Skocz do zawartości
IGNORED

Zawartość basu w basie :-)


sylwon38

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie jedna rzecz bardzo, bardzo mnie zastanawia. Na TIDAL mam składanki pod nazwą "Blues Mix" i na dysku też podobne składanki pod nazwą "Akella Presents", różne woluminy, czy jak to tam. Blues-Rock, Country-Blues, Electric-Blues itp. Zawsze zostawiam to na deser, żeby mi się za szybko nie znudziło. Pytanie, dlaczego te składanki są takie wyśmienite. Mam na myśli jakość. Super basik, delikatna, łagodna średnica, góra nie wrzeszczy, żadnych sybilantów. Dźwięk, miód na uszy. Dlaczego akurat, to?

 

Najprawdopodobniej są to po prostu dobre nagrania - dobrze zagrane i normalnie, bez fajerwerków nagrane. Prawdopodobnie nie są tak głośne, jak współczesne? ;)

nagrywamy.com

Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia. Jak to jest, że w ogóle słyszymy bas na zestawach stereo :) No bo tak. Mamy mało wrażliwy słuch na niskie częstotliwości, głośniki kiepsko sobie radzą z jego przenoszeniem, bo poniżej jakieś granicy następuje lawina z dB, no i na etapie realizacji też jest on chyba tłumiony. Jak to jest? Zbiera się go dużo, następnie tłumi podczas miksu, albo podbija bo zapisał się zbyt cicho.

Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia. Jak to jest, że w ogóle słyszymy bas na zestawach stereo :) No bo tak. Mamy mało wrażliwy słuch na niskie częstotliwości, głośniki kiepsko sobie radzą z jego przenoszeniem, bo poniżej jakieś granicy następuje lawina z dB, no i na etapie realizacji też jest on chyba tłumiony. Jak to jest? Zbiera się go dużo, następnie tłumi podczas miksu, albo podbija bo zapisał się zbyt cicho.

 

No i dotarliśmy do rozdziału psychakustyki. Warto poczytać

Musica curat cor meum et animam meam delenit

Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia. Jak to jest, że w ogóle słyszymy bas na zestawach stereo :) No bo tak. Mamy mało wrażliwy słuch na niskie częstotliwości, głośniki kiepsko sobie radzą z jego przenoszeniem, bo poniżej jakieś granicy następuje lawina z dB, no i na etapie realizacji też jest on chyba tłumiony. Jak to jest? Zbiera się go dużo, następnie tłumi podczas miksu, albo podbija bo zapisał się zbyt cicho.

 

Każde nagranie, mówię tu o nagraniach wielośladowych, przechodzi przez wiele etapów, na każdym etapie jest kontrola odsłuchowa. Najpierw jest aranżacja, co i kiedy kto gra. Potem instrumenty, jakie zastosujemy. Potem granie, jaka dynamika, kto głośniej i kiedy ciszej. Potem nagranie, dobór technik mikrofonowych, sposobu nagrania, udziału sztucznych instrumentów. Potem zgranie - proporcje, brzmienie, efekty przestrzenne, redukcja dynamiki. Potem ewentualny mastering (często na etapie zgrania) - czyli wyrównanie brzmienia i głośności wszystkich utworów, zwiększenie głośności, usunięcie niezauważonych błędów, czasem odesłanie nagrania na powtórne zgranie z uwagami. Na każdym etapie jest słuchowa kontrola tego, co słychać, i nie można powiedzieć, że np. zawsze bas się tłumi albo coś. Każdy z tych etapów jest ważny. Robi się tak, żeby było dobrze, i żeby był słychać na małych i dużych paczkach, w samochodzie i na słuchawkach, z różnymi poziomami głośności odsłuchu. Oczywiście, konieczne są kompromisy, jak to w życiu ;) , ale generalnie większość z tych kompromisów dotyczy uzyskani ajak najlepszego brzmienia na słabym odsłuchu.

 

Ciekawe, coraz ciekawiej.,,

Ktoś wie jak zrobić emotkę z głupim uśmieszkiem? ;)

 

Mógłbyś rozszerzyć wypowiedź? Ten głupi uśmieszek miałby oznaczać, że...?

nagrywamy.com

Na każdym etapie jest słuchowa kontrola tego, co słychać, i nie można powiedzieć, że np. zawsze bas się tłumi albo coś.

Z tym tłumieniem, to raczej walnąłem największą gafę. Domyślałem się, że z pewnością tak nie jest zawsze.

