Skocz do zawartości
IGNORED

maskownice w kolumnach służą do...


bojaco

Rekomendowane odpowiedzi

No własnie, czego? Żeby się nie kurzyły membrany, by wpłynąć na dżwięk? Jedni maja, inni nie. Co poniektórzy w ogóle nie mieli i nie potrzebują. Ot, spać nie można to człowiekowi głupoty takie do głowy przychodzą.

To jak to właściwie z tymi maskownicami jest?

podchadzac naukowo do zagadnienia z punktu widzenia aukustyki/fizyki maskownice powinny wplywac na dzwiek poniewaz stanowia opor "x" dla fali dzwiekowej... po moich odsluchach wydawalo mi sie ze rejestruje nieznaczna roznice na granicy percepcji w zakresie tonow wysokich "z" i "bez" na minus w wersji z maskownica...

A na serio, to wygląda lepiej bez. Chociaż to zależy jeszcze od kolumn.

A tak wygląda u mnie;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-811-100007645 1170283542_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

bojaco:

 

>No własnie, czego?

 

Żeby było ładniej, żeby chronić głośniki przed uszkodzeniami mechanicznymi, żeby koty miały na czym ostrzyć pazurki. Ot, pierwsze z brzegu trzy powody ;)

 

Wpływ na dźwięk jest, spowodowany a) materiałem, który w stu procentach "przezroczysty akustycznie" prawdopodobnie nie jest(?), b) "ramką" maskownicy, na krawędziach której dochodzić może do zaburzeń fali dźwiękowej. Z tym drugim problemem producenci radzą sobie np. frezując "widziane przez głośnik" krawędzie tychże ramek.

 

"Audio" prezentowało swego czasu wyniki pomiarów testowanych kolumn w wersjach "z" oraz "bez" maskownicy. Różnica była zauważalna, i bezproblemowo "mierzalna".

 

Pod względem podejścia do kwestii "maskownice a dźwięk" producentów podzielić można na cztery szkoły. Pierwsza (najliczniejsza?) w ogóle nie podnosi tematu. Druga zaleca odsłuch ze zdjętymi maskownicami, jako że "szmaty" dzwięk jednak degradują, a służą jedynie do ochrony głosników. Obiła mi się o uszy także szkoła trzecia, głosząca zasadność pozostawiania maskownic non-stop założonych, jako że ich wpływ na brzmienie "został uwzględniony w procesie projektowania kolumny". Przykładów tego ostatniego podejścia jednak sobie nie przypomnę.

 

Czwarta szkoła to producenci niestosujący maskownic ;)

 

BTW, co wygrałem? ;)))

Teo, 25 Sty 2006, 10:32

Obiła

>mi się o uszy także szkoła trzecia, głosząca zasadność pozostawiania maskownic non-stop założonych,

>jako że ich wpływ na brzmienie "został uwzględniony w procesie projektowania kolumny". Przykładów

>tego ostatniego podejścia jednak sobie nie przypomnę.

herbatnniki popularnie zwane zalecaja odsluch z zalozonymi maskownicami , zostaly tak zaprojektowane ,ze do odsluchu konstruktor zaleca

Obiła mi się o uszy także szkoła trzecia, głosząca zasadność pozostawiania maskownic non-stop założonych, jako że ich wpływ na brzmienie "został uwzględniony w procesie projektowania kolumny". Przykładów tego ostatniego podejścia jednak sobie nie przypomnę.

 

 

np. Paradigm.

