Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  459 członków

Harbeth Klub
IGNORED

Dlaczego nie Harbeth 40.1 ?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Może obrazowo będzie to bardziej czytelne i zrozumiałe.

Osobiście preferuję taki typ prezentacji jak poniżej na rysunku :

 

GlebiaStereo04.png

 

https://www.stereolife.pl/archiwum/testy-lista/1844-equilibrium-ether-ceramique

 

 

 

Na drugi rysunku sposób prezentacji który mnie nie zachwyca / ale to tylko mój gust niezmienny od lat -oczywiście :

 

GlebiaStereo03.png

 

https://www.stereolife.pl/archiwum/testy-lista/2344-hegel-hd30

 

Scena powinna być inna w zależności od realizacji...

Gość BOBSAPP

(Konto usunięte)

Scena powinna być inna w zależności od realizacji...

 

I tak powinno być.

 

Też tak myślę .....ale jest małe ale...

 

Decydując się na drugą opcję z rysunku na zawsze pozbawiamy się możliwości usłyszenia " prawdziwej namacalności brzmienia "...owszem będzie ale wrażenie tego odczucia będzie co najmniej kilkadziesiąt procent mniejsze aniżeli w opcji kiedy dżwięk wychodzi również przed głośniki....

Z drugiej strony patrząc - już tak ogromnej głębi jak w drugiej opcji nie uzyskamy w konfrontacji z tendencyjnie grającymi w głąb głośnikami ( ma to też związek z odchudzeniem pierwszego planu / ale to inny temat )...coś za coś...

Jak zawsze ...

 

Realizacje są różne / ale sprzęt przeważnie tendencyjny / musimy wybrać która opcja niesie dla nas osobiście większy ładunek emocji... MZ.

Edytowane przez BOBSAPP
Gość

(Konto usunięte)

Też tak myślę .....ale jest małe ale...

 

Realizacje są różne / ale sprzęt przeważnie tendencyjny / musimy wybrać która opcja niesie dla nas osobiście większy ładunek emocji... MZ.

Nie do końca się z tym zgadzam... :-)

 

Scena głęboka...odległość do kotłów "prawdziwa"...do innych instrumentów także zachowany "odpowiedni" dystans...jak na oczywiście "martwy" sprzęt audio...

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Raiders_of_the_Lost_Ark_(soundtrack)

 

...oczywiście jest takich realizacji wiele...

 

Scena "podana na twarz"...perfekcyjne oddanie bliskiego odsłuchu instrumentu...

 

http://www.hdtracks.com/baltzar-bach-a-violino-solo

 

 

To na tym samym systemie...

Pozdrawiam serdecznie :-)

Gość BOBSAPP

(Konto usunięte)

.perfekcyjne oddanie bliskiego odsłuchu instrumentu...

 

To jest właśnie ta wisienka na torcie .....dla każdego to znaczy coś innego / odczucia z tej perfekcji potrafią się mocno polaryzować.

Wszystko zależy od gustu słuchającego.

Edytowane przez BOBSAPP

Ten drugi obraz sceny jest właściwy. Pierwszy to dźwięk na twarz, który uzyskany jest kosztem spłaszczenia głębi sceny co jest wadą. Nie ma takich nagrań. To jest błąd systemu odtwarzającego. Przeważnie to jest wina słabego prądu. Prawidłowa scena jest na linii kolumn i jak najdalej w głąb, scena wielowymiarowa.

Gość BOBSAPP

(Konto usunięte)

Ten drugi obraz sceny jest właściwy.

 

To jest błąd systemu odtwarzającego.

 

Zapomniałeś dopisać moim zdaniem....

Ile słuchających tyle opinii / a sporo jest zupełnie odmiennych zdań w opozycji do twojej tezy....ja się również się do niej zaliczam :

 

Normalnie, z innymi kolumnami, dźwięk budowany jest w ten sposób, że za kolumnami – czasem przed lub z boków – rzucany jest swego rodzaju hologram, punkty dźwięku łączone przez nas w „obraz”. Może być większy lub mniejszy, głębszy lub płytszy, w zależności od klasy urządzeń. Jednak zawsze jest to coś w rodzaju punktu w przestrzeni. Połączenie wielu punków daje obraz całości nagrania.