 

To co opisałeś od razu skojarzyłem z teledyskiem "Nothing else matters". Takie migawki z zapisu nagrania. Na koniec widać jak siedzą tam przy stole mikserskim i chyba odznaczają na kartce co, gdzie i jak. Nagranie płyty, to chyba nie takie chop siup.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Właśnie jedna rzecz bardzo, bardzo mnie zastanawia. Na TIDAL mam składanki pod nazwą "Blues Mix" i na dysku też podobne składanki pod nazwą "Akella Presents", różne woluminy, czy jak to tam. Blues-Rock, Country-Blues, Electric-Blues itp. Zawsze zostawiam to na deser, żeby mi się za szybko nie znudziło. Pytanie, dlaczego te składanki są takie wyśmienite. Mam na myśli jakość. Super basik, delikatna, łagodna średnica, góra nie wrzeszczy, żadnych sybilantów. Dźwięk, miód na uszy. Dlaczego akurat, to?

 

naprawde proponuje poczytac o technikach nagrywania: jak jest dzisiaj, jak bylo wczoraj, a jak to robiono w 70,80,90, itd. Bardzo ciekawe rzeczy, dlaczego dobry realizator ma tyle swoich zabawek i triki, jak dodawano wrazenia sali koncertowej wstawiajac mike w wykafelkowanym klozecie, dlczego realizator zmienia 5 razy na tej samej sesji plyty gitare basowa, o priorytecie instrumentu w nagraniu, o budzecie sesji plyty czyli o kasie i jej wplywie na rezultat koncowy.

Dlaczego nagranie/plyta brzmi jak brzmi mozna by zrozumiec albo po byciu fizycznie obecnym w studio w czasie sesji albo chociaz obejrzec film-document z takiej sesji jezeli jest.

 

To samo o akustyce mozna doczytac i wowczas po tych lekturach wiele rzeczy sie wyjasni....:)) Bo tak to duzo gdybania na 25 stronach....

Mógłbym rozszerzyć.

 

Pierwsza prawda o zgraniu, jaką przekazujemy studentom, jest taka, że mają dwa zestawy monitorów, duże i małe, i gotowe nagranie MUSI BRZMIEĆ TAK SAMO na obu. Głupie uśmieszki, że to przecież nie jest możliwe, znikają po odtworzeniu dobrego komercyjnego nagrania - owszem, na dużych jest szersze pasmo, ale brzmienie jest takie samo. Każde poprawnie zrealizowane nagranie (czyli przeważająca większość) nie ma w dole poniżej 60Hz nic, co miałoby znaczenie, różnica jest jedynie w przyjemności odbioru, czyli co kto lubi albo na co kogo stać.

 

Dla mnie to co napisałeś jest samo w sobie sprzeczne. "Każde poprawnie zrealizowane nagranie (czyli przeważająca większość) nie ma w dole poniżej 60Hz nic, co miałoby znaczenie, różnica jest jedynie w przyjemności odbioru, czyli co kto lubi albo na co kogo stać."

Więc ma znaczenie to co jest poniżej 60Hz i to duże, bo przyjemność odbioru jest bardzo ważna. Właściwie najważniejsza. :)

 

W mojej ocenie teoria o tym jak to kolumny "musi brzmieć tak samo" pękają jak bańka mydlana w momencie kiedy posłucham sobie Yello, Bjork czy Daft Punk (to chyba komercja?) na podstawkach i podłogowych. Jednak słyszę różnice w brzmieniu i ma to dla mnie znaczenie. Choć gdybym chciał znalazłbym przykłady, żeby nagrania brzmiały bardzo podobnie. Mój system musi być jednak w miarę uniwersalny jeżeli chodzi o muzykę.

"To co teraz, ha?"

Gość

(Konto usunięte)

Badanie widma tanim analizatorem jest obarczone dużym błędem, w dole rozdzielczość jest żadna i pomiar jest tylko orientacyjny.

Z wypowiedzi w tym wątku wynika, że uważacie, że nagrania robione są w taki sposób, żeby specjalnie zmusić klientów do zakupu "pełnopasmowego" sprzętu, a dobry realizator to taki, którego nagrania w ogóle nie brzmią na konsumenckim sprzęcie, i do niego się ustawiają kolejki "stary, twoja ostatnia płyta fatalnie brzmiała na tannoyach M1, my też chcemy tak" ;) Co więcej, są też wypowiedzi, że za pomocą korektora w komputerze możemy poprawić to, czego nie zrobili w studiu, bo się nie znają i nie słyszą i nie wiedzą, na czym słucha społeczeństwo. Tymczasem wystarczy popatrzeć na zdjęcia reżyserek studyjnych:

