Skocz do zawartości
IGNORED

Eurowybory do Parlamentu Europejskiego 2014


romekjagoda

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

No i "wypłakałeś się".

Tylko co ma wspólnego Twój wpis z eurowyborami ?

 

Nie widzisz związku? Dla mnie jesteś ...................................................., ponieważ nie odnosisz się bezpośrednio.

 

______________________________________________________________________________________

Edycja moderatora.

Za atak personalny (Regulamin §6 pkt. 5, Netykieta pkt. 10), forumowicz otrzymał 2 punkty karne.

Dla mnie jesteś ...............................................

 

Podziwiam siłę twoich argumentów, mam nadzieję że Moderator również ją doceni odpowiednią decyzją...

Gratuluję , odwaliłeś kawał dobrej roboty dla Państwa, I co z tego wynika? Że zagłosowałeś na kogoś kogo nie popierasz? No super logika.

Ok. Nie idę na głosowanie.

Czy wybory są nieważne jeśli będzie głosowało 10% ??? Nie, będą tak samo ważne nawet gdyby poszło 0,1% społeczeństwa. Europarlament zostanie wybrany

Co zyskuję nie idąc - nic.

Idąc zwiększam % głosujących, utrudniam wejście do europarlamentu rożnym wynalazkom politycznym podnosząc im poprzeczkę - już głosy bliższej i dalszej rodziny nie wystarczają....

 

Po tych wyborach mam frajdę że wszyscy celebryci dostali kosza od byłej pani pazurowej, przez Adamka i Jędrzejczak, itd.

Może skończy się ta błazenada, a i sami cerebryci zobaczą iż można tylko się ośmieszyć bawiąc się w politykę.

Dwa cieszę się że Palikot i ekipa Ziobry została skreślona. I to że głosowało blisko 23% a nie jak chcieli politycy 10-15% przyczyniło się do porażek obu grup...i ..... sukcesu Korwina ;-p

Gość cycus12

(Konto usunięte)
astępnie konferencja PKW zapowiedziana na północ się nie odbyła. Z kolei dane ogłoszone o godziny 2 w nocy zaskoczyły: PiS miało 7 pkt. proc. przewagi.

 

 

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/liczenie-glosow-trwalo-za-dlugo-oczekuje-ze-cos-sie-zmieni/4r02f

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Nie widzisz związku? Dla mnie jesteś ...................................................., ponieważ nie odnosisz się bezpośrednio.

 

______________________________________________________________________________________

Edycja moderatora.

Za atak personalny (Regulamin §6 pkt. 5, Netykieta pkt. 10), forumowicz otrzymał 2 punkty karne.

 

Nie było żadnego ataku. Była odpowiedź. Jest to nadużycie Regulaminu Moderacji.

 

Wykropkowanie sugeruje użycie słów obelżywych. Nie użyłem takich słów.

 

Proszę potraktować to, jako jawne zażalenie do Administracji na bezprawne działanie moderatora Platon.

Nigel Farage może być potężnym sprzymierzeńcem polityki Korwina Mikke.

 

 

 

Mam wtpliwości - wszystkie te partie eurosceptyczne sa na tyle najcjonalistyczne i różnorodne, że raczej nei będą potrafiły ze sobą współdziałać. Tak czy inaczej w ważnych sprawach będą marginalizowani, bo żadnej większości nie mają.

 

Tak jak pisze Shrek - rezygnacji z uczestnictwa w wyborach nie rozumiem, bo dokładnie nic się nei zyskuje, a traci się wpływ na to kto zasiada w - przypominam! - organie, którego uchwały mają wpływ na szacunkowe 70-80% prawodawstwa narodowego. Deklaracja, że zamiast do PE pójdę do wyborów parlamentarnych do Sejmu i Senatu brzmi w tym kontekście kuriozalnie. Podobnie kuriozalnie brzmi deklaracja o wyborach samorządowych. Jak się ma 'jaja' by pisać takie rzeczy, to trzeba mieć też jaja by być konsekwentnym i zrezygnować z wszelkiego narzekactwa, politykowania, etc. - bo okazję do politykowania i wpływu na to kto rządzi masz praktycznie tylko w wyborach.

