Skocz do zawartości
IGNORED

Przemoc w rodzinie zalegalizowana.


Genesis

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, pietrzak napisał:

Grunt, że Twoje są wprost genialne.

Gdy chcesz być mądry wychodzi śmiesznie, gdy chcesz być śmieszny to wychodzi mądrze. 

1 godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

Czyli co, klaps w dupę to nie bicie?

Spróbujcie uruchomić mózgi: pewnego razu pewien małolat (o cholera, ja jeszcze młodszy byłem a z pewnością mniejszy) w alkoholowo-narkotykowym zwidzie wpadł na pomysł podczas sztormu pójść w morze, skąd podobno wzywał go Bóg. Chwilę trwały pertraktacje, po czym użyłem w stosunku do niego siły i w morze nie poszedł. Pertraktującym argumentów nie brakowało. Spotkałem go po latach, urazy nie żywił. Jak chcesz, to sobie mój czyn kategoryzuj. 

Godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

Ja mam bardzo jasny pogląd na sprawy tzw. "klapsów"... 

Ale życie w praktyce nie jest tak uproszczone, jak Twoje rozumowanie. 

Godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

Chciałem zapytać o zdanie Szymona, ale pewnie jak zwykle... 

...jak zwykle Przemku, to tak, jak nie rozumiesz tematu, tak nie zrozumiesz odpowiedzi, i w samouwielbieniu zaśmiecisz wątek o prywatą i OT. 

1 godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

Dałeś/dajesz dziecku "klapsa"?

To nie wątek o moim życiu prywatnym, to że Ty go zaśmiecasz opisami wspaniałości swojego, nie znaczy, że ja też będę. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

42 minuty temu, szymon1977 napisał:

Spróbujcie uruchomić mózgi: pewnego razu pewien małolat (o cholera, ja jeszcze młodszy byłem a z pewnością mniejszy) w alkoholowo-narkotykowym zwidzie wpadł na pomysł podczas sztormu pójść w morze, skąd podobno wzywał go Bóg. Chwilę trwały pertraktacje, po czym użyłem w stosunku do niego siły i w morze nie poszedł.

Co to ma wspólnego z pytaniem, jakie zadałem?

 

43 minuty temu, szymon1977 napisał:

Ale życie w praktyce nie jest tak uproszczone, jak Twoje rozumowanie. 

Mylisz się dać "klapsa" czy pasem postraszyć jest o wiele prościej niż skutecznie wytłumaczyć i zbudować relacja z dzieckiem opartą na zaufaniu a nie strachu. 

 

44 minuty temu, szymon1977 napisał:

...jak zwykle Przemku, to tak, jak nie rozumiesz tematu, tak nie zrozumiesz odpowiedzi, i w samouwielbieniu zaśmiecisz wątek o prywatą i OT. 

Typowy twój wybieg.

52 minuty temu, szymon1977 napisał:

To nie wątek o moim życiu prywatnym, to że Ty go zaśmiecasz opisami wspaniałości swojego, nie znaczy, że ja też będę. 

Zadałem pytanie o stosowanie przez ciebie lub nie metody "wychowawczej" gdzie stosowane są "klapsy". Sam do tego prowokujesz swoimi wcześniejszymi wypowiedziami, sprawiającymi wrażenie że bronisz tego typu sposobu wychowywania dzieci. 

 

1 hour ago, Przemysław_51508 said:

Mylisz się dać "klapsa" czy pasem postraszyć jest o wiele prościej niż skutecznie wytłumaczyć i zbudować relacja z dzieckiem opartą na zaufaniu a nie strachu.

Części od Mercedesa zwykle nie pasują do Żuka.

To bardzo szlachetne chcieć jak najlepiej dla swoich dzieci i czasem nawet strategia budowania zaufania i autorytetu się sprawdza - jeżeli tylko rodzic ma cały szereg potrzebnych umiejętności i wzorców.

