Skocz do zawartości
IGNORED

Przyczyny zacofania cywilizacyjnego Polski.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli jednak nie jest to upośledzenie wrodzone. Trzeba "tylko" stworzyć warunki. Byt kształtuje świadomość.

Niestety te warunki w Kanadzie polegały na mniejszościowym statusie emigrantów i konieczności dostosowania się do nadających ton Anglosasów. Wymaganie żeby Polacy zmieniali Polaków może okazać się czymś na kształt prób latania przez ciągnięcie za własne sznurowadła.

 

Upośledzenie nie jest wrodzone - cały czas piszę o memetyce a nie genetyce.

 

A jaki ten chłop miał być?Po kilkuset latach traktowania jak niewolnik a może zwierzę?Był ogłupiały,zaszczuty,pozbawiony kompletnie inicjatywy i wszelkiej godności.

A może dlatego był tak traktowany, że do niczego innego się nie nadawał już przed wzięciem go pod późno-feudalny knut. Wczesny feudalizm o chłopa dbał i go chronił.

Tylko o kim, konkretnie mówimy? Bo chyba nie o sobie :)

Za każdy projekt odpowiada jego Kierownik i management. To podstawa w zarządzaniu projektami.

W polsce będzie dotąd kicha, gdy bedzie panowało powszechne przyzwolenie na przekonanie, ze winne są zasoby a nie management.

Z tym memem (zniewoleniem) trzeba skończyć raz na zawsze.

Jeżeli projekt miałby polegać na zaprojektowaniu najszybszego na świecie procesora zespołem złożonym ze zwolnionych pracowników PGR, żaden rozsądny kierownik i management się go nie podejmie.

 

PS. Sowieci za Stalina tak kombinowali - wyznaczali niemożliwe do zrealizowania (danymi ludźmi i sprzętem) normy czy kwoty produkcji i karali brygadzistę czy dyrektora kołchozu zesłaniem do łagru.

Ja nie mam doświadczeń z PGRami, więc trudno mi coś powiedzieć.

 

A ten kolega chyba nie nalezy do grupy zwolnionych z PGRu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"- W związku z dzisiejszym artykułem w tygodniku Newsweek pt. "Niewygodne rachunki" Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wdrożyła postępowanie sprawdzające w kierunku przestępstwa oszustwa - poinformował rzecznik prokuratury Przemysław Nowak.:...

Ale spoko, bo

"W kwietniu tego roku ta sama prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "kilometrówek" 25 posłów z różnych ugrupowań, w tym ówczesnego marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Uznano, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż posłowie dopuścili się oszustwa, bo "mogli wykorzystać zadeklarowaną w dokumentach kwotę ryczałtu na przejazdy samochodem"..."

 

Bezkarność naszych "eliet" jest podstawowym problemem, a nie memy ze średniowiecza.

 

Tacy politycy czy funkcjonariusze powinni z miejsca zostać pozbawieni mozliwości kontynuacji kariery politycznej jak i urzędniczej. Wilczy bilet i na Madagaskar.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Edukacja a zacofanie cywilizacyjne. Ciekawy wywiad z fachowcem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To przez PIS

 

Ja nie mam doświadczeń z PGRami, więc trudno mi coś powiedzieć.

 

A ten kolega chyba nie nalezy do grupy zwolnionych z PGRu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"- W związku z dzisiejszym artykułem w tygodniku Newsweek pt. "Niewygodne rachunki" Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wdrożyła postępowanie sprawdzające w kierunku przestępstwa oszustwa - poinformował rzecznik prokuratury Przemysław Nowak.:...

Ale spoko, bo

"W kwietniu tego roku ta sama prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "kilometrówek" 25 posłów z różnych ugrupowań, w tym ówczesnego marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Uznano, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż posłowie dopuścili się oszustwa, bo "mogli wykorzystać zadeklarowaną w dokumentach kwotę ryczałtu na przejazdy samochodem"..."

 

Bezkarność naszych "eliet" jest podstawowym problemem, a nie memy ze średniowiecza.

