Skocz do zawartości
IGNORED

Wpływ płyt granitowych na dźwięk


Krzysiek B

Rekomendowane odpowiedzi

A czy ktoś pamięta, gdzie, kiedy i po co wymyślono kolce ? :)

 

Na którymś z anglojęzycznych forów trafiłem na człowieka z Wielkiej Brytanii kto napisał skąd się wzięła moda na kolce pod kolumnami. Otóż wymyślili to właśnie Brytyjczycy ze względu na specyfikę tamtejszego budownictwa (podobnego zresztą do naszego przedwojennego) które stropy robiło z bali na których kładzie się podwójne deski przełożone słomą, a na nich dywanową wykładzinę. Efekt jest taki, że postawione na tej nieco przygrubej wykładzinie coś, ot tak, nieco się chwieje, więc wymyślono kolce aby przebić się przez zawsze obecną w angielskich domach wykładzinę kładzioną w całym mieszkaniu tak aby kolumna miał podparcie na czymś solidniejszym, czyli na desce. A, że potem zaczęto robić kolce nieco ładniejsze, wytaczane z, w gruncie rzeczy bardzo pospolitych w metalurgicznym świecie metali i stopów, coraz precyzyjniej, w coraz bardziej błyszczącej powłoce galwanicznej i dorobiono teorię, że to jakoś niesamowicie skutecznie izoluje od drgań, to już zupełnie inna historia.

 

Jedyne co robi taki kolec to stabilizacja skrzynki ale wcale nie musi być zaostrzony, wcale nie musi być go 4 sztuki (3 były by lepsze), a materiał ma znaczenie tylko dla trwałości ostrza bo ani stal zwykła, ani stopowa, ani nierdzewna, ani aluminium nie jest materiałem który ma wystarczająco silne wewnętrzne tłumienie. W zasadzie jedynym stopem którego świadomie używa się do redukcji pewnego zakresu wibracji jest żeliwo z grafitem sferoidalnym używane powszechnie do produkcji korpusów obrabiarek (tokarki, frezarki itp.). Cała reszta metali ma współczynniki, które przy drganiach spotykanych podczas nieco głośniejszego grania w pokoju, są kompletnie poza użytecznym zakresem.

Z tego samego sklepu co Parantula zlinkował:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A potem się obruszają, że nieaudiofile uważają audiofili za debili. Nie uogólniam.

Ja się pytam gdzie trzeba mieć instynkt samozachowawczy żeby kupić takie coś. Nie kojarzę drugiego takiego hobby na którym cwani producenci tak golą.

Podstawki podstawkami, ale jak widzę przewód sieciowy 2 metrowy, który kosztuje 40kz to kompletnie tego ogarnąć rozumem nie potrafię. Za 40kz kupi się jakiś tam nowy samochód, wiadomo szału nie będzie, ale jakiś tam będzie. Teraz kładziemy taki nowy przewód obok takiego nowego samochodu i stawiamy znak równości...

W samochodzie w cholerę elektroniki, przeróżnych podzespołów, pompek, klimatyzacja, cały silnik z setkami ruchomych części, szkło, guma i setki kilo różnych stopów stali... a tu taki przewód...

Ciekaw jestem czy jakikolwiek przewód wykorzystywany przez NASA kosztuje takie pieniądze. Tam bym mógł to zrozumieć, musi wytrzymać jakieś skrajne temperatury, promieniowanie kosmiczne... Ale przewód, który sobie leży na dywanie w pokoju?

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że gdyby taki audiofil (bogaty audiofil) nie miał kolegów audiofili i miał za przeproszeniem w d..e wszelakie audiofilskie fora to nie kupi nic z tego voodoo. No bo po co...

 

Nie kupi, bo tego nie usłyszy. Jest pewna granica jakości przewodu, za którą nie mamy zdolności dostrzegania zmian.

Oczywiscie ludzkie ucho potrafi w określonych sytuacjach (system, pomieszczenie itd) złapać róznice pomiędzy gorszej jakości przewodem głosnikowym czy łączącym komponenty audio, tak jak potrafimy dostrzegac róznicę barwy przy zastosowaniu róznych przewodników w takim przewodzie. Wynika to z niuansów poruszania się prądu (ujmując to skrótowo).

Natomiast powyżej pewnej kwoty za metr niuanse w budowie przewodu mają wpływ nie do zauważenia.

Oczywiście nie oszukujmy się, spora część przewodów "audiofilskich" to zwykłe badziewka z ciut lepszej (czyt. oczyszczonej miedzi), ładnie konfekcjonowane i wycenione na bajońskie kwoty.

Bo to ma działać na oczy, na portfel i wśród znajomych robic efekt WOW ładnym wtykiem.

Dlatego ja jestem za tym, by na rynku były tego typu zabawki. Nie mam nic przeciw. I jestem za by producent ładnie opisywał, że np w danym modelu przewodu następuje szybsze rozładowywanie itd. Ale niech przy tej okazji ludzie rodem Pacuła nie wmawiali innym, że to słychać. Jest granica, za którą jest tylko magia i ładne opisy. Ale tez warto wystrzegac się byle czego w kwestii przewodów, tutaj tez nie powinno się iść w skrajnie drugą stronę.

Dlatego warto przewody testować i słuchać rzetelnie do jakiego pułapu nasze ucho zdolne jest by odróżnić brzmienie. Jesli dojdziemy do pewnego pułapu, to po tym wszystkim jest tylko nasza auto-sugestia.

 

Na którymś z anglojęzycznych forów trafiłem na człowieka z Wielkiej Brytanii kto napisał skąd się wzięła moda na kolce pod kolumnami. Otóż wymyślili to właśnie Brytyjczycy ze względu na specyfikę tamtejszego budownictwa (podobnego zresztą do naszego przedwojennego) które stropy robiło z bali na których kładzie się podwójne deski przełożone słomą, a na nich dywanową wykładzinę. Efekt jest taki, że postawione na tej nieco przygrubej wykładzinie coś, ot tak, nieco się chwieje, więc wymyślono kolce aby przebić się przez zawsze obecną w angielskich domach wykładzinę kładzioną w całym mieszkaniu tak aby kolumna miał podparcie na czymś solidniejszym, czyli na desce. A, że potem zaczęto robić kolce nieco ładniejsze, wytaczane z, w gruncie rzeczy bardzo pospolitych w metalurgicznym świecie metali i stopów, coraz precyzyjniej, w coraz bardziej błyszczącej powłoce galwanicznej i dorobiono teorię, że to jakoś niesamowicie skutecznie izoluje od drgań, to już zupełnie inna historia.

 

Jedyne co robi taki kolec to stabilizacja skrzynki ale wcale nie musi być zaostrzony, wcale nie musi być go 4 sztuki (3 były by lepsze), a materiał ma znaczenie tylko dla trwałości ostrza bo ani stal zwykła, ani stopowa, ani nierdzewna, ani aluminium nie jest materiałem który ma wystarczająco silne wewnętrzne tłumienie. W zasadzie jedynym stopem którego świadomie używa się do redukcji pewnego zakresu wibracji jest żeliwo z grafitem sferoidalnym używane powszechnie do produkcji korpusów obrabiarek (tokarki, frezarki itp.). Cała reszta metali ma współczynniki, które przy drganiach spotykanych podczas nieco głośniejszego grania w pokoju, są kompletnie poza użytecznym zakresem.

 

Dokładnie tak jak piszesz. Nie audiofilskie kolce, tylko zasada akustyki.

Jeśli postawimy kolumne głośnika bezpośrednio na podłodze, uzyskamy dla przykładu pogrubienie basu. Wynika to nie z pozbycia sie audiofilskich kolcy, tylko kontaktu podstawy głosnika z podłogą.

 

To zasady akustyki, nie cudownosci kolca i materiału rodem z innej galaktyki.

