Skocz do zawartości
IGNORED

Loudness, kontur itp.


zegar1

Rekomendowane odpowiedzi

Madral A2SE , Acoustic EnergyAE120 plus cd lampizowane czy inne .

Ralph wiesz jak puszcze Franka Zappe Grand Wazoo albo WakaJawaka to wiesz jak to napier.... bas miodzio konturowy plastyczny w pełnej harmonii z średnicą, mięsiście i basowo. Wiec absolutnie nie uzywam juz żadnych korekcji i faktycznie nie spodziewałem sie kiedys że bede w ten sposob słuchać muzyki. Nie wiem czy jestem w błedzie ale nie słucham rocka nagrywanego wcześniej niż lata 70 bo nie podoba mi sie realizacja tamtych nagrań, może takie nagrania miałes na myśli.

Przeczytałem cały wątek i faktycznie ciężko się doszukać racjonalnego powodu dla któregoby nie używać korekcji. Argumenty są takie same jak u kobiety w trakcie wiadomo czego "bo nie" Gdyby wszystkie płyty były realizowane tak samo i każdy sprzęt grał tak samo, faktycznie może i niebyłoby potrzeby kożystać z funkcji, które otrzmujemy od producentów. A uważam, że prawda jest taka jak wszędzie, pewne zamknięte grono ludzi, chce się po prostu wyróżniać i jak zwykle pokazać swoją odrębność (niejednokrotnie nawet sobie odejmując przyjemności ze słuchania) bo w końcu są lepsi i tyle (nikogo nie obrażając). Ciekawe, czy powiedzmy jakiś bogaty właściciel jeżdzący na codzień Maybachem, nie wyłącza klimy i wszelkich udogodnień luksusu, tylko po to, żeby jazda była jak najbardziej naturalna :) A czym jest naturalna jazda ?? Wozem na sianie, maluchem, a może rowerem ?? Właśnie, tu mamy odpowiedź na pytanie, loudness jest, jedni używają, inni nie, komu pasuje i się podoba, niech używa, a jak ktoś nie chce to jego sprawa i uważam, że nikt nie ma prawa nikogo obrażać ani poniżać z tego powodu.

Jak zwykle każdy z biorących udział w dyskusji ma swoje racje. Myślę, że jest to spowodowane różnicą wieku. W latach 70tych zaczynałem od Elizabeth HiFi i słyszłem syk kolumn przy zerowym wzmocnieniu. Słuchając audycji radiowych, czy płyt z Bernarda regulatory barwy ustawiałem na 3/4 przy stale załączonym korektorze fizjologicznym. Taką miałem POTRZEBĘ aby słyszeć PEŁNIĘ dźwięku. Teraz jako 50 letni młodzieniec nie słyszę syku 100 watowego na 8Ohm AUREXa na 94db głośnikach. Regulacja barwy na zero loudnes przy wzmocnieniu na 9tej już nie działa, więc nie włączam. Nie czuję POTRZEBY podbijania skrajów pasma. Myślę, że z wiekiem skłaniamy się do "wzorca brzmienia brytyjskiego" zwracamy uwagę na jakość średnicy, jej pełni i oddaniu przestrzeni.

Myślę, że strsi audiofile ( przepraszam za patos) są w lepszej sytuacji w tej dyskusji, poneważ pamiętają jak słyszeli za młodu. Młodzi nie mogą sobie wyobrazić jak będą słyszeć w naszym wieku. Opcje regulacji barwy są potrzebne jeśli są realizowane na filtrach gdzie położenie "O" daje liniowe przetwarzanie sygnału, lub jest wyłącznik wszelkiej regulacji. Sam loudnes jest bardzo pomocny przy niezaangażowanym odsłuch np. podczs brydża, szachach itp.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Nikt nikogo ani nie obraża ani nie poniża. Powyżej pewnego poziomu jakości filtry takie jak loudness czy regulacja barwy dźwięku stają się zbędne. Niestety nie każdy do tego poziomu doszedł. Ci którzy dziś piszą o konieczności ich używania za 2-3 lata zmieniając półkę jakościową sprzętu zmienią zdanie. To wszystko.

Nikt nikogo ani nie obraża ani nie poniża. Powyżej pewnego poziomu jakości filtry takie jak loudness czy regulacja barwy dźwięku stają się zbędne. Niestety nie każdy do tego poziomu doszedł. Ci którzy dziś piszą o konieczności ich używania za 2-3 lata zmieniając półkę jakościową sprzętu zmienią zdanie. To wszystko.

