Skocz do zawartości
IGNORED

Albumy doskonałe w całości


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, soundchaser napisał:

za bardzo poszli w komercję.

Myślę,że to był bardzo dobry album ,który przede wszystkim dał Level42 trochę kasy,a ta im się należała ;)

Taka porcja przebojów spowodowała ,że zespół był słuchany przez szerszą publiczność.

  • Redaktorzy

Bezapelacyjnie w całości doskonały! Adrian Belew dodał tu niesamowitego kopa. Śpiewa jak prawdziwy mężczyzna. Żadnego zawodzenia i tych j**anych ozdobników, za których nauczenie się sporo dzisiaj płaci się na kursach wszelakiej maści vocal-coachom, kreujących młode talenty. Oczywiście z wieloma wyjątkami, typu Sanah, którą chyba ostatnio pokochałem, za cudowną ostatnią płytę.

Ten album jest dla mnie wyznacznikiem piękna!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20220929_174615996~2.jpg

IMG_20220929_174630815~2.jpg

IMG_20220929_174641197~2.jpg

IMG_20220929_174507419~2.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

21 minut temu, kangie napisał:

Żadnego zawodzenia i tych j**anych ozdobników...

Popieram.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

  • Redaktorzy

Kolejny doskonały!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20220929_183258662~2.jpg

IMG_20220929_183249712~2.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Dla mnie najlepszy Exodus to ten sprzed wydania pierwszej płyty. Koncertowo i w studio nagrania, które pojawiły się na płycie "Singles Collection".

2 godziny temu, soundchaser napisał:

Jedynka jest bezkonkurencyjna

Zgodzę się,jeżeli ktoś słucha gry Marka Kinga,choć to stwierdzenie jest krzywdzące dla pozostałych muzyków.

To jest muzyka dla bardziej wymagających słuchaczy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przy okazji urodzin Basi warto posłuchać jej debiutanckiego albumu Time and Tide z 1987 roku.Płyta bardzo lekka w odbiorze w klimatach pop jazzowych.Autorami większości piosenek są Basia i Danny White. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Płyta osiągnęła status platynowej w Stanach Zjednoczonych.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Simple Minds "Street Fighting Years" - od początku do końca, wspaniała muzyka i przemyślany przekaz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chętnie, poza tym co już było, dałbym wskazanie na The Cure "Disintegration", ale absolutnie doskonała płyta ma 1 zonk....czyli utwór tytułowy.....😐

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Yamaha R N803D, CD J&M CDD 201V, Hyperion IV

10 minut temu, Rokownik napisał:

The Cure "Disintegration", ale absolutnie doskonała płyta ma 1 zonk....czyli utwór tytułowy.....😐

A dla mnie wręcz przeciwnie. Utwór tytułowy w ogóle nie odstaje stylistycznie od całej płyty natomiast kawałek Love Song w ogóle nie powinien się na niej znaleźć. To zdecydowanie według mnie najsłabsza kompozycja - ot taka sobie piosenka by nie powiedzieć zapchajdziura. 

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

13 minut temu, yayacek napisał:

A dla mnie wręcz przeciwnie.

I dlatego muzyka (a nie sprzęt ....😇) jest taka wspaniała.

BTW. "The same deep water as you" z tej płyty - umieściłbym w dziesiątce najlepszych utworów na swojej własnej liście wszech czasów.

Yamaha R N803D, CD J&M CDD 201V, Hyperion IV

W dniu 26.09.2022 o 15:57, baltfan napisał:

W dniu 50  urodzin Roberta Amiriana przypomniał mi się ten nadzwyczajny album wydany w 1994 roku.

 

 

Hmm....jeden z najlepszych albumów polskiego hm...rocka progresywnego. Ze zdjęciem obrazu, którego prawa autorskie Tomasz Beksiński pomógł nabyć od swego ojca Zdzisława.

 

Ale to przypomina mi, że w dyskografii Collage jest bardziej pasujący do tego tematu "longplay" - Nine Songs of John Lennon. To dopiero jest majstersztyk. Płytka CD leży sobie u mnie na półce.

 

Yamaha R N803D, CD J&M CDD 201V, Hyperion IV

13 godzin temu, Rokownik napisał:

Simple Minds "Street Fighting Years" - od początku do końca, wspaniała muzyka i przemyślany przekaz.

Pełna zgoda. To był jeden z moich ulubionych albumów lat 80-tych tzw. muzyki środka, podobnie jak "Talk Talk" - "The Colour of Spring".

13 godzin temu, Rokownik napisał:

The Cure "Disintegration", ale absolutnie doskonała płyta ma 1 zonk....czyli utwór tytułowy.....

