Skocz do zawartości
IGNORED

VISATEX z Wrocławia - klub antymiłośników - ZDECYDOWANIE ODRADZAM !


pmcomp

Rekomendowane odpowiedzi

Ta sytuacja ma dwie strony. Albo kolega wgniótł paluchem i rżnie głupa, albo sklep oszukał, ale a) wiedział, b) nie wiedział o wgniecionym głośniku. Kurier raczej nie zepsuł tego przez karton. I teraz jest pytanie: kto zna prawdę? Jeśli sklep wie w 100 proc., że to nie jego wina, nie powinien odpuszczać, chyba że ma gest i wymieni kolumny. Jeśli klient wie na 100 proc., że to nie on, to nie powienien odpuszczać, chyba że machnie ręką i wyda 500 złotych dodatkowo. Jednak najważniejsza jest nauczka: jak ktoś kupuje kolumny czy sprzęt za taką kasę przez internet, to musi pamiętać, by zatrzymać pana kuriera i sprawdzić wszystko dokładnie. W przeciwnym wypadku: droga przez mękę. Jak kupowałem wzmacniacz (wprawdzie w salonie), to mogłem wziąć z półki, ale poprosiłem o nowy z magazynu. I dostałem. No ale to był renomowany salon w Warszawie, a nie Allegro. Ale jak kupowałem CD, to wziąłem z półki. Też w salonie i organoleptycznie sprawdzony. Problemów nie było nawet z wypożyczeniem sprzętu za kilkanaście tysięcy na oświadczenie, bez kaucji. Są sprzedawcy i sprzedawcy. Są klienci i klienci. Pozdrawiam i życzę sukcesów w rozwiązaniu sprawy.

Zgodnie z zapowiedzią ten sam temat zawitał także na inne fora. Myślę, że forum nie powinno być narzędziem do zemsty oraz do załatwiania indywidualnych interesów bądź porachunków. Nie odbieram nikomu prawa do wydawania sądów, ale równie dobrze możnaby założyć równoległy temat dla audio-biznesu z takim tytułem:

 

PMCOMP ze wsi pod Warszawą - antyprzykład klienta - ZDECYDOWANIE UNIKAJ !

 

Uważam, że temat powinien być zamknięty albo w najlepszym razie trafić na bocznicę.

 

 

PS. Użytkownik w profilu sam podaje "miejscowość: wieś pod Warsiawą".

Zgodnie z zapowiedzią ten sam temat zawitał także na inne fora. Myślę, że forum nie powinno być narzędziem do zemsty oraz do załatwiania indywidualnych interesów bądź porachunków. Nie odbieram nikomu prawa do wydawania sądów, ale równie dobrze możnaby założyć równoległy temat dla audio-biznesu z takim tytułem:

 

PMCOMP ze wsi pod Warszawą - antyprzykład klienta - ZDECYDOWANIE UNIKAJ !

 

Uważam, że temat powinien być zamknięty albo w najlepszym razie trafić na bocznicę.

 

 

PS. Użytkownik w profilu sam podaje "miejscowość: wieś pod Warsiawą".

 

To nie jest zemsta czy porachunki, to jest swobodna wymiana informacji , które każdy może przeczytać i wyrobić sobie własna opinię.

Pozdrawiam

Wuelem, co do tego w 100% zgadzam się z Tobą.

 

Nie wiem jakie słowa padły w rozmowach telefonicznych pomiędzy stronami, po działaniach pmcompa domyślam się, że nie była to spokojna rozmowa, ale sprawa na 100% skwasiła się w chwili, gdy Visatex zobowiązał się do odpowiedzi w poniedziałek/wtorek, a pmcomp nie czekając już nawet i uprzedzając ich odpowiedź wysmarował maila, wpływającego jak sądzę na późniejszą odpowiedź, z 'przypomnieniem' o skutkach prawnych, które grożą firmie. A mógł dać im szansę na wykazanie się dobrą wolą...