 

Tacy politycy czy funkcjonariusze powinni z miejsca zostać pozbawieni mozliwości kontynuacji kariery politycznej jak i urzędniczej. Wilczy bilet i na Madagaskar.

 

Wyjasniałem to w innym watku skolonizowanym przez płatnych pachołków PO, którzy z natury także nie są zbyt rozgarnięci.

 

Więc tutaj napiszę krótko.

Poseł nie odpowiada przed prokuraturą podlegająca Rzadowi. Poseł nie jest pracownikiem najemnym i wszelkie funkcje wiażą go odpowiedzialnością tylko przed organami kolektywnymi czyli przed Sejmem lub własnym klubem partyjnym.

To co jest przestępstwem w ramach dzialności osoby nie jest tym samym w ramach pełnienia funkcji poselskich. Bo to poseł jest przedstawicielem tworzacym prawo w imieniu wyborców, a nie odwrotnie.

Za swoje czyny zwiazane z pełnieniem funkcji posła ponosi odpowiedzialność polityczną i regulaminową. W zakresie pełnienia obowiazków poselskich prokuratura moze mu naskoczyć na ładownicę. To jest właśnie gwarancją działania demokracji.

 

Dlatego podniecanie się tym, że funkcyjna rządowa prokuratura nagle zainteresowała się prezydentem RP z opozycji po "doniesieniu" medialnym jakiegoś szmatławca opłacanego przez szkopski kapitał, świadczy tylko o podatności ludzi na propagane i czarny PR.

Wiadomo, że prokurator nic nie może zrobić posłowi za skłdane przez niego deklaracje - dziwne by było gdyby było inaczej. Tym bardziej nic nie może zrobić Prezydentowi RP ...

Na razie ...,

bo jak widac po wypowiedziach propagandystów PO - nakręcajacych takie akcje medialne, to oni by chcieli by posłów RP zatrudniała i zwalniała Angela Merkel, która z wdzieczności dała Tuskowi szczotek w PE pilnować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Edukacja a zacofanie cywilizacyjne. Ciekawy wywiad z fachowcem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przez takich pedologów cała nasza cywilizacja dołuje obecnie. Można by powiedzieć że Zachód zaczyna aplikować te wszystkie głupoty które wykańczają nas od 1000 lat. Oczywiście nie do wszystkich, jakieś enklawy swojej dawnej mądrości mają.

 

Program przystosowany do 80% dzieci - to jest przerabianie 3% najzdolniejszych na debili. Za to ci na dole nauczą się tylko zawiści i chęci szkodzenia najlepszym zamiast dobrze pracować pod mądrym szefem, tym bardziej im większy kretyn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Program przystosowany do 80% dzieci

Raczej do debilnych nauczycieli i ich 7 letnich uczniów.

 

Na pierwszej wywiadówce w I kl. nauczycielka krzyczy do rodziców: - Te łobuzy mnie się nie uczą! Szkoła podstawowa w Warszawie.

Grecy w dawnych czasach mieli taką historię o Prokrustowym Łożu. To co jest dobre dla jednego dziecka, niekoniecznie musi być dobre dla innego. Stąd pomysł zaganiania małych dzieci do stadnych szkół z jednolitym programem jest bez sensu - bo zdolne dzieci będą ściągane w dół przez debili coraz wcześniej w ich życiu.

 

Niejaki Handke też bardzo mamuśkowato argumentował swoją reformę gimnazjalną, że młodzież będzie miała mniej stresu jak się im połączy maturę z egzaminem wstępnym na studia. Rezultatem był katastrofalny obsuw poziomu nauczania matematyki - jak zawsze kiedy skupiamy się na wyrównywaniu zamiast merytoryki.

Połaczenie matury z egzaminami wstepnymi to skandal. Nie wiem nawet czy nie naruszajacy praw konstytucyjnych. Obecnie jeśli ktoś chce ponownie po roku czy dwóch zdawać na studia musi zdać ponownie maturę. Ale uwaga... - kuriozum - zdaje te maturę wg regulaminów, zakresów tematycznych i skali ocen takiej jaką zdawał pierwotnie.

