Skocz do zawartości
IGNORED

Wpływ płyt granitowych na dźwięk


Krzysiek B

Rekomendowane odpowiedzi

Wcale nie jest pomijalna.

Spójrz na pierwszy z brzegu wykres pomiarów charakterystyk kierunkowych np. w AUDIO

i co się dzieje kiedy lekko skręcisz do wewnątrz lub odkręcisz na zewnątrz kolumny.

Dokładnie to samo się dzieje przy ich podniesieniu bądź opuszczeniu o te "głupie" kilka centymetrów,

a do tego dochodzi jeszcze zmiana odległości każdego z głośników od podłogi, sufitu czy mebli.

Osłabienie lub wzmocnienie któregoś z podzakresów, a w szczególności wysokich tonów,

jest jak najbardziej odczuwalne i to właśnie słyszą audiofile po ustawieniu kolumn na piramidach z kamieni.

Tutaj pełna zgoda, że "to działa" i że "to słychać" ale tak samo będzie działać i to samo będzie słychać

jak zamiast audiofilskich wymysłów za grube tysiące podłożymy pod kolumnę moją ulubioną bułkę z serem.

 

I tak i nie z tą wysokością. Dla normalnie słuchających muzyki melomanów, którzy traktują to jako przyjemność, a nie jakiś rytuał siedzenie w jednym miejscu w jednakowej pozycji nieruchomo z głową na tej samej wysokości to raczej rzadkość. Więc co to jest te 5cm jeśli raz siedzę wyprostowany raz leżę na sofie ( audiofilska profanacja! fe!) a innym razem przez otwarty salon muzyka dociera do kuchni ( o rany jeszcze większa profanacja). Jednak oczywiście gdybyśmy zamiast głowy słuchacza na statywie umieścili mikrofon i nagrali muzykę płynącą z głośników to byłoby w nagraniu te niuanse przy różnych ustawieniach słychać ale co z tego. W codziennej praktyce to tylko natrętny wpływ na świadomość co niektórych przywiązujących nadmierną uwagę do takich rzeczy.

I tu się zgodzę z kolegą parantullą... żeby już nie myślał, że chce mu tylko zawsze dopier**lić. ;-)

Każda minimalna zmiana ustawienia kolumn względem słuchacza powoduje większe zmiany w brzmieniu, niż jakieś podkładki, kulki, czy kolce. Nie ma tu sztywnej reguły, że muszą być bardzo odsunięte od ściany, bo akurat w moim pokoju, jeden monitor jest od bocznej ściany tylko o ok. 30 cm i dźwięk jest lepszy niż jak go odsunę bardziej...oczywiście odsuwając też o tę samą odległość drugi monitor.

Od tylnych ścian odległość jest większa.

Wysokość też ma duże znaczenie. Chodzi o to, aby tweetery były mniej więcej na wysokości uszu. Natomiast same głośniki powinny być wg. mnie skierowane nie bezpośrednio na uszy, a lekko na zewnątrz. Wtedy, przynajmniej u mnie tak jest, scena i przestrzeń jest lepsza.

 

I tak i nie z tą wysokością. Dla normalnie słuchających muzyki melomanów, którzy traktują to jako przyjemność, a nie jakiś rytuał siedzenie w jednym miejscu w jednakowej pozycji nieruchomo z głową na tej samej wysokości to raczej rzadkość. Więc co to jest te 5cm jeśli raz siedzę wyprostowany raz leżę na sofie ( audiofilska profanacja! fe!) a innym razem przez otwarty salon muzyka dociera do kuchni ( o rany jeszcze większa profanacja). Jednak oczywiście gdybyśmy zamiast głowy słuchacza na statywie umieścili mikrofon i nagrali muzykę płynącą z głośników to byłoby w nagraniu te niuanse przy różnych ustawieniach słychać ale co z tego. W codziennej praktyce to tylko natrętny wpływ na świadomość co niektórych przywiązujących nadmierną uwagę do takich rzeczy.

 

Ale przecież dyskutujemy co słychać, a czego nie i co ma wpływ na brzmienie. A nawet niewielka zmiana ustawienia kolumn ma na brzmienie wpływ znaczny.

