Skocz do zawartości
IGNORED

Wrażenia po audio show 2006


kyuss3

Rekomendowane odpowiedzi

a BTW jeszcze WLM i wypowiedzi Snajpera. W pokoju gdzie stały Grand Viola (a także w pokoju z Avalonami) chodził taki gość w okularkach (Polak). Jak ktoś wyjeżdżał z "cięższym" repertuarem to po 1-2min przed skończeniem utworu wyłączał muzykę...Przypadkiem? Nie sądzę, a Ci którzy byli przy takich graniach wiedzą dlaczego...

>>>bodo_z

 

Nie żałuj, że Cie nie było. Prawie nie było na czym ucha zawiesić. Nie wyobrażam sobie, że jak ktoś nie zarażony audiofilizmem trafił na wystawę z ciekawości, to po takich prezentacjach zechce wydać grubą kasę na sprzęt stereo. Skuteczniej niż dziś odstaraszyć od takich zamiarów nie można. Smutna prawda. Z tego powodu nie kupiłem w Sobieskim zadnej prasy, bo jak znów przeczytam, jakie wszystko jest wspaniałe i jak warto na to wydać każdą ostatnią złotówkę (patrz np. darmowy dodatek wystawowy Fidelity on line), to mi się niedobrze zrobi.

Mój wpis będzie nawiązywał do wcześniejszych opinii innych. Wsłuchałem się (pierwszy raz) w ten osławiony dźwięk WLM-ów i z satysfakcją tym samym odnotowuję odwrót od audiofilskiego ciepłego plumkania do szkoły estradowej, bo taką wg mnie ewidentnie reprezentują WLM-y. Tylko, czy tak ma wyglądać audiofilski ideał ? Bo wg mnie dynamika była powalająca ale z naturalnością było wyraźnie na bakier. Chadzam do filharmonii i siedzę zazwyczaj blisko sceny, ale nie słyszałem nigdy takiego bombrdowania dźwiękiem. Wg mnie WLM-y łaczą znakomitą dynamikę (plus - zasługa ich skuteczności) z, niestety nieliniową ch-ką w górnej średnicy (minus), która powoduje bardzo wyrazisty przekaz, ale nienaturalny i męczący na dłuższą metę. Czy też to aby nie jest tak, że zestawy, które potrafią bez zniekształceń wygenerować duże poziomy głośności automatycznie są lepiej odbierane (niesłusznie) ? Czy to nie jest stały trick w sklepach audio ? Jestem bardzo ciekaw opinii jakiegoś posiadacza WLM-ów w domu, chociaż jak ktoś wydał sporą kasę to mu się później zazwyczaj barzdo podoba. A jak już w zachodniej prasie je dobrze ocenili ...

Jestem też zdziwiony, że vox populi audiopheali wysoko ocenia WLM-y, a dużo srożej duże B&W, a przecież te zestawy grały b. podobnie, w stylu estradowym. Ze szkoły estradowej najbardziej mi się podobał trzeci przedstawiciel - Halcro - całkiem fajny dźwięk. Rozczaroway mnie APhysici (Avanti ?), jak ich posłuchałem na swojej płycie. A Avalonów nie wiem czy dało się posłuchać na swoim materiale, ten, który tam leciał, jak kilka razy zajrzałem byl sztandarowym przykładem audiofilskiego przynudzania w stylu amerykańskich wokalistek, dobrych do imprezy z winem na smutno.

Głośniki Acapella, model bodajże VIOLON MK III, elektronika to odtwarzacz Wadia i wzmacniacze HALCRO.

 

W pokoju tym gościłem 3 razy, gdy pierwszy raz w sobotę zajrzałem zamurowało mnie. Pozytywnie. Wielkie niebieskie tuby, które mogą się podobać, mnie się nie podobają, ale grało znakomicie. Kawałek klasyki ze smyczkami, potem jakiś utwór gdzie było gęsto ale subtelnie na perkusji, brzmiało to jak bajka. Z tego co się dowiedziałem w złotej tubie jest światełko, nie ma membrany, ale gra i jest to głośnik plazmowy. Wygląda dziwacznie, ale wysokie tony faktycznie zwracają uwagę klarownością. Co ciekawe brzmienie wcale nie wykazywało cech tuby, a raczej tub (dwóch) bo ta na górze to jak sądzę średniotonowa, i nie miało tekiego "megafonowego" nalotu. Poprosiłem o moją muzykę. Pan obsługujący stwierdził, że kolega, który puszcza muzykę akurat wyszedł na obiad, a on się do tego nie dotknie, bo to za drogi sprzęt. No cóż... udało się drugiego dnia. Niestety czar prysł. Wokale rozlane i za duże, podbarwienia w wyższym zakresie, słowem - efektownie, ale na dłuższą metę może zmęczyć. Mam wrażenie, że ten sprzęt potrzebuje ze 60 m2, żeby zagrać a wtedy może być dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Bristol, niedziela:

