Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego vinyl brzmi lepiej/inaczej niz CD?


Rekomendowane odpowiedzi

Konsman, albo sobie robisz jaja, albo masz naprawdę problemy natury psychiatrycznej.

 

Cytuję twoje płody myślowe z poprzedniego wątku:

 

"No tak tylko gdzie widziałeś wydaną klasykę na CD ? Jaka szanująca się firma wydaje czy choćby wydawała kiedykolwiek płyty z klasyka na zwyczajnych płytach CD ?"

 

Dostałeś odpowiedź popartą przykładami, gdzie się wydaje klasykę na CD i że robią to najbardziej uznane firmy. Co więcej, udowodniono tobie, że w ofercie tych firm oferta SACD to promil w porównaniu do CD 16 bit. Krótko mówiąc zostało tobie wykazane, że BREDZISZ. Po co więc dalej brniesz w swoim szaleństwie? Po co kłamiesz i kręcisz? A może to nerwica natręctw? Ciągle piszesz o tym samym na forum, w żadnym innym temacie nie mając nic do powiedzenia.

To głupek jest. Nie ma pojęcia o muzyce, o audio i z nudów wypisuje idiotyzmy.

Weź se na wstrzymanie.O kilku innych można powiedzieć jeszcze gorzej, ale czasami lepiej przemilczeć niż wydawać takie sądy...

Ale w tym przypadku nie można nie wydać osądu. Nie można też przemilczać takiego trollowania! Tolerancja jest dla ludzi na poziomie.

udowodniono tobie, że w ofercie tych firm oferta SACD to promil w porównaniu do CD 16 bit.

 

Ty masz naprawdę jakiś problem z tym hołubieniem CD.

Udowodniono Tobie, że to nie jakiś promil, tylko przyzwoity procent.

Tak to Cię boli?

 

Krótko mówiąc zostało tobie wykazane, że BREDZISZ. Po co więc dalej brniesz w swoim szaleństwie? Po co kłamiesz i kręcisz? A może to nerwica natręctw? Ciągle piszesz o tym samym na forum, w żadnym innym temacie nie mając nic do powiedzenia.

 

Żenujące. Język discomaniaka, sly i waszych klonów.

Nie bronię Konsmana, ale stwierdzam, że jest bardziej normalny niż Wy wszyscy razem wzięci,

bo macie problemy ze swoim ego, a on raczej nie.

Edytowane przez soundchaser

Ale tego rodzaju wypowiedzią zaniżasz swój poziom, niestety...

 

Gaworzysz jak jakis moderatorek,a ..................Sylwek mógł sie przeciez zdenerwować))..................ja gaworze jak jego adwokacik))

pozdr.

Ale tego rodzaju wypowiedzią zaniżasz swój poziom, niestety...

 

Przytakiwanie idiotycznym wpisom i poklepywanie po pleckach oszołomów nie tylko zaniża ale i ośmiesza poziom tych, którzy to robią, zresztą w tym wątku dość często.

Przytakiwanie idiotycznym wpisom i poklepywanie po pleckach oszołomów nie tylko zaniża ale i ośmiesza poziom tych, którzy to robią, zresztą w tym wątku dość często.

 

A Ty uważasz się za guru tego portalu, który nie pisze idiotyzmów?

Trochę więcej samokrytyki proponuję.

Żenujące. Język discomaniaka, sly i waszych klonów.

Nie bronię Konsmana, ale stwierdzam, że jest bardziej normalny niż Wy wszyscy razem wzięci,

bo macie problemy ze swoim ego, a on raczej nie.

 

Co jest żenujące? Że wykazałem Konsmanowi kłamstwo? Przeczytaj jeszcze raz co on plótł o klasyce na CD. Słowo po słowie były to brednie. I jakie hołubienie CD? Mam tor analogowy i bardzo go sobie chwalę. Natomiast fakty są brutalne: CD żyje i ma się dobrze, SACD jest trupem. Przyzwoitym procentem jest 23, czy 29 sztuk sztuk z 4 tysięcy? Wy naprawdę żyjecie w innej rzeczywistości.

Dyskusja z idiotami zawsze kończy się na tym, że sprowadzą człowieka do swego poziomu i pokonają doświadczeniem. Zatem kończę dyskusję z tobą i Konsmanem. Cześć.

