Skocz do zawartości
IGNORED

Polska demografia i rodzina - winni beznadziejni faceci (?)


romekjagoda

Rekomendowane odpowiedzi

A ja jestem daleki od nazywania np. dzisiejszej sytuacji mieszkaniowo - kredytowej oferowanej młodzieży w Polsce taką znowu wielką wolnością. Niby nikt nikogo do brania kredytów nie zmusza, ale jak się już w to wdepnie...

 

PS. Rynek kredytowy jest u nas bardzo silnie regulowany, co w praktyce oznacza bakszysz na przeróżne fundusze zabezpieczające itd. finansowany oczywiście przez klienta, bo przecież bank dokładał do interesu nie będzie, jak również ograniczenie konkurencji o klienta. Plus jeszcze fakt że banki są w rękach obcego kapitału - który woli finansować dobrobyt w krajach macierzystych. Do tego niski poziom merytoryczny oraz moralny tubylczej kadry, tzw. "elyty" - i w rezultacie mamy kredytową drożyznę - oddać trzeba o wiele, wiele więcej niż się pożyczyło, czas spłaty jest długi, udział raty w dochodach (niewielkich przecie) duży. Gnój i syf bez wolności wyboru czegoś lepszego, poza emigracją rzecz jasna.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Niewola przybrała inną postać. Dziś daje nam się pozory wolności zaś system płacowy robi z nas niewolników. Nie sposób zaprzeczyć, że szanse na usamodzielnienie się mamy najgorsze od ładnych kilkudziesięciu lat... I nie ma to nic wspólnego z moimi przekonaniami religijnymi, politycznymi ( które nota bene są zupełnie odmienne od przypisanych mi powyżej ;)).

Mamy niezwykle g*wniany start, "stracone pokolenie", "ruch oburzonych" - to nie są twory wirtualne, które żyją w wyobraźni twórców science fiction. To rzeczywistość, z którą trzeba się zmierzyć.

Ludzie z mojego pokolenia zaczynali dorosłe życie z wielkim dużym zerem na starcie. Kupno mieszkania to było od 2000 do 3000 tysięcy dolarów. Bo tak sobie to wymyśliła władza ludowa. Przy zarobkach równoważnych realnej cenie 20 - 30 dolarów miesięcznie, to było w najlepszym wypadku sto pensji przy założeniu, że "zęby w ścianę". A taka możliwość pojawiła się łaskawie dopiero za Gierka. Jedynym sposobem dostania mieszkania było posiadanie książeczki mieszkaniowej albo dobry układ polityczny. Na mieszkanie czekało się latami. Rodzice mojej dziewczyny z ogólniaka dostali spółdzielcze mieszkanie tuż przed jej maturą, czekali 17 lat. Wcześniej mieszkała cała czteroosobowa rodzina w poprzedzielanym na klitki starym budownictwie - w jednym pokoju z kuchnią.

Można było zostać milicjantem i dostać mieszkanie poza kolejką, ale jakoś nie wszystkim to odpowiadało. Można było iść na wieś i zostać tam nauczycielem, wówczas dostawało się mieszkanie od gminy. Ja na to służbowe mieszkanie czekałem sześć lat, wcześniej się tułając po wynajmowanych pokojach, bo nic innego nie było.

Oczywiście jak władza "dawała" to była wielka łaska wspaniałej władzy i lepiej się nie narażać, bo władza mogła nie dać.

O samochodzie to można sobie było pomarzyć oglądając amerykański film na czarno-białym telewizorze. Marzeniem młodych często był motorower. Kosztował trzy pensje nauczyciela. Ludzie mieli dzieci nie dlatego, że było tak wspaniale i cudownie, że żyć nie umierać. Uciekali w prywatność, w życie rodzinne od tego powszechnego szajsu, rodzina dawała odrobinę wrażenia normalności. A dzieci oznaczały potężne problemy. Tetrowe pieluchy były towarem nie do zdobycia. Po narodzinach dostawało się talony ta parę par bielizny, śpioszków i pieluch. Mydło dla dzieci? Szampon? Przebitka dwudziestokrotna na bazarze, ale nie w sklepie. Buty dla dzieci? Wolne żarty. Mleko w proszku? Stanie w kolejce przez cały dzień. Przedszkole? Chryste to była gehenna. Miejsc w przedszkolu 40 a chętnych 120. Z dzisiejszej perspektywy to rzeklibyśmy, ze państwo robiło wszystko, żeby rodzinom utrudnić życie.

