Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego vinyl brzmi lepiej/inaczej niz CD?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzius.....

 

Jak się oglada sinusy po urządzeniach , które grają soczyście i niemal "czysto" , to okazuje się że założenia dla poziomu harmonicznych jakie nie powinny wystepować są w realu zupełnie inne. I odwrotnie: tam gdzie jest ich mało, tam coś nie gra . Oczywiście są to przykłady skrajne. My potrafimy słuchać z poziomu strzępów informacji, niekiedy nasyca sie specjalnie sygnały zniekształcajac dla poprawienia efektu lepszego brzmienia. Podstawowy zakres słyszalny jest w spektrum do kilku kHz . On jest najwaznieszy dla przekazania informacji . Budowa ucha ma skłonność do pewnych własności , gdzie dla 1kHz czułość jest duza i trzecia harmoniczna jest bardzo wyczuwalna . Dla 2 kHz trzecia harmoniczna nie jest tak drażliwa - jest poza własnościami fizycznymi komory jaką posiada ucho. Dla 3,4 kHz i wyżej , te harmoniczne h3 już nie męczą i są coraz mniej rozróżniane jako zniekształcone. . Podobnie jest w dolnym zakresie. Nawet więcej - pewne zakresy pasma jesli maja dużą zawartość lokalnie harmonicznych mogą być odbierane jako bardziej przyjemne "dźwięki".

Psychoakustyka to osobny temat.

 

Problem jest niestety z czytaniem , dobrze zauważyłeś. Jedyna rzecz która o tym świadczy , na tym Forum objawia się w postaci cynicznych dowcipów . Wystarczy doczytać co format CD mówi : dla drgań sinusoidalnych o czestotliwosci 10.000 cykli na sekundę , próbka zapisująca to zjawisko 44.100 cykli na sekundę. I tak jest wydrukowana postać pitów w kolejnych ramkach sygnału na płycie .

Inna sprawa że dziś , po stronie odbiorczej są dużo bardziej zaawansowane przetworniki C/A z dołozonymi filtrami , z programowalnymi procesorami DSP w jednym czipie To wszystko w celu poprawiania tak ubogiego sygnału .

Na załączonym rysunku powyższej firmy budującej w Niemczech przetworniki C/A, zostało to przedstawione jako porównanie do sygnału oryginalnego, z sygnałem tym z obrazka który oni jako firma rekomendują : tam jest oversampling o wartości 1:8 . To jest przed filtrowaniem analogowym , jeden i drugi sygnał.

Nawiązując do sygnału vinylowego, pomimo zniekształcenia dla 10 kHz , jedna z połówek nadal jest w pełni odwzorowaniem bezpośrednim sygnału oryginalnego, czego nie mozna już powiedzieć o sygnale CD : tam nie ma kawałka zbocza zgodnego z oryginalnym sygnałem aby mozna go zsynchronizować chociaż fazowo . Tam zachodzi informacja mówiąca o przecyzyjnej lokalizacji żródeł pozornych w stereo, mimo w teście "częściowo" zniekształconego statycznego jednego tonu..

 

Dla sygnałów HDCD dodatkowo były puszczane w kanałach informacyjnych ramki sygnały dla dekodera, który wraz z podstawowym sygnałem miksował wcześniej zapisane dodatkowe informacje ( a własciwie chodziło o informacje o sygnale podstawowym czego mu brakuje) . To był nowatorski sposób z przed wielu lat wykorzystujący "więcej" dla przesłania tym samym kanałem przez format CD informacji ze studia nagraniowego! .

Kiedy kilka lat temu otwarłem przetwornik Thety V5a, zobaczyłem w środku trzy procesory Motoroli, a póżniej zobaczyłem co robi z dźwiękiem, uświadomiłem sobie że produkowano to seryjnie ponad dwadzieścia lat temu w USA . To gdzie wtedy było Sony do jasnej cholery?