http://www.google.pl/search?q=studio+control+room+photos

żeby zobaczyć, że w każdej reżyserce jest para (co najmniej jedna!) małych monitorów, a te małe monitory pracują przez 99% czasu studyjnego. Duże włącza się jak się chce coś sprawdzić albo ewentualnie pokazać klientowi, ja dobrze brzmi. Każde nagranie robione jest ze specjalnym uwzględnieniem różnych metod odsłuchu, w tym odsłuchu na małych kolumnach konsumenckich. Oczywiście, lepsze kolumny w pomieszczeniu z lepszą akustyką pozwalają na lepszy, fajniejszy i pełniejszy bas, ale twórcy zdają sobie sprawę, w jakich warunkach słuchają tego klienci (i oni sami w domach) i w większości nagrania sprawdzane są właśnie na takim sprzęcie. Dobre nagranie brzmi dobrze na każdym sprzęcie odsłuchowym. Pierwsza prawda o zgraniu, jaką przekazujemy studentom, jest taka, że mają dwa zestawy monitorów, duże i małe, i gotowe nagranie MUSI BRZMIEĆ TAK SAMO na obu. Głupie uśmieszki, że to przecież nie jest możliwe, znikają po odtworzeniu dobrego komercyjnego nagrania - owszem, na dużych jest szersze pasmo, ale brzmienie jest takie samo. Każde poprawnie zrealizowane nagranie (czyli przeważająca większość) nie ma w dole poniżej 60Hz nic, co miałoby znaczenie, różnica jest jedynie w przyjemności odbioru, czyli co kto lubi albo na co kogo stać. Warto pamiętać, że twórcy doskonale wiedzą, jak brzmią ich nagrania na naszym konsumenckim sprzęcie. Jeżeli dołożenie suba czy użycie większych kolumn zmienia brzmienie diametralnie, to znaczy, że coś jest bardzo nie tak, z ustawionym poziomem dołu z suba albo akustyką.

 

No nareszcie konkretny wpis...

Dziękuję :-)

Jeżeli brzmienie na podstawkowych i podłogowych jest bardzo różne, to albo jedne są lepsze od drugich, albo pomieszczenie ma zbyt duży wpływ, albo jedno i drugie. Problemem jest generalnie bardzo różne brzmienie zestawów hifi - np. w większości przypadków małe monitory chcą udawać większe i dlatego nie mają środka. Oczywiste jest też to, że porównujemy brzmienie z tej samej części pasma, jeżeli małe monitory dołu nie mają, to nie porównujemy brzmienia dołu. Niestety, nie da się przełożyć brzmienia monitorów studyjnych w zaadaptowanej reżyserce na brzmienie zestawów domowych w pokoju. Zauważ, co napisałem - "Głupie uśmieszki, że to przecież nie jest możliwe, znikają po odtworzeniu dobrego komercyjnego nagrania - owszem, na dużych jest szersze pasmo, ale brzmienie jest takie samo" - to oznacza, że jakoś sami stwierdzają, że brzmienie jest takie samo, to nie jest moja fanaberia, tylko fakt. Tak się realizuje nagrania, fascynacja dwunastocalowymi monitorami z superdołem szybko znika, jak okazuje się, że nagrania na innym sprzęcie w ogóle nie brzmią. Kluczem jest właśnie to, o czym piszę - nagranie musi brzmieć na wszystkim, czyli musi brzmieć tak samo na małych i dużych i średnich.

Rzecz jasna dużym problemem może być definicja "brzmienia" - jeżeli chodzi o to, że brzmienie nie może być takie samo, bo nie ma dołu, to oczywiście, ale to już nie ze mną ;)

nagrywamy.com

a jak je skrosowales?

 

ciezka sprawa z podzialami

poszly obliczenia, a pozniej pomiary rzeczywiste glosnikow

pozniej montaz gotowych zwrotnic juz na miejscu

dlugo czekalem na glosniki te 10" wiec najpierw byl gotowy zestaw podstawowy i ponad miesiac na nim gralem.

filtracja dosc specyficzna po wiekszosc glosnikow ma piewszy rzad jedynie, tylko wysokotonowy 2gim ciety.

podzaialy 85 / 475 / 3200

Dzisiaj zamknalem obudowe kolumn w gornym bas reflexie i jest znacznie lepiej, chyba zrobie to samo z 2gim br na dole i napcham wiecej lekkiego matrialu tlumiacego do pelnej OZ. wg pomiarow jest spore wzbudzenie obudowy przy 100htz

Pierwsza prawda o zgraniu, jaką przekazujemy studentom, jest taka, że mają dwa zestawy monitorów, duże i małe, i gotowe nagranie MUSI BRZMIEĆ TAK SAMO na obu.

Każde poprawnie zrealizowane nagranie (czyli przeważająca większość) nie ma w dole poniżej 60Hz nic

 

Jak tak podchodzicie do realizacji płyt że tniecie wszystko poniżej 60Hz to się wcale nie dziwię że małe i duże monitory zagrają tak samo.

Wiele nagrań np. wykonawcy "Eskmo" zawiera nazwijmy to "motyw przewodni" nieraz poniżej 30Hz, bez możliwości odtworzenia tych obszarów mogę powiedzieć że się tych utworów w zasadzie nie zna.