Nie wiem jakie słowa padły w rozmowach telefonicznych pomiędzy stronami, po działaniach pmcompa domyślam się, że nie była to spokojna rozmowa, ale sprawa na 100% skwasiła się w chwili, gdy Visatex zobowiązał się do odpowiedzi w poniedziałek/wtorek, a pmcomp nie czekając już nawet i uprzedzając ich odpowiedź wysmarował maila, wpływającego jak sądzę na późniejszą odpowiedź, z 'przypomnieniem' o skutkach prawnych, które grożą firmie. A mógł dać im szansę na wykazanie się dobrą wolą...

 

Przypominam, że odpowiedź na reklamacje dostałem telefonicznie w poniedziałek wraz z informacją że w formie pisemnej jej nie dostanę bo nie. Mieli czas do piątku do 22 czerwca załatwić tą sprawę troszkę inaczej, wtedy ją upubliczniłem.

Jak to nazwałeś sprawa skwasiła się jednak trochę wcześniej gdy przez telefon usłyszałem, że to ja uszkodziłem głośnik.

 

To nie jest zemsta tylko ostrzeżenie dla forumowiczów. Każdy ma swój rozum pomiędzy uszami i niech wyciaga wnioski.

Kupuję na eBayu, głównie z Niemiec, UK i ze Stanów i z takim podejściem do klienta nigdy się nie spotkałem. Także elektronikę i także za duże kwoty.

Muszę przewietrzyć mój system…

Ta sytuacja ma dwie strony. Albo kolega wgniótł paluchem i rżnie głupa, albo sklep oszukał, ale a) wiedział, b) nie wiedział o wgniecionym głośniku. Kurier raczej nie zepsuł tego przez karton. I teraz jest pytanie: kto zna prawdę?

Nieważne kto zna prawdę, ważne kto ma prawo za plecami,

a w tej konkretnej sytuacji sklep ma podpisany papier w garści i klient może mu naskoczyć.

Roztrząsanie przez internet kto ma rację jest bez sensu, bo nikogo z nas nie było

ani przy pakowaniu kolumn w sklepie, ani przy wypakowaniu kolumn u klienta w domu,

więc dalsze wałkowanie kwestii kto zawinił, opiera się tylko i wyłącznie na przypuszczeniach.

 

Mogło być tak, że faktycznie jakaś lebiega w sklepie ten głośnik wcisnęła, ale nikt tego nie widział.

Mogło być i tak, że klient sam niechcący spowodował uszkodzenie i nawet tego nie zauważył.

Mogło być też tak, że w jakichś specyficznych okolicznościach firma kurierska zniszczyła kolumnę.

Mogło być różnie, ale teraz nikt już prawdy nie dojdzie, bo każdy idzie w zaparte

i dla postronnych, niezaangażowanych emocjonalnie osób, każdy może być zarówno winny jak i niewinny.

 

Zresztą jak już wspominałem kwestia winy jest tu sprawą drugorzędną, bo w tym momencie wszystko się rozbija

o to nieszczęsne pokwitowanie odbioru podpisane przez klienta, który naturalnie ma prawo być wkurwionym

i próbować dochodzić swojego, tyle że moim skromnym zdaniem obrał niewłaściwą strategię, która i tak nic nie da.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość brodacz

(Konto usunięte)

Niewlasciwa strategia bylo zbym ostre podejscie do sprawy od samego poczatku przez pokrzywdzonego.Tak jak pisalem wczesniej w takiej sytuacji tylko spokuj i kultura moze uratowac sprawe.

Ale czasami ciezko nerwy na wodzy utrzymac tym bardziej jak w gre wchodzi gruba kasa.

Ech .... chyba musicie przeczytac moj pierwszy post od poczatku. To tak jak w tym porzekadle, jemu ukradli, on ukradł, nie ma znaczenia, winien. W całym wątku sedno uciekło i prawie wszyscy skupiają się na kwestiach prawnych. A nie o to tu chodzi.

 

Napisze raz jeszcze: tu nie chodzi o kase czyli 500 zl za wymiane uszkodzonego glosnika.

 

Chodzi o podejscie do klienta gdzie juz w pierwszej rozmowie telefonicznej potraktowano mnie, klienta, jak oszusta.

 

Po drugie i najważniejsze, a tak mnie uczono, nie uslyszalem prostego slowa ... PRZEPRASZAM. Tak niedużo a tak wiele.