 

Dlatego audiofile powinni wpierw szukac wszystkich ciekawych mozliwosci akustycznych wynikajacych z budowy ich pokoju, pobawic sie w rózne ustawienia, układy względem róznych komponentów audio i elementów stałych w tym pokoju (podłoga, szafki, zasłony, firany, a nawet obrazy).

Czymś o czym zapomina się często w swiecie audio to obrazy na scianach (płótno, nie antyrama i szkło).

Dobrze ulokowane potrafią świetnie tłumic i/lub odbijać fale akustyczną. Przy okazji są świetnym elementem wystroju kazdego pokoju.

Nie dajmy sie naciagac, uczmy sie tego co jest istotne dla jakosci dzwieku. Wiecej zadowolenia z tego wyjdzie i efekt bedzie lepszy, niz zakup kolca za 500/sztuka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

John 1.5 V:

 

Brawo, Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Witamy w gronie zdroworozsądkowych ;)

 

Serdeczne pozdrowienia dla pobratymaca - widzę szpulowca w Twoim awatarze ;-))

Tyle tylko, że my tu możemy prowadzić rozważania akademickie

Właśnie, rozważania akademickie, którymi można czasami sobie ..... wiesz co zrobić.

:D :D :D

 

To zasady akustyki, nie cudownosci kolca i materiału rodem z innej galaktyki.

 

 

A nie "wibroakustyki" ?

:D :D :D

 

Biedna Politechnika Poznańska i Katedra Sterowania i Inżynierii Systemów, a w szczególności tematyka Przetwarzanie Obrazów i Układy Wizyjne.

 

Hahaha...

Dobre :D

Tak się składa, że w pracy miałem nieraz do czynienia z byłymi "apsolfentami" Politechniki Poznanskiej, nie wiem jak sie tam znaleźli, ale wiem jakimi sposobami czasami ją kończyli, więc nie wlewaj sobie z tą politechniką.

To nie te czasy, że naprawdę trza bylo mieć oleju w głowie, oczywiście są wyjątki, ale to już nie to samo co kiedyś.

Znałem paru takich, których "akademicka" logika i tok myślenia w rozwiązywaniu problemów jakościowych w sterowaniu procesem produkcji i standardów jakości VDA 6 wołały o pomstę do nieba.

 

A to dobre biedna Politechnika Poznańska ...... :D :D :D

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

...i dorobiono teorię, że to jakoś niesamowicie skutecznie izoluje od drgań, to już zupełnie inna historia.

 

Żadne teorie tylko praktyka. Mówisz, że jak miałem kolumny postawione podstawą na podłodze to tylko mi się wydawało, że się podłoga trzęsie nawet jak nie było zbyt głośno. Gdy wkręciłem kolce to tylko mi się wydaje, że przy bardzo głośnym słuchaniu czuję co najwyżej uderzenia stopą? autosugestia?

 

Cokolwiek byś nie napisał to bez kolców przy głośnym słuchaniu miałem armagedon w domu. Gumowe podstawki jeszcze lepiej izolowały drgania niż kolce ale wpływ na dźwięk był zbyt negatywny i wyraźnie słyszalny. Podkreślam że podłoga z drewnianym stropem.

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Krzysiek, kieruj się wyłącznie swoim słuchem...

W dobrze zbudowanym systemie słychać w zasadzie dowolną zmianę, zarówno rodzaju absorberów, użytych podstawek, ułożenia kabli, itp. Kwestia polega na umiejętności wyboru właściwej konfiguracji i usystematyzowania poszukiwań, bo często wektory zmian są przeciwstawne.

Krzysiek, kieruj się wyłącznie swoim słuchem...

W dobrze zbudowanym systemie słychać w zasadzie dowolną zmianę, zarówno rodzaju absorberów, użytych podstawek, ułożenia kabli, itp. Kwestia polega na umiejętności wyboru właściwej konfiguracji i usystematyzowania poszukiwań, bo często wektory zmian są przeciwstawne.

Niektórym logika "akademicka' nie pozwala wierzyć w takie bajki, zazwyczaj Ci "wyuczeni" nawet nie chwycili w swe delikatne dłonie absorberów typu Vibrapod, żeby postawić pod streamerem, wzmacniaczem etc. ale wiedzą, że na Politechnice uczono czego innego :D

TO NIE MOŻE DZIAŁAĆĆĆĆĆ !!!

 

Znam jednego delikwenta z forum "obok", który przyklaskuje niektórym pajacom uważając, że bezpiecznik nie działa, kabel do prunduu nie działa, listwa też nie może działać- tylko, że jak sam na PW napisał nigdy nie próbował, no ale tatko jest elektrykiem od 40 lat więc ma autorytet w domu, a autorytet stuka się w głowę jak słyszy o tych rzeczach.

Jest nawet wątek o stukaniu się w głowę, chyba już długo muszą to robić, bo taki bełkot z siebie wydalają, ze coś jest na rzeczy z tym stukaniem w czoło.

:D

 

Poza tym panowie, tam na "sąsiednim" są nudy jakich mało wszyscy już ze wszystkiego wyrośli, nie wierzą w brednie... patrzą tylko na swe laurki ze szkół oprawione w ramkę i cały czas stukają się w czoło.

A i jeszcze Was obserwują, no bo co bidule mają robić ? wymieniać bezpieczniki, czy kabelki ? pfffff

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Właśnie, rozważania akademickie, którymi można czasami sobie ..... wiesz co zrobić.

:D :D :D

 

 

 

A nie "wibroakustyki" ?

:D :D :D

 

 

 

Hahaha...

Dobre :D

Tak się składa, że w pracy miałem nieraz do czynienia z byłymi "apsolfentami" Politechniki Poznanskiej, nie wiem jak sie tam znaleźli, ale wiem jakimi sposobami czasami ją kończyli, więc nie wlewaj sobie z tą politechniką.

To nie te czasy, że naprawdę trza bylo mieć oleju w głowie, oczywiście są wyjątki, ale to już nie to samo co kiedyś.

Znałem paru takich, których "akademicka" logika i tok myślenia w rozwiązywaniu problemów jakościowych w sterowaniu procesem produkcji i standardów jakości VDA 6 wołały o pomstę do nieba.

 

A to dobre biedna Politechnika Poznańska ...... :D :D :D

 

Oj tutaj masz rację, obecni NIEKTÓRZY"inzynierowie" często nie powinni nawet dostać świadectwa maturalnego. Tylko nie generalizujmy, bo spośród tych wszystkich broniących się jest spora grupa naprawdę doskonałych fachowców.

Natomiast jako "wapniak" nie należę do tych, co za pieniądze dostawali "papier" by iść dalej w świat.

 

Skupmy się jednak na temacie :)

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Audiofilska szafka antywibracyjna, nie bojąca się rozwibrowanego powietrza, 254 kg :) za 6700zł , bardzo dobry współczynnik WAF. Po co bać przenosić się wibracji takim stolikom skoro masa klamotu może wszystko załatwić.

sejf-antywlamaniowy-valberg-kaizer-1265.jpg

arcam 23t > synthesis ensemble el84 > excite x16 (mod.)

Audiofilska szafka antywibracyjna, nie bojąca się rozwibrowanego powietrza, 254 kg :) za 6700zł , bardzo dobry współczynnik WAF. Po co bać przenosić się wibracji takim stolikom skoro masa klamotu może wszystko załatwić.

sejf-antywlamaniowy-valberg-kaizer-1265.jpg

 

 

:D :D :D :D :D :D

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

 

 

Oj tutaj masz rację, obecni NIEKTÓRZY"inzynierowie" często nie powinni nawet dostać świadectwa maturalnego.

 

 

 

 

Nie tylko konstruktorzy a nawet Ci ktorzy zawierzyli tym "genialnym" inżynierom :)

 

Czekam z niedowierzaniem ...

