Skocz do zawartości
IGNORED

Kto wymyślił HIGH END i komu ta dziedzina jest potrzebna


djedryk

Rekomendowane odpowiedzi

To niestety dla mnie najsłabsza ich płyta, a w dodatku bardzo źle nagrana.

Czy to miękki metal? Próba powrotu do mocnego grania, ale nie bardzo im wyszło.

Dlatego skończyli rockowo-popowo. ;-)

koncerty z udziałem publiczności nie były najmocniejszą stroną Purpli, widownia zawsze ich rozpraszała, oto próbka ich talentu w zaciszu studia niemieckiej tv

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) solówki Lorda i Blackmore'a dorównują studyjnym z płyty Fireball

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jedno jest pewne "solid core" czyli drut (nb zadziwiające, że używa się tutaj pięknie brzmiącego "solid core" co oznacza ni mniej ni więcej tylko drut) nie przeszedł rewolucji od 1979r.

 

Chodziło Ci rok 1879 a nie 1979 zapewne, bo w przeciwnym wypadku umknęło by "w otchłani eteru" okrągłe 100 lat (jeśli nie znacznie więcej) ? To się nazywa technika "hard core" czyli nic tego nie ruszy.

trouvère - czyt. truwer : średniowieczny artysta (poeta, muzyk, ballady, ronda, virelai, śpiewogra)

Truwerzy tak jak i lampy elektronowe to relikty przeszłości.

 

To niestety dla mnie najsłabsza ich płyta, a w dodatku bardzo źle nagrana.

Czy to miękki metal? Próba powrotu do mocnego grania, ale nie bardzo im wyszło.

Dlatego skończyli rockowo-popowo. ;-)

 

Przecież soundchaser wypowiadał się o Budgie, tak? Co ma wspólnego z tym DP?

Parker's Mood

Idąc tym tropem tego wątku to poszukiwania lepszego sprzętu powinienem zakończyć już w 1979 roku jak Już takie firmy jak Technics, JVC, Sansui, Onkyo, Sony i parę innych miały w swych katalogach same cymesy.

Pamiętaj o NAD 3020 :)

MAde In Japan to rewelka. Prawie wszystko zagrali lepiej niz w studio. A Lazy to majstersztyk.

w studio muzycy grali dla profesjonalisty Martina Bircha a na Made In Japan dla amatorskiej widowni, czyli zwykła chałtura

w studio muzycy grali dla profesjonalisty Martina Bircha a na Made In Japan dla amatorskiej widowni, czyli zwykła chałtura

 

Ależ brak świadomości - jak żyję, to nie słyszałem głupszej wypowiedzi. W studio muzycy nagrywają płytę i zawsze wszystko mogą poprawić jak się pomylą, a zdarza się i najlepszym, że coś pomieszają, tak? A koncert, to po prostu organiczne granie - cały package, razem z pomyłkami i energią widzów. Pierwszy raz słyszę, żeby się ktoś w taki sposób wypowiedział - totalna żenada, tym bardziej, że mówimy o jednym z najważniejszych i najlepszych koncertów rockowych ever - kanon! Weż ty się klubowiczu purple2 lepiej nie wypowiadaj o muzyce, bo walnąłeś takiego bąka, że trudno koło ciebie wysiedzieć.

Parker's Mood

zawsze wszystko mogą poprawić jak się pomylą,

Mareczku powiem więcej Made in Japan to profanacja Purpli, katalizatorem zespołu był Martin Birch i to dla niego zespół stworzył najwspanialszy klimat muzyczny a nie dla spędu japońskich fanów w Budokanie, pozdrawiam

Nie tylko w Budokan - chodzi o całą trasę koncertową w Japonii. O czym ty prawisz? Dlaczego profanacja? Proszę wypowiedz się - możesz mówić profesjonalnym językiem muzyka - postaram się zrozumieć. O co chodzi z tą profanacją i w którym momencie ona wystąpiła na Made in Japan? Jedziesz!

Parker's Mood

Nie tylko w Budokan - chodzi o całą trasę koncertową w Japonii. O czym ty prawisz? Dlaczego profanacja? Proszę wypowiedz się - możesz mówić profesjonalnym językiem muzyka - postaram się zrozumieć. O co chodzi z tą profanacją i w którym momencie ona wystąpiła na Made in Japan? Jedziesz!

nie trzeba być profesjonalnym muzykiem, wystarczy trochę osłuchania muzycznego by zauważyć na Made in Japan przerost gwiazdorstwa nad wrażliwością muzyczną co w krótkim czasie doprowadziło do rozpadu mk2, na płycie bardzo mało korzeni bluesowych i funkowych szczególnie zaznaczonych na Fireball, koncert składa się z efekciarskich wersji pereł hard rocka

Rozumiem, że ci się nie podoba Made in Japan. Mnie się podoba i uważam, że jest to jeden z najlepszych rockowych albumów koncertowych ever. Już dawno takiej muzyki nie słucham, niemniej jednak poczułem się zobowiązany zareagować na twoje, jakże dziwne teorie. Co chcesz udowodnić?