Jak by sprzęt oceniać na podstawie oglądanych przebiegów sinusoidalnych i poziomach THD to połowa, albo więcej sprzętu byłaby hajendowa. Ten parametr mówi o możliwości grania tyle samo co informacja o ilości pixelów w aparacie i jakości obrazu. Coś wypada w instrukcji napisać. Diabeł tkwi w wielu innych szczegółach, które decydują o naturalności odbioru. A z naturą słyszenia jest tak, że na dobrym transparentnym sprzęcie ucho prędzej wychwyci różnice w działaniu filtra CD-ka niż podcinaną sotsunkowo wysoko jedną połówkę sygnału. Oczywiście w powyższym gramofornie wkadkę trzeba wymienić i ustawic, a może i wymienić gramofon.

Edytowane przez Zwykły Drut

Kurczę, puszczam płytę na swoim CD i muzyka jest więcej niż zrozumiała. Ba, gra naturalnie i wciąga. Muszę sobie wmówić, że to tylko złudzenie i nie może być przecież mowy o zrozumiałym dźwięku. Powieszę sobie tę sztuczną złą, cyfrową sinusoidę nad cedekiem, żebym zawsze o tym pamiętał, a jak mi się nie daj Boże zapomni i muzyka będzie się podobać, to tylko zerknę i od razu zacznę pałać słuszną nienawiścią do cyfry. Tyle lat żyłem w nieświadomości...

Słuchając analoga nic nie muszę sobie wmawiać:)

Słuchając analoga nic nie muszę sobie wmawiać:)

 

bo nasze doznania słuchowe tkwią w sferze uprzedzeń, czyli jesteśmy psycholami... hahaha. ;-)

 

 

Na taką okazję też mam lekturę: Oliver Sacks "Muzykofilia"

 

"W Muzykofilii Oliver Sacks bada potęgę muzyki, analizując doświadczenia pacjentów, muzyków i zwykłych ludzi, a znajdą się między nimi: chirurg, który po porażeniu piorunem dostaje obsesji na punkcie muzyki Chopina, osoby z amuzją, dla których symfonia brzmi jak brzęk rondli i pokrywek, oraz człowiek, którego pamięć nie obejmuje więcej niż siedem sekund - chyba że chodzi o muzykę. Doktor Sacks opisuje, jak muzyka potrafi ożywić zastygłych w bezruchu parkinsonistów, pozwala przemówić niemym ludziom po zawale, a także uspokaja i organizuje życie chorych na Alzheimera czy schizofreników. Muzyka potrafi inspirować, porywać na szczyty emocji i rzucać w ich głębie, bywa też czasami najlepszym lekarstwem. Gatunek ludzki jest pod tym względem absolutnie unikalny. W Muzykofilii Oliver Sacks tłumaczy, dlaczego."

 

Naprawdę fajna książka, polecam.Czy ktoś pamięta film z Robinem Wiliamsem i Robertem de Niro o tytule "Przebudzenia"? Oliver Sack to właśnie autentyczna postać, którą Robin Wiliams gra, bo cała historia z filmu jest w znacznej mierze oparta na rzeczywistych faktach.

 

 

 

 

 

Na taką okazję też mam lekturę: Oliver Sacks "Muzykofilia"

 

"W Muzykofilii Oliver Sacks bada potęgę muzyki, analizując doświadczenia pacjentów, muzyków i zwykłych ludzi, a znajdą się między nimi: chirurg, który po porażeniu piorunem dostaje obsesji na punkcie muzyki Chopina, osoby z amuzją, dla których symfonia brzmi jak brzęk rondli i pokrywek, oraz człowiek, którego pamięć nie obejmuje więcej niż siedem sekund - chyba że chodzi o muzykę. Doktor Sacks opisuje, jak muzyka potrafi ożywić zastygłych w bezruchu parkinsonistów, pozwala przemówić niemym ludziom po zawale, a także uspokaja i organizuje życie chorych na Alzheimera czy schizofreników. Muzyka potrafi inspirować, porywać na szczyty emocji i rzucać w ich głębie, bywa też czasami najlepszym lekarstwem. Gatunek ludzki jest pod tym względem absolutnie unikalny. W Muzykofilii Oliver Sacks tłumaczy, dlaczego."

 

Naprawdę fajna książka, polecam.Czy ktoś pamięta film z Robinem Wiliamsem i Robertem de Niro o tytule "Przebudzenia"? Oliver Sack to właśnie autentyczna postać, którą Robin Wiliams gra, bo cała historia z filmu jest w znacznej mierze oparta na rzeczywistych faktach.