Nie tylko konstruktorzy a nawet Ci ktorzy zawierzyli tym "genialnym" inżynierom :)

 

Czekam z niedowierzaniem ...

Tu nie chodzi o samą wiarę, tylko o sprawdzenie tematu we własnym systemie, to nic nie kosztuje.

Jedynie trzeba wysilić się na poświęceniu trochę czasu, żeby się przekonać, czy ma to poparcie w praktyce.

Mnie nie wszystko przekonuje w tym całym Voodoo akcesoriach, ale z kilku korzystam bo działają.

Tylko ja poszedłem pożyczyłem, przyniosłem do domu sprawdziłem i jedne zostały inne odpadły.

Tak to działa.

 

A pitolenie, że nie bo nie, albo bo tatko jest elektrykiem 40 lat i.... etc. ale jeszcze nie sprawdzałem, jest co najmniej nie na miejscu, żeby nie powiedzieć durne.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

 

Tu nie chodzi o samą wiarę, tylko o sprawdzenie tematu we własnym systemie, to nic nie kosztuje.

Jedynie trzeba wysilić się na poświęceniu trochę czasu, żeby się przekonać, czy ma to poparcie w praktyce.

Mnie nie wszystko przekonuje w tym całym Voodoo akcesoriach, ale z kilku korzystam bo działają.

Tylko ja poszedłem pożyczyłem, przyniosłem do domu sprawdziłem i jedne zostały inne odpadły.

Tak to działa.

 

A pitolenie, że nie bo nie, albo bo tatko jest elektrykiem 40 lat i.... etc. ale jeszcze nie sprawdzałem, jest co najmniej nie na miejscu, żeby nie powiedzieć durne.

 

Czyli zdrowy rozsądek, po pierwsze. Po drugie trzeba tez liczyć sie z subiektywnymi zdolnościami do ato-sugestii. I by nie było, występują one nawet u ludzi z dobrym słuchem do tego w codziennym życiu pracujących właśnie tym jakże dla nas cennym instrumentem, jakim jest ucho.

 

I to jest fajne, ze kupujemy, sprawdzamy itd. Mam takie wrażenie, ze jest tutaj grupa, do której sie zaliczam, ktora nie chce wszystkiego potępiać z góry. Ale apeluje o zdrowy rozsądek, ślepe testy z takimi gadżetami, umiejetność oddzielania ziarna od plew i by nikt nie lał wody tam, gdzie nie da sie tego przyjąć nawet bardzo wmawiając sobie, ze moze to ma sens.

 

Zobaczcie sobie zdjęcia testu Pacuły Cambridge Audio Azir 851D. Jak ładnie i tylko ładnie to wyglada. Cyfra na podkładkach, a do tego deska do krojenia mięsa.

Pytanie tylko PO CO? A po to, by nakręcić przy okazji sprzedaż tego czegoś tym wszystkim, którzy zawierza każdej bzdurze napisanej przez Pacułę. Napisanej za kasę by było jasne.

A teraz praktyka, sprawdzalismy podobna konfiguracje w pomieszczeniu odsłuchowym-studyjnym. Miałem CA 851D, znajomy miał jakieś wibracuda i deskę spod gramofonu swojego. Dźwięk podlegał ocenie "na ucho" przez 2 osoby chętne do testu, jedna była jedynie obsługująca kotara za ktora to sie wszystko działo.

Efek "na ucho" bez zmian. Na oko gdy kotara opadła włączyły nam sie autosugestia, ze moze cos tam, a moze tam. Co ciekawe żaden z nas nie punktował jednakowo zmian, wiec była to jedynie nasza subiektywna ocena. Pomiar profesjonalnym mikrofonem akustycznym nie wykazywało żadnych zmian z cudami voodoo audio.

 

Test przeprowadziliśmy w domu, w pokoju odsłuchowym. Efekt był identyczny, przy czym nie sililsimy sie na robienie z siebie durni, ze widząc jak 851D stoi na desce, to cos słyszymy więcej.

 

I nie mogliśmy słyszeć, bo świat cyfry żyje swoimi prawami. Co ciekawe, gdyby nawet w trakcie odsłuchu podnieść taki DAC i go kołysać, to nie będzie żadnych zmian w brzmieniu. Bo tak to nie działa.

Natomiast fala akustyczna oddzialowywujaca na sprzet ma tak marginalne znaczenie z punktu odbioru naszego ucha, ze nie dostrzeżemy niczego, żadnych zmian.

 

Dlatego...moze temat ten powinien nazywać sie " AntyPacula Story-obalamy mity" ;)

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Dowcip polega na tym, że niektórzy sprawdzili u siebie to i owo i nie dość, że nie zadziałało to jeszcze bezczelnie potrafią powiedzieć dlaczego. Taki to ma przej....e, zwłaszcza jak mu przyjdzie oczekiwać na techniczne kontrargumenty w sprawie dlaczego działa/nie działa.

 

Problem jednak w tym że, wielu osobnikom homo ledwo sapiens wystarczy wieść, że działa i za cholerę nie chcę zgłębić przyczyn takiego stanu i takiego postrzegania sprawy - a postrzeganie zmysłami ma tu połowę znaczenia jeśli nie więcej - wszak całość muzyki odbieramy zmysłami, wiec wypada też wiedzieć jak one działają. I nie mam na myśli zasady działania młoteczka z kowadełkiem tylko etap rozumienia tych sygnałów w mózgownicy - a dzieją się tam rzeczy co najmniej dziwne włącznie z tym, że mózg potrafi pewne zdarzenia, zarówno wizualne jak i dźwiękowe, zamieniać miejscami w czasie lub w ogóle wymazać.

 

Drążcie temat tak głęboko jak na to pozwala cała dzisiejsza wiedza bo inaczej będziecie tylko przysłowiową blondynką która tankując samochód może się wykazać szczytem wyrafinowania jeśli nie myli diesla z benzyniakiem. I tyle jej wystarcza bo przecież działa, nie.

 

Niestety zgłębianie wiedzy polega ostatnio na wklejaniu odnośników do innych storn (tak sir.jax to zarzut do Ciebie), które dawno już są znane i nic nie wnoszą nowego w zagadnienie. Wklejanie linków ani trochę mnie nie przekona, że coś wiesz, a pisanie w kółko, że coś usłyszałeś mnie nie przekonuje. Albo wykaż się wiedzą i napisz dlaczego działa albo jak nie masz wiedzy to ... w zasadzie nie powinieneś zabierać głosu, a przynajmniej nie tak często, wystarczy, że raz napiszesz, że usłyszałeś i wystarczy. Każdy może sobie wrócić to tego wpisu i przeczytać jeszcze raz jeśli zapomniał. Przeczyta, odnotuje - "aha, sir.jax usłyszał. OK, wporzo". Tylko, co to wnosi do tematu ?

Dowcip polega na tym, że niektórzy sprawdzili u siebie to i owo i nie dość, że nie zadziałało to jeszcze bezczelnie potrafią powiedzieć dlaczego. Taki to ma przej....e, zwłaszcza jak mu przyjdzie oczekiwać na techniczne kontrargumenty w sprawie dlaczego działa/nie działa.

 

Problem jednak w tym że, wielu osobnikom homo ledwo sapiens wystarczy wieść, że działa i za cholerę nie chcę zgłębić przyczyn takiego stanu i takiego postrzegania sprawy - a postrzeganie zmysłami ma tu połowę znaczenia jeśli nie więcej - wszak całość muzyki odbieramy zmysłami, wiec wypada też wiedzieć jak one działają. I nie mam na myśli zasady działania młoteczka z kowadełkiem tylko etap rozumienia tych sygnałów w mózgownicy - a dzieją się tam rzeczy co najmniej dziwne włącznie z tym, że mózg potrafi pewne zdarzenia, zarówno wizualne jak i dźwiękowe, zamieniać miejscami w czasie lub w ogóle wymazać.

