Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

Zwłaszcza jak się koło nich nigdy nawet nie stało. ;-)

Mówisz, że wystarczy koło takiego stanąć i już słyszeć różnicę. Oczywiście na + ;-). O tym mówił ten program na Discovery, który wczoraj widziałem.

 

Z ludźmi, którzy nie słyszą różnic nikt nie wygra.

Tu nie chodzi o wygraną tylko żeby wiedzieć jak jest naprawdę, a to można poznać tylko robiąc prawidłowy technicznie test porównawczy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Zachęcam do sprawdzenia i porównania brzmień, jeżeli jest taka okazja, dwóch mocno budżetowych wzmacniaczy zintegrowanych: Yamahy AX 492 i Marantza PM 7000. Testy przeprowadzić można w ciemno, w jasno czy nawet o zmroku. Teorie Lutka legną w gruzach. Nie rozumiem, jak to się dzieje, że panowie audiofile nie słyszą różnic pomiędzy wzmacniaczami - to jest jak dla mnie zagadka! Rozumiem, że ktoś faktycznie może nie wyłapać niuansów brzmieniowych pomiędzy kablami głośnikowymi, żródłem... kolcami i zasłonami w mieszkaniu, albo brakiem czy też obecnością biurka w pokoju, ale pomiędzy wzmacniaczami? Wynika z tego (a w przypadku wzmacniaczy pro jest znacznie trudniej), że pomiędzy estradowym Fenderem a Marshallem też nie ma różnicy? Albo wzmacniacze Jacka Kafla też brzmią tak samo jak Fender Black Face... Ładne kwiatki tu wychodzą moje siostry! Wzmacniaczy Jacka używał Jarek Śmietana, do dziś używa czasami Neil Alger... plus cała plejada bluesmanów. Wzmacniacze Kafla charakteryzowały się znakomitym detalem i przestrzennością - mówił mi kiedyś, że posiada amerykański patent na sposób nawijania transformatorów i to dzięki nim uzyskiwał takie niepospolite brzmienie, chociaż moim zdaniem, equalizacja nie była mocną stroną w jego konstrukcjach - co jak zapewne wiecie, jest bardzo ważne dla gitarzystów. Moim zdaniem, co głowa to jednak inna wrażliwość, a przykładem tego, można by powiedzieć, było brzmienie strun Winsberga wyżej przeze mnie przedstawione, czy też różnice pomiędzy skrzydłówką a trąbką. Mogę jeszcze znależć coś z altu i tenoru jakbyście chcieli i tam też pewnie niejeden się wyłoży - a przecież różnice są ewidentne!

Parker's Mood

A czy tu chodzi o wygrywanie?

 

A o co? O ciągłe przekomarzanie się... jeśli wolisz. :)

 

Ja mówię, że słyszę, a Ty, że nie słyszę, tylko wydaje mi się.

 

I możemy tak do us...ej śmierci... nikt nie wygra. ;-)

 

prawidłowy technicznie test porównawczy.

 

A jaki jest prawidłowy? Taki jak buma? ;-)))

To ja dziękuję.

Przecież wyjaśniłeś, że mamy do czynienia z kiepskimi kolumnami Lutka.

 

Zwłaszcza jak się koło nich nigdy nawet nie stało. ;-)

 

W "o mnie " tylko Leben, co zapewne oznacza, ze jest tak dobry, ze nawt kolumny mu sa niepotrzebne - gra pewnie juz sam..., bez nich :-)

 

Teorie Lutka legną w gruzach. Nie rozumiem, jak to się dzieje, że panowie audiofile nie słyszą różnic pomiędzy wzmacniaczami

 

A niby to jakie sa teorie Lutka ? A kiedy to Lutek twierdzil, ze w ogole, w kazdym przypadku nie slychac roznic miedzy wzmacniaczmi ?

W "o mnie " tylko Leben, co zapewne oznacza, ze jest tak dobry, ze nawt kolumny mu sa niepotrzebne - gra pewnie juz sam..., bez nich :-)

Tak, gra sam, taki jest cukiereczek. Przecież Lech oglądał Discovery i dowiedział się dużo o sile wyobraźni.

