Czym jest socjalistyczne myślenie ?

[Arku]

a tobie nie staje

[muls]

a tobie staje na glowie.

[Arku]

a ty za dużo soli zjadłeś i ci się klony już mylą.

[muls]

lubiem kompozycje z ....glowom.

[Gość dziadekwłodek]

muls - Ty ciagle jeszcze udajesz intektualistę!

Uprzedzając ripostę z Twojej strony - bardzo proszę - weź pod uwagę to, że jestem po ZDZ i zbyt "mondrej nie zrozumiem*).

 

*)Wyjaśnię później co trzeba!

[Vires]

toptwenty!

 

 

wygrałeś talon na balon i bana w tym wątku.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Arku

 

Nawiązując do twoich wcześniejszych wypowiedzi na mój temat,jesteś idiotą.Jesteś idiotą bo wypisujesz idiotyzmy o czasach których nie pamietasz i których nie rozumiesz.Masz fobie i kompleksy,prawdopodobnie jestes nieudacznikiem który o ten stan rzeczy wini cały świat.Jeszcze raz ci powtarzam,że nie jestem emerytem( gdybym był to raczej broniłbym PRLu),pracuję dużo,dobrze zarabiam i jeśli zdrowie pozwoli mam zamiar pracować jak najdłużej.Wiele rzeczy w obecnej Polsce mi sie nie podoba ale PRL pamietam bardzo dobrze i jestem szczęśliwy,że dożyłem jego końca.A ty możesz sie pienić i obrażać wszystkich wokół mało mnie to obchodzi.

Użyłem dość drastycznych słów w polemice ale próbuję tylko dostosować się do twojego poziomu.

[bady]

>wojciech iwaszczukiewicz

 

 

czyli co? Z 80% polaków to nieudacznicy, bo nie zarabiają średniej krajowej? Nie są lekarzami, informatykami albo dyrektorami?

[muls]

takich w ameryce jest tyle samo.czy ktos obiecywal ameryke komus.najwyzej japonie a znajac realia japonii gratuluje tego ze was ona nie objeła.

[wojciech iwaszczukiewicz]

bady

 

Nie zrozumiałeś.Ten epitet dotyczy konkretnego forumowicza Arku za jego wcześniejsze ataki m.in. na moją osobę.Zarzut nieudacznictwa to tylko próba diagnozy.Nie twierdzę nigdzie,że ludzie gorzej sytuowani to idioci!

[Gość dziadekwłodek]

>wojciech iwaszczukiewicz

 

 

czyli co? Z 80% polaków to nieudacznicy, bo nie zarabiają średniej krajowej? Nie są lekarzami, informatykami albo dyrektorami?

 

Wygląda, że tak. Natomiast pozostałe 20% to cwaniaki. Dalczego tak myśle? Otóz zachorowałem. Moja choroba wymaga specjaklisty. Idę więc do lekarza PK i dostaję skierowanie na wizytę specjalistyczną płatną przez NFZ. Specjalista zachowuje sie w sposób mi uwłaczajacy - nie przeprowadza żadnego wywiadu, podstawowe pytania i podstawowe badania plus skierowanie na badanie płatne przez NFZ, ale w spółdzielni, której jest współwłaścicielem. Na korytarzu czekaja już wdzięczni pacjenci - tych przyjmie dłuzej i bez zapisów w ramch też NFZ. Z wynikiem w ręku nie idę już leczyc sie narmalnie za pieniadze NFZ tylko do jego spółdzielni - prawie miłość z jego strony - a mnie na sam jego widok torsje biorą. Podobno wizyta prywatna to już orgia uczuć. I tu czuję sie nieudacznikiem, bo nie mam tyle pieniędzy, aby czuć sie wolnym i jestem zależny od takich cwaniaczków. Oni sa wolni i żerują na 80% takich, jak ja. I tak naprwadę nie obchodzi ich żadne myślenie - poza mysleniem o sobie. Przez takich zawlił sie socjalizm i wali sie kapitalizm.

[wojciech iwaszczukiewicz]

dziadekwłodek

 

Bo cały system ochrony zdrowia z NFZ na czele jest do bani.Ale to wymyślili politycy a nie lekarzeA co do socjalizmu to było odwrotnie.To nie cwaniacy zniszczyli socjalizm to oni są produktem i reliktem socjalizmu.To właśnie socjalizm wyhodował armię cwaniaczków i zniszczył szacunek do pracy i odpowiedzialność za wykonaną robotę.Gdyby obecny rynkowy system był sprawny i wydolny to byłbyś tak załatwiony,że obie strony byłyby zadowolone.