Dla mnie cała płyta świetna i...jedyna, którą mogę słuchać "The Cure".

13 godzin temu, yayacek napisał:

natomiast kawałek Love Song w ogóle nie powinien się na niej znaleźć. To zdecydowanie według mnie najsłabsza kompozycja - ot taka sobie piosenka by nie powiedzieć zapchajdziura. 

Powiedziałbym raczej - przerywnik, kawałek wprowadzający chwilę odprężenia w ten nostalgiczny, przygnębiający i ponury nastrój płyty. Wg. mnie spełnia tę rolę idealnie.

43 minuty temu, soundchaser napisał:

 

Dla mnie cała płyta świetna i...jedyna, którą mogę słuchać "The cure

Lykam wszystko the cure a ,, desintegration" to ich opus magnum.

Cure to doskonały przykład, że za pomocą 3- 4 chwytów ( dosłownie) można tworzyć Wielką muzykę. Naszpikowana nieprawdopodobnym klimatem i bardzo mądra.

Gdybym miał wysłać innej cywilizacji próbkę muzycznych możliwości ludzi to napewno nie wysłanym dream theater ( ktory nomen omen  kocham ) A właśnie takie the cure. Jako przykład humanizmu, mrocznych klimatów,  odjechanych   brzmień....

Myślę , że,, zieloni" mieli by ,,gęsią skórkę " 😀

A poza tym , no za 3 tygodnie cure w łodzi!!!

"Rush" - "Moving Pictures" (1981)

image.png.05c61de59a43a1231eae57ad9a21e3c0.png

Pewnie było o tej płycie...musiało być, ale jeszcze raz muszę o niej wspomnieć, czytając właśnie w nowym "Lizardzie" obszerną pierwszą część artykułu pióra Piotra Chlebowskiego i Aleksandra Filipowskiego (forumowego @mahavishnuu) o zespole, w którym jak zwykle doskonałej, drobiazgowej analizie zostały poddane dwa pierwsze okresy działalności grupy: 1974-76 i 1977-81. Muszę przyznać, że znając na pamięć całą twórczość Rush czytam ten tekst z dużą przyjemnością (jak zresztą wszystkie inne na temat różnych wykonawców, czy pojedynczych płyt).
Wielkich i w całości znakomitych płyt Rush ma z pewnością co najmniej kilka, jednak powyższa zasługuje na szczególne wyróżnienie. Większość z nas chyba zgodzi się z faktem, że to jest płyta na najwyższym poziomie muzycznym - kompozycyjnie, aranżacyjnie i wykonawczo - perfekcyjna.

Edytowane przez soundchaser
W dniu 29.09.2022 o 17:57, kangie napisał:

Bezapelacyjnie w całości doskonały! Adrian Belew dodał tu niesamowitego kopa. Śpiewa jak prawdziwy mężczyzna. Żadnego zawodzenia i tych j**anych ozdobników, za których nauczenie się sporo dzisiaj płaci się na kursach wszelakiej maści vocal-coachom, kreujących młode talenty. Oczywiście z wieloma wyjątkami, typu Sanah, którą chyba ostatnio pokochałem, za cudowną ostatnią płytę.

Ten album jest dla mnie wyznacznikiem piękna!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20220929_174615996~2.jpg

IMG_20220929_174630815~2.jpg

IMG_20220929_174641197~2.jpg

IMG_20220929_174507419~2.jpg

W oczekiwaniu na pażdziernikowe remastery pana Wilsona wczoraj przesłuchałem całą, kolorową trylogię i podpisuję się obiema ręcyma pod tym co napisałeś.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 29.09.2022 o 17:57, kangie napisał:

Bezapelacyjnie w całości doskonały! Adrian Belew dodał tu niesamowitego kopa. Śpiewa jak prawdziwy mężczyzna. Żadnego zawodzenia i tych j**anych ozdobników, za których nauczenie się sporo dzisiaj płaci się na kursach wszelakiej maści vocal-coachom, kreujących młode talenty. Oczywiście z wieloma wyjątkami, typu Sanah, którą chyba ostatnio pokochałem, za cudowną ostatnią płytę.

Ten album jest dla mnie wyznacznikiem piękna!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20220929_174615996~2.jpg

IMG_20220929_174630815~2.jpg

IMG_20220929_174641197~2.jpg

IMG_20220929_174507419~2.jpg

W oczekiwaniu na pażdziernikowe remastery pana Wilsona wczoraj przesłuchałem całą, kolorową trylogię i podpisuję się obiema ręcyma pod tym co napisałeś.