 

I o to jest właśnie ta "wojna". 500 zl mam w doopie, chce byc potraktowany jak KLIENT a nie jak oszust. Tak jak traktują mnie wszędzie na świecie tam gdzie wydaje swoje pieniądze. A taki przypadek spotkał mnie po raz pierwszy. My Polacy mierzymy chyba wszystkich swoją miarą. I tak ten sprzedawca mnie potraktował. Skoro on mógłby oszukać to ja na pewno oszukałem. Wszędzie na świecie klient jest najważniejszy, jego zadowolenie i opinia. Klient ma dać pełne referencje i polecenie usług i towarów zakupionych od sprzedawcy innym osobom. Jesli ktos z Was sadzi inaczej to odsylam do madrych ksiazek z marketingu i sprzedazy oraz do sklepów w normalnych czesciach swiata. O takich tuzach jak eBay czy amazon juz nie wspominam. O pelnej i prawdziwej ochroni platnosci w PayPal juz nie wspominam. Jak wyszlo w tym przypadku chyba sami widzicie.

 

I o to chodzi i dlatego Visatexu nie polecam. I mają coraz mniej czasu zeby to zmienic.

 

O tym, że Visatex sprzedaje sprzęt demo jako NOWY już szkoda wspominać i tu mocniejsze słowo cisnie sie na usta od razu. I przed tym też chcę przestrzec potencjalnych klientów. O tym, że korzysta na aukcjach ze zdjęć nieprzedstawiających sprzedawanego przedmiotu do tego objętych prawami autroskimi innych podmiotów nie ma już co roztrząsać. To są fakty !!!

 

W związku z tym strategia, jak ja nazywacie, byla i jest wlasciwa od samego poczatku.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

Wiem, że to bardzo dużo zachodu, kasy, czasu, ale bardzo by było fajnie, jakbyś ich "załatwił" drogą sądową. Kwestia dobrego prawnika. Inny forumowicz miał "przeprawę" z byłym pracodawcą, uderzył od razu do jakieś profesora prawa, z samego szczytu listy prawników pracy. Profesor powiedział mu tak: "Oni są panu winni 12000, ja za taką sprawę biorę 8000" i tu widząc, jak gość blednie i mina mu się wydłuża dodał: "Spokojnie! Dostaniemy tyle, że ja wezmę swoje, pan weźmie swoje i jeszcze kilka tysięcy zostanie, a nie będzie nawet procesu." I tak też się stało...

Gość

(Konto usunięte)

Wiem, że to bardzo dużo zachodu, kasy, czasu, ale bardzo by było fajnie, jakbyś ich "załatwił" drogą sądową. Kwestia dobrego prawnika. Inny forumowicz miał "przeprawę" z byłym pracodawcą, uderzył od razu do jakieś profesora prawa, z samego szczytu listy prawników pracy. Profesor powiedział mu tak: "Oni są panu winni 12000, ja za taką sprawę biorę 8000" i tu widząc, jak gość blednie i mina mu się wydłuża dodał: "Spokojnie! Dostaniemy tyle, że ja wezmę swoje, pan weźmie swoje i jeszcze kilka tysięcy zostanie, a nie będzie nawet procesu." I tak też się stało...

 

Tak jak wcześniej pisałem, opowiadam się po stronie pmcomp, jednakże przeczytaj, proszę, jeszcze raz, co napisał parantulla i inni powyżej, bo to naprawdę jest istotne. I żaden super prawnik nic tutaj nie wskóra...

 

Nieważne kto zna prawdę, ważne kto ma prawo za plecami,

a w tej konkretnej sytuacji sklep ma podpisany papier w garści i klient może mu naskoczyć.

Roztrząsanie przez internet kto ma rację jest bez sensu, bo nikogo z nas nie było

ani przy pakowaniu kolumn w sklepie, ani przy wypakowaniu kolumn u klienta w domu,

więc dalsze wałkowanie kwestii kto zawinił, opiera się tylko i wyłącznie na przypuszczeniach.

 

Mogło być tak, że faktycznie jakaś lebiega w sklepie ten głośnik wcisnęła, ale nikt tego nie widział.

Mogło być i tak, że klient sam niechcący spowodował uszkodzenie i nawet tego nie zauważył.

Mogło być też tak, że w jakichś specyficznych okolicznościach firma kurierska zniszczyła kolumnę.