Jednak najtęższy mózg nie udowodni, że ten element pasuje do wszystkich przypadków dzieci i ich rodziców. Mi dużo do myślenia dała analiza przypadku pewnego ekstremalnie zaniedbanego wychowawczo dziecka (matka psycholożka co ciekawe) które z powodu choroby opiekunki znalazło się na jeden dzień w domu Jordana B. Petersona. Zajęli się nim jak należy i w kilka godzin dzieciak z kompletnego dzikusa i odludka stał się "przylepą". Na koniec JBP stwierdził, że prawdopodobnie zrobili temu dziecku krzywdę - następnego dnia znowu wrócił do swojego dysfunkcyjnego środowiska, więc ich działanie było jak jednorazowy posiłek dla głodującego dziecka - po czymś takim głód robi się jeszcze bardziej nieznośny.

Dlatego działaniom na rzecz uświadamiania ludzi jak należy wychowywać dzieci, można tylko przyklasnąć. Jednak totalitarne wymuszanie jedynie słusznego rozwiązania cząstkowego na wszystkich raczej na pewno da złe skutki - w połączeniu z pozostałymi wzorcami z wielu rodzin da kompletnie dysfunkcyjnego potworka (w sensie modelu wychowawczego) jak również zabije różnorodność - np. społeczeństwo złożone z samych "mięczaków" może mieć problem w razie dużej katastrofy naturalnej czy wojennej.

8 minut temu, misiomor napisał:

Jednak najtęższy mózg nie udowodni, że ten element pasuje do wszystkich przypadków dzieci i ich rodziców.

Co do rodziców to pełna zgoda ale dzieci nie rodzą się "złe z natury" ale w znakomitej większości ich zachowanie jest odzwierciedleniem warunków w jakich dorastają. Tym samym błędy wychowawcze to nie wina dzieci ale przede wszystkim rodziców.

2 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Co to ma wspólnego z pytaniem, jakie zadałem?

To doskonale pokazuje, jak błędne jest Twoje teoretyzowanie i kategoryzowanie zachowań bez odniesienia do całości sytuacji. Bo widzisz ja za swoje zachowanie powinienem mieć wyrok... przepraszam, w obawie przed wyrokiem powinienem się tak nie zachować, a kolesiowi pozwolić przywitać się z Bogiem. 

2 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Mylisz się... 

Nie mylę się, bo przecież napisałem, że... 

3 godziny temu, szymon1977 napisał:

...życie w praktyce nie jest tak uproszczone, jak Twoje rozumowanie. 

 

2 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Typowy twój wybieg.

Tak Przemysławie, mój wybieg to Twoje zaśmiecanie wątku prywatą, gdy w dyskusji nic więcej nie masz do powiedzenia. 

2 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Zadałem pytanie o stosowanie przez ciebie lub nie metody... 

A ja Ci napisałem, że to nie wątek o stosowanych przeze mnie metodach. Fakt, że Ty go zaśmieciłeś OT dzieląc się z nami wpisami o wspaniałości własnej, nie oznacza, że ja też wątek zaśmiecać będę OT. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

5 minut temu, szymon1977 napisał:
2 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Co to ma wspólnego z pytaniem, jakie zadałem?

To doskonale pokazuje, jak błędne jest Twoje teoretyzowanie i kategoryzowanie zachowań bez odniesienia do całości sytuacji.

Szymon wymyślasz jakieś nieskładne bajeczki w żaden sposób nie związane z zagadnieniem przemocy domowej uciekając od prostego pytania. Chciało by się powiedzieć.

JAK ZWYKLE.

EOT

6 minutes ago, Przemysław_51508 said:

Co do rodziców to pełna zgoda ale dzieci nie rodzą się "złe z natury" ale w znakomitej większości ich zachowanie jest odzwierciedleniem warunków w jakich dorastają. Tym samym błędy wychowawcze to nie wina dzieci ale przede wszystkim rodziców.

Lepsi średnio źli rodzice niż najlepszy sierociniec. Rodziny zastępcze (będące kapitulacją państwa w obliczu fiaska domów dziecka) też szybko się wyczerpały - w początkach może było trochę rzeczywiście nadających się do tego, jednak obecnie w sporym procencie zgłaszają się cwaniaki łase na pieniądze.

A dzieci rodzą się też bardzo różne. Dla mnie np. szokiem było zachowanie niektórych 6-miesięcznych dzieci, zdolnych wyłącznie do tępego leżenia i leniwego gapienia się, nawet bez śladu oznak skupienia uwagi na czymkolwiek. Dzieci z inną genetyką są zdolne do rozbudowanych interakcji, nawet z elementami przekory, znacznie wcześniej.