 

Czyli jeśli przez dwa lata obnizono poziomy punktowe i zakres tematyczny matur, to nie dotyczy to tych którzy powtarzaja maturę. Czyli podczas kwalifikacji na studia sa oni traktowani nadal ostrzej niż młodsze roczniki przystepujące do matury po raz pierwszy. Jest to typowa nierówność traktowania kandydatów na wyższe uczelnie. Kiedy były egzaminy wstepne na wyższe uczelnie do takich sytuacji nie mogło dochodzić, bo wszyscy zdawali ten sam egzamin wstepny niezaleznie od rocznika w którym zdawali maturę.

 

Co do opowieći od złym wpływie tych mniej zdolnych na geniusi w szkołach to masz informacje z bajek tysiaca i jednej nocy. Jest dokładnie odwrotnie i to nie od dzisiaj a od dziesięcioleci. Kazdy rodzic chciał mieć dziecko w klasie w której byli uczniowie o najwyższym poziomie. Bo uczeń zdolny nie zgłupieje od znajomości z niezdolnym, za to może go motywować.

Praktyka szkolna (mam znajomych nauczycieli i to sporo) wskazuje na odwrotne zjawisko. Uczeń niezdolny przede wszystkim stara się narzucić reguły gry według których wypada lepiej. A więc rozwala lekcję gadając, robiąc jakieś głupie numery itd. Jak zdolny ma się skupić w takich warunkach? Do tego - jeżeli program jest tak układany żeby 20-ty centyl jeszcze dał radę, dla tych z 98-ego taki program jest totalną nudą, stratą czasu i demotywacją, skoro mogą obsłużyć go połową zwoju mózgu. A nauczyciel użera się z nieznośnym debilem z 10-tego centyla zamiast zrobić coś ciekawego z najlepszymi.

 

Fakty są takie, że Polacy totalnie dołują w rzeczach które zależą od wychowania najzdolniejszej młodzieży - patenty, odkrycia naukowe, firmy w najbardziej lukratywnych dziedzinach światowej ekonomii.

Praktyka szkolna (mam znajomych nauczycieli i to sporo) wskazuje na odwrotne zjawisko. Uczeń zdolny przede wszystkim jest wzorem dyktującym reguły gry według których wypada lepiej.

 

O patentach i odkryciach masz idealistyczne wyobrazenie niczym fani polskiej motoryzacji z czasów PRlu na temat osiagnięć Łągiewki i Kowalskiego ;)

 

Nie ma patentów i odkryć tam gdzie nie ma przemysłu. Nie tylko w Polsce ale w całej Europie jest z tym coraz gorzej.

 

Dlatego wprowadzono licencjaty by podnieść ilosć studentów - statystyka UE sie cieszy.

Zapsuto także prawo patentowe na wzór amerykański. Teraz sie patentuje ilosć otworów w durszlaku do makaronu - ale statystyka cieszy.

 

Ale tu chodziło o statystyczną konkurencyjnosć wzgledem USA. Takie leczenie komplaksów. W szkołach to od dawna nieobowiazuje. Bimbac to sobie mozna było w szkole lat 70'. Bo kazdy po niej miał jakas robotę i w zasadzie poza prestiżem zawodów nic sie dla absolwentów nie różniło.

 

Dzisiaj to inna bajka. Dziecko które jest zdolne i ma wysokie wyniki ma także z tego powodu wiecej kolegów w klasie. Bo wykazuje cechy poządane wsród uczniów.

Jakoś tak się składa, że w Poslce słowo "kujon" nie kojarzy się dobrze w kontekście narzucania reguł gry w grupie rówieśniczej. Problem polega na tym że średnio w jednej 25-osobowej klasie znajdzie się jeden uczeń powyżej 96-tego centyla. Za to takich niezdolnych przerobić programu (poniżej 20 centyla zdolności) będzie pięciu. Plus jeszcze brak zahamowań odnośnie destrukcyjnej rywalizacji we wzorcach wyniesionych z domu (Ty, cycu, masz "rządzić", choćby po trupach) i mamy słabe środowisko do rozwoju najzdolniejszych, co niestety potem widać w poważnej grze na pieniądze.