Przecież nikt Ci nie zabroni słuchać muzyki leżąc na wersalce. Sam tak często słucham, jak sobie odpoczywam po pracy i w tym akurat czasie nie przeszkadza mi to, że dźwięk nie jest optymalny.

Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

Dla normalnie słuchających muzyki melomanów, którzy traktują to jako przyjemność, a nie jakiś rytuał siedzenie w jednym miejscu w jednakowej pozycji nieruchomo z głową na tej samej wysokości to raczej rzadkość.

 

To ja słucham nienormalnie :)

co to jest te 5cm jeśli raz siedzę wyprostowany raz leżę na sofie

No to Ci tłumaczę właśnie, że w zależności od tego, na jakiej wysokości znajdują się głośniki

fala akustyczna generowana przez każdy z nich jest inaczej rozpraszana w pomieszczeniu.

W innych miejscach występują pierwsze oraz kolejne odbicia,

inne elementy wyposażenia pomieszczenia inaczej je pochłaniają lub rozpraszają.

Oczywiście w każdym pomieszczeniu i ustawieniu wpływ tych wszystkich czynników będzie w różnym stopniu odczuwalny,

bo widziałem i takie pokoje w których przesuwanie kolumn o metr w we wszystkie strony nic w zasadzie nie zmieniało,

a widziałem też takie w których tylko dokręcenie osi głośników o kilka stopni do wewnątrz powodowało ból głowy.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No to Ci tłumaczę właśnie, że w zależności od tego, na jakiej wysokości znajdują się głośniki

fala akustyczna generowana przez każdy z nich jest inaczej rozpraszana w pomieszczeniu.

W innych miejscach występują pierwsze oraz kolejne odbicia,

inne elementy wyposażenia pomieszczenia inaczej je pochłaniają lub rozpraszają.

Oczywiście w każdym pomieszczeniu i ustawieniu wpływ tych wszystkich czynników będzie w różnym stopniu odczuwalny,

bo widziałem i takie pokoje w których przesuwanie kolumn o metr w we wszystkie strony nic w zasadzie nie zmieniało,

a widziałem też takie w których tylko dokręcenie osi głośników o kilka stopni do wewnątrz powodowało ból głowy.

 

Przecież napisałem "tak i nie" . Bo to jasne, że każdy ruch kolumn ma znaczenie i czym większy tym większe. Ale także znaczenie ma pozycja słuchającego, która jest zmienna i trudno mierzalna czy też powtarzalna. Więc kolumna, która stoi 5 cm wyżej to tzw. "pikuś" w stosunku do tego, że nikt z nas nie może być pewien, że jego uszy są zawsze w idealnie takiej samej ( no niech będzie nawet +/- 5cm na szerokość i wysokość) pozycji względem kolumn, ścian, podłogi sufitu czyli w tym samym miejscu przestrzeni. Jeśli ta pozycja jest zmienna, a zawsze jest przynajmniej w minimalnych zakresie choćbyśmy nie wiadomo jak dokładnie siadali, to zmienia się odbiór dźwięków ze względów o których piszesz. Zresztą można sobie ostatecznie jasiek pod d..ę podłożyć. Tylko się nie gibać.

 

To ja słucham nienormalnie :)

 

Nie wierzę, że słuchasz powiedzmy przez godzinę tak jak napisałem "w jednym miejscu w jednakowej pozycji nieruchomo z głową na tej samej wysokości".

Ale jeśli tak to przecież mnie nic do tego choć warto by to zobaczyć. Co kto lubi.

Ale także znaczenie ma pozycja słuchającego, która jest zmienna i trudno mierzalna czy też powtarzalna.

 

Monitory mam ustawione optymalnie biorąc po uwagę wszystkie aspekty akustyczne mojego pokoju, czyli: odległość między nimi, odległość od miejsca odsłuchu, odległość od ścian, wysokość i wszystkie ustroje, czyli elementy umeblowania, które w pokoju występują.

Po prostu w wyniku dość żmudnej pracy poustawiałem monitory, ale też niektóre elementy umeblowania, które dało się przemieścić, tak aby otrzymać optymalne brzmienie.