 

Esa. Całkiem ładnie jak na swoją cenę zagrały Intrada 3 z zestawem Cyrusa. Revolution 9 były trochę lepsze niż oryginał Beatlesów ;-). To znaczy, były całkiem dobre, aczkolwiek dźwięk był miękki, pastelowy, bez naturalnej agresji. Grało to podobnie jak znacznie tańsze Magnepany. Niewielkie ale jednak rozczarowanie, zważywszy na koszt takich kolumn wynikający z liczby zastosowanych przetworników. Wyglądają jednak imponująco.

 

Ancient Audio jak zwykle na wysokim poziomie, również cenowym. Samoocena też nie szwankuje „jeden z kilku najlepszych wzmacniaczy na świecie”. Byłem tam kilka minut i grało bogato, dynamicznie, szczegółowo, ale nie drażniąco. Niestety nie zdołałem się dopchać z własną płytą a potem to już w ogóle nie mogłem się dopchać.

 

W RCM – najlepszy dźwięk wystawy w wykonaniu Wolfganga i Rudiego. Po prostu, jak się słucha żywych muzyków, to całe napięcie „czy to aby dobrze brzmi” opada i zostaje czysta przyjemność. Chociaż napięcia trochę było jak basista balansował odwróconym instrumentem na jednej dłoni, wszyscy czekali aż mu się on zwali na sprzęt i ostatecznie potwierdzi prymat żywej muzyki nad mechaniczną.

 

Accuphase z KEFami. Najpierw długa i głupawa zapowiedź a potem fatalnie dobrana muzyka do prezentacji – jakiś blues z monstrualnym i estradowo zniekształconym wokalem zasłaniającym pozostałe instrumenty. To mało ponoć pokazać różnice pomiędzy CD i SACD. Obie wersje brzmiały równie źle, wyszedłem nie czekając na kolejne utwory. Spore rozczarowanie.

 

Wilson Audio z Audio Research. Nawet nieźle ale wydaje mi się że słyszałem wcale nie gorszy dźwięk ze znacznie tańszych zestawów.

 

Wilson Benesch z Macami. Ta orkiestra z jakiegoś westernu miała całkiem słuszny rozmiar. Koniec prezentacji popsuł jakiś osobnik w kurtce puchowej który uparł się aby puścić swój utwór nie od początku tylko od jakiegoś konkretnego momentu, po czym nastąpiło szukanie tegoż momentu trwające chyba z 5 minut, następnie trzeba było jeszcze poprawiać poziom głośności, bo to coś ledwo plumkało a pogłośnione też okazało się nijakie. Same kolumny Chimera wyglądają dziwacznie z tymi odwróconymi wooferami i zupełnie nie rozumiem czemu takie rozwiązanie cokolwiek na opak konstrukcji przetworników ma służyć, poza tym że się odróżnia od pozostałych.

 

Reasumując, w Bristolu było dziś kilka przyjemnych rzeczy, ale i tak nic nie jest w stanie konkurować z żurkiem przygotowanym przez moją żonę.

Usher

 

Bardzo miłe zaskoczenie. Zrównoważony, szczegółowy dźwięk. Słuchało się ich bez zmęczenia i z dużą przyjemnością.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam

Łeb mam jak bania i o dzwięku chyba dziś nie napiszę.

Dla mnie wydarzenie tegorocznego Audioszoła było sobotnie piwo w Harendzie. Bardzo sympatyczne spotkanie i przepiękne trzy kobiety brały w nim udział! Przepiękne!

Pozdrawiam Stempur

 

 

PS. Chciałem bardzo podziękować kolegom za prezent. Nie wiem dokładnie, czym sobie na niego zasłużyłem, ale naprawde bardzo miło mi się zrobiło. Jeszcze raz bardzo dziękuję!