 

Drążcie temat tak głęboko jak na to pozwala cała dzisiejsza wiedza bo inaczej będziecie tylko przysłowiową blondynką która tankując samochód może się wykazać szczytem wyrafinowania jeśli nie myli diesla z benzyniakiem. I tyle jej wystarcza bo przecież działa, nie.

 

Niestety zgłębianie wiedzy polega ostatnio na wklejaniu odnośników do innych storn (tak sir.jax to zarzut do Ciebie), które dawno już są znane i nic nie wnoszą nowego w zagadnienie. Wklejanie linków ani trochę mnie nie przekona, że coś wiesz, a pisanie w kółko, że coś usłyszałeś mnie nie przekonuje. Albo wykaż się wiedzą i napisz dlaczego działa albo jak nie masz wiedzy to ... w zasadzie nie powinieneś zabierać głosu, a przynajmniej nie tak często, wystarczy, że raz napiszesz, że usłyszałeś i wystarczy. Każdy może sobie wrócić to tego wpisu i przeczytać jeszcze raz jeśli zapomniał. Przeczyta, odnotuje - "aha, sir.jax usłyszał. OK, wporzo". Tylko, co to wnosi do tematu ?

 

Johny Ciebie akurat mam za najnormalniejszego :P

Nie obchodzi mnie dlaczego działa, wiesz już bo ktoś tam u Was pisał nie muszę znać technologii jak się warzy piwo, żeby wiedzieć które mi lepiej smakuje.

Tłumaczyłem to koledze na "sąsiednim" jak tu ma zadziałać autosugestia, jak, nie wiem czego się spodziewać skoro wcześniej nigdzie nie czytałem. Tak było ostatnio w przypadku listwy Enerra Power Point nie szukałem opisów recenzji, ani jak to działa i jaki ma wpływ bo listwa nie była w kręgu moich zainteresowań, ale dostałem ją wraz z Isolem 8 minisub Axis i parę innych kabelków :) Z kolei w przypadku kabla Enerr Symbol Hybrid jaki przy tej okazji też dostałem do "testów" szukałem namiętnie i znaleźć nie mogłem za cholerę jego recki, opisu etc.

W tym przypadku też nikt i nic nie pokierowało mojej "sugestii" w którym kierunku może zmienić się brzmienie, wpinałem w końcówkę nie wiedząc czego się spodziewać, a zmiany były słyszalne w porównaniu np. z moim Neelem 7ES gold.

To, że być może spodziewamy się jakiś zmian i z pewnością zawsze w każdym takim przypadku tak jest, to sprawa oczywista ale już w którym kierunku te zmiany zajdą i co być może się polepszy, a co np. pogorszy tego nie wiemy.

TO TAK NIE DZIAŁA.

Na koniec zapytam wiesz dokładnie jak działa odtwarzacz CD krok po kroku, impuls po impulsie od samego zasilania po samo wyjście RCA? Gdzie jakie prady, napięcia i na co sa zamieniane etc?

Podejrzewam, że interesuje Cie raczej jak dany player gra i co wnosi do całości systemu, a nie co się dzieje z elektronami w bebechach.

Pozdro ;)

 

I nie mam na myśli zasady działania młoteczka z kowadełkiem tylko etap rozumienia tych sygnałów w mózgownicy - a dzieją się tam rzeczy co najmniej dziwne włącznie z tym, że mózg potrafi pewne zdarzenia, zarówno wizualne jak i dźwiękowe, zamieniać miejscami w czasie lub w ogóle wymazać.

Masz rację, ale też może zapamiętać.

Ktoś kiedyś zrobił tu fajny wykład, że właśnie u tzw. audifilii ma miejsce to, że przez osłuchanie, zabawy w kabelki wyłapywanie zmian w brzmieniu trenują mózg, bo to on odbiera te wszystkie zdarzenia, a uszy są tylko narzędziem.

I nawet zdarza się, że audiogram wykaże zmiany w słuchu tutaj chodzi o pogorszenie, głównie górne rejestry to mózg takiego delikwenta i tak potrafi wychwycić te wszystkie zdarzenia w brzmieniu systemu, bo jest wytrenowany. Nawet jeśli obok posadzisz gościa z bdb słuchem, ale bez wprawy na co zwracać uwagę i osłuchania w brzmieniu muzyki/systemu audio.

Poparte to było nawet jaimiś badaniami, zresztą pisane językiem specjalisty lekarza laryngologa, foniatry, akustyka i co byś tam nie chciał.

:)))

 

Dźwięk podlegał ocenie "na ucho" przez 2 osoby chętne do testu, jedna była jedynie obsługująca kotara za ktora to sie wszystko działo.

Efek "na ucho" bez zmian. Na oko gdy kotara opadła włączyły nam sie autosugestia, ze moze cos tam, a moze tam. Co ciekawe żaden z nas nie punktował jednakowo zmian, wiec była to jedynie nasza subiektywna ocena.

Tutaj też zgoda, sugestia ma z pewnością niezaprzeczalny wpływ.

Tylko tak jak pisałem Johnemu co z sugestią w sensie w którym kierunku te zmiany usłyszymy?

Jest jeszcze zjawisko, gdzie bardzo szybko przyzwyczajamy sie do nowych zmian i to jest fakt, ale czasem jak pozbedziemy sie czegoś z systemu po jakimś czasie słyszymy, że to już nie to i czegoś brakuje w tym brzmieniu.

Dziś miałem podobne wrażenie, jak wróciłem do domu po oddaniu kondów, listew, kabli etc.

Słuchałem na tej swojej listewce i najzwyczajniej to nie jest już to co dawał mi Isol8, pewno są tacy jak zwykle co pukną się w czoło jak u sąsiadów.

Proponuje posłuchać tak z tydzień z dobrą listwę lub kondycjoner, a później wrócić do swoich Lestarów :)))

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Ciekawe jak przyzwyczajenia do dźwięku ze swego systemu, choćby przyzwyczajenie do charakteru dzwięku odtwarzacza którego słucha się np rok wpływają na ocenę potem na innego w swoim systemie. Chodzi mi np. gdy ten teoretycznie drugi odtwarzacz byłby słuchany jako pierwszy przez dłuższy czas kontra sytuacja ten pierwsza a potem drugi, jaka byłaby różnica w ocenie ze względu na domniemane przeze mnie, przyzwyczajenia charakteru dzwięku, które buduje pierwszy element.

 

Inny przykład subiektywności. Niedawno przeczytałem jak jeden z konstruktorów zaprosił do siebie przyjaciela na odsłuch i zauważył że ten słuchał muzyki z otwartymi oczami, po czym miało mu to objawić że brzmienie łaczy się w ten sposób z estetyką, co miało to wpłynąć na dużą wagę estetyki w swoich produktach. Może to tylko sensowna bajka dla sensacji . Wierzę że wrażenia słuchowe łączą się z wizualnymi tworząc na końcu ogólne odczucie zdarzeń.

 

A subiektywność w postrzeganiu przez świadome koncentrowanie uwagi na jakiś szczegół. Np fizjologicznie, skupienie się że język teraz leży nie wygodnie w jamie ustnej, czy skupienie uwagi że gdzieś na ciele jest jakieś lekkie swędzenie, normalnie nie zwraca się na to uwagi ale jeśli się to zrobi to dostrzeże się informacje na które się wcześniej nie zwracało uwagi, "spoglądało". Być może przez skupienie uwagi na jakąś cechę dzwięku po zastosowaniu np deski do krojenia pod DAC, przez świadome nakierowanie się na daną cechę dzwięku zwiększy się poznanie, definicję, wmawiając sobie że to tam teraz istnieje więc spojrzę w tym kierunku bardziej.

arcam 23t > synthesis ensemble el84 > excite x16 (mod.)

