Skocz do zawartości
IGNORED

ZASILANIE, GŁUPCZE! czyli jak Tomanek diluje sterydy


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Test zasilaczy ULPS Tomanek wstawiam w zakładkę PC Audio ze względu na żenująco niski poziom merytoryczny zakładki "Stereo".

 

Witam,

Dostałem na priv wiele postów z ponagleniami odnośnie wystawienia opinii dla zasilaczy Tomanek.

Wynika z tego, że poziom świadomości odnośnie znaczenia dobrego zasilania dla jakości dźwięku jest w audiofilskim środowisku wysoki.

Każdy chce mieć dobre zasilanie, nie każdy jednak lubi wydawać swoje pieniądze w ciemno i im więcej opinii zwykłych użytkowników na temat poszczególnych produktów jest dostępnych w internecie, tym lepiej dla audiofilskiej braci.

Nie robiłem wcześniej tajemnicy z faktu, że pod choinkę Mikołaj dostarczył mi dwa egzemplarze ultralinearnych zasilaczy firmy Tomanek: pierwszy z nich dedykowany jest do Apogee Mini DAC, drugi zaś (bardzo ciekawy produkt!) jest zasilaczem USB.

Obydwa zasilacze w założeniu miały poprawić jakość muzyki, odtwarzanej na moim systemie opartym na źródle PC-Audio (szczegóły w "o mnie").

O zasilaczach Tomanek jest dosyć głośno na Audiostereo, konstruktor i właściciel firmy, p. Tomasz Szuba jest tu stale obecny, prowadzać dyskusję nt. swoich wyrobów w dziale "kluby", wsłuchując się w "głos ludu" ;) i dostosowując swoją ofertę do rynkowych potrzeb.

Osobiście po raz pierwszy zetknąłem się z zasilaczem Tomanek u Anxiona (Klub Audio Irlandia), który używał go do zasilania swojego rDAC'ka i bardzo chwalił jego wpływ na dźwięk (jakby cokolwiek rDAC'kowi mogło pomóc... Żartuję! :) To był fajny tani DAC, ale teraz Anxion ma lepszy).

Jako, że mój Apogee Mini DAC był wyposażony (podobnie jak rDAC) zaledwie w tani, plastikowy seryjny impulsowy zasilaczyk, pomyślałem sobie, że warto kupić Tomanka.

Do tego coraz więcej wspomina się na forum o kwestii "czystości" sygnału USB płynącego z komputera... Ponoć "śmieci" z komputerowego zasilacza (ja mam w swoim nettopie tani, impulsowy) mogą degradująco wpływać na jakość sygnału audio

podawanego do konwertera USB/SPDIF. Mój konwerter na domiar złego nie posiada izolacji galwanicznej, zatem całość prosiła się o zasilacz typu AQVOX czy Tomanek (robi to samo, co AQVOX, tylko jest większy).

 

Zacznijmy jednak od początku.

 

1/ Kontakt z firmą: rzetelność, profesjonalizm, konkret. Bardzo wysoka osobista kultura p. Tomasza zasługuje na specjalne podkreślenie. Niestety - moje kłopoty z bankiem przedłużyły transakcję (akurat w ramach oszczędności bank zamknął oddział w mojej wsi i teraz do banku mam... 20km). Pan Tomasz był jednak uprzejmy przyjąć wpłatę w inny sposób, niż międzybankowy przelew. Godna odnotowania elastyczność.

 

2/ Opakowanie zapewnia pełne bezpieczeństwo zasilaczy w transporcie. W opakowaniu znajdziemy książeczkę z instrukcją, gwarancję itp. A także (czy inni konstruktorzy słyszą?) rachunek fiskalny. Znów pełen profesjonalizm. Jest też kabel z wtyczką do Apogee, nie było kabli sieciowych, bo niby skąd dostać w Polsce kable sieciowe typu UK? Sam sobie kupiłem w Maplinie... :) Nie było też kabli USB, bo to przecież kwestia indywidualnych gustów i zapatrywań.

 

3/ Bezpieczeństwo: urządzenie posiada certyfikat CE. To ważne, bo moja Havana np. nie posiada takowego.

 

4/ Budowa: Zasilacze Tomanek wywodzą się z rynku profi, więc ich budowa to sam konkret i solidność. Przeciwpancerne skrzynki, porządnie wykonane, odporne są na ostrzał z broni mało- i wielkokalibrowej oraz na eksplozje jądrowe w najbliższym sąsiedztwie. Żarty żartami, ale solidność wzbudza zaufanie i utwierdza właściciela w przekonaniu, że dostarczony produkt będzie służył bez problemu przez długie lata. Zasilacz jest większy od DAC'ka i tak powinno być! :)

 

apo2r.jpg

 

 

 

5/ Podłączenie: bezproblemowe i proste jak budowa cepa. Kabel sieciowy do gniazdka w ścianie i do zasilacza, kabel od zasilacza podłączamy do DAC. Zasilacz włączamy guzikiem na ściance przedniej. Guzik zapala się na zielono. Koniec. Nieskomplikowane, poradziłem sobie. ;)