2 minuty temu, misiomor napisał:

Lepsi średnio źli rodzice niż najlepszy sierociniec.

Zależy co przez to rozumiesz. 

 

4 minuty temu, misiomor napisał:

Dla mnie np. szokiem było zachowanie niektórych 6-miesięcznych dzieci, zdolnych wyłącznie do tępego leżenia i leniwego gapienia się, nawet bez śladu oznak skupienia uwagi na czymkolwiek. Dzieci z inną genetyką są zdolne do rozbudowanych interakcji, nawet z elementami przekory, znacznie wcześniej.

Tępo rozwoju nie jest jednakowe u wszystkich dzieci i niekoniecznie wynika to z "genetyki" ale też jeśli nie głownie od środowiska i warunków w jakich dorasta. Zwalanie wszystkiego na genetykę śmierdzi i to bardzo "naukowym rasizmem", który wielokrotnie się skompromitował, nie mówiąc już o tym do czego doprowadził.

23 minutes ago, Przemysław_51508 said:

... ale dzieci nie rodzą się "złe z natury" ...

Poważny błąd. Dzieci rodzą się jako złośliwe małpy i dopiero proces socjalizacji sprawia, że są w stanie jakoś funkcjonować w społeczeństwie.

Wszelkie "słodkie" cechy małych dzieci to wyłącznie mechanizm tworzenia więzi, oparty na instynktach z obu stron - bez tego byłaby poważna pokusa wywalenia za okno jednostki tak źle zachowującej się, apodyktycznej i roszczeniowej.

4 minutes ago, Przemysław_51508 said:

Tępo rozwoju nie jest jednakowe u wszystkich dzieci i niekoniecznie wynika to z "genetyki" ale też jeśli nie głownie od środowiska i warunków w jakich dorasta. Zwalanie wszystkiego na genetykę śmierdzi i to bardzo "naukowym rasizmem", który wielokrotnie się skompromitował, nie mówiąc już o tym do czego doprowadził.

Genetyka bardzo silnie (choć nie jest jedynym mechanizmem) oddziałuje na zachowanie człowieka, studia na bliźniętach jedno- / dwu-jajowych nie pozostawiają tu cienia wątpliwości. Związek z rasą nie był badany.

1 minutę temu, misiomor napisał:

Poważny błąd. Dzieci rodzą się jako złośliwe małpy i dopiero proces socjalizacji sprawia, że są w stanie jakoś funkcjonować w społeczeństwie.

Ciekawy punkt widzenia. Nie podzielam go zupełnie. To że potomstwo wielu zwierząt w tym i człowieka jest całkowicie zależna od swoich rodziców pod każdym względem nie czyni z nich potworów. Dzieciństwo to tylko i wyłącznie etap rozwoju. 

 

7 minut temu, misiomor napisał:

Wszelkie "słodkie" cechy małych dzieci to wyłącznie mechanizm tworzenia więzi, oparty na instynktach z obu stron - bez tego byłaby poważna pokusa wywalenia za okno jednostki tak źle zachowującej się, apodyktycznej i roszczeniowej.

Patrz ile przypadków jest gdy ten "słodki czar nie działa", ale tak to jest gdy jest się rozumnym zwierzęciem, czasami panującymi nad instynktami. 

14 minut temu, misiomor napisał:

Genetyka bardzo silnie (choć nie jest jedynym mechanizmem) oddziałuje na zachowanie człowieka, studia na bliźniętach jedno- / dwu-jajowych nie pozostawiają tu cienia wątpliwości.

Możesz przytoczyć te badania?

21 minutes ago, Przemysław_51508 said:

Ciekawy punkt widzenia. Nie podzielam go zupełnie. To że potomstwo wielu zwierząt w tym i człowieka jest całkowicie zależna od swoich rodziców pod każdym względem nie czyni z nich potworów. Dzieciństwo to tylko i wyłącznie etap rozwoju.