 

Jak sam slusznie napisałeś: powyżej pewnego poziomu jakości.

 

To zazwyczaj idzie w parze z ceną nie dla wszystkich możliwą do udźwignięcia. Posiadacze tańszego sprzętu poprawiają sobie wspomnianymi regulacjami.

 

Podobnie korekcje się przydają próbując coś poprawić w przypadku spartolonych nagrań. Im lepszy sprzęt - tym bardziej bezlitośnie takie techniczne niedoróbki obnaża.

Pozwolę sobie podsumować, oczywiście z mojego punktu widzenia.

 

1. Na prawdę słabego sprzętu nie da się słuchać bez korekcji, bo inaczej dźwięk jest całkowicie płaski i nieobecny

 

2. W przypadku głośnego słuchania odpowiednio dobrego sprzętu, korekcje okazują się zbędne.

 

3. Jeśli się słucha cicho, to należy zrekompensować zmianę kształtu krzywej słuchu i to jest tzw. Loudness

 

4. Loudness koryguje TYLKO niskie tony: patrz krzywe słuchu.

 

5. Niektórzy audiofile nie używają nigdy Loudnessu, mnie to nie przeszkadza, że przy cichym słuchaniu nie mają za grosz basu.

 

6. Czasem bym może coś podkręcił (fajnie słychać), ale nie mogę, bo wtedy by się okazało, że muszę lepszy sprzęt kupić, a na razie nie mam na to kasy

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

I znowu zaczyna się pieprzenie o niczym.

 

napisał majkeljot: to przestań

 

opisał disko: majkeljot daj spokój. Jak przejrzałem Twoje wpisy to jeszcze daleka droga przed Tobą. Podobnie jak przed tymi co lubią kręcić gałkami i wszystko gra im tak samo.

 

 

 

No i widzisz miast przestać wywołujesz dalszą niepotrzebną przepychanke słowną.

 

 

 

Nikt nikogo ani nie obraża ani nie poniża. Powyżej pewnego poziomu jakości filtry takie jak loudness czy regulacja barwy dźwięku stają się zbędne. Niestety nie każdy do tego poziomu doszedł. Ci którzy dziś piszą o konieczności ich używania za 2-3 lata zmieniając półkę jakościową sprzętu zmienią zdanie. To wszystko.

 

No coż to zwykłe bla bla bla niepoparte niczym tylko "bo ja słyszę doskonale" "bo mam sprzęt który jest the best". Niestety zdecydowana większość ludzi słyszy inaczej niż Ty i im potrzebna jest io regulacja i korekcja. Jesli aż tak nienawidzisz wszelkiej korekcji to powinieneś przestac wogóle słuchać. Korekcja i regulacja jest wszechobecna od samego początku realizacji nagrania. Bez tego miałbyś głównie bełkot i jazgot za drobnymi wyjatkami. Może też wyrzuć przedwzmacniacz korekcyjny gramofonu to jest dopiero "zniekształcacz charakterystyki" Są ludzie którzy nie dopuszczają do siebie że białe jest białe a czarne to czarne i próbują innym wmówić to samo. Jeszcze raz zachęcam do zapoznania się choć trochę z prawami akustyki.

chyba rozumiem w czym jest problem. Po prostu niektórym z Was się wydaje, że sprzęt audiofilski, to takie plumkające bezbasie. I stąd całe nieporozumienie. Tymczasem porządny sprzęt ma straszne "pierdolnięcie" - jest źródłem potężnego basiska, ogromnej przestrzeni, cudownej średnicy i tak wysokich tonów, że gdyby była gałka sopranu i gdyby ją jeszcze podkręcić, to by się dziury w uszach porobiły.

Chcąc słabsze sprzęty choc trochę zblizyć do tego poziomu, należałoby tam odkrecić i powciskac wszystko co się da. Tylko że słabsze sprzęty za takie poczynania rewanżują się syczeniem, buczeniem i innymi zniekształceniami, które są jeszcze gorsze, bo robią z pieknych wokali ssssyczące, więc z dwojga złego lepiej nie ruszać niczego i spokojnie zbierać na wyższą półkę.

 

No nie da się ze słabej budżetówki zrobić HI END tylko przez włączenie loudines.