Zasilacz USB: kabel sieciowy jw., a USB też prosto: musiałem dokupić krótki, metrowy kabelek USB, łączący komputer z zasilaczem. Z tyłu zasilacza mamy 2 gniazda: PC - tu wytkamy kabel usb z komputera i wyjściowe oznaczone jako DEVICE: tutaj podłączamy kabel wiodący do konwertera czy przetwornika D/A. Teraz zasilacz robi swoje: obcina "brudne" zasilanie z komputera i na żyły zasilające drugiego kabla USB łączącego zasilacz i konwerter USB/SPDIF podaje swój własny, czysty i

ultrastabilny prąd. Oczywiście, jak wspomniałęm wyżej, można używać go nie tylko do konwerterów ale także do przetworników D/A dysponujących wejściem USB.

 

Na zdjęciu poniżej - widoczna ściana tylna zasilacza USB ULPS Tomanek z opisanymi gniazdami i gniazdem na kabel sieciowy, niewidoczny na zdjęciu wyłącznik zasilacza znajduje się z przodu, identycznie jak na widocznym obok zasilaczu do Apogee Mini DAC.

 

apo1h.jpg

 

 

6/ Czy warto? Obydwa zasilacze to wszak spora inwestycja - powyżej 1000 złotych. Czego możemy spodziewać się za takie pieniądze? Odpowiedź w moim systemie różni się w przypadku Apogee i zasilacza USB.

 

7/ Wpływ na Apogee Mini DAC: STERYDY! Zasilacz Tomanek działa bez najmniejszych wątpliwości. Jest jak zastrzyk testosteronu dla leniwych i opornych systemów.

- barwa pozostaje bez zmian. Apogee pozostaje przetwornikiem grającym tak samo, ale:

- szybciej! Impulsy narastają i wygaszają się błyskawicznie.

- mocniej! Dynamika uderzeń basu i bębnów wywołuje naprawdę szerooooki uśmiech na twarzy.

- dokładniej! Największe zmiany słychać na basie. Precyzja prowadzenia nut basowych jest rewelacyjna nawet na moich kolumnach z linią transmisyjną, cóż dopiero byłoby słychać na obudowie zamkniętej!

Podsumowując - po podłączeniu Tomanka, Apogee Mini DAC gra dźwiękiem żywszym, szybszym, dokładniejszym. Szczególnie odnosi się to do zakresu basowego.

 

8/ Wpływ na konwerter USB/SPDIF Musical Fidelity V-DAC. Nic. Zero. Ale podłączyłem i zostawiłem dla świętego spokoju, skoro mam już być superkoszerny i świętszy od papieża. Bogu dzięki - raczej nie pogarsza dźwięku.

I tak grało sobie przez miesiąc. Dlatego nic nie pisałem, bo o ile w przypadku Apogee Mini DAC działanie Tomanka jest jednoznacznie pozytywne i natychmiast słyszalne, to nie bardzo wiedziałem, co napisać o zasilaczu USB. A przecież TEORETYCZNIE powinien on pomóc, bo zasilanie mam w nettopie impulsowe czyli najgorsze z możliwych.

Po miesiącu grania wszelako zrobiłem mały eksperyment. Odłączyłem zasilacz USB i podpiąłem konwerter bezpośrednio do gniazda USB komputera. Hmmmm... dalej nic. Może nawet jest nieco lepiej bez pośrednictwa Tomanka? Jakby bardziej bezpośrednio... No, to już zakrawa na jakiś idiotyzm... :( Ale eksperyment prowadziłem na Havanie a Havana w ogóle jest dziwna i wymyka się normalnym ocenom.

Ten DAC zbudowali magicy a nie elektronicy...

Podłączmy zatem coś "normalnego". Apogee jest dużo bardziej przejrzysty niż Havana - może on wykaże jakieś różnice?

No i chyba tak... Z ULPS USB Tomanek, wydaje się, że dźwięk mojego Apogee Mini DAC jest "gładszy", mniej "techniczny", znikają chropowatości, jest przyjemniej. Mam wrażenie, że w tym przypadku zasilacz wpływa na barwę, czyniąc ją nieco głębszą, gładszą, właśnie przyjemniejszą. Jest jakby spokojniej, dostojniej. Ale to wszystko jest naprawdę na granicy percepcji.

 

WNIOSKI:

1/ Zasilacze ULPS Tomanek można polecić bez żadnych zastrzeżeń jako alternatywę dla marnych zwykle zasilaczyków dostarczanych seryjnie do przetworników C/A w budżetowym i średnim zakresie cen. Możemy się spodziewać poprawy dynamiki i kontroli na basie.

2/ Zasilacz USB ULPS: u mnie nie wnosi wielkich różnic. Z Havaną w ogóle jest dyskusyjnie, zaś z Apogee może minimalnie gładszy dźwięk ale naprawdę majtki nie spadają. Na granicy percepcji albo autosugestia.