 

Ciekaw jestem jaka była frekwencja pomiędzy obywatelami w kraju i głosującymi w ambasadach i czy tutaj jakieś nowe trendy da się zauważyć.

 

A Nigel Farage jest obłudnikiem i hipokrytą: z jednej strony wyciera sobie UE gębę, a z drugiej jego żona jest zatrudniona zdaje się w jego biurze za sowitą unijną pensję. I taki z niego trybun ludowy i wiarygodny bohater brytyjskiej walki o niepodległość.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Mam wtpliwości - wszystkie te partie eurosceptyczne sa na tyle najcjonalistyczne i różnorodne, że raczej nei będą potrafiły ze sobą współdziałać. Tak czy inaczej w ważnych sprawach będą marginalizowani, bo żadnej większości nie mają.

Dlatego napisałem może, co właśnie takie oczywiste nie jest, że będą współpracowały.

Wspólnym ich celem może być zmiana sytuacji w Unii na bardziej "zdrową".

Mimo że Mikke może być tak samo jak Farge wyśmiewany na posiedzeniach, to nie liczy się początkowa ilość ich entuzjastów, a końcowa, zważywszy na to że ta ciągle rośnie - ludzie zaczynają dostrzegać możliwości zmian.

 

rezygnacji z uczestnictwa w wyborach nie rozumiem....

 

No właśnie, to jest jedno z drugim związane.

Nie sądzę, aby ci co nie poszli na wybory narzekali, to raczej ocena sytuacji, bo skoro nie ma na kogo głosować ...nie kupuje się w sklepie artykułów zbędnych, tylko dlatego że są one na sklepowych półkach.

Można, a nawet powinno się oceniać to w czym się nie uczestniczy, zwłaszcza że w perspektywie czasu decyzyjne pokłosie będzie jednak dotyczyć.

Zaniechanie, a w tym przypadku rezygnacja z wyboru jest również politycznym aktem wypowiedzi.

To jest tzw. walka bez walki i nie można ją postrzegać jako obojętność.

Przecież nie zachowujemy się tak jak barbarzyńcy, wyrzynając tych z którymi nam nie po drodze.

Brak frekwencji w wyborach europarlamentarnych powinien być czytelnym sygnałem dla klasy politycznej.

 

A Nigel Farage jest obłudnikiem i hipokrytą: z jednej strony wyciera sobie UE gębę, a z drugiej jego żona jest zatrudniona zdaje się w jego biurze za sowitą unijną pensję. I taki z niego trybun ludowy i wiarygodny bohater brytyjskiej walki o niepodległość.

Bez dowodów jest to tylko pomówienie i możliwe że nawet celowe krzywienie wizerunku europosła.

Czyli tzw. zbieranie haków.

A może Pan Farage aby się uwiarygodnić powinien założyć włosiennicę i rozpocząć na znak protestu głodówkę ?

Ja żadnej obłudy i hipokryzji w zachowaniu tego człowieka nie widzę, zwłaszcza że dobitnie i czytelnie reprezentuje swoje poglądy.

 

To sa oczywiście "szczegóły" bezpośrednio nie wpływające na główna politykę EU.

A ta, pod bardzo silnym przywództwem Niemiec jest dla wnikliwszych obserwatorów dość jasna.

Mogę jedynie zasugerować, jak pewne zmiany w polityce UE wpłynęły na gospodarkę Polski.

Scenariusz jest czytelny i mocno związany z emigracją naszych rodaków.

Ich pieniądze co prawda wracają do kraju, ale za te pieniądze kupowane są tu towary wytwarzane we wiodących państwach unijnych, właśnie w tych w których pracują nasi emigranci.

Tam przemysł jest, a brakowało siły roboczej.

Kółko się zatem zamyka, Niemcy i Anglia się bogacą, a Polska utraciwszy najważniejsze walory do istnienia, coraz bardziej biednieje.