 

Odnośnie tych matur - rektor uczelni czy jej komisja rekrutacyjna, jest znacznie bliżej tematyki, którą będą studiować kandydaci, niż centralny minister edukacji. Dlatego pomysł rekrutacji przez maturę jest strzałem we własną stopę.

Także dobór poziomu średniego od dawna wystepował w szkołach w sposób nieformalny. Zwykle było tak ze jedna kalsę dobierano z uczniów rodziców lepiej sytuowanych. Co szło także z wyzszymi wymaganiami wobec swoich dzieci i zwykle z wyższym pozomem nauczania. Nieprzypadkowo zawsze uzważano kalsę "A" za tę najlepszą (tak ja dobierali nauczyciele). Oczywiście w praktyce wygladało bardzo rozmaicie na przestrzeni nauki w osmioklasowej szkole podstawowej. Zachodziły w tym czasie rózne zmiany i nie zawsze efekt odpowiadał zamiarom nauczycieli. Ale nigdy nie było prawdą ze dopuszczano do sytuacji w której zaniżano poziom nauczania dla tych mniej zdolnych.

Zwłaszacza w czasach PRLu gdzie wręcz pozbywano sie leserów do szkół specjalnych czy SPZetów.

 

Dzis sie tego nie praktykuje bo nie trzeba. Kultura zdobywania wiedzy jest zupełnie inna wsród młodzieży i prędzej problemem stanie sie nadmiar ambicji niż dyktatura niezdolnych.

 

ps. Słowo "kujon" jest dawno nie modne. A w moich czasach nauki oznaczało rzeczywiście kujona - czyli tempaka który sie wszystkiego musiał nauczyc na pamięć, bo nie był zbyt lotny w rozumowaniu.

 

Na dziś to ci moge powiedzieć, że dziecko z dobrymi wynikami w nauce ma w szkole znacznie więcej kolegów i kolezanek niż ci ze słabymi wynikami. bo kazdy chce się podicagnąć w wynikach do tego lepszego. Fakt ze często wypaczonymi metodami - jak naprzykład zadziwiajacy wzrost dyslektyków których kiedyś po prostu w ogóle nie było i wypaczony sposób ich oceniania.

Za PRL rzeczywiście nie było terroryzowania klas przez sfrustrowanych debili, bo nauczyciel mógł dać linijką po łapach i korzystał z tego prawa. Obecnie dyscyplina została rzucona ludowi na pożarcie i mamy obsuw.

 

Odnośnie tego podciągania średniaków przez lepszych - problem polega na tym, że żeby najzdolniejszy mógł w przyszłości nawiązać do najlepszych na świecie, musi się uczyć rzeczy o wiele długości poza możliwościami średniaków, nawet tych lepszych. To dość dobrze pasuje do faktu, że najlepsi polscy absolwenci nieźle radzą sobie na średnich - wyższych stanowiskach na emigracji. Jednak zupełnie nie są w stanie uruchomić w Polsce firm konkurujących z najlepszymi na świecie w grze o duże pieniądze, na to są za słabi.

Uczeń zdolny przede wszystkim jest wzorem

Raczej ofiarą tępych, ale silniejszych i liczniejszych osiłków.

 

Dziecko które jest zdolne i ma wysokie wyniki ma także z tego powodu wiecej kolegów w klasie

Teoria, która sprawdza się tylko u starszaków w przedszkolu. Od pierwszej klasy w podstawówce zdolny uczeń nie musi się już uczyć, więc się nie uczy, bo szkoła na ogół preferuje równanie w dół.

 

Jak długo ZNP będzie dyktować warunki, tak długo młodzież w szkołach będzie się męczyć.

Zdolne i zadbane dziecko przychodzi do przedszkola z umiejętnościami takimi jak czytanie i pisanie, angielski czy rachunki, na poziomie który średniak opanuje dopiero w szkole albo nawet nie opanuje nigdy - to ostatnie zwłaszcza w kwestiach językowych.

A w każdej pierwszej klasie następuje uśrednienie, czyli dołowanie najzdolniejszych - w podstawówce, w gimnazjum i liceum.

