Skocz do zawartości
IGNORED

Nagrywanie płyt cd


mokry21

Rekomendowane odpowiedzi

Profee, ja zajmuję sie głównie techniką głośnikową, technika zapisu cyfrowego na płytach CD interesuje mnie w zasadzie jedynie od strony użytkowej. Nie da się obecnie zgłębić każdej dziedziny wiedzy, konieczna jest specjalizacja.

 

Co do różnic kopia-oryginał, to zwykle zauważam że dźwięk z kopii jest nieco mniej dokładny, zawiera w sobie cień rozmycia, ślad zubożenia mikrodynamiki i lekkiego odfiltrowania szczegółów. Dosłodzenia jak dotąd nie zaobserwowałem, przynajmniej nagrywając na PDR05.

 

Kopie z EAC miały podobny charakter zmian, lecz o nieco większym nasileniu. Dochodziło do tego jeszcze lekkie odchudzenie barw średnicy. Natomiast kopie z clone CD były odróżnialne od oryginałów nawet przy użyciu dość taniego sprzętu. Nie polecam używania tego programu gdy kopie mają być używane na czymś lepszym niż miniwieża z supermarketu (PianoCrafta wyjąwszy).

Jednak jeśli te płyty nagrane w tych programach są zgodne co do bitu z oryginałem a podczas odsłuchu na sprzęcie stacjonarnym jest różnica to jednoznacznie wynika że po prostu nie ma 100% kompatybilności nośnika z czytnikiem ...

 

ps. chodziło Ci o dane subkanałowe - jakoś je inaczej nazwałeś a nie ma podglądu wątku w tym forum ;)

Jest podgląd. Jeżeli zamiast "dodaj wpis" klikniesz "odpowiedz" przy którymś poscie, to bedziesz miał podgląd tego postu.

 

>Jednak jeśli te płyty nagrane w tych programach są zgodne co do bitu z oryginałem a podczas

>odsłuchu na sprzęcie stacjonarnym jest różnica to jednoznacznie wynika że po prostu nie ma 100%

>kompatybilności nośnika z czytnikiem ...

 

IMHO raczej nie ma pełnej kompatybilności metody wypalania z czytnikiem. A uważam tak dlatego, że CDRy wypalone na PDR05 mimo braku zgodności bitowej "brzmią" lepiej. Zatem nie nosnik jest tutaj kluczowy, a raczej metoda wypalania.

 

>ps. chodziło Ci o dane subkanałowe - jakoś je inaczej nazwałeś a nie ma podglądu wątku w tym forum

>;)

 

tak, napisało mi się "subkodowe". Oczywiście moje przejęzyczenie.

> mokry21, 17 Gru 2006, 15:54

 

To i ja dorzuce pare groszy.

 

ad1. Nie warto. TDK, albo Verbatim (AZO) sa bardzo dobre.

ad2. Zawsze nagrywaj najnizsza z mozliwych predkosci - tak jest najbezpieczniej, najtrwalej i wszelkie dylematy masz rozwiazane.

ad3. Nero z kodekami LAME i chyba lepiej nie bedzie...

ad4. Roznice miedzy oryginalem a zakodowanym mp3 beda z cala pewnoscia. Jesli nie masz mozliwosci zakupu oryginalu, to raczej nie ma wyjscia i musisz pogodzic sie z wszelkimi niedogodnosciami.

 

Ale tak naprawde sam bitrate, nawet 320 kbps nic nie znaczy, jesli sam kodek bedzie dupiaty. I nie przejmuj sie pierdzeniem typu: "mp3 do niczego sie nie nadaje...". Bo jesli ktos chce sluchac na okraglo swoich 5 plyt to jego sprawa. Jeden jest 'audiofilem', drugi melomanem, ktory nic nie poradzi na jakos nagrania i ktorego np. nie jest w stanie zdobyc w zaden sposob w Polsce czy z zagranicy. Tak wiec wszystko w rekach tego, ktory koduje plyte. Najlepiej tez przesluchac wlasciwe mp3 przed nagraniem na cd audio ocenic czy warto. Jesli nie, to moze uda sie zdobyc inna, liepiej zakodowana wersje?

