Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-End w "wielkiej płycie"?


Gość partick

Rekomendowane odpowiedzi

A to przepraszam ale PiS w jakiś sposób odpowiada za brak izolacji akustycznej w blokach z wielkiej płyty?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość partick

(Konto usunięte)

Te domki z kartonu masz na myśli?

 

no jest u nich ta tradycja szkieletu drewnianego i wypełniania tego jakąś watą mineralną, ale może dzięki temu mają właśnie lepszą akustykę w domach - brak odbić od betonowych ścian i stropów.

Ujemny, brak izolacji to jedno, ale wrogi czynnik ludzki to w króliczokach rzecz nie do pokonania. Love it or leave it.

 

StaryM, to był prawie cytat z Pana Tomasza. To nie Mickiewicz, więc ja mu wierzę.

Zasobność portfela jest w US bardzo ważna jeżeli decydujesz się na kupno mieszkania bo: przede wszystkim okolica... co ma przełożenie oczywiście, tak jak wspomniałeś, na "naighborhood" i oczywiście jakość wykonania mieszkania, a właściwie całego budynku i jego konstrukcji. Niestety, te tanie klimaty, a w droższych okolicach wcale nie tanie, mają to do siebie, że przeważnie konstrukcja jest drewniana z elewacją zewnetrzną z cegły, czyli po prostu obłożona cegłą, czasami dwiema warstwami... przeważnie jedną... i są to na pewno funkcjonalne i ciepłe mieszkanka, lecz niestety, pomimo całkiem niezłej, podwójnej izolacji akustyczno-termicznej niskie częstotliwości, jak chodzenie sąsiada nad tobą, jego głośny bąk, rozmowy... itd. są niestety słyszalne i frustrujące... a płacić niestety trzeba za wszystko, włącznie i niejednokrotnie ze słabym serwisem ze strony "association". Oczywiście te drogie klimaty, z konstrukcją betonową są praktycznie bezszelestne i nawet jakbyś przysłowiowym Harrym jeżdził to sąsiad tego nie usłyszy - i to kosztuje...Osobiście najbardziej lubię dobrze i z gustem zagospodarowane lofty... no i własne domy... wtedy jest totalny spokój, ale trzeba kosić trawę i odgarniać śnieg, co nawet bardzo lubię... W Polsce faktycznie, też mam mieszkanie i to całkiem niezłe, ale co do jakości życia i sąsiadów to niestety dupa zbita i też, nigdy więcej... tylko na wakacje jako hotel, ale hotel niestety, nie moich snów.

 

Oczywiście domki z kartonu są tysiąc razy lepsze i bardziej funkcjonalne, cieplejsze, energooszczędne... itd. niż luksusy polskich osiedli z sypem i debilnymi frustratami... To fakt niezaprzeczalny. Pamiętam jak do przybicia obrazka matki bolesnej albo stalina czy jak kto woli innego guru, w każdym razie obrazka, potrzebny był specjalistyczny sprzęt, niemalże wojskowy...he he. Tak, to była funkcjonalność i te rury wszech obecne, nawet q... w pokoju, ale rozumiem patriotyzm osiedlowy i sie zgadzam z rozmówcami, że jest pięknie.

Parker's Mood

A ja mieszkałem w domku jednorodzinnym, w akademiku, na dwóch różnych osiedlach w starych kamienico-blokach i nigdy z sąsiadami problemów nie miałem... przypadek, nie sądzę? :)

 

No proszę, domki z karton gipsu nowym amerykańskim hiendem dla elyty, lol, ciche i ciepłe, bo pozbawione betonu :D

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość rydz

(Konto usunięte)

Pogadajmy na taki temat,ile warto ładować w sprzęt do pomieszczenia"pi razy oko" :) 10-15mkw / 15-25 mkw / 25-50mkw? więcej?

Gdzie jest granica biorąc pod uwagę powyższe metraże,ma ktoś doświadczenia jakieś?

Ja swoje opisałem pierwszy raz jakieś 2 lata temu.