A niby to jakie sa teorie Lutka ? A kiedy to Lutek twierdzil, ze w ogole, w kazdym przypadku nie slychac roznic miedzy wzmacniaczmi ?

 

Żle się wyraziłem - sorry! Chodzi o teorie innych userów mające związek jednak z Tobą, czy też testami u Ciebie - dlatego tak mi się też od rzeczy napisało.

Parker's Mood

Zachęcam do sprawdzenia i porównania brzmień, jeżeli jest taka okazja, dwóch mocno budżetowych wzmacniaczy zintegrowanych: Yamahy AX 492 i Marantza PM 7000.

Mark wzmacniacz to nie instrument, a porównanie powinno być przeprowadzone prawidłowo technicznie tak żeby wyeliminować to o czym mówił oglądany wczoraj przeze mnie film na Discovery o złudzeniach słuchowych wynikających z oglądanych obrazów i innych bodźców (z przykładami). I jeszcze raz, nie wszystkie wzmacniacze grają tak samo !

 

A jaki jest prawidłowy?

Już chyba ze dwa razy opisywałem niektóre warunki takiego prawidłowego porównania. No dobra jeszcze raz :

 

1. Należy najlepiej przy pomocy płyty testowej (lub generatora sygnałowego) z nagraną częstotliwością z okolic 1kHz ustalić równe poziomy napięć na wyjściu porównywanych elementów. Dokładność wyrównania <0,1dB (najlepiej miernikiem). Pomiar robić na wyjściu wzmacniacza mocy a w przypadku kolumn aktywnych na wyjściu przedwzmacniacza.

2. Należy zapewnić sobie możliwość szybkiego przełączania pomiędzy porównywanymi elementami A-B. To szybkie przełączanie to też nie jest przymus, ale ułatwia precyzyjną weryfikację ewentualnych różnic. Dlatego powinna być taka możliwość.

3. W trakcie porównania najlepiej nie zmieniać położenia głowy względem kolumn. Nawet drobne przesunięcia głowy mogą spowodować zmiany w odbiorze poszczególnych fragmentów pasma wynikające z akustyki pomieszczenia i nakładania się charakterystyk z dwóch źródeł dźwięku (stereo) .

4. Sprzęty (szczególnie wzmacniacze) należy porównywać w warunkach dopuszczalnych dla sprzętu słabszego (moc i wydajność prądowa). To że sprzęty różnią się między sobą tymi parametrami i za to trzeba zapłacić to wiadomo.

5. Wszelkie czynności związane z przełączaniem A-B powinien robić asystent (kolega) tak żeby słuchającego nic nie rozpraszało.

 

Jeżeli usłyszymy jakiekolwiek zmiany w brzmieniu to mogą to być zmiany jakościowe, których przyczyną często bywa nieliniowość w paśmie akustycznym jednego z elementów. Dokładniejsze pomiary wykażą, które z urządzeń ma odchyłki od prawidłowego działania.

 

Przecież Lech oglądał Discovery i dowiedział się dużo o sile wyobraźni.

Dużo to przesadziłeś, ale sporo i to z ciekawymi przykładami.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Lampa i tranzystor nieodróżnialne?Porównywałem np. różne Lebeny z różnymi Accuphase. Jeśli ktoś nie słyszałby różnic w sposobie budowania sceny, nasyceniu, stereofonii itp. aspektach, powinien natychmiast udać się do otolaryngologa względnie lekarza od duszy

 

Tak to juz kolejna patologia głuchych. Jeszcze kable rozumiem , ale wzmacniacze i cdki sie nie różnią?? Trzeba by głuchym totalnie

 

Z ludźmi, którzy nie słyszą różnic nikt nie wygra.

Oni nie słyszą, to nikt nie ma prawa słyszeć.

 

I to jest prawda.

Tak to juz kolejna patologia głuchych. Jeszcze kable rozumiem , ale wzmacniacze i cdki sie nie różnią?? Trzeba by głuchym totalnie

Skoro Kolegi nie stać na przeczytanie postów wyżej to trudno, ale po co zaraz obrażać innych. To chyba nie służy dyskusji, no chyba że Kolega inaczej nie umie.