 

Jesli sam kompresujesz swoje plyty lub pozyczone, uzywaj LAME, albo jesli mozesz oryginalnego IIS Fraunhoffer'a (dziala chyba nawet w czystym DOSie od 6.2 (sic!)

yayacek napisał:

"Po prostu uzyles niezarejestrowanej wersji Feurio do wypalania albo skrakowanej wersji Feurio. Zaplac za program i zarejestruj go a komunikatu nie bedzie"

 

chyba się mylisz bo zarówno przed jak i po kopiowaniu tej płyty wypalałem wiele innych i czegoś takiego nie było, więc napewno komunikat nie pochodzieł z Feurio tylko z tej konkretnej płyty Depeche Mode, więc pytanie o rozwiązanie problemu dalej aktualne

I znow ten sam temat i znow masa bajek i dziwnych prawd. I znow odsylam do wyszukiwarki a nawet ulatwie sprawe:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ulatwie jeszcze bardziej i zamieszcze kilka moich starych wpisow lekko teraz zmodyfikowanych

 

Wypalanie plyt z predkoscia max x8 poniewaz z zasady do tej predkosci zapis wykonywany jest z jednostajna predkoscia tzw. CLV.

Powyzej x8 zapis przeprowadzany jest ze zmiennymi predkosciami do ustawionej wartosci koncowej - np x16 znaczy, ze nagrywarka wpierw zaczyna z minimalna predkoscia a potem sie rozpedza i konczy zapis na predkosci x16. W trakcie takiego zapisu przy zmianach predkosci laser sie wylacza na kilka milisekund by mechanizm przestawil sie na nowa predkosc co powodowac moze (ale nie musi) delikatne kliki. Mozna dokladnie poczytac o tym na sieci - wystarczy wpisac CLV, Zone CLV do wyszukiwarek.

 

Program wypalajacy nie ma zadnego znaczenia. Kazdy program wypala tak samo, moga sie jedynie roznic funkcjami i latwoscia obslugi. Program nie moze wypalac lepiej lub gorzej - jest to sprzeczne z technologia i specyfikacjami Red Book i Orange Book. Laser i program komputerowy to nie glowica w magnetofonie od ktorej zalezala jakosc nagrania. Czy Nero czy Feurio czy Sequoia za 2.500Euro - kazdy z nich wypali tak samo. Roznia sie jedynie mozliwosciami.

 

Mowienie o plytach podajac ich nazwy handlowe mija sie z celem. Jak chcecie panowie konstruktywnie rozmawiac to prosze podawac nazwe fabryki jaka wytloczyla nosnik.

I tak EMTEC tloczony jest przez Computer Support Italy s.r.l. jak rowniez przez Plasmon Data Systems Ltd oraz Moser Baer India Limited. Plyty wizualnie niczym sie nie roznia. Dawny BASF natomiast robiony byl przez Multi Media Masters & Machinary SA . Dostepne obecnie BenQ pochodza z tloczni Plasmon Data Systems Ltd oraz z Daxon INC - wizualnie identyczne.

Wysmiewany Hawk pochodzi takze z tloczni Plasmon Data Systems Ltd, FUJI natomiast tloczone jest przez Ritek Corporation. Natomiast TDK pochodzi zarowno z Moser Baer India Limited jak i z TDK Corporation.

 

Odczyt ATIP (ktory fabrycznie jest zapisany na nosniku) wyglada tak:

Disc Type = CDR

Material = Phthalocyanine

Lead In = 97:17:06

Lead Out = 79:59:74

Nominal Capacity = 702.83MB

Manufacturer Maybe = Moser Baer India Limited

 

Nazwa na pudelku wiec nic nie mowi i nie nalezy sie nia sugerowac. Najwazniejszy jest kod ATIP po odczytaniu ktorego mozna stwierdzic z jakiej fabryki pochodzi nosnik.

Mowienie wiec, ze Verbatim lepszy jest od NoName z hipermarketu nie ma zadneg uzasadnienia. Nalezy plyty wsadzic do napedu i odczytac kody ATIP nastepnie je porownac. Wcale bym sie nie zdziwil gdyby Verbatim pochodzil z tej samej fabryki co jakis NoName z hipermarketu. Jesli kod ATIP jest identyczny to plyty nie MAJA PRAWA sie niczym roznic.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Feurio w wersji niezarejestrowanej jest lekko ograniczony w swych mozliwosciach. Taki komunikat o jakim wspominasz jest wkladany przez Feurio losowo wiec nie na kazdej plycie jaka wypalamy sie pojawi

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

McGyver

Podpisuję się pod twoja charakterystyką różnic kopii w stosunku do oryginałów, ale tylko jesli chodzi o kopie komputerowe. Podtrzymuję, że niektóre kopie z kopiarek wydaja mi sie właśnie podrasowane (słodsze) ale to byc może nie jedyne róznice (jak dźięk jest miły to się nie dopatrujemy wszystkich szczegółów tej odmienności).

