Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Brawo, ale ten dzisiejszy mecz z Dominikaną był kuriozalny.
Prowadziły w setach 2:0 i 22:18, by przegrać 3 seta, W czwartym też przewaga 5 punktów i przegrana.
W tie-breaku prowadzenie 14:11, by za chwilę było 14:15 i meczbol dla rywalek...
Zakończenie jednak szczęśliwe.

Mężczyźni też kelnerzy w tej Lidze Narodów.
Prowadzić 2:0 w setach i 22:18 w trzecim i nie wygrać 3:0 to wielka sztuka.
Zamiast gładkiego zwycięstwa - męczarnie z Argentyną, która w tie-breaku prowadziła już 9:5 i 14:12.
Na szczęście był happy end i nasi wciąż mają szanse na Final Six, ale ciężko będzie. Trzeba raczej wygrywać do końca i liczyć na potknięcia Francji lub Włoch.

Tak sobie oglądam ostatnie mecze Ligi i "vitalne mixtury" i baaardzo jestem ciekawa składów na turniej interkontynentalny, czy potem na ME.  Jak myślicie? Jakie one będą? Czy macie jakieś swoje przewidywania co Heynen zrobi? Czy wróci do reprezentacji gwiazd, czy postawi też na młodzież?

 

Ł.A. Woman

Można zejść na zawał. ?
Wiadomo było, że to zwycięstwo z Włochami jest kluczowe w obliczu ostatniego turnieju.
Ale czemu znów jest to samo co z Argentyną...prowadząc 13:9 i nie potrafić dokończyć meczu.
Trzy wygrane po 3:2 to i tak wielki sukces przy tak dużej ilości błędów własnych.
Przynajmniej Heynen ma bogaty materiał do analizy i chyba o to mu chodziło. ?
W Niemczech mamy z pewnością większe szanse na awans do Final Six niż Włosi w swoim turnieju.
Pytanie czy to wykorzystamy...

14 godzin temu, soundchaser napisał:


Pytanie czy to wykorzystamy...

Myślę, że tak, tylko czy jest w tym sens? W Final Six chyba za wiele nie ugramy, choć młodzież gra zaciekle. Ale obym się myliła.

Ł.A. Woman

2 godziny temu, negra napisał:

Myślę, że tak, tylko czy jest w tym sens? W Final Six chyba za wiele nie ugramy, choć młodzież gra zaciekle. Ale obym się myliła.

Ideą Vitala jest nie bezpośrednio wynik w Final Six , lecz rozegranie jak największej liczby gier, ogranie jak najbardziej młodych zawodników. Zauważ ,że nawet nasi Mistrzowie Świata ( Kochanowski Śliwka Kwolek Szalpuk ) to na forum międzynarodowej dorosłej siatkówki nieopierzone żółtodzioby. Właśnie z tego niedoświadczenia biorą się błędy i takie horrory jak wczoraj.

Natomiast należy podziwiać, że wytrzymali to nerwowo i wygrali

DIY to przyjemność grzebania w sprzętach.

6 godzin temu, negra napisał:

Myślę, że tak

Nie jest to takie pewne. Lepiej abyśmy wygrali wszystkie mecze, bo potknięcie w jednym z dwóch pierwszych może oznaczać, że ostatni - teoretycznie najłatwiejszy z Portugalią będzie grą o "pietruszkę" jeśli np. pewna awansu Brazylia odpuści mecz z Włochami.
Jednym słowem te ostatnie turnieje to będą szachy, a liczyć się będą tylko te dwa: w Brazylii i Niemczech.

6 godzin temu, negra napisał:

czy jest w tym sens?

Zawsze jest sens, po pierwsze - niczego nie można przesądzać, bo każdy mecz jest inny i oprócz umiejętności decyduje dyspozycja dnia,
a po drugie - przyda się zarówno Haynenowi pod kątem szkoleniowym i doboru optymalnej drużyny na następne imprezy, a zawodnikom ogranie i zbieranie doświadczenia.

 

Aspekt szkoleniowy? Zgoda. Patrzę choćby na Kwolka, jak ewoluował w sztuce siatkarskiej od MŚ. Żal mi tylko chłopaków, bo obciążenie spore. Strasznie wyczerpujący ten turniej :-(. 

Ł.A. Woman

Nie przesadzaj. To są profesjonalni sportowcy. Siatkarze z innych krajów mają lżej? Raczej jeszcze gorzej, bo żaden inny trener tak bardzo nie rotuje składem, więc nikt z naszych nie ma aż tak wielkiego obciążenia.