Ciekawe jak przyzwyczajenia do dźwięku ze swego systemu, choćby przyzwyczajenie do charakteru dzwięku odtwarzacza którego słucha się np rok wpływają na ocenę potem na innego w swoim systemie. Chodzi mi np. gdy ten teoretycznie drugi odtwarzacz byłby słuchany jako pierwszy przez dłuższy czas kontra sytuacja ten pierwsza a potem drugi, jaka byłaby różnica w ocenie ze względu na domniemane przeze mnie, przyzwyczajenia charakteru dzwięku, które buduje pierwszy element.

To który odtwarzacz jest najpierw słuchany pierwszy czy drugi ?

 

A subiektywność w postrzeganiu przez świadome koncentrowanie uwagi na jakiś szczegół. Np fizjologicznie, skupienie się że język teraz leży nie wygodnie w jamie ustnej, czy skupienie uwagi że gdzieś na ciele jest jakieś lekkie swędzenie, normalnie nie zwraca się na to uwagi ale jeśli się to zrobi to dostrzeże się informacje na które się wcześniej nie zwracało uwagi, "spoglądało". Być może przez skupienie uwagi na jakąś cechę dzwięku po zastosowaniu np deski do krojenia pod DAC, przez świadome nakierowanie się na daną cechę dzwięku zwiększy się poznanie, definicję, wmawiając sobie że to tam teraz istnieje więc spojrzę w tym kierunku bardziej.

Tu pewnie chodziło o to że jak będziemy mocno myśleć że widzimy łyżeczkę to ją zobaczymy..? tak rozumiem..

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Akurat otwarte oczy raczej przeszkadzają bo mózg nastawiony jest na odbiór głównie tym "kanałem", reszta jest ważna ale nie w takim stopniu. Czytałem kiedyś o stosunku 70/30% dla oka i reszty. Zamykając oczy przechodzimy na wyłączną percepcję sygnałów z ucha i ewentualnie ucisku na zadek. Gorzej, że w ciemności np. podczas wieczornych sesji przy małej lampce (niekoniecznie elektrycznej) po ok. 20 minutach zaczyna nam się wydzielać melatonina i odpływamy z morfeuszem. W sumie to się zastanawiam po cholerę te wszystkie ceregiele z ustawianiem, dobieraniem, przerozmaite audio-cudaki i diwajsy skoro po pół godzinie i tak śpimy mając wszystko w życi. I jeszcze część z Was zapewne chrapie co bynajmniej nie poprawia brzmienia.

 

Serdeczne pozdrowienia dla pobratymaca - widzę szpulowca w Twoim awatarze ;-))

 

Niestety na takowego nie mam miejsca ale kaseciaki jakieś stoją i będą po wsze moje czasy, bo deck nadal jest u mnie pełnoprawnym źródłem. Duża szpula - kiedyś, na pewno.

Żadne teorie tylko praktyka. Mówisz, że jak miałem kolumny postawione podstawą na podłodze to tylko mi się wydawało, że się podłoga trzęsie nawet jak nie było zbyt głośno. Gdy wkręciłem kolce to tylko mi się wydaje, że przy bardzo głośnym słuchaniu czuję co najwyżej uderzenia stopą? autosugestia?

 

Cokolwiek byś nie napisał to bez kolców przy głośnym słuchaniu miałem armagedon w domu. Gumowe podstawki jeszcze lepiej izolowały drgania niż kolce ale wpływ na dźwięk był zbyt negatywny i wyraźnie słyszalny. Podkreślam że podłoga z drewnianym stropem.

 

Piszemy o tym, to nie cudowny wpływ audiofilskich kolcy, tylko prosta zasada wpływu separacji kolumny głośnika od podłogi.

Takie audiofilskie kolce zleć do wykonania tokarzowi za flaszkę i zobaczysz, że zrobione 1:1 będą działać tak samo.

 

My nie negujemy kompletnie używania podstawek, kolcy itd. Negujemy chore dorabianie teorii, że kolec za 1200 "brzmi" lepiej od tego za 300. To lanie wody, nic więcej.

Podłóż stary koc pod kolumny głośnikowe, możesz uzyskać poprawę brzmienia. Tak, możesz. Czy oznacza to.

, że koc "gra", że jest audiofilski? Jak rozumiem stanie się teraz hitem wśród voodoo audiofilii i będzie kosztował 120 razy więcej, niż w dniu zakupu?

Tak samo jest ze zwykłą gumą czy innym materiałem. Koszt tego to grosze w produkcji. Gdyby producent tego ustrojstwa sprzedawać by to miał gospodyni domowej, kosztowałoby taki produkt 1/100 obecnej ceny.

Ale,że kierowane to jest do grona voodoo wyznawców robi się "soczysty" opis, wali cenę z kosmosu, a ludziska kupują wmawiając sobie, że to działa, bo jest "audiofilskie".

Przy odrobinie znajomości mozna takie "cud " kolce zamówić u tokarza bez bólu i maści na ból...

 

 

Nie piszemy, że w pewnych sytuacjach nie zmienia się poprawa brzmienia na plus, a czasem na minus.

Piszemy, że to nie zasługa audiofislkości kolcy, a w ogóle uzycia kolcy. I do tego w konkretnych zastosowaniach - tam gdzie one rzeczywiście uzyte mają wpływ na akustykę.

 

Kolumny, źródła jak gramofon czy "sidi" player. Ale nie podstawki pod DAC'i czy klocki pod przewody głosnikowe. Bo to bzdury.

Dlatego poczytaj o czym piszemy, a potem poczytaj swoje wpisy. Udowadniasz, że coś "działa". Działa, bo to podstawy akustyki. Zmienia się usytuowanie kolumny głośnika, zmienia się kontakt z podłożem tego głosnika, co definitywnie zmienia oddziaływanie drgań na podłogę.

Ale zamiast stosować gumowe podkładki za 1500 zrób takie sobie i podłóz je, uzyskasz to samo. Nie zapłacisz 1500!

Kolce? Nie kupuj za 4000 kolcy, bo to nie magiczne przedmioty, równie dobrze tokarz zrobi to samo, znajdziesz firmę w sieci która wulkanizuje-chromuje i wyjdzie Cię to grosze.

 

A Ty udowadniasz, że coś działa. Nie kolec działa, tylko działa zasada akustyki, że zmiana materiału i formy przedmioty uzytego do odseparowania od podłoża głosników wpłynie bezpośrednio na brzmienie całego zestawu.

Tylko jak to ma się do źródeł cyfrowych, które same w sobie nie wytwarzaja drgań, a drgania nie wpływaja na takie źródła w sposób mozliwy do dostrzeżenia przez ludzkie ucho.

 

p.s. Czy ktoś neguję uzywanie dobrej jakości przewodów np LAN? Nie! Ale ludzie, nie może byc tak, że ktos sprzedaje przewód sieciowy z narzutem 1200 razy bo"dzięki niemu dźwięk z Twojego DAC staje się bardziej analogowy".

No cisnie się tylko jedno, jakim trzeba być de..lem, by w to uwierzyć?! Owszem dobry przewód to mniejsza strata sygnału na dużych odległościach. Natomiast co to ma do "analogowości brzmienia"?

kolejną rzeczą podstawki po kable. Jeszcze raz napiszę, zamontujcie sobie przewody tak, by ktoś za ścianą mógł takim kablem kręcić bez Waszej wiedzy. A Wy w tym czasie słuchajcie znany kawałek.

Efekt - nikt nie będzie wiedział kiedy ktoś kręci, a kiedy nie tym przewodem, bo zmiany w polu wokół tego przewodu są na takim poziomie, że ludzkie ucho, mózg, skóra i inne mozliwe elementy naszego ciała nie są w stanie tego zarejestrować! nawet w najbardziej rozdzielczym, czystym, dokładnym (nazwijcie jak chcecie) nawet najdroższym systemie. Bo zmiany takie nie mają szans byc zarejestrowane przez nasz "niedoskonały" słuch.