Cóż, dopiszę i moje wrażenia. To, że na AS nie można posłuchać niczego to wadomo z lat poprzednich, stwierdzenie, że 90% prezentowanego sprzętu nie da się posłuchać to niestety prawda. Dziwi natomiast fakt, że wystawcy są mizernie lub wcale przygotowani do jedynej takiej imprezy w kraju. Większość prezenterów usiłowała pokazać że sprzęt gra za pomocą dziwnych dźwięków, pokazujacych wszystko tylko nie walory urządzeń, brak adaptacji akustycznej mścił sie na wielu wystawcach, pomijając Bristol (inne pokoje) i część większych pokoi, tylko dwa pokoje były nieco przygotowane, jeden z Manleyem i pokój Harpii, aha i jeszcze kuriozalnie pokój ansae, gdzie prezentowane był systemy zasilające a nie urządzenia do reprodukcji dźwięku. Drobna część starała się i była przygotowana, niewątpliwie WLM, Triangle, Accuphase, Ceratec i może kilku innych. Reszta siliła się na odtwarzanie płyt przyniesionych przez zwiedzających, zamiast solidnie zaprezentować walory swoich urządzeń. Polpak, powinien może wynająć te pokoje w innym terminie... udłao mi się wytrwać chwilę w pokoju Xindaka, chińczycy stają się czasem coraz solidniejsi w audio. Ważenie zrobiły na mnie Magnepany 3.6, brak słów. Atomsfera to KAIM oraz Sound Art. Miło. A przecież znakomita większość tego sprzętu gra co najmniej poprawnie. Chyba nie będę na następnym AS.

stempur, 12 Lis 2006, 21:25

 

>Witam

>Łeb mam jak bania i o dzwięku chyba dziś nie napiszę.

 

Nic dziwnego, jak sobie prawie do rana z atoposem spijaliście miód z ust :-)

Sobieski, sobota

 

Audio Note - szybko wypchnął mnie z pokoju przeciętny dźwięk z potwornie bułowatym basem. To było rano w sobotę. Potem jeszcze wpadłem tam na chwilę, pod koniec dnia. Było trochę lepiej, ale muzyczka grała taka sobie, więc nie zostałem długo.

 

W pokoju AkustyKa było strasznie jazgotliwie. Nie zostałem.

 

Magnepany i Audiostatic. Bardzo mi się podobał dźwięk. Panienka z miłą buzią też, choć coś zamyślona była i jakby nieobecna. Może to wpływ tego, że tylu facetów jej się przyglądało, a ona taka młoda... Przesiedziałem u Nell'a łącznie z pół godziny. Słuchałem największych, dwudrożnych paneli magnetostatycznych, a po południu także mniejszych. Skala dźwięku jest znakomita. W (za)małym pokoju trochę brakowało rozbudowania sceny wszerz. Natomiast elektrostaty grały znakomicie, a i w podobnym pokoju sprawowały się świetnie. Bas trochę dudnił, jak wszędzie zresztą.

 

Małe WLMy - nie wytrzymałem długo, gdyż przeszkadzała mi w dźwięku wyraźna sygnatura gwizdka w tubce. Coś a'la wcześniejsze Triangle. Natomiast skala dźwięku, swoboda - świetne. I bas, jak ze znacznie większych głośników.

 

AP Avanti z elektroniką MBLa zaprezentowały się bardzo dobrze - zrównoważony dźwięk, bez narzucającej się cechy. Przestrzenny, o dużej skali. Udane zestawienie, moim zdaniem.

 

Naim - duży dźwięk jak na takie małe monitorki, ale żadna rewelacja. Nic mnie tam nie zatrzymało. W zeszłym roku miałem znacznie lepsze odczucia.

 

W FotoPubie znowu mnie dźwięk zatrzymał na dłużej. Grały te dziwne wielkie kolumny z tubą (i świeczką), źródłem był gramofon i cd (?). Ładnie grało, chciało się posiedzieć. W zeszłym roku również spędziłem u nich sporo czasu.

 

Halcro z tubami - jak za takie pieniądze to grało zwyczajnie. Pobyłem chwilę, ale nic wciągającego się nie zdarzyło.