 

ystarczy trochę osłuchania muzycznego by zauważyć na Made in Japan przerost gwiazdorstwa nad wrażliwością muzyczną co w krótkim czasie doprowadziło do rozpadu mk2, na płycie bardzo mało korzeni bluesowych i funkowych szczególnie zaznaczonych na Fireball, koncert składa się z efekciarskich wersji pereł hard rocka

 

Sorry, ale to jest bełkot!

Parker's Mood

Rozumiem, że ci się nie podoba Made in Japan. Mnie się podoba i uważam, że jest to jeden z najlepszych rockowych albumów koncertowych ever. Już dawno takiej muzyki nie słucham, niemniej jednak poczułem się zobowiązany zareagować na twoje, jakże dziwne teorie. Co chcesz udowodnić?

 

 

 

Sorry, ale to jest bełkot!

fajnie, że jesteś taki poukładany, co Ci się nie zgadza w mojej teorii? może wytłumaczysz mi dlaczego niebawem po Made in Japan wydano najsłabszy album Purpli Who do we... a chwilę póżniej odeszli z zespołu Gillan i Glover

koncert składa się z efekciarskich wersji pereł hard rocka

 

To jak powinni zagrać, by nie było Twoim zdaniem "efekciarsko"?

Nie efekciarsko, tylko profesjonalnie, z niesamowitym spontanem i drajwem, którego nie mieli na żadnej innej trasie.

 

na Made in Japan przerost gwiazdorstwa nad wrażliwością muzyczną

 

Ale jaja... ;-)

 

Made in Japan to profanacja Purpli, katalizatorem zespołu był Martin Birch i to dla niego zespół stworzył najwspanialszy klimat muzyczny a nie dla spędu japońskich fanów w Budokanie

 

To dla Bircha grali koncerty w Japonii? Jeszcze większe jaja... ;-)

 

w studio muzycy grali dla profesjonalisty Martina Bircha a na Made In Japan dla amatorskiej widowni, czyli zwykła chałtura

 

A tu coś zupełnie odwrotnego. Same sprzeczności w Twoich wypowiedziach.

 

Twój nick wskazuje na to, że jesteś fanem Purpli, ale chyba coś słabo czujesz i rozumiesz ich muzykę. ;-)

Co to ma do rzeczy? Chodzi mi o konkret - koncert Made in Japan. Niesnacki i kłótnie w tym zespole były zawsze - to przecież każdy wie. Nie mąć sobie we łbie tymi historiami, tylko słuchaj muzyki. Najlepsze, rozbudowane wersje słynnych przebojów DP, to jest właśnie Made in Japan - zagrane z czadem i energią fantastycznej japońskiej publiczności. Czy nick 'purple2' to jakiś żart?

 

>purple2

Parker's Mood

wytłumaczysz mi dlaczego niebawem po Made in Japan wydano najsłabszy album Purpli Who do we... a chwilę póżniej odeszli z zespołu Gillan i Glover

 

Nie znasz historii Purpli? No czemu odeszli? W różnych zespołach zdarzają się zgrzyty i nieporozumienia, wypalenie, znudzenie, rozbieżności co do dalszego rozwoju.

A Who do we think we are wcale nie jest najsłabszą płytą. Co Ty bredzisz...

Najsłabsza to House of Blue Light...to jest dopiero knot.

w studio muzycy grali dla profesjonalisty Martina Bircha a na Made In Japan dla amatorskiej widowni, czyli zwykła chałtura

 

jak słucham tej ''chałtury'' to aż ciary po plecach idą......Made in Japan - znakomita płyta

jak powinni zagrać, by nie było Twoim zdaniem "efekciarsko"?

tak jak w studio dla Bircha

dla Bircha grali koncerty w Japonii

jeśli nie wiesz kim był Birch to wyjaśniam, był to producent studyjnych płyt Purpli In Rock, Fireball i Machine Head, z których utwory w wersji koncertowej znalazły się na Made in Japan

 

kłótnie w tym zespole były zawsze

co różnie odbijało się na formie zespołu

 

Najsłabsza to House of Blue Light

co wspólnego ma ta płyta z Made in Japan mówimy o okresie mk2

tak jak w studio dla Bircha

 

Świetnie ! Na koncercie mieli zagrać tak, jak w studio.