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Dla mnie to co napisałeś jest samo w sobie sprzeczne. "Każde poprawnie zrealizowane nagranie (czyli przeważająca większość) nie ma w dole poniżej 60Hz nic, co miałoby znaczenie, różnica jest jedynie w przyjemności odbioru, czyli co kto lubi albo na co kogo stać."

Ja z kolei chyba rozumiem, i zgodzę się z kolegą >przemak, bo nawet na tych najprostszych analizatorach widma, mimo że mają tylko charakter orientacyjny, widać że najwięcej basu jest powyżej 60Hz, i jest on dla ucha taki jakby "najsmaczniejszy". Jak dla mnie.

najwięcej basu jest powyżej 60Hz, i jest on dla ucha taki jakby "najsmaczniejszy". Jak dla mnie.

 

Co kto lubi...

 

Zgadzam się z tym co napisał kolegą opteron. Mimo, że mój system na pewno nie ma takiego zejścia jak jego.

 

Jak tak podchodzicie do realizacji płyt że tniecie wszystko poniżej 60Hz to się wcale nie dziwię że małe i duże monitory zagrają tak samo.

Wiele nagrań np. wykonawcy "Eskmo" zawiera nazwijmy to "motyw przewodni" nieraz poniżej 30Hz, bez możliwości odtworzenia tych obszarów mogę powiedzieć że się tych utworów w zasadzie nie zna.

 

Są płyty (wcale niemało) płyty gdzie kastracja tego co poniżej 60Hz, pozbawi ich sensu słuchania lub spowoduje, ze odbiór będzie niepełny.

Pisałem zresztą o tym kilkanaście stron wcześniej. przy wpisie,

 

Bez kolumn i reszty toru z dobrym basem (zejściem) nie słychać 20% tego co jest nagrane na tej płycie. :)

 

Przykłady można łatwo mnożyć.

Mam nadzieję, ze płyty tak nagrywane (cięte poniżej 60Hz) to jakieś egzotyki...

"To co teraz, ha?"

Przygotowanie płyt w taki sposób, aby mogły być odtwarzane na sprzęcie znajdującym się w powszechnym użyciu, sprzętu jaki może mieć w swoich domach większość osób ma sens, bo zapewnia największą kompatybilność,czyli można więcej zarobić. Oferta sprzętu audio jest zróżnicowana, aby każdy niezależnie od grubości portfela mógł cieszyć się muzyką, a odpowiednio przygotowane realizacje to ułatwiają. Odtwarzam nagrania na różnych systemach i zauważam, że system o większej przejrzystości pokazuje, że jedne nagrania nie są zrobione tak dobrze jak inne, ale kiedy odsłuchuje to samo na innym systemie różnice są dużo mniejsze - drugi system jest więc bardziej uniwersalny. W kinie domowym niezbędny jest sub, ale gdyby odciąć dół można by z niego zrezygnować i spokojnie użyć mniejszych kolumn - przykładem są głośniki stawiane pod ekranem, co jest bardzo wygodne, gdyby nie sub zajmujący kawałek podłogi.

Odtwarzam nagrania na różnych systemach i zauważam, że system o większej przejrzystości pokazuje, że jedne nagrania nie są zrobione tak dobrze jak inne, ale kiedy odsłuchuje to samo na innym systemie różnice są dużo mniejsze - drugi system jest więc bardziej uniwersalny.

>J.Jerry. Odtwarzasz nagrania na różnych systemach, więc może Ty masz pomysł na te sybilanty, które tak mnie irytują, że czasami mam ochotę w ogóle przestać słuchać muzyki. To by było bardzo bolesne, ale jeśli mam jej słuchać i nie czerpać z tego przyjemności, bo mi coś tam syczy, to lepiej pograć w tetrisa.

Znalazłem dyskusje o tym, z której zacytuję trzy posty.

 

-"Sybilanty sa częscią , która jest obecna w muzyce i oczywiscie nie chodzi o ciągłe kłucie w uszy , bo to jest ewidentna wada , ale jeżeli już pojawiają sie tworząc całość przekazu , to wcale nie trzeba od razu piętnowac np. kolumn i biegac za kablami wygładzajacymi ów syk."

 

-"Sądzę, że jeśli sybilanty nie są wyeksponowane i nie występują w nadmiernej ilości to nikt raczej za kablami nie "lata". Jeśli jest ich za dużo i są wyeksponowane to niestety nie ma chyba innego wyjścia. JEśłi sytuacja się powtarza na wielu płytach to owo "latanie" jest jak najbardziej wskazane, ponieważ jest to wówczas raczej wina sprzętu."

 

-"Witam

Sybilanty to w większości domena nie do końca dopracowanych urządzeń. Głównie ze względu na brak prawie idealnych elementów, które są obdarzone wiecej lub mniej posożytniczymi właściwościami.