 

Harpia Acoustic - w zeszłym roku jedna z najlepszych prezentacji, w tym roku beznamiętnie. A te nowe, zwaliste konstrukcje w ciemnym fornirze, z pozałamywanymi frontami i aluminiowymi półksiężycami są - po prostu - OHYDNE! Mogą sobie być optymalizowane, bezkompromisowe i co tam jeszcze, ale nawet za dopłatą ich bym nie chciał. Nawet, gdyby grały uwodzicielsko. Za podobne pieniądze można znaleźć inne kolumny, grające dobrze i wyglądające jak należy.

 

Paolo-Beduschi 'Scarlatti' - świetny dźwięk!! Odkrycie. Nigdy nie słyszałem tej firmie. Nic spektakularnego, na pierwszy rzut ucha. Duże 2drożne monitory br. Wysokotonowy w szerokiej tubce, dwa średnio/niskotonowe w układzie d'Apollito. Dwa różnie strojone tunele br z tyłu. Grały równo i neutralnie, schodziły nisko. Dużo energii z dużej powierzchni membran. Głosy ludzkie brzmiały bardzo naturalnie, instrument akustyczne, małe składy, większe, orkiestra - wszystko jak należy. Bardzo uniwersalne. Jedyna wada to dość paskudny wygląd z racji grubych płyt z aluminium z tyłu i z przodu. Boki drewniane. Wracałem do nich dwa razy, posiedzieć i posłuchać.

 

Akkus - słuchałem monitorów na wstędze i ceramicznym Accutonie. Bardzo szybki i detaliczny. Na dłuższą metę wydał mi się za bardzo męczący tym nieustannym atakiem detali. Po połączeniu z łagodniejszą elektroniką może być naprawdę świetnie. Jednak - jak na mój gust - skrzynie strasznie ciężkie optycznie. Dla bezkompromisowców lub ślepych.

 

Zadziwiło mnie zestawienie Kody z Xindakiem (CD + wzmacniacz). Zagrało na prawdę poprawnie, nie było się co czepiać. To żadna pierwsza liga, ale przyjemny system i naprawdę poprawne granie.

 

Na parterze chciałem posłuchać monitorów Electra Be. Stały obok wzmacniacza (TacT). Pan powiedział, że nie przewidują ich podłączenia w trakcie AS. Mogą mnie pocałować w d... Miałem ochotę posłuchać, tym bardziej że granie większych braci (1027Be) było ok. Może bym się skusił i kupił u nich.

 

B&W, te największe grzmoty. Bez rewelacji.

 

Avalonów (z premedytacją - znam ich dźwięk) i dużych WLMów (nie miałem już sił) nie słuchałem.

 

W innych pokojach (byłem we wszystkich poza ww.) nic mnie nie zatrzymało ani nie zbulwersowało.

dla mnie najlepiej grało mg 3.6 + elektronika moon-a. wracałem kilka razy i w kazdej granej muzyce było świetnie. myślę, że wtedy, gdy będę miec pokój do słuchania i grania muzyki i będzie to conajmniej 25m2 (skromnie umeblowany - książki, płyty, kanapa, pianino, stolik, punktowe oswietlenie, etc) to meggies mogłyby zastapić moje harbethy (niestety wymagałyby znacznie mocniejszego wzmacniacza niz obecny moj nait5i). w pokoju audioforte była muzyka, detal, referencyjny bas, detaliczna góra, wypełnienie dźwięku - wszystko! warto było przyjść tam dla tego zestawu. brawo!

podobało mi się w obydwu pokojach, gdzie grały wlm-y. choć łatwo zrozumieć mi obiekcje niektórych kolegów do tych zestawów.

 

 

najwiekszym rozczarowaniem był dla mnie naim - nastawiałem się, bo lubię tę firmę. szkoda - zmarnowana wystawa. na korzyść zaliczam jednak kilkukrotną rozmowę z angolami. chetnie posłuchałbym bym u siebie zestawu 122x/150x w orównaniu do swojej integry. cena przystepna i sądzę, że w domu z moimi kolumnami zagrałoby dobrze. czy lepiej niż z naitem (na forum naima są podzielone opinie...)?

poza tym nie zagrały niestety na wystawie avalony. byłem tam kilka razy i zawsze było krzykliwie, bez wypełnienia, nawet nie było specjalnie analitycznie (bo nie można pojmować podkreślonej wyższej średnicy jako dźwięk analityczny).

w pokoju AN nie zauważyłem, że grał zestaw za takie pieniądze. było nieźle, ale cena nawet gdyby była 10x niższa (tj 120 000pln, w prównaniu do 1,2 mln realnej ceny) nie była usprawiedliwiona.

