Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka | archiwum


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

Niepohamowane niczym ucieczki z NRD prowadziły do kolejnej wojny światowej, ponieważ zaburzały istniejącą równowagę sił. Działający jedynie na wietrze tego nie zrozumie.

Narzucenie siłą, wbrew ustaleniom z Jałty i Poczdamu ustroju i władzy we wszystkich państwach Europy Wschodniej w których sowieci się znaleźli, nie było zaburzeniem równowagi sił? Bardzo aktywne wspieranie komunistycznej partyzantki w Chinach, Korei, Wietnamie nie było zaburzeniem równowagi sił? Aktywne wspieranie i uzbrajanie przewrotów na Kubie, w Nikaragui, Namibii nie było zaburzeniem równowagi sił? Okupacja Afganistanu nie była zaburzeniem równowagi sił? Itd, itp. Szczęście, ze w `89 sowieci byli za słabi by zapobiec "zaburzeniu równowagi sił" w Europie Wschodniej. Szkoda jednak ogromna, że jak już to zaburzenie szczęśliwie nastąpiło, zaburzający nie wykazali się wystarczającą konsekwencją i miłośników sowietów i komunizmu nie powsadzali przynajmniej do pierdla na długie lata by nie mogli pier**lić kocopołów, że jakiekolwiek uszczuplenie sowieckiej strefy wpływów to jest zaburzanie równowagi i prowadzi do wojny światowej, a uszczuplanie przez sowietów stref wpływów innych, jakie prowadzili przez 50 lat to zaburzanie nie było i do wojny nie prowadziło...

Ciekawe z czego wynikały te "niepohamowane ucieczki z NRD"?Ci ogłupiali nrdowcy uciekali z krainy szczęśliwości wbrew zdrowemu rozsądkowi!To oni jacyś głupi byli.Słusznie straż graniczna do nich strzelała.

Takich idiotyzmów to nawet gomułkowska prasa nie wypisywała!

 

Czasami nie wiadomo czemu ludzie postępują wbrew swojemu interesowi.I wtedy trzeba do nich strzelać.Dla ich własnego dobra!

Niepohamowane niczym ucieczki z NRD prowadziły do kolejnej wojny światowej, ponieważ zaburzały istniejącą równowagę sił. Działający jedynie na wietrze tego nie zrozumie.

Mówisz to w kontekście blokady Berlina. Tymczasem ucieczki z blokadą nie miały nic wspólnego. Przed i długie lata po blokadzie (nie jestem pewien jak było podczas samej blokady) NRD-owcy w ogóle nie musieli z NRD uciekać. Wystarczyło przyjechać do Berlina, przejść lub przejechać kolejką miejską do sektora nieradzieckiego i wybrać wolność. Przejście z sektora radzieckiego do któregoś z trzech innych nie było żadnym problemem. Studenci NRD-wscy z Humboldt-Universität w przerwach między zajęciami chodzili do parku za Bramą Brandenburską, po czym wracali na zajęcia - spokojny spacerek przez Unter den Linden. I jakoś do wojny to nie doprowadziło.

Żaden NRD-owiec nie udzielił mi sensownej odpowiedzi na pytanie, dlaczego wszyscy wtedy nie wyjechali - przecież mogli. To pozostało dla mnie zagadką.

Było tak do roku 1961, kiedy postawiono Mur Berliński - kilkanaście długich lat.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Narzucenie siłą, wbrew ustaleniom z Jałty i Poczdamu ustroju i władzy we wszystkich państwach Europy Wschodniej w których sowieci się znaleźli, nie było zaburzeniem równowagi sił? (...)

 

Możesz dokładnie przytoczyć konkretne złamane ustalenia z Jałty i Poczdamu? A może coś o rozmowach w cztery oczy miedzy Stalinem i Churchillem oraz Stalinem i Rooseveltem? A może coś o wojnie domowej w Grecji w latach 1944-49, w której przy pomocy armii brytyjskiej wycinano dosłownie greckich komunistów? Była to jedna z najbardziej okrutnych wojen domowych w Europie XX wieku. Pochłonęła wg różnych źródeł nawet ok. 150-200 tysięcy zbitych i zamordowanych. Były tu obozy koncentracyjne, tortury i inne formy łamania praw człowieka - co nie przeszkadzało Brytyjczykom i Amerykanom. Dla porównania interwencje radziecka na Węgrzech w 1956 roku spowodowała wg różnych źródeł od ok. 3500 do ok. 32000 ofiar śmiertelnych, a interwencja wojsk UW w Czechosłowacji w 1968 roku ok. 100 zabitych.