Mogło być różnie, ale teraz nikt już prawdy nie dojdzie, bo każdy idzie w zaparte

i dla postronnych, niezaangażowanych emocjonalnie osób, każdy może być zarówno winny jak i niewinny.

 

Zresztą jak już wspominałem kwestia winy jest tu sprawą drugorzędną, bo w tym momencie wszystko się rozbija

o to nieszczęsne pokwitowanie odbioru podpisane przez klienta, który naturalnie ma prawo być wkurwionym

i próbować dochodzić swojego, tyle że moim skromnym zdaniem obrał niewłaściwą strategię, która i tak nic nie da.

Wskóra. Jestm po kontakcie z baaardzo dobrym i skutecznym prawnikiem. Nie od rozwodów, nie od wsadzania za kratki tylko od spraw i relacji gospodarczych.

Tylko szkoda czasu i zachodu. Gdybym sie upierał na zwrot kwota byłaby większa. Plus odpowiednie odszkodowanie. A ja się nie upieram bo chciałem kupić i mieć te komumny. I dalej chcę ale w stanie na jaki się ze sprzedawca umówiłem.

 

BTW rozmawiałem dzisiaj z dwoma przyjaciółmi, jeden Niemiec, drugi Amerykanin. Jak ich się zapytałem czy w ich krajach otwiera się przesyłki kurierskie i sprawdza ich zawartość i stan podczas odbioru to sie popukali w czoło i zapytali o co mi chodzi. Jak im opowiedziałem to Niemiec nie uwierzył, a Amerykanin mało się nie zsikał ze śmiechu. Jaki kraj taki obyczaj. W Polsce chyba każdy z założenia jest oszustem i musi udowadniać swoja niewinność. W krajach normalnych jak widac działa to zupełnie inaczej.

 

Powtórzę ... prawda zawsze wychodzi na jaw, wcześniej czy później.

 

Pozdro

 

 

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość

(Konto usunięte)

Wskóra. Jestm po kontakcie z baaardzo dobrym i skutecznym prawnikiem. Nie od rozwodów, nie od wsadzania za kratki tylko od spraw i relacji gospodarczych.

Tylko szkoda czasu i zachodu. Gdybym sie upierał na zwrot kwota byłaby większa. Plus odpowiednie odszkodowanie. A ja się nie upieram bo chciałem kupić i mieć te komumny. I dalej chcę ale w stanie na jaki się ze sprzedawca umówiłem.

 

Przepraszam, ale teraz to ja już nie rozumiem...

Gdyby mnie takie coś spotkało, miałbym "chętnego" prawnika i, co najważniejsze, zapewnienie, że mam wygraną sprawę, to ją po prostu bym założył, wygrał, uzyskał zwrot pieniędzy plus odszkodowanie i kupił gdzie indziej te kolumny.

Miałbym satysfakcję z udowodnienia racji, rzeczywiście nowe kolumny stałyby w domu, sklep dostałby nauczkę, a taka sprawa sądowa byłaby rzeczywistą przestrogą dla innych!

A Ty stwierdzasz teraz, że "tylko szkoda czasu i zachodu"?

To sorry, ale zastanawiam się teraz, po co w ogóle ten temat zakładałeś - przecież sprawa jest zdecydowanie poważniejsza niż tylko, przepraszam za kolokwializm, "odszczekanie się" na forum...

Naprawdę teraz już tego nie rozumiem, skoro masz rzekomo sprawę wygraną...

I to jest potęga internetu, bardzo dobrze, że ta sprawa jest tutaj przedstawiona, ale nie bocznicy jak to ktoś "doradzał". Właściciel feralnych kolumn jasno się określił , widać wyraźnie , że nie kasę tutaj chodzi. Kilka razy napisał , że słowo "przepraszam" jest bardzo ważne dla niego. Pisze o tym , że chce być normalnie potraktowany, ale nie jak oszust.