 

Kolumny wykazały prawdopodobnie niedoskonałość sprzętu towarzyszącego, którego na rynku jest większość lub też same miały małe sklonnosci w tym kierunku lub obnażyły tor sygnałowy. Powszechnie nazywa się to niedopasowaniem elementów toru sygnałowego. Zdarza sie też że nadmierna ilość sybuilantów pochodzi od reazacji nagrań.

Jest niewiele sprzętów które potrafią oddac zadawalająco atmosfere nagrań ze wszystkimi szeleszczeniami a jednocześnie nie ukazać swych technicznych niedoskonałości.

 

Tak czy owak z sybilantami musimy żyć, byle tylko nie przykuwały uwagi. Powinny być jak najbardziej naturalne."

 

W moim przypadku, nie wiem czy to jakaś nadwrażliwość, szukam ich na siłę, czy może mam "niedopasowane elementy toru sygnałowego". Nie mogę tego rozgryźć. Niektóre płyty, nie sybilizują prawie wcale, inne lekko, ale większość mnie drażni. Wymianę jakichkolwiek kabli nie biorę pod uwagę, ale nad wymianą wzmacniacza, lub kolumn się zastanawiałem. Ze wzmacniaczem byłoby taniej, ale skąd mogę mieć pewność w czym problem.

>J.Jerry. Odtwarzasz nagrania na różnych systemach, więc może Ty masz pomysł na te sybilanty, które tak mnie irytują, że czasami mam ochotę w ogóle przestać słuchać muzyki. To by było bardzo bolesne, ale jeśli mam jej słuchać i nie czerpać z tego przyjemności, bo mi coś tam syczy, to lepiej pograć w tetrisa.

Znalazłem dyskusje o tym, z której zacytuję trzy posty.

 

-"Sybilanty sa częscią , która jest obecna w muzyce i oczywiscie nie chodzi o ciągłe kłucie w uszy , bo to jest ewidentna wada , ale jeżeli już pojawiają sie tworząc całość przekazu , to wcale nie trzeba od razu piętnowac np. kolumn i biegac za kablami wygładzajacymi ów syk."

 

-"Sądzę, że jeśli sybilanty nie są wyeksponowane i nie występują w nadmiernej ilości to nikt raczej za kablami nie "lata". Jeśli jest ich za dużo i są wyeksponowane to niestety nie ma chyba innego wyjścia. JEśłi sytuacja się powtarza na wielu płytach to owo "latanie" jest jak najbardziej wskazane, ponieważ jest to wówczas raczej wina sprzętu."

 

-"Witam

Sybilanty to w większości domena nie do końca dopracowanych urządzeń. Głównie ze względu na brak prawie idealnych elementów, które są obdarzone wiecej lub mniej posożytniczymi właściwościami.

 

Kolumny wykazały prawdopodobnie niedoskonałość sprzętu towarzyszącego, którego na rynku jest większość lub też same miały małe sklonnosci w tym kierunku lub obnażyły tor sygnałowy. Powszechnie nazywa się to niedopasowaniem elementów toru sygnałowego. Zdarza sie też że nadmierna ilość sybuilantów pochodzi od reazacji nagrań.

Jest niewiele sprzętów które potrafią oddac zadawalająco atmosfere nagrań ze wszystkimi szeleszczeniami a jednocześnie nie ukazać swych technicznych niedoskonałości.

 

Tak czy owak z sybilantami musimy żyć, byle tylko nie przykuwały uwagi. Powinny być jak najbardziej naturalne."

 

W moim przypadku, nie wiem czy to jakaś nadwrażliwość, szukam ich na siłę, czy może mam "niedopasowane elementy toru sygnałowego". Nie mogę tego rozgryźć. Niektóre płyty, nie sybilizują prawie wcale, inne lekko, ale większość mnie drażni. Wymianę jakichkolwiek kabli nie biorę pod uwagę, ale nad wymianą wzmacniacza, lub kolumn się zastanawiałem. Ze wzmacniaczem byłoby taniej, ale skąd mogę mieć pewność w czym problem.

Może to także wina pana za szybą,który manipuluje suwakami?

De gustibus non est disputandum

Trudno tu wskazać jednoznacznie przyczynę, która pośrednio może leżeć w sprzęcie. Mogę napisać co ja bym zrobił, czyli

-zrobić sobie tydzień przerwy i słuchać na czymś innym

-słuchać ciszej, krócej i kiedy jest spokój

-za pomocą korektora tłumic różne częstotliwości, aby znaleźć tę odpowiedzialną za podkreślanie sybilantów

-sprawdzić charakterystykę kolumn w jakichś recenzjach z pomiarami, poczytać recenzje dla orientacji

-posłuchać na systemie, który nie rozjaśnia brzmienia - u mnie, to Senki HD380, które brzmią ogólnie przyjemnie przypominając dobre kolumny w porównaniu do AKG K550 dobrych do porównań, analizy nagrań, smartfona, któremu zresztą też nie wybaczą marnego brzmienia, bardzo dobre do krótkotrwałych odsłuchów, testów sprzętu, porównań - jak masz tak brzmiące kolumny (system), to niestety coś trzeba z tym zrobić.