Coraz większe kredyty, zaciągane na spłatę poprzednich są w zasadzie gwoździem do naszej trumny.

Zaczęło się od Grecji, a za nią reszta osłabionych polityką unijną państw będzie się staczać po równi pochyłej.

 

Nie zapominajmy również o autonomii Śląska, który to proces zapoczątkuje powrót ziem niemieckich do macierzy.

Czyli wszystko odbędzie się w myśl zasady "walka bez walki", a jedynie dobre polityczne rozegranie.

 

Przepraszam za błędy stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne, nie będę ich poprawiać.

Co za bzdury.Jeśli by to było prawdą to czemu Farage występuje przeciwko imigracji i chce ją ograniczać?Ci przeciwnicy UE nie dogadają się bo mają sprzeczne interesy.No chyba,że Korwin będzie występować przeciwko interesom polskiej emigracji w Anglii.

 

stary bej

 

Czekam na odpowiedź.Napisałeś,że Anglia się bogaci na polskich emigrantach a jednocześnie chce ograniczenia imigracji i przyznaje,że przyłączenie do UE m.in. Polski było błędem.Gdzie tu logika?To jest wewnętrznie sprzeczne.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Co za bzdury.

Nie rozumiem, po co takie małostkowe stwierdzenie, ale mniejsza o to.

 

Jeśli by to było prawdą to czemu Farage występuje przeciwko imigracji i chce ją ograniczać?

Chyba jednak nie występuje przeciwko emigracji, o czym sam zapewnia.

Temu Panu, tak jak większości poprawnie myślących, zależy na zachowaniu narodowości i suwerenności każdego z państw EU.

Ale o tym sam się wypowie

 

Zastanawiałeś się, co by się stało "na zachodzie" jakby nasza emigracja wróciła ?

Na jedną szczotę byłoby chętnych pięciu Niemców, no chyba żeby zatrudnili ciapatych, w co wątpię.

To chyba nie słuchałeś go uważnie.On wyraźnie powiedział,że przyłączenie m.In. Polski do UE i dopuszczenie do rynku pracy ludzi z Europy Wsch. było błędem.To dowodzi absurdalności Twoich wywodów.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Nie wiem jaki materiał oglądałeś, ale w tym wklejonym przeze mnie nie ma słowa o Polsce.

Jest natomiast mowa o polityce i współpracy pomiędzy państwami suwerennymi gospodarczo.

Wojciechu znowu trujesz powielaczem frakcji ludowej.

Przecież chodzi o to abyś tak myślał i rozpowszechniał.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Uznałem iż ten temat będzie właściwy do wklejenia następującej informacji.

 

cyt; "Jeszcze przed wyborami europejskimi Le Pen zapowiadała, że będzie zdecydowanie domagała się takiego plebiscytu. We Francji rozpisanie referendum jest możliwe tylko jeśli zgodę na nie wyrazi prezydent.

W wyborach we Francji ksenofobiczny, nacjonalistyczny i antyimigracyjny Front Narodowy (FN) zdobył blisko 25 proc. głosów, dystansując wszystkie pozostałe partie, w tym zarówno pozostającą w opozycji centroprawicową Unię na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), jak i rządzącą Partię Socjalistyczną. Da to ugrupowaniu 24 deputowanych w PE.

Wśród postulatów FN jest m.in. wyjście Francji ze strefy euro i UE, wstrzymanie programów pomocowych w UE oraz rezygnacja z zawarcia umowy o wolnym handlu z USA." - za http://wiadomosci.onet.pl/swiat/marine-le-pen-chce-referendum-ws-wyjscia-francji-z-ue/pdgxc

To tylko część informacji, resztę doczytacie w podlinkowanym artykule.

Na uwagę zasługują również komentarze do tego artykułu.

 

I kolejny świeży artykuł, choć minister gada jak nieświeży, gdyż jest zaskoczony i "zmieszany" rozwijającą się sytuacją.

MSZ jest zaskoczone ?

Przecież tam siedzą analitycy, ci od prognoz.