Rozumiem kiepskie samopoczucie młodych dziś. Związane jest to przede wszystkim z tym, że apetyty ogromnie nam w Polsce wzrosły, ale możliwości już nie tak bardzo. Widzimy jak jeden z drugim byznesmen jedzie furą za sto kawałków i zastanawiamy się czy nas będzie na to kiedyś stać. Mieszkanie jest jeszcze droższe. A chcieliby mieć je już teraz i zaraz. Ale nie mów o braku szans.

Mam córkę nieco starszą od ciebie, ale ona jakoś nie mówiła o braku szans, skończyła jeden z najbardziej prestiżowych uniwersytetów w Anglii - utrzymując się sama, bo mnie by nie było stać. Fakt, nie mieszka w Polsce, ale to przede wszystkim dlatego, że ma naturę wędrowca, a nie dlatego, że tutaj jest najgorzej na świecie. Jak ktoś czeka na to, że mu manna z nieba spadnie. to się nie doczeka.

Drugim problemem jest też niestety roszczeniowość i nierzetelność młodego pokolenia. Całkiem niedawno przez zwykłe olewactwo jednego kolesia z tego forum straciłem kilkaset złotych i to nie dlatego, ze chciałem z nim jakieś interesy robić, ale chciałem mu pomóc w budowie serwera muzycznego. Nie dlatego straciłem, ze mnie okradł. Nie. Po prostu olał parę drobnych spraw, nie chciało mu się na pocztę podskoczyć. I nie był to jednostkowy przypadek. Już wcześniej robiąc różne projekty w zakresie IT współpracowałem z młodymi ludźmi. Oni sami uważali się za elitę, polskich Gatesów i Zuckerbergów, a współpraca z nimi to była mordęga. Niedotrzymywanie umów, terminów, niewykonywanie zadań, programowanie baboli to była norma.

Więc spójrz raczej w lustro, napisz sobie plan na najbliższe lata i walcz o niego pazurami i zębami, bo nikt ci nic nie da.

 

A ja jestem daleki od nazywania np. dzisiejszej sytuacji mieszkaniowo - kredytowej oferowanej młodzieży w Polsce taką znowu wielką wolnością. Niby nikt nikogo do brania kredytów nie zmusza, ale jak się już w to wdepnie...

Znaj proporcję mocium panie.

Znaj proporcję mocium panie.

Owe proporcyjum wyraża się w tym, ilu nierobów musi utrzymać pracujący w Polsce. Przecież pracuje u nas mniej niż połowa ludności w wieku produkcyjnym, a są jeszcze emeryci. Dodając do tego fakt że wielu "pracujących" to np. bankowa "elyta", a większość zysków z przedsiębiorstw jest wyprowadzana za granicę z racji wcześniejszej pijackiej wyprzedaży wszystkiego - i mamy obraz bezwzględnego dojenia tych nielicznych którzy robią coś pożytecznego...

 

W rezultacie dzieci mają głównie jednostki nieodpowiedzialne, co dodatkowo pogorszy sytuację w przyszłości - bieda, bezradność i życie z zasiłków są dziedziczne.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Owe proporcyjum wyraża się w tym, ilu nierobów musi utrzymać pracujący w Polsce. Przecież pracuje u nas mniej niż połowa ludności w wieku produkcyjnym, a są jeszcze emeryci.

Spójrz sobie na statystyki Danii. Tam procentowo pracuje jeszcze mniej ludzi, a podatki dla najbogatszych sięgają ponad połowy przychodu, a VAT 25%.

- ale tak pitolą tylko Ci, którym jakoś się w życiu

to jakos to bylo zwykle zapierdalanie mlodziezy.Jakos to z wami bedzie jak sie jakos pozbieracie.

 

a dzieci sie nie ustawily tylko tez zapierdalaly..Jakos potrafiły.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Stary - pitolisz jak zwykle - ale tak pitolą tylko Ci, którym jakoś się w życiu powiodło lub Dzieci się jakoś "ustawiły"...

To zamiast miauczeć rusz tyłek i niech ci się też uda. Jedź za granicę, skończ tam studia. Zobacz kawałek świata, poznaj ludzi, może gdzieś ci się spodoba. How about Your English?

Mieszkam w Danii - fajnie tu jest ;) Do urzędu idziesz... i na dzień dobry robią kawę, oczywiście częstują także ciasteczkiem.