Potwierdzam ze swoich doświadczeń , ze kopie spod CloneCD są gorsze niz z EAC.

Profee, różne nagrywarki audio też nagrywają z różną jakością. Kopie z mojego byłego Philipsa CDR870 były gorsze niż komputerowe z EAC, ale lepsze niż z clone CD. Tak więc nagrywarka nagrywarce nierówna.

Kopia nie moze sie roznic od oryginalu. Jesli kopia sie rozni to na pewno przyczyna lezy w oprogramowaniu czytajacym a nie w oprogramowaniu wypalajacym.

Oddajac matke do tloczni wypala sie ja na CD-R z twardego dysku, gdzie siedzi cala sesja. Studio masteringowe wypala taka plyte i ja odsyla do tloczni. Gdyby wypalenie matki powodowalo pogorszenie jakosci (a jest to kopia z zapisu na twardym dysku) to mielibysmy do czynienia z kuriozalna sytuacja, kiedy to wszystkie tloczone plyty bylyby juz okaleczone na etapie wysylania do tloczni. Wypalenie na CD-R materialu audio nie powoduje jego automatycznego pogorszenia!

Caly wiec problem tkwi w jak najwierniejszym przeniesieniu oryginalu na dysk komputera celem powielenia. Jesli material zrzucimy zle to pogorszenie jakosci bedzie mozna zauwazyc. Nie wiem jak ripuje Clone, byc moze nie jest w tym doskonaly, byc moze nie potrafi wiernie odczytac zawartosci z oryginalnego nosnika.

 

Profee idzie dobra droga - nie mozna wykluczyc, ze nagrywarki hi-fi w klocku przeznaczone do domowego uzytku maja wbudowane algorytmy "polepszania" dzwieku. Taki algorytm to pestka, moze dzialac w trybie na zywca dodajac do kopiowanego sygnalu milsze dla ucha skladowe. Tym samym kopia nie bedzie wierna kopia, ale bedzie brzmiala inaczej a nawet moze powodowac wrazenie, ze brzmi milej od oryginalu. Dzialac to moze na zasadzie jak przekrecenie potencjometru barwy na wzmacniaczu.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Nagrywarki audio nie mają wbudowanych żadnych dodatkowych algorytmów zmieniających dźwięk. Jeżeli nawet "upiększają" dźwięk kopii, to dzieje się to w sposób niezamierzony. Przyczyn gorszego brzmienia kopii komputerowych o doskonałej zgodności sum kontrolnych upatrywałbym raczej w tym, co już tutaj zostało powiedziane - kształty pitów i landów. Jestem zdania, że skoro kopie z nagrywarek audio nie tylko lepiej brzmią, ale również rzadziej sprawiają kłopot przy wczytywaniu "kapryśnym" napędom odtwarzaczy CD, to problem leży zapewne w staranności przeprowadzenia samego procesu wypalania, a nie w zgodności bitowej którą za pomocą takich programów jak EAC można bez większego trudu osiągnąć.

-> yayacek

"Oddajac matke do tloczni wypala sie ja na CD-R z twardego dysku, gdzie siedzi cala sesja. Studio masteringowe wypala taka plyte i ja odsyla do tloczni."

 

Pare tygodni temu kolega ze swoim kwartetem gral koncert w Filharmonii Berlinskiej. Jako bonus zostal ich koncert nagrany (na sprzecie i na zasadach, jakie sa i byly wykorzystywane przy nagraniach Berlinczykow dla Deutsche Gramophon). Oczywiscie material, jaki otrzymali, jest jeszcze w czystej, "dziewiczej" postaci. A dostali go... wlasnie na dwoch plytkach CD-R Verbatima przystosowanych do drukowania (nie sprawdzalem odczytu ATIP, wiec nie wiem dokladnie, co to za krazki).

Takze polecam miec to na wzgledzie wszystkim "zlotouchym".

Pozdrawiam.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

m4c, 22 Gru 2006, 22:33

 

>Jesli sam kompresujesz swoje plyty lub pozyczone, uzywaj LAME, albo jesli mozesz oryginalnego IIS

>Fraunhoffer'a (dziala chyba nawet w czystym DOSie od 6.2 (sic!)

 

Kodek Fraunhofera (jedno f!), przynajmniej ten wbudowany w CoolEdit/Adobe Audition sprawuje się tak sobie, przynajmniej jesli chodzi o VBR. Zdecydowanie polecam LAME.