 

Zamówiłem z Zielonej Góry odtwarzacz cd, przyszedł w doskonałym stanie , ale bez gwarancji, dwa miesiące walki o gwarancję i sklep nadal nie wysłał, dopiero dystrybutor mi dosłał. Ponoć coś zaiskrzyło na linii sklep-dystrybutor. Obecnie mam zamiar kupić gramofon i wymieniony sklep ma taki model o około 200 zł taniej. Zakupy dokonam gdzie indziej. Za poprzednie potraktowanie nie zostanę klientem tego sklepu. Wystarczyło mnie poważnie potraktować, grzecznie przeprosić, wyjaśnić w czym problem, doradzić abym od razu zwrócił się do dystrybutora.

A tego zabrakło i pozostał niesmak , kupię drożej ,ale w innym miejscu. Bo nie zawsze chodzi o kasę, dla mnie jest coś innego ważniejsze, poczuć się dobrze potraktowanym, a jak coś się stanie złego to zrobić wiele aby to wyjaśnić.

 

Dlatego bardzo dużo daje opisywanie tutaj na ogólnym forum i moim skromnym zdaniem to powinna być przestroga dla innych sklepów. Musi się zmienić mentalność ludzi, sprzedawców !

 

Pozdrawiam

Przecież wyraźnie napisałem po co, a pare postów temu to powtórzyłem.

 

Widzisz ... człowiek w moim wieku woli usiąść w ulubionym fotelu ze szklaneczką dobrego single malta w ręku, napalić w kominku (zimą), podrapac za uchem mruczącego kota, posłuchać z master tape'a koncertu Orkiestry Glenna Millera i ... próbowac mieć troche świętego spokoju.

 

Ja czasy rewolucji i buntów mam już za sobą.

Wam (mam nadzieję, że nie wszystkim) wszystko kojarzy się z Sądem, karą, wyrokiem, kasą. Mnie nie. Tez tak kiedyś miałem.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość

(Konto usunięte)

Wam (mam nadzieję, że nie wszystkim) wszystko kojarzy się z Sądem, karą, wyrokiem, kasą. Mnie nie. Tez tak kiedyś miałem.

 

Zdecydowanie nie kojarzy i chyba mnie nie zrozumiałeś...

Świętego spokoju nie chciałeś mieć już w momencie, kiedy zamieściłeś tutaj pierwszy post na ten temat ;)

I rzecz najważniejsza:

1. Internet to aż internet i tylko internet - większość to opinie osób będących po różnych stronach barykady. Każdy, kto to czyta, zachowuje dystans, bo jak wspomniano wcześniej, nikt z internautów, poza uczestnikami zdarzenia, nie wie, jak było naprawdę.

Za parę dni, tygodni, nikt już do tego wątku nie będzie zaglądał; sklep, jeśli źle postąpił, wciąż będzie tak działał, a ta pisanina zginie w odmętach netowych treści.

Sprawa w sądzie była konkretną nauczką, bo przecież ponoć masz ją wygraną, i nie sądzę, by po sromotnej przegranej sklep próbował jeszcze jakichkolwiek nieuczciwych praktyk.

2. Jeśli nie ma w tym Twojej winy, sprawę masz wygraną, to ja nie potrafiłbym zasiąść spokojnie w fotelu, bo oznaczałoby to nic innego, jak tylko danie mojego przyzwolenia już nie tylko na dymanie mnie, ale na takie właśnie bezkarne działania.

W tym momencie przychodzą mi na myśl sytuacje, kiedy ktoś zostaje w jakiś sposób pokrzywdzony przez sprzedawcę np. z Allegro, ale złego komentarza mu nie wystawia, czasem w ogóle już nic nie pisze, bo w zaciszu fotela stwierdza: Przecież to była tylko książka za 20,- zł.

Czy jak np. ktoś ukradnie Ci samochód, zobaczysz sprawcę, a potem on zwróci Ci poobijane auto, też machniesz ręką?

Bo po co? Bo wolisz "usiąść w ulubionym fotelu"?

To jeszcze raz zapytam: po co w ogóle ten temat zakładałeś? Jeśli mówi się A, trzeba powiedzieć B - tak ja przynajmniej staram się w życiu postępować... :)

 

Z całym szacunkiem, ale naprawdę w tej chwili już nie potrafię Cię zrozumieć...

Niemniej serdecznie pozdrawiam :)

No widzisz ... z całym szacunkiem, nie rozumiemy się. Tak czasem bywa.

 

Porównywanie tej sytuacji do złodzieja samochodów to nadużycie. Takie rzeczy ścigane sa z mocy prawa.

