Skocz do zawartości
IGNORED

Monobliki Pana Maćka na GM70


twonk

Rekomendowane odpowiedzi

Trudno powiedzieć, co to sa przyzwoite pieniądze. Jesli rozpatruje sie tylko koszt części, to nie. Ale, jak pisałem, te wiele dni na wymyślenie, zaprojektowanie, testy to jak najbardziej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Jesli dobrze graja? Ale wlasnie, czy dobrze graja? Poza tym to jest second hand, i to egzot, na cos takiego rynek jest bardzo plytki. Mnie jednak rozczulil ten pasywny QED...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te 40 lamp by mine przerażało, sparowć to wszystko, pilnować, regulować , szukać jak sie przepalą, jak często się palą przy tej ilości? Chyba w miarę często sie zdarza, że przychodzi kryska jak nie na jednato drugą. I: jak znaleźć tyle par idealnie do siebie pasujących, gdy słyszy się, zę z powtarzalnością pareametrów u lampowych producentów krucho bywa?

 

Wolę dla odmiany takiego molocha o jakim piszecie (moobloki Pana maćka) z mniejszą ilością lampiaków.

Co do porónania, oczywiście nie chodzi mi o ceny ale o dźwięk. Zwłaszcza, zę słyszę o porównywaniu do BAT`a :o)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>PMD, 18 Lis 2005, 22:31

Porażająca małość ducha. Wszak audiofilskie doznania nie mają sobie równych.

Gdyby chodziło o zdobycie damy sądzę, że kolega nie miałby takich wątpliwości.

Ale przecież miłosne uniesienie jest o wiele bardziej nietrwałe od audiofilskiego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaro_747, 18 Lis 2005, 22:37

Przesadzasz, w audiofiliźmie nie ma nic zbereźnego. To na ogół ludzie z poza "branży' wymyślają te cuda o audiofilach;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jar1, 18 Lis 2005, 22:45

 

Może troszkę robię sobie żarty, ale z jednej strony kocham muzykę,

i to bez żartów, a z drugiej znam się na teorii na tylę, żeby pukać się w czoło

na niektóre "audiofilskie" teorie. Z innej strony mam świadomość ograniczeń pewnych

metod pomiarowych, żeby podważać wrażenia odsłuchowe.

Jedyne, co mnie załamuje, to niechęć do rzeczowej wymiany poglądów.

Ale jeszcze trochę czasu na forum i również ja nawrócę się na fanatyzm i głuchotę

na poglądy innych ;-).

 

pozdro

Jaro_747

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co jaro, a mnie załamuje jak widzę co niektórzy rozumieją przez rzeczową wymianę poglądów. Niekoniecznie mam na myśli Ciebie, aczkolwiek zupełnie nie rozumiem co u tak rzeczowego człowieka ma oznaczać ten durny wpis z 18 listopada 22:37?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbig, 18 Lis 2005, 23:09

 

Przepraszam, trochę mnie poniosło.

Rzeczowo pisząc, zawsze jest coś za coś.

Z jednej strony niezawodność prawidłowo traktowanych lamp ( napięcie żarzenia bez pików

na starcie, rozsądne napięcie anodowe itp) nie jest taka niska, jak się niektórym wydaje.

Z drugiej strony jeżeli decydujemy się na bezkompromisowość doznań akustycznych

(tym razem piszę bez jaj!!), to sądzę, że pewne musimy pogodzić się z pewnym

kompromisem w aspekcie codziennej eksploatacji.

W swoim czasie technika lampowa wspięła się na wyżyny, które są nie do ogarnięcia

rozumem współczesnych zjadaczy HiFi.

Służę przykładami.

Jeszcze raz przepraszam.

 

Jaro_747

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Jaro_747

W tym przypadku też trzeba się pogodzić z pewnymi utrudnieniami. Przede wszystkim jeden monoblok waży 40 kilo (końcówka BAT-a wprawdzie prawie 50, ale w środku siedzą dwa monobloki)... spróbuj to ruszyć... ;-) Lampy GM70 mają grafitowe anody... więc zanim to wszystko się dobrze rozżarzy i zacznie sensownie grać, musi minąć przynajmniej 15-20 minut... Poza tym, zerknij na fotkę i zauważ ekran z perforowanej blachy na tym najwyższym transformatorze... to tylko osłona termiczna, żeby się trafol nie usmażył... bo ta lampa nagrzewa się do jakichś 600 stopni... Żeby chwycić za tę rączkę z przodu, trzeba najpierw wyłączyć i trochę odczekać... albo użyć rękawic kuchennych... kot, który kiedyś uwielbiał Jolidę (aż musiałem kupić od Amplifona drucianą osłonę do WT40, bo pasowała), od tych monstrów trzyma się raczej na dystans... ;-) No i to napięcie anodowe (ok. 1200V)... dobrze, że żadne małe dzieci się wokół tego nie kręcą...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące temu...