 

(...) Bardzo aktywne wspieranie komunistycznej partyzantki w Chinach, Korei, Wietnamie nie było zaburzeniem równowagi sił? Aktywne wspieranie i uzbrajanie przewrotów na Kubie, w Nikaragui, Namibii nie było zaburzeniem równowagi sił? Okupacja Afganistanu nie była zaburzeniem równowagi sił? (...)

 

W Chinach obie strony były wspierane z zewnątrz Czang Kaj-szek przez USA i Mao Tse-tung przez ZSRR. Zwyciężył ten drugi, ponieważ pozyskał większe wewnętrzne wsparcie i miał sprawniejszą armię. Korea i Wietnam od końca II WŚ na Dalekim Wschodzie były podzielone na dwa państwa. Interwencja USA w obu przypadkach zawsze następowała w momencie, kiedy nad państwami tymi wisiała groźba zjednoczenia.

 

Ośmieszasz się pisząc, że rewolucje na Kubie wywołał Chruszczow. Raczej też nie masz pojęcia, kto i co przyczyniło się do wzrostu znaczenia ruchów lewicowych nie tylko w Nikaragui, ale i Salwadorze, Hondurasie czy Panamie. Na pewno duże znaczenie odegrała tu teologia wyzwolenia głoszona przez tamtejszych biskupów, ale także zbrodnicze rządy junt wojskowych, które były instalowane i obalane przez USA, a które kosztowały życie ok. 200 000 obywateli tych państw. Wiesz może co porabia teraz Daniel Ortega?

 

Nie zamierzam negować roli ZSRR w Namibii, ale przy okazji należy wspomnieć o roli USA w Republice Konga oraz o dokonanych przez CIA na polecenie prezydenta Eisenhowera zabójstwach premiera Patrice Lumumby i sekretarza generalnego ONZ Daga Hammarskjölda.

 

Przypominam też, że formalnie inwazja radziecka nastąpiła na prośbę rządu Karmala, a Afganistan pozostawał w bliskim sojuszu z ZSRR. Natomiast nie wspominanie nic roli w tym konflikcie innych państw: USA. Pakistanu, Arabii Saudyjskie, Chin czy Wielkiej Brytanii jest świadomym zakłamywaniem oblicza tego konfliktu.

 

(...) Szczęście, ze w `89 sowieci byli za słabi by zapobiec "zaburzeniu równowagi sił" w Europie Wschodniej. Szkoda jednak ogromna, że jak już to zaburzenie szczęśliwie nastąpiło, zaburzający nie wykazali się wystarczającą konsekwencją i miłośników sowietów i komunizmu nie powsadzali przynajmniej do pierdla na długie lata by nie mogli pier**lić kocopołów, że jakiekolwiek uszczuplenie sowieckiej strefy wpływów to jest zaburzanie równowagi i prowadzi do wojny światowej, a uszczuplanie przez sowietów stref wpływów innych, jakie prowadzili przez 50 lat to zaburzanie nie było i do wojny nie prowadziło...

 

Ta część twojej wypowiedzi pokazuje, jak blisko ci do tych, których tak nienawidzisz i krytykujesz oraz, a może przede wszystkim to, że na historii i polityce znasz się jak wół na Biblii. Twoje wywody są banalnie proste.Tylko USA maja słuszne interesy i tylko działania USA są zawsze usprawiedliwione.

 

 

 

Mówisz to w kontekście blokady Berlina. Tymczasem ucieczki z blokadą nie miały nic wspólnego. Przed i długie lata po blokadzie (nie jestem pewien jak było podczas samej blokady) NRD-owcy w ogóle nie musieli z NRD uciekać. Wystarczyło przyjechać do Berlina, przejść lub przejechać kolejką miejską do sektora nieradzieckiego i wybrać wolność. Przejście z sektora radzieckiego do któregoś z trzech innych nie było żadnym problemem. Studenci NRD-wscy z Humboldt-Universität w przerwach między zajęciami chodzili do parku za Bramą Brandenburską, po czym wracali na zajęcia - spokojny spacerek przez Unter den Linden. I jakoś do wojny to nie doprowadziło.

