Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, audiofan01 napisał:

W dyscyplinie, która jest popularna w 5 krajach i w dodatku wtedy jak wygrawają ich zawidnicy🤣

Dla Hindusów sportowcem wszechczasów jest zapewne jakiś mistrz krykieta, o którym reszta świata nie słyszała.

Krykiet to podobno sport nr 2 na świecie pod względem liczby kibiców, więc ze skokami narciarskimi bym go raczej nie porównywał ...  😉

9 minut temu, Assassin napisał:

Krykiet to podobno sport nr 2 na świecie pod względem liczby kibiców, więc ze skokami narciarskimi bym go raczej nie porównywał ...  😉

Porównanie dotyczy liczby krajów, bo jak odliczysz 90% Hindusów ze wszysktkich kibiców to pokaże niszowość tego sportu w reszcie świata 

53 minuty temu, audiofan01 napisał:

W dyscyplinie, która jest popularna w 5 krajach i w dodatku wtedy jak wygrawają ich zawidnicy🤣

Dla Hindusów sportowcem wszechczasów jest zapewne jakiś mistrz krykieta, o którym reszta świata nie słyszała.

Była już mowa o tym. Nieistotny zakres popularności dyscypliny. Liczą się talent i wyniki w porównaniu do wyników konkurencji.
Tak rozumując jak Ty to miernota Kubica, który nic nie osiągnął, oprócz kasy z głupich reklam Orlenu będzie oczywiście bardziej popularny od Adama Małysza.

3 minuty temu, soundchaser napisał:

Była już mowa o tym. Nieistotny zakres popularności dyscypliny. Liczą się talent i wyniki w porównaniu do wyników konkurencji.
Tak rozumując jak Ty to miernota Kubica, który nic nie osiągnął, oprócz kasy z głupich reklam Orlenu będzie oczywiście bardziej popularny od Adama Małysza.

"Miernota" na 4 pozycji w klasyfikacji generalnej w 2008 r., powszechnie szanowany przez konkurentówo?  A to dobre!

A porównywanie sumy talentu, pracy, szczęścia, przeszkód do pokonania, ilości wyścigów róznych kategorii wyscigowych, które trzeba wygrać (albo zająć dobre miejsca), by w ogóle dostać fotel w F1 (poza wypadkami, kiedy miejsce w słabym zespole kupuje bardzo bogaty sponsor kierowcy, co nie elimnuje konieczności posiadania jednak umiejętności na pewnym poziomie, choć z reguły kończy się spektakularną klapą), z tym czego potrzeba (w tym liczby konkurentów po drodze), żeby zostać nawet niezłym skoczkiem narciarskim, to jakieś nieporozumienie. 

55 minut temu, audiofan01 napisał:

Porównanie dotyczy liczby krajów, bo jak odliczysz 90% Hindusów ze wszysktkich kibiców to pokaże niszowość tego sportu w reszcie świata 

Zgoda tylko odnośnie procenta Hindusów wśród kibiców, ale to wynik liczby ludności Indii. Sport popularny w większości krajów Wspólnota Narodów. Wystarczy spojrzeć na mapę i porównać ze skokami 

Godzinę temu, Assassin napisał:

Miernota" na 4 pozycji w klasyfikacji generalnej w 2008 r., powszechnie szanowany przez konkurentówo?  A to dobre!

No, bardzo dobre, jeszcze lepsze gdy porównać ten jednorazowy "osiąg"  (które? 4 miejsce? dla Małysza to porażka) z latami dominacji oraz zdobytymi tytułami mistrzostw świata, pucharami świata, medalami olimpijskimi Małysza 🤣

1 godzinę temu, Assassin napisał:

"Miernota" na 4 pozycji w klasyfikacji generalnej w 2008 r

Coś więcej osiągnął? Porównaj z tym co osiągnął np. Małysz.
O ile sobie przypominam - Kubica wygrał 1 (słownie: jeden) wyścig.

Kubica w formule 1 to mniej więcej podobny talent jak np. Stefan Hula w skokach. 😄

Edytowane przez soundchaser
Godzinę temu, Assassin napisał:

żeby zostać nawet niezłym skoczkiem narciarskim, to jakieś nieporozumienie

Byłem kiedyś jeden raz na szczycie malutkiej skoczni, 70K w Karpaczu...wystarczy...

...tak, zaiste "niewiele" potrzeba by zostać "niezłym" skoczkiem narciarskim 🤣

3 minuty temu, soundchaser napisał:

wygrał 1 (słownie: jeden) wyścig.

Tak, dzięki wysypce tych, którzy jechali przed nim.

Edytowane przez iro III

No ale to Formuła 1. O to tu chodzi. Zakres popularności na świecie nieporównywalny ze skokami narciarskimi.
I dlatego taki przeciętniak jak Kubica jest już Bogiem i autorytetem dla niektórych. 😉

Snobistyczne postrzeganie sportowca przez pryzmat popularności dyscypliny i kasy, która nią rządzi.

