Skocz do zawartości
IGNORED

Foreigner , Camel , Journej co jeszcze ?


Andrew126

Rekomendowane odpowiedzi

Boston, Kansas, Styx, Toto, Eloy, Sammy Hagar (z własnym zespołem)to zespoły z lat 70, ale w latach 80 grały w podobnym stylu, choć ich płyty z lat 70 są ciekawsze (dla mnie).

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Archive to już początek lat 90-tych, choć muzyka niewątpliwie nawiązuje w stylu. Sam ostatnio odkurzam dawne fascynacje i nie mogę się oderwać od płyty "Mania Dimension" Legendary Pink of Dots. Do listy dopiszę jeszcze The Moody Blues, The Mission czy wreszcie best of the best - BAUHAUS. Słynne "Who Killed Mr Moonlight" do dziś wprowadza mnie w dziki trans ...

... no proszę;) Mój piep...ny sentymentalizm wziął górę nad precyzją odpowiedzi. Zespoły, które wymieniłem prezentują dźwięki nieco ostrzejsze od Foreigner, niemniej szlachetne jak muzyka Camel. W klimacie Foreigner szukaj na przykład - Chicago. To taka "jazda obowiązkowa". Zaczęli w 1969 roku płytą "Chicago Transit Authority" i tak grają do dziś - serio! Ostatnia koncertowa płyta wyszła w 2005 roku.

Prospero, 9 Mar 2006, 01:52

 

Zaczęli w 1969 roku

>płytą "Chicago Transit Authority" i tak grają do dziś - serio! Ostatnia koncertowa płyta wyszła w

>2005 roku.

 

Sorry.Nieprawda. CTA była rewelacyjnym debiutem,potem było coraz bardziej w kierunku rurowego - popu. Niedawno kupiłem II - poza 25 or 6 to 4 ,który nawiązuje do Transit Authority, nic tam nie ma.

 

Autor wątku nawiązuje chyba do rockowo-popowych, melodyjnie grających elektrycznych kapel i Chicago raczej się tu nie mieści. Za to Starship,sądzę,jak najbardziej.

Ani słowa protestu. Zamiast - "...i tak graja do dziś" winno być - "... i graja do dziś". Moim wpisem zaznaczyłem jedynie ich obecność, dośc mocną w latach 80-tych, nie rozstrzygając, który okres twórczości najbardziej wart jest uwagi. Co do jednego pełna zgoda - Chicago na jednej półce z Camel to mezalians, ale już z Foreigner nie koniecznie. Tak przy okazji ( ... znów sentymenty :) przypomniał mi się zaskakująco świetny koncert Camel w ... Starej Lubovni na Słowacji. To było przed polska trasą promującą "Harbour of Tears", dosłownie na dzień przed koncertem w Krakowie. Niezbyt liczna publicznośc, nie najgorsza akustyka i blisko godzinna rozmowa z Andrew Latimerem i Colinem Bassem po koncercie. Takich wieczorów sie nie zapomina. A jesli już precyzyjnie i zdecydowanie rockowo to np. Styx, Roxy Music, Wishbone Aash ... no było tego trochę.

Akurat lata '80 w twórczości Camelu to nienajlepszy okres. Po dobrej, lecz nieco rozbieganej stylistycznie "Nude" nastąpiło spore obniżenie lotów. "Single Factor" był nudnawy, a najbardziej znana płyta Camelu "Stationary Traveller" była sporym krokiem w stronę komercji (choć i na tej płycie są perełki), a później siedmioletnie milczenie. W następnej dekadzie było już dużo lepiej, płyty "Dust and dreams" i "Harbour of tears" należą do najlepszych w karierze zespołu. Polecam też znakomite płyty z lat '70, a szczególnie "The Snow Goose", "Moonmadness", "Mirage" i nieco jazzrockową "Rain dances".

zildjian napisał : Autor wątku nawiązuje chyba do rockowo-popowych, melodyjnie grających elektrycznych kapel i Chicago raczej się tu nie mieści. Za to Starship,sądzę,jak najbardziej.

 

Dokładnie o taki rodzaj muzyki mam na myśli.

Andrew126

Przerabiałem to kiedyś ; ) - dlatego polecam szczególnie (pod ten klimat oczywiście!) Rush - Roll The Bones i Moving Pictures gwarantuję, że nie wrócisz do Foreignera (kiedy wyszła ich 4 równie fajne było "Time" - ELO), Archiv to rzeczywiście '90 lata ale po preferencjach założyciela wątku myślę, że się spodoba - z Camel'a szczególnie polecam "Harbour of Tears" o biednych emigrantach z Irlandii... : ), i koncertowy "Coming of Age"

pozdrawiam

Może jeszcze Angel - 2 pierwsze płyty, Blue Oyster Cult np. "Imaginos", "Revolutions by night" (lata 80)

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • 7 miesięcy później...

Witam

Przesłuchałem zdecydowaną większość Waszych propozycji i najbardziej przypadł mi do gustu RUSH , szczególnie "Roll the bones". Może macie jeszcze jakieś ciekawe propozycje w podobnym klimacie?

pozdrawiam

Jesli nie było wczesniej - to SAGA zespół tyż z Kanady

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

> Andrew126

 

ja polecam... Pandorę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wpisz Foreigner, Journey, Camel, Rush... i sam sprawdź, co Ci podpowie, a odsłuchać będziesz mógł na bieżąco :)

 

(więcej znajdziesz w wątku)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli mowa o RUSH to należałoby posłuchac jak ci ludzie naprawde potrafią grać czyli 2112, Hemisphery czy Carees of steel. Moving pictures itp. to wiele fajnych nagrań jednak już z naleciałością komercji. Foreigner, szczególnie 4, to super muza. Pisanie, że się nie będzie chciało do tego wrócić to herezja :) W tym kręgu porusza sie również ASIA i RAINBOW. Brian Adams - polecam płyte unplugged - kilka kawałków nieźle zagranych.

- Brian Adams ? Trochę nagiąłeś to już trochę inne kręgi - jak dla mnie nagrał tylko dwie dobre płyty i jest to raczej pop.

- ASIA - pomysł na muzykę nie zły, ale absolutnie nie wypalił (jeśli chodzi o pokładane nadzieje) - tu trzeba podejść bardzo

wybiórczo.

- RUSH - właściwie z sentymentu nie potrafię sie przyczepić - może jednak do ostatnich 1-2 płyt.

- Polecił bym wspomniany wcześniej STYX - trochę zapomniana kapela będąca kiedyś na rockowym panteonie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jak Pendragon, to może jeszcze IQ. Jak The Moody Blues to Barclay James Harvest. A propos Pendragona, to koncertował we wtorek 31-ego października w Teatrze im. Wyspiańskiego w Katowicach.

pozdrawiam

  • 1 rok później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.