Nikt nie podważa faktu, że najwięcej muzyki na rynku zapisanej jest na nośniku CD.

Winyle i SACD stanowią tylko jakiś procent całej sprzedaży. Z czego to wynika - wiadomo. Płyta CD jest dla mas, a winyl czy SACD dla audiofilów.

Jednak czytając Twoje i innych wpisy typu: SACD jest trupem, CD rządzi i inne degradujące gęsty format teksty świadczą o jakiejś dziwnej, chorej nienawiści do SACD. Sami się nakręcacie i już widzę Wasze trzęsące się ręce, walące w klawiaturę komputera.

Tak to odbieram.

To chyba trzeba jakoś leczyć. ;-)

Edytowane przez soundchaser

Płyta CD jest dla mas, a winyl czy SACD dla audiofilów.

Jednak czytając Twoje i innych wpisy typu: SACD jest trupem, CD rządzi i inne degradujące gęsty format teksty świadczą o jakiejś dziwnej, chorej nienawiści do SACD

 

Jakość materiału na CD również może być "audiofilska". Realizacja jest tutaj kluczowa, nośnik ma drugorzędne znaczenie. Wielokrotnie była o tym tutaj mowa. Każdy kto siedzi w świadomym słuchaniu muzyki wie o czym piszę.

 

Osobiście uważam, że standard CD jest bardzo udany, sprawdza się od kilkudziesięciu lat i łączy w sobie optymalne połączenie jakości, rozmiaru itp. Myślę, że ktoś kto tak go krytykuje szuka dziury w całym. CD naprawdę brzmi dobrze.

Ani CD, ani SACD nie brzmi "realistycznie". Podobnie "gęste" pliki. Moim zdaniem, aby odtworzyć dźwięk w 100% brzmiący, jak w rzeczywistości potrzeba zmiany technologii. Cały tzw. "hi-end", to zwykły skok na kasę i marketing, zabawa słowem. To po prostu lepszy "hi-fi", czyli "wyższa wierność", ale nie tak "doskonała wierność zapisu/odtworzenia", że można przestać szukać dalej. Ile w tym pychy, prawda? Kasa, kasa... Wystarczy porównać brzmienie instrumentów na żywo z tym, co można usłyszeć w sprzęcie za setki tysięcy złotych. Tego się nie porównuje. Jest OK i tyle.

 

Kilka lat temu chciałam kupić sobie na początek kilkanaście klasycznych tytułów (od jazzu po metal) na SACD (z ciekawości, jak to brzmi) i co... nic. Ten format sam się pogrąża tym, ze praktycznie nic na nim nie wychodzi. Miałam dobre chęci, dałam mu szansę, ale nic z tego nie wyszło. SACD również nie sprawdził się na polu audiofilskim z tego powodu, ze oferowana jakość wcale nie jest taka "super".

 

"Gęste" pliki... faktycznie jest ich tyle, że można siąść i płakać słuchając zgrzytania własnych zębów. Gdybym chciała opierać się na nich i na SACD, to w ogóle nie wiedziałabym co się dzieje na rynku muzycznym.

 

Skoro ten temat został tak sprecyzowany, to nie widzę powodu, dla którego ktoś przewrotnie, złośliwie, czy dla żartu nie mógłby napisać: "dlaczego CD rządzi, a SACD/winyl jest trupem?". Muzycznie SACD i winyl i pliki hi-res są trupami. Póki co nie zmienia się nic. ;)

Zoska, stary winyl ma się znacznie lepiej nież SACD :-). W przypadku czarnej płyty mamy jednak zauważalny renesans, a SACD dalej okupuje katakumby.

SACD już nawet mało wydają w Japonii (z pewnymi wyjątkami). Wystarczy spojrzeć na planowane premiery i co się ukazało w ostatnim czasie. Wszystko teraz tłuką w wersji platinium SHM, czasami hybrydę SACD-SHM (np. Sex Pistols CDs). SACD było i będzie coraz mniej, a tłoczyć je pewnie będą tylko niszowe wytwórnie typu Analogue Prod., MoFi, Audio Fidelity etc.