Z czego to wynika? Myślę, że z zastosowania V-Linka w moim systemie. Jak maiwali starożytni Rzymianie: "da liegt der Hund begraben!". :) V-Link generuje bowiem na wyjściu jitter NIEMIERZALNY (wg. pomiarów Stereophile'a). Tomanek nie ma więc czego tak naprawdę poprawiać. Sądzę, że tych dwóch urządzeń zwyczajnie nie warto kupować razem. Ten konwerter sam załatwia raz i na zawsze sprawę redukcji jittera, i - co potwierdziłem doświadczalnie - wymyślne zasilanie nic nie wniesie, poza poprawą samopoczucia właściciela.

Oczywiście wyniki zastosowania USB ULPS Tomanek mogłyby być wręcz rewelacyjne, gdybym pominął w torze konwerter.

Ale zwyczajnie nie mam czasu ani ochoty na takie eksperymenty - pozostawiam to innym! :)

Tak czy owak - zasilacz USB również pozostaje w systemie.

Wszak zawsze lepiej jest mieć lepsze, niż gorsze zasilanie! :)

 

Oto Najbrzydszy Zestaw Audio na Świecie po ostatnich zmianach - przyznacie, że wygląda coraz dziwniej... Havana na boku, trochę smutna, bo akurat nie gra. ;)

 

apo3l.jpg

 

Na koniec disklejmer: z właścicielem firmy Tomanek wódki nie piłem (żałuję), za sprzęt zapłaciłem regularną cenę (mogę pokazać paragony). Także proszę nie podejrzewać mnie o żadne 'wzmacnianie". Test napisałem - jak zwykle - z dobrej, własnej i nieprzymuszonej woli. Disklejmer umieszczam, bo Tomanki są polskie i temat "wzmacniania" zawsze wzbudza w takich przypadkach niezdrowe emocje.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Zasilacz ważna rzecz…

Testowałem ostatnio DAC’a, który brumił tak, że owe brumienie było słychać w przerwach między trackami. By mieć pewność, że to zasilacz, owego DAC’a podłączyłem do napięcia stałego z akumulatora. Cisza, super… warto więc zainwestować w zasilacz.

Zszedłem to piwnicy - O! jest toroidalny transformator na 12V. Diody na mostek mam. Scalony stabilizator też się znalazł. Elektrolitów w przed i za nawaliłem na łączną pojemność ze 50 000 uF

Tylko to już musiałem kupić… zapłaciłem za to całe 15 zł. Miałem co prawda jakieś stare, ale wolałem kupić nowe. No cóż... jakoś to przeżyłem.

 

Po złożeniu okazało się, że warto było. W porównaniu do zasilacza dołączonego do DAC’a to niebo a ziemia.

 

Ale do rzeczy otóż zasilacz to można złożyć za 100 zł.

Moim zdaniem Tomanek łupi naiwnych klientów. Oczywiście za swój towar może zażądać ile chce, bo przecież nikt nie musi tych zasilaczy kupować, jednak wg mnie są zwyczajnie za drogie.

Monitor Audio RX8, RX Center, Silver 1; DAC : 8-ch DIYINHK ES9016, XMOS Multichannel; Power AMP : 6-ch TPA3255

każde wspomnienie o marce jest wzmacnianiem jej świadomości i dobrze. w końcu to forum o sprzęcie audio, a to czy ktoś pisze uczciwie czy nie - niech każdy sam w sumieniu (a nie na forum) sobie oceni

Moim zdaniem Tomanek łupi naiwnych klientów. Oczywiście za swój towar może zażądać ile chce, bo przecież nikt nie musi tych zasilaczy kupować, jednak wg mnie są zwyczajnie za drogie

 

 

Nie są tanie, to prawda, gdybym wiedział, za który koniec trzymać lutownicę, to bym sobie sam zrobił taki. Podobnie - gdybym wiedział jak się posługiwać heblem, piłą itp, to bym sam sobie wystrugał stolik pod sprzęt i obudowy na kolumny głośnikowe.

Nie umiem ani jednego ani drugiego, dlatego stolik zrobił mi kolega, kolumny wykonał dla mnie pan Peter Thomas a zasilacze zamówiłem u Tomanka. Wyszło zresztą taniej niż u zachodnich producentów żądających 200-250€ za podobny wyrób.

Mówimy o ręcznie wykonanym zasilaczu z europejskiej manufaktury a nie o taśmowym wyrobie chińskich dzieci z podejrzanej jakości materiałów.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Bardzo dobry temat uświadamiający takim jak ja, że jednak gotowy produkt to nie wszystko. Wszędzie są oszczędności.

Dzięki. Czytałem o tym już dawno i wiem, że wielu z nas błądzi. Niestety ja też skusiłbym się na kolejny gotowy produkt bo nie potrafię i nie mam czasu aby kombinować z urządzeniami elektrycznymi :)

Ja ubolewam nad tym, że Tomanek nie robi tańszych zasilaczy z gorszych elementów. Za połowę taniej można przecież złożyć nie gorszy zasilacz ale który zadowoliłby 95% użytkowników DAC, zachowując dla producenta równie wysoki zysk. Trafo można kupić przecież tańsze, przewody też. Tą droższą wersje niech kupuje te 5%.