Przykład z allegro lepszy, tak często bywa. Albo i gorzej, kupujący nie wystawia negatywa bo w odwecie dostanie taki sam.

A internet? Ooooo ... tak ... to jest siła. Tylko każdy powinien się nauczyć jak z niego korzystać, jak odsiać ziarna od plew. W tym przypadku na razie nie ma czego odsiewać bo druga strona, przynajmniej oficjalnie, nie zabrała głosu. Tylko w korespondencji, którą zacytowałem.

 

Niestety "winne" jest nasze społeczeństwo, przyzwolenie, historyczne zaszłości, mentalność, majetność społeczeństwa itp.

Opisany przeze mnie przypadek w cywilizowanych krajach nie miałby miejsca, przykład podałem powyżej.

Cieszę się, że Wam się chce, mnie już troszke mniej. Na rewolucję jestem za stary. Ale dziłajcie, tępcie, karajcie, sądźcie, mi wystarczy opisac sytuację i dać Wam mysleć i działać. I słuchac muzyki ... po to kupiłem kolumny.

 

Jesli ktos chce zostac moim pełnomocnikiem w tej sprawie przed sądem to zapraszam ... obawiam się, że kolejka sie nie ustawi. Duzo czasu trzeba bedzie poświęcić i długo będzie trwać. BTW miałem w swoim życiu parę spraw sądowych, żadnej nie przegrałem. Nawet z takim tuzem jak TP S.A. Dlaczego? Bo prawda zawsze wychodzi na jaw.

 

Już najprędzej jeśli w tym temacie miałbym coś zrobić to np. pojechac i dać w mordę :).

 

Znając życie ... i tak wyjdzie na moje.

 

pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

@pmcomp to uczciwy czlowiek- napisal jak ma sie prawda a ta firme to omijac jezeli takie rzeczy robi- z ceny zeszli bo wgnietli glosnik i szukaja 'debile' jeleni..

jezeli na mnie by trafiili to by nie bylo taka miekko zareczam...

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

I żaden super prawnik nic tutaj nie wskóra...

 

Gwarantuję ci, że wskóra :-) Sąd to jest miejsce, gdzie wygrywa ten, kto ma lepszego prawnika, nie ten, który ma rację. Nooo chyba, że twoje mienie zniszczy k**wi syn z mafii prokuratorów, sędziów albo pies z "plecami". Wtedy nie dość, że nic nie załatwisz, to z ciebie zrobią winnego. Wtedy żaden prawnik nie pomoże.

 

z ceny zeszli bo wgnietli glosnik i szukaja 'debile' jeleni..

 

Ja miałem identyczną sytuację ze znaną z allegro firmą POWERAUDIO. Nie ja odbierałem paczkę, a rodzina nie była jeszcze wtedy "przeszkolona", że polscy "biznesmeni" to oszuści i złodzieje. Znajomy kupił wstęgi za 2000 zł, nowe, nie tykane, prosto od producenta! Miały iść do kolumn, które miałem złożyć, więc poszły prosto do mnie. Karton był oryginalny, ale w środku jakiś pokruszony styropian od lodówki, głośniki owinięte w czarną folię (miałem ze 20 par Founteków i doskonale wiem, jak pakują głośniki). Po wyjęciu okazało się, że oba głośniki mają potężne obicia na frontpanelach, na 100% jestem pewny, że upadały na beton i to nie raz. Czego się dowiedziałem z pierwszej rozmowy znajomego z firmą POWERAUDIO? Że głośniki nigdy nie były nawet rozpakowywane! Nawet taśmy nie były przecięte! A wszystkie zniszczenia spowodowałem JA. Na szczęście chłopaczki z firmy POWERAUDIO mają małe i miękkie fiutki i po drugim telefonie, który znajomy zaczął słowami "jutro przychodzę z policją", wymienili. Dokładnie tak - szukali jelenia. Jelenia, któremu się nie będzie chciało albo który się będzie bał i nie zwróci.

Gość

(Konto usunięte)

Już najprędzej jeśli w tym temacie miałbym coś zrobić to np. pojechac i dać w mordę :).