Po łyku ciepłej kawy przechodzi się do formalności ;) 5 min. i koniec... idzie się do samochodu, parking pod urzędami zawsze darmowy i przestronny. Rodzina, dzieci.... proszę bardzo - ile chcesz, kiedy chcesz ! Nieważne czy mały czy duży ;) .... dochód oczywiście ;D

Pieniędzy zawsze starcza . Nawet homoseksualiści są tu skarbem - często na dyżurach w pracy zastępują tych co mają dzieci, służą pomocą, no bo wiadomo że maja nieco więcej czasu. Urlop umawia się tu na słowo a pensja zawsze na czas. Ot tyle potrzeba do normalnego życia. ALE mimo wszystko tutejsi panowie nie bardzo garną się do zakładania rodzin. Tragedii demograficznej niema, ale mogło by być trochę lepiej. Życie wyniosło mnie tu gdzie jetem, parę lat temu i pewnie teraz też w POLSCE nigdy bym nie zdecydował się na założenie rodziny, jestem zbyt słaby i za uczciwy - gdybym miał żonę dzieci pewnie musiałbym być nieuczciwy i taki "silny". często taki "cwaniaczek" ... Wszystko po to by moje dziecko zawsze miało co jeść a żona nie narzekała na brak kasy....

Jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d.......ę. Dzisiaj rodzina to luksus, dla wielu młodych polaków mżenie którego nigdy nie uda się im zrealizować. Owszem tym co mają zamożniejsze rodziny albo znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie TAK. Jadnak dla wielu z "nas" jest to nieosiągalne................................. mimo chęci i wielokrotnych zrywów ....... prób ... ekonomi,matematyki sienie oszuka. Jeżeli mimo szczerej pracy niestarcza to tym bardziej nie starczy na dzieci, mieszkanie, kredyt........ jednym się powodzi, innym nie.

Fajnie - tylko, żeby kilku mogło "się udać" - kilkudziesięciu musi "dostać po dupie".

Zaraz pojawią się krzywe teksty o "kowalu losu" i tp., którymi będzie karmić nas Tych kilku...

 

A moje miejsce jest TUTAJ - nienawidzę tzw. Kosmopolitów!

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A moje miejsce jest TUTAJ - nienawidzę tzw. Kosmopolitów!

Może aby ci się udało w życiu powinieneś mniej nienawidzić, a bardziej rozumieć.

 

Fajnie - tylko, żeby kilku mogło "się udać" - kilkudziesięciu musi "dostać po dupie".

To bądź tym "kilku". Świat jest tak urządzony, że jesteśmy różni. Każdy buławę w plecaku nosi, ale nie każdy zostaje generałem. Zamiast psioczyć i narzekać weź się za konstruktywne działanie.

Wracając do tematu wątku - uważam, że za obecny stan rzeczy odpowiedzialne są Baby!

W dupach im się poprzewracało od oglądania (nie tylko)TVN-owskiego gówna i całego tego "parcia na szkło" . Zauważcie, ze jeżeli chodzi o Kobiety, to sukces osiągają tylko te najpodlejsze, bezwzględne "Suczyska", które już nie posiadają instynktu macierzyńskiego. Skupiając się na "osiągnięciu sukcesu za wszelką cenę", często kosztem innych (najczęściej współsióstr w niedoli, ale i mężczyznom się też często obrywa) wywierają (różnego rodzaju) presje na inne kobiety, które mogłyby bardziej przyczynić się do podniesienia poziomu naszego wzrostu naturalnego.

 

Stary - takie teksty w stylu, że każdy może...

...to sobie możesz...

Spójrz sobie na statystyki Danii. Tam procentowo pracuje jeszcze mniej ludzi, a podatki dla najbogatszych sięgają ponad połowy przychodu, a VAT 25%.

Tylko że oni mają wydajność pracy, wartość dodaną, elitę potrafiącą np. nie zostać orżniętymi przy kwotach połowowych ryb w ramach EU i jeszcze parę innych cennych umiejętności.

 

Nie wydaje mi się też żeby zastosowanie "na małpę" ich prawa czy stawek podatkowych sprawiło że u nas zaraz szczęśliwość nastanie. Poza tym - ja to bym zdecydowanie nie chciał niektórych rozwiązań stamtąd - przykładowo upór z jakim jeżdżą wszędzie na rowerach w najgorszy marznący deszcz. Mnie bierze przeziębienie na samą myśl o takim idiotyzmie.