Chodzi o to, że mamy wybór miedzy tanim badziewiem dołączonym do DAC, a dobrym, ale stosunkowo drogim zasilaczem.

Czegoś pośredniego brak :(

Monitor Audio RX8, RX Center, Silver 1; DAC : 8-ch DIYINHK ES9016, XMOS Multichannel; Power AMP : 6-ch TPA3255

Kasa kasa :) O ile się nie mylę i niech ktoś mnie poprawi to polska firma. Polacy myślą, że jak sprzedadzą coś droższego to więcej zarobią niż sprzedać coś taniej ale w większej ilości. Oczywiście jeśli to polska firma

Tak, jesteśmy polską manufakturą. Utrzymanie firmy o takim profilu działalności nie jest łatwe. Z resztą każdej firmy, Tusk z Rostowskim przychodzą co miesiąc po swoje.

Co do tańszych odpowiedników, to mamy w ofercie, jak najbardziej:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zasilacze te są dokładnie 50% tańsze od wersji tranzystorowej.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

....

Ale do rzeczy otóż zasilacz to można złożyć za 100 zł.

Moim zdaniem Tomanek łupi naiwnych klientów. Oczywiście za swój towar może zażądać ile chce, bo przecież nikt nie musi tych zasilaczy kupować, jednak wg mnie są zwyczajnie za drogie.

 

A ja się z tym co wyżej nie zgadzam. Oczywiście zasilacz można złożyć samemu, jeśli ktoś się na tym zna. Osobiście też bym sobie taki złożył sam na zasadzie DIY. Ale wcale nie uważam w związku z tym, że Tomanek łupi klientów. Przede wszystkim, jako producent musi zapewnić obsługę gwarancyjną. Więc to musi być też uwzględnione w kalkulacji ceny. W poście pierwotnym wspomniano, że zasilacze mają certyfikat CE. A to też nie bierze się znikąd i to producent w razie czego bierze za to odpowiedzialność, że Jego sprzęt spełnia odpowiednie normy. DIY oczywiście będzie tańsze. Ale takie produkty rządzą się innymi prawami, wtedy sami jesteśmy sobie gwarantem. Jak coś pójdzie z dymem, to możemy co najwyżej stanąć przed lustrem i nawymyślać temu po drugiej stronie :). To samo ze spełnianiem norm i kwestiami bezpieczeństwa. Zrobiliśmy coś dla siebie, jesteśmy sami przed sobą za to odpowiedzialni. Jak nas prąd pierdyknie, do nikogo innego nie będziemy mogli mieć o to pretensji, że odstawił dziadostwo.

 

Nie można więc DIY utożsamiać z normalnym produktem komercyjnym, opodatkowanym VATem, z wszelkimi opłatami pośrednimi, gwarancją i certyfikatami. Uważam, że zasilacz są wycenione dokładnie na tyle ile powinny kosztować. A jeśli ktoś uważa, że Tomanek "łupi klientów" to co powiedzieć o cenie Jplaya? Kawałek kodu, poniżej megabajta. Sprzedawany bez jakiejkolwiek gwarancji, bez umowy licencyjnej EULA. Praktycznie bez żadnego funkcjonalnego interfejsu. Ileż mogła kosztować roboczogodzin developerka? A teraz to tylko odcinanie kuponów i sprzedawanie kolejnych kopii. Zero kolejnego wkładu, poza pompowaniem marketingu oczywiście. Za jedyne? 100 Euro. Ciekawe, że tam nikt nie podnosi głosu o łupaniu klientów.

 

A tutaj mamy bardzo konkretny produkt "z krwi i kości" wymagający każdorazowo wkładu pracy i wzięcia na siebie całej odpowiedzialności, która się z tym wiąże.

Po co kupować zasilacz za 1000zł do daca np rdac czy vdac skoro za tą kasę można kupić o klasę lepszy dac?

Zasilacz nie wzniesie daca na jakieś wyżyny.Osobiście testowałem z baterią i nie odczułem żadnej poprawy

może coś na granicy percepcji :).Oczywiście dojenie ludzi z kasy nie zna granic :)

Po co kupować zasilacz za 1000zł do daca np rdac czy vdac skoro za tą kasę można kupić o klasę lepszy dac?

Zasilacz nie wzniesie daca na jakieś wyżyny.Osobiście testowałem z baterią i nie odczułem żadnej poprawy

może coś na granicy percepcji :).Oczywiście dojenie ludzi z kasy nie zna granic :)

 

hmmm... trudno sie z powyzszym nie zgodzic.

faktycznie kupno zasilacza w cenie ~ 1000 pln do DAC'a za podobna cene to troche dziwny pomysl (w senie, ze wklad pieniezny na nowy zasilacz niekoniecznie przyniesie wymierne korzysci w poprawie dzwieku)

juz bardziej to widze jako zakup do DAC'a wartego powiedzmy 3000 pln

ale z kolei takie DAC'i za ~ 3000 pln maja pewnie bardzo dobrej klasy zasilacze fabryczne i wogole parametry tak wyzylowane, ze ciezko o jakakolwiek slyszalna poprawe.

tak mi sie wydaje przynajmniej..