56 minut temu, iro III napisał:

No, bardzo dobre, jeszcze lepsze gdy porównać ten jednorazowy "osiąg"  (które? 4 miejsce? dla Małysza to porażka) z latami dominacji oraz zdobytymi tytułami mistrzostw świata, pucharami świata, medalami olimpijskimi Małysza 🤣

Nie ujmuję Małyszowi sukcesów w jego niszowej dyscyplinie.

51 minut temu, iro III napisał:

Byłem kiedyś jeden raz na szczycie malutkiej skoczni, 70K w Karpaczu...wystarczy...

...tak, zaiste "niewiele" potrzeba by zostać "niezłym" skoczkiem narciarskim 🤣

Tak, dzięki wysypce tych, którzy jechali przed nim.

W porównaniu z zostaniemy kierowcą F1 niewiele. 

7 minut temu, Assassin napisał:

Nie ujmuję Małyszowi sukcesów w jego niszowej dyscyplinie.

Hmmm, co jest bardziej niszowe?

F1, gdzie na starcie kierowca ma kilkunastu konkurentów, czy skoki gdzie każde zawody PŚ rozpoczyna 50 zawodników? 🙂

3 minuty temu, iro III napisał:

Hmmm, co jest bardziej niszowe?

F1, gdzie na starcie kierowca ma kilkunastu konkurentów, czy skoki gdzie każde zawody PŚ rozpoczyna 50 zawodników? 🙂

A co to ma do rzeczy? F1 to sport o zasięgu globalnym. Skoki: Europa Środkowa, Niemcy, Finlandia, Norwegia, Japonia. 

29 minut temu, Assassin napisał:

W porównaniu z zostaniemy kierowcą F1 niewiele. 

Sam przyznałeś wcześnij, że w F1 można też sobie udział zwyczajnie  kupić. Czy był taki przypadek w skokach na poziomie PŚ?

11 minut temu, Assassin napisał:

Europa Środkowa, Niemcy, Finlandia, Norwegia, Japonia. 

O USA, Kanadzie, Kazachstanie, Włoszech, Francji, Austrii, Szwajcarii, Słowenii, Turcji nie wspomniałeś. 🙂

Edytowane przez iro III
35 minut temu, iro III napisał:

Sam przyznałeś wcześnij, że w F1 można też sobie udział zwyczajnie  kupić. Czy był taki przypadek w skokach na poziomie PŚ?

O USA, Kanadzie, Kazachstanie, Włoszech, Francji, Austrii, Szwajcarii, Słowenii, Turcji nie wspomniałeś. 🙂

Kupić to sobie można fotel w słabym zespole i to w większości wypadków na krótko, ale jeździć na poziomie F2 trzeba umieć. 

Przez Europę Środkówą mialem na myśli także Austrię i Słowenię (może niesłusznie).  Szwajcarii wymienić zapomniałem, choć z calą pewnością są tam w cieniu narciarstwa alepejskiego, podobnie jak w Austrii. Francja i Wlochy? Zainteresowanie raczej szczątkowe. We Wloszech może w Tyrolu troche większe. O popularności skoków w Turcji nic nie wiem.  Kanada może. Stany? Nie żartuj. 😉

Nawet gdyby uwzględnić wszystkie te kraje, to i tak nic z zasięgiem F1. 

Edytowane przez Assassin
54 minuty temu, Assassin napisał:

F1 to sport o zasięgu globalnym

Jakie to ma znaczenie jeśli interesuje się tym garstka ludzi?
Poza tym jeśli nawet jakaś dyscyplina sportowa ma zasięg globalny jak np. piłka nożna, to co?
Lewandowski jako świetny gracz będzie lepszym sportowcem od np. naszej mistrzyni w sprincie wspinaczkowym Aleksandry Mirosław tylko dlatego, że wspinaczka jest mniej popularna?
 

29 minut temu, Assassin napisał:

Nawet gdyby uwzględnić wszystkie te kraje, to i tak nic z zasięgiem F1.

Widzę, że Tobie imponuje zasięg popolarności dyscypliny. Im większy tym sportowiec dla Ciebie lepszy, nawet jeśli prezentuje mierny poziom - jak Kubica.
A jak on się właściwie dostał do F1? Pamiętam jakie cyrki były, żeby w końcu tam wystąpił i ile musiał posmarować komu trzeba i z jakich skorzystać znajomości, żeby w końcu go tam wpuścili.

3 minuty temu, soundchaser napisał:

Jakie to ma znaczenie jeśli interesuje się tym garstka ludzi?
Poza tym jeśli nawet jakaś dyscyplina sportowa ma zasięg globalny jak np. piłka nożna, to co?
Lewandowski jako świetny gracz będzie lepszym sportowcem od np. naszej mistrzyni w sprincie wspinaczkowym Aleksandry Mirosław tylko dlatego, że wspinaczka jest mniej popularna?
 