Bardzo podoba mi się to co piszą w tym wątku yayacek i nedj.

 

Dużą część pozostałych wpisów czytam jak science-fiction. Ludzie, czy naprawdę sypią się Wam płyty po kilku latach? Naprawdę słyszycie różnice w "charakterze brzmienia" kopii cyfrowych? To może powinniście też sprawdzić czy zdjęcia od cioci Jadzi z wakacji mają lepsze nasycenie gdy ciocia nagra je Wam na Verbatimach albo TDkach? Przecież to paranoja. Kopia cyfrowa to kopia cyfrowa i koniec. A to, że może być źle wykonana to inna sprawa i trzeba szukać przyczyny a nie podniecać się wybraną marką jako lekarstwem na wszystkie bolączki.

 

Dla tych co słyszą różnice:

Zainstaluj sobie EAC i zrzuć kilka razy obraz tej samej płyty. Zerknij czy na końcu masz komunikat "kopia bezbłędna" a taki powinieneś dostać. Potem porównaj bitowo zawartość pliku obrazu np. DOSową funkcją COMP. Będą identyczne - idę o zakład. Wypal kopię. Potem odtwórz oryginał i kopię stacjonarnym odtwarzaczem i po SPDIF wciągnij dane na komputer. Jeśli dane są różne to Twój odtwarzacz nie radzi sobie z odczytem albo oryginału albo kopii - może być różnie, trzeba wtedy zbadać problem. Natomiast jeśli dane do komputera schodzą identyczne, a Ty nadal słyszysz różnicę brzmienia - udaj się do psychologa.

 

Pozdrawiam :-)

Edward, 23 Gru 2006, 01:50

 

>Bardzo podoba mi się to co piszą w tym wątku yayacek i nedj.

>

>Dużą część pozostałych wpisów czytam jak science-fiction. Ludzie, czy naprawdę sypią się Wam płyty

>po kilku latach? Naprawdę słyszycie różnice w "charakterze brzmienia" kopii cyfrowych? To może

>powinniście też sprawdzić czy zdjęcia od cioci Jadzi z wakacji mają lepsze nasycenie gdy ciocia

>nagra je Wam na Verbatimach albo TDkach? Przecież to paranoja. Kopia cyfrowa to kopia cyfrowa i

>koniec. A to, że może być źle wykonana to inna sprawa i trzeba szukać przyczyny a nie podniecać się

>wybraną marką jako lekarstwem na wszystkie bolączki.

>

>Dla tych co słyszą różnice:

>Zainstaluj sobie EAC i zrzuć kilka razy obraz tej samej płyty. Zerknij czy na końcu masz komunikat

>"kopia bezbłędna" a taki powinieneś dostać. Potem porównaj bitowo zawartość pliku obrazu np. DOSową

>funkcją COMP. Będą identyczne - idę o zakład. Wypal kopię. Potem odtwórz oryginał i kopię

>stacjonarnym odtwarzaczem i po SPDIF wciągnij dane na komputer. Jeśli dane są różne to Twój

>odtwarzacz nie radzi sobie z odczytem albo oryginału albo kopii - może być różnie, trzeba wtedy

>zbadać problem. Natomiast jeśli dane do komputera schodzą identyczne, a Ty nadal słyszysz różnicę

>brzmienia - udaj się do psychologa.

>

>Pozdrawiam :-)

 

Tak płyty "nie markowe " się sypią i to często po roku ( HAWK , Imation itd . ) - objaw ? - niektóre sektory nie do odczytania.

Verbatim , TDK - na tych mi się nie zdarzyło abym coś stracił ( pierwsza moja płyta TDK nagrana przez moją nagrywarkę ma 6+ lat i "chodzi" idealnie) .