 

Dlatego są rzeczy ważne, są też bajki i ściemy by wydoić z ludzi pieniądze. I o ile ktoś pisze "ok, ale to mi się podoba" - nie ma sprawy, jego kasa jego zabawki! Jestem ZA.

Ale nie zgadzam się z kwiecistymi opisami jakoby deska strugana i pomalowana nagle dostawała cudownego wpływu na dzwięk i DAC postawiony na niej zyskał hektary przestrzeni, zwiększał rozdzielczość itd.

Jak rozumiem inzynierowie takich urządzeń to debile. bo zamiast dręczyć się, budować układy, kombinowac z zasilaniem itd…mogliby pod sprzęt postawić kawałek deski.

 

Bez jaj.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

To który odtwarzacz jest najpierw słuchany pierwszy czy drugi ?

 

 

Tu pewnie chodziło o to że jak będziemy mocno myśleć że widzimy łyżeczkę to ją zobaczymy..? tak rozumiem..

 

Z tym u góry chodziło mi o dwie hipotetyczne sytuacje. W jednej słuchając odtwarzacz A np rok po czym następnie B. W odtwarzaczy A bas przypuśćmy jest szybki, punktowy zaś w drugim rozciągnięty, obfity. Po przyzwyczajeniu z odtwarzacza A w kwestii basu druga prezentacja B może się nie podobać. Albo na odwrót. Pytanie czy mamy gdzieś w nas swoje preferencje brzmieniowe czy są one kształtowane, przyzwyczajamy się do jakiejś prezentacji która mogła by być odmienna.

 

A z tym drugim to mi chodziło o co innego z innej beczki, powiększenie przez zwrócenie uwagi jakiegoś aspektu brzmienia pod oczekiwania. Np miałbym zmienić przewód A na B gdzie miało by zmienić się delikatnie brzmienie a w rzeczywistości nic bym nie zrobił, ale na pewno bym się czegoś doszukał na siłę wierząc że coś się musiało zmienić, może zwróciłbym uwagę na coś na co wczesniej się nie zwracało uwagi tylko dlatego że jakąś specjalną cechę w danej chwili dzwięku bym rozpatrywał.

 

John 1.5 V

 

Ciekawe dlaczego takie dysproporcje w zainteresowaniu dzwiękiem są między kobietą a mężczyzną, inaczej słyszą ?

arcam 23t > synthesis ensemble el84 > excite x16 (mod.)

My nie negujemy kompletnie używania podstawek, kolcy itd. Negujemy chore dorabianie teorii, że kolec za 1200 "brzmi" lepiej od tego za 300. To lanie wody, nic więcej.

Jak żyję nie widziałem jeszcze kolców w takiej cenie, a tym bardziej nie czytałem takiej teorii.

Bez jaj :D

 

Czy ktoś neguję uzywanie dobrej jakości przewodów np LAN? Nie! Ale ludzie, nie może byc tak, że ktos sprzedaje przewód sieciowy z narzutem 1200 razy bo"dzięki niemu dźwięk z Twojego DAC staje się bardziej analogowy".

No cisnie się tylko jedno, jakim trzeba być de..lem, by w to uwierzyć?! Owszem dobry przewód to mniejsza strata sygnału na dużych odległościach. Natomiast co to ma do "analogowości brzmienia"?

 

Podobnie jest z cenami kabli zasilających i im podobnych.

Ja rozumiem, zgoda, że zanim producent doszedł do jakiś tam wniosków w meandrach swoich niekończących się "badań' nad materiałem, kształtem, testach etc. Ale w niektórych przypadkach to są jakieś jaja.

A wiesz jak tłumaczą to producenci, lata poszukiwań, doświadczeń etc. jednak, czy to były lata świetlne czy nie, każda firma zatrudnia pracowników których trzeba opłacić, wynagrodzenia oskładkować, jeszcze ten fiskus z którym niestety trzeba się rozliczyć i robi się cena. Ale najlepsze, że lwią część z ceny umownej producenta, która jest ceną detaliczną sprzedaży zostaje u dystrybutorów, czy w salonach sprzedaży, widzę po tym jakie mogę uzyskać rabaty w zaprzyjaźnionym sklepie. Jest to blisko 30%, a w niektórych produktach nawet 40% i nie są to tanie rzeczy w detalu, a i tak z pewnością jeszcze coś mają dla siebie.

W sumie taki układ mi pasuje, więc siedzę cicho :D

.

 

kolejną rzeczą podstawki po kable. Jeszcze raz napiszę, zamontujcie sobie przewody tak, by ktoś za ścianą mógł takim kablem kręcić bez Waszej wiedzy. A Wy w tym czasie słuchajcie znany kawałek.

Efekt - nikt nie będzie wiedział kiedy ktoś kręci, a kiedy nie tym przewodem, bo zmiany w polu wokół tego przewodu są na takim poziomie, że ludzkie ucho, mózg, skóra i inne mozliwe elementy naszego ciała nie są w stanie tego zarejestrować! nawet w najbardziej rozdzielczym, czystym, dokładnym (nazwijcie jak chcecie) nawet najdroższym systemie. Bo zmiany takie nie mają szans byc zarejestrowane przez nasz "niedoskonały" słuch.

Ar3cky nie znam przypadku, by ktoś przeszedł test ABX choćby w 70-80% nie ma szans.

Zresztą sam przyznaję się bez bicia, że poległbym w ślepych testach z niektórymi sprawami, może z kilkoma płytami czy nawet samplerami 16/44 CD dałbym radę w porównaniu z tym samym materiałem Studio Masters 24bit :))

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Jak żyję nie widziałem jeszcze kolców w takiej cenie, a tym bardziej nie czytałem takiej teorii.

Bez jaj :D

Tak?

To proszę. Opis "działania" cudownych kolcy:

"Poprawia się scena dźwiękowa, kontrola najniższych częstotliwości i jakość przetwarzania całego pasma akustycznego."

A teraz opis dwóch róznych modeli tego samego producenta. jeden tańszy, czyli "zwykły", drugi kosztowniejszy (czyt. high endowy":

"Rezultaty brzmieniowe zastosowania SXXXX* sa bardzo dobre, a może nawet lepsze niż PXXXPXXX.

Wyraźnie uspokajają i oczyszczają obraz brzmieniowy. Dźwięki obrysowane są precyzyjniejszą kreską, uzyskują dokładniejszą fakturę i barwę. Rośnie poczucie plastyczności dźwięku, dające precyzyjniejsze odtworzenie trójwymiarowej przestrzeni. Każdy ton mozna dokładnie zlokalizować, a czytelnie rozplanowana scena jest bardziej przejrzysta".

 

Mam dalej cytowac te bzdury? Bo to dopiero początek. To tak na początek "bez jaj".

Wiem, że chcesz na siłę pokazać, że wszyscy pisza bzdury, a tylko ty masz monopol na prawdę. Mylisz się.

Ale jeszcze fragment tych bzdur: "(…) wydaje się jakby dostały większej enregii, sprężystości i krzepy.".

Ktoś bierze o duzo za duzo jakiegoś świństwa i ma niezłe loty by takie gówna tworzyć jako opis testu.

A teraz cena "maestro" bo podobno jesteś nieomylny: SPIRAL GROOVE STRANGE ATTRACTORS. Cena jedyne 375…$.

Track Audio Isolation Feet za "jedyne" 680 $. I jedziemy…kurs z dnia dzisiejszego 3.73x680$+cło+podatek.

Wow ile to wyjdzie za sztukę?