Ja jak się pomylę to umiem się do tego przyznać bez wyrazów w stylu głuchy. Jeszcze raz gdzie pisze że wszystkie wzmacniacze i cd-ki grają tak samo ? Na takie pytanie odpowiadają tylko testy porównawcze. Z góry można, z dużą dozą prawdopodobieństwa, to powiedzieć tylko o dwóch urządzeniach o identycznych parametrach. Potem pozostaje prawidłowy technicznie test porównawczy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

> Lech36

 

Co to znaczy prawidłowo technicznie? Nie żartuj Lechu - słuchałem tych wzmacniaczy w tym samym systemie, z tymi samymi kolumnami, tym samym cdp i u siebie w domu, bo były to po prostu moje wzmacniacze. Różnica w odtwarzaniu wysokich, basu jak i w ogóle całej prezentacji była bardzo duża - tak to zapamiętałem. Nie piszę o ciekawostkach hi-endowych typu Conrad Johnson, wzmacniaczach MLa, Audio Research, konstrukcjach Jeffa Rowlanda... tylko celowo o tanich budżetowych konstrukcjach. Nic nie poradzę na to, że ktoś nie słyszy różnic, a zamiast tego truje o prawidłowości przeprowadzanych testów - to tak jakby powiedzieć, że nie jestem w stanie nastroić gitary bez tunera... albo nie usłyszę lekko niedostrojonej struny B.... Naprawdę nie słyszysz różnic brzmieniowych między wzmacniaczami? Faktem jest, że wielu słuchaczy nie potrafi odróżnić od siebie brzmienia dwóch, powiedzmy podobnych do siebie gitar akustycznych, chociaż powiem, że słychać elementarne różnice. Podobnie było w przypadku słyszalności strun, prawda? Chociaż różnice są do wyłapania, to nie każdy je potrafi wyłapać i wypunktować - mnie też zmyliło, a np. Jacka Kafla nie i od razu powiedział, że to nylon! Też dobrze pamiętam te incydent! Nie wiem, na jakie aspekty dżwiękowe testujący zwracają uwagę, ale żeby nie wyłapać różnic z dwóch różnych konstrukcji wzmacniaczy, to trzeba naprawdę posiadać wrażliwość kawałka szyny kolejowej. Powiedziałbym, że słuch też się ćwiczy i trenuje, tak samo jak śpiew i grę na jakimkolwiek instrumencie. Grający, niekoniecznie zawodowi muzycy, słyszą i wyłapują ewidentnie różnicę po zmianie strun, której Ty pewnie nie usłyszysz, tak samo po zmianie kostki do gry... co już w ogóle wydaje się być abstrakcją dla wielu niedosłyszących i nadsłuchujących audiofanów. Słuch jak każdy inny zmysł, u jednych jest bardziej rozwinięty, u innych mniej... i nie ma nic w tym obrażliwego ani dziwnego. Druga sprawa, to słuch wytrenowany, tez zawodowy - i tam też, w zależności od stopnia doświadczenia, różnice mogą byc kolosalne i jednocześnie pomijalne wśród amatorów dżwięku.

Parker's Mood

Słuch jak każdy inny zmysł, u jednych jest bardziej rozwinięty, u innych mniej... i nie ma nic w tym obrażliwego ani dziwnego. Druga sprawa, to słuch wytrenowany, tez zawodowy - i tam też, w zależności od stopnia doświadczenia, różnice mogą byc kolosalne i jednocześnie pomijalne wśród amatorów dżwięku.

 

Racja. Ok Lechu..zmieniam "głuchy" na "niedosłyszacy"

Co to znaczy prawidłowo technicznie?

Wcześniej napisałem. Oczywiście jest mi to obojętne jak to robią inni na swoje potrzeby. Jak ktoś nie ma potrzeby poznania rzeczywistego stanu, wolnego od bodźców, które wspaniale są w stanie oszukiwać nasz zmysł słuchu to jego wola, nic mi do tego.

Różnica w odtwarzaniu wysokich, basu jak i w ogóle całej prezentacji była bardzo duża - tak to zapamiętałem

Jeżeli spełniłeś przy porównaniu te punkty które wymieniłem wcześniej to O.K. Na pewno wybrałeś lepszy sprzęt.

Faktem jest, że wielu słuchaczy nie potrafi odróżnić od siebie brzmienia dwóch, powiedzmy podobnych do siebie gitar akustycznych, chociaż powiem, że słychać elementarne różnice.