Teraz siadam sobie swobodnie na wersalce, tak aby być idealnie po środku między głośnikami i sobie słucham muzyki, delektując się dobrym brzmieniem. Nie znaczy to, że mam głowę w imadle. ;-) Minimalna zmiana pozycji nie powoduje degradacji brzmienia. Nie popadajmy w skrajności. Jak słucham z kolegą, to on siada po środku, a ja obok i też cieszę się dobrym brzmieniem, mimo że już nieco innym, bo jestem bliżej jednego głośnika.

Monitory mam ustawione optymalnie biorąc po uwagę wszystkie aspekty akustyczne mojego pokoju, czyli: odległość między nimi, odległość od miejsca odsłuchu, odległość od ścian, wysokość i wszystkie ustroje, czyli elementy umeblowania, które w pokoju występują.

Po prostu w wyniku dość żmudnej pracy poustawiałem monitory, ale też niektóre elementy umeblowania, które dało się przemieścić, tak aby otrzymać optymalne brzmienie.

Teraz siadam sobie swobodnie na wersalce, tak aby być idealnie po środku między głośnikami i sobie słucham muzyki, delektując się dobrym brzmieniem. Nie znaczy to, że mam głowę w imadle. ;-) Minimalna zmiana pozycji nie powoduje degradacji brzmienia. Nie popadajmy w skrajności. Jak słucham z kolegą, to on siada po środku, a ja obok i też cieszę się dobrym brzmieniem, mimo że już nieco innym, bo jestem bliżej jednego głośnika.

 

No przecież ja o tym samym tzn. żeby nie robić problemu nadmiernego z powodu podniesienia kolumny o 5 cm przez granitowe podstawy.

Nikt nie robi problemu, tylko usiłują wytłumaczyć wierzącym w bujdy co słychać jeśli ogóle coś słychać.

Ale zaraz i tak pojawi się jakiś chwilowo znudzony zakładką Hi-End audiofil i zacznie od nowa swoje farmazony opowiadać,

że razem z żoną słyszy wyraźne różnice pomiędzy takim materiałem a innym z którego ma zrobione podkładki pod kolce,

nawet jeśli żona jest akurat w pracy i słyszy przez telefon.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

Nie wierzę, że słuchasz powiedzmy przez godzinę tak jak napisałem "w jednym miejscu w jednakowej pozycji nieruchomo z głową na tej samej wysokości".

Teraz siadam sobie swobodnie na wersalce, tak aby być idealnie po środku między głośnikami i sobie słucham muzyki, delektując się dobrym brzmieniem. Nie znaczy to, że mam głowę w imadle. ;-) Minimalna zmiana pozycji nie powoduje degradacji brzmienia. Nie popadajmy w skrajności. Jak słucham z kolegą, to on siada po środku, a ja obok i też cieszę się dobrym brzmieniem, mimo że już nieco innym, bo jestem bliżej jednego głośnika.

 

Własnie gdzie jest ta straszna degradacja i zmiana dżwieku który głosi wielebny Lech36 na przykład?? Gdy słucham staram sie całkowicie zanurzyc w dzwieku.

Pragnę nieśmiało zauważyć, że wełna Monacora w niczym nie przypomina drewnianej deski ani granitowej płyty, ale to tylko taki tam drobny szczegół.

Po drugie chciałbym przy okazji dodać jeśli można, że brak wyczuwalnych wibracji na obudowie jeszcze wcale nie oznacza,

że wewnątrz tej obudowy trafo już nie brumi i nie wpływa na sąsiadujące z nim elementy powodując dramatyczne zniekształcenia dźwięku.

Przyłóż rękę do porządnej obudowy kolumny i też nic nie poczujesz, nawet przy konkretnym łomocie i centymetrowych wychyleniach membran głośników.

 

 

Pole magnetyczne trafa? Kolega słyszał może o czymś takim jak pudło rezonansowe na przykład?

Kolega weźmie sobie dowolny głośnik jaki ma pod ręką i umieści go w dowolnej obudowie wykonanej z dowolnego materiału.

Może być plastik, metal, drewno, obojętnie. I co, gra głośniej? A to dziwy cuda :) Pole magnetyczne trafa...

Cały ten wątek, to jest jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem i przypisywanie bezużytecznym przedmiotom magicznych właściwości,

aby tylko jakoś wytłumaczyć chęć ich posiadania i potrzebę stosowania.

