Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

No wreszcie. SzuB już nie twierdzi, że kable wpływają na dźwięk!

Odnotowane:)

Nigdy tak nie twierdziłem, bo to, że wpływają, to oczywistość, fakt. A że grupka fanatyków ten fakt na różne sposoby podważa? Widocznie mają problem z rzeczywistością.

Nie twierdzę, że nie wpływają.

Ty twierdzisz, że wpływają.

krzyzakov

 

Daj spokój. To już dawno przestała być rozmowa, a jest zwyczajna pyskówka i przepychanka. Zaproponowałeś przeprowadzenie testu, w którym postawiłeś całkiem zacną sumkę. @SzuB najzwyczajniej stchórzył, jak przedszkolak, czym powiedział więcej niż tysiąc jego wpisów. Powiedział wszystko, choć zapewne nie to chciał powiedzieć.

 

Proponuję skorzystaj (jak ja) z opcji "Ignoruj". Jeżeli więcej osób to zrobi - w końcu facet będzie prowadził rozmowę z samym sobą i delektował własną elokwencją.

 

Daj spokój. To już dawno przestała być rozmowa, a jest zwyczajna pyskówka i przepychanka

 

Ale właśnie doszliśmy do konkretów.

SzuB napisał, że nie twierdzi, że kable wpływają na dźwięk.

A nawet, że nigdy tak nie twierdził!

Aż sobie skrinszota zrobiłem :)))

 

krzyzakov

Ale już na wielokrotnie zadawane pytania: dlaczego nie da się usłyszeć, od jakiej wartości się da, gdzie jest granica, gdzie "tak małe"' zamienia się w "wystarczające" - pozostały bez odpowiedzi.

 

Kolego - i na te pytania tam są odpowiedzi, przeczytaj uważniej (jeśli potrafisz).

 

PS. Zdaję sobie sprawę, że to jest dość długi tekst, za co przepraszam i rozumiem Twoje trudności z przyswojeniem. Jednak trzymam kciuki i wierzę, że przy określonym (ale do wytrzymania) wysiłku znajdziesz odpowiedzi, nie zrażaj się zbyt szybko, obiecuję, będę Ci kibicował w tej walce. :)))

Nie ma tam odpowiedzi na te pytania, ale dziękuję za kibicowanie, zdolna z ciebie cheerleaderka.

 

***

 

"(...)wprowadzane przez ten kabel tłumienie wzrosłoby do ok. 0,037 dB, gdy człowiek o bardzo dobrym słuchu jest w stanie wyczuć zmianę w poziomie głośności na poziomie 1 dB, a człowiek o słuchu doskonałym i w idealnych warunkach odsłuchu jest w stanie zauważyć zmianę na poziomie 0,3 dB, czyli dopiero dziesięciokrotnie większą niż wprowadzałby mój kabel gdyby jego rezystancja z jakichś powodów wzrosła 1000 razy!(...)"

 

PS. Dodam dla wyjaśnienia(bo już wyczuwam "celną ripostę"), że głośność określonych częstotliwości (mierzona w decybelach [dB]) wpływa na postrzeganie i odbiór barwy dźwięków.

 

PS2. Za jakość i kontrolę basów odpowiadają:

1. głośniki - ich jakość i możliwości technicze, rodzaj materiału z jakiego wytworzono ich membrany, jakość zwrotnic pasywnych w kolumnach.

2. wzmacniacz - jego jakość zasilacza, współczynnik tłumienia (DF) przede wszystkim

3. charakterystyka akustyczna komnaty odsłuchowej.

 

Kabel? W stopniu podobnym jak zderzenie czołowe komara z TIRem - na TIRa wytracenie szybkości z powodu tego zdarzenia.

O zgrozo! (poza TIRem) i komar posiada (a jakże!) całkiem mierzalną MASĘ oraz równie mierzalną PRĘDKOŚĆ...

Reasumując

 

Bez wyobraźni, która jest podstawą ludzkiego rozwoju, nadal tkwiłbyś na drzewie albo pod nim.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Dziękuję za uwagę.

Dziękuję również.