Faktem jest, że wielu słuchaczy nie potrafi odróżnić od siebie brzmienia dwóch, powiedzmy podobnych do siebie gitar akustycznych, chociaż powiem, że słychać elementarne różnice.

Jeszcze raz wzmacniacz to nie instrument, zwłaszcza wzmacniacz do odtwarzania muzyki z płyt w domu. Już raz rozmawialiśmy na ten temat.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Wzmacniacz jest pełnoprawnym instrumentem w przypadku gitar elektrycznych i elektro-akustycznych. To jest jeden organizm i tak też go traktuję w zestawieniu z kolumnami w audio. Słyszę potężne różnice między konstrukcjami i te wszystkie testy i procedury są naprawdę niepotrzebne - bo albo ktoś słyszy różnicę, albo nie - drogi Lechu. Naprawdę, nie jestem Ci w stanie pomóc jak nie słyszysz różnic.

Parker's Mood

Podobnie było w przypadku słyszalności strun, prawda? Chociaż różnice są do wyłapania, to nie każdy je potrafi wyłapać i wypunktować - mnie też zmyliło,

Wyjaśniałem, że do momentu usłyszenia palców przesuwających się po owijce byłem pewien że to nylon ale później odszedłem w bok (zabłądziłem przez metalową owijkę). Dla wyjaśnienia to dodam, że słuchałem na głośnikach w monitorze (może mają 1,5-2cm średnicy) i na karcie zintegrowanej na płycie głównej. Nie jestem ekspertem od instrumentów i np ten słynny wcześniej saksofon, mimo że uczyli mnie w szkole, że to instrument drewniany to po latach jak ktoś by mi zadał to pytanie podchwytliwie to mógłbym się pomylić bo każdy widzi że saksofon jest metalowy. To też dowód na to że wzrok może nas oszukać ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jak jest wytrenowany słuch, to nie ma znaczenia na czym słuchasz, w tak oczywistych muzycznych sprawach. Ludzie muzyki słyszą więcej, dokładniej i wrażliwiej nawet z radia Góral, niż duża część audiofilskich słuchaczy z wypasionych systemów. Niestety, taka jest prawda i trudno z nią polemizować... chociaż jak najbardziej zdarzają się wyjątki.

Parker's Mood

Naprawdę, nie jestem Ci w stanie pomóc jak nie słyszysz różnic.

Jak ich w prawidłowym technicznie teście nie słychać to ich nie słyszę a jak słychać to słyszę. W testach nieprawidłowych technicznie zawsze "słychać" różnice nawet jak ich nie ma. Patrz program na Discovery o oszukiwaniu naszych zmysłów.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jak jest wytrenowany słuch, to nie ma znaczenia na czym słuchasz, w tak oczywistych muzycznych sprawach. Ludzie muzyki słyszą więcej, dokładniej i wrażliwiej

 

Kolejna racja. Przypominam sobie mojego kumpla z liceum. Miał nagraną płytę Sepultury na kasecie. Siedzimy, a ja słyszę że na stronie B ma nagraną zamiast 2gą połowę płyty to samo co na 1ej stronie."Jakos" tego nie słyszał!!! No ale to extremum :)

To porównywanie z miernikami asystentami to jakies kuriozum! Obecny CDek słucham mniej więcej na tej samej głośnosci /az tak duzej róznicy w poziomie wyjsciowym nie ma/ i czy zrobię głośniej czy ciszej /ale bez przesady/ CDek brzmi inaczej /lepiej pod pewnymi względami/. Nie potrzebuję mierników i asystentów

Dobrze Lechu36, przekonałeś mnie o swojej racji, jednak w dalszym ciągu nie jestem Ci w stanie pomóc. Sorry! Ty nie słyszysz, a mnie pewnie się wydaje, że słyszę.

Jakie trzeba stosować procedury, żeby nie usłyszeć czegoś, co ewidentnie słychać, to już naprawdę jest jakaś nadzwyczajna tajemnica jak dla mnie. Niech każdy słucha muzy i się cieszy, bo to idiotyczne udowadnianie wyższości własnych zmysłów nad innymi jest po prostu męczące i już mi się nie chce więcej pisać na ten temat.