 

nie mniej jednak dzieki za test :)

poki co mam DAC wbudowany w wzmacniacz, wiec w najblizszym czasie temat zasilania DAC'ow mam z glowy, ale w przyszlosci kto wie, moze zwroce sie ku zasilaczom Pana Tomasza (?) .. :)

 

*EDIT*

 

a tak wogole il Dottore to pozdrawiam kolege z canon-board i optyczne.pl :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

:D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

PC (Spotify, AIMP4) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600

Gość cycus12

(Konto usunięte)

co ogólnie nie zmienia faktu że zasilanie DAC;a to jedna z kluczowych spraw. A prąd to podstawa co już SlawekR udowodnił w nie jednym temacie. Wszystkie testy i certyfikaty niestety kosztują i to nie mało... ale znając życie i tak producent zarabia najmniej.

 

raz się kupi tomanek'a i pozamiatane, paczka fajek dżinnie mniej i jest na zero.

No chyba, że wszystko jest na spodniej części?

 

Zgadłeś - jest na spodzie. :)

 

Po co kupować zasilacz za 1000zł do daca np rdac czy vdac skoro za tą kasę można kupić o klasę lepszy dac?

 

Tomanek kosztuje 600 zł a nie 1000,. Zakładając, że cena rDAC'ka to ok. 350€, to dodając 250€ (1000zeta) nie kupimy za 600€ urządzenia o klasę lepszego. A jeśli nawet zagra lepiej, to zasilanie za te pieniądze wciąż będzie cieniutkie.

Apogee Mini DAC kosztował 1000€ a zasliaczyk - pożal się Boże...

 

Zasilacz nie wzniesie daca na jakieś wyżyny.

 

Jeśli DAC jest do niczego to lepiej kupić inny DAC niż zasilacz. Zasilacz warto dokupić aby poprawić już dobre granie.

 

.Osobiście testowałem z baterią i nie odczułem żadnej poprawy

 

Odpowiedzi na pytanie: "dlaczego" szukać można w samym przetworniku a można w reszcie Twojego toru. W Twoim "o mnie" nie znalazłem informacji na temat wzmacniacza, kolumn itp. więc trudno orzec, czy wymiana zasilacza na baterię byłaby w ogóle w Twoim systemie słyszalna.

 

Oczywiście dojenie ludzi z kasy nie zna granic :)

 

Ktoś Cię doi? Współczuję. Ja się nie czuję wydojony, zapłaciłem mniej, niż za zachodnie odpowiedniki,uzyskałem poprawę. Mam, czego chciałem i za co zapłaciłem - gdzie tu dojenie?

 

/.../

faktycznie kupno zasilacza w cenie ~ 1000 pln do DAC'a za podobna cene to troche dziwny pomysl (w senie, ze wklad pieniezny na nowy zasilacz niekoniecznie przyniesie wymierne korzysci w poprawie dzwieku)

juz bardziej to widze jako zakup do DAC'a wartego powiedzmy 3000 pln

ale z kolei takie DAC'i za ~ 3000 pln maja pewnie bardzo dobrej klasy zasilacze fabryczne i wogole parametry tak wyzylowane, ze ciezko o jakakolwiek slyszalna poprawe.

tak mi sie wydaje przynajmniej..

/.../

 

*EDIT*

 

a tak wogole il Dottore to pozdrawiam kolege z canon-board i optyczne.pl :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

:D

 

No tak, ale mój DAC kosztował 1200$ a zasilanie to była chińska wtyczka impulsowa... również pozdrawiam! :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

co ogólnie nie zmienia faktu że zasilanie DAC;a to jedna z kluczowych spraw. A prąd to podstawa co już SlawekR udowodnił w nie jednym temacie. Wszystkie testy i certyfikaty niestety kosztują i to nie mało... ale znając życie i tak producent zarabia najmniej.

 

raz się kupi tomanek'a i pozamiatane, paczka fajek dżinnie mniej i jest na zero.

 

 

Grunt to prund :)Skoczę po jeszcze jedną fazę do lodówki bo coraz lepiej się słucha...

 

Zgadłeś - jest na spodzie. :)

 

 

 

Tomanek kosztuje 600 zł a nie 1000,. Zakładając, że cena rDAC'ka to ok. 350€, to dodając 250€ (1000zeta) nie kupimy za 600€ urządzenia o klasę lepszego. A jeśli nawet zagra lepiej, to zasilanie za te pieniądze wciąż będzie cieniutkie.

Apogee Mini DAC kosztował 1000€ a zasliaczyk - pożal się Boże...