żałuję, że nie byłem na pokazie Senicza.

 

generalnie:

1) miło było spotkac znajomych i pogadać o muzyce

2) nie było zestawu na wystawie, który by spowodował "szybsze bicie serca" i chęć wyprzedaży calego mojego majątku... wróciłem do domu i z przyjemnością słucham swojego.

3) pokoje były przeważanie przewietrzone, w niedzielę było znacznie mniej ludzi niż w sobotę

4) królowało brzmienie krzykliwe (jako błędny synonim analitycznego), albo zmulone (jako niedorzeczny synonim tzw. "muzykalnego")

5) wystawę uważam za bardzo udaną. wypada podziekować organizatorom.

pozdr

kolumny Avalon Eidolon, wzmacniacze Cary, źródło SACD Aero Prestige

 

Pierwszy dzień przyniósł rozczarowanie, drugi to potwierdził. Grało głośno, ładnie i... to wszystko. Wcale nie budowała się scena a dźwięk siedział w kolumnach. Podbarwione i dość natarczywe wokale. Buczący bas. Za taką cenę można było się spodziewać cudów, które nie nastąpiły. Albo coś z ustawieniem lub doborem sprzętu było nie tak albo legenda Avalonów bierze się nie wiem skąd.

 

Dodatkowo śmietnik rozrzuconych płyt i butelek nie poprawiał wrażenia w pomieszczeniu i tak już zagraconym ustrojami akustycznymi i jakimiś pudłami przykrytymi wielką płachtą wprost przed słuchaczami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

=>Piotr Ryka, 12 Lis 2006, 21:51

 

>Jestem coraz bardziej zbudowany. Okazuje się - wszystko źle grało. A ja sobie swojego słucham i mię

>się podoba dość w miarę.

 

Ładny akcent na sam koniec Audio Show -słuchawki górą :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

WLM-y duże i WLM-y małe.

 

Znów kilka wizyt. Małe WLMy grały źle. Chałaśliwie, natarczywie, nie chciało się słuchać. Natomiast duże.... Oj! zadziwiłem się. Potężny dźwięk z klasą. Subtelny dżezik brzmiał subtelnie, grupa wokalna prawie stała za linią kolumn a jak miało grzmotnąć to grzmociło. Tam BYŁ SUBWOOFER ukryty pod płachtą tuż za panem prowadzącym. Stąd ten wielki bas. Źródło było dzielone w zwrotnicy (srebrna skrzynka pomiędzy wzmacniaczami) a potem te dwa wzmacniacze wzmacniały osobno wysokie i niskie tony. Nie wiem co napędzało suba.

 

Ostatni utwór z samplera Mangara, cały grany na perkusji zabrzmiał z siłą i dynamiką koncertową, kotły to były KOTŁY! Czuło się falę, a jednocześnie słyszało barwę. Była w tym moc. Dla tych, którzy narzekali, że na WLM-ach nie było czadu powiem, że w niedzielę pod koniec ktoś puścił utwór, który miał moc. Znów poczułem się jak na koncercie. Nie dało sie nie tupać :) Aż się spytałem puszczającego co to było.

 

Można ściągnąć:

wp.pl > MP3 > Strefa

artysta: Naja

utwór: Loopik

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hotel Bristol - Ancient Audio

 

Dźwięk niezwykły, nie dziwne, że czasami nie dało się dopchać a inen pomieszczenia miały luzy. Bardzo miło było posłuchać urządzeń Made in Poland o takiej jakości i klasie dźwięku. Niestety klasa pana prowadzącego i jak rozumiem konstruktora nie dorównywała klasie dźwięku jego urządzeń. Oczywiście warto znać wartość swoją i swoich produktów, ale opowiadanie słuchaczom o ściganiu własnego ogona i podnoszeniu sobie samemu poprzeczki, bo nie ma już na świecie z kim konkurować, to niestety jest bufonada. A szkoda, bo to jednak zepsuło wrażenie naprawdę dobrego dźwięku.

Edward, 12 Lis 2006, 22:00

 

> Tam BYŁ SUBWOOFER ukryty pod płachtą tuż za panem prowadzącym.