Dodatkowe pytanie jak te drażniące sybilanty odbierasz, czy są metaliczne, czy czyste wpadające w ciepło wysokie tony o zbyt dużym natężeniu?

Niektóre płyty, nie sybilizują prawie wcale, inne lekko, ale większość mnie drażni.

 

Napisz jeszcze ogólnie o brzmieniu swojego systemu, bo jeszcze jest kwestia równowagi w całym paśmie.

Dla mnie najważniejszym zakresem jest średnica, która musi brzmieć przyjemnie, gładko i jednocześnie z dobrą rozdzielczością aby było jednocześnie słuchać łagodne i ostrzejsze dźwięki - czyli średnica mocno zróżnicowana zależna od realizacji nagrania, więc zawsze jakieś dźwięki mogą się nie zgrywać. Całą reszta pasma powinna uzupełniać średnicę, skraje pasma nie powinny dominować, ale bez nich średnica zabrzmi nienaturalnie.

Jak tak podchodzicie do realizacji płyt że tniecie wszystko poniżej 60Hz to się wcale nie dziwię że małe i duże monitory zagrają tak samo.

 

Są płyty (wcale niemało) płyty gdzie kastracja tego co poniżej 60Hz, pozbawi ich sensu słuchania lub spowoduje, ze odbiór będzie niepełny.

Mam nadzieję, ze płyty tak nagrywane (cięte poniżej 60Hz) to jakieś egzotyki...

 

Słaba dyskusja się robi, przez brak zrozumienia i burackie cytowanie (mam tylko nadzieję, że przypadkowe, w takim razie przydałoby się sprostowanie) dyskutujecie z tezami, które nigdzie nie zostały postawione, przynajmniej przeze mnie. Szkoda, ale co robić.

 

Jeżeli chodzi o sybilanty, to niestety problem jest poważny i w zasadzie nierozwiązywalny. Normalne sybilanty, czyli głoski syczące, są obecne w mowie i śpiewie i nikomu to nie przeszkadza. Niestety, współczesne techniki nagraniowe z wielu powodów uwypuklają sybilanty, i to jeszcze nie byłby problem, bo można by je sciszyć, ale również powodują zniekształcenia sybilantów, a na to lekarstwa nie ma. Sybilant to paskudny dla mikrofonu sygnał, również niezbyt łatwy dla elektroniki, a po przejściu przez obróbkę zwaną powszechnie masteringiem może stać się nie do zniesienia. Niestety, wymiana kabli czy sprzętu niewiele pomoże, te drażniące sybilanty są przesterowane, jeżeli znacie sprzęt lub proces usuwający zniekształcenia, to ja poproszę ;) Każde działanie po stronie odbiorcy lub nawet twórcy ale na już przesterowanych sybilantach powoduje, że być może będą one cichsze, ale nadal przesterowane - czyli będzie seplenił, ale ciszej, a nam chodzi o to, żeby nie seplenił w ogóle. Ponieważ niestety z mową jest tak, że im coś jest ciszej, tym bardziej przykuwa uwagę, praktycznie nie ma możliwości likwidacji przesterowanych sybilantów, jeżeli one powstaną.

Kiedyś ich nie było? Nie było, bo stosowano inne techniki mikrofonowe i inne nośniki.

nagrywamy.com

Słaba dyskusja się robi, przez brak zrozumienia i burackie cytowanie (mam tylko nadzieję, że przypadkowe, w takim razie przydałoby się sprostowanie) dyskutujecie z tezami, które nigdzie nie zostały postawione, przynajmniej przeze mnie. Szkoda, ale co robić.

 

Kolego ochłoń trochę i może przeproś. Chyba, że burackie teksty to dla Ciebie standard....

"To co teraz, ha?"

To może dla przykładu widma paru dobrze zrobionych realizacji przed/po obróbce, żeby zobaczyć prawidłowe cięcia niepotrzebnych niskich dźwięków?

 

Właśnie, chętnie poznam takie realizacje, w których tak się tnie ;)

 

Kolego ochłoń trochę i może przeproś. Chyba, że burackie teksty to dla Ciebie standard....

 

Ja? Dla Ciebie cytowanie zmieniające sens wypowiedzi na przeciwny jest jakie?

nagrywamy.com

Ja? Dla Ciebie cytowanie zmieniające sens wypowiedzi na przeciwny jest jakie?