Przepraszam meteorologów za niefortunne skojarzenie, ale ci analitycy w MSZ może zajmują się wyłącznie, ale (własnymi) wiatrami ?

cyt; "- Ludzie typu Farage, czy Le Pen chcą zdegradować Unię Europejską, żeby obronić się przed barbarzyńcami, czyli nami. Jestem zdania, że problem nie akceptacji Unii ze strony wielu Europejczyków, wynika z braku jej konkretnego przywództwa - dodał szef MSZ." - za http://wiadomosci.onet.pl/kraj/radoslaw-sikorski-chca-zdemolowac-ue-zeby-bronic-ja-przed-nami/m582f

 

Eurosceptyków nigdy nie brakowało, a do bram unijnego gmachu zapuka wkrótce JKM.

Jak myślicie, co się z Polską i Polakami stanie, gdy UE "pierdnie" i się rozpadnie ?

A proces rozpadu przewidywany jest na 2015r, czyli potrzeba dokładnie tyle czasu (pół roku) ile zamierza tam siedzieć Korwin.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Będzie poważny kryzys, którego skutki trudno dzisiaj przewidzieć - ponieważ polskie tzw. elity polityczne nie mają żadnego planu alternatywnego. Unia jest dla nich lekiem na całe zło.

 

Lepiej od polskich polityków sytuacje ocenił satyryk Stanisław Tym: "- 77 proc. naszego społeczeństwa nie ruszyło do urn. Na znak protestu - pisze Stanisław Tym w najnowszej "Polityce". - Są zmęczeni kryzysem, ociężałością Unii i stojącą ciepłą wodą polskiego rządu, zniesmaczeni kampanią wyborczą(...)"

Bez dowodów jest to tylko pomówienie i możliwe że nawet celowe krzywienie wizerunku europosła.

Czyli tzw. zbieranie haków.

A może Pan Farage aby się uwiarygodnić powinien założyć włosiennicę i rozpocząć na znak protestu głodówkę ?

Ja żadnej obłudy i hipokryzji w zachowaniu tego człowieka nie widzę, zwłaszcza że dobitnie i czytelnie reprezentuje swoje poglądy.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Last night, as Ukip circulated new party literature saying Westminster MPs had "ripped off taxpayers", Farage, who employs his wife to help run his office and pays her from his allowances, faced a backlash as opponents accused him of hypocrisy. MacShane suggested that Ukip's attempt to pose as more honourable on expenses than other parties had been exposed as shameless and hollow.

 

"Far from being the party of the little man in Europe, Nigel Farage's astounding £2m raid on the taxpayer shows he is up there with any other politician, happy to line his pockets with gold," he said

Nie dosyć, że żonę, to jeszcze kochankę zatrudnia:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Mr Farage’s German-born second wife Kirsten Mehr is employed by him on a salary of up to £20,000 a year using EU parliamentary assistant allowances that are worth almost £220,000.

 

Annabelle Fuller is also paid out of the allowance as "local assistant" working in the Ukip press office in London.

Więc proszę nie wyjeżdżaj mi z manipulacją i zbieraniem haków, bo jest to po prostu niesmaczne.

 

Nie sądzę, aby ci co nie poszli na wybory narzekali, to raczej ocena sytuacji, bo skoro nie ma na kogo głosować ...nie kupuje się w sklepie artykułów zbędnych, tylko dlatego że są one na sklepowych półkach.

 

Ale Ty nic nie masz kupować! - to jest obywatelski obowiązek głosować. W przeciwnym razie jest to przejaw świadomości pańszczyźnianej - nie mam wpływu na losy 'folwarku', ekonom i tak będzie zły, więc będę troszczył się tylko o moją michę i by mi na głowę nie kapało. Takie wąskie myślenie nie przystoi w demokracji i nie przystoi ludziom, którzy chcą mienić się obywatelami.

 

Zaniechanie, a w tym przypadku rezygnacja z wyboru jest również politycznym aktem wypowiedzi.

Owszem, ale negatywnym, czyli takim, który nic nie wnosi. Krytyka, choćby ostra powinna być zawsze konstruktywna, inaczej to defetyzm.

