Skocz do zawartości
IGNORED

Lampowy Fan-Klub Amplifona ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Państwa choć tak naprawdę to najchętniej bym tu po prostu nie pisał. Mam lepsze zajęcia niż babranie się w szambie. Przepraszam ale inaczej tego nazwać nie mogę. Nie chodzi tutaj o krytykę moich produktów ale o sposób dyskusji.

Jeżeli natomiast chodzi o samą krytykę to czytam wypociny zawsze tych samych osób. Prym wiedzie niestety niejaki McGyver. Ten sam tekst można przeczytać co najmniej kilka razy. Nie miałbym nic przeciwko temu gdyby nie fakt że nie sposób określić nawet czasu kiedy słuchał tych wzmacniaczy i co najważniejsze w której wersji. (było dwie i trochę się różniły)

No i oczywiście pytanie czy w ogóle ich słuchał a jeśli słuchał czy jest to naprawdę obiektywna osoba. Śmiem w to wątpić bo...

Fakty są bowiem takie że WT40 to najlepszy wzmacniacz jaki zrobiłem. Znacznie lepszy od WT30-II jeśli chodzi o dynamikę, bas i ogólne ułożenie dźwięków. Świetnie oceniony w zagranicznej prasie przy cenie 3000 EUR!!!!! Obecnie najlepiej sprzedający się produkt.

Masa ludzi powymieniała WT30 na WT40 i są tego samego zdania. Niestety chyba tylko w Polsce jest ten wzmacniacz niedoceniany i porównywany do Chińskiego badziewia za 3000 zł. Częściowo za sprawą testu w HIFI muzyce po którym nagle wszystkim na tym forum zaczęło brakować wysokich tonów. (dziwnym trafem wielu twierdzi że jest ich za dużo)

Sory ale z powyższego nic nie rozumiem.

 

Zydelek ma natomiast przed oczami „palący”się wzmacniacz WT30. Płomienie palącą się firankę itp.

Też już czytałem to kilka razy. Z tego co pamiętam był to w tedy tylko prototyp WT30 rok 1998 a nie seryjna produkcja to po pierwsze. Po drugie wzmacniacz ten powędrował w tedy tylko do salonu na odsłuch nie był przeznaczony do sprzedaży. Po trzecie uszkodzeniu uległ kondensator elektrolityczny i poza tym że wydostało się trochę oparów elektrolitu, nie było płomieni ani zagrożenia pożarowego. Tak że może sobie Pan darować te uwagi bo są z palca wyssane. Poza tym opinie człowieka który dzwoni o pierwszej w nocy straszy gangsterami bo zapomniałem wysłać mu dwóch kondensatorów są co najmniej nie na miejscu. Choć mam coś na końcu języka żeby napisać powstrzymam się nie zniżając się do Pana poziomu.

 

To tyle by było na dzisiaj i pewnie na najbliższe dwa miesiące bo nie mam ochoty na dalszą polemikę z co poniektórymi Panami.

 

Zatem do zobaczenia.

Szanowny Kolego Andrzeju P.

Skoro zarzucasz mi nieprawdę zmuszony jestem (a nie chciałem) powrócić do "dymiącej" sprawy Twego wzmacniacza. Nie wazne czy był to prototyp czy już seryjnie produkowane urządzenie. W każdym przypadku ma być bezpieczne dla zdrowia i życia. Tak się składa że byłem naocznym świadkiem tego wydarzenia podobnie jak paru innych kolegów. Zdaję sobie sprawę że błędy się zdarzają i nie zamierzam do końca życia Ci tego wypominać. Salon audiofil-a został doszczętnie zadymiony, korki wywalone itd. Całe szczęście, że obecne osoby to zaprzyjaźnione ze sklepem, bo inaczej wizerunek firmy zostałby nadszarpnięty. Wzmacniacz być moze był prototypem ale JUŻ Ciebie nie jako Andrzeja P ale jako producenta wzmacniaczy audio Amplifon. Nikt nie zginął, nikt nie umarł, wiec ten FAKT należy do przeszłości.

Natomiast wyznałeś skąd pochodzą Twoje uprzedzenia w stosunku do mnie.