 

 

 

Jeśli DAC jest do niczego to lepiej kupić inny DAC niż zasilacz. Zasilacz warto dokupić aby poprawić już dobre granie.

 

 

 

Odpowiedzi na pytanie: "dlaczego" szukać można w samym przetworniku a można w reszcie Twojego toru. W Twoim "o mnie" nie znalazłem informacji na temat wzmacniacza, kolumn itp. więc trudno orzec, czy wymiana zasilacza na baterię byłaby w ogóle w Twoim systemie słyszalna.

 

 

 

Ktoś Cię doi? Współczuję. Ja się nie czuję wydojony, zapłaciłem mniej, niż za zachodnie odpowiedniki,uzyskałem poprawę. Mam, czego chciałem i za co zapłaciłem - gdzie tu dojenie?

 

 

 

No tak, ale mój DAC kosztował 1200$ a zasilanie to była chińska wtyczka impulsowa... również pozdrawiam! :)

 

 

 

Dac za 1200dolców i zwykła wtyczka impulsowa?Zwykły zero dac za 600zł ma lepszy zasilacz :)

Sory ale co w tym dacu jest takiego magicznego , że jest warty 1200 baksów?

Sory ale co w tym dacu jest takiego magicznego , że jest warty 1200 baksów?

 

 

Ja zapłaciłem pół ceny (zawsze staram się kupować second hand).

A co w nim jest magicznego? Obawiam się, że nie jestem najlepszą osobą by Ci udzielić odpowiedzi. Spytaj Madonny i innych największych artystów, co jest magicznego w sprzęcie Apogee że na nim nagrywają.

Moim zdaniem - nic tam nie ma magicznego. To bardzo dobry DAC, o dość ciepłym i przyjemnym brzmieniu, jak na sprzęt z oversamplingiem... i tyle - ani więcej, ani mniej.

A badziewne zasilanie wynika z filozofii firmy, która nie wierzy w audio-voodoo, bo w całości tkwi w sektorze profesjonalnym a nie audiosyfilijskim.

Firma chwali się, że zasilanie Mini DAC opracowano w ten sposób, że i najgorszy prąd mu nie zaszkodzi, stąd zasilacz może być byle jaki, bo wewnętrzne układy w pełni separują DAC od prądowych niedostatków..

Jak widać - nie do końca im się to udało... :)

Ale Mini DAC gra fajnie, ja go lubię. Jak już muszę używać przetworników z oversamplingiem, to dźwiękowa filozofia Apogee najbardziej mi pasuje.

Poza tym używają kości Crystal Semiconductors, którą miałem kiedyś w moim playerze Philips 963SA. Przyjemnie jest posłuchać jak ta sama kość gra wciąż przyjemnie a jednak na zupełnie innym poziomie jakościowym... sentyment! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

ja się może wypowiem, bo też mam apogee mini-dac i też dokupiłem Tomanka - głównie dlatego, że firmowy zaczął fiksować, więc czemu nie dokupić już czegoś lepszego;)

sądzę, że różnica jest, dźwięk nabrał więcej klasy, wszystko się jakby bardziej poukładało, uharmonizowało(w sensie uporządkowało)

 

a propos samego DACa, seryjny zasilacz pozwala na branie prądu z baterii, więc może dlatego tutaj taki kompromis,

 

poza tym dobre kości, opampy, zegar dwustopniowy jako walka z jitterem, dobre wejście słuchawkowe, funkcja preampa, możliwość podłączenia za pomocą spdif, adat, s/mux, aes, w opcji usb lub firewire - toż to prawdziwy dacowy kombajn

Prąd z baterii to nie jest zły pomysł. Pozwala na celebracje słuchanej muzy. Tak jak czeka się na lampiaka by się wygrzał, tak i można poczekać na naładowanie akumulatorów do DAC'a :)

Monitor Audio RX8, RX Center, Silver 1; DAC : 8-ch DIYINHK ES9016, XMOS Multichannel; Power AMP : 6-ch TPA3255

 

poza tym dobre kości, opampy, zegar dwustopniowy jako walka z jitterem, dobre wejście słuchawkowe, funkcja preampa, możliwość podłączenia za pomocą spdif, adat, s/mux, aes, w opcji usb lub firewire - toż to prawdziwy dacowy kombajn

 

A to wszystko za tylko 1200 dolców :)W promocji dostajemy zwykły chiński zasilacz impulsowy :)

 

Prąd z baterii to nie jest zły pomysł. Pozwala na celebracje słuchanej muzy. Tak jak czeka się na lampiaka by się wygrzał, tak i można poczekać na naładowanie akumulatorów do DAC'a :)

 

Najlepiej mieć dwie baterie i wymieniać podczas ładowania.