 

Brak frekwencji w wyborach europarlamentarnych powinien być czytelnym sygnałem dla klasy politycznej.

 

 

Albo jesteś idealistą, albo naiwny (przepraszam): klasa polityczna nic z tym nie zrobi, nadal będzie rządziła, stawała do kolejnych wyborów, etc. Chociaż van Rompuy wezwał niby liderów państw do refleksji nad unijnymi politykami, ale nic z tego nie będzie, bo to tylko akcja propagandowa. Więc jaki czytelny sygnał? Co on ma sprawić?

 

Ich pieniądze co prawda wracają do kraju, ale za te pieniądze kupowane są tu towary wytwarzane we wiodących państwach unijnych, właśnie w tych w których pracują nasi emigranci.

Tam przemysł jest, a brakowało siły roboczej.

 

Przemysł to tam był może w latach '90. Teraz wszystko i tak produkowane jest w CHRL.

Poza tym za pieniądze nie kupuje się tylko towarów, ale i usługi; a nawet jak towary, to zarabiają polskie sklepy, polscy pracownicy, którzy je z marżą sprzedają.

 

Zastanawiałeś się, co by się stało "na zachodzie" jakby nasza emigracja wróciła ?

 

Szczerze bardziej bym się przejmował, co miałoby się stać w PL po ich powrocie...

 

Eurosceptyków nigdy nie brakowało, a do bram unijnego gmachu zapuka wkrótce JKM.

 

Zapewniam Cię, że nic się nie stanie - no chyba że JKM stanie w szranki w zakresie blamażu, braku kultury i absurdalnych pomysłów z Farage'em.

 

A proces rozpadu przewidywany jest na 2015r, czyli potrzeba dokładnie tyle czasu (pół roku) ile zamierza tam siedzieć Korwin.

 

To kolejna data jak ta ad. końca świata w 2012r? Rozumiem, że wierzysz w moc sprawczą JKM i to, że to on doprowadzi do rozpadu UE? :)))

Na narodowym podwórku jakoś nic mu się nie udało ani zmontować, ani rozmontować (poza swoją reputacją), a Ty wierzysz w jego omnipotencję na szczeblu międzynarodowym?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Użytkownik stary bej dnia 27.05.2014 - 20:17 napisał

Nie sądzę, aby ci co nie poszli na wybory narzekali, to raczej ocena sytuacji, bo skoro nie ma na kogo głosować ...nie kupuje się w sklepie artykułów zbędnych, tylko dlatego że są one na sklepowych półkach.

 

Ale Ty nic nie masz kupować! - to jest obywatelski obowiązek głosować. W przeciwnym razie jest to przejaw świadomości pańszczyźnianej - nie mam wpływu na losy 'folwarku', ekonom i tak będzie zły, więc będę troszczył się tylko o moją michę i by mi na głowę nie kapało. Takie wąskie myślenie nie przystoi w demokracji i nie przystoi ludziom, którzy chcą mienić się obywatelami.

 

 

W takim razie mnie charakteryzuje wąskie myślenie, ale nie spieprzyłem za granicę. Pewnie też z powodu wąskiego myślenia.

Onieśmiela mnie wręcz fakt że największy patriotyzm tutaj na tym forum lansują /słowo nie użyte przypadkowo/ osoby które opuściły kraj.

Prosiłbym aby osoby które nie zamierzają tutaj płacić podatków, nie wypowiadały się na temat patriotyzmu, chyba że opuściły swoją "ukochaną" ojczyznę z przyczyn politycznych co jak mniemam nie miało miejsca.

Póki ja jednak dokładam cegiełkę do utrzymania tego Państwa to prosiłbym aby nie zarzucały mi świadomości pańszczyźnianej osoby które utrzymują Belgię czy Irlandię.

Naród u nas wyjątkowo wredny,taka prawda:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

@Risto

 

Nie wrzucaj do jednego wora, wszystkich mieszkających zagranicą. Mieszkanie w innym kraju nie warunkuje bycia, bądź nie, patriotą. Czasami ludzie wyjeżdżają jeszcze z innych powodów niż ekonomicznych lub politycznych. Mam nadzieję, że mieści Ci się to w głowie?