[Less]

do jego spółdzielni - prawie miłość z jego strony - a mnie na sam jego widok torsje biorą. Podobno wizyta prywatna to już orgia uczuć.

No i sam po sobie widzisz, że najlepsza służba zdrowia to prywatna. Gdyby nie grabili nas na publiczną sł. zdr., to prawdopodobnie miałbyś kasę na prywatną.

[Arku]

iwaszczukiewicz, ty to najwyżej jesteś pospolitym chamem, nie dość głupim jednak żeby pisać głupoty. Znam doskonale takie socjopatyczne typy mierzące kazdego swoją miarą. i oni sa właśnie reliktem PRLu. Gdyby nie PRL to pospolite chamy mogłyby ulice zamiatać a nie chwalic się jak sie im powodzi i jak energicznie pracują. Prawda niestety jest bolesna, w gospodarce rynkowej trzeba się uśmiechac do klientów, mieć bogatych starych i jeszcze szczęście ... albo ... zagwarantować sobie koncesje, pozwolenia, egzaminy korporacyjne i lizanie butów władzy w zastępstwie szczęścia..

 

tylko wtedy jest to wolny rynek ... wolny od wolności.

[jar1]

dziadekwłodek

 

Bo cały system ochrony zdrowia z NFZ na czele jest do bani.Ale to wymyślili politycy a nie lekarzeA co do socjalizmu to było odwrotnie.To nie cwaniacy zniszczyli socjalizm to oni są produktem i reliktem socjalizmu.To właśnie socjalizm wyhodował armię cwaniaczków i zniszczył szacunek do pracy i odpowiedzialność za wykonaną robotę.Gdyby obecny rynkowy system był sprawny i wydolny to byłbyś tak załatwiony,że obie strony byłyby zadowolone.

 

Moje obserwacje, jesli chodzi o patologię w służbie zdrowia, są nieco odmienne. Zgodnie z tym, co napisałeś, powinna ona (patologia) zdecydowanie mależ po obaleniu komuny - niestety, obserwuję stałe jej nasilanie. System rynkowy, z definicji preferuje minimalistyczne działania za dużą kasę - czyli zysk. Dobro pacjenta i etos tej pracy przestają działać. Oczywiście nie mam na myśli zwykłych usług, typu dentysta...

[Arku]

No popatrz Jar, znalazłeś właśnie kolejną rzecz, która była jednak lepsza w PRLu niz w tym tak zwanym systemie rynkowym...

 

Less Ci zaraz odpisze że to wszystko przez zbyt mały obszar rynku w medycynie, przez ubezpieczenia społeczne, bo przeciez weterynarze są w pełni płatni i wszyscy sa zadowoleni ... i tym podobne koszopały wyczytane u Korwina na duzym kacu.

 

A co do zasady znasz na przykład zalecenie amputacji kończyny, zamiast leczenia, bo NFZ wycenił ją drozej ? Albo przeprowadzona operacje jelita w zapyziałym prywatnym szpitaliku, miomo że jedynym był osrodek wojewódzki specjalistyczny ze wzgledu na duże ryzyko takich zabiegów ? Bo ja znam i radze bardzo uważać na motywy działania lekarzy. Teraz przed każda operacją trzeba sprawdzic ile dochtórzy chca na naszym nieszczęsciu zarobić, żeby nie poddać się niepotrzebnemu lub świadomie błędnemu leczeniu.

[muls]

teraz przynajmniej wiesz ze ucieto niepotrzebnie.W PRLu nie bylo innej mozliwosci.

[antymalkontent]

Moje obserwacje, jesli chodzi o patologię w służbie zdrowia, są nieco odmienne. Zgodnie z tym, co napisałeś, powinna ona (patologia) zdecydowanie mależ po obaleniu komuny - niestety, obserwuję stałe jej nasilanie. System rynkowy, z definicji preferuje minimalistyczne działania za dużą kasę - czyli zysk. Dobro pacjenta i etos tej pracy przestają działać. Oczywiście nie mam na myśli zwykłych usług, typu dentysta...

 

w obecnym sysytemie zeby zrozumiec co est grane wystarczy myslec w sposob: co zrobic zeby najmniejszym kosztem jak najwiecej zarobic, wszystko, skonczylo sie leczenie skonczyly sie ubezpieczenia w pelni uczciwie wyplacane a w przyszlosci skonczy sie wszystko i obywatel pozostanie kolejnym elementem ktory jesli okaze sie ze moze przynosic zyski to sie przyda a tych co po analizie wyjdzie ze moga przynosic straty sie bedzie pozbywalo...

takze ten system juz jest spisany na straty, gdyz tylko kapitalisci beda mogli z niego korzystac a reszta sie bedzie tylko meczyla i zmagala od wyplaty do wyplaty (jesli bedzie miala szczescie miec wyplate- bo w przyszlosci to bedzie jednak luksus)