 

Jak to mówią zagorzali fani netu: lajknąłem :)))

 

@pmcomp to uczciwy czlowiek- napisal jak ma sie prawda a ta firme to omijac jezeli takie rzeczy robi- z ceny zeszli bo wgnietli glosnik i szukaja 'debile' jeleni..

 

Nie wątpię i napisałem wcześniej, po własnych doświadczeniach z różnymi firmami, że jestem po jego stronie :)

 

jezeli na mnie by trafiili to by nie bylo taka miekko zareczam...

 

A i o tym właśnie pisałem i o to mi chodziło... ;)

Tym super prawnikom też nie ma co ufać, kasę tylko ciągną, miałem kiedyś w jednej sprawie prawnika swojej prywatnej i od tamtego czasu na słowo prawnik mam odruch wymiotny. Oni wszyscy są super a im bardziej super to bierze więcej tysięcy. A sąd głupi nie jest i przepisy zna, żaden prawnik nie pomoże. Proponuje zaproponować prawnikowi że zapłacę tylko jeżeli wygramy w sprawie nie oczywistej a zobaczycie ile ich się zgodzi.

Z audio jest jak z chlebem, jeden lubi słodki a drugi kwaśny.

Tak się tylko zastanawiam, czy aby punktem zaczepienia nie byłoby przypadkiem "sprawdzenie stanu przesyłki" z odnośnym pokwitowaniem. Oceną stanu przesyłki może być potwierdzenia nienaruszenia opakowania. Przecież to jest najważniejsze (powinno być) dla firm kurierskich. A to, co przesyłka zawiera, jest chyba czymś innym. Myślę, że ten cały protokół byłby do podważenia.

 

Ja jakiś czas temu zamówiłem komodę w sporej firmie z All... Przysłali, obejrzałem kartony - żadnych wgnieceń, więc parafka i po temacie. Po złożeniu okazało się, że półki są wąskie (o 10mm) i spadają z bolców. Napisałem do sprzedawcy, a on po paru dniach przysłał mi prawidłowo docięte półki. Nie było tematu odnośnie dodatkowych kosztów przesyłki, materiału, podpisanych protokołów czy nawet odesłania wadliwych półek. Szybko i bezproblemowo. Nawet nie chcieli zdjęć tych półeczek z jakąś miarką, itp.

Jak firma jest solidna i uczciwa, to tak załatwia tego typu sprawy, bez chorych posądzeń, itp. itd.

 

Co do zakupów w Niemczech i UK, czy choćby Austrii - bajka. Grube tysiące EUR, a sprzęt zawsze w stanie zgodnym z opisem. I żadne transporty przez setki i tysiące kilometrów tego nie zmieniły.

 

Dla mnie opinia o firmie z tytułu wątku jest oczywista i będę się trzymał z daleka (moi znajomi pewnie też).

 

PS. Żeby nie było, że nie na temat, to w komodzie trzymam kasety magnetofonowe :)

Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

A to, co przesyłka zawiera, jest chyba czymś innym. Myślę, że ten cały protokół byłby do podważenia.

 

Właśnie chciałem to napisać. Kuriera protokół obchodzi nie dlatego, żeby wiedzieć, czy zawartość jest okej, tylko żeby nie było, że on, kurier, coś spieprzył, za co dostanie od pracodawcy po dupie!

 

Wyobrażacie sobie taką sytuację? Mam drogi telewizor, który pies/kot zwalił z szafki. Telewizor jest w drzazgach, 10000 poszło się czesać. Co robię? Pakuję strzępy do kartonu, wystawiam lipną aukcję, którą po minucie wygrywa mój kolega z drugiego końca kraju. Wysyłam mu rozpieprzony telewizor kurierem, on rozpakowuje i mówi "uuuu, panie kurier, towar rozwalony, płać pan!". I w ten oto prosty sposób mam nowy telewizor, za koszt prowizji od sprzedaży dla allegro i przesyłki kurierskiej. Toż to absurd!

A jak firma kurierska poprosi o sprawdzenie zawartości przed wysłaniem? Miałem już takie przypadki nadania przesyłki. I cały twój misterny plan pójdzie w p....

Widzisz ... człowiek w moim wieku woli usiąść w ulubionym fotelu ze szklaneczką dobrego single malta w ręku

 

Polecam Ledaig z Isle of Mull. Bardzo dobry single malt.