A wracając do zmian brzmieniowych wprowadzanych przez kable, warto dodać, że dotychczas nikt nie przedstawił obiektywnego dowodu na to, że nie wpływają one na brzmienie. Różne wyliczenia, forumowe opowieści twardogłowych teoretyków nie zmieniają faktu, że na porządnym systemie audio można usłyszeć różnice między np. głośnikowym solid core a zwykłą plecionką. Wiele zależy od aplikacji, od kolumn, od urządzeń. Wszystko to, połączone kablami o różnych parametrach, składa się na system audio i jego brzmienie podlega ocenie całościowej. Dlaczego po wymianie jednego elementu (kabla) na inny system gra nieco inaczej? Nasi forumowi misjonarze dwoją i się troją, ale na to pytanie dotychczas nie odpowiedzieli. A szkoda, bo rozmawa nabrałaby wówczas blasku. A tak? Wciąż to samo: nie słyszę, nie słyszę, nie słyszę... Nudne się to już robi.

nikt nie przedstawił obiektywnego dowodu na to, że nie wpływają one na brzmienie

Czyżby? A zresztą nieważne. Jednak jest tu koleś, który proponował testy z kablami. Tylko jakoś nie było chętnych. Podwójnie ślepy test załatwiłby sprawę. Ale przecież już takie testy zrobiono i nikt nic nie usłyszał...

Bez wyobraźni, która jest podstawą ludzkiego rozwoju, nadal tkwiłbyś na drzewie albo pod nim.

 

Nie zagłębiajmy się w dywagacje wielkiej filozofii. Pokazałem tylko logiczny wniosek z Twojego wpisu.

Ślepy test niczego nie dowodzi, gdyż nie da się go przeprowadzić w sposób prawidłowy. Spróbuj zdać jawny test i naprawdę nie usłyszeć. O, to byłoby coś.

Czyżby? A zresztą nieważne. Jednak jest tu koleś, który proponował testy z kablami. Tylko jakoś nie było chętnych. Podwójnie ślepy test załatwiłby sprawę. Ale przecież już takie testy zrobiono i nikt nic nie usłyszał...

 

Oczywiście, że były. I to wielokrotnie. Efekt za każdym razem ten sam: zero słyszalnych różnic. Dlatego właśnie na propozycję przeprowadzenia kolejnego testu Entuzjaści reagują panicznym strachem i rejterują nie podejmując wyzwania. Boją się ostatecznego ośmieszenia. Przecież gdyby byli absolutnie pewni swoich racji - podjęli by wyzwanie, to chyba logiczne. Ale nie, oni wolą klepać na Forum swoje, odwracać kota ogonem, zamieniać dyskusję z pyskówkę, udawać chojraków i nadrabiać arogancją brak argumentów merytorycznych. Nic nie jest w stanie zmienić ich niezłomnego przekonania o słyszeniu kabli. Jak to się nazywa? Fanatyzm? Dogmatyzm? Fundamentalizm? Beton intelektualny?

 

Szczególnie panicznym strachem napawają Entuzjastów ślepe testy, dlatego ze wściekłą furią je atakują, próbując zdezawuować tę powszechnie uznaną to i szeroko w świecie nauki stosowaną metodę badawczą. Opowiadają się za testami jawnymi, bo tutaj (jak powiadają) różnice pomiędzy kablami będą ewidentnie słyszalne.

 

Mają rację. Będą. W jednym z moich poprzednich postów napisałem o jawnym teście przeprowadzonym w Ameryce. Słuchacze wysoko ocenili dźwięk gdy wpięte były drogie kable i skrytykowali dźwięk przy tych tanich. Szczegółowo opisali różnice i na czym polega wyższość tych pierwszych. Potem organizatorzy się przyznali, że niczego nie przepinali, cały czas były jedne i te same kable. Tylko mówili, że niby coś przełączają.

 

Teraz już wiesz dlaczego Entuzjaści optują za testami jawnymi? I ile są one warte?

To się inaczej nazywa. To jest potrzeba zaimponowania innym przez opowiadanie im fajnych historyjek. Audiofile uważają najwidoczniej, że ludzie będą ich podziwiać za to, że będą się kreować na ekspertów ze złotymi uszami. Ale dla mnie te audiofilskie opowieści to są historie o tym "jak się położyłem spać na ścianie."

Ślepy test niczego nie dowodzi, gdyż nie da się go przeprowadzić w sposób prawidłowy. Spróbuj zdać jawny test i naprawdę nie usłyszeć. O, to byłoby coś.