Poza działalnością liczy się 100% solidność i wywiązywanie się z danego słowa. Pamiętam, że kiedyś jako od Andrzeja miałem kupić Twój prototypowy wzmacniacz, który mimo wyrażenia chęci kupna sprzedałeś komuś innemu. Następnie szukając kondensatorów spytałem czy możesz odsprzedać- wiem że to nie żaden interes a grzeczność z Twej strony, ale jak daje się słowo?! To trzeba go dotrzymać. Wkurzyło mnie kiedey będąc w innej strefie czasowej dowiedziałem się, że nie dotrzymałeś słowa i w afekcie wykonałem telefon ( u mnie był dzień).

Następnie wiem od Darka F, że był zadowolony z Twoich wzmacniaczy (zapewne wiesz o który model chodzi) i sprzedał je wyłącznie z powodu dzieci małych i finansowych.

Natomiast WL72 monobloki będące własnością mojego kolegi były cały czas awaryjne. Wielokrotnie "gościły" u Ciebie i Ty jako konstruktor i producent nie umiałeś usunąć w nich wady?! Następnie całkowicie padły i zostały w audiofilu w rozliczeniu jako uszkodzone. Sklepowi również nie potrafiłeś usunąc wady by mógł je sprzedać. W końcu jednak znalazł się spec od lamp i usunął wady a wzmacniacze stoją do dziś w sklepie, bo wyglądają naprawdę ładnie. Zacząłem nawet wątpić czy jesteś konstruktorem czy tylko osobą nieudolnie (nieraz) powielającą projekty. Nie mi to oceniać. Na tym koniec "żali" a topór trzeba zakopać.

Cieszę się żeś jako firma znalazł rynek zbytu po 3000 ojro. Pogratulować tak samo jak chłopakom tu na forum, którzy są fanami Twoich produktów i za dobre słowo gotowi są dać się po chlastać. Tak trzymać. Życzę więc dobrej sprzedaży i oby Twoje wzmacniacze lepiej grały niż wyglądają. Plastycznie super. Jeśli i dzwiękowo udało Ci się dorównać wyglądowi to wróży sukces.

Szczerze życzę oby było jak najlepiej. Na jesieni wybieram się w Twoje strony, więc jeśli będziesz miał coś do pokazania i zaprosisz? To chętnie wpadnę- wpadniemy.

Pozdr. Żydelek.

Panie i Panowie,

czas się pożegnać, "Lampowy Fan-klub Amlplifona" na audiostereo.pl uważam za zamknięty.

Jako pomysłodawca i założyciel tego wątku, ponownie - tym razem już na łamach forum - proszę Lukara o jego ostateczne zamknięcie. Mimo mych szczerych chęci i dobrej woli, zamiast integrować właścicieli Amplifonów i miłośników technologii lampowej, wątek ów zaszkodził Andrzejowi Piwowarczykowi i jego Firmie oraz skłócił Forumowiczów. Jest mi z tego powodu przykro, bo nie takie były moje intencje - nie wyobrażałem sobie nawet, że fan-klubowy wątek może stoczyć się na samo dno; wszak kilka "fan-klubów" z powodzeniem funkcjonuje na forum, a ich uczestnicy nie łamią prostych zasad kulturalnej dyskusji w serwisie internetowym.

Jeśli Lukar będzie nadal trwał w swym uporze i nie zamknie wątku, uczestników "fan-klubu", miłośników wzmacniaczy lampowych, posiadaczy Amplifonów proszę o niedopisywanie tu już żadnych postów. Myślę, że tak będzie najlepiej i mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Zachęcam Was do utrzymywania kontaktów prywatnych - są PW, maile, GG, telefony...

Natomiast reszta towarzystwa, ta krzykliwa gawiedź o mentalności kibola, niech robi, co uważa za stosowne lub co jej intuicja podpowiada.

Podziękowania za całą zaistniałą sytuację proszę kierować głównie do Panów: McGyvera, profundo i Zydelka. Ja – oczywiście - również czuję się odpowiedzialny za to, co się tutaj stało i za skutki tej gorszącej awantury.