Gość vasa

(Konto usunięte)

Przewija się w tym wątku masa argumentów związanych z warunkami materialnymi, odpowiedzialnością, wstrętnymi bankami i politykami (zabieg celowy :)

Tylko dlaczego w XiX i XX w, w okresach o wiele trudniejszych i biedniejszych tego nie było a teraz jest? Co się zmieniło?

Przewija się w tym wątku masa argumentów związanych z warunkami materialnymi, odpowiedzialnością, wstrętnymi bankami i politykami (zabieg celowy :)

Tylko dlaczego w XiX i XX w, w okresach o wiele trudniejszych i biedniejszych tego nie było a teraz jest? Co się zmieniło?

 

Świadomość społeczna, dostęp do informacji, poczucie odpowiedzialności, świadomość, że można inaczej...

Audio pasjonaci - łączmy się w siłę! :)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Mnie bierze przeziębienie na samą myśl o takim idiotyzmie.

To nie jest idiotyzm. Też mi to nie pasuje, ale dostrzegam dobre strony. Po pierwsze tłuściochów tam praktycznie nie ma. Chyba że muzułmanie. Są zdrowsi. Deszcz nie deszcz, a oni nie łapią kataru przy byle okazji. Bylem tam kilka razy zimą.

Nikt im nie każe jeździć rowerami. Moja znajoma jeździ do pracy codziennie. Ma ładnych parę kilometrów z domku na przedmieściach. Jest zdrowsza i wysportowana, a na dodatek oszczędza parę litrów benzyny, unikając jazdy w korkach przez miasto i jest szybciej na miejscu niż samochodem. Tygodniowo to może być nawet 150 koron oszczędności.

 

 

Stary - takie teksty w stylu, że każdy może...

...to sobie możesz...

Wiem. Ty wolisz ponarzekać na te słynne wina Tuska. ;)

 

 

Tylko dlaczego w XiX i XX w, w okresach o wiele trudniejszych i biedniejszych tego nie było a teraz jest? Co się zmieniło?

Nasze apetyty wzrosły.

Jak kupowałem swojego pierwszego malucha, to byłem przekonany, że to pierwszy i ostatni samochód (?) w moim życiu. Był mi bardzo potrzebny na wsi, a miałem szczęście, że był ktoś, kto z pewnych powodów musiał go sprzedać natychmiast, a ja mogłem z dnia na dzień kredyt dostać. Ale to były takie koszmarne pieniądze, że spać po nocach nie mogłem.

A dziś do malucha nie wsiadłbym za pieniądze. ;)

>> vasa, 28.05.2013 - 22:21

 

To już napisano - antykoncepcja plus jednak wzrost świadomości płynący z polepszenia bytu.

 

Generalnie kiedy człowiekowi realnie (z jego punktu widzenia) zagraża przedwczesna śmierć w razie nawet małego błędu, wchodzi w tryb funkcjonowania "zwierzęco - bezrefleksyjny".

 

Polski system a więc "za dużo żeby umrzeć, za mało żeby żyć" z jednej strony pozwala człowiekowi zastanowić się nad sensem różnych rzeczy, jednak z negatywnym wynikiem tych przemyśleń w kwestii prokreacji na poziomie zastępowalności pokoleń.

 

Wiem. Ty wolisz ponarzekać na te słynne wina Tuska. ;)

 

 

Mnie się jednak wydaje, że Tusk to tylko taka Kukiełka sterowana przez jakieś (np. "zegarmistrzowskie") lobby...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Mnie się jednak wydaje, że Tusk to tylko taka Kukiełka sterowana przez jakieś (np. "zegarmistrzowskie") lobby...

Tak, wiem. Jest ogólnoświatowy żydowski spisek mający na celu zniszczenie prawdziwej Polski i dlatego zamordowali nam jedynego i najlepszego prezydenta od czasów Mieszka I.

Też lubię fantastykę. Ale akurat ta historyjka jest wyjątkowo debilna. ;)

Chyba jednak wiesz więcej od Nas...

 

Choć nie jestem jakimś zagorzałym katolickim fanatykiem - uważam, że Antyklerykałów należy z bezwzględnością tępić.

Gość Cadam

(Konto usunięte)

 

Mnie się jednak wydaje, że Tusk to tylko taka Kukiełka sterowana przez jakieś (np. "zegarmistrzowskie") lobby...

 

Jak poczytasz blog http://www.michalkiewicz.pl/ to będziesz wiedział kto nakręca Donalda T.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.