Ode mnie

SBB Memento z Banalnym Tryptykiem

ABBA Arrival

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy
3 godziny temu, soundchaser napisał:

Większość z nas chyba zgodzi się z faktem, że to jest płyta na najwyższym poziomie muzycznym - kompozycyjnie, aranżacyjnie i wykonawczo - perfekcyjna.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20221001_162805308~2.jpg

IMG_20221001_162834410~2.jpg

IMG_20221001_162749992~2.jpg

2 godziny temu, broniasz napisał:

Ode mnie

SBB Memento z Banalnym Tryptykiem

 

IMG_20221001_163225936~2.jpg

IMG_20221001_163246274~2.jpg

IMG_20221001_163305608~2.jpg

IMG_20221001_163320018~2.jpg

IMG_20221001_163331680~2.jpg

IMG_20221001_163345793~2.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Wstyd się przyznać,nie mam tych Raszôw na żadnym nośniku.Miałem złotą edycję mfsl i jakoś mi to dżwiękowo nie pasowało,sprzedałem i szukam dalej.

5 godzin temu, soundchaser napisał:

"Rush" - "Moving Pictures" (1981)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pewnie było o tej płycie...musiało być, ale jeszcze raz muszę o niej wspomnieć, czytając właśnie w nowym "Lizardzie" obszerną pierwszą część artykułu pióra Piotra Chlebowskiego i Aleksandra Filipowskiego (forumowego @mahavishnuu) o zespole, w którym jak zwykle doskonałej, drobiazgowej analizie zostały poddane dwa pierwsze okresy działalności grupy: 1974-76 i 1977-81. Muszę przyznać, że znając na pamięć całą twórczość Rush czytam ten tekst z dużą przyjemnością (jak zresztą wszystkie inne na temat różnych wykonawców, czy pojedynczych płyt).
Wielkich i w całości znakomitych płyt Rush ma z pewnością co najmniej kilka, jednak powyższa zasługuje na szczególne wyróżnienie. Większość z nas chyba zgodzi się z faktem, że to jest płyta na najwyższym poziomie muzycznym - kompozycyjnie, aranżacyjnie i wykonawczo - perfekcyjna.

 

20221001_180650_copy_1008x465.jpg

No to takie plany na dziś wieczór 😀

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aryman

O ,, mooving pictures" napisano i powiedziano wszystko.

Ja może inaczej podejdę do tematu. Dawno temu, kiedy chciało mi się grać to gralismy z moim zespołem min covery rush. Taki ,, Natural since " brzmiał w naszym wydaniu brawurowo i po prostu zamiatal ( A może mi się tylko wtedy tak wydawało? 😀 )

Natomiast utwory z mooving .....  nigdy nie wybrzmialy dobrze. A gralem z naprawde sprawnymi muzykami,  którzy mieli technikę,  feeling i wyobraźnię. 

Taki Yyz jest trudny technicznie ale to pół biedy .. Zeby te dźwięki,,siedzialy" , żeby się pięknie składały ze soba , zeby byl we wspolnym graniu groove i feeling, to  nazwiska wykonujacych musza brzmiec jak następuje ( Peart/lee/lifeson).

Nawet ostatnio na koncercie pamięci Taylora hawkinsa geddy i alex zagrali ten numer. Na bebnach towarzyszyl im moj ukochany Omar Hakim. Omar to zawodnik , ktory zagral w zyciu wiecej koncertów niż ja zjadłem kotletów 😀 i co ? I nie wyszlo, nie zadzialalo.  Coś było nie tak, nie było tej iskry....

Piękna,  ponadczasowa płyta. Plyta z rodzaju tych ,, na zawsze".

W dniu 24.09.2022 o 17:32, baltfan napisał:

Debiutancki album George Michaela wydany w 1987 roku jest płytą wybitną w historii całej muzyki pop.

Zgoda.

Grek - i melodyk. 

Jakoś tak bardziej mi sentymentalnie podchodzi następny: "Listen Without Prejudice" (1990)

W dniu 27.09.2022 o 21:26, soundchaser napisał:

To ja polecam na jesienne pluchy i parszywą pogodę ten album - słucham go od lat przy tego typu dołującej aurze. Znakomicie się sprawdza i jest doskonały w całości.

O! O! O!

Nie mam go, ale to tam jest zaklinanie rzeczywistości (Maddy Pryor, Sally Oldfield).

(17 minut dla niecierpliwych)

 

 

 

W dniu 27.09.2022 o 21:26, soundchaser napisał:

Ewentualnie wydany niedługo później koncertowy, również znakomity [Exposed]

Wtracę tyle, że Oldfielda z koncertów lepiej jest oglądać, bo wtedy widać jaki to wariat.