  • Redaktorzy

Teo - zapomniałeś o szkole 5-ej - stosowanie jako maskownic litych dech/ płyt laminowanych (jest kilku takich producentów). Odsłuch kolumn z założonymi takimi "ustrojami" jest mocno utrudniony a nieestety nie mam wglądu w icj "manuale", żeny naocznie stwierdzić czuy producenci zasugerowali nabywcom ich usunięcie na czas odsłuchu ;)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Fr@ntz, 25 Sty 2006, 11:25

 

>Teo - zapomniałeś o szkole 5-ej - stosowanie jako maskownic litych dech/ płyt laminowanych (jest

>kilku takich producentów). Odsłuch kolumn z założonymi takimi "ustrojami" jest mocno utrudniony a

>nieestety nie mam wglądu w icj "manuale", żeny naocznie stwierdzić czuy producenci zasugerowali

>nabywcom ich usunięcie na czas odsłuchu ;)

 

 

Mysle, ze da sie to nadrobic zmiana okablowania :)

ja moge powiedziec tylko tyle,ze jak mam maskownice to od razu słychac ze wysokie tony sa przytumione i przestrzen jest gorsza,a bez maskownic dzwiek jest bardziej otwarty,i wysoskie rejestry detaliczniejsze i z lepszym wybrzmieniem.

Teo, 25 Sty 2006, 10:32

 

>bojaco:

>

>>No własnie, czego?

> żeby koty miały na czym ostrzyć pazurki.

 

moim zdaniem to najważniejszy powód, audiofile kochają koty, koty kochają sprzęt,

każdy kochający swoje zwierzaki audiofil montuje na kolumnach specjalne maskownice-drapaczki dla swojego pupila,

koty to uwielbiają, mrrrr ;)

Fr@ntz:

 

Z litymi dechami się nie spotkałem - ale rozwiązanie to kojarzy mi się ze stalowymi osłonami zakładanymi (ponoć!) wieczorami na parkomaty w co ciekawszych rejonach warszawskiej Pragi, dzięki którym urządzenia te mają szansę dotrwać świtu ;)

 

Pamiętam za to, że któryś z (polskich?) producentów do swoich wyrobów dołączał patchworkowe "wdzianka", służące do ubrania nieużywanych kolumn. Ot, takie wielokolorowe, nasuwane od góry prezerwatywy ;)

 

jacm:

 

"Piątka"? Mało, co mi po niej... Ciacho jakieś poproszę, może browar, banana przynajmniej? ;)))

I w ten oto z sposób, z banalnego zdawało by sie pytania wywiązała się niezwykle barwna i konstruktywna dyskusja.

Wszystki uczestnikom dziękuje, a "Oscar goes to..." Teo!!!

Teo, 25 Sty 2006, 12:06

>

>Z litymi dechami się nie spotkałem - ale rozwiązanie to kojarzy mi się ze stalowymi osłonami

 

JMLab Utopia mają drewniane (lite dechy) maskownice.

>> TEO

 

Za rzeczową odpowiedź to nalezy się piwo .

 

zresztą banany juz wszystkie zjedzone przez niejakiego ,, szewca " który powrócił na forum . Nawet ze skurkami takie to to zachłanne było ;)

cytat z instrukcji paradigma dodawanej do kolumn:

"UWAGA! konstrukcja maskownicy zostala opracowana w taki sposob, aby w jak najwiekszym stopniu wykorzystac prawa akustyki przy rozprzestrzenianiu sie poszczegolnych czestotliwoasci. w zwiazku z tym nalezy dopilnowac, zeby kolumna glosnikowa pracowala zawsze z zalozona maskownica"

Jak puszczę głośno z płyty testowej sygnał 30Hz to moje maskownice straszliwie rzęcholą. Przy normalnym słychaniu muzyki nie stwierdziłem ich wpływu. Wolę słuchać jednak bez nich bo szpecą okropnie moje TDL-ki. Na czas dłuższej nieobecności zakładam je jako ochronę przed kurzem.

Mam pytanie - czy kurz zbierający się na kopułce wysokotonowca i m.in. dostający się do szczeliny, w której porusza się jego membrana ma jakiś wpływ. Czy ktoś z Was musiał kiedyś rozbierać głośnik i czyścić z kurzu?

A mój młody kot tyka, i troszkę mam powyciągane nitki. Przymierzam się do wymiany tych maskownic jak podrośnie i zrobi się zbyt leniwy żeby drapać i uciekać przed moim kapciem :)

Zdecydowanie uważam że maskownice są dla kotów a nie dla głośników :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.