Parker's Mood

Wzmacniacze gitarowe a wzmacniacze do odtwarzania muzyki to dwie różne rzeczy. Podłącz sobie CD do zestawu Marshalla i posłuchaj, pokręć trochę gałami ;-))

 

Kolejna racja. Przypominam sobie mojego kumpla z liceum. Miał nagraną płytę Sepultury na kasecie. Siedzimy, a ja słyszę że na stronie B ma nagraną zamiast 2gą połowę płyty to samo co na 1ej stronie."Jakos" tego nie słyszał!!! No ale to extremum :)

To porównywanie z miernikami asystentami to jakies kuriozum! Obecny CDek słucham mniej więcej na tej samej głośnosci /az tak duzej róznicy w poziomie wyjsciowym nie ma/ i czy zrobię głośniej czy ciszej /ale bez przesady/ CDek brzmi inaczej /lepiej pod pewnymi względami/. Nie potrzebuję mierników i asystentów

Nie potrzebujesz, Twój wybór. Ale musisz się liczyć z tym, że Twoje decyzje będą obarczone błędem ;-))

Wzmacniacze gitarowe a wzmacniacze do odtwarzania muzyki to dwie różne rzeczy. Podłącz sobie CD do zestawu Marshalla i posłuchaj, pokręć trochę gałami ;-))

 

Tak napisałeś jakbyś miał styczność ze wzmacniaczami gitarowymi - przecież wiadomo, że nie chodzi o podłączanie cdp do pieca gitarowego, bo to nie jest do tego przeznaczony sprzęt. Zupełnie nie rozumiem, co teraz Ty chcesz udowodnić. W piecach gitarowych są jeszcze subtelniejsze różnice i jak nie masz styczności z tego typu zestawami, to tym bardziej będziesz skonfudowany i żadnych różnic nie usłyszysz, nie mówiąc już o poszczególnych modelach gitar, różniących się brzmieniem niejednokrotnie tylko niuansami. Tak samo w masteringu, po którym w przypadku bardzo dobrego miksu, prawie różnic nie słychać, a różnice te jak najbardziej istnieją i zawodowe ucho jest w stanie je wyłapać i określić. Druga strona medalu jest taka, że 'prawie' oznacza co innego dla amatorów dżwięku, a co innego dla dobrze słyszących inżynierów nagrań i miksu z doświadczeniem. Nawet miałem ostatnio ciekawą pogawędkę ze znanym polskim muzykiem jazzowym na temat właśnie takiego 'prawie nic nieznaczącego' masteringu, i to w kontekście jego nowej płyty, którą n/b mam. Okazuje się, że nawet teoretycznie idealny miks, fachowcy poprawiają i korygują - poprawiają rzeczy praktycznie niesłyszalne z głośników dla przeciętnego słuchacza. Naprawdę moi drodzy nie mam zamiaru nikogo przekonywać ani utrwalać własnych teorii przerobionych zresztą w praktyce, ale też nie rozumiem, skąd się wzięło tak dużo, powiedziałbym, słusznych i jedynych opinii na temat słyszenia i w ogóle postrzegania dżwięku - jest to, jak mi wiadomo, ciężki kawałek nauki, a potem doświadczenia i praktyki, a tu na forum praktycznie każdy wydaje się być co najmniej Jimem Andersonem.

Parker's Mood

Tu na forum wiedzę czerpie się z Discovery, jak wiesz, a nie z doświadczenia. Wiedza jest telewizyjna, a nie praktyczna. Czemu więc się dziwić? W telewizji pokazali, a uczeni podchwycili, że jednemu psu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni...