[Gość dziadekwłodek]

dziadekwłodek

 

Bo cały system ochrony zdrowia z NFZ na czele jest do bani.Ale to wymyślili politycy a nie lekarzeA co do socjalizmu to było odwrotnie.To nie cwaniacy zniszczyli socjalizm to oni są produktem i reliktem socjalizmu.To właśnie socjalizm wyhodował armię cwaniaczków i zniszczył szacunek do pracy i odpowiedzialność za wykonaną robotę.Gdyby obecny rynkowy system był sprawny i wydolny to byłbyś tak załatwiony,że obie strony byłyby zadowolone.

 

A nie widzisz w opisanym przeze mnie pazerności i nieuczciwości? Mogą byc najlepsze rozwiazania, ale jak te dwie przywary stają się dominujące w kazfdej dziedzinie - to wszystko wychodzi jak widać. I nie ma co winić za to socjalizmu, bo w kapitaliźmie jest to samo. To ludzie są winni - bo bez ludzi kazdy ustrój jesy martwy.

 

No i sam po sobie widzisz, że najlepsza służba zdrowia to prywatna. Gdyby nie grabili nas na publiczną sł. zdr., to prawdopodobnie miałbyś kasę na prywatną.

 

Ja talk tego nie widzę. Przeczytasz moją odpowiedź dla "wi", to moze zrozumiesz o co chodzi. Co to znaczy, gdyby nas nie grabili, a gdzie miejsce na tzw, solidarność społweczną? A kto nas grabi? Państwo? A moze ci co oszukaą na podatkach i ci co wyprowadzają zyski poza granice kraju? Dla mnie twierdzenie,że wyłącznie prywatna słuzba zdrowia to panceum na wszyskie bolączki systemu opieki zdrowotnej to bzdura. Może być dobra dla bogatych. A kto w takim przypadku bedzie dopłacał do lekarstw i płacił za skomplikowane procedury medyczne? Ty sam czy ubezpieczyciel? I jedno i drugie jest nmało realne.

[Arku]

Daj spokój tłumaczeniom. Less ma partyjne zadanie do wykonania więc piedzie pisał głupoty "do zwycięstawa".

 

A nie widzisz w opisanym przeze mnie pazerności i nieuczciwości? Mogą byc najlepsze rozwiazania, ale jak te dwie przywary stają się dominujące w kazfdej dziedzinie - to wszystko wychodzi jak widać. I nie ma co winić za to socjalizmu, bo w kapitaliźmie jest to samo.

pazerność i nieuczciwość nie znikną tylko dlatego że politycy zaczną lansowac ideologię nadziei i wolności - czyt. liberalizmu.

I właśnie dlatego konieczne są systemy pozostawiające jak najmniejsze pole dla pazerności i nieuczciwości. Jest takie powiedzenie "okazja czyni złodzieja". System powinien tworzyć mechanizmy pozbawiające "okazji".

Własnie dlatego system zabezpieczenia medycznego w PRLu był znacznie lepszy od obecnego, bo kwestie zapłaty rozwiazywał jasno i definitywnie. Tam nie było zadnego styku pieniądza publicznego z interesem prywatnym - tak jak jest teraz. Pewien zakres usług prywatnych istniał w określonej sferze na przykład podstawowej a wszystko inne było wyłącznie w swerze placówek państwowych. I po prostu pazerność medyków mogła sie przejawiać najwyżej w przyjmowaniu łapówek. Ale wtedy nikomu nie opłacało się na przykład amputować nogę nad kolanem zamiast pod kolanem tylko dlatego że NFZ płacił za to kilka tysiecy więcej. nikt nie łapał podstępnie zgodę na kolonostomie w brudnym szpitalu robiącym jeden taki zabieg na rok po którym musieli pacjenta poprawiac w wojewódzkim szpitalu specjalistycznym, bo cwaniaczek z zapyziałego wypizdówka dostał za spieprzona operacje 25tys.zł. z NFZ nawet jesli pacjent po niej nie mógł podjąć dalszego leczenia.

 

Po prostu medyków wynagradzano od godziny a nie od ilości "przerobionych" pacjentów, więc żadnemu sie nie opłacało brać sobie na głowe dodatkowej roboty i wykonywac niepotrzebnych zabiegów, bo za to nie otrzymywali pieniędzy. Teraz za to mają płacone i stad się rodzi patologia - teraz dano im zachętę do stosowania pazerności wprost na pacjentach.