Scenka rodzajowa - początek przedszkola, 3-latki. Zadbane wychowawczo dziecko "inteligenckie" "X" zebrało sobie ileś zabawek (wcale nie więcej niżby wynikało z podziału po równo) ustawiło je i zaczęło się nimi bawić z jakimś scenariuszem, regułami, sekwencją działań czy następstw przyczynowo skutkowych.  Przyglądało się temu inne dziecko "Y", można by powiedzieć że bardziej typowe. Nie potrafiło sobie zorganizować takiej dobrej zabawy, więc wykoncypowało, że dobra zabawa siedzi w akurat tych zabawkach, którymi bawi się "X". Podbiegło więc i zabrało jedną. "X" bez słowa przyniósł sobie inną zabawkę z półki i wrócił do swojego zajęcia. "Y" tymczasem doznał rozczarowania, bo ukradziona zabawka wcale nie sprawiła, że zaczął się lepiej bawić. Podbiegł więc i zaczął rozwalać "X"-owi jego instalację. Na co "X" wziął największą zabawkę, oburącz nad głowę i zamach na "Y". Przedszkolanka na szczęście miała ich na oku i nie dopuściła do dalszej eskalacji. Gdyby to były 2-latki, pewnie od razu doszłoby do gryzienia, nawet bez wstępnej kradzieży i całych podchodów.

U młodszego dziecka gryzienie jest wręcz regułą, kiedy zaczyna być bardziej mobilne i usiłuje wejść w zabawę starszego.

8 minut temu, misiomor napisał:

Scenka rodzajowa

Nie widzę w tym nic co mogło by potwierdzić tezę o tym że człowiek rodzi się zły, a później się socjalizuje. Bardziej odpowiada mi stwierdzenie, że każdy człowiek rodzi się i umiera egoistą. Co zresztą wcale się nie kłóci z tym, że jego egoizm może być pożyteczny dla innych. 

10 minutes ago, Przemysław_51508 said:

Nie widzę w tym nic co mogło by potwierdzić tezę o tym że człowiek rodzi się zły, a później się socjalizuje. Bardziej odpowiada mi stwierdzenie, że każdy człowiek rodzi się i umiera egoistą. Co zresztą wcale się nie kłóci z tym, że jego egoizm może być pożyteczny dla innych. 

Najczęstszy komentarz zdumionych rodziców po pierwszym "małpim" ugryzieniu starszego dziecka przez młodsze - "nikt go przecież tego nie uczył".

Dzieci pozbawione właściwej socjalizacji lądują w kryminale z bardzo wysokim prawdopodobieństwem. Najlepsza korelacja jest z samotnym macierzyństwem.

1 hour ago, Przemysław_51508 said:

Możesz przytoczyć te badania?

Dużo tego jest - wystarczy wrzucić w Google "DNA behavior twin study". Pierwszy lepszy link:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Skupiają się na (modnej ostatnio) epigenetyce, jednak dane wskazują na silny komponent genetyczny na podstawie różnic między bliźniętami mono- i di-zygotycznymi. W tym przypadku komponent genetyczny jest najsilniejszy dla chorób psychicznych.

Co do tych opóźnień rozwojowych niektórych dzieci (które potem są w miarę normalne) - to może podlegać dodatniemu sprzężeniu zwrotnemu, z naturalnie "reaktywnym" dzieckiem rodzic chętniej wchodzi w interakcje, na zasadzie nagrody. W ten sposób niewielkie różnice genetyczne mogą być wzmacniane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
10 minut temu, misiomor napisał:

Dużo tego jest - wystarczy wrzucić w Google "DNA behavior twin study". Pierwszy lepszy link:

Te badania jedyne na co wskazują to przybliżaną podatność na choroby psychiczne, co nie ma wiele wspólnego ze zróżnicowaniem rozwoju psychicznego czy emocjonalnego w zależności od puli genowej jakie dostaje w spadku po rodzicach dziecko. 

Nie ma badań potwierdzających wpływ "dobrego urodzenia" w  oderwaniu od warunków środowiskowo na rozwój intelektualny. Pomijam oczywiście skrajne przypadki jak gdzie mama lekko mówiąc nie dbała o siebie w czasie ciąży (zespól alkoholowy) itp.

3 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

...dzieci nie rodzą się "złe z natury"... 

Wszystkie dzieci rodzą się identyczne i składają się z genów dobrych. Dopiero klapsy powodują przekształcenie genów dobrych w geny złe. Może być?

3 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

JAK ZWYKLE... 