 

Rozumiem, że w ciągu 3 lat [ Gratulacje! Czy wiesz, że dziś masz okrągłą 3 rocznicę na AS?] naklepałeś prawie 5 tysięcy wpisów praktycznie na jeden temat i możesz się już gubić w "zeznaniach" własnych oraz w informacjach przeczytanych (siłą rzeczy dość pobieżnie) od innych osób. Przypominam więc, że w kwestii podkreślonej z Twojego cyt. - próbuj kontaktu z kol. "Lutek" i innymi z tzw. Wielkopolskiego testu ABX, "Paltona" (chyba też tam był) oszczędź, traumę głęboką ma po dziś dzień :)

wniosek z Twojego wpisu.

 

Pokazałeś tylko jak manipulujesz, przecież nie odniosłeś się nawet do jego całości.

Wniosek z Twoich wywodów jest tylko taki, że nauki ścisłe traktujesz jako nierozwojowe, zamknięte niczym łacina.

W ten sposób dajesz do zrozumienia, że Maxwella, Minkowskiego, czy Poyntinga gdyby tu pisali ale jeszcze nie byli znani za to za co są znani, nazwałbyś idiotami z wyobraźnią.

 

Gratuluję podejścia do rozwoju umysłu ludzkiego.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Pokazałeś tylko jak manipulujesz, przecież nie odniosłeś się nawet do jego całości.

Wniosek z Twoich wywodów jest tylko taki, że nauki ścisłe traktujesz jako nierozwojowe, zamknięte niczym łacina.

W ten sposób dajesz do zrozumienia, że Maxwella, Minkowskiego, czy Poyntinga gdyby tu pisali ale jeszcze nie byli znani za to za co są znani, nazwałbyś idiotami z wyobraźnią.

 

Gratuluję podejścia do rozwoju umysłu ludzkiego.

 

Właśnie z nas dwóch to nie ja manipuluję. W pierwszym moim poście w tym wątku napisałem, a potem wiele razy powtarzałem, że bazując na dzisiejszym stanie nauki nie da się jednoznacznie udowodnić istnienie, bądź brak wpływu kabli na dźwięk, ale że być może jutro nauka dokona nowych odkryć, które umożliwią przeprowadzenie takiego dowodu (nieważne czy na "tak" czy na "nie").

 

Napisałem również, że z zaciekawieniem czekam na takie odkrycia i taki dowód, co zakończyło by nieustającą awanturę na temat kabli.

 

Kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem. A dokładnie jej brak.

Mają rację. Będą. W jednym z moich poprzednich postów napisałem o jawnym teście przeprowadzonym w Ameryce. Słuchacze wysoko ocenili dźwięk gdy wpięte były drogie kable i skrytykowali dźwięk przy tych tanich. Szczegółowo opisali różnice i na czym polega wyższość tych pierwszych. Potem organizatorzy się przyznali, że niczego nie przepinali, cały czas były jedne i te same kable. Tylko mówili, że niby coś przełączają.

 

Teraz już wiesz dlaczego Entuzjaści optują za testami jawnymi? I ile są one warte?

 

Polecam poczytać Cialdniniego , Zimbardo i innych..................

Siła Sugestii jest olbrzymia .....................zresztą wystarczy włączyć TV i zobaczyć "jak nakazują żyć".........

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

nie da się jednoznacznie udowodnić istnienie, bądź brak wpływu kabli na dźwięk,

 

Da się.

Tylko nie jest to niezbędne do funkcjonowania żadnej ze stron.

Poza tym komu by się chciało i opłacało podłączać odsłuchującego do odpowiednich czujników, elektrod itp. podłączając wszystko do skomplikowanej aparatury pomiarowej.

Każdy bodziec płynący z zewnątrz da się w ten sposób zauważyć ale nie zawsze da się nazwać i pomierzyć.

 

Twoje zostawianie sobie furtki dla niepewności Twoich wywodów tym bardziej stawia dyskusje w tym temacie poza naukami ścisłymi.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Dlaczego po wymianie jednego elementu (kabla) na inny system gra nieco inaczej?

A dlaczego samochód po porządnym myciu i odkurzaniu jedzie nieco inaczej?

To tylko jeden z wielu pozornie niezwiązanych z audio przykładów na to jak mogą się zmieniać ludzkie odczucia w zależności od samopoczucia.

Wyraźnie słyszalne zmiany w brzmieniu może powodować nawet umycie okien czy wyniesienie do piwnicy sanek po zimie. Nie masz tak czasami?

Na pewno masz. I dokładnie to samo masz po zmianie kabli na lepsze. Ja Ciebie rozumiem i jak najbardziej wierzę w to, że słyszysz jakieś różnice.

Jednak daj sobie wytłumaczyć, że to co słyszysz nie bierze się z magicznego działania czarodziejskich kabli, tylko z działania Twojego własnego mózgu.