Doją to Gigawatty, Furutechy i inne takie, ale nie Tomanek - bez jaj :D Niektórzy to by chcieli już całkiem darmo kupować :D Coś w końcu zarobić musi po opłaceniu haraczu państwu.....i zarabia, ale tyle co kot napłakał w porównaniu z prawdziwymi wydymaczami ;-)

Doją to Gigawatty, Furutechy i inne takie, ale nie Tomanek - bez jaj :D Niektórzy to by chcieli już całkiem darmo kupować :D Coś w końcu zarobić musi po opłaceniu haraczu państwu.....i zarabia, ale tyle co kot napłakał w porównaniu z prawdziwymi wydymaczami ;-)

 

No właśnie - jakoś nie tylko nie czuję się wydojony ale mam radochę, że zasilacz jest tańszy od zachodniej konkurencji a i tak robi swoje. Zapłaciłem za dwa zasilacze równowartość zaledwie 4,5 godzin mojej pracy - system gra mi lepiej. Gdzie tu dojenie?

 

ja się może wypowiem, bo też mam apogee mini-dac i też dokupiłem Tomanka - głównie dlatego, że firmowy zaczął fiksować, więc czemu nie dokupić już czegoś lepszego;)

sądzę, że różnica jest, dźwięk nabrał więcej klasy, wszystko się jakby bardziej poukładało, uharmonizowało (w sensie uporządkowało)

a propos samego DACa, seryjny zasilacz pozwala na branie prądu z baterii, więc może dlatego tutaj taki kompromis,

 

poza tym dobre kości, opampy, zegar dwustopniowy jako walka z jitterem, dobre wejście słuchawkowe, funkcja preampa, możliwość podłączenia za pomocą spdif, adat, s/mux, aes, w opcji usb lub firewire - toż to prawdziwy dacowy kombajn

 

Tam coś jeszcze jest w tym Mini DAC'ku antyjitterowego: jakiś bufor podobny do Digital Lens czy rozwiązań PS Audio...

Zapomniałeś jeszcze o XLR - po obecnej cenie z rynku second hand naprawdę uważam Mini DAC za okazję. To faktycznie taki maluśki kombajnik... :) Sama firma Apogee uważa go za dźwiękowo lepszy od ich pełnowymiarowych urządzeń typu Rosetta, dopiero te z zaimplementowanym Big Benem grają ponoć jeszcze lepiej, ale to już jest paaanieeee kaaaasaaaa... :(

Opampów (jak by nie były dobre) jako sekciarz układów dyskretnych, akurat nie uważam za zaletę, ale szczena opada, że DAC na opampach gra z takim jajem, szwungiem i wykopem. :)

Czyli - nie warto być sekciarzem. Rządzą rozwiązania skuteczne a nie koszerne.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Jeśli te zasilacze posiadają CE to są niepoprawnie oznakowane. W każdym razie tak można sądzić po zdjęciach. No chyba, że wszystko jest na spodniej części?

 

Nalepkę "CE" każdy może sobie wyprodukować. A badanie przez uznaną instytucję, zakończone wystawieniem certyfikatu bezpieczeństwa uprawniającego do używania takiej nalepki, kosztuje spore pieniądze.

Z tego wynika , że profesjonalna firma Apogee ma głupią filozofię nie załączając

dobrego zasilacza.Przykład takiego matrix mini-i 3-4 krotnie tańszy a niczym nie ustępuje

Apogee dac i w dodatku ma porządny zasilacz.

Certyfikat CE wystawia producent, nie instytucja. Instytucja robi badania i przedstawia ich wyniki.

Wszelką odpowiedzialność bierze na siebie producent, zgodności z normami bezpieczeństwa, emisji zakłóceń etc.

Można wystawić taki certyfikat bez formalnych badań, jeśli tylko producent jest pewien, że jego produkt spełnia wymogi postawione dla danej grupy produktów. Wystawiając deklarację CE ręczymy głową, dosłownie.

Mam zaznajomioną firmę, która robi dla mnie badania, lecz nie ma uprawnień do wystawiania zaświadczeń, które są z kolei podstawą do deklaracji CE. Produkują elektronikę, laboratorium stworzyli dla siebie na własne potrzeby. Badają swoje produkty, by nie ponosić kosztów badań w certyfikowanym laboratorium (np. poprawki - każde badanie poprawionego produktu to duży koszt - a tak badania kolejnych wersji robią u siebie, a finalne produkty - w oficjalnym laboratorium, majac pewność, że produkt spełnia wszystkie normy).

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

co ogólnie nie zmienia faktu że zasilanie DAC;a to jedna z kluczowych spraw. A prąd to podstawa co już SlawekR udowodnił w nie jednym temacie. Wszystkie testy i certyfikaty niestety kosztują i to nie mało... ale znając życie i tak producent zarabia najmniej.

 

raz się kupi tomanek'a i pozamiatane, paczka fajek dżinnie mniej i jest na zero.

 

 

Oczywiście, że zasilanie w wielu konstrukcjach, w których występuje choćby cień analogowego przesyłu danych, to kluczowa sprawa. Przekonałem się już o tym nie raz doświadczalnie, przy okazji konstruowania różnych urządzeń. Zawsze mówiłem, że g..nem sprzęt nakarmisz, g...no dostaniesz na wyjściu. Nie inaczej.