To może Ty słuchaj koncertów Eagles, a nie Deep Purple. ;-)

 

producent studyjnych płyt Purpli In Rock, Fireball i Machine Head, z których utwory w wersji koncertowej znalazły się na Made in Japan

 

Każdy to wie.

 

co wspólnego ma ta płyta z Made in Japan mówimy o okresie mk2

 

Z MK2 Who Do We Think We Are jest najsłabsza, ale i tak dla mnie lepsza od każdej następnej.

Poprzednie 3 to płyty wybitne.

może Ty słuchaj koncertów Eagles, a nie Deep Purple.

nie słucham koncertów ani Eagles ani Deep Purple, a Ty nie rozumiesz różnicy między zagraniem tak jak na płycie studyjnej z zagraniem jak w studio, to są dwie różne sprawy

nie słucham koncertów ani Eagles ani Deep Purple, a Ty nie rozumiesz różnicy między zagraniem tak jak na płycie studyjnej z zagraniem jak w studio, to są dwie różne sprawy

Ja tam sobie myślę że gdybyś był na jakimkolwiek koncercie w życiu to takich durnot byś nie pisał.

Popis gwiazdorstwa? Przecież to były gwiazdy pierwszej wody. Mieli grać jak zespól z osiedlowego domu kultury? A może plumkać audiofilsko? MIJ to apoteoza, ostatnie hura tego najlepszego, co powstało w końcu lat sześćdziesiątych w rocku.

Ja tam sobie myślę że gdybyś był na jakimkolwiek koncercie w życiu to takich durnot byś nie pisał.

może Cie zaskoczę ale byłem na kilku koncertach min Budgie, Camel i UFO i na wszystkich epatowano decybelami niszcząc intymny kontakt ze słuchaczem

byłem na kilku koncertach min Budgie, Camel i UFO i na wszystkich epatowano decybelami

 

Zależy gdzie byłeś. Budgie w Łodzi w 82 r. to była masakra pod względem dźwięku, ale też porażka pod względem wykonania.

UFO - w tej samej hali sportowej w Łodzi (też 82r) - dużo lepiej pod jednym i drugim względem.

Camel - byłem 2 x na koncertach w Sali Kongresowej w Wa-wie (1997 i 2000) - miód pod względem brzmienia.

O jakości grania nie wspomnę, bo Camel zawsze dobrze grał na koncertach.

Jednak największą masakrą brzmieniową i muzyczną był ostatni koncert Purpli w łódzkiej Arenie.

Miałem ochotę wyjść po 15 minutach.

Tydzień wcześniej był Lady Pank i było OK.

 

Intymny kontakt ze słuchaczem to się zdarzać może jedynie na koncercie poezji śpiewanej.

 

Albo po koncertach - ze słuchaczkami. Brylowali w tym Stonesi i Van Halen. ;-)

może Cie zaskoczę ale byłem na kilku koncertach min Budgie, Camel i UFO i na wszystkich epatowano decybelami niszcząc intymny kontakt ze słuchaczem

Posłuchaj dane mi było być na Stonsach w NY na Shea powiem Tobie tylko tyle że nie da się to opisać słowami ani płytą to trzeba przeżyć i to właśnie Tobie umyka.

Wyobraź sobie też coś takiego mały amfiteatr w nim kilka tys. ludzi kilka razy więcej w lesie na kocach dokoła za friko gdzie normalnie koncert kończy się 23.00. Jaka płyta może opisać to co się tam działo kiedy Roger Waters około 3.00 rano zapytał " może byśmy już poszli spać " .

i to właśnie Tobie umyka.

strasznie mi zaimponowałeś, bo ja tylko na krajowym podwórku...

 

kiedy Roger Waters około 3.00 rano zapytał " może byśmy już poszli spać " .

rzeczywiście Waters w ogóle sprawia wrażenie sennego człowieka, żeby nie powiedzieć ... nudnego

strasznie mi zaimponowałeś, bo ja tylko na krajowym podwórku...

 

rzeczywiście Waters w ogóle sprawia wrażenie sennego człowieka, żeby nie powiedzieć ... nudnego

Wiesz co tu pasuje z mojej strony ?

" mowa jest srebrem a milczenie złotem "

:)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.