Nie mam nic więcej do dodania, nie dokonam w tym wątku żadnego wpisu, proszę zatem nie kierować tu do mnie więcej postów.

xanax (d. krzych)

A kto do ciebie kierował posty??? Czyś ty bliszczaty na oko???

Ujawnione zostały fakty na samo życzenie Andrzeja P.

Nie widzę tego również w czarnych barwach. Uczciwie przyznał się że bywały przypadki wzmaków awaryjnych. Cos takiego może się przytrafić kazdej firmie. Ważne by miał nad tym kontrolę i w razie problemów, umiał i miał chęci do ich usunięcia.

 

Natomiast w kwestii zamykania wątku masz tyle do powiedzenia co żyd z......... okupacji. Problem tkwi w czym innym. Chciałeś pełnić rolę guru a ci nie wyszło. Nie masz więc co sie obrażać za prawdę.

uf dobrnołem do końca, no niezła rzeznia

ode mnie tyle ze kilka lat temu słuchałem jednego z nich , zapamiętałem ,że grał nieżle nawet wyjątkową miał średnice, był porównywany z Abraxasem ale nie na 300b, niestety nie pamiętam jaki to był model.

Wiem wiem że ciężko omijać jest te stojące penisy a zwłaszcza załozyciela wątku, który swoją głupotą i szczeniactwem zniszczył wątek i zarazem pogrążył właściciela tytułowej firmy. Cóż głupole trafiają się i w odmiennych środowiskach "kochajacych inaczej" Myslałem jednak że faceta w bagnie nie utopi? A jednak!

> FRANK

 

A ja, tak sobie myślę, że wątek jeszcze trochę pożyje, tak jak i my ;)

Fakt, że niektórzy są prędcy w słowie i groźbie.

Wątek z pewnością odżyje, zwłaszcza jak będą pisać użytkownicy Amplifona.

Jestem za tym, by takie wątki służyły innym, są poradą i wskazówką, jakimś

zbiornikem wymiany opinii i poglądów. A, że wymieniamy zupełnie co innego, to

nie moja sprawa.

Mam nadzieję, że można pokazać, wbrew tu zaistniałym wpisom, że konstruktywna

rozmowa jest możliwa.

Pozdrawiam Andrzeja Piwowarczyka i szanownych forumowiczów.

Szkoda, że forum nie daje jeszcze większych radości- patrząc na wpisy, co poniektórych.

Grzechniks.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Dobra, ale kiedy Pan A.P. zacznie odpowiadac na e-maile?! On mysli, ze dla kazdego posiadacza jego wzmaka wizyta w Staszowie to orgazm? On mysli, ze ludzie maja czas, pieniadze oraz ochote, zeby z kazda awaria dymac kilkaset kilometrow, zeby uslyszec, ze to wszystko pomylka, bo on zostal dobrze zrecenzowany w klasie do 3000 euro. jesli tak, to dlaczego wzmakow nie ma w rankingu np. audio albo stereoplay?

> Zydelek

 

To, co napisałes o konstrukcjach Amplifona i Twoich własnych incydentach z Konstruktorem, nic a nic, nie wnosi do wątku. Jeden wzmak miał awarię, drugi był trudny do naprawy. Trzeciego nie dostałeś na czas- o trzech pisałeś. A ile produktów Amplifona jest użytkowanych? 1-2 tys?

Nawet Airbus ma awarię. I co? Amplifon ma nie konstruować? Żart.

Mam wielki szacunek dla ludzi pokroju A.Piwowarczyka, a dla Ciebie? Na razie nie. I nie zanosi się na zmianę.

 

Mfg,

G.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Panie Andrzeju, ja rozumiem Pana sklonnosc do obrazania sie na polskiego konsumenta, lecz dlaczego Pan nie chce zrozumiec, ze polski konsument ma najmniej tysiac powodow, zeby sie obrazic na Pana. Chce Pan wiedziec, kiedy wyslalem mejla z pretensjami?

Wiec bardzo prosze przestac.

> profundo

 

Pamiętaj, że Pan Piwowarczyk nie lubi komputerów!

Za to, bardzo lubi rozmawiać przez telefon.

Więc zadzwoń, Panie Przemądrzały.

A jak tam inne sprawy życiowe, też trudne do ogarnięcia?