Gość stary bej

(Konto usunięte)

http://www.theguardian.com/politics/2009/may/24/mps-expenses-ukip-nigel-farage

Nie dosyć, że żonę, to jeszcze kochankę zatrudnia:

http://www.telegraph.co.uk/news/politics/ukip/10692247/Nigel-Farage-employs-both-his-wife-and-mistress-at-public-expense.html

Więc proszę nie wyjeżdżaj mi z manipulacją i zbieraniem haków, bo jest to po prostu niesmaczne.

Ale to że zatrudnia żonę i kochankę to chyba dobrze, przynajmniej się poznają, a może to trójkącik ?

Niby światowy, bo i język znasz, a jednak w takich poglądach zaściankowy - bez urazy, miało być uszczypliwie, a nie obraźliwie.

 

to jest obywatelski obowiązek głosować. W przeciwnym razie jest to przejaw świadomości pańszczyźnianej - nie mam wpływu na losy 'folwarku', ekonom i tak będzie zły, więc będę troszczył się tylko o moją michę i by mi na głowę nie kapało. Takie wąskie myślenie nie przystoi w demokracji i nie przystoi ludziom, którzy chcą mienić się obywatelami.

Obywatelski obowiązek głosować ? czy przypadkiem nie siedzisz mentalnie jeszcze w PRLu ?

To właśnie pełna i świadoma demokracja zezwala mi na podjęcie decyzji, czy będę głosować czy nie.

Obowiązek głosowania powstałby wówczas, gdybym był utrzymywany w 100% przez państwo.

A póki co, to ja ze swoich podatków sponsoruję dotychczasowe ich wybryki.

A troszczenie się o własna michę i aby nie kapało na głowę to przejaw raczej kapitalistycznego myślenia, i taki właśnie preferuję.

Pomagam i wspieram tylko wówczas, kiedy widzę potrzebę takich działań.

A jak sąsiadowi kapie, to niech idzie do dekarza, toć jeździ droższym ode mnie samochodem - to przykład, ja samochodu nie mam, bo nie potrzebuję - mnie wożą ;-)

Ale żeby nikomu nie kapało i żeby każdy miał michę, i żeby ta micha była jednakowa nawet pod względem kształtu i barwy, to chyba z takimi wizjami ciągnie Cię już w rejony komunizmu.

Choć ponoć w pierdlu wszyscy dostają jednakowe kotlety.

 

Przemysł to tam był może w latach '90. Teraz wszystko i tak produkowane jest w CHRL.

Czyli znowu te brzydkie Chiny i wszędzie żółto i skośno ?

Dlatego do reszty odpowiedzi się nie ustosunkuję, "czytamy różne literatury", i widzę że nie po drodze nam w dyskusji.

@Risto

 

Nie wrzucaj do jednego wora, wszystkich mieszkających zagranicą. Mieszkanie w innym kraju nie warunkuje bycia, bądź nie, patriotą. Czasami ludzie wyjeżdżają jeszcze z innych powodów niż ekonomicznych lub politycznych. Mam nadzieję, że mieści Ci się to w głowie?

Wiele rzeczy mieści mi się w głowie, w przede wszystkim to żeby nie wrzucać wszystkich do jednego wora. Każdy ma prawo mieszkać gdzie chce , wyjechać gdzie chce zwłaszcza jeśli to może zapewnić lepsze warunki rodzinie. Nie każdy ma jednak prawo uczyć postawy patriotycznej zwłaszcza ten z perspektywy obserwatora. Ja w tym kraju uczestniczyłem we wszystkich wyborach od 20 lat od kiedy nabyłem prawo do głosowania.

Większość osób tutaj wyjechała jednak w celu polepszenie sobie warunków życia. Jeśli więc wyjeżdżamy aby zadbać o własny , bardziej zielony ogródek to nie uczmy pielęgnować ogródka który nam nie odpowiadał /nie ważne z jakich przyczyn/

Pytanie kto ma większe prawo do zarzucania postawy pańszczyźnianej i bardziej dba o własny "folwark" , ten co 20 lat próbował czy ten który zdecydował że próbował nie będzie i wyjechał od razu?