Ponad 800 milionów to rzeczywiście garstka 🤣

A czy ja twierdziłem kto jest/był "lepszy"? Według jakich kryteriów chciałbyś porównywać przedstawicieli różnych dyscyplin? W ramach tych samych dyscyplin toczą się przecież niekończące sie spory o GOAT.

Napisałeś o popularności. Ja się do tego odniosłem, a także napisałem o tym, że łatwiej zostać niezłym skoczkiem niż dostać się do F1. 

4 godziny temu, soundchaser napisał:

Była już mowa o tym. Nieistotny zakres popularności dyscypliny. Liczą się talent i wyniki w porównaniu do wyników konkurencji.
Tak rozumując jak Ty to miernota Kubica, który nic nie osiągnął, oprócz kasy z głupich reklam Orlenu będzie oczywiście bardziej popularny od Adama Małysza.

Byłem w młodości mistrzem cymbergają, deklasowałem wszystkich konkurentów, wybitny talent po prostu. Więc chyba jestem najlepszym polskim sportowcem w historii😉To jest Twoje rozumowanie🤣.

Co do Kubicy to grubo poleciałeś ale to nie mnie nie dziwi bo nie masz pojęcia o F1 i pewnie tak jak tenisa nie oglądasz bo nie ma za free.

42 minuty temu, soundchaser napisał:

były, żeby w końcu tam wystąpił i ile musiał posmarować komu trzeba i z jakich skorzystać znajomości, żeby w końcu go tam wpuścili.

Większych bzdur dawno nie czytałem🤦‍♂️

Godzinę temu, Assassin napisał:

Stany? Nie żartuj

Widzę, że choćby ostatniego sezonu zupełnie nie znasz, nie raz byli lepsi od Polaków. Poza tym informuję że od lat w Salt Lake City odbywają się zawody pucharu świata, czyli "F1" w skokach. 

Obojętne w sumie czy Austria i Słowacja są środkową Europą, niech będzie, to i tak "ciut, ciut" nie doszacowałeś.

Eeee i może jednak koniec tego off w wątku tenisowym?

1 godzinę temu, audiofan01 napisał:

Byłem w młodości mistrzem cymbergają, deklasowałem wszystkich konkurentów, wybitny talent po prostu. Więc chyba jestem najlepszym polskim sportowcem w historii😉To jest Twoje rozumowanie🤣.

Ja też byłem mistrzem cymbergaja w klasie w czasach szkoły podstawowej. Byłem też najlepszy w szachy. I co z tego? Nie czuję się najlepszy w tych dyscyplinach. A co wynika z Twojego rozumowania to już wiem od dawna - zero logiki...tak jak w powyższym wpisie.

1 godzinę temu, audiofan01 napisał:

nie masz pojęcia o F1 i pewnie tak jak tenisa nie oglądasz bo nie ma za free.

Nie. Nie oglądam bo mnie kompletnie nie interesuje bezsensowne ganianie się w kółko kilkanaście bolidów. Ale żeby wiedzieć, że to mnie nie interesuje musiałem poznać ten idiotyczny sport, zrozumieć zasady i układy w nim rządzące. Nie ma w tym dla mnie żadnego piękna i emocji. Co innego tenis, chociaż sposób przyznawania punktów w rankingu to też dla mnie kompletna porażka. Powiem Ci w zaufaniu, że skoki narciarskie też powoli przestają mnie interesować. Nie dlatego, że Polacy ostatnio słabi są, tylko z powodu tych ciągle zmieniających się przepisów na coraz głupsze (kombinezony, przeliczniki wiatru...), co powoduje, że można manipulować wynikami i oszukiwać zawodników.

Godzinę temu, iro III napisał:

Widzę, że choćby ostatniego sezonu zupełnie nie znasz, nie raz byli lepsi od Polaków. Poza tym informuję że od lat w Salt Lake City odbywają się zawody pucharu świata, czyli "F1" w skokach. 

Obojętne w sumie czy Austria i Słowacja są środkową Europą, niech będzie, to i tak "ciut, ciut" nie doszacowałeś.

Eeee i może jednak koniec tego off w wątku tenisowym?

Pomyliłeś się o jakieś 2000 mil. Salt Lake City to nie Lake Placid, a w USA skokami nie interesuje się pies z kulawą nogą, choć reprezentację mają - podobnie jak chyba w każdej możliwej dyscyplinie sportu. 

Zgadzam się. Kończmy ten off top.

PS Szkoda Hurkacza. Rzeczywiście chyba kolano dawało mu się we znaki. 