Prawda jest taka, że wzmacniacz postawiony na ładnie obrobionej desce czy granicie "lepiej" wygląda i to jest jedyny powód,

dla którego w ogóle na ten temat rozmawiamy, co tylko potwierdza "ogrom" argumentów zwolenników ich stosowania.

Tak trudno to z siebie wydusić - kupiłem sobie pod wzmacniacz deskę za dwa tysiące, bo tak mi się podoba i ch*j ci do tego?

Ja nie mam żadnego problemu z przyznaniem się do tego, że zapłaciłem ponad osiem tysięcy za komplet kół do samochodu,

tylko dlatego że zajebiście na nich wygląda, bo jeździ o wiele gorzej niż na standardowych stalówkach i oponach z fabrycznego montażu.

I co, można? Czy za wszelką cenę muszę udowadniać światu, że mam teraz lepiej, chociaż przeczą temu wszelkie znane ludzkości prawa fizyki,

żeby się przypodobać jakimś bucom z jakiegoś tam forum, którzy też mają lepiej po założeniu na swoje durszlaki przewymiarowanych kółek?

Sorry Panowie, ale chyba za stary jestem na takie durnoty :) Jak wam te deski graja, to super. Cieszę się razem z wami i zazdraszczam.

 

No wełna w niczym nie przypomina drewna. Tylko czy czasami drewno nie jest materiałem tłumiącym drgania?

 

Pole magnetyczne czy rezonans? Pozostanie w sferach dywagacji tylko teoretycznych, bo nikt nie mierzył, nikt nie pomierzy. Ale widzisz, dziękuję za kolejny przykład, że wibracje mogą pojawić się z bardzo różnych powodów. Np. rezonansu.

 

Jakbyś dokładniej czytałem posty innych (parę razy już zauważyłem w różnych wątkach, że robisz to baardzo pobieżnie) to byś przeczytał w moim poście, że nie jesteśmy w stanie zmienić faktu, że trafo buczy. Spartolone będzie drgało, buczało itp. Wytłumienie pozwoli jedynie na zmniejszenie głośności oraz ograniczenie przenoszenia drgań na obudowę. Natomiast jak ograniczymy drgania obudowy, to wibracje nie przeniosą się na elektronikę. Tak jak pisałem wcześniej najlepszą formą ograniczenia drgań jest praca na etapie konstruowania obudowy. I tutaj są największe możliwości redukcji tego rodzaju zakłóceń. I może jedyny rozsądny sposób. Też o tym pisałem.

Niemniej teoretycznie (praktycznie nie próbowałem i sądzę, że Ty też nie) stosowanie różnych absorberów wcale nie musi być pozbawione sensu. Szczególnie w obecnych czasach kiedy sprzęt produkowany jest tak jak jest.

 

P.S. Świadomie piszę absorberów - elementów tłumiących drgania. Nie piszę, że materiał x będzie lepszy od y. Więc niekoniecznie piszcie tylko o deskach i marmurach, ale o elementach tłumiących drgania jako takich.

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Przez 2 lata słuchałem przy wytycznych popularnych na forum czy w gazetach, tweeter na wysokosci uszu, odpowiednie odgięcie kolumn, symetria, odległości kolumn od ścian itd. Próbowałem ustawienia w osiach elipsy. Dopiero ustawienie Cardasa dało w porównaniu do jakiegokolwiek wcześniejszego ustawienia efekt wręcz zadziwiający, przestrzeń, głębokość, lokalizacja, bas, zmniejszenie ostrości. Ważna jest dokładność ustawienia kolumn i słuchacza,powyżej kilku centymetrów wedle ustalonych proporcji i jest degradacja efektu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

arcam 23t > synthesis ensemble el84 > excite x16 (mod.)

U Ciebie ustawienie wg. Cardasa zadziałało, ale do tego trzeba mieć odpowiednie pomieszczenie.

U mnie nie sprawdziło się wcale, bo mój pokój ma 15 m kw. i nie jest prostokątem. Dlatego szukałem niekonwencjonalnych ustawień na słuch, a nie zgodnych z teorią. Ale znalazłem...i choć wiem, że w innym pomieszczeniu być może mój zestaw zagrałby jeszcze lepiej, to i tak ze swojego brzmienia jestem zadowolony, bo mam wszystko co trzeba: klarowność, precyzję, głębię, przestrzeń, dobrą scenę i tzw. kopyto jak trzeba. ;-)

Gość

(Konto usunięte)

Pany ... Wytłumaczycie mi znaczenie "głębia" i "przestrzeń" w audio...z tego co czytam i rozumiem interpretacja jest różna...a przestrzeń po użyciu subwoofera to już nie kumam wogóle...