Grzech.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Dobra, ale kiedy Pan A.P. zacznie odpowiadac na e-maile?! On mysli, ze dla kazdego posiadacza jego wzmaka wizyta w Staszowie to orgazm? On mysli, ze ludzie maja czas, pieniadze oraz ochote, zeby z kazda awaria dymac kilkaset kilometrow, zeby uslyszec, ze to wszystko pomylka, bo on zostal dobrze zrecenzowany w klasie do 3000 euro. jesli tak, to dlaczego wzmakow nie ma w rankingu np. audio albo stereoplay?

> profundo

 

No to, załatw to w końcu!

A nie się żal. A co się popsuło, Panie Psujku?

Pozdr,

Grzech.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

profundo 30 Cze 2007, 00:43

Dobra, ale kiedy Pan A.P. zacznie odpowiadac na e-maile?! On mysli, ze dla kazdego posiadacza jego wzmaka wizyta w Staszowie to orgazm? On mysli, ze ludzie maja czas, pieniadze oraz ochote, zeby z kazda awaria dymac kilkaset kilometrow, zeby uslyszec, ze to wszystko pomylka, bo on zostal dobrze zrecenzowany w klasie do 3000 euro. jesli tak, to dlaczego wzmakow nie ma w rankingu np. audio albo stereoplay?

 

 

profundo,

no to powiedz, który polski producent z branży audio może się pochwalić w ogóle "bytnością" jego produktów w mediach zagranicznych, choćby w postaci recenzji?

 

Amplifon WL25 recenzja w angielskim HiFi+

http://www.highend-sound.com/test/files/documents/227_article%20hifi+.pdf

 

Amplifon WL25 recenzja w... malezyjskim „the star on-line”

http://202.186.86.35/audio/story.asp?file=/2005/7/21/audiofile/21amplifon#top

 

Amplifon WT40 - forumowe tłumaczenie recenzji z niemieckiego „Audiophile’a” 4/2003: http://www.audiostereo.pl/forum_wpisy.html?temat=2143&all=1

 

Amplifon WT40 w duńskim magazynie on-line „Hifi-Musik” (może soso potłumaczyłby małe co nieco ;-)

http://www.hifi-musik.dk/?page=visanmeldelse&id=90

 

no bo w polskich, to jest jasne...

„Audio-Video” – kategoria „B” wzmacniacze zintegrowane:

Amplifon WT-30II (AV 5/2000): ***** „Rewelacyjna namacalność i kolory brzmienia Lampowy best-buy, Od niedawna dostępny w Niemczech za znacznie wyższą cenę.

 

Amplifon WT-40 (AV 6/2001): **** „Wyrównane brzmienie wpisujące się w audiofilski kanon. Dźwięk wzbogacony o liczne wybrzmienia i harmoniczne”.

 

„HiFi i Muzyka” 7-8/2001 - Amplifon WT40: ****

"Amplifon WT-40 nie stanowi przełomu w dziedzinie projektowania wzmacniaczy lampowych; odwołuje się raczej do tradycji gatunku. Gra ciepło, słodko i przyjaźnie, czyli dokładnie tak, jak to określa stereotyp."

http://www.hi-fi.com.pl/testy_hifi_wzmacniacz_l_txt.php4?id=86

 

i recenzja Amplifona WT40 na www.hi-end.pl -> http://www.hi-end.pl/index0.php?id=d1sprz&ia=20

"(...) Nasza ocena wypadła na tyle pozytywnie, że postanowiliśmy wybrać WT40 na nagrodę, którą redakcja naszego czasopisma wręczyła na festiwalu Jazz Jamboree."

 

...i już się na powrót nie odzywam.

x.

... no i jeszcze jedna recenzja WT40 w „HiFi i Muzyka” 9/2004: **** „Perfekcyjne wykonanie i ciekawe brzmienie z pewnością spodoba się wielu audiofilom. Tylko ta cena... chyba zbyt +unijna+”.

x.

grzechniks, 30 Cze 2007, 00:27

 

 

>To, co napisałes o konstrukcjach Amplifona i Twoich własnych incydentach z Konstruktorem, nic a nic,

>nie wnosi do wątku. Jeden wzmak miał awarię, drugi był trudny do naprawy. Trzeciego nie dostałeś na

>czas- o trzech pisałeś.