Ja mam ;) Mój sprzęt (używki) za 2500 bardzo cierpiał tłocząc się w 12-14 m2. Może po jakiejś sensownej adaptacji byłoby ok, ale nie miałem takiej możliwości. Obecnie siedzę w jakichś 18-20 m, doinwestowałem wzmacniacz i mam wrażenie, że jest jeszcze sporo "miejsca" na wzrost jakości.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Brzmienie PRZEDE WSZYSTKIM zależy od adaptacji akustycznej. Najlepsze brzmienie słyszałem w klasycznym bloku mieszkalnym w pokoju o powierzchni 11m2 adaptowanym akustycznie na pół-profesjonalne studio masteringowe. Właściciel studia stroił akustykę pomieszczenia przez wiele miesięcy. W tym pokoju jedynie bas nie był wzorcowy, natomiast ostrość rysowania instrumentów w przestrzeni , wyrazistość i namacalność poszczególnych dźwięków , wrażenie obecności wykonawców , wrażenie trójwymiarowości i znikania ścian pomieszczenia były wyjątkowe.

 

Dla reprodukcji muzyki w warunkach domowych kluczowy jest czas pogłosu pomieszczenia. Im większa kubatura pomieszczenia tym czas pogłosu rośnie. Nigdy nie słyszałem dobrze brzmiącego zestawu audio w pomieszczeniu mieszkalnym większym niż 20m2. Wynika to z faktu, że ludzie wstawiają zestawy audio do pomieszczeń mieszkalnych ,które w ogóle nie są adoptowane akustycznie. Na forum jest pełnio zdjęć zestawów stojących w pokojach, gdzie na podłodze nie ma dywanów, gładkie ściany, gładkie sufity, brak zasłon ….

 

A im większe pomieszczenie tym gorzej. Nie adoptowany pokój o powierzchni powyżej 40m2 to już dźwiękowa katastrofa. W takiej kubaturze duży czas pogłosu uniemożliwia prawidłową reprodukcję , a rezonanse w zakresie basu są bardzo dokuczliwe. Można słuchać jedynie łomotu rockowego lub dyskotekowego um-cyk, bo wtedy rezonujący bas staje się częścią muzyki. Ewentualnie można słuchać jakiegoś prostego jazzowego plumkania , tak aby faktura dźwięku nie była zbyt złożona.

 

Katastrofalna akustyka współczesnych pomieszczeń mieszkalnych jest pochodną mody na ascetyczne wykańczanie mieszkań. Żona naogląda się gazet i chce aby jej salon wyglądał jak w reklamie . A potem mąż wstawia do takiego pomieszczenia swój zestaw stereo i …. akustyczna dupa. A stary kawaler może mieszkać z zagraconym pokoju, wypełnionym po sufit dobrem wszelakim i zupełnie nieświadomie może mieć bardzo dobrą akustykę.

 

Podsumowując – nie ważne czy mieszkasz w domku czy bloku - ważne jak zaadaptowałeś pomieszczenie w którym słuchasz. Albowiem akustyka to najbardziej niedoceniany element zestawu audio :-)

 

TUX

Pogadajmy na taki temat,ile warto ładować w sprzęt do pomieszczenia"pi razy oko" :) 10-15mkw / 15-25 mkw / 25-50mkw? więcej?

Gdzie jest granica biorąc pod uwagę powyższe metraże,ma ktoś doświadczenia jakieś?

Ja swoje opisałem pierwszy raz jakieś 2 lata temu.

 