1 godzinę temu, negra napisał:

Aspekt szkoleniowy? Zgoda. Patrzę choćby na Kwolka, jak ewoluował w sztuce siatkarskiej od MŚ. Żal mi tylko chłopaków, bo obciążenie spore. Strasznie wyczerpujący ten turniej :-(. 

to czego się nauczą grając z silnymi zagranicznymi drużynami mecze o stawkę ,jest bezcenne , tego nie dadzą żadne treningi czy sparingi na luzie.A ci zawodnicy mają jeszcze dużo do nauki.Te pięciosetowe horrory na pewno zaprocentują

DIY to przyjemność grzebania w sprzętach.

Godzinę temu, artw napisał:

to czego się nauczą grając z silnymi zagranicznymi drużynami mecze o stawkę ,jest bezcenne , tego nie dadzą żadne treningi czy sparingi na luzie.A ci zawodnicy mają jeszcze dużo do nauki.Te pięciosetowe horrory na pewno zaprocentują

Też tak uważam. Oglądałem dokładnie wszystkie mecze i widzę na co stać każdego z naszych siatkarzy i co prezentowali.

15 hours ago, soundchaser said:

Nie przesadzaj. To są profesjonalni sportowcy. Siatkarze z innych krajów mają lżej? Raczej jeszcze gorzej, bo żaden inny trener tak bardzo nie rotuje składem, więc nikt z naszych nie ma aż tak wielkiego obciążenia.

Siatkówka na najwyższym poziomie to dyscyplina znana z notorycznego przeciążania zawodników. Mało który konczy karierę jako zdrowy 35-latek. Dlatego nie da się wygrywać wszystkiego. Generalnie to takie trochę szachy jak nie zajeździć zawodników, minimalnym nakładem poświęceń awansować na olimpiadę i jeszcze coś na niej znaczyć.

13 minutes ago, misiomor said:

Siatkówka na najwyższym poziomie to dyscyplina znana z notorycznego przeciążania zawodników. Mało który konczy karierę jako zdrowy 35-latek. Dlatego nie da się wygrywać wszystkiego. Generalnie to takie trochę szachy jak nie zajeździć zawodników, minimalnym nakładem poświęceń awansować na olimpiadę i jeszcze coś na niej znaczyć.

Podaj sport na wyczynowym poziomie (poza szachami może ? ) gdzie to co opisałeś się nei stosuje. Osobiście - nie znam.

Powrót po dłuższej przerwie...

Problem w tym, że siatkówka nie jest dyscypliną bardzo bogatą, więc światowe władze orzą w najlepszych zawodników aż do ich zajeżdżenia. W którym sporcie jest tyle "ścieżek" rozgrywkowych? Klubowe - ligi krajowe plus kontynentalne i światowe, do tego reprezentacyjne mistrzostwa kontynentów i świata, Olimpiada, a do tego kuriozum w postaci równolegle rozgrywanej Ligi Narodów. Już to, że mistrz świata nie ma zapewnionego awansu do turnieju olimpijskiego wskazuje, że młocka jest ważniejsza od oszczędzania najlepszych zawodników żeby z rzadka mogli popisać się umiejętnościami na najwyższym poziomie. Ilość nie chce przejść w jakość.

2 hours ago, misiomor said:

Problem w tym, że siatkówka nie jest dyscypliną bardzo bogatą, więc światowe władze orzą w najlepszych zawodników aż do ich zajeżdżenia. W którym sporcie jest tyle "ścieżek" rozgrywkowych? Klubowe - ligi krajowe plus kontynentalne i światowe, do tego reprezentacyjne mistrzostwa kontynentów i świata, Olimpiada, a do tego kuriozum w postaci równolegle rozgrywanej Ligi Narodów. Już to, że mistrz świata nie ma zapewnionego awansu do turnieju olimpijskiego wskazuje, że młocka jest ważniejsza od oszczędzania najlepszych zawodników żeby z rzadka mogli popisać się umiejętnościami na najwyższym poziomie. Ilość nie chce przejść w jakość.

Tu się zgadzamy - obciążenie rozgrywkami jest duże. Ale na tej samej zasadzie funkcjonuje chyba tennis, futbol, kolarstwo, lekkoatletyka... Co do innych sportów nie jestem się w stanie wypowiedzieć, bo nie śledże kalendarza zawodów.

 

Nie rozumiem ostatniego zdania?

Powrót po dłuższej przerwie...

W football'u to wszystko zależy od pozycji. Dobry rozgrywający może grać po 40-tce (Tom Brady ostatnim przykładem). Najgorzej mają tzw. rushers - tam czas życia zawodnika to kilka lat. Nie dziwne jak 90kg szybkobiegacz musi przedzierać się przez obronę po 150kg sztuka. Jednak w tej dyscyplinie pieniądze są rzędy wielkości większe niż w siatkówce. Na kolarstwie się nie znam, nie śledzę w ogóle.