 

Jednak twierdzę że wnosi. Wzmak to nie tylko samo urządzenie ale również wizerunek firmy i jak traktuje potencjalnych nabywców. Na wizerunek składa się wiele czynników z solidnym serwisem. Inaczej to wypychanie gotowca i umywanie rąk w razie draki.

 

A ile produktów Amplifona jest użytkowanych? 1-2 tys?

 

Chyba nie jesteś mitomanem :):)

 

>Nawet Airbus ma awarię. I co? Amplifon ma nie konstruować? Żart.

 

Ma jak najbardziej czego mu życzyłem w poście wyżej. Mercedesy również się psują a Rols Roys'y jeszcze bardziej pomimo prestiżu jaki dają swym właścicielom.

 

>Mam wielki szacunek dla ludzi pokroju A.Piwowarczyka, a dla Ciebie? Na razie nie. I nie zanosi się

>na zmianę.

 

Nie oczekuję, gdyż nie skonstruowałem wzmacniacza.

Pozwolę sobie przytoczyć przykład solidności:

 

Firma Audio Reaserch, która wyśmienicie pracuje na swoją markę i wizerunek firmy. Nie ważne czy jesteś pierwszy czy entym włascicielem ich produktu. Nie ważne jest w jaki sposób ten produkt nabyłeś i za ile. Ważne jest że jest to ich produkt i w razie najdrobniejszych problemów w ciągu 24 godzin dosyajesz odpowiedź z detalami wyjaśnień nawet dla laika, schemat z zaznaczonymi punktami co gdzie itd.

 

Życzę zatem i manufakturze Amplifon (przemyślenia) jak zbudować MARKĘ. Bo marka to nie produkt i logo a coś więcej.

 

Pozdr.

Drobny komentarz

 

Co do odpowiadania na e-maile. To staram się to robić w miarę systematycznie. Przyznaję jednak że jeśli ktoś liczy na odpowiedź w ciągu paru godzin to niestety nie jestem w stanie tego wykonać. Po prostu oprócz audio robię jeszcze inne rzeczy i często jestem poza firmą nie mając komputera ze sobą. (nawet jakbym miał to i tak w miejscach gdzie przebywam często

nie mógłbym go używać). Inną sprawą jest to że strona firmowa i co za tym idzie skrzynka meilowa jest na delikatnie mówiąc dziadowskim serwerze i kilka razy zdarzyło się że coś „wcieło” po drodze. Wiem że np. nie dotarły do mnie e-maile wysłane na początku tego miesiąca. Najwyższy czas to zmienić ale po prostu nie mam kiedy. Wiem że pewne osoby siedzą na necie całymi dniami i liczą na bardzo szybkie odpowiedzi ale ja do nich nie należę i z racji moich zajęć po prostu nie jestem tego w stanie wykonać. Kilkakrotnie była o tym mowa na forum i również wielokrotnie podawałem telefon (504-134-089)

pod którym jestem 24 h na dobę. Osoby które dzwoniły wiedzą że nie ma problemów co do pory dnia i czasu rozmowy. Można zatem dzwonić i nie robić problemu z e-mailami.

 

A jeśli chodzi o serwisy urządzeń:

 

Zydelek podaje problemy z serwisem monobloków WM72. Faktycznie był z tym problem. Ale:

1. Było to co najmniej 6 lat temu.

2. Monobloki te nie tyle się psuły co wymagały dość częstej precyzyjnej regulacji. Mówiąc w skrócie były upierdliwe w eksploatacji i z tego powodu szybko zaniechałem ich produkcji.

3. Do tej pory żałuję że w ogóle podjąłem produkcję tego modelu. To był błąd za który długo płaciłem. Choć monobloki bardzo ładnie grały. Jest to najlepszy dowód na to że nie wszystko złoto co się świeci i w audio (elektronice) czasami trzeba iść na jakiś kompromis.

 

> profundo

 

„On mysli, ze dla kazdego posiadacza jego wzmaka wizyta w Staszowie to orgazm? On mysli, ze ludzie maja czas, pieniadze oraz ochote, zeby z kazda awaria dymac kilkaset kilometrow, zeby uslyszec, ze to wszystko pomylka....”