 

Ale z drugiej strony jest też kwestia racjonalnego podejścia do zagadnienia. Kupowanie zasilacza za drugie tyle, ile kosztował DAC, to jest lekka przesada i brak racjonalności, jak już wspomniał Kolega thomaz. Ale takich przypadków nie rozważam nawet, bo one nadają się na inne forum ;-).

Są też konstrukcje urządzeń, w których z natury rzeczy, wymiana zasilacza zewnętrznego wiele nie pomoże, gdyż konstrukcja układów zasilających wewnątrz urządzenia jest taka, że to po prostu nie ma sensu większego. Dobrym przykładem tutaj Nusical Fidelity V-DAC, gdzie zmiana zasilacza zda się psu na budę. Żeby to miało w nim sens, to trzeba mocno przerobić wewnętrzne układy zasilające. W takim ujęciu, namawianie kogoś do zakupu zasilacza za xxx złotych, gdzie z góry wiadomo, że efekt będzie mizerny, to takie coś można uznać za naciąganie. A przynajmniej naciąganie faktów :).

 

Z tego wynika , że profesjonalna firma Apogee ma głupią filozofię nie załączając

dobrego zasilacza.Przykład takiego matrix mini-i 3-4 krotnie tańszy a niczym nie ustępuje

Apogee dac i w dodatku ma porządny zasilacz.

 

 

Ale to nic dziwnego w tym nie ma. To jest normalna, pokręcona, polityka oszczędzania. Nie inaczej jest w przypadku i innych urządzeń. Ot choćby drukarek HP, które nigdy nie dodaje do drukarki kabla USB. Niezależnie czy to drukarka za 150, czy za 1500zł, kabla nie ma w komplecie i nie będzie. A o czym przekonuje się wielu klientów, po dotarciu do domu, jak w podekscytowaniu rozpakowują swoją nowiuśką drukarkę. A tu taki zonk. Drukarka za tauzena, a na kabel za 50 centów poskąpili. I trzeba znowu dylać do sklepu po kabel.

Z tego wynika , że profesjonalna firma Apogee ma głupią filozofię nie załączając

dobrego zasilacza.Przykład takiego matrix mini-i 3-4 krotnie tańszy a niczym nie ustępuje

Apogee dac i w dodatku ma porządny zasilacz.

 

Nie wiem czy filozofia Apogee jest głupia czy mądra, ale oni upierają się, że jakikolwiek zasilacz podłączymy - zawsze będzie tak samo ze względu na konstrukcję układów wewnętrznych przetwornika.

Moim zdaniem (i Kolegi wyżej, który oryginalny PSU do Mini-DAC również zastąpił Tomanikiem) nie mają oni tak do końca racji... Zresztą to już musztarda po obiedzie bo Mini-DAC nie znajduje się w produkcji.

Tego Matrixa nie znam - bebechy "na oko" ma konkretne. Jak kiedyś trafię to porównam z Apogee, ale, mówiąc szczerze, cudów bym się nie spodziewał po tym urządzeniu (znaczy - po Matrixie).

 

@stanik - sprawdziłem Twoje "o mnie"... masz studio w domu! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

@stanik - sprawdziłem Twoje "o mnie"... masz studio w domu! :)

i słuchanie muzyki sprawia mi wiele przyjemności:)

nawet na tak małych głośnikach, chociaż trzeba pomyśleć o ich upgrade

 

a jeszcze a propos apogee

 

cała gama mini - czyli o ile pamiętam konwerter C/A, A/C i preamp mikrofonowy została stworzona z myślą o małych rozmiarach, mobilności przy jednoczesnej bardzo wysokiej jakości, więc postawiono na takie rozwiązanie

 

 

a jak to gra? czy podobnie jak matrix, czy lepiej, trzebaby po prostu porównać

i słuchanie muzyki sprawia mi wiele przyjemności:)

nawet na tak małych głośnikach, chociaż trzeba pomyśleć o ich upgrade

 

a jeszcze a propos apogee

 

cała gama mini - czyli o ile pamiętam konwerter C/A, A/C i preamp mikrofonowy została stworzona z myślą o małych rozmiarach, mobilności przy jednoczesnej bardzo wysokiej jakości, więc postawiono na takie rozwiązanie

 

 

a jak to gra? czy podobnie jak matrix, czy lepiej, trzebaby po prostu porównać

 

 

Upgrade, powiadasz? ...Genelec? ;)

Tak, masz rację - Mini DAC został pomyślany do mobilnych studiów nagraniowych a nie do naszych domów. Dobrze jednak, że ludziska się o tym Apogee zwiedzieli - dzięki temu mamy na czym grać. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Tak się jakoś składa, że mam trzy różne urządzenia, zasilane sprzętem Tomanek.

Życzę każdej innej polskiej firmie, by wypadkowa między jakością i wykonaniem, a życzeniami klienta i na końcu ceną dawały takie rezultaty

"Danie powinno być smaczne i syte a cena do przełknięcia" :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.