 

Co do różnic słyszalnych między oryginałem a kopią to jak napisałem - mogą wynikać jedynie z starych czytników lub po prostu nieradzących sobie z CD-R ( pomijają bity [np. krótki land/pit], zamieniają wartości [laser na odpowiednim barwniku odpowiednio wypalonym interpretuje czasem pit jako land i vice-versa] itp. - w tym przypadku na ich wyjściu SP-DIF będą inne "dane " ))

 

Myślę że gdyby "złotousi" się przestali podniecać starymi wieloletnimi czytnikami "bosko" grającymi i wymienili je na coś nowszego to różnic wynikających z tego co wyżej napisałem by nie było ( chyba że efekt psychiczny :F )

witam

temat rzadko poruszany to nagrywanie /kopiowanie / płyt audio na płytach dvd

mam tu na myśli np diskvelder bronze itp.

można ok 5-6 płyt /dyskografia itp nagrać na jednej płycie z jakością nie odbiegającą

od cd - dodatkowo zdjęcia , klipy video etc.

oczywiście jest to półka dvd audio -ale płyty będą w orginale 44100/16 bit

jakie są wasze wrażenia i doświadczenia

 

pozdrawiam

Panowie,

 

może powtórzę jeszcze raz - przegrywanie płyt ma tylko i wyłącznie uzasadnienie ekonomiczne, natomiast z punktu widzenia audiofilskiego jest to nieporozumienie. Nawet przegranie na najlepszych płytach TDK Metallic - niestety już niedostępnych na rynku - prowadzi do dużych różnic pomiędzy oryginałem a kopią - słychać to nawet na przeciętnym sprzęcie od razu w postaci poobcinanych zakresów, zaburzonej sceny itd. O przegrywaniu na płyty dvd czy mp3 już z przyzwoitości nie wspomnę. Natomiast problem czytania przegranych płyt występuje w przypadku znanych firm jak np. Krell i jest związany najprawdopodobniej z faktem, że firmy te za wszelką cenę chcą uniknąć utożsamienia ich produktów z tego typu złym dzwiekiem

Pozdrawiam

Może i ja dorzucę coś od siebie ... kilka m-cy temu przeprowadzaliśmy w KAIM ślepe testy w których brały udział 2 kopie (jedna pochodząca z profesjonalnej nagrywarki druga ze zwykłej taniej komputerowej) oraz płyta oryginalna.

 

Niestety nie pamiętam na jakich to było robionych CD oraz jakie kopiarki tworzyły kopie (szczegóły zapewne pamięta kolega Hornet) :)

 

Jedna z tych kopii bardzo odbiegała od dwóch pozostałych i bez trudu ją odrzuciliśmy :) Natomiast co do dwóch pozostałuch zdania były podzielone :)

 

Osobiście wskazałem kopie jako oryginał :) ... gdyż miała większą dynamikę oraz bardziej nasycone wysokie tony :)

 

audiofil123 --> robiłeś ślepe testy? Mógłbyś się zdziwić ;)

 

Dla mnie kwestia kopia czy oryginał jest jednoznaczna :) Na kilkaset płyt mam może ze 3-4 kopie :)

 

Kopia nie ma żadnej wartości ... a jeśli ktoś twierdzi inaczej niech w duchu odpowie sobie na pytanie czy chciałby pod choinką znaleść jako prezent od najbliższych wykonane przez nich kopie kilku płyt :)

 

pozdrawiam,

 

zdezi

zdezintegrowany_3PO, 23 Gru 2006, 09:42

 

Witam. Tak również uczestniczyłem w ślepym teście i to w większej grupie i wnioski były jednoznaczne. Wprawdzie wówczas głownym celem było porownanie efektu nagrywarki stacjonarnej z komputerową, ale nie było wątpliwości co różnic z oryginałem

 

Pozdrawiam

Na moje oko, zaczyna sie robic lekko paranoidalnie... Chcialem tylko przypomniec, ze autorowi watku chodzilo konkretnie o albumy w mp3 i ich transformacje do cd audio...

 

Czy wiecie tez, ze zdjecia cyfrowe zapisane na roznych kartach pamieci (Kingston, Sandisk, Sony...) rowniez maja swoj charaketer? Z kart Kingstona fotki wygladaja bardziej analogowo niz na Sandiskach. A na kartach Sony, pojawia sie wyostrzony efekt czerwonych oczu!! Do tego najlepiej jest uzywac SD niz compactfalsh'ach, bo te pierwsze zapewniaja najwierniejsze oddanie koloru! Naprawde, jak bum cyc cyk!

 

Rowniez w tym przypadku proponuje slepe testy...

 

W pierwszej kolejnosci zapraszam audiofila123:)

-> Edward

”To może powinniście też sprawdzić czy zdjęcia od cioci Jadzi z wakacji mają lepsze nasycenie gdy ciocia nagra je Wam na Verbatimach albo TDkach? Przecież to paranoja. Kopia cyfrowa to kopia cyfrowa i koniec."