Jakbyś dokładniej czytałem posty innych (parę razy już zauważyłem w różnych wątkach, że robisz to baardzo pobieżnie) to byś przeczytał w moim poście, że nie jesteśmy w stanie zmienić faktu, że trafo buczy.

U mnie jakoś nie buczy, więc na całe szczęście nie muszę się zajmować największym problemem ludzkości co zrobić z buczącym trafem.

Po raz kolejny (tez chyba nieuważnie czytasz co inni piszą) pusty śmiech mnie ogarnia na samą myśl o tych wszystkich audiofilach,

dla których logo na obudowie i cena urządzenia są ważniejsze niż takie "duperele" jak burczące trafo czy telepiąca się od drgań obudowa.

Po raz kolejny tylko potwierdzają się podejrzenia, że ci wszyscy wielcy hajendowcy, to banda głuchych pozerów lansujących się w internecie.

 

Wytłumienie pozwoli jedynie na zmniejszenie głośności oraz ograniczenie przenoszenia drgań na obudowę. Natomiast jak ograniczymy drgania obudowy, to wibracje nie przeniosą się na elektronikę.

Tak jak pisałem wcześniej najlepszą formą ograniczenia drgań jest praca na etapie konstruowania obudowy. I tutaj są największe możliwości redukcji tego rodzaju zakłóceń. I może jedyny rozsądny sposób.

Też o tym pisałem.

No pisałeś, tylko że nie o tym chyba rozmawiamy. Co można zrobić na etapie konstruowania, żeby to tamto czy siamto, to jest tylko teoria,

a praktyka wygląda tak, że już masz burczące trafo w brzęczącym wzmacniaczu wsadzone i nic z tym zrobić nie można.

Ani stawianiem takiego wzmacniacza na "pomysłowych" platformach, ani owijaniem go szmatami. Będzie dalej burczał i brzęczał, tyle że ciszej.

Zamiast się skupiać na ograniczaniu drgań obudowy, można ją po prostu wyeliminować i co, problem się rozwiąże według Ciebie?

Wystarczy odkręcić brzęczące elementy obudowy, zamiast je usztywniać czy wytłumiać w nieskończoność i będziesz miał cicho,

ale to przecież nigdy nie sprawi, że burczące trafo przestanie burczeć. No tak czy nie? No chyba raczej nie, a jeśli nie,

to jak według Ciebie podłożenie pod nóżki takiego wzmacniacza drewnianej deski czy granitowej płyty ma uspokoić drgania wewnątrz?

Jeśli przejdziemy na poziom cząsteczek sub atomowych i w takich kategoriach zaczniemy rozpatrywać wpływ drewna na drgania obudowy,

to możemy obronić każdą, dowolnie idiotyczną tezę i zmyśloną na poczekaniu teorię, ale przypomnę, że rozmawiamy o tym co słychać

podczas normalnego odtwarzania muzyki z podłożoną deską pod wzmacniaczem i bez podłożonej deski pod wzmacniaczem,

a nie o wpływie Księżyca na brzmienie poprzez wibracje transformatora wywołane pływami oceanicznymi oraz zmianami pola magnetycznego Ziemi.

 

Analogicznie podkładając różnego rodzaju płyty, platformy, kulki, stożki i co jeszcze kto sobie wymyśli

pod koła stojącego w miejscu samochodu sprawimy, że drgania silnika ustaną? Bo drewno wibracje pochłonie?

No według teorii tak się właśnie powinno stać, tylko że według praktyki nawet nikt nie będzie tego sprawdzał, bo efekt jest z góry wiadomy.

To tez jest zdumiewające i zastanawiające, że w normalnym życiu nikt nie musi wszystkiego osobiście sprawdzać, żeby wiedzieć co się stanie,

a w audio byle voodoo szaman jakąś brednię w internecie opublikuje, to się wszyscy spuszczają i za tydzień jeszcze większym idiotyzmem go przebiją.