Jak zwykle Przemysławie, gdy chcę Ci pokazać, jak bardzo rozmija się z rzeczywistością obraz utworzony przez Ciebie z modnych haseł i przekonania o doskonałości własnej i najbliższego otoczenia to wymiękasz.

2 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Tępo rozwoju...

Zabawny ort, haha.

-----

3 godziny temu, misiomor napisał:

...zachowanie niektórych 6-miesięcznych dzieci, zdolnych wyłącznie do tępego leżenia i leniwego gapienia się, nawet bez śladu oznak skupienia uwagi na czymkolwiek. Dzieci z inną genetyką są zdolne do rozbudowanych interakcji...

Jak się komuś taki muł trafi, to może później mówić o sukcesie bezstresowego wychowania. A mi za ciekawość świata przyszło płacić o wiele wyższą cenę niż klaps od tatusia. Ale gdy pomyślę, ile dziś jest rzeczy, o których ja mogę napisać, a muły tylko przeczytać, to przychodzi do głowy tylko jedno: warto było!

 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

4 minuty temu, szymon1977 napisał:

A mi za ciekawość świata przyszło płacić o wiele wyższą cenę niż klaps od tatusia. Ale gdy pomyślę, ile dziś jest rzeczy, o których ja mogę napisać, a muły tylko przeczytać, to przychodzi do głowy tylko jedno: warto było!

Oj, chyba nie warto :)

Jeżeli kod DNA ma tak silny związek z chorobami występującymi po latach, to można spodziewać się jeszcze silniejszego wpływu na instynkty wrodzone w najmłodszym wieku. Ja swoje widziałem w tej kwestii, zarówno dzieci z rodzin charakteryzujących się ponadprzeciętnymi zdolnościami jak i produkty "wpadek" z ojcami nieciekawego pochodzenia, którymi jednak zajmowano się dobrze. Różnice bywają kolosalne.

Skrajnym przykładem wpływu genetyki na zachowanie są rasy psów - z foxterriera nigdy nie zrobisz zrównoważonego psa obronnego.

1 minutę temu, misiomor napisał:

Ja swoje widziałem w tej kwestii, zarówno dzieci z rodzin charakteryzujących się ponadprzeciętnymi zdolnościami jak i produkty "wpadek" z ojcami nieciekawego pochodzenia, którymi jednak zajmowano się dobrze. Różnice bywają kolosalne.

Dla mnie takie poglądy są równoznaczne z tymi, które były bardzo popularne w pierwszej połowie XX wieku w europie i nie tylko.

Mdli mnie jak czytam, tego typu teksty. 

Wahadło przeleciało na drugą stronę - to że kiedyś przypisywano dziedziczności zbyt duży wpływ, i to w sposób zupełnie od czapy, nie oznacza że nie ma żadnego. A ja wolę naukową ciekawość świata niż tabu bazujące na etykietkach.

4 minuty temu, misiomor napisał:

Wahadło przeleciało na drugą stronę - to że kiedyś przypisywano dziedziczności zbyt duży wpływ, i to w sposób zupełnie od czapy, nie oznacza że nie ma żadnego. A ja wolę naukową ciekawość świata niż tabu bazujące na etykietkach.

Jak mawia mój znajomy Amerykanin: "how to say nothing with a lot of words".

24 minuty temu, misiomor napisał:

A ja wolę naukową ciekawość świata niż tabu bazujące na etykietkach.

Naukowa ciekawość może być nieetyczna. Wyobraź sobie w jaki sposób powinno wyglądać badanie pozwalające potwierdzić wpływ genów na wyniki nauczania. Takie badanie żeby jego wyniki były wiarygodne powinno odbywać się na dużą skalę na bliźniakach jednojajowych, którym powinno się zapewnić wychowanie w różnych środowiskach by wyeliminować jego wpływ. Tego nie zrobi żaden ośrodek badawczy. Nawet gdyby wynik badania potwierdził zakładaną tezę, jakie były by skutki długofalowe przy zastosowaniu tej wiedzy? Czym była by segregacja genowa? Jakie by miała skutki dla gatunku ludzkiego gdyby została wprowadzona na szeroką skalę? Nawet nie trzeba zadawać pytania czy segregacja była by wprowadzana, bo to raczej pewne , biorąc pod uwagę jakie potencjalne profity miały by z tego wielkie korporację.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.