Polecam Ledaig z Isle of Mull. Bardzo dobry single malt.

 

Ostatnio piłem tą "Brunchildę":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rewelacja.

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Widać, że polski klient potrafi być nie tylko rozkapryszony ponad wszelkie granice i wymagający ale również "pomysłowy";-)

 

Przy wszechobecnym kulcie skundlenia i chamstwa przy dodatkowo zdegenerowanych do granic rozpoznawalności gatunku ludzkiego genach u milionów obywateli zaskakujące pomysły przychodzą do zapleśniałych mózgów obu stron.

 

Kiedyś taki kuty na cztery kopyta potomek spędzonych do zacnego miasta Breslau śmieciarzy - cwaniak na stanowisku dyrektora firmy PNOS Wrocław sprzedał mi pół MB209D bardzo kosztownych nasion z terminem ważności - 1 miesiąc.

Przez telefon usłyszałem od tego zdegenerowanego lumpa - "widziały gały co brały".

 

Niestety znajomość podstawowych zasad etyki handlowej i jej przestrzeganie wśród współczesnych "biznesmenów" należy do rzadkości.

Można sobie za 500,- zł zrobić wśród wrażliwego środowiska audiofilów niesłychanie skuteczną reklamę ale można też za te pieniądze zrobić sobie antyreklamę. Przedsiębiorca z Wrocławia wybrał to drugie rozwiązanie.

 

Wykorzystywanie nieświadomości lub naiwności klienta jest nie tylko nieetyczne, jest po prostu obrzydliwe i odrażające.

 

Czy jest przypadkiem, że na allegro najwięcej używanych/ kradzionych/ przywiezionych ;-) rowerów jest wystawiane z Wrocławia?

Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi

 

 

Ostatnio piłem tą "Brunchildę":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rewelacja.

 

Pozdro

 

Brzmi zachęcająco. Zapisałem w notesiku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość i przynajmniej osoba winna temu zdarzeniu weźmie za to odpowiedzialność i przeprosi za całe zdarzenie. Jeśli to prawda, to bardzo źle świadczy o tej firmie. Nie tak buduje się pozycję przedsiębiorstwa.

Miałem kiedyś podobny przypadek z zakupem na Allegro i sprawa utknęła w miejscu. Problemem było to, że zamiawiałem dla teścia pewną używaną część samochodową na Allegro i po rozpakowaniu i dokładnym przyjrzeniu się tej części teść stwierdził dysfunkcję i zniszczenie pewnego niewielkiego elementu. Ja jako kupujący byłem w innej cześci Polski i sprawę znam z relacji teścia i sprzedawcy. Zareklamowałem towar. Część została tak samo spakowana i odesłana do sprzedawcy. Srzedawca stwierdził, że to nie on uszkodził część i musiał to zrobić mój teść. Teść twierdził, że nie on to zrobił i że tak już było. Protokół kurierski podpisany, zatem pozamiatane. Przez chwilę pomyślałem sobie, że teść robi mnie w balona i nie przyznaje się do swojego błędu. Jednak dlaczego nie miałbym mieć do niego zaufania? Mam większe zaufanie do niego niż do sprzedawcy, którego nigdy na oczy nie widziałem. Niestety tak to jest i jeśli sprawy nie skieruje się do sądu i przede wszystkim nie ma się zbitych dowodów – nic się nie wskóra. Jak to się mówi – w życiu warto mieć szczęście. Ani zdrowie nie pomoże, ani pieniądze (patrz podróżnicy na Titaniku, często bogaci i często zdrowi). Jak ktoś nie ma szczęścia, ten zawsze będzie dymany.

 

Życzę powodzenia w rozwiązaniu problemu. Zawsze można zamówić głośnik i zamontować go oraz cieszyć się nowym sprzętem. Zresztą kupiłeś sprzęt w dobrej cenie. Niesmak jednak pozostanie. Ja też mam niezbyt dobre doświadczenia z tym salonem. Mimo, że pracownik Visatexu jest bardzo sympatycznym gościem i potrafi dobrze doradzić, to ma swoje wady, które nie przystoją handlowcom. No, ale to zupełnie inna historia.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.