Ten słyszy kable sieciowe? To ja usłyszę bezpiecznik. O kurka, tamten jest jeszcze lepszy, bo słyszy nawet deskę pod wzmacniaczem, cholercia...

Co by tu wymyślić, żeby być bardziej super... O, już wiem, to ja usłyszę podstawki pod kable, a co. I niech mi ktoś udowodni, że zmyślam.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A nie słyszysz podstawek?

Przecież nie od dziś wiadomo i jest to oczywiste, że zwiększa sie napowietrzenie, holografia i pozycjonowanie instrumentów.

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

a praktyka wygląda tak, że już masz burczące trafo w brzęczącym wzmacniaczu wsadzone i nic z tym zrobić nie można.

Ani stawianiem takiego wzmacniacza na "pomysłowych" platformach, ani owijaniem go szmatami. Będzie dalej burczał i brzęczał, tyle że ciszej.

 

Specjalnie produkują te brumiące trafa, aby koledzy audiofile szukali kolejnych rozwiązań, typu audiofilskie deski pod wzmacniacze do poprawy brzmienia i dali się wycyckać z kolejnej niemałej kasy. Gonienie króliczka bez końca - to jest motto hi-endowców, a producenci i sprzedawcy robią wszystko, aby im to motto przypadkiem się nie znudziło.

Problemem jest to, że segment hi-end nie ściga się z konkurencją, ale poprawia SWOJE produkty.

 

W takim razie klient też poprawia - na dostępne mu sposoby. I tak się klepią w misji po pleckach.

Problemem jest to

Problemem to jest to, że bierzesz z Allegro jakiegoś Rotela za pięć setek, który nie dość że ma dwa trafa, to na dodatek żadne nie buczy,

a kupujesz takiego audiofilskiego hajenda za pierdylion i nie dość że ma tylko jedno, to na dodatek burczące i pierdzące.

Ech, ciężkie życie mają ci nasi topowi hajendowcy dzielnie walczący z przeciwnościami losu. Szacun panowie i rispekt.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Problemem jest to, że segment hi-end nie ściga się z konkurencją, ale poprawia SWOJE produkty.

 

Poprawia? :)

 

Raczej myśli o tym jaki by tu jescze kit wcisnąć, żeby ten kapiący od złota kicz sprzedać.

Ciekawe przy tym jest to, że dodaje lub zmienia się tylko takie rzeczy, które są łatwe dla każdego. Szczytem audiofilskich umiejętności jest samodzielna wymiana bezpiecznika lub zmontowanie sieciówki. Oczywiście wszystko od razu daje efekt wow! I żaden z tych co słyszą te zmiany nawet nie wspomni, że kondensatory nie takie albo może zwrotnicę w kolumnie przekonstruować bo tego nikt nie umie i się na tym nie zna, a przecież to w konstrukcji urządzeń leżą pokłady możliwości zmian mierzalne i słyszalne rzeczywiście. Natomiast płytę granitową czy jakąś deskę każdy sobie sprawi więc i wypowiedzieć się może na ten temat.

Ciekawe przy tym jest to, że dodaje lub zmienia się tylko takie rzeczy, które są łatwe dla każdego.

Szczytem audiofilskich umiejętności jest samodzielna wymiana bezpiecznika lub zmontowanie sieciówki.

Jeszcze ciekawsze jest to, że dodaje lub zmienia się tylko takie rzeczy, których działania nikt nie potrafi logicznie wytłumaczyć.

Szczytem audiofilskiej wiedzy jest recytowanie cen z katalogów i powtarzanie głupot wyczytanych przy porannej kawie w internecie.

Po dziesięciu latach człowiek w końcu się przyzwyczaja i uodparnia, ale ci nowi co tu przychodzą i czytają o stolikach poprawiających obraz tv ...

Wyobraźcie sobie, że wchodzicie na forum motoryzacyjne zapytać jak można poprawić osiągi i prowadzenie waszego samochodu,

a w odpowiedzi dostajecie porady w stylu - na początek musisz kupić sportowe lusterka i okleić maskę specjalną folią imitującą karbon.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Jeszcze ciekawsze jest to, że dodaje lub zmienia się tylko takie rzeczy, których działania nikt nie potrafi logicznie wytłumaczyć.