Tak napisałeś jakbyś miał styczność ze wzmacniaczami gitarowymi - przecież wiadomo, że nie chodzi o podłączanie cdp do pieca gitarowego, bo to nie jest do tego przeznaczony sprzęt. Zupełnie nie rozumiem, co teraz Ty chcesz udowodnić. W piecach gitarowych są jeszcze subtelniejsze różnice i jak nie masz styczności z tego typu zestawami, to tym bardziej będziesz skonfudowany i żadnych różnic nie usłyszysz, nie mówiąc już o poszczególnych modelach gitar, różniących się brzmieniem niejednokrotnie tylko niuansami. Tak samo w masteringu, po którym w przypadku bardzo dobrego miksu, prawie różnic nie słychać, a różnice te jak najbardziej istnieją i zawodowe ucho jest w stanie je wyłapać i określić. Druga strona medalu jest taka, że 'prawie' oznacza co innego dla amatorów dżwięku, a co innego dla dobrze słyszących inżynierów nagrań i miksu z doświadczeniem. Nawet miałem ostatnio ciekawą pogawędkę ze znanym polskim muzykiem jazzowym na temat właśnie takiego 'prawie nic nieznaczącego' masteringu, i to w kontekście jego nowej płyty, którą n/b mam. Okazuje się, że nawet teoretycznie idealny miks, fachowcy poprawiają i korygują - poprawiają rzeczy praktycznie niesłyszalne z głośników dla przeciętnego słuchacza. Naprawdę moi drodzy nie mam zamiaru nikogo przekonywać ani utrwalać własnych teorii przerobionych zresztą w praktyce, ale też nie rozumiem, skąd się wzięło tak dużo, powiedziałbym, słusznych i jedynych opinii na temat słyszenia i w ogóle postrzegania dżwięku - jest to, jak mi wiadomo, ciężki kawałek nauki, a potem doświadczenia i praktyki, a tu na forum praktycznie każdy wydaje się być co najmniej Jimem Andersonem.

Kumpel gra na Gibsonie i ma pare piecyków i gitar ;-) Drugi jest koncertmisrzem w orkiestrze kameralnjl i piewrwszym skrzypkiem w kwintecie.

Co do masteringu, to ma on zasadnicze znaczenie dla brzmienia płyty.

chodzi mi jedynie o to, ze wzmacniacz gitarowy służy do kształtowania brzmienia i jest częścią instrumentu a wzmacniacz audiofilski jest urzadzeniem do odtwarzania muzyki i jego ingerencja w materię dźwiekową powinna być jak najmniejsza, między innymi po to, by precyzyjna praca dźwiękowców nie poszła na marne.

W trakcie porównania najlepiej nie zmieniać położenia głowy względem kolumn. Nawet drobne przesunięcia głowy mogą spowodować zmiany

 

Zapomniałeś jeszcze o wstrzymaniu oddechu w trakcie porównania i najlepiej żeby serce na moment przestało bić, bo to rozprasza ;-)

 

Wszelkie czynności związane z przełączaniem A-B powinien robić asystent (kolega) tak żeby słuchającego nic nie rozpraszało.

 

A żona może w międzyczasie przynieść piwo? ;-)

 

wiedzieć co z czym i jak porównywać

 

O właśnie. A Twój test jest jednak kaprawy.

Jak porównywać, to napisałem wcześniej.

Wtedy prawie każdy może wygrać ten milion $.

 

Słuch jak każdy inny zmysł, u jednych jest bardziej rozwinięty, u innych mniej... i nie ma nic w tym obrażliwego ani dziwnego. Druga sprawa, to słuch wytrenowany

 

To jest oczywiste i pisałem o tym wielokrotnie,

ale niesłyszący, czy może - słabo słyszący wciąż mają tylko jedno do powiedzenia:

słyszenie różnic, to nasza wyobraźnia.

Wynika to z tego, że sami nie słyszą, a myślą że mają też świetny słuch.

Niby człowiek to istota rozumna, a nie potrafi zrozumieć tak prostej rzeczy.

 

drogi Lechu. Naprawdę, nie jestem Ci w stanie pomóc jak nie słyszysz różnic

 

Nie jesteś. Nikt nie jest.

Każdy laryngolog też będzie bezradny. ;-)

 

Jak ich w prawidłowym technicznie teście nie słychać to ich nie słyszę a jak słychać to słyszę. W testach nieprawidłowych technicznie zawsze "słychać" różnice nawet jak ich nie ma. Patrz program na Discovery o oszukiwaniu naszych zmysłów.

 

Czy Ty kuźwa nie kumasz tej prostej rzeczy, że aby słyszeć to wystarczy posłuchać?

Nie potrzeba jakichś tam testów.