Harbethy (i Mangnepany) grają kompletnie inaczej. Energia jest przez nie przekazywana nie tylko w kierunku słuchacza, ale we wszystkie strony. Daje to w efekcie nie dźwięk propagowany w przód, z którego słuchacz tworzy w głowie „obraz”, a dźwięk dochodzący zewsząd, przypominający to, co znamy z wykonań na żywo. I znowu – nie chodzi tylko o przestrzeń, wcale nie. Chodzi o to, jak energia głośników jest przekazywana powietrzu w pokoju odsłuchowym – z Harbethami to działanie totalne, wszechogarniające, a nie punktowe.

 

http://www.highfidelity.pl/@main-995&lang=

Edytowane przez BOBSAPP

Nie ma żadnego mojego zdania. To lata doświadczeń w odsłuchach. Nawet te same zestawy potrafią inaczej grać scenę jeśli dostają dobrego prądu. Lepszy prąd to właściwie ułożona scena, która zaczyna grać w głąb. To prawda, że im lepszy sprzęt to scena staje się głębsza i wielowymiarowa. Gra na twarz to wada systemu.

Gość

(Konto usunięte)

Dźwięk wypchnięty do przodu to domena raczej tańszych i prostszych systemów. O wiele trudniej i w większości drożej jest zbudować system który kreuje scenę na Lini głośników i jak najdalej w głąb.

 

Zabawne...przecież nikt nie mówi o scenie wypchnietej do przodu....mowimyvo scenie 3d czy ktoś próbuje udawać mądrzejszego od innych....

Słyszałeś 3d na metalu?

Edytowane przez Gość

System powinien grać neutralnie i oddawać taka scenę jaka wynika z realizacji nagrania a nie grać "własną manierą"

System grający "do tyłu" jest spowolniony zaś do przodu przyspieszony. Spowolnione systemy grają "łagodniej" stąd ich preferencja wśród niektórych. Jak się doda do tego jazgotliwą elektronikę, to "cofanie" jest wybawieniem.

Gość BOBSAPP

(Konto usunięte)

System grający "do tyłu" jest spowolniony zaś do przodu przyspieszony. Spowolnione systemy grają "łagodniej" stąd ich preferencja wśród niektórych. Jak się doda do tego jazgotliwą elektronikę, to "cofanie" jest wybawieniem.

 

O... właśnie o to mi chodziło...lepiej bym tego nie przedstawił...

Dodam tylko że ja to spowolnienie spowodowane wycofaniem odbieram jako wycofanie dynamiczne.

Edytowane przez BOBSAPP

Tak nie jest. Im lepsze końcówki mocy tym grają większą głębią. Im lepszy prąd i szybsze granie tym też większa głębia. Do przodu grają zestawy, które nie budują właściwej sceny stereo. Zwężają ją, robi się bałagan i taki dźwięk jest wypychany do przodu. Instrumenty nie mają aury akustycznej i odpowiedniej przestrzeni pomiędzy sobą. Najjaskrawszym tego przykładem jest granie z plików na tubach. Masakra.

Gość BOBSAPP

(Konto usunięte)

Tak nie jest. Im lepsze końcówki mocy tym grają większą głębią.

 

Nieprawda...wszystko zależy jak to" ułoży " przedwzmacniacz lub stopień wejściowy w końcówce mocy.

Dla przykładu :

 

accuphase p 4100 - gra do tyłu

accuphase p 5000 - gra do przodu

 

Można to dokładnie wyłapać na pasywce DACT-a.

 

Im lepszy prąd i szybsze granie tym też większa głębia

 

A to już jest całkowita bzdura.

Edytowane przez BOBSAPP

Wszystko jest kwestia proporcji, jak czasami cos wyjdzie do przodu to nie jest zle, ale jak caly czas jest na twarz to juz dupa. Osobiscie rowniez wole scene ladnie rozbudowana od linii glos. w tyl, oczywiscie bez przegiec.

Edytowane przez bubusia

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Gość

(Konto usunięte)

Panowie...tak jak wcześniej...różnicowanie realizacji i koniec kropka...bez tego nie ma grania scena...jest tyle różnych scen ile realizacji...raz mam halę, raz filharmonię,kościół, jaskinie...albo Paco de Lucia czy Thibalt Noally gra "special for me"... o gitarze przed, za, itd. nawet nie wspomnę...