 

Ależ da się wytłumaczyć. One nie działają ;D

 

O tutaj mamy takie niedziałające coś:

 

 

Piszę o X-Blockach nie z powodu kryptoreklamowych, tylko autentycznie jest to dla mnie odkrycie. Przed odsłuchem wiedziałem, że tego typu rzeczy działają, vide płytki Holfi. Przy czym wpływ zielonych płytek jest raczej subtelny, a w tym przypadku pojawia się coś co odbierasz jako niesamowity zastrzyk czystej energii. Tak jakbyś zmienił zasilanie na dwukrotnie bardziej wydajne...

Z granitu można zrobić obudowę kolumny...będzie jakaś różnica w brzmieniu?

 

Jeśli chodzi o podkładanie płyt granitowych pod kolumny, to należy rozważyć różne warianty...czy wszystko jedno?

Panowie, nie gadać - słuchać. Rogoz podstawki pod kable.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów."

"Tym, którzy nie mieli okazji lub chęci posłuchać samodzielnie wpływu podstawek 3T1/BBS na dźwięk powiem tylko, ze maja one bardzo dobry wpływ na dźwięk, modyfikując go tak, że jesteśmy bliżej wydarzenia na żywo, bliżej studia lub koncertu. A nie wszystkie podstawki antywibracyjne, jakich słuchałem ja lub moi przyjaciele z KTS-u tak działały. Propozycja pana Rogoza jest bardzo droga i ma sens raczej w wypasionych systemach. Pomoże jednak wydobyć z dźwięku dobrze ustawionego systemu jeszcze więcej muzyki. Złym systemom pomoże tyle, co kropidło umarłemu."

 

Widzicie? Tu jest pies pogrzebany. Wszyscy niedowiarkowie macie za słabe systemy. ;-)

Panowie, nie gadać - słuchać. Rogoz podstawki pod kable.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Faktycznie jest w tym chyba jakaś magia...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Jam superhighendową podstawkę na całej długości kabli. Trochę kasy kosztowała, nie powiem ale było warto bo wszystko się poprawiło. Jest to moja podłoga w salonie.

Rogoz z tego co pamiętam jeszcze parę lat temu był "szeregowym" forumowiczem,

następnie strugał jakieś tam standy pod kolumny, później zaczął robić kolegom z forum za przysłowiowe "co łaska"

a teraz widzę już światowy producent z całym zapleczem badawczym i pełnym asortymentem różnych akcesoriów w ofercie.

Ceny też widzę światowe. No w końcu całe lata badań i doświadczeń kosztowały swoje, to teraz można się cenić, a co.

I tak to zazwyczaj z tym hajendem właśnie jest. Dobry bajer i ceny z dupy, to już jest połowa sukcesu.

Drugą połowę odwalają niezależni redaktorzy kolorowych czasopism i naganiacze na internetowych forach.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A jednak się okazuje, że na burczenie trafa najlepiej pomaga nie żadna drewniana deska czy granitowa płyta, tylko...

 

Kabel zasilający w pierwszym rzędzie wykaże się typem metalurgi, który będzie odpowiedzialny za wewnętrzną strukturę/barwę dźwięku, jeśli ona nie zgra się z właściwościami urządzeń, szczególnie z rodzajami decydujących kondensatorów w wzmacniaczu, czy innym urządzeniu, to nie pomoże żadna inna jego cecha, przemyślana geometria czy autorskie wyszukane rozwiązania techniczne producenta, izolacja natomiast będzie tylko psuć, mniej lub więcej, najczęściej jednak sporo, gdyż konstruktorzy pozwalają sobie często na przypisywanie izolatorom jakiś oryginalnych funkcji innych niż podstawowa, - izolacyjno-ochronna.

Oczywiście tzw zgranie się kabla z urządzeniem wymaga zgodności z przewodnikami użytymi w transformatorach, ale to tak oczywiste, że w tym gronie można potraktować jak banał, zły transformator, unieważni właściwości nawet najlepszego kabla, to elementarz nie wart wzmianki w dziale hi end.

 

I na koniec kwintesencja (.............) w najczystszej postaci. To już nawet nie zasługuje na jakikolwiek komentarz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.