 

Czesciowo niestety nie zgadzam sie z Toba. O ile bowiem masz racje, ze prawidlowo wykonana kopia cyfrowa bedzie dokladnym odwzorowaniem oryginalu, to jednak juz wrazenia odsluchowe z porownania roznych nosnikow CD-R (o roznych kolorach nosnika i wlasciwosciach fizycznych) moga byc rozne. Wynika to oczywiscie z "uposledzenia" odtwarzaczy cd i ich metody odczytu danych. A przeciez DAC moze roznie zareagowac na bledy (lub bardziej w tym przypadku niedokladnosci w momencie wstawiania wartosci usrednionej) odczytu. Nie tylko "cyknieciem", "pyknieciem", ale takze przeciez wlasnie jakimis delikatnymi zmianami jakosci dzwieku.

Oczywiscie ten problem nie dotyczy pamieci typu twardy dysk, karta pamieci, czy nawet plyta cd-dvd, ale ze struktura typu "dane", a nie "audio". Ale jak juz wspomnialem, jest tam inny rodzaj zapisu i odczytu, mozliwe jest w tym przypadku albo bezbledne przeczytanie danych za kazdym razem, albo odczyt jest po prostu niemozliwy. Nie ma stanow posrednich.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

-> Atomek2

 

Edson dobrze mówi, postaw se ptaszka i będzie OK :-)

 

-> nedj

"wrazenia odsluchowe z porownania roznych nosnikow CD-R (...) moga byc rozne. Wynika to oczywiscie z "uposledzenia" odtwarzaczy cd i ich metody odczytu danych."

 

No i dotknąłeś chyba najważniejszego problemu bo tu jest samo sedno, ale uporządkujmy spostrzeżenia. Załóżmy, że posiadamy oryginalną płytę audio CD, którą kopiujemy za pomocą programu komputerowego na czystą płytę CD-R. Następnie odtwarzamy oryginał i kopię na stacjonarnym odtwarzaczu CD korzystając z zewnętrznego DACa. Zewnętrzny DAC wpisałem tylko ze względu na to, że logiczniej będzie podzielić odtwarzacz na dwa urządzenia. Kwestie problemów z przesyłem między CD a DACem pomińmy. Oto miejsca, w których mogą wystąpić błędy w kopii:

 

1. Błędnie zgrany obraz płyty na twardy dysk. Tu na szczęście mamy EAC, który gdy pokaże na koniec "kopia bezbłędna" daje nam pewność posiadania prawidłowego czyli absolutnie bezbłędnego obrazu płyty.

 

2. Wypalanie obrazu na czystym nośniku CD-R. Tutaj sama nagrywarka jak też prędkość wypalania mają znaczenie, jakość płyty również. Ale po wypaleniu możemy zgrać obraz z kopii i porównać z oryginałem (EAC posiada stosowną funkcję).

 

3. Odczyt płyty w odtwarzaczu i korekcja błędów. I tu mamy kosmos. Nikt z nas nie wie ile błędów pojawia się w czasie odczytu, ile z nich jest typu C1 ile typu C2 czy zostały uruchomione i w jakim stopniu mechanizmy korekcji. Nie spotkałem żadnego stacjonarnego odtwarzacza, który by stresował słuchacza informacjami o błędach. Błędy są zawsze, ale ogromna ich ilość jest naprawiana dzięki znacznym informacjom nadmiarowym zapisywanym na płycie i w efekcie nadal dostajemy idelane czyli bez przekłamań dane.

 

4. Dane cyfrowe, które biegną do DACa są już upakowane w swoje ramki i sam DAC nie ma już nic do gadania. On zawsze przetworzy sygnał cyfrowy na analogowy. Przyszły idealne - muza będzie OK, ale jeśli przyszły poszarpane, nieskorygowane - to będą trzaski lub inne dziwactwa.

 

Tak więc może nie mówmy, że kopia jest gorsza od oryginału, może być przecież lepsza! Oczywiście, że tak. Na przykład w sytuacji gdy płyta jest poniszczona i stacjonarny odtwarzacz nie radzi sobie z nią, a komputerowa nagrywarka przy pomocy EAC wielokrotnie czytając uszkodzone miejsca wreszcie odczytuje całość prawidłowo, potem wypalamy świeżutki CD i nasz stacjonarny CD wreszcie się nie męczy.

 

Zachęcam do wnikliwej analizy skąd się biorą omawiane tu błedy i zapobiegania im w miarę możliwości. Zaś porady typu: "kopiujcie na niebieskie płyty, bo te zielone się nie nadają" są do niczego.

Do pobrania

CDR Identifier v1.63

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.