 

Bo inaczej to sprawa ma się jak z księdzem który prowadzi kurs przedmałżeński. Poteoretyzować można zawsze.

A jeśli ktoś, wyjechał z zupełnie innego powodu niż polepszenie sobie bytu? ;)

 

W każdym razie, jeśli o takie kwestie jak głosowanie w wyborach na obczyźnie, mam bardzo twarde stanowisko w tym temacie. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Uważam, że z tych czy innych powodów, opuściłem ojczyznę na stałe, to nie mam moralnego prawa w takich wyborach brać udziału. Nie mogę, żyjąc, pracując i płacąc podatki w kraju który jest tym nowym, stałym domem, podejmować decyzji za innych. Decyzji dotyczących ich przyszłości i teraźniejszości życia, w kraju z którym tak naprawdę niewiele mam wspólnego.

W takim razie mnie charakteryzuje wąskie myślenie, ale nie spieprzyłem za granicę. Pewnie też z powodu wąskiego myślenia.

Onieśmiela mnie wręcz fakt że największy patriotyzm tutaj na tym forum lansują /słowo nie użyte przypadkowo/ osoby które opuściły kraj.

Prosiłbym aby osoby które nie zamierzają tutaj płacić podatków, nie wypowiadały się na temat patriotyzmu, chyba że opuściły swoją "ukochaną" ojczyznę z przyczyn politycznych co jak mniemam nie miało miejsca.

Póki ja jednak dokładam cegiełkę do utrzymania tego Państwa to prosiłbym aby nie zarzucały mi świadomości pańszczyźnianej osoby które utrzymują Belgię czy Irlandię.

 

Czyli wchodzi na starą śpiewk my-dobry patrioci, oni-zdrajcy. Widze spuścizna intelektualna wielkiego prezydenta, który spoczął na Wawelu wciąż żywa.

Ja nie o żadnym patriotyźmie pisałem (bo słowem tym zbyt wiele osób wyciera sobie gębę i zawłaszcza je), a o obowiązku obywatelskim. Póki co, obywatelem Polski nadal jestem i nie zamierzam zmienić tego stanu. A dopóki mam polskie obywatelstwo dopóty nikt praw obywatelskich odebrać mi nie może. Podlegam polskiemu prawu i mam prawa zgodnie z polskim prawem.

Poza tym niektóre i czasami podatki w PL nadal jeszcze płacę, i to podwójnie, bo mimo porozumień o unikaniu podwójnego opodatkowania to po prostu nie funkcjonuje (albo nie zawsze). Dopóki więc choćby złotówka szła z moich podatków na PL nikt nie ma mi prawa odmawiać prawa do głosowania. I prosiłbym, dopóty tą choćby złotówkę płacę, by tzw. prawdziwi Polacy nie zarzucali mi utrzymywania tylko obcego kraju.

 

Natomiast w debatę nt. tego, czy lepiej bym w PL siedział na bezrobociu albo sprzedawał pietruszkę w sklepie, czy lepiej, bym chociażby nie obciążał polskiego budżetu pobieraniem zasiłków za bezrobocie i dodatków socjalnych wchodzić nie zamierzam. Nadmienię tylko, że wąskie myślenie o emigracji to problem wielu tzw. prawdziwych Polaków. Obejrzyj sobie statystyki chociażby dotyczące transferów powrotnych od emigrantów do PL to zobaczysz w jakim stopniu emigracja ratuje sytuację ekonomiczną państwa i wielu rodzin.

 

Ale to że zatrudnia żonę i kochankę to chyba dobrze, przynajmniej się poznają, a może to trójkącik ?

Niby światowy, bo i język znasz, a jednak w takich poglądach zaściankowy - bez urazy, miało być uszczypliwie, a nie obraźliwie.