- no dobrze, ale co właściwie chciałeś powiedzieć ?

excelvinyl winylmania blog szukaj

Czy ktoś pamięta film z Robinem Wiliamsem i Robertem de Niro o tytule "Przebudzenia"?

 

Pamiętam, oglądałem jak tylko się ukazał wtedy na kasecie wideo i zrobił na mnie duże wrażenie.

Niesamowita rola Roberta de Niro.

- no dobrze, ale co właściwie chciałeś powiedzieć ?

 

Że warto czytać i oglądać filmy. A nie zastanawiać się nad wyższością tego czy tamtego...

 

"Przebudzenie" to jeden z bardziej przejmujących filmów. A działa tym mocniej, że masz świadomość autentyczności zdarzeń.

Słuchając analoga nic nie muszę sobie wmawiać:)

 

Chyba nie czytasz uważnie. Ja też nie muszę sobie nic wmawiać, a raczej muszę sobie wmówić że CD nie gra, bo to próbują niektórzy ortodoksi cały czas mi imputować. Natomiast długi czas musiałem się przekonywać do winyla i dalej uważam, że idealny nie jest, chociaż sprawia mi przyjemność ta cała zabawa.

 

Na taką okazję też mam lekturę: Oliver Sacks "Muzykofilia"

 

Zgadza się, znakomita lektura.

Edytowane przez Kubeł

Ale biorąc dobre wydania CD czy plików... to nie wiem dlaczego komuś lepiej gra vinyl. Ale ok, nie mam nic przeciwko.Niech się ludzie radują tym co mają. Przypuszczam że nie chodzi tu w ogóle o muzykę ani o jakość a raczej o pewne elementy psychologiczne, o określanie siebie przez przynależność do jakiejś grupy albo nurtu.

- no czas odgrzać tego kotleta - właśnie jak wskazuje tytuł wątku, zastanawiamy się tu, dlaczego winyl gra lepiej od cd ? - wniosek jaki wyciągnąłeś, że słuchamy winyla aby czuć się przynależnym do jakiejś grupy, czy nuru, jest z gruntu błędny - jest raczej zupełnie odwrotnie - to fakt, że słucham winyla /z powodu lepszego brzmienia/ powoduje moją przynależność do grona winylarzy...

excelvinyl winylmania blog szukaj

słucham winyla /z powodu lepszego brzmienia/ powoduje moją przynależność do grona winylarzy...

Ktoś inny powie, że nie słucha winyla właśnie z powodu jego brzmienia. Jest to kwestia gustu i pewnego smaku, a nie prawdy absolutnej i "objawionej".

Każdy ma swoją prawdę.Moja brzmi znakomicie.Ostatnia płyta Daft Punk z winyla gra wspaniale.Zapadam się w fotel i odlatuję do lepszego świata:)

Edytowane przez paul_67

Ostatnia płyta Daft Punk z winyla gra wspaniale.Zapadam się w fotel i odlatuję do lepszego świata:)

 

Ostatnia płyta Daft Punk jest bardzo dobrze zrealizowana, zarówno na winylu jak i CD.

Ostatnia płyta Daft Punk jest bardzo dobrze zrealizowana, zarówno na winylu jak i CD.

Nawet rzuciłem się na 16 bitową japońską wersję:)

Po pierwszym przesłuchaniu trochę mnie irytował ten vocoder, ale później już tak nie przykuwał mojej uwagi.Płyta wchodzi znakomicie, bardzo relaksuje.Najpierw ściągnąłem mp3, aby się zorientować czy mi przypasuje, potem CD i LP:)

Najpierw ściągnąłem mp3, aby się zorientować czy mi przypasuje, potem CD i LP:)

 

Nie lepiej ściągać od razu CD, czy LP?

 

;-D

  • 2 tygodnie później...

To oglądaj kilka razy i zrozumiesz dlaczego nie Vinyl. Faktem jest że do dobrego grania cyfry potrzebny jest dobry sprzęt a to najcześciej oznacza kosztowny i być może przy bardzo małym budżecie Vinyl jest jakąś opcją. Ale wady jakie ma Vinyl dla wyższej klasy sprzętu są wg mnie nieakceptowalne.