 

Przepraszam ale kompletnie nie rozumiem tego wpisu

1. Nikt nie musi jeździć po kilkaset kilometrów. I zapewniam że nikt również nie jeździ. Większość serwisów dokonywana jest na za pośrednictwem firm kurierskich. Jeśli wzmacniacze są na gwarancji firma pokrywa koszty transportu.

2. Jeśli wzmacniacz jest faktycznie dowożony serwis jest wykonywany od reki.

3. Serwis jest jest dość szybki zazwyczaj mieścimy się w terminie około 7 dni włączając czas przesyłek.

4. Po okresie gwarancyjnym wykonujemy naprawy darmowo klient płaci tylko za uszkodzone podzespoły w praktyce ogranicza się to tylko do kosztów lamp albowiem rzadko zdarza się że jest obciążany kosztem innych podzespołów.

 

Ogólnie uważam że serwis jest jednym z najlepiej działających w kraju. Znacznie wykraczający poza ogólnie przyjęte przepisy prawne i przyjęte obyczaje w innych firmach.

Wiele osób również z tego forum mogło się o tym przekonać. Zatem nie rozumiem tego wpisu.

 

Jeśli chodzi ogólnie o awaryjność Amplifonów to oczywiście usterki się zdarzają. Po prostu jest to tylko lampa i nigdy nie będzie miała takiej niezawodności jak tranzystory dobrej klasy.

Przyczyny usterek są różne począwszy od uszkodzeń samych lamp, poprzez nadmierną ich eksploatację a skończywszy na błędach bezpośrednio w firmie. Zdarzają się również niczym nie uzasadnione uszkodzenia lamp u danych użytkowników.

Z perspektywy lat muszę jednak stwierdzić że są to ogólnie dość niezawodne wzmacniacze. Wykonuję około 15-20 serwisów rocznie na ponad 600 sztuk wyprodukowanych wzmacniaczy. Zaznaczyć trzeba jednak że część z nich to po prostu wymiana lamp + przegląd na życzenie.

 

 

=>McGyver

 

Napisał mi Pan w prywatnej wiadomości że walczę z negatywnymi opiniami na temat moich produktów i słowa krytyki wypowiedziane przez niezależne osoby traktuję jako obrazę. Odniósł się Pan również do tego że podważam Pańska niezależną opinię i wiarygodność. Otóż nie traktuję słów krytyki jako obrazy i nie walczę z negatywnymi opiniami. Jest przecież wiele opinii również negatywnych i z nikim na ten temat nie polemizuję i nie podważam jego oceny.

Problem w tym że niestety nie jest Pan osobą niezależną. Gdyby tak rzeczywiście było nie napisałbym tego co napisałem w poprzednim poście. Ogólnie na tym forum jest wielu którzy w cichy sposób próbują ubić tutaj interes. Czego Pan jest nie jedynym przykładem. Tajemnicą poliszynela jest że zajmuje się Pan techniką audio zawodowo i czerpie Pan z tego zyski. Proszę zatem nie pisać że jest Pan osobą niezależną. Wielu tutaj handlowców, dystrybutorów, producentów itp. Przepraszam ale jeśli są to niezależne osoby to pękam ze śmiechu. Każdy dba o swój tyłek, produkt i swój interes. Problem zaczyna być w tedy gdy dzieje się to w podstępny sposób kosztem innych.

Naprawdę niezależnych osób niewiele i na szczęście wielu moich klientów tutaj nie zagląda.

Nie pisuję zbyt często na forum ale w przeciągu kilku lat nigdy nie zdarzyło mi się skrytykować jakieś produkty ( no poza chińską papką i to w ogólny sposób). Po prostu jestem człowiekiem z branży i nie mi oceniać co robią inne firmy. Moje oceny nie dość że mogłyby być różnie odczytane to po prostu moralność zawodowa mi na to nie pozwala. Pan natomiast pomimo tego że czerpie z tego zyski lata z wątku na wątek z tym samym negatywnym wpisem co naprawdę różnie można odczytywać tracąc samemu wiarygodność. Zatem nie muszę jej wcale zbytnio podważać.