Co ty gadasz za bzdury soundchaser! Mam od dawna SACD i to na innym poziomie niż twój a przyznaję, że nie jest warte zawracania sobie głowy. Ty masz swoje Sony i myślisz, że złapałeś Pana Boga za nogawkę. Bronisz jak Częstochowy tego co masz. Wiadomo, każda pliszka chwali swój ogonek. Ja w przeciwieństwie do ciebie mam odtwarzanie SACD na nieosiągalnym dla ciebie poziomie i gdybym był taki jak ty to tym bardziej powinienem bronić SACD. Ale stać mnie na obiektywizm. Poza tym wiem to czego ty nie doświadczyłeś, że w high endzie dobre wydania CD i SACD różnią się tylko niuansami. Co do wyboru SACD to łącznie na całym świecie ukazało się ok 8000 tytułów, sporo klasyki, trochę jazzu, mało rocka. Ale zdecydowana większość z tego NIE JEST JUŻ DOSTĘPNA I NIE JEST WZNAWIANA. Nawet Sony, twórca SACD odpuściło temat i zaprzestało rozwijać ten format mimo, że jako Sony music mogą w każdej chwili wydać tysiące tytułów w tym formacie. Ale nie chcą. W sklepach w Japonii SACD prawie juź nie ma.

Edytowane przez sly30
Gość rochu

(Konto usunięte)

Płyta CD jest dla mas, a winyl czy SACD dla audiofilów.

 

Że co proszę?

SACD wymyślono aby każdy kto ma kino domowe z biedronki albo innego mediamaktu mógł na swojej mancie albo denonku czy innym rotelku odtworzyć taką płytę w przeświadczeniu, że ma jakość nie do pobicia. Czyli zwykły skok na kasę.

Ludzie jednak szybko ten humbug odkryli i format zasłużenie wylądował na śmietniku.

Jakość materiału na CD również może być "audiofilska". Realizacja jest tutaj kluczowa, nośnik ma drugorzędne znaczenie. Wielokrotnie była o tym tutaj mowa.

 

Może i jest, tylko mamy tu na myśli ogrom płyt CD sprzedawanych w sklepach, marketach, które nie są wydaniami "audiofilskimi".

Owszem zdarzają się, ale stanowią podobny procent jak wydania winylowe czy SACD. Ogromna większość wydań CD to płyty gorzej zrealizowane, przeznaczone dla Kowalskiego do odtwarzania w samochodzie, albo na boomboxie.

Ale my tu nie piszemy o takich płytach! Kogo tu obchodzą płyty ze składankami disco, z Dodą czy innym disco polo! My myślimy o setkach tysięcy dobrych wydań klasyki, jazzu, muzy rockowej czy elektronicznej.

SACD wymyślono aby każdy kto ma kino domowe z biedronki albo innego mediamaktu mógł na swojej mancie albo denonku czy innym rotelku odtworzyć taką płytę w przeświadczeniu, że ma jakość nie do pobicia. Czyli zwykły skok na kasę.

 

Bzdura. SACD to nie tylko zapis surround dla kina domowego, ale też 2.0 dla normalnego stereo.

To przecież tylko dodatkowa zaleta tego formatu.

Założeniem płyty SACD było i jest podarowanie słuchaczowi lepszego brzmienia w wyższej rozdzielczości niż na zwykłej płycie CD (tej nieaudiofilskiej).

 

Ale my tu nie piszemy o takich płytach! Kogo tu obchodzą płyty ze składankami disco, z Dodą czy innym disco polo! My myślimy o setkach tysięcy dobrych wydań klasyki, jazzu, muzy rockowej czy elektronicznej.

 

No więc te audiofilskie wydania CD nie mają wcale tak miażdżącej przewagi ilościowej nad winylem i SACD.

Jeśli jednak zebrać do kupy cały wolumen CD na rynku - to oczywiście tak.

Tych dwóch prostych rzeczy piewcy 16/44 nie potraficie odróżnić. ;-)

 

Ty masz swoje Sony

 

Tobie od tego plucia jadem wszystko się pokiełbasiło. ;-)))

 

Ale zdecydowana większość z tego NIE JEST JUŻ DOSTĘPNA I NIE JEST WZNAWIANA. Nawet Sony, twórca SACD odpuściło temat i zaprzestało rozwijać ten format mimo, że jako Sony music mogą w każdej chwili wydać tysiące tytułów w tym formacie. Ale nie chcą. W sklepach w Japonii SACD prawie juź nie ma.