Proste badania ambulatoryjne sa finansowane z podstawowych usług, w efekcie czego lekarze nie wysyłaja na badania, które nie zostału odrębnie zamówione, bo płaciliby za nie z wynagrodzenia za własną usługę. Teraz lekarze leczą przez głębokie wejrzenie w oczy... a jak masz pięć złotych w kieszeni to sobie możesz sam siknąć w probówkę, jak masz 20 to nawet morfologię krwi sobie zrobić... Jak masz pieniądze to nawet w podstawowej opiece medycznej zwiekszasz szanse że nie wykitujesz na zapalenie nerek bo leczyli cie na grypę.

[Gość Cadam]

[Less]

Co to znaczy, gdyby nas nie grabili, a gdzie miejsce na tzw, solidarność społweczną? A kto nas grabi? Państwo? A moze ci co oszukaą na podatkach i ci co wyprowadzają zyski poza granice kraju?

I jedni i drudzy. Jednak to Państwo tworzy warunki i taki system podatkowy, że przedsiębiorcy zamiast myśleć przede wszystkim o swojej podstawowej działalności, angażują wiele energii i inwencji np. na wyprowadzenie zysków poza granicę.

 

a gdzie miejsce na tzw, solidarność społweczną?

To "tzw" to nawet w Twoim tekście nie przypadkiem, bo z prawdziwą solidarnością nie to nic wspólnego. Solidarność, to wtedy, gdy robisz, dajesz coś dobrowolnie. Gdy zabierają pod przymusem pod pretekstem solidarności, żeby się samemu nachapać, to jest to... Nazwij sobie sam.

 

Dla mnie twierdzenie,że wyłącznie prywatna słuzba zdrowia to panceum na wszyskie bolączki systemu opieki zdrowotnej to bzdura. Może być dobra dla bogatych. A kto w takim przypadku bedzie dopłacał do lekarstw i płacił za skomplikowane procedury medyczne? Ty sam czy ubezpieczyciel?

Ty sam albo ubezpieczyciel, u którego dobrowolnie się ubezpieczysz.

Całą służbę zdrowia utrzymują tak czy inaczej obywatele. Było by gospodarniej i oszczędniej, gdyby czynili to bez pośredników, którzy dużą część kasy zatrzymują dla siebie.

I w jednej i w drugiej sytuacji kasy na wszystko tak czy inaczej nie starczy. Słyszysz przecież od czasu do czasu o zbiórkach na taką czy inną operację albo protezę (przykład z forum), której społeczna służba zdrowia "za darmo" nie zapewnia.

[bady]

tak cadam, biedny kapitalista musi zatrudniać sztab ludzi w administracji i księgowości i dlatego szeregowy pracownik ma u niego tak mało.

 

 

A fakty są takie, że w kilkunastoosobowej firmie robi się outsourcing na księgowość i wątpię, żeby to kosztowało 10k zł rocznie. Tylko u nas często prywatny przedsiębiorca chce zatrudniać księgową pierdzącą w stołek na etat, czy tam pół etatu, to sobie generuje koszty. Bo on chce mieć na miejscu itp.

[Gość dziadekwłodek]

Less - widzisz wszystko to za ostro i za prosto.

[Less]

A czy warto komplikować rzeczy proste?

[bady]

A czy warto komplikować rzeczy proste?

to teraz mi prosto wytłumacz, jaki jest powód, że mieszkania kosztujące developera 3-4tys/m2 (z kupnem działki) kosztują na wolnym rynku 7-8tys/m2 ??? Coś niewidzialna renca rynku poszła komuś tyłek podetrzeć i się obfajdała?

[Less]

Powód jest taki, że istnieją w wystarczającej ilości klienci gotowi tyle zapłacić.

[jar1]

Z tym, że jest znacznie większa część, których na to, by zapłacić. Mieszkania są towarem luksusowym.

Jak widać, tu potencjalny popyt nie działa. Ciekawe dlaczego?

[fox733]

to teraz mi prosto wytłumacz, jaki jest powód, że mieszkania kosztujące developera 3-4tys/m2 (z kupnem działki) kosztują na wolnym rynku 7-8tys/m2 ??? Coś niewidzialna renca rynku poszła komuś tyłek podetrzeć i się obfajdała?

A co wchodzi w skład tych kosztów dewelopera? Zakładam, że mało kto buduje za swoje pieniądze a jeśli nawet to zarabianie 100% wygląda na zmowę deweloperów. W warunkach normalnej konkurencji zysk pewnie nie przekraczał by 50%.

[jar1]

Zmowa deweloperów - być może, ale gro tematu to grunty pod budiwę, na dodatek z uzbrojeniem. A na tym już nasza administracja państwowa "czuwa". Tu chyba jest źródło takich "układów", pewno i kosztów deweloperskich...