 

Dużo zależy od dyrekcji i poszczególnych nauczycieli, ale po jesiennych wyborach szkołami rządzić będą katecheci i durnie z PiS.

 

O patentach i odkryciach masz idealistyczne wyobrazenie niczym fani polskiej motoryzacji z czasów PRlu na temat osiagnięć Łągiewki i Kowalskiego ;)

 

Nie ma patentów i odkryć tam gdzie nie ma przemysłu. Nie tylko w Polsce ale w całej Europie jest z tym coraz gorzej.

 

Dlatego wprowadzono licencjaty by podnieść ilosć studentów - statystyka UE sie cieszy.

Zapsuto także prawo patentowe na wzór amerykański. Teraz sie patentuje ilosć otworów w durszlaku do makaronu - ale statystyka cieszy.

 

 

Dokladnie, nie ma patentow bez przemyslu i osrodkow badawczych. Za Gierka Polska byla niemal rok w rok na 15stym miejscu w Swiecie w przyznanych patentach. Nadal wyprzedzaly nas stare kraje przemyslowe o mniejszej liczbie ludnosci ale nie bylo zle. Dzis natomiasat z 1/3 patentow w porowaniu do szczytu Gierka.mamy polowe tego co Nowa Zelandia z 10 razy mniejsza ludnoscia.

 

Ciekawym jakby zmienil sie poziom oswiaty szkolnej w Polsce gdyby w szkolach wprowadzic spartanska dyscypline? Mysle, ze nawet atenska dyscyplina by wystarczyla. Zaden narod do dzis nie dal swiatu tylu odkryc naukowych proporcjonalnie do liczby ludnosci co panstwa starozytnej Grecji.

 

misiomor,

"A może dlatego był tak traktowany, że do niczego innego się nie nadawał już przed wzięciem go pod późno-feudalny knut. Wczesny feudalizm o chłopa dbał i go chronił."

 

Skad Ci takie bzdury do glowy przychodza?

 

pozdrawiam,

misiomor,

"A może dlatego był tak traktowany, że do niczego innego się nie nadawał już przed wzięciem go pod późno-feudalny knut. Wczesny feudalizm o chłopa dbał i go chronił."

 

Skad Ci takie bzdury do glowy przychodza?

Może stąd, że zgodnie ze wskazówkami mądrościowymi jednego z naszych najlepszych filozofów staram się patrzeć na świat okiem przyrodnika.

 

Nic nie dzieje się bez przyczyny, a faktem historycznym jest, że polscy kmiecie nawet w czasach piastowskich do miast i rzemiosła się zwyczajnie nie nadawali. Jedynym sposobem na rozruszanie tego sektora było zakładanie miast na prawie niemieckim.

 

Dobrze jest czasem odfiltrować propagandę i spojrzeć na rzeczywistość bardziej realistycznie.

Może stąd, że zgodnie ze wskazówkami mądrościowymi jednego z naszych najlepszych filozofów staram się patrzeć na świat okiem przyrodnika.

 

Nic nie dzieje się bez przyczyny, a faktem historycznym jest, że polscy kmiecie nawet w czasach piastowskich do miast i rzemiosła się zwyczajnie nie nadawali. Jedynym sposobem na rozruszanie tego sektora było zakładanie miast na prawie niemieckim.

 

Dobrze jest czasem odfiltrować propagandę i spojrzeć na rzeczywistość bardziej realistycznie.

wystarczy poczytać o historii np.Gniezna.

walnąłeś się delikatnie licząc o dwa stulecia.

Prawo niemieckie(magdeburskie,lubeckie) było mieszaniną germańskich praw zwyczajowych lub plemiennych z ponownie odkrytym w XIw prawem rzymskim.

Więc równie prawdziwa będzie teza,że to Rzym jest kolebką państwowości i prawodawstwa.

Prawo Niemieckie było po to żeby zachęcić Niemców do osiedlania się. Z faktów historycznych - dopiero Kazimierz Wielki przeniósł instancję odwoławczą sądów podległych sobie miast na prawie niemieckim z Magdeburga do Krakowa, zresztą zamieszkanego podówczas w większości przez Niemców.