Mój przyjaciel, dysponując mieszkaniem na wrocławskich Krzykach, w jedenasto-piętrowym drapaczu chmur z pokojem coś ok. 30m2, wyłożył wszystkie ściany wykładziną, podłogę zrobił chyba trzy warstwową, też z wykładziną i sklejką na przemian, sufit też z wykładziną i coś tam jeszcze, plus elementy wykładziny na meblach... he he. Był to, powiedzmy rok 1990 i jego podejście do audio, muzyki i wszystkiego co z tym związane, było że tak powiem, ekstremalne i bezkompromisowe. Muszę powiedzieć, że całkiem nieżle estetycznie to wyglądało i miało jakiś tam smak... całkiem dobrze kolorystycznie, dizajnersko wkomponowane w całość, bardzo dobrze akustycznie i co tu dużo mówić - robiło wrażenie jak na tamte czasy... akustycznie przede wszystkim, tak że sąsiadom przestał już aż tak bardzo dokuczać hałas, czyli muzyka klasyczna... Zapanował spokój w bloku i harmonia współżycia, bo zapomniałem dodać, że na początku, bez adaptacji akustyczno-wzorniczej, przyjaciel mój miał poważne problemy z tzw. większością i o mały włos nie został poddany linczowi... głównie dlatego, że nie pracował, miał pieniądze i jeżdził Mercedesem, a nie dlatego, że był wielbicielem klasyki i trochę głośniej słuchał... Jeżdził też często do zachodnich Niemiec, bo były takie kiedyś, co potęgowało złowrogie nastawienie ludu z bloku, ale po przywiezieniu kilku prezentów głównym agresorom napięcie tak jakby zmalało... No i jedziemy kiedyś windą z jakimś przypadkowym klasykiem z budynku, wzorcowym klasykiem... i se rozmawiamy o CD, "laserach"... itd. Pan klasyk usłyszał tylko słowo "Laser".... proszę sobie wyobrazić, że następnego dnia, trzy czwarte mieszkańców bloku stała przed drzwiami mojego przyjaciela, dobijając się do drzwi, kopiąc, krzycząc i takie tam... że jego doświadczenia z laserem bardzo żle wpływają na samopoczucie większości, jego laserowa muzyka zabija praktycznie wszystkich, ból głowy jest nie do wytrzymania, a i dzieci cierpią z powodu lasera... i najlepiej by było jak by mój przyjaciel natychmiast się wyniósł... No i póżniej wiecie co się stało... milicja, dzielnicowy, prawie że telewizja i cała masa problemów... po prostu laserowa draka. Historia autentyczna bez happy-endu. Tak było...

Parker's Mood

Ano dokładnie tak. Jeśli tylko wygospodaruje i zaaranżuje miejsce, kierując się jako priorytetem dopasowaniem do systemu odsłuchowego, nie musząc przy okazji silić się na kompromisy związane ze zwykłym zastosowaniem mieszkalno-użytkowym, to "wielkopłytowość" nie będzie mieć najmniejszego znaczenia. I zasadniczo tyle w tym temacie.

O ile szanowny pan prezes spółdzielni czy wspólnoty czy jak to się nazywa mieszkaniowej łaskawie zgodzi się na dopasowanie lokalu do systemu odsłuchowego w postaci wyburzenia ścian działowych (akurat! ;)) albo wymianę okien na choć trochę bardziej dźwiękoszczelne (wszystkim pasują, a temu jednemu nie, takie okna wybrał pan prezes i na ich wymianę się nie zgadza). Tak mi się przypomniała kolejna z zalet życia w króliczoku z opowieści kolegi :) Hajendowe klocki w wielkiej płycie mogą sobie stać, ale warunki do ich posłuchania są raczej wysoce niesprzyjające. Jakie jeszcze niespodzianki czyhają na audiofila w wielkiej płycie?

 

Nie wiem, pochwalcie się, bo ja znam wielką płytę głównie z opowiadań, filmów, Alternatywy 4, te klimaty, hehe ;)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Symptomatyczne jest, że najwięcej do powiedzenia na temat wielkiej płyty mają wszelkiej maści emigranci. Skoro opuściliście rodzime strony, to może wrzucajcie teraz kamyki do SWOJEGO gniazdka.

 

Przyjmijcie do wiadomości, że w większości przypadków ludzie nie mieszkają w bloczydłach z wielkiej miłości do nich, tylko z braku lepszych perspektyw. Jeśli z tego pokpiwacie, to tak na prawdę kpicie z ich statusu materialnego, a to piękne nie jest. Pycha panowie, pycha.

Symptomatyczne jest, że najwięcej do powiedzenia na temat wielkiej płyty mają wszelkiej maści emigranci. Skoro opuściliście rodzime strony, to może wrzucajcie teraz kamyki do SWOJEGO gniazdka.

 

A Ty Milimetr to tak z patriotycznego obowiązku walisz takim tekstem, czy po prostu tak dla zdrowia i w ramach turystyki powiatowej...??? Nie rozumiem o co Ci chodzi...??? Internet ma to do siebie, że nie ma granic i całe szczęście, że jest jeszcze swoboda wypowiedzi, bo widzę że u Ciebie z pojęciem luzu i poczuciem humoru to tak jak w Korei Pólnocnej. JA będę decydował co jest moim gniazdem, a nie Ty...Opanuj się człowieku, bo nikt tutaj nie próbuje niczego zdyskredytować tylko opowiada swoje historie, a Ty widzę, że masz problem ze zrozumieniem pewnych śmiesznych klimatów i słusznie 4m zaprezentował Dzień Świra, bo to jak najbardziej adekwatny obraz do zaistniałej sytuacji, którą niestety zupełnie niepotrzebnie prowokujesz. Masz zły dzień czy jaki grzyb...???