I lepiej nie oglądaj ogłupiającej telewizji, bo to tylko dodatkowo zdegraduje Ci narząd słuchu,

jak wyobraźnia zacznie działać. ;-)

 

Wzmacniacze gitarowe a wzmacniacze do odtwarzania muzyki to dwie różne rzeczy. Podłącz sobie CD do zestawu Marshalla i posłuchaj, pokręć trochę gałami ;-))

 

 

Nie potrzebujesz, Twój wybór. Ale musisz się liczyć z tym, że Twoje decyzje będą obarczone błędem ;-))

 

Jakim błędem? Wytłumacz.

Kumpel gra na Gibsonie i ma pare piecyków i gitar ;-) Drugi jest koncertmisrzem w orkiestrze kameralnjl i piewrwszym skrzypkiem w kwintecie.

Co do masteringu, to ma on zasadnicze znaczenie dla brzmienia płyty.

chodzi mi jedynie o to, ze wzmacniacz gitarowy służy do kształtowania brzmienia i jest częścią instrumentu a wzmacniacz audiofilski jest urzadzeniem do odtwarzania muzyki i jego ingerencja w materię dźwiekową powinna być jak najmniejsza, między innymi po to, by precyzyjna praca dźwiękowców nie poszła na marne.

 

Bardzo się cieszę z kumpla gitarzysty i koncertmistrza - to ważne dla tego hobby, żeby mieć wzorce, nauczycieli i autorytety - dzięki nim, optyka na postrzeganie niektórych, wybranych klimatów audio radykalnie się zmienia. Stajemy się bardziej tolerancyjni i posiadający dobrze zbalansowany stosunek pomiędzy muzyką live i muzyką odtwarzaną z płyt i sprzętu audio. Poza tym, zaczynamy chyba bardziej zgłębiać samą muzykę, uczyć się jej jakby na nowo... a samo audiofilstwo traktujemy, powiedzmy, jako ważny dodatek, ale jednak zawsze dodatek. Może też być odwrotnie i nic złego w tym nie ma - estetyka dżwiękowa ponad treść i formę muzyczną to też niezła jazda i ciekawe klimaty!

 

Mastering, po bardzo dobrym miksie, nie musi być obowiązkowy i jest prawie, że niekonieczny. Można coś tam poprawić, ale różnice będą bardzo subtelne i wychwycone, powiedzmy, w jakimś przejrzystym systemie słuchawkowym... Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach!

 

Ingerencja wzmacniacza w kształtowanie sygnału jest ważna według mnie. Tak jak we wzmacniaczach gitarowych kształujesz swoje brzmienie dobierając piec do gitary, tak w audio dobierasz wzmacniacz do kolumn - robisz dokładnie to samo - budujesz swój dżwięk! Wyobrażasz sobie sytuację, że wszystko gra tak samo? Każdy wzmacniacz gra jednakowo? Jaki to miałoby sens?

 

Praca dżwiękowców jest słyszalna, to prawda! Przeróżnie dżwiękowcują, miksują i masterują, więc opcja z różnie brzmiącymi wzmakami ma tym bardziej rację bytu jak dla mnie. Porównywałem kiedyś swojego MLa z McIntoshem MC602. Zupełnie dwa inne brzmienia - Mac 'zagrał' tylko z 802N bardzo dobrze... w setupie z C1 - nie najlepiej, a może nawet wręcz słabo. Preamp BAT 51SE też robił absolutnie złą robotę w połączeniu z MC602. Mówię jak jest! Zupełnie sobie nie wyobrażam i nie pojmuję, że ktoś kto się z gruntu interesuje muzyką i sprzętem stereo, może nie dostrzegać zmian brzmieniowych w poszczególnych modelach wzmacniaczy...!?

Parker's Mood

  • Redaktorzy

Z reguły słuchamy przy niewielkich mocach, kilka watów najwyżej i wtedy wiekszośc wzmacniaczy gra podobnie. Najwieksze różnice są gdy dochodzimy do granicznych wartosci mocy - wtedy rosną zniekształcenia i wzmacniacze zachowuja sie różnie

 

Etam, pozwolę sobie powiedzieć. Nikt nie słucha muzyki przy "granicznych wartościach mocy", również podczas testów, chyba ze chodzi o konkursy w dziedzinie "który samochód zagra głośniej", ale to nie ma nic wspólnego z hi-endem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.