 

Beju, nie zaściankowy w poglądach obyczajowych, ale pryncypialny w zakresie przyzwoitości i szczerości: Farage jest po prostu hipokrytą, który szczeka na koryto, z którego żre, a do tego bezwstydnie uprawia nepotyzm i nadużycia.

 

Obywatelski obowiązek głosować ? czy przypadkiem nie siedzisz mentalnie jeszcze w PRLu ?

to chyba z takimi wizjami ciągnie Cię już w rejony komunizmu.

 

Czyli Grecja, Belgia, Luksemburg, Cypr, Australia, itd. to Twoim zdaniem kraje mentalnie socjalistyczne, a wszyscy obywatele siedzą mentalnie w komuniźmie?

 

Dlatego do reszty odpowiedzi się nie ustosunkuję, "czytamy różne literatury", i widzę że nie po drodze nam w dyskusji.

 

Jesteś kulturalną osobą, więc wydaje mi się, że dyskutowac zawsze warto. A czasami nawet przyjemnie, mimo rozbieżności zdań ;)

 

Nie każdy ma jednak prawo uczyć postawy patriotycznej zwłaszcza ten z perspektywy obserwatora.

 

Czyli znowu tylko 'Prawdziwi Polacy' mają prawo uczyć postawy patriotycznej? Nieźle.

Zdefiniuj postawę obserwatora w takim razie i wykaż, jak znacznie bardziej intensywnie uczestniczysz w życiu politycznym i obywatelskim mieszkając w kraju.

 

Ja w tym kraju uczestniczyłem we wszystkich wyborach od 20 lat od kiedy nabyłem prawo do głosowania.

 

Ja uczestniczyłem we wszystkich wyborach od tylko 17 lat. Rozumiem, że te 20 lat to jest Twoja osobista cezura i próg dla stwierdzenia autentyzmu patriotycznej postawy i 'prawdziwej Polskości'?

 

Większość osób tutaj wyjechała jednak w celu polepszenie sobie warunków życia. Jeśli więc wyjeżdżamy aby zadbać o własny , bardziej zielony ogródek to nie uczmy pielęgnować ogródka który nam nie odpowiadał /nie ważne z jakich przyczyn/

 

Ale to nie jest Twój ogródek. To jest Polska - kraj Polaków, czyli ludzi urodzonych w Polsce, mówiących po polsku, posiadających polskie obywatelstwo. I wszyscy Ci ludzie mają prawo i obowiązek troszczyć się o swoją Ojczyznę i napominać innych, jeśli tego nie robia.

 

Pytanie kto ma większe prawo do zarzucania postawy pańszczyźnianej i bardziej dba o własny "folwark" , ten co 20 lat próbował czy ten który zdecydował że próbował nie będzie i wyjechał od razu?

 

Po pierwsze: jeśli ktoś nie wyjechał od razu, to ma prawo wg Ciebie czy nie?

Po drugie: mało wiesz o innych, o tym jak, gdzie, ile próbowali i czemu wyjechali, więc aby nie narażać się na śmieszność radzę następnym razem zastanowić się zanim spróbujesz argumentować w ten sposób.

Po trzecie: mieści Ci się w głowie, że dla kraju można pracowac za granicą? Rozumiem, że wg Twojej definicji 'prawdziwej Polskości' ani Curie-Skłodowska, ani Chopin, ani Kościuszko, itd. nie byli 'prawdziwymi Polakami', nie byli patriotami, bo wyjechali z kraju? I uprzedzam Twoje argumenty: Curie-Skłodowska wyjechała robić karierę naukową we Francji; Chopin wyjechał tworzyć do Francji, do Paryża, który był centrum kulturalnym (czyli dla kariery, między innymi); Kościuszko wyjechał do Paryża najpierw się kształcić, potem wyjechał do Drezna, bo w polskiej armii nie było dla niego miejsca/pracy, potem wyjechał dalej do Stanów, gdzie służył w obcej armii i walczył w obcej wojnie (!) i dopiero potem wrócił do Polski i służył jej.

Dlatego zalecam więcej otwartości umysłu i jego przewietrzenie czasami.

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.