 

I kolejna bzdura High Precision Level Gauge firmy ClearAudio…poziomica za 1100 złotych wykonana wg reklamy "z atomową dokładnością".

 

Kolego mam prośbę, nie zarzucja mi, że jestem wielbłądem, że pisząc coś "fantazjuje" na dziś czytam Twoje fantazje ile to słyszałeś. Poddasz się profesjonalnemu badaniu słuchu? A potem test odsłuchu z deską i bez deski pod DAC'iem?

Umawiamy się tak, nie przechodzisz testu - zwracasz wszystkie koszty (przejazdy, koszt badania słuchu itd)?

 

A jeśli nie, to odpuść sobie moją osobę definitywnie, tak "bez jaj". Bo na razie duzo czytam Twoich złotych myśli i rad, poza tym nic z tego nie wynika. Poza jednym - twierdzeniem "bo Ty słyszysz".

Wszelkie durne komentarze złośliwe typu oprawianie sobie dyplomów, nic nie warte teorie i wykłady akademickie - odpuść sobie. Nie jest to nawet śmieszne, to smutne jak łatwo przychodzi Ci i Tobie podobnym do wysmiewania ludz co do których nie macie zielonego pojęcia kim są i czym się w zyciu zajmują. A na poparcie swoich cudownych tez o wpływie gumki w majtkach na cudowna przestrzeń dźwięku jedyne co czytamy na Forum to "ale ja to słysze i wiem co słyszę".

Tak…są tacy, co słyszą szepty wokół siebie. Ale wiesz, to się da leczyć. Dyplomy się nie kupuje, tym bardziej w tak specjalistycznych dziedzinach. Natomias szepty da się słyszec nawet nie mając ukończonej pierwszej klasy podstawowej.

 

Dlatego "bez jaj" zostałes Ty. Cena za kolec podana? Podana. Bzdurny opis kolcy podany? Podany.

Nie masz pojęcia o ludziach piszących na Forum, bo jestesmy w duzym stopniu anonimowi. Ale idiotyzmy typu "ale ja słyszę" nie wymagają przedstawiania się i to tylko takich ludzi w sieci ratuje. mozna byc kazdym, miec doskonały słuch…nawet złotousi maja zony "batgirl" słyszące z kuchni wszelkie zmiany, łacznie ze zmianą bezpiecznika na bardziej złoty. Fantastyczne, a wszystko to anonimowo w sieci. Dzieci tu z drugiej strony monitora nie ma, dzieci "łykających" każdą bzdurę podpartą Twoim "bo ja słyszę". Czym jeszcze się chcesz pochwalić? Jak dla mnie nie musisz już niczym - nie masz już czym. Twoje jaja właśnie straciłeś.

Bez odpowiedzi.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Tak?

To proszę. Opis "działania" cudownych kolcy:

"Poprawia się scena dźwiękowa, kontrola najniższych częstotliwości i jakość przetwarzania całego pasma akustycznego."

A teraz opis dwóch róznych modeli tego samego producenta. jeden tańszy, czyli "zwykły", drugi kosztowniejszy (czyt. high endowy":

"Rezultaty brzmieniowe zastosowania SXXXX* sa bardzo dobre, a może nawet lepsze niż PXXXPXXX.

Wyraźnie uspokajają i oczyszczają obraz brzmieniowy. Dźwięki obrysowane są precyzyjniejszą kreską, uzyskują dokładniejszą fakturę i barwę. Rośnie poczucie plastyczności dźwięku, dające precyzyjniejsze odtworzenie trójwymiarowej przestrzeni. Każdy ton mozna dokładnie zlokalizować, a czytelnie rozplanowana scena jest bardziej przejrzysta".

 

Mam dalej cytowac te bzdury? Bo to dopiero początek. To tak na początek "bez jaj".

Wiem, że chcesz na siłę pokazać, że wszyscy pisza bzdury, a tylko ty masz monopol na prawdę. Mylisz się.

Ale jeszcze fragment tych bzdur: "(…) wydaje się jakby dostały większej enregii, sprężystości i krzepy.".

Ktoś bierze o duzo za duzo jakiegoś świństwa i ma niezłe loty by takie gówna tworzyć jako opis testu.

A teraz cena "maestro" bo podobno jesteś nieomylny: SPIRAL GROOVE STRANGE ATTRACTORS. Cena jedyne 375…$.

Track Audio Isolation Feet za "jedyne" 680 $. I jedziemy…kurs z dnia dzisiejszego 3.73x680$+cło+podatek.

Wow ile to wyjdzie za sztukę?

 

I kolejna bzdura High Precision Level Gauge firmy ClearAudio…poziomica za 1100 złotych wykonana wg reklamy "z atomową dokładnością".

 

Kolego mam prośbę, nie zarzucja mi, że jestem wielbłądem, że pisząc coś "fantazjuje" na dziś czytam Twoje fantazje ile to słyszałeś. Poddasz się profesjonalnemu badaniu słuchu? A potem test odsłuchu z deską i bez deski pod DAC'iem?

Umawiamy się tak, nie przechodzisz testu - zwracasz wszystkie koszty (przejazdy, koszt badania słuchu itd)?

 

A jeśli nie, to odpuść sobie moją osobę definitywnie, tak "bez jaj". Bo na razie duzo czytam Twoich złotych myśli i rad, poza tym nic z tego nie wynika. Poza jednym - twierdzeniem "bo Ty słyszysz".

Wszelkie durne komentarze złośliwe typu oprawianie sobie dyplomów, nic nie warte teorie i wykłady akademickie - odpuść sobie. Nie jest to nawet śmieszne, to smutne jak łatwo przychodzi Ci i Tobie podobnym do wysmiewania ludz co do których nie macie zielonego pojęcia kim są i czym się w zyciu zajmują. A na poparcie swoich cudownych tez o wpływie gumki w majtkach na cudowna przestrzeń dźwięku jedyne co czytamy na Forum to "ale ja to słysze i wiem co słyszę".

Tak…są tacy, co słyszą szepty wokół siebie. Ale wiesz, to się da leczyć. Dyplomy się nie kupuje, tym bardziej w tak specjalistycznych dziedzinach. Natomias szepty da się słyszec nawet nie mając ukończonej pierwszej klasy podstawowej.

 

Dlatego "bez jaj" zostałes Ty. Cena za kolec podana? Podana. Bzdurny opis kolcy podany? Podany.

Nie masz pojęcia o ludziach piszących na Forum, bo jestesmy w duzym stopniu anonimowi. Ale idiotyzmy typu "ale ja słyszę" nie wymagają przedstawiania się i to tylko takich ludzi w sieci ratuje. mozna byc kazdym, miec doskonały słuch…nawet złotousi maja zony "batgirl" słyszące z kuchni wszelkie zmiany, łacznie ze zmianą bezpiecznika na bardziej złoty. Fantastyczne, a wszystko to anonimowo w sieci. Czym jeszcze się pochwalisz? Jak dla mnie nie musisz - nie masz czym. Twoje jaja właśnie straciłeś.

Bez odpowiedzi.

 

A Tobie co się k...wa stało co?!

To, że napisałem iż nie słyszałem o kolcach w takiej cenie i o takiej teorii nie było ATAKIEM na twoją osobę, więc daruj sobie.

Bo źle zinterpretowałeś to zdanie, a ty mi tu wyjeżdżasz z wiązanką daj se siana choptasiu naprawdę, bo wyjechałeś jak Filip z konopii.

Myślałem w innych kategoriach o Tobie, ale jak widać myliłem się i zmieniam od tej chwili zdanie o takich kolesiach.

Najpierw zgadzasz się co do kwestii jak dzisiaj kończy się Polibudy etc. a teraz takie coś?

 

Stara ci nie dała, poszła spać a ty jak taki frajer zostałeś sam i wylewasz swe frustracje na forum.