 

W kółko to samo czytam. Kopiujesz i wklejasz?

Pomijam, że piszesz farmazony. Nawet nie chce mi się po raz kolejny polemizować z tymi bzdurami.

Sony nie musi. Są inne wytwórnie, które wciąż wydają.

Co wydają? Prawie nic nie wydają. Dobrych wydań na CD z samej klasyki jest kilkadziesiąt tysięcy pozycji, z jazzu pewnie ponad sto tysięcy(sam mam ze 2000 a mam ułamek tego co jest dostępne) a z muzy elektronicznej kilkanaście tysięcy. A gdzie rock, pop, soul. Dobrych wydań na CD, niekoniecznie japońskich będzie pewnie pół miliona albo więcej. A SACD?…8tys. O czym tu mowa? Chcesz to kupuj sobie SACD. Nikt tobie nie zabrania ale nie wciskaj ludziom bzdur i nie porównuj dobrych wydań SACD do polskiej sieczki z marketu na CD.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Bzdura. SACD to nie tylko zapis surround dla kina domowego, ale też 2.0 dla normalnego stereo.

 

Misiu-Pysuu, a gdzie ja napisałem o surround?

Ja napisałem, tylko tyle, że powodem wprowadzenia SACD było stworzenie ułudy lepszego dźwięku na supermarketowych paściach.

Wiesz co sly?

Gadanie z Tobą i Tobie podobnymi miłośnikami CD przypomina mi trochę słynny skecz z Kabaretu pod Egidą. ;-)

 

sly30 uroczyście nadaję ci order "złotej podkowy". Uznaję w ten sposób Twoje mistrzostwo w kopaniu się z końmi :-)

Do tego dorzucę dębowy kostur eremity za wytrwałość :-)

Zdrowia i dalszych sukcesów na polu ... Włodek.

Ja napisałem, tylko tyle, że powodem wprowadzenia SACD było stworzenie ułudy lepszego dźwięku

 

Dźwięk z SACD jest inny poprzez wyższą rozdzielczość.

Jedni to słyszą, a drudzy nie i dlatego piszą, że to ułuda.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Owszem na tanich klockach różnica jest zauważalna.

Z przyrostem klasy (i ceny) sprzętu ta różnica robi się coraz mniejsza.

Nie dziwota, że posiadacze budżetu bronią SACD i gęstych plików niczym niepodległości.

Edytowane przez rochu

Owszem na tanich klockach różnica jest zauważalna.

Z przyrostem klasy (i ceny) sprzętu ta różnica robi się coraz mniejsza.

Nie dziwota, że posiadacze budżetu bronią SACD i gęstych plików niczym niepodległości.

 

Ten slogan też był wałkowany n-razy.

 

Dlatego SACD nie jest żadnym skokiem na kasę.

Służy posiadaczom tańszego sprzętu i cieszy narząd słuchu.

Chociaż dla mnie i tak lepiej brzmi dobrze zrealizowany rip z winyla.

SACD brzmi bardzo klarownie i dynamicznie, ale często odnoszę wrażenie,

że sposób realizacji jest zbyt agresywny i przy dłuższym słuchaniu - męczący.

Vlado masz rację. Koń tym razem wyjątkowo oporny na argumenty. Tym bardziej dziwne, że ja sam mam SACD i trochę płyt też więc trudno nazwać mnie oponentem. Nie jestem miłośnikiem CD ani żadnego formatu. Po prostu kocham muzykę i tyle. Mam i CD i SACD i tysiące plików. Trudno mi więc zarzucić że kocham tylko CD. Ale ten "koń" nie pojmie tego bez względu jak duży ma łeb… :-)

Owszem na tanich klockach różnica jest zauważalna.

Z przyrostem klasy (i ceny) sprzętu ta różnica robi się coraz mniejsza.

Nie dziwota, że posiadacze budżetu bronią SACD i gęstych plików niczym niepodległości.

 

I tę prawdę należy mieć zawsze na uwadze zaczynając każda dyskusję o lepszości (tutaj dowolnie) w audio.

Znów pogłaszczę + mego ulubionego futrzaka.

Pewnie zaraz trafię na listę rochowych klakierów :-)))

Rozsądkowi i prawdzie przeczyć jednak nie mogę.

Pozdrawiam Włodek.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.