I jeszcze jedno xanax nie jest moim klonem!!!!!

 

 

I tak jeszcze ogólnie. Polemika z co poniektórymi Panami to jak kopanie się z koniem. Piszę tylko dlatego że nie lubię kopać ale jeszcze bardziej nie lubię być kopany zwłaszcza w podstępny sposób.

Firma działa już 10 lat. Setki klientów oczywiście zdarzały się „głupie” sytuacje ale z perspektywy lat sam nie mam sobie nic do zarzucenia. Handel jest handlem i ktoś kto w tym siedzi wie że są naprawdę różne historie. Ciągłe wywlekanie dosłownie kilku tych samych brudów przez te same osoby jest żenujące. Ogólnie zastanawia mnie jak wam się chce Panowie ?

Panie Amplifon!!! Zamierzałem już nie pisać w tym wątku, dlatego też napisałem do Pana PW, co się tłumaczy PRYWATNA WIADOMOŚĆ, jakbyś pan nie wiedział. A pan publicznie o tym opowiadasz. Jak pan czujesz potrzebę ustosunkowania się do tego co napisałem, to trzeba było odpowiedzieć na PW, a nie rozpowiadać o tym publicznie. To oburzające. I jeszcze twierdzisz pan, że moja opinia nie jest niezależna bo prowadzę działalność zarobkową w branży audio. Nie raczysz pan zauważyć jednak, że moja działalność ogranicza się do techniki głośnikowej i (ale to już rzadko) do modyfikacji elektroniki półprzewodnikowej. Nigdy nie wykonałem, ani nawet nie zmodyfikowałem żadnego urządzenia lampowego na sprzedaż. Jestem więc takim samym użytkownikiem wzmacniaczy lampowych jak każdy inny forumowicz. No, może jedynie tyle, że potrafię sobie samodzielnie ustawić biasy lub ewentualnie dokonać drobnych napraw i regulacji. Wzmacniaczy lampowych nie buduję i nie handluję nimi. Zatem pańskie powoływanie się na moją działalność zarobkową po to, by podważyć niezależność moich opinii jest zupełnie chybione, bo w najmniejszym stopniu nie jestem związany z dziedziną pańskiej działalności. Poza tym raczysz pan zupełnie ignorować fakt, że wystawiłem jak najbardziej pochlebną opinię jednemu z pańskich produktów, co więcej, kilka razy zdarzyło mi się nawet polecać pańskie wyroby na forum. Dlaczego więc wrzucasz mnie pan do jednego worka z takimi, co to krytykują wszystko jak leci i bez sensu? Masz pan na celu zrobienie sobie ze mnie wroga? Bo do tego zdajesz się pan zmierzać.

Proponuję najpierw czytać, później myśleć, a na końcu pisać. Pan zdajesz się pisać co panu ślina na język przyniesie bez zastanowienia, pod wpływem emocji. Nie byłem, i nie jestem pańskim wrogiem, a tematem mojej sprzeczki z dwunickowym założycielem tego wątku nie były pańskie wyroby, lecz fakt że jego odpowiedzią na moją NIEZALEŻNĄ opinię tutaj wyrażoną, był atak personalny pod moim adresem.

Mam nadzieję że zejdzie pan w końcu ze mnie, przestanie mnie prowokować do udowadniania że nie jestem wielbłądem, i zamiast tracić czas na jałową polemikę zajmie się pan odpowiadaniem na maile od pańskich klientów. Opinie o pańskich produktach powinni wystawiać użytkownicy, a nie sam producent. Na zadowolenie użytkownika wpływa również kontakt z producentem, jeżeli tego kontaktu nie ma, to niezadowolenie wzrasta. Sam pan sobie jesteś winien, że co niektórzy tutaj narzejkają na brak kontaktu, i obwinianie o to osób postronnych nic panu nie da.

Życzę powodzenia w działalności, i więcej dystansu do tego co się dzieje na forum

pozdrawiam

Mac

> Zydelek

 

Nie jestem mitomanem. Podałem liczbę 1-2 tys. z własnego szacunku.