Nie rób z siebie pajaca.

Z takich jak Ty i tobie podobnych też wielu się rechocze do rozpuku.

Więc daruj sobie udowadniać swoje racje, ja nikomu nie narzucam kupowania bezpieczników, kabelków, wtyczek i innych pierdół.

Ty zaś jak mantrę powtarzasz w kółko jedno i to samo.

Następnym razem czytaj ze zrozumieniem, miszczu giętkiej szpady :D

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

A Tobie co się k...wa stało co?!

To, że napisałem iż nie słyszałem o kolcach w takiej cenie i o takiej teorii nie było ATAKIEM na twoją osobę, więc daruj sobie.

Bo źle zinterpretowałeś to zdanie, a ty mi tu wyjeżdżasz z wiązanką daj se siana choptasiu naprawdę, bo wyjechałeś jak Filip z konopii.

Myślałem w innych kategoriach o Tobie, ale jak widać myliłem się i zmieniam od tej chwili zdanie o takich kolesiach.

Najpierw zgadzasz się co do kwestii jak dzisiaj kończy się Polibudy etc. a teraz takie coś?

Stara ci nie dała, poszła spać a ty jak taki frajer zostałeś sam i wylewasz swe frustracje na forum.

Nie rób z siebie pajaca.

 

Tak to odebrałem. Widocznie Double Black działa za mocno i człowiek odbiera wszystko ze zdwojona siłąpodó∑jnej czerni.

 

A skoro nie był to atak ad personam to i ja publicznie wnosze w Twoją stronę - przepraszam Cię kolego sir.jax.

Czasem późna pora i szklanka czegos mocniejszego po tygodniu wsłuchwania sie w piski i jęki niektórych gadów, oraz nieprecyzyjny tekst w sieci powoduje z naszej strony z automatu odbezpieczenie i atak z g. rury ;).

Raz jeszcze -skoro to nie był atak ad personam - wielkie PRZEPRASZAM CIĘ!

 

Ale dzięki temu widzisz też jaki ten świat voodoo audio jest niepoważny. Kolce za 1200 itd :)

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Tak to odebrałem. Widocznie Double Black działa za mocno i człowiek odbiera wszystko ze zdwojona siłąpodó∑jnej czerni.

 

A skoro nie był to atak ad personam to i ja publicznie wnosze w Twoją stronę - przepraszam Cię kolego sir.jax.

Czasem późna pora i szklanka czegos mocniejszego po tygodniu wsłuchwania sie w piski i jęki niektórych gadów, oraz nieprecyzyjny tekst w sieci powoduje z naszej strony z automatu odbezpieczenie i atak z g. rury ;).

Raz jeszcze -skoro to nie był atak ad personam - wielkie PRZEPRASZAM CIĘ!

 

Ale dzięki temu widzisz też jaki ten świat voodoo audio jest niepoważny. Kolce za 1200 itd :)

 

 

Nie musisz takie teksty tutaj jak i u sąsiadów po mnie spływają i koło pióra mi to lata.

Wy macie swoje racja, ja i mnie podobni swoje każdy ma do tego prawo.

Za stary jestem i za grubą skórę mam by się takimi rzeczami przejmować jak co poniektórzy, to tyle.

Wejdź na luz bo takie nieszczęścia dziś chodzą po ludziach, że szkoda życia- a żyłka pęknie i po ptokach.

:D

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Piszemy, że to nie zasługa audiofislkości kolcy, a w ogóle uzycia kolcy.

Drobna uwaga: kolców, a nie kolcy

:( :)

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

My nie negujemy kompletnie używania podstawek, kolcy itd. Negujemy chore dorabianie teorii, że kolec za 1200 "brzmi" lepiej od tego za 300. To lanie wody, nic więcej.

 

Dawno temu, jak miałem Altusy i mi stłumionym basem grały położone na dywanie, to kupiłem sobie w Castoramie zwykłe piony budowlane, które przykleiłem na dwustronną taśmę do kolumn.

W zupełności wystarczyły, aby lekko poprawić kontrolę basu. Nie trzeba do tego audiofilskich kolców za 1.200 PLN.

No, ale może ktoś powie, że się ośmieszam... do Altusów może nie, ale do kolumn za 50 k - już tak. ;-)

Nie obchodzi mnie dlaczego działa, wiesz już bo ktoś tam u Was pisał nie muszę znać technologii jak się warzy piwo, żeby wiedzieć które mi lepiej smakuje.

Gdyby Cię obchodziło, to byś wiedział, że piwa od dawna już nikt nie warzy,

tylko powstaje ono w procesie rozcieńczania różnych chemikaliów

poprzez wsypanie przez pracownika zawartości worka do beczki i zalanie wodą z węża.

Tak powstaje napój gazowany o smaku piwa czyli szajs, który obok prawdziwego piwa nawet nie leżał

a jego smak się zmienia w zależności od proporcji składników użytych w mieszaninie.

Restrykcyjne przestrzeganie czasochłonnej procedury warzenia piwa,

dzięki której otrzymujemy taki czy inny smak, istnieje tylko w reklamach.

W prawdziwym świecie prawdziwych pieniędzy szkoda zachodu i czasu na takie pierdoły.

 

Gdyby Cię obchodziło, to byś wiedział, że izolowanie podłoża od drgającej obudowy kolumny,

to jest zupełnie inne zagadnienie niż opowieści fantastyczno naukowe o zmianie brzmienia

poprzez izolowanie obudowy kolumny od drgającego podłoża. Przecież to jest całkiem inna para kaloszy.

Czym innym jest ruch podłogi wywoływany drganiami obudowy kolumny, co rzeczywiście słychać,

a czym innym są drgania obudowy kolumny wywoływane ruchami podłogi, co jest bzdurą kompletną.

Tymczasem wszelkiej maści audiofilskie akcesoria "podstawkowe" mają działać właśnie poprzez fakt

likwidacji drgań przenoszonych z podłoża na sprzęt i głupotę oraz bezsens tej teorii koledzy próbują Ci wytłumaczyć.

Na co Ty wypisujesz w kółko to samo, że jak postawiłeś kolumny na czymś tam, to podłoga przestała dudnić.

No przestała, tylko że to nie jest zasługa magicznych kolców. Postaw kolumny na czymkolwiek,

na przykład na trzech bułkach z serem i tak samo podłoga przestanie dudnić. Bez wydawania tysięcy na cuda.

A jak podłoga nie dudni, to i więcej rzeczy słychać, przecież to normalne. Normalne jest również to,

że ustawiając kolumny na obojętnie czym zmienia się położenie głośników względem podłogi i słuchacza.

To wszystko po drodze ma znaczenie i się sumuje dając w efekcie inne brzmienie niż kolumna stojąca na glebie.

Jednak żeby wiedzieć co i dlaczego się zmieniło, to trzeba trochę poczytać i nie mam tu na myśli ulotek reklamowych

producentów czy dystrybutorów wszelkiej maści cudeniek, bo to tylko kisiel z mózgu robi i spustoszenie w kieszeni.

 

P.S.

Trochę to smutne i straszne zarazem, że dożyliśmy czasów w których trzeba przez sześć stron tłumaczyć oczywiste oczywistości,

żeby się przebić przez marketingowy bełkot sprzedawców różnych błyskotek. Ciekawe kiedy się wszystkim odechce ...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Parantulla za bardzo upraszczasz... Gdyby to było tak proste jak piszesz, to kolumna postawiona na bułkach z serem grałaby identycznie jak ta stojąca na odpowiednim absorberze. A jest zupełnie inaczej. Pomijając bełkot marketingowy należy przesłuchać wszystkie możliwe rozwiązania w swoim systemie i dopiero później podjąć decyzję o wyborze właściwego. Różnice pomiędzy różnymi rozwiązaniami są, rzekłbym ewidentne.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.