Parker's Mood

głównie dlatego, że nie pracował, miał pieniądze i jeżdził Mercedesem, a nie dlatego, że był wielbicielem klasyki i trochę głośniej słuchał.

 

No jak ktoś nie pracuje, a jeździ mercedesem i ma bezkompromisowe podejście do audio i adaptacji akustycznej, to ja się ludziom nie dziwię, że go nie lubią :) Zwłaszcza jak się bucowi do tego jeszcze zdaje, że jak napierdala muzyka klasyczna, to chamy powinny klękać a nie narzekać na hałas :)

 

A Ty Milimetr to tak z patriotycznego obowiązku walisz takim tekstem, czy po prostu tak dla zdrowia i w ramach turystyki powiatowej...??? Nie rozumiem o co Ci chodzi...??? Internet ma to do siebie, że nie ma granic i całe szczęście, że jest jeszcze swoboda wypowiedzi, bo widzę że u Ciebie z pojęciem luzu i poczuciem humoru to tak jak w Korei Pólnocnej.

 

Ależ on tylko wyraża swoją opinię o tym, że śmieszne historie o ludziach z wielkiej płyty to zwyczajna wiocha. Analogicznie można przytoczyć opowiastkę o tym jak to "na co dzień jeżdżę mercedesem, ale raz mi się popsuł i musiałem jechać autobusem i tam było pełno jakichś tłoczących się głupków i już nigdy nie zamierzam tego robić, HE HE HE." Jak kogoś to śmieszy to sorry.

 

A jak ci się podobają fragmenty dnia świra to proszę bardzo.

 

[media=http://www.youtube.com/watch?v=Fqkz45A7bXY][/media]

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Przyjmijcie do wiadomości, że w większości przypadków ludzie nie mieszkają w bloczydłach z wielkiej miłości do nich, tylko z braku lepszych perspektyw. Jeśli z tego pokpiwacie, to tak na prawdę kpicie z ich statusu materialnego, a to piękne nie jest. Pycha panowie, pycha.

Milimetr, spokojnie, nie ma we mnie złośliwości. Poza tym temat jest w hi-endzie i trudno mówić w kontekście posiadaczy systemów hi-endowych o braku perspektyw mieszkaniowych czy kpieniu z ich ubóstwa, nieprawdaż? Czy jest sens potępiać kogoś za antysemityzm dlatego, że opowiedział anegdotę, w której jakąś rolę odegrał Icek? Czy jest sens pouczać o rzeczach oczywistych? ;)

 

 

Ujemny, o to to! :D Wrogi czynnik ludzki.

Gość partick

(Konto usunięte)

Symptomatyczne jest, że najwięcej do powiedzenia na temat wielkiej płyty mają wszelkiej maści emigranci. Skoro opuściliście rodzime strony, to może wrzucajcie teraz kamyki do SWOJEGO gniazdka.

 

no właśnie opisujemy Polskę taką jaką pamiętamy.

 

Przyjmijcie do wiadomości, że w większości przypadków ludzie nie mieszkają w bloczydłach z wielkiej miłości do nich, tylko z braku lepszych perspektyw. Jeśli z tego pokpiwacie, to tak na prawdę kpicie z ich statusu materialnego, a to piękne nie jest. Pycha panowie, pycha.

 

mylisz pojęcia, zapewne świadomie zresztą - co grozi banem w tym wątku.

 

ad rem. jeżeli kogoś stać na sprzęt Hi-End, to wytłumacz mi jak chłop krowie na rowie, dlaczego mieszka w "wielkiej płycie" zamiast w prywatnym domu?

bo adaptacji takich jak zrobił Elberoth jest niewiele.

Lud nie musi klękać, jednak powinien być krótko trzymany... Trochę luzu i już panu rękę wyrywa. Tak to już jest i mentalności pewnych środowisk się nie zmieni. Ujemny, zbalansuj się trochę... jest szansa że będziesz dodatni. Peace.

Parker's Mood

MarkN,

Nie podoba mi się jak ktoś sra do swojego (nawet byłego) gniazda.

To nie jest kwestia luzu, tylko niezgody na szydzenie z ludzi którym się nie udało osiągnąć statusu takiego, jak innym ludziom w bardziej cywilizowanych krajach.