Wracając do samochodu z początku wpisu, to daj mi milion dolarów, a zarobię dla Ciebie miliard wprowadzając na rynek cudowny preparat do mycia,

którego stosowanie powoduje zmniejszenie oporu aerodynamicznego nadwozia, dzięki czemu auto po umyciu tym środkiem całkiem inaczej jeździ.

Powiedz, że nie czujesz różnicy w prowadzeniu po wyjechaniu z myjni. Czujesz? Pewnie, że czujesz. I jak myślisz z czego to się bierze?

Po myciu i odkurzaniu spada masa pojazdu, dlatego żwawiej przyspiesza, a zawieszenie lepiej wybiera nierówności?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Da się.

Tylko nie jest to niezbędne do funkcjonowania żadnej ze stron.

Poza tym komu by się chciało i opłacało podłączać odsłuchującego do odpowiednich czujników, elektrod itp. podłączając wszystko do skomplikowanej aparatury pomiarowej.

Każdy bodziec płynący z zewnątrz da się w ten sposób zauważyć ale nie zawsze da się nazwać i pomierzyć.

 

Twoje zostawianie sobie furtki dla niepewności Twoich wywodów tym bardziej stawia dyskusje w tym temacie poza naukami ścisłymi.

 

Jeśli masz na myśli podłączanie badanego do wariografu - to urządzenie też można oszukać. Potrzebna tylko żelazna samodyscyplina i panowanie nad własnymi emocjami.

 

Jaką furtkę masz na myśli?

 

Podtrzymuję swą opinię, że w oparciu o dzisiejszy stan nauki nie da się. Być może jutro będzie to możliwe.

Potrzebna tylko żelazna samodyscyplina i panowanie nad własnymi emocjami.

 

Po co w tym wypadku?

Słyszenie oddziaływania kabla na efekt końcowy to nie zbrodnia.

 

Niekoniecznie chodzi o wariograf.

 

w oparciu o dzisiejszy stan nauki

 

Pełnego obrazu dzisiejszego "stanu" nauki raczej nie masz z kilku względów.

Choćby braku dostępu do pełnego spektrum opracowań, szczególnie tych, które są pilnie strzeżone.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Pełnego obrazu dzisiejszego "stanu" nauki raczej nie masz z kilku względów.

Choćby braku dostępu do pełnego spektrum opracowań, szczególnie tych, które są pilnie strzeżone.

 

Czepiasz się.

 

W oparciu o pełen zakres powszechnie dostępnej wiedzy.

 

Teraz dobrze?

Dlaczego po wymianie jednego elementu (kabla) na inny system gra nieco inaczej? Nasi forumowi misjonarze dwoją i się troją, ale na to pytanie dotychczas nie odpowiedzieli

 

Przecież oni nie słyszą różnic, to jak mają odpowiedzieć na to pytanie? :)

 

Wracając do samochodu z początku wpisu, to daj mi milion dolarów, a zarobię dla Ciebie miliard wprowadzając na rynek cudowny preparat do mycia,

którego stosowanie powoduje zmniejszenie oporu aerodynamicznego nadwozia, dzięki czemu auto po umyciu tym środkiem całkiem inaczej jeździ.

Powiedz, że nie czujesz różnicy w prowadzeniu po wyjechaniu z myjni. Czujesz? Pewnie, że czujesz. I jak myślisz z czego to się bierze?

Po myciu i odkurzaniu spada masa pojazdu, dlatego żwawiej przyspiesza, a zawieszenie lepiej wybiera nierówności?

 

Ale pierdoły... bosz...

 

Takie same jak te bajki o gościach w restauracji, którym zmieniono światło i porzygali się, bo jedli fioletowe frytki.

Albo o tych idiotach, którzy stali pod drzewem i wszyscy widzieli węża na gałęzi, którego nie było.

 

Te rewelacje z umytym samochodem też wytrzasnąłeś z Discovery, czy to wytwór Twojej wybujałej wyobraźni? ;-)

Ślepy test niczego nie dowodzi, gdyż nie da się go przeprowadzić w sposób prawidłowy.

 

Dowodzi, że nie słyszysz:) Jeśli chodzi o prawidłowe przeprowadzenie testu, to od Twojej strony nic się nie zmienia siadasz i słuchasz, bo słyszysz prawda? To nie jest tak, że sobie wybierasz, który kabelek jest ładniejszy, droższy i na tej podstawie dokonujesz wyboru?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.