 

Czuję się oszukany... :( W innych pokojach jak był sub, to stał tak, że się nie dało go zauważyć. To jest IMO uczciwe. A tutaj? Żenada. Słów mi brakuje... :-/

 

Całe szczęście, że się mimo wszystko nie nastawiłem na te kolumny. Musiałbym się teraz pochlastać... ;-)

Snajper, 12 Lis 2006, 22:11

 

> W innych pokojach jak był sub, to stał tak, że się nie dało go zauważyć.

 

Oczywiście chodziło mi o "nie dało się go NIE zauważyć"... :)

 

Emocje mi się na paluchy rzuciły... ;-)

Hotel Bristol - ESA

 

Te nowe ogromne kolumny robią wrażenie wielkością i ilością głośników. Mogą się podobać, dla mnie wyglądają wyjątkowo paskudnie. A grają dobrze. W ramach ciekawostki to dipole, nie mają z tyłu skrzyni, są otwarte. Graja z dużym rozmachem, fajnie budują scenę, ale podbarwiają czasami instrumenty. Fortepian Zimmermana był duży, ale prawdziwy fortepian brzmi jakoś tak trochę inaczej. Jest jednocześnie fajnie i nie za bardzo. Z przewagą tego fajnie.

 

No i pan prowadzący... miły, gadatliwy, ale wszystko musi mieć pod kontrolą. Człowiek z publiczności pyta, czy można by posłuchać jego płyty. Pada odpowiedź "nie, bo teraz JA z państwem rozmawiam". Każdy utwór kogoś z publiczności jest komentowany i przed puszczeniem prowadzący zaznacza, że jeśli mu się nie spodoba to będzie go skracał. Można i tak, ale nie czułem się na tej prezentacji jak potencjalny klient, ale petent majacy przed sobą cenzora. Dlatego wyszedłem, a szkoda, bo dźwięk mi się podobał i chętnie posiedziałbym dłużej.

 

To druga "krajowa" prezentacja w Bristolu i w obu wypadkach na efekt końcowy cień kładą prowadzący. Zastanawiające...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

-> Snajper

"Czuję się oszukany..."

 

Ja troche też. Pierwszego dnia zachodziłem w głowę jak to możliwe, że jest tyle basu z tych dwóch niewielkich głośników. Drugiego dnia akurat gdy tam byłem, to pan "uczciwie" to wyjaśnił. Ten bas dochodził błyskawicznie. Chyba nie bez powodu SUB stał tuż koło słuchaczy... ale faktycznie należało go odsłonić, oswietlić i postawić na nim informację, że gra.

Po drugim dniu muszę - mam potrzebę podzielenia się własną opinią - jak to wielu forumowiczów juz zrobiło. Ocena oczywiście subiektywna - i co tu dużo mówić zależna przedewszystkim od ilosci gości w pokojach i prezentowanej muzyki.

 

Dla mnie numerem jeden - absolutnie najprawdziwszy dzwięk wystawy to

 

Audio Note !

 

Miałem szczęscie dziś (niedziela) trafić na super muzyke i to z analogu. Czystość dzwięku tak naturalna że aż trudno było w to uwierzyć! Czar, romantyzm, żyleta, brutalny subsoniczny bas, energia i dynamika. Płyty się zmieniały i rodzaje muzy, a wszystko grało wprost idealnie! Szok (w sobotę jak leciały "piejo kury piejo" no to byl mezalians i trudno poznac się było na klasie sprzętu ;-)

 

Drugie moje personalne wyróżnienie to prezentacja

 

WLM (z przymrużeniem oka)

 

w kategorii najlepszy subwoofer dla audiofili na Audfio Show. Naprawdę fajnie to zestrojone było dobrze zintegrowane z kolumnami WLM. Jakość samych WLM - naprawdę fantastyczny system PA tyle, że za drogi. Konkurencja leży wsród najlepszych marek propfesjonalnych systemów nagłośnieniowych (PA). Ale nawet tak wspaniałe wzmacniacze CARY nie zmieniły tego charakteru.

 

Po godzinie spędzonej w Audio Note - inne pokoje a na końcu WLM - to było po prostu brutalnea prawda o tym że pozostałe systemy na Audio Show to tylko elektroniczna wersja muzyki.

Wszystko brzmiało sztucznie - jak z Compaktu (CD).

 

Pozdrawiam,

 

PS Fajnie grało dziś też w DIY / Kaim

Jak zwykle mamy całe spektrum opinii. Myślę, że AudioShow jest o tyle ważny, że mamy mniej więcej ten sam punkt odniesienia. A to pozwala poznać gusta i preferencje Forumowiczów i chyba lepiej rozumieć wpisy na forum.

