Skocz do zawartości
IGNORED

Ile wydajecie na płyty?


josef

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie, że można się naciąć. Raz mało co nie kupiłem od oszusta, ale to można wyłapać, jeśli gość sprzedaje nowe płyty po 35 zł i nie ma za wiele komentarzy. Raz kupiłem bardzo porysowaną płytę, która miała być w b.dobrym stanie. Sprzedający miał sporo komentarzy i nie chciał się dorobić negatywa - zwrócił mi wszystkie koszty - włącznie z kosztami przesyłki w obie strony. Najlepszy mój interes to zakup 5 płyt Vollenweidera za 50 zł komplet :-)

Ostatnio kupiłem sobie płytkę na niemieckim ebayu (wysłałem pieniądze listem wartościowym) i jestem bardzo zadowolony z transakcji.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Ja kupuje na allegro plyty i nigdy sie nie naciolem, chociaz przyznaje ze u byle kogo nie kupuje, handluje z kilkoma pewnymi ludzmi poza allegro ale poznanych na allegro i zalatwiaja zawsze towar oryginalny i w idealnym stanie.

 

Srednio miesiecznie wydaje 200-300zl na plyty

pewno, że można, jak wszędzie. nie tylko na jakość, ale też na cenę - zdarzaja sie droższe, niż np. w vividzie. ale kupiłem płyt kilkanaście, naciąłem się (nie za bardzo) raz, więc w sumie opłaca się. czytaj komantarze sprzedających.

 

na płyty - zależy. 200-500 miesięcznie. z tendencją rosnąca.

Całe szczęście , że moja lepsza połowa też lubi jazzik i klasykę i jest w stanie przełknąć 200-300 zł miesięcznie na płyty . Zdarzają się też "gorsze " miesiące np 600 zł . Moim zdaniem prawdziwy audiofil powinien więcej wydawać na płyty niż na nowe klocki . ( ja staram się utrzymywać takie proporcje )

Jeżeli przyjmiemy , że meloman słucha muzyki nie zastanawiając się zbytnio nad jej jakością ( w warstwie nagraniowej ) , a audiofil też słucha muzyki , biorąc poprawkę na sprzęt , a nie zajmuje sie tylko wyłapywaniem różnic w klockach na swoich dwóch ulubionych płytach , to uważam , że obydwoje powinni więcej wydawać na płyty .

Mi samemu jako początkującemu audiofilowi wydawało się kiedys , że ma dużo płyt ( około 250 ) i wie co dość dużo o jazzie i klasyce . Ale po wizycie u kilku znajomych audiofili i po spędzeniu kilkudziesięciu decygodzin tu na forum wiem , że moja kolekcja płytowa to mały pikuś , a i jak czytam wasze wpisy na tematy muzyczne , to wiem , że długa audiofilska droga jeszcze przede mną .

Ale w sumie to pocieszające , bo ja młody jeszcze jestem , nie to co wy staruchy ;-)))

ja staram sie nie przekraczac 150-200zl/m-c

czasem mi się to nie udaje :-)))

zanim cokolwiek kupie, szukam wszedzie - w necie, w mediamarktach, "dobrych" sklepach itp, ale jak zobacze cos na co poluje bezskutecznie miesiacami - bez szemrania wykladam 60-80zl na lade

Ostatnio wiele interesujacych mnie pozycji udalo mi sie kupic za 30-40zl na roznych krotki akcjach, zwlaszcza w vivid.pl i w rockserwis.pl (w "dobrych" sklepach cena za te same pozycje =>60zł, a mediamarktach nie było w ogole ...)

to ja może inaczej to podam...

jako student mam raczej ograniczone możliwości zarobkowe - sensowniej bedzie przybliżyć to więc w procentach.. mysle, że na całą branżę audio (sprzet, płyty, prasa, koncerty) wydaje około 80-90% posiadanych pieniędzy, jako, że koszty urzymania chwilowo ponoszą rodziciele ;) cała ta działalność odbija się więc na ogólnie pojętej rozrywce tj. wyjścia do kina, piwko, wyjazdy, nowe ciuchy, samochód itp. coś za coś - muzyka to moja miłość więc... ;)

wydawanie kasy na sprzet a nie na plyty ma sens nawet przy srednim zasobie płyt. Jak sie cos w systemie wymieni, prawie wszystkie plyty graja inaczej i jest na nowo odkrywanie jak grają.

 

W zasadzie nie dotyczy melomanów.

kiedys jak byla gielda plytowa w hybrydach to mozna bylo zaszalec i kupowalo sie po 5-6 plyt tygodniowo, teraz tylko jedna moze dwie w miesiacu nie drozej niz 30 pln za szt. najczesciej w MM lub stereo.pl

Kiedyś, będąc jeszcze w stadle małżeńskim, zrobiłem jednego dnia rajd po kilku warszawskich sklepach i przyniosłem do domu około 40-tu płyt. Moja małżonka najpierw zrobiła się blada, potem czerwona, a potem... no wiecie - niepowstrzymany słowotok. Ale płyty mam do dziś, wiec sie opłacało :-))

Tak ... jak gutten ma chandre strzela se 40 CD w jeden dzien.

 

To glubo nie powiem przepraszam, ze wylicze ale to nawet

kupujac "nice price" wychodzi grubo ponad tys zl

 

gutten jestes gosc, nie powiem :)

No niestety, panowie, mile mnie połechtały wasze komplementy, ale muszę Was rozczarować: 40 płytek w jeden dzień i kobieta na stałe to się wyklucza. Zwłaszcza, jeśli prowadzimy z kobietą tzw. wspólne gospodarstwo domowe. Tak więc albo Casanovą można być, albo audiofilem. A zresztą niech się jakaś białogłowa wypowie. (Glass Girl, gdize jesteś?)

wszyscy mamy pewnie podobne zdanie o kolorowych pisemkach dla kobiet, ale... kiedyś, kilkanaście lat temu, była lista warunków szczęśliwego małżeństwa, a na niej punkt o oddzielnych rachunkach bankowych. no i tak mamy. z pewnością wywołało to mniej spięć, niż gdyby rachunki były wspólne :) no i 40 płyt chyba nie należy wnosić i entuzjastycznym okrzykiem "kochanie, zobacz co kupiłem!"

Aż tak głupi nie byłem. Sama się zorientowała, skubana.

Zresztą płyty to jeszcze nic. Spróbuj wnieśc niepostrzeżenie do domu wzmak za 5kzł. Zwykle kończy się to tak, że po schodach napierw leci wzmak, a tuż za nim mąż-audiofil..

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.