 

Przecież odniosłem się dokładnie do Twojego cytatu (umieszczonego w moim poście #727), więc pisanie o "burackim cytowaniu" jest jakby to powiedzieć...... .....strzeleniem sobie samobója. :)

Wiesz co? Odnoszę wrażenie, że brakuje Ci trochę dystansu do siebie i raczej trudno Ci idzie przyznanie się do błędu....

W związku z tym jak Cię uraziłem to przepraszam, a z tego wątku już znikam. Wolę posłuchać muzyki! :)

"To co teraz, ha?"

Przecież odniosłem się dokładnie do Twojego cytatu (umieszczonego w moim poście #727), więc pisanie o "burackim cytowaniu" jest jakby to powiedzieć...... .....strzeleniem sobie samobója. :)

Wiesz co? Odnoszę wrażenie, że brakuje Ci trochę dystansu do siebie i raczej trudno Ci idzie przyznanie się do błędu....

W związku z tym jak Cię uraziłem to przepraszam, a z tego wątku już znikam. Wolę posłuchać muzyki! :)

 

OK, widać, że czytasz tylko swoje posty ;)

Nie widzę nigdzie moich błędów, nie Ty przecież jesteś autorem cytatu, który rozpoczął tę debilną "poddyskusję" ;)

nagrywamy.com

To ja coś wrzucam z zapytaniem, który utwór jest przycięty najlepiej.

Widma z Audacity w największym rozmiarze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-23349-0-31729700-1487082745_thumb.jpg

post-23349-0-89318600-1487082758_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Trudno powiedzieć, nie ma chyba takiego miszcza, który by z rysunków o brzmieniu mógł coś sensownego powiedzieć, w dodatku nie znając stałych czasowych. Widać, że wszystkie są filtrowane, i to sporo, w dzisiejszej muzyce coś cichsze o 20dB nie istnieje, jedno, czego bym raczej nie zrobił, to tak jak na trzecim rysunku, jeżeli to jest cięte, to filtrem o bardzo stromym zboczu, a to zwykle niezbyt dobrze brzmi.

nagrywamy.com

Napisz jeszcze ogólnie o brzmieniu swojego systemu, bo jeszcze jest kwestia równowagi w całym paśmie.

>J.Jerry, żeby już nie zaśmiecać tego tematu opiszę krótko w czym chyba tkwi mój problem. To będzie najprawdopodobniej kwestia nierównowagi w paśmie mojego słuchu. Miałem ostatnio laryngologicznie czyszczone jedno ucho bo zrobił się korek. Można przeczytać że "Woskowina odgrywa znaczącą rolę w oczyszczaniu i nawilżaniu przewodu słuchowego zewnętrznego..." Sprawdzałem dzisiaj różne sposoby ze słuchawkami. AT ATH-AD700 i Sennheiser HD600. Podłączałem na zmianę do CA Azur 651a i DAC Aune X1s. Być może wszystkie te urządzenia mają tendencje do sybilizacji, ale jedno jest pewne. Po czyszczeniu tego ucha, wszystko mi w nim świszczy. Na koniec odwracałem słuchawki na łbie, żeby mieć pewność że to nie wina balansu w elektronice, i jednak nadmierną ilość sybilantów słyszę w czyszczonym uchu. Teraz trudno stwierdzić, czy to czyszczone ucho musi dojść do równowagi, bo za bardzo się wyczyściło :), czy właśnie ono teraz dobrze słyszy, a sprzęt jest do d..., tylko, żeby różne słuchawki, i rożne źródła przynosiły taki sam efekt? Muszę skonsultować się z laryngologiem. Ciekawe, czy jest coś takiego, jak nadwrażliwość na takie częstotliwości, np. z powodu zbytniego usunięcia tej ochronnej woskowiny.

Słaba dyskusja się robi, przez brak zrozumienia i burackie cytowanie (mam tylko nadzieję, że przypadkowe, w takim razie przydałoby się sprostowanie) dyskutujecie z tezami, które nigdzie nie zostały postawione, przynajmniej przeze mnie. Szkoda, ale co robić.

 

Jak Cię ktoś zacytuje i się z tym nie zgodzi to zawsze mu wyskakujesz z burakami?

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Jak Cię ktoś zacytuje i się z tym nie zgodzi to zawsze mu wyskakujesz z burakami?

 

Problem w tym, że zacytowałeś mnie wycinając istotny fragment po przecinku, co CAŁKOWICIE zmieniło sens. Jeżeli to nie jest problemem, to OK, ale wzięliście w dwójkę udział w krótkiej dyskusji na temat "czy obcina się pasmo do 60Hz", powołując się przy tym na mnie, podczas gdy nic takiego nie napisałem. Nie jest tak, że nie zgadzasz się ze mną, nie zgadzasz się ze swoimi wyobrażeniami. Nadal podtrzymujesz, że napisałem, że tnie się wszystko na 60Hz, czy tylko po prostu zacytowałeś wygodny fragment, żeby się przyczepić?