 

Tzn. w sumie prawie się da, ale nie przez włączanie czegokolwiek, tylko przez umiejętny dobór klocków.

No i proszę jak się rzeczowo i miło zrobiło :) Owszem, kiepskiego sprzętu nie naprawi się loudnessem, notabene, nie można mówić, że audiofilem nie jest ten, kto używa korekcji, te funkcje po prostu są i jak na jakiejś płycie brakuje barwy to można ją po prostu delikatnie wzbogacić. Uwarzam, że po prostu nie można się tak na wzajem szufladkować. Jak sama nazwa mówi, audiofil, to taki człowiek, któremu zależy na dźwięku, słucha, bo mu to sprawia przyjemność, a żeby sprawiało przyjemność to czasem trzeba trochę doszlifować. Niestety nie miałem okazji słuchać sprzętu za kilkanaście tysięcy, ale ufam, że musi być różnica i jako młody człowiek szanuję zdanie starszych, którzy mówią, że jest tak, albo owak. Ale też nie przeginajmy funkcje są po to, żeby kożystać wg. własnych upodobań. A teraz proszę o pomoc w moim wątku dotyczącym wzmacniacza, bo tak sie naczytałem, że mam już dość wciskania loudnessu w moim pma735 ;)

  • 2 miesiące później...

A ja używam, właściwie we wszystkich zgromadzonych ustrojstwach mam a to guziczek a to przełącznik loudnes(kontur). Świetny wynalazek który można podkreślam można wykorzystać w zależności od nastroju ,pory dnia, okoliczności słuchania, jakości nagrania,rodzaju muzyki i kombinacji tych czynników. Lepiej mieć wybór niż go nie mieć. Pokrętełka bas i sopran też mam, właściwie ich nie ruszam ale niech sobie będą. Jeśli Accuphase , Luxman stosują je do dziś to pewnie są przydatne dla niektórych użytkowników.

Jak czytam że loudness jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie za bas to dostaję torsji....

 

LOUDNESS TO OBNIŻENIE TONÓW ŚREDNICH (lub w ch.... konstrukcjach podbicie basu i podbicie sopranów). I nic poza tym...

 

"w ch...." znaczy "w chwilowo innych konstrukcjach"

♫ ♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫ fiu fiu.... Bocznica: Rozmowy na luzie: strona 20: Mlb łże...

Jak czytam że loudness jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie za bas to dostaję torsji....

 

LOUDNESS TO OBNIŻENIE TONÓW ŚREDNICH (lub w ch.... konstrukcjach podbicie basu i podbicie sopranów). I nic poza tym...

 

"w ch...." znaczy "w chwilowo innych konstrukcjach"

Chodzi o zmianę proporcji głośności basu wzgl. średnich i góry wzgl. średnich - czy podbijesz skraje, czy przytniesz środek to jeden kit .... jedynie kwestia jak zostanie to zrealizowane pod wzgl. technicznym (np. byle nie było jakiegoś przesteru lub "pulsacji" dźwięku po włączeniu loudness)

 

-> Brencik

A czy np. muzycy grający w filharmonii mają na swoich instrumentach przycisk "loudness"?

 

Oj dobre, dobre. hihi ;)

Zaraz ktoś Ci napisze że mają dopalacze poukrywane pod krzesłami. ;)

Chodzi o zmianę proporcji głośności basu wzgl. średnich i góry wzgl. średnich - czy podbijesz skraje, czy przytniesz środek to jeden kit

ponieważ znowu ciekawostki piszesz to wytłumacz czemu EQ poprawnie używa się przez zdejmowanie a nie dokładanie

a może bajdurzę?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

ponieważ znowu ciekawostki piszesz to wytłumacz czemu EQ poprawnie używa się przez zdejmowanie a nie dokładanie

a może bajdurzę?

bajdużysz (a to że dla uniknięcia przesterów przy EQ przeprowadzanym przez DSP obniża się cyfrowo całe natężenie o np. 3 dB by poprawnie podbić o 3 dB jakieś pasmo to inna sprawa ... można równie dobrze tego nie robić i dać limiter {powstanie pływanie przy stopie jak będzie podbity bas o czym wspominałem} albo pozostawić przester powstający przy basie, czyli głośność -0db i +3dB na bas - oczywiście nie polecam, podobnie jak nie polecam wersji z limiterem)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.