Szczególnie przykre jest jeżeli na taki kpiny pozwalają sobie emigranci.

Trzeba było być tu i zmieniać rzeczywistość. Wyjechałeś, to zmilcz to.

Bloczydła są spadkiem po zniszczeniach II wojny światowej, decyzji o szybkiej odbudowie i po 45 latach systemu, który rugował wszelką własność prywatną.

Nie wiem czy zauważyłeś wielu ludzi w Polsce żyje na krawędzi minimum.

Sukces w tym kraju ciągle jeszcze nie jest pochodną talentu i umiejętności, nie zawsze nawet własnej ciężkiej pracy. Z tego k... nie można sobie kpić, bo to tak jakby kpić z czyjejś biedy, ze słabszego. Dlatego mnie to irytuje.

Brak własnych domów dotyczy 60% Polaków, więc mówimy tu o większości, a nie o jakimś marginesie, o ewidentnych nieudacznikach, tylko o większości Polaków.

 

Jeśli ktoś ma ponad 30 lat, urodził się w dużym mieście, a nie na wsi i tatuś nie był partyjnym bonzem, to ze wszelkim prawdopodobieństwem urodził i wychował się w bloku.

Nawet jeśli dziś udało się stamtąd wyrwać do własnego domu, czy do innego bloczydła zwanego przez deweloperów humorystycznie "apartamentem", to chwała mu za to, tylko czy to upoważnia do szydzenia z innych?

 

Dzień Świra nie jest tu dobrą ilustracją, bo film jest z założenia przerysowany.

 

Co do meritum wątku 20 lat temu mieszkałem w PRLowskim bloku, miałem absolutnie hi-endowy system jak na tamte czasy, ustawiony w małym pokoju zaadaptowanym akustycznie profesjonalnymi pułapkami RPG, ściągniętymi ze Stanów i grało to absolutnie wybornie. W tej materii całkowicie podpisuję się pod opinią TUXa.

d rem. jeżeli kogoś stać na sprzęt Hi-End, to wytłumacz mi jak chłop krowie na rowie, dlaczego mieszka w "wielkiej płycie" zamiast w prywatnym domu?

bo adaptacji takich jak zrobił Elberoth jest niewiele.

 

Np, dlatego, że ktoś woli wydać pół miliona na kawalerkę w dobrej lokalizacji i 100k na dobry sprzęt audio do niej, niż budować sobie dom pod miastem i dwie godziny dziennie spędzać w samochodzie. Różne ludzie mają potrzeby.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Powiedz Milimetr jak doszedłeś do tej wspaniałej i jakże dojrzałej konkluzji i wskaż mi gdze ja szydzę czy też jak to nazwałeś, sram do swojego gniazda. Miałem trochę inne zdanie o Tobie i myślałem, że jesteś osobą myślącą i otwartą, a okazuje się, że wychodzi z ciebie proletariat. Tak naprawdę mój drogi, to Ty chyba nie widziałeś biednych ludzi, których to w US nie brakuje i są na ulicy, ale nie będę się o tym rozpisywał bo to nie jest wątek mówiący o biedzie amerykańskiej, światowej czy też polskiej. Rozprawiam o realu i o tym jak było i niestety jak jest, a wiadomo nie od dziś, że mentalnością odskakujemy od średniej europejskiej i nie ma w tym nic sprośnego, po prostu jest jak jest... Blokowisko czy też wielka płyta nie ma z tym nic wspólnego, bo jak wdepniesz w osiedle domków jednorodzinnych to też takie sytuację się zdarzają... nasz ból narodowy mamy wypisany na twarzach i nie ma znaczenia czy jesteś człowieku z M 1/2 czy z pałacu... Czytaj ze zrozumieniem. Pa!

Parker's Mood

Robicie sobie jaja z ludzi mieszkających w bloku, tak czy nie?

Proletariat ze mnie wychodzi? Ciekawe. Też muszę zmienić zdanie na Twój temat.

Ja swoją opinię w tym wątku wyraziłem i nie mam nic więcej do dodania.

Nie wszystkie bloki z Wielkiej Płyty to nory... wystarczy mieć sprawną spółdzielnię (jak najdalej od WSPÓLNOTY MIESZKANCÓW)... i może być sympatycznie...

 

Mieszkam w wielkiej płycie i lubię to bo akustykę mam dobrą, cisza u sąsiadów wyborna, symfoniki mogę słuchać o 23:00...zero krzyków dzieciarów za ścianą, Tak po prostu wybrałem i tak mam... same stare babcie i dziadki plus spokojny średni proletariat...