 

Edytowane przez Assassin
2 godziny temu, Assassin napisał:

PS Szkoda Hurkacza. Rzeczywiście chyba kolano dawało mu się we znaki. 

Z naciskiem na "chyba". Ileż to już razy Hurkacz przegrywa takie mecze, które mógł wygrać. Przegrywał 1:4 i nagle zaczęło go boleć kolano. Bezpieczniej przegrać mecz udając ból kolana. Zawsze to jakieś wytłumaczenie.
Hurkacz od pewnego czasu jest bez sukcesów, zresztą podobnie jak Iga Świątek.

3 minuty temu, soundchaser napisał:

Z naciskiem na "chyba". Ileż to już razy Hurkacz przegrywa takie mecze, które mógł wygrać. Przegrywał 1:4 i nagle zaczęło go boleć kolano. Bezpieczniej przegrać mecz udając ból kolana. Zawsze to jakieś wytłumaczenie.
Hurkacz od pewnego czasu jest bez sukcesów, zresztą podobnie jak Iga Świątek.

Jasne, na Wimbledonie w zeszłym roku w meczu z Filsem też udawał, a stablizator na kolanie ma dla picu 🤣

(...)

Edytowane przez (nie)przecietniak

Świetna poglądowa galeria (nie moja) dot. TDA1541(A):

www.maxdat.eu/_galeria/Foto%20TDA1541.html

42 minuty temu, Assassin napisał:

Jasne, na Wimbledonie w zeszłym roku w meczu z Filsem też udawał, a stablizator na kolanie ma dla picu 🤣

Hurkacz to mięczak, a w tenisie trzeba być twardym. W dodatku jego mental jest na bardzo niskim poziomie i brak mu odporności psychicznej w kluczowych momentach.
Technicznie jest dobry i potrafi czasem zagrać skuteczny skrót, czy zaskoczyć innym świetnym zagraniem. Co z tego skoro to jet typ, który nie potrafi dobić przeciwnika gdy ma przewagę. Podaje mu rękę, a później przegrywa mecz. Rozluźnia się jak prowadzi, a spręża pod presją, tyle że ostatecznie i tak przegrywa w tych meczach "na żyletki".
Raz mu się chyba udało - z Rublovem z Shanghaju. I te jego grymasy po nieudanych zagraniach...jakby był torturowany.
Tak, widziałem - opaska uciskowa na kolanie i bandaż na udzie...ale biegał normalnie. Kontuzja przyszła jak już sił zabrakło i wiedział, że nie da rady wygrać. Epicki mecz mimo tylko 2 setów, a w pierwszym to jakaś kuriozalna sytuacja z tymi obustronnymi przełamaniami, a niektóre gemy trwały po 10 minut. Tylko Paul miał więcej sił i przede wszystkim woli zwycięstwa.

14 minut temu, soundchaser napisał:

Hurkacz to mięczak, a w tenisie trzeba być twardym. W dodatku jego mental jest na bardzo niskim poziomie i brak mu odporności psychicznej w kluczowych momentach.
Technicznie jest dobry i potrafi czasem zagrać skuteczny skrót, czy zaskoczyć innym świetnym zagraniem. Co z tego skoro to jet typ, który nie potrafi dobić przeciwnika gdy ma przewagę. Podaje mu rękę, a później przegrywa mecz. Rozluźnia się jak prowadzi, a spręża pod presją, tyle że ostatecznie i tak przegrywa w tych meczach "na żyletki".
Raz mu się chyba udało - z Rublovem z Shanghaju. I te jego grymasy po nieudanych zagraniach...jakby był torturowany.
Tak, widziałem - opaska uciskowa na kolanie i bandaż na udzie...ale biegał normalnie. Kontuzja przyszła jak już sił zabrakło i wiedział, że nie da rady wygrać. Epicki mecz mimo tylko 2 setów, a w pierwszym to jakaś kuriozalna sytuacja z tymi obustronnymi przełamaniami, a niektóre gemy trwały po 10 minut. Tylko Paul miał więcej sił i przede wszystkim woli zwycięstwa.

Zgoda co do tego, że niestety nie ma instynktu zabójcy i zdarzało mu się wymiękać w kluczowych momentach. 

3 godziny temu, Zbig napisał:

Jaśmina rulez! 😁👏👏👏

Jeśli jutro Jannik wygra - czego mu nie życzę, bo mimo całej sympatii dla niego, wolę Alcaraza - to całe tenisowe Włochy oszaleją. 

A to, że matka Jasmine mówi po polsku i jej mama  jest Polkąl, to oczywiście mily akcent. 

 

Edytowane przez Assassin

Paolini - 158 cm wzrostu i wygrywa prestiżowy turniej WTA 1000.
Jak widać można.

4 minuty temu, YunnanTEA napisał:

No i ?

No i wnioski nasuwają się same.
Nie dostrzegasz?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.