>emesze2

Pierwsza, ślepa miłość, już mi do nich przeszła... ;-) Natomiast uczucie, które pozostało, chyba pozwoli temu związkowi przetrwać przez kilka najbliższych lat... ;-))) Przy codziennym kilkugodzinnym obcowaniu nie straciły w moich oczach, raczej zyskały, więc jest to produkt "długodystansowy"... ;-) Mają oczywiście wady, ale dla mnie raczej mało istotne: 1) są wielkie, ciężkie, w moich warunkach trudno "ustawne" (muszą stać jeden nad drugim, co wymagało interkonektów 1,5 metra, no i wysunięcia "przodów" z lampami mocy poza półki, bo inaczej te by się zwyczajnie usmażyły; 2) grzeją się i świecą jak wściekłe; 3) nie mają tak "żelaznej" kontroli niskiego basu jak BAT (nikt się tego w końcu nie spodziewał)... Jedyną poważniejszą wadę zauważyłem, kiedy je podpiąłem pod tuby Fostexa (DYI), które mają czułość w granicach 100 dB. Okazało się, że jednak trochę "burczą", chociaż podejrzewam, że to może być kwestia ustawienia ich jeden nad drugim, a pod spodem jeszcze kondycjoner... razem ponad 100 kg żelastwa... ;-) Na szczęście normalnie są podpięte do Cremon (90 dB), na których nic nie słychać... ;-) O dziwo, mają bardzo wysoki WAF, co więcej - wszystkim gościom płci przeciwnej jak dotąd się podobały (i to zupełnie niezależnie od uznawania mnie poza tym za szaleńca lub nie)... ;-)

A zresztą - przyjedź i sam posłuchaj... BAT wciąż jeszcze gdzieś się poniewiera, więc sam sobie porównasz - wg mnie jednak brak mu tej nieprawdopodobnej "namacalności" czy "obecności" wykonawców i tak pięknego rozbudowania sceny w głąb... Przez jakiś czas będzie jeszcze stał maleńki Dared VP-300B (quasi monobloki) podpięty do tych tubek Fostexa, ale to jakby zupełnie nie ta liga... w porównaniu z "Otwockiem GM70" dźwięk jest lekki, zwyczajnie krzykliwy, sieje "górą", będąc równocześnie o wiele mniej szczegółówy... ale pobawię się jeszcze w jego tunning... ;-)

Aha, Martini Dry i Walery już byli na dłuższym odsłuchu... więc ich też możesz zapytać o wrażenia... ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 miesiące temu...

W sobotę przyjechały do mnie nowe monobloki pana Maćka, celem bezpośredniego ich porównania z poprzednią konstrukcją, która gra u mnie od ponad pół roku. Pan Maciek po kilku prezentacjach (m.in. w Kaim) troszeczkę je zmodyfikował. "Moja" wersja miała elementy RC pomiędzy poszczególnymi stopniami lampowymi (nie znam się na tym, więc upraszam o nie bicie mnie, jeśli piszę coś bez sensu). Te, które grały w KAiM, miały w dwóch miejscach dławiki (zamiast RC). Konstruktor uznał jednak, że brzmienie jest "przesłodzone" i do mnie trafiła wersja już tylko z jednym dławikiem. Wygląd dość podobny (estetyka parowozu - jak dla mnie ekstra - zawsze lubiłem książki Julesa Verne'a), ale chyba jeszcze trochę dłuższe i cięższe... ;-) Zero kompromisów w zasilaniu, forma podporządkowana treści. Aha, lampy innych producentów - co okazało się kluczowe dla brzmienia... U mnie siedzą Sovteki/Svetlany, w tych nowych ElectroHarmonixy.

Jest spora różnica w ustawieniu stopnia wzmocnienia (punktu pracy lamp?). O ile dobrze zapamiętałem, moja wersja potrzebowała 0,7V do pełnego wysterowania, natomiast ta nowa potrzebuje ok. 2V. Konsekwencją jest konieczność mocniejszego "odkręcania" preampu, żeby mieć tę samą głośność (u mnie mniej więcej 20 jednostek na 140 punktowej skali preampów BATa). Wg mnie ma to dwa plusy - raz, że nawet po wsadzeniu łba w kolumnę nie słychać żadnego szumu (może ściąga mniej śmieci z kabla?), a dwa, że pewnie będzie można bardziej modelować brzmienie pod swój gust przy pomocy różnych preampów. Ja na razie nie bawiłem się w zmianę preampów - jakość BATa VK-51SE, który chwilowo u mnie gości, uznałem - powiedzmy - za wystarczającą... ;-)

W sobotę posłuchaliśmy trochę razem z panem Maćkiem i wszystko było oczywiste - te nowe brzmiały trochę jaśniej i bardziej analitycznie. W niedzielę postanowiłem, że zapewnię im identyczne warunki - te same kable (włączając sieciówki), ale przede wszystkim te same lampy... Miałem sporo zabawy z przekładaniem, potem rozgrzewaniem itp... A porównanie zrobiło się nagle bardzo trudne, bo okazało się, że za większość różnic brzmieniowych odpowiadały jednak lampy... Różnice są w gruncie rzeczy kosmetyczne i nie sądzę, żebym w jakimkolwiek ślepym teście był w stanie je odróżnić od siebie... ;-)

Ta sama "magia" wokali i instrumentów strunowych; ta sama przestrzeń - wszerz i wgłąb... Nowe rzeczywiście brzmią chyba troszeczkę jaśniej. Miałem wrażenie, że dźwięki "na górze" pasma wybrzmiewają odrobinę dłużej, natomiast te "na dole" - minimalnie krócej. Czynele potrafiły "zakłuć" w uszy... Dźwięk moich wydał mi się ciut ciemniejszy, bardziej "masywny". Aha, moje potrafią bardziej "zaskoczyć" słuchacza jakimś nagłym spiętrzeniem dźwięku (albo np. uderzeniem w bęben) - grają "na emocjach", natomiast te nowe bardziej (w zamian?) akcentują aspekt rytmiczny poszczególnych nagrań... Ale powtarzam, na tych samych lampach są to różnice na progu percepcji...

Podsumowując - zastanawiam się, czy upgrade'ować swoje... Najbardziej pociąga mnie to mniejsze wzmocnienie i absolutna cisza w głośnikach. Brzmienie obu wersji jest niemal identyczne i można je zmodyfikować o wiele bardziej wymianą jednej lampy, niż grzebiąc w "bebechach"...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.