 

W nowych blokach nie chcę mieszkać bo tam dookoła same rodziny z małymi dziecmi lub zestresowani pracownicy korporacji i faktycznie tam nie da się posłuchać muzyki...

 

Domu zaś nie chcę bo jestem leniwy i nie mam ochoty poświęcać życia na pierdoły w stylu odgarnianie śniegu, malowanie płota, strzyżenie trawnika... wolę pograć w tenis, popływać w basenie, pójść do parku lub posłuchać muzyki... a nade wszystko nie mam ochoty trafić na typowego sąsiada z domku, który co weekend będzie mi smrodził grillem albo zaglądał do ogródka...

Mnie osobiście śmieszy typowy lokal w wielkiej płycie w kontekście hi-endowego pokoju odsłuchowego podobnie jak tuningowanie fiata 126p w kontekście osiągów ferrari :)

 

Ale to jest właśnie pełna egzotyka... i w ramach tej egzotyki bardzo ciekawą sytuacją jest wzmacniacz droższy niż samo mieszkanie. Generalnie nic mnie to nie obchodzi, ale faktycznie jest to trochę komiczna sytuacja w nawiązaniu do naszej mentalności. Wątek jak najbardziej prowokacyjny, ale co tam... nie pierwszy i nie ostatni na tym Forum. Z drugiej strony wyobrażmy sobie, że mieszkamy w bloku w trzystu-metrowym mieszkaniu, bo niby dlaczego nie, prawda...??? Przecież można kupić trzy mieszkania obok siebie i je połączyć... no tak czy nie...??? Ta teoretyczna wizja jak najbardziej pasuje do wątku, bo np. jest kasa, ale nie lubimy domów jednorodzinnych czy też dwurodzinnych i kochamy mieszkanko w centrum, w bloku z całym jego żywym inwentarzem.... Jak sobie wtedy radzić z haj-end audio... a przeież można, co udowodnił już Elberoth...

Parker's Mood

Tak trafić moreno to jak szóstkę w totka ;)

 

ps. na wszelki wypadek przepraszam bardzo za kpiny z tych, którzy nigdy niczego nie wygrali...

 

Domu zaś nie chcę bo jestem leniwy i nie mam ochoty poświęcać życia na pierdoły w stylu odgarnianie śniegu, malowanie płota, strzyżenie trawnika... wolę pograć w tenis, popływać w basenie, pójść do parku lub posłuchać muzyki...

Na osiedlach trawniki same się strzyżą? :)

To też wielka płyta o lekko zwiększonym standardzie... powierzchnia 3500 SF

 

ale są i takie kupy...

 

Dla każdego... według potrzeb i zasobności portfela.

 

To jakiś lepszy domek (pierwsze zdjęcia), ale np. właśnie w Chicago, w Marina Tower (stare budownictwo, ale chyba jare mimo że Trump to nie jest) apartamenty nie są droższe niż te w centrum Krakowa lub Warszawy. W Krakowie ze 3 lata temu, widziałem nawet ogłoszenie przy wejściu do jednej z odnowionych kamienic (13 tys. pln netto / m2) "Zamienię dom na Florydzie na mieszkanię w tej kamienicy". Więc patrząc całościowo, warunki na dobre mieszkanie w PL są nieco gorsze niż w US. Zresztą wolałbym mieszkanie w centrum Chicago, nawet w takim Marina Tower niż nawet lepsze w centrum Warszawy lub Krakowa.

System gra dobrze, albo nie....

Gość partick

(Konto usunięte)

Robicie sobie jaja z ludzi mieszkających w bloku, tak czy nie?

 

nie, nie robimy sobie jaj, tylko zastanawiamy się nad sensownością sprzętu Hi-End w bloku.

 

Ja swoją opinię w tym wątku wyraziłem i nie mam nic więcej do dodania.

 

w czym Ci pomogę, ponieważ najwyraźniej usiłujesz wypchnąć ten wątek na bocznicę.

Strasznie trudno prowadzić dyskusję z kimś komu brak dystansu, z kimś kto nie wyczuwa sarkazmu, i odbiera każde słowo co do...........milimetra. Praktycznie w każdym watku po paru wpisach pojawia się misjonarz filantrop, lub ktoś komu rano baba nie dała....

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.