Konstruktor sam przyzna, że wzmaków wytworzył ponad 600- do tego dochodzi

cd tacd01, a kiedyś, zdarzały się przecież kolumny. Także ta liczbia niezmiennie

dąży do 1 tys., czyli dolny punkt podanego przeze mnie przedziału.

Nie pomyliłem się, aż tak wiele. W przeciwieństwie do co niektórych ;)

 

Cieszę się, że napisał Pan A.Piwowarczyk- jego Amplifon Audio stale się rozwija i dba o klientów.

Mam nadzieję, że jak będę na wycieczce rodzinnej w G.Świętokrzyskich, nie omieszkam

odwiedzić rodzimej manufaktury w Staszowie.

Zawsze twierdziłem, że kontakt z P. Andrzejem jest znakomity- czego sam niejednokrotnie

doświadczyłem.

Pozdr,

Grzech.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Może i należą się w chwili obecnej przeprosiny dla McGyvera za to że wywlekłem tutaj prywatną wiadomość. Za co przepraszam. Po prostu nerwy czasami puszczają i może faktycznie za bardzo na Pana siadłem.

 

Nerwy czasami ponoszą bo mam dosyć wieszania psów na mnie na mojej firmie itd. Setki razy czytałem podkolorowane bzdury na temat moich produktów pisane przez "forumowych biznesmenów". Zazwyczaj się nie odzywałem i do niczego się nie ustosunkowywałem. Żałuję że teraz dałem się sprowokować.

Jest to ostatni wpis w tym wątku i nie mam zamiaru tego zmieniać piszcie więc Panowie co chcecie. Pozdrawiam i do widzenia.

ja w Twoich monoblokach nie zauwazylem zadnych klopotliwych dla uzytkownika niedogodniosci,no moze poza duza iloscia ciepla.

WM200

wiec czemu ich nie produkujesz?

brzmienie rewelacyjne!!

moze jakas wersja SE ??w malej serii?

grzechniks, 30 Cze 2007, 19:17

 

>Nie jestem mitomanem. Podałem liczbę 1-2 tys. z własnego szacunku.

>Konstruktor sam przyzna, że wzmaków wytworzył ponad 600- do tego dochodzi

>cd tacd01, a kiedyś, zdarzały się przecież kolumny. Także ta liczbia niezmiennie

>dąży do 1 tys., czyli dolny punkt podanego przeze mnie przedziału.

>Nie pomyliłem się, aż tak wiele. W przeciwieństwie do co niektórych ;)

 

Źle mnie zrozumiałeś. Z domu wyniosłem by nie liczyć czyjegoś zysku i nie wkładać łapy do cudzeń kieszeni.

Nie interesuje mnie więc ile, po ile kto czego wyprodukował i sprzedał. To prywatna sprawa zainteresowanej osoby w biznesie.

Dla jasności nie mam nic do urządzeń z pod znaku Amplifon a wyjasnienia na publicznym forum przez Andrzeja P odbieram jako pozytywny krok w kreowaniu jego firmy by stała się uznaną marką czego serdecznie życzę.

Witam !

Od dość dawna jestem posiadaczem i bardzo zadowolonym użytkownikiem, już nie produkowanego, Amplifona WL 70 (na KT88 lub 6550) i kilka razy miałem potrzebę i okazję rozmawiać z producentem w/w. Zawsze była to rozmowa konkretna i zakończona ustaleniami które następnie były realizowane. Chodzilo głównie o porady w sprawie zamienników lamp, ich kupna oraz informacje na temat zasad działania tego konkretnego wzm. Oferowano mi także bezpłatną pomoc w razie ew. awarii, mimo że wzmacniacz był już dawno po gwar. Miałem okazję słyszeć kilka wzm. lampowych podobnej klasy choć droższych i jakoś nigdy mój WL 70 nie był zagrożony. Może dlatego, że przez lata dopasowałem sobie brzmieniowo głośniki, CD, preamp gramofonowy, kable itd. Może dlatego, że jest to po prostu bardzo dobry, uniwersalny i dość mocny wzmacniacz. Pozdrawiam Pana Piwowarczyka serdecznie i życzę powodzenia oraz wytrwałości ! Tomasz

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.