Za PRL rzeczywiście nie było terroryzowania klas przez sfrustrowanych debili, bo nauczyciel mógł dać linijką po łapach i korzystał z tego prawa. Obecnie dyscyplina została rzucona ludowi na pożarcie i mamy obsuw.

 

Odnośnie tego podciągania średniaków przez lepszych - problem polega na tym, że żeby najzdolniejszy mógł w przyszłości nawiązać do najlepszych na świecie, musi się uczyć rzeczy o wiele długości poza możliwościami średniaków, nawet tych lepszych. To dość dobrze pasuje do faktu, że najlepsi polscy absolwenci nieźle radzą sobie na średnich - wyższych stanowiskach na emigracji. Jednak zupełnie nie są w stanie uruchomić w Polsce firm konkurujących z najlepszymi na świecie w grze o duże pieniądze, na to są za słabi.

 

To jest kolejna gównoprawda, sprawdzona zreszta już bardzo dawno. Takie eksperymenta robiono już w czasach PRLu a dzisiaj sa na porządku dziennym . Tylko że kiedyś kryterium do indywidualnego toku nauczania były wyniki w nauce, a dzisiaj jest kasiora rodziców wysyłajacych dzieci do prywatnych gimnazjów, które mają lepsze warunki nauczania. Przewaga tych zdolniach z prywatnych gimnazjów kończy sie z chwilą opuszczenia portfela rodziców.

 

Natomiast już w PRlu były takie eksperymentalne klasy tworzone dla wybitnie uzdolnionych. Co z tego wyszło ... a no g..wno. I wcale nie dlatego ze ci geniusze nie mieli perspektyw w PRLu bo tacy sami byli też po PRLu i też marnie kończyli.

Był taki reportaz o klasie licealnej stworzonej specjalnie dla geniuszy. I po dziesięciu latach reporterzy powtórzyli ten film docierajac do uczniów tej genialnej klasy. Było w niej kilkanaście osób. Żaden z nich nie wykorzystał swojej wiedzy, nawet w warunkach jakie stwarzało PRL. Jeden był taksówkarzem, inny układał płytki na budowie, któremus tam się udało studia skończyć i nauczycielem zostać. Efekt ich nauki i przyspieszonego toku nauczania był żaden.

 

Sam pamietam słynnego czternastolatka który już w naszej wspaniałej rzeczyswistości wolnościowej zrobił mature i poszedł na studia. Efekt - żaden... skończył dwa kierunki jeden duzrnijeszy od drugiego. Typu biologia i socjologia. I nudzi teraz studentów na uczelni.

 

faktem historycznym jest, że polscy kmiecie nawet w czasach piastowskich do miast i rzemiosła się zwyczajnie nie nadawali. Jedynym sposobem na rozruszanie tego sektora było zakładanie miast na prawie niemieckim.

 

W czasach piastowskich to w Polsce były jeszcze grody plemienne i osady Vikingów. a po 180 latach panowania doszło do rozbicia dzielnicowego na ksiestwa piastowskie az do wygaśnięcia Dynastii w 1370r.

Lokowanie miast na prawie magdeburskim nie miało wiele wspólnego z kolonizacja niemiecką. Upowszechniło sie od XIIIw. bo w księstwach niemieckich rozwijało sie mieszczaństwo i na skutek konfliktów społecznych z tym zwiazanych wylewało sie głównie na śląsk i pomorze. Tam gdzie zasadźcami zostawali Niemcy sciagali trochę swoich ziomali na początku. Ale stosowanie tego prawa nie miało nic wspólnego z kolonizacją. Rózne nacje zyły wcześniej na terenach piastowskich na zasadzie gości - to znaczy nie bedąc poddanymi Królów Polski. W czasie lokowania miast na prawie niemieckim, wstepowali w role poddanych - pojęcia obywatela wtedy nie było, Polakiem był kazdy poddany króla Polski.