 

Bez dalszych komentarzy napiszę co na mnie zrobiło wrażenie.

 

Nr 1 - obraz z BlueRay'a na TV Panasonica. (Przyszedłem posłuchać żeby nie było wątpliwości.)

 

A z dzwięku:

 

WLM - mimo wszystko. To było efektowne. Może nie całkiem naturalne ale jakie przyjemne.

Fakt do łojenia to się raczej śrenio nadaje. Przy mnie ktoś poprosił o bluesa (takiego raczej rockowego) i pan prezenter momentalnie przyciszył, a i tak było słychać że bas cóś nie teges. Może to wina napędzającej lampy?!

 

Manley + kolumny JoshepAudio (chyba) Po prostu mi się podobało. Bardzo naturalny dzwięk.

 

Naim + kolumny RLS - fajnie oddawały zalety naima. W przeciwieństwie do firmowej prezentacji. Tam jak rok wcześnie jazgotały pod oknem jakieś kolumienki. Żal!

 

Rozczarowanie - Avalon. Dziwadło dzwiękowe dla mnie.

 

Na koniec mała refleksja.

Co jakiś czas słyszałem powtarzająe się wypowiedzi - znowu to samo. I to prawda w zasadzie nihili novi

Jeśli nie będzie jakiejś radykalnej zminay na AS to jeszcze z e dwa lata i do piachu

bo nikt już nie przyjdzie

>>R2rt

>Przy mnie ktoś poprosił o bluesa (takiego raczej

>rockowego) i pan prezenter momentalnie przyciszył, a i tak było słychać że bas cóś nie teges. Może

>to wina napędzającej lampy?!

 

Dla mnie to ten sub był do bani. źle zestrojony, chociaż może do muzyki estradowej tak trzeba (?)

 

>>Edward

 

czy pytałeś może o inne kawałki, które leciały w WLM Grand Viola puszczane przez tego obcokrajowca? Miał kilka naprawdę fantastycznych nutek, spędziłem tam w sumie ponad 3h i każda nuta była super (zazwyczaj pojedyńcze utwory z płyt)

Naim

 

Jeżeli w tym ciemnym pokoju podświetlanym na zielono grał ten sam system, który w ostatnim HI-FI CHOICE 11/06 na str. 26 został określony jako "system marzeń" i kosztuje ponad 60.000 zł to mamy chyba doczynienia z prawdziwą paranoją. Cała nadzieja w tym, że ktoś nie potrafił tego ustawić, bo grało to po prostu fatalnie. Znów trzy wizyty w losowych momentach i zawsze to samo. Buczący bas, natarczywe wysokie, wszystko jakoś niezgrane rozhukane i atakujące bełkotem. To był dźwięk porównywalny z niskiej klasy kinem domowym kupowanym w jednej paczce za atrakcyjną cenę. Byłem zaskoczony ogromnie. Po prostu nie wierzę, że Naim mógł coś takiego wyprodukować. Gdyby pojawił się tam przedstawiciel producenta z całą pewnością mielibyśmy pierwszą defenestrację winnych na Audio Show. W gazetach by o tym pisano. Z tego pokoju nie mam fotek, było za ciemno.

 

A w innym pokoju grał też Naim z kolumnami krajowej firmy RLS i to grało! Spójność dźwięku i duża kultura, a ceny kolumn bardzo przyzwoite! Przyznam, że słyszałem je po raz pierwszy i zrobiły na mnie dobre wrażenie. Wróżę im dobrą przyszłość. A jak dało się tam usłyszeć Naim potrafi zagrać. Zresztą wiadomo, że potrafi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Saczek_xtrm, 12 Lis 2006, 22:43:

"czy pytałeś może o inne kawałki, które leciały w WLM Grand Viola puszczane przez tego obcokrajowca?

>Miał kilka naprawdę fantastycznych nutek"

 

Nie pytałem. A jeśli coś Ci się podoba to trzeba natychmiast pytać. Ja tak zawsze robię. Dziś to zaowocowało kupnem najnowszej płyty Kari Bremnes. Akurat sprzedawali ją w pokoju Audio Note.

 

Ale może nie wszystko stracone. Wal do dystrybutora, żeby dał Ci kontakt mailowy na tego gościa. Pytaj póki pamieta, za tydzień czy miesiąc może być za późno :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.