Pomijam teraz szumy i trzaski ale różnice w dynamice i opcja leczenia tego przestawianiem kolejności utworów to poważny problem tym bardziej, że w większości przypadków przestawianie kolejności utworów jest niedopuszczalne lub niemożliwe gdy jest zapis bez przerw. Do tego obcięte pasmo i to w rożnym stopniu w zależności od położenia igły na płycie. No i jeszcze celowe obcinanie góry pasma podczas przygotowania materiału na płytę. Bas ze stereo też robią mono.

Finalnie jest dość mocna ingrencja w materiał źródłowy.

 

I zgodzę się że na kiepskim sprzęcie Vinyl może zagrać przyjemniej niź kiepska cyfra ale to nie jest dowód na to, że Vinyl jest taki dobry tylko dowód, że system audio jest kiepski. Na dobrym systemie cyfra gra miękko, rozdzielczo, bez szumów i trzasków z pełną górą pasma i rozdzielczym basem.

Edytowane przez sly30

Co by nie pisać klasyczna taśma czy winyl brzmią naturalnie, w zasadzie większość słuchaczy nawet na ślepych testach z łatwością rozpoznaje z czego w danym momencie leci ;) Idealnie czysta płyta niema żadnych trzasków a taśmy matki miażdżą pod każdym względem CD jak i WINYL ..... więc ... pozostaje grzecznie gonić zajączka lub od czasu do czasu ukulturalnić się na jakimś koncercie ;)

Wątek znów odżył...

 

Tylko po co, skoro znów zaczyna się w kółko ta sama mowa trawa co wcześniej.

 

Prawda sly? ;-)

 

Tak samo dobry zestaw z gramofonem zabrzmi selektywnie, z pełną górą i rozdzielczym basem, a na temat trzasków była już mowa, że wcale nie muszą towarzyszyć winylowi.

 

Możemy sobie tak pisać do usranej śmierci... ;-)

To prawda. Tyle że trudno mówić o rozdzielczej górze z vinyla skoro już w momencie przygotowania materiału ta góra jest celowo obcinana.

Z basem podobnie. Zresztą na tym filmiku gość to dość wyraźnie tłumaczy. Co do trzasków to teoretycznie nie muszą towarzyszyć vinylowi a praktycznie są dodatkiem który jest zawsze, mniej lub bardziej ale zawsze a w miarę użytkowania coraz mocniej to słychać.

I nikt nic na to nie poradzi. Można zaklinać rzeczywistość i udawać że tego nie ma ale jest.W muzyce gdzie jest dużo instrumentów, dużo grania na raz to może być mniej rażące ale w spokojnej muzyce słychać to wyraźnie i bardzo to przeszkadza.

 

A z tym pisaniem do usranej śmierci to tak już jest.Ktoś rzuca ponownie temat że coś jest lepsze a ktoś inny również ponownie twierdzi że wcale tak nie jest. I tak jak długo jedni będą wpisywać że vinyl gra lepiej tak inny będą odmiennego zdania.

Mój ostatni nabytek, najnowsza płyta Goldfrapp "Tales of us". Kupiłem winyl z załączoną wersją na CD. Lubię takie wydawnictwa, bo łatwo porównać obie realizacje. No i tutaj przyznać muszę, że wersja na LP brzmi wyraźnie lepiej, ale to nie jest kwestia nośnika, tylko ewidentnie schrzanionej realizacji na CD. Zatem czasem warto mieć źródło cyfrowe i analogowe, aby móc wybrać ten nośnik, na którym lepiej zrealizowano nagranie. Chętnym na zakup tej płyty odradzam wersję cyfrową i jeśli mają gramofon zakup winyla jest jedynie słusznym wyjściem.

Edytowane przez Kubeł

Mniej rozdzielcza góra na winylu?:) Sly (bez urazy) czego Ty słuchałeś? Między innymi tą górą czarna płyta mnie zachwyca.Szczególnie w jazzie!

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Oczywiście słuchaliście dokładnie tego samego egzemplarza płyty?

 

Bo jeśli nie to jeden gada o dupie a drugi o Maryni.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.