Prawo magdeburskie przyjęto w Polsce, bo miasta miały bardziej ścisła strukturę i przyjmowały już gotową jurydykę, w przeciwieństwie do miast lokowanych wczesniej na prawie polskim.

 

<p>

wystarczy poczytać o historii np.Gniezna.

walnąłeś się delikatnie licząc o dwa stulecia.

Prawo niemieckie(magdeburskie,lubeckie) było mieszaniną germańskich praw zwyczajowych lub plemiennych z ponownie odkrytym w XIw prawem rzymskim.

Więc równie prawdziwa będzie teza,że to Rzym jest kolebką państwowości i prawodawstwa.

 

Dokładnie to chodzi o prawa zwane zwierciadłem Saskim. I dotyczyły one zaleznosci poddańczych i podatkowych na których lokowano miasta.

 

A twierdzenie o Rzymie jako o kolebce praw nie jest tezą tylko oczywistością. Plemiona które miały bliżej do Rzymu, to prawo szybciej przyjeły. Obecnie prawo rzymskie jest podstawą wszystkich systemów prawnych na świecie.<p>

To że w Polsce nie umiemy wychować elity, jest dużym problemem, widocznym na każdym kroku. Na razie mamy dwa systemy które nie działają - masowe "wyrównujące" szkolnictwo jak i nieudolne próby kształcenia elitarnego, polegające głównie na przyspieszonej realizacji programu - żałośnie wręcz schematycznego i oklepanego, przestarzałymi metodami pruskimi a więc nauczyciel - klasa i wykład. Do tego ścieżka kształcenia "elitarnego" w którymś momencie jednak zbiega się z systemem bardziej mainstream'owym,

 

Najpewniej zresztą coś szwankuje w poza-szkolnym wychowaniu młodzieży, również przez całościowe otoczenie.

 

Patrząc na sukcesy osiągane gdzie indziej - bliski nam geograficznie i blokowo przykład sióstr Polgar pokazuje że metodami zaangażowanego tutoringu i izolacji od masowego systemu można wychować mistrza w prestiżowej dziedzinie.

Ciekawe jednak, że Laszlo Polgar pobił Sowietów w prestiżowej dla nich dziedzinie. Współczynnik sukcesu miał zresztą bliski 100% - wszystkie 3 córki były w szachowej światowej elicie, a reprezentacja Węgier dla której grały, spuszczała regularny łomot drużynie sowieckiej, która mogła wybierać najlepsze talenty spośród milionów dzieci. W końcu Judit zaczęła grać wyłącznie z mężczyznami bo na świecie nie było dla niej przeciwniczki.

 

Dla mnie jest to spektakularny sukces, któremu warto się przyjrzeć.

Zupełnie nie rozumiem Cię @misiomor. Z tego co piszesz można wywnioskować, że jesteś zwolennikiem hodowli (ludzkich) brojlerów, które będą świetnym materiałem w wyścigu szczurów. Czy to jest model, do którego powinniśmy dążyć?

Nooo kurde to jak szachistów bedziemy mieć najlepszych na świecie to nasza gospodarka rozkwitnie z powodu takiej ilości talentów kształconych pozaszkolnie :-) :-) :-)

Zupełnie nie rozumiem Cię @misiomor. Z tego co piszesz można wywnioskować, że jesteś zwolennikiem hodowli (ludzkich) brojlerów, które będą świetnym materiałem w wyścigu szczurów. Czy to jest model, do którego powinniśmy dążyć?

Jestem zwolennikiem różnorodności. Na świecie jest miejsce zarówno dla specjalistycznie wychowywanej elity, jak i dla absolwentów zwykłych masowych szkół. Niestety tej pierwszej dość dotkliwie nam brakuje, więc może warto zastanowić się dlaczego.

 

Nooo kurde to jak szachistów bedziemy mieć najlepszych na świecie to nasza gospodarka rozkwitnie z powodu takiej ilości talentów kształconych pozaszkolnie :-) :-) :-)

Uważasz że nie ma żadnych elementów wspólnych? Przecież i tu i tu chodzi o wychowanie kogoś najlepszego na świecie w dziedzinie wymagającej intelektu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.