 

Wracając do tematu - mam nadzieję na sensowną dyskusję, a nie na cięcie cytatów i udowadnianie w ten sposób komuś niewiedzy. Zauważ, że na moją tezę "nagrania mają brzmieć tak samo na różnym sprzęcie" otrzymuję odpowiedź "a u mnie brzmią inaczej na różnym sprzęcie". Czyli jakie wnioski możemy wyciągnąć? Wniosek pierwszy - moja teza jest błędna, czyli utwory są specjalnie tak robione, żeby różnie brzmiały na różnym sprzęcie, albo co gorsza nikt nie zwraca uwagi na to, jak na różnym sprzęcie brzmią. Takiej tezy chcesz bronić? Nie jest to absurd? Czy może bardziej prawdopodobne jest to, że tych nagrań nie udało się tak zrobić, albo ktoś specjalnie w tym konkretnym przypadku z różnych powodów (np. wspominany Pilgrim) tak zrobił, albo charakterystyka brzmieniowa akurat tych zestawów jest bardzo różna, albo coś jeszcze, ale jednak np. nagrania Jacksona brzmią tak samo na dużych paczkach i na radiobudziku.

 

>J.Jerry, żeby już nie zaśmiecać tego tematu opiszę krótko w czym chyba tkwi mój problem. To będzie najprawdopodobniej kwestia nierównowagi w paśmie mojego słuchu. Miałem ostatnio laryngologicznie czyszczone jedno ucho bo zrobił się korek. Można przeczytać że "Woskowina odgrywa znaczącą rolę w oczyszczaniu i nawilżaniu przewodu słuchowego zewnętrznego..." Sprawdzałem dzisiaj różne sposoby ze słuchawkami. AT ATH-AD700 i Sennheiser HD600. Podłączałem na zmianę do CA Azur 651a i DAC Aune X1s. Być może wszystkie te urządzenia mają tendencje do sybilizacji, ale jedno jest pewne. Po czyszczeniu tego ucha, wszystko mi w nim świszczy. Na koniec odwracałem słuchawki na łbie, żeby mieć pewność że to nie wina balansu w elektronice, i jednak nadmierną ilość sybilantów słyszę w czyszczonym uchu. Teraz trudno stwierdzić, czy to czyszczone ucho musi dojść do równowagi, bo za bardzo się wyczyściło :), czy właśnie ono teraz dobrze słyszy, a sprzęt jest do d..., tylko, żeby różne słuchawki, i rożne źródła przynosiły taki sam efekt? Muszę skonsultować się z laryngologiem. Ciekawe, czy jest coś takiego, jak nadwrażliwość na takie częstotliwości, np. z powodu zbytniego usunięcia tej ochronnej woskowiny.

 

Klasyka, po jakimś czasie się wyrówna.

nagrywamy.com

Trudno powiedzieć, nie ma chyba takiego miszcza, który by z rysunków o brzmieniu mógł coś sensownego powiedzieć, w dodatku nie znając stałych czasowych. Widać, że wszystkie są filtrowane, i to sporo, w dzisiejszej muzyce coś cichsze o 20dB nie istnieje, jedno, czego bym raczej nie zrobił, to tak jak na trzecim rysunku, jeżeli to jest cięte, to filtrem o bardzo stromym zboczu, a to zwykle niezbyt dobrze brzmi.

 

Ustawienia programu to Hanning window, a stała czasowa to parametr Size z linku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - zgadza się?

Z nagraniami jest, jak napisałeś - trzecie nie brzmi dobrze w porównaniu do pozostałych, ogólnie nie brzmi dobrze w całym paśmie, a dół jakby ktoś uciął za wcześnie.

Zostawmy te trzecie nagranie jako ciekawostkę, zostają te dwie lepsze realizacje.

Czy można na podstawie takiego widma określić takie pasmo przenoszenia kolumny, że pozwoli to odtworzyć nagranie bez wrażenia zbyt małego zejścia?

 

Teraz trudno stwierdzić, czy to czyszczone ucho musi dojść do równowagi, bo za bardzo się wyczyściło :), czy właśnie ono teraz dobrze słyszy, a sprzęt jest do d..., tylko, żeby różne słuchawki, i rożne źródła przynosiły taki sam efekt? Muszę skonsultować się z laryngologiem. Ciekawe, czy jest coś takiego, jak nadwrażliwość na takie częstotliwości, np. z powodu zbytniego usunięcia tej ochronnej woskowiny.

 

Lepiej wstrzymaj się z wnioskami do czasu wizyty...może to dobry moment, żeby odpocząć od słuchania muzyki do momentu dojścia słuchu do równowagi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.