 

Wszystko jest kwestia proporcji, jak czasami cos wyjdzie do przodu to nie jest zle, ale jak caly czas jest na twarz to juz dupa. Osobiscie rowniez wole scene ladnie rozbudowana od linii glos. w tyl, oczywiscie bez przegiec.

Ot to...

 

 

Ps. ...i nie mylmy czasami sceny ze ścianą dźwięku ma jednej linii 2 metry za kolumnami...bo i takie opinie słyszałem za słuszne...

Edytowane przez Gość

Jakakolwiek maniera systemu powoduje, że nie jest on w stanie oddać wszystkiego tak, jak to jest zapisane na materiale źródłowym.

Co innego natomiast dotyczy gustów. Te są osobiste i z nimi się nie dyskutuje. Na dodatek w trakcie zabawy z audio się one zmieniają.

Gość jarokar

(Konto usunięte)

Ale co ma budowanie sceny do gustu słuchacza bo nie bardzo rozumiem, scena powinna zaczynać się na linii głośników i być budowana w głąb i wszerz. Realizacja powinna decydować czy scena jestt głęboka i szeroka czy któryś z wirtualnych wymiarów jest inny. Oczywiście jeżeli realizator na etapie produkcji zdecyduje że jakieś dźwięki pojawią się przed linią głośników to prawidłowo zestawiony system powinien to odtworzyć.

Dźwięk wychodzący przed linię głośników to tylko gust posiadacze tak zestrojonego systemu a nie zamysł realizatorów i prawidłowość bo ja się z taką prezentacją nie zgodzę według mnie nie ma nic wspólnego z naturalnością przedstawiania sceny dźwiękowej, bo jak pisałem wcześniej przecież mikrofony są przed artystami a nie za nimi więc naturalnym jest, że scena powinna się zaczynać na linii głośników.

Hegel H300 o którym pisałem grał dość wąską i płytką sceną.... przy tym dzwięk był spowolniony

natomiast Jadis zabrzmiał lepszą sceną w każdą stronę....z odpowiednia szybkość przekazu

moim zdaniem główną przyczyną takiej prezentacji był prąd....

Oczywiście jeżeli realizator na etapie produkcji zdecyduje że jakieś dźwięki pojawią się przed linią głośników to prawidłowo zestawiony system powinien to odtworzyć.

Dźwięk wychodzący przed linię głośników to tylko gust posiadacze tak zestrojonego systemu a nie zamysł realizatorów

 

To jak w końcu? Zamierzone czy strojenie systemu.?

Bardzo często, nawet w audiofilskich nagraniach wokal jest lekko przesuniety do przodu.

A słuchanie Yello na wycofanym zestawie zabija to, co tam jest najbardziej widowiskowe.

Bo tak odtwarza spowolniony system

Na spowolnionym systemie, to chyba powinni wolniej grać i śpiewać, albo są dłuższe przerwy między utworami;-)

Na spowolnionym systemie, to chyba powinni wolniej grać i śpiewać, albo są dłuższe przerwy między utworami;-)

Ale przyjemniej czuć bliżej piersi Dollu Parton jak śpiewa, prawda? Oczywisie na starszych nagraniach ;)

Mówi się wtedy o większej namacalności.

Edytowane przez jar1

Co to znaczy spowolniony system? To pliki przyspieszają dźwięk i wypychają go do przodu a CD spowalnia i buduje scenę w głąb? Na tym samym nagraniu i lampie z tubami? Tak ostatnio testowaliśmy źródła.

Ale przyjemniej czuć bliżej piersi Dollu Parton jak śpiewa, prawda? Oczywisie na starszych nagraniach ;)

Mówi się wtedy o większej namacalności.

W przypadku słuchania płyt CD, to nie jest istotne, chyba, że masz na myśli koncert na DVD, ale wtedy, można przysunąć krzesełko tak blisko, jak się chce/potrzebuje;-)

Będzie wszystko "na twarz" i okaże się, że system nagle przyspieszył;-)

Może zaproponujesz kolegom swój wynalazek. Napewno go docenią.

 

 

używam jako głośnikowych kabli rozruchowych ze starego ciągnika. A do nich najlepszymi podstawkami okazały się butelki po Amarenie.

 

Nie będzie dźwięku "na twarz" :)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.