Ostatnie zdanie - w tej chwili rozgrywki światowe są tak zdewaluowane, że nie ma jak zrobić dramaturgii że oto grają dwie najlepsze drużyny na świecie, coś na kształt np. tenisowych meczów Federer - Nadal, które od ponad 15 lat mają swoją renomę (a mądrze kierujący swoją karierą zawodnicy są "długowieczni").  W siatkówce jest kompletna przypadkowość - mistrz świata może nie zakwalifikować się na olimpiadę, Liga Narodów jest zupełnie obok systemu klasycznego (z mistrzostwami kontynentalnymi, świata i olimpiadą) a rozgrywki klubowe mają w ogóle zerową rozpoznawalność. Nawet mistrzowie olimpijscy są dość przypadkowi i każdy ma świadomość że za rok słabeusze ich złoją.

 

 

Godzinę temu, romekjagoda napisał:

obciążenie rozgrywkami jest duże. Ale na tej samej zasadzie funkcjonuje chyba tennis

Nikt nie zmusza tenisistów do startowania we wszystkich turniejach. Słabsi startują tam gdzie mogą, a lepsi przebierają w co bardziej atrakcyjnych.
 

 

51 minut temu, misiomor napisał:

Nawet mistrzowie olimpijscy są dość przypadkowi i każdy ma świadomość że za rok słabeusze ich złoją.

W siatkówce?? Raczej podium zawsze stanowili potentaci w danym okresie.

Ja tam nie widzę specjalnej korelacji między wygrywającymi różne rozgrywki. Polacy są wysoko w klasyfikacji medalowej Mistrzostw Świata, za to w Lidze Światowej już słabiej, a Olimpiady przegrywają regularnie. Rosja za to odpuszcza sobie Mistrzostwa i Ligę, za to w Olimpiadzie okupują podium ze skutecznością 3/4 w ostatnich Igrzyskach. Włosi też mają niezłe wyniki olimpijskie i słabe w pozostałych rozgrywkach. Brazylia niby dominuje wszystko, ale Ligi Światowej nie wygrali od dawna.

Bo to wszystko wyrównane drużyny. Trudno by ciągle wygrywała ta sama.
Jednak na przestrzeni ostatnich dwóch dekad najważniejsze imprezy wygrywają (albo są na pudle) najlepsi: Brazylia, USA, Rosja, Włochy, Francja, no i Polska.

Gdzie indziej praktycznie nie gra się w siatkówkę na jako takim poziomie. Tym niemniej natłok imprez "mistrzowskich" sprawia że tytuły się dewaluują, podobnie jak ranga spotkań. Do tego wszelkie turnieje (z wyjątkiem olimpijskiego) mają regulaminy nastawione na maksymalizację ilości gier, jednak nie jest to np. play-off do 3 wygranych między kandydatami do tytułu, tylko przechodzenie z jednego etapu grupowego do innego, z masą kunktatorstwa i wygrywania jednym przez drugich, z wygranymi i przegranymi których nikt nie pamięta.

Dla mnie to zwyczajnie nie wygląda jak poważny sport. Ja tam bym wolał żeby jak zawodnicy już niszczą sobie stawy i kręgosłupy, żeby przynajmniej było to doceniane i pamiętane.

PS. Polska na olimpiadzie nie znaczy nic od czasów Wagnera, więc nie wymieniałbym naszego kraju w kontekście czołówki światowej. Tu poza Brazylią i Rosją jest długo nic. Natomiast to, że nasi potrafią złoić Rosji czy Brazylii skórę w imprezach o niższym prestiżu świadczy tylko, że poziom mistrzowski jest trudny do utrzymania, a więc że najlepsi zawodnicy są prze-eksploatowani za sprawą idiotycznej "dewaluacyjnej" polityki FIVB.

2 godziny temu, misiomor napisał:

Polska na olimpiadzie nie znaczy nic od czasów Wagnera, więc nie wymieniałbym naszego kraju w kontekście czołówki światowej. Tu poza Brazylią i Rosją jest długo nic. Natomiast to, że nasi potrafią złoić Rosji czy Brazylii skórę w imprezach o niższym prestiżu świadczy

Na szczęście mamy dwukrotne pod rząd mistrzostwo świata (nie licząc historycznego z Wagnerem w 1974) i ja osobiście to osiągnięcie uważam za największy sukces polskiego sportu w grach zespołowych.
Na olimpiadach (czy raczej igrzyskach...bo zaraz mnie ktoś znów poprawi ;-)) rzeczywiście nie istniejemy od dawna, ale udało nam się kilka razy osiągnąć sukces w ME, czy w lidze światowej.

Polityka FIVB sprawiła, że MŚ czy LŚ (LN) to są takie drugorzędne nagrody pocieszenia w porównaniu z podium olimpijskim. Ja mam nadzieję że nasz obecny trener reprezentacji coś zmieni w długotrwałej niemocy wygrywania o najwyższą stawkę.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.