Edytowane przez xetras
Poprawka

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

W dniu 29.09.2022 o 17:57, kangie napisał:

Żadnego zawodzenia i tych j**anych ozdobników, za których nauczenie się sporo dzisiaj płaci się na kursach wszelakiej maści vocal-coachom, kreujących młode talenty. Oczywiście z wieloma wyjątkami, typu Sanah, którą chyba ostatnio pokochałem, za cudowną ostatnią płytę.

Nie spodziewałem się, że JĄ docenisz.

Ona tak po "koziemu" (niby folkowo) z tym zaśpiewem mi się od zawsze kojarzy.

Generalnie - zyskuje na piątym lub dziesiątym posłuchaniu.

Tylko trzeba nieco wyluzować się co do jej egzaltowanej "słitaśności" (do przedszkolaków, dziewczynek z tym trafia). Prócz tego miks słówek  anglopolskich w tekstach może być zniechęcający, ale to jakby jej styl.

Potrafi oczywiście wiele więcej, ale takiej (niedołującej) zabawy nie jest wiele wśród gwiazd - niech kontynuuje swoje śmieszne nutki i śmieszne "zawodzenia".

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Mnie ciekawi, czy kiedyś sanah z tej maniery wyrośnie ?

 

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

2 godziny temu, aryman napisał:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No to takie plany na dziś wieczór 😀

 

A ja dzisiaj na Kłin symfonicznie w łòdzkiej filharmonii 

2 godziny temu, aryman napisał:

O ,, mooving pictures" napisano i powiedziano wszystko.

Ja może inaczej podejdę do tematu. Dawno temu, kiedy chciało mi się grać to gralismy z moim zespołem min covery rush. Taki ,, Natural since " brzmiał w naszym wydaniu brawurowo i po prostu zamiatal ( A może mi się tylko wtedy tak wydawało? 😀 )

Natomiast utwory z mooving .....  nigdy nie wybrzmialy dobrze. A gralem z naprawde sprawnymi muzykami,  którzy mieli technikę,  feeling i wyobraźnię. 

Taki Yyz jest trudny technicznie ale to pół biedy .. Zeby te dźwięki,,siedzialy" , żeby się pięknie składały ze soba , zeby byl we wspolnym graniu groove i feeling, to  nazwiska wykonujacych musza brzmiec jak następuje ( Peart/lee/lifeson).

Nawet ostatnio na koncercie pamięci Taylora hawkinsa geddy i alex zagrali ten numer. Na bebnach towarzyszyl im moj ukochany Omar Hakim. Omar to zawodnik , ktory zagral w zyciu wiecej koncertów niż ja zjadłem kotletów 😀 i co ? I nie wyszlo, nie zadzialalo.  Coś było nie tak, nie było tej iskry....

Piękna,  ponadczasowa płyta. Plyta z rodzaju tych ,, na zawsze".

W stanach na tribjucie zagrał z Raszami Deny Kery i też szału nie było imho.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Godzinę temu, broniasz napisał:

A ja dzisiaj na Kłin symfonicznie w łòdzkiej filharmonii 

W stanach na tribjucie zagrał z Raszami Deny Kery i też szału nie było imho.

Tego nie słyszałem.

Uważam, że osobą która ta muzę odbiera i gra na tych samych falach co lee/lifeson jest Mike Portnoy. Wystarczy obejrzeć/posłuchać tribute to Rush z udziałem Portka.

Gdyby kiedyś chcieli coś jeszcze wspólnie robić,  to moim zdaniem idealny kandydat do stołka drummera. Oczywiście w żadnym wypadku pod szyldem Rush! Ta historia już się zakończyła.

Natomiast zespół Lee lifeson and  Portnoy z trasą klubową po Europie ? Brzmi nieźle...

Godzinę temu, broniasz napisał:

W stanach na tribjucie zagrał z Raszami Deny Kery i też szału nie było imho.

Czy to jest gdzieś dostępne? 

Deny Kery wielką postacią jest...

obraz.png.2f0852a8bb2a0b4cb5fb529291652119.png

Dead Can Dance

Within the Realm of a Dying Sun

Dla mnie ten album był i chyba jest dalej albumem doskonałym w całości. Pamiętam, gdy go pierwszy raz usłyszałem dokładnie w dzień Wszystkich Świętych w audycji Tomka Beksińskiego gdzieś późnym wieczorem.

Przypominam sobie, że Beksiński prezentując ten album zmienił kolejność niektórych utworów i tak to nagrałem na kasetę.

Później trudno mi było sie przestawić słuchając płyty z CD.

Ta muzyka była jak z innego świata, a może raczej zaświata.

I dalej taka jest.

Oczywiście Cantara to był najczęściej prezentowany utwór, ale dla mnie najlepszy to

In the Wake of Adversity

Bajkowa płyta, nastrojowa, groźna, strasząca.

Niezwykła

 

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.