Żaden NRD-owiec nie udzielił mi sensownej odpowiedzi na pytanie, dlaczego wszyscy wtedy nie wyjechali - przecież mogli. To pozostało dla mnie zagadką.

Było tak do roku 1961, kiedy postawiono Mur Berliński - kilkanaście długich lat.

 

Wiem o czym mówię blokada Berlina i zorganizowana akcja ucieczek z NRD, która doprowadziła do budowy muru berlińskiego, to dwie różne historie. Nie wszyscy chcieli wyjechać lub uciekać, ponieważ nie wszyscy byli potrzebni na Zachodzie. Żadne państwo nie może sobie pozwolić na niekontrolowany drenaż (mówiąc skrótowo) specjalistów, którego celem jest rozwalenie struktur państwa przez zorganizowane zewnętrzne działanie. Mur temu przeciwdziałał i to nie przez kilkanaście, a kilkadziesiąt lat.

Narzucenie siłą, wbrew ustaleniom z Jałty i Poczdamu ustroju i władzy we wszystkich państwach Europy Wschodniej w których sowieci się znaleźli, nie było zaburzeniem równowagi sił?...

 

Przecież tu nie o dyskusję chodzi tylko o to aby posty leciały. Reakcja delikwenta na mój ostatni wpis jasno pokazuje, że trafiony-zatopiony, co stwierdzam z satysfakcją ale bez radości.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Przecież tu nie o dyskusję chodzi tylko o to aby posty leciały. Reakcja delikwenta na mój ostatni wpis jasno pokazuje, że trafiony-zatopiony, co stwierdzam z satysfakcją ale bez radości.

 

Moja reakcja była stosowna.

 

Następny płaczek, jak widzę.

 

W dziadkowym stalinowskim umyśle nie mieści się,że wolny obywatel ma prawo wyjechać z kraju kiedy zechce.

 

iwaszczukiewicz nie pojmuje, że nie tylko państwo ma obowiązki wobec obywatela, ale i obywatel ma obowiązki wobec państwa. Poza tym nie zawsze dobro jednostki jest dobrem nadrzędnym. I to jest logiczne do czasu, kiedy państwa jeszcze istnieją.

Stłumienie powstania w Berlinie wschodnim w `53, Budapeszt w `56 i Praga w `68 to też było zapobieganie drenażowi specjalistów? Skoro tak było cudnie w "obozie" to czemu u licha ci specjaliści tak chcieli się z niego wyrwać i czemuż to ruch z tego wstrętnego, imperialistycznego, zgniłego, kapitalistycznego zachodu do tej oazy szczęśliwości jaką były demoludy był jak 1 : setek tysięcy, niż w kierunku odwrotnym? Skoro w "obozie" było tak dobrze to czemu u licha były druty, zasieki, ściśle reglamentowane paszporty? I to w absolutnie wszystkich krajach które wpadły pod sowiecką nahajkę? Ludzie głosowali nogami, ale wam zakutym, komunistycznym łbom starczyło wyobraźni tylko na to by postawić zasieki i strzelać do tych którzy komunistycznego raju mieli po dziurki. Przez ponad pół wieku nie udało się wam stworzyć żadnego miejsca dokąd ludzie z własnej woli chcieliby przyjechać, a nie tylko uciekać. Ciekaw jestem ilu

Koreańczyków zostałoby na północy gdyby mogli wyjechać? 5% czy może 7, czyli sami aparatczycy którzy nie nadają się nawet do zmywania garów po najtańszych spelunkach na południu.

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Stłumienie powstania w Berlinie wschodnim w `53, Budapeszt w `56 i Praga w `68 to też było zapobieganie drenażowi specjalistów? Skoro tak było cudnie w "obozie" to czemu u licha ci specjaliści tak chcieli się z niego wyrwać i czemuż to ruch z tego wstrętnego, imperialistycznego, zgniłego, kapitalistycznego zachodu do tej oazy szczęśliwości jaką były demoludy był jak 1 : setek tysięcy, niż w kierunku odwrotnym? Skoro w "obozie" było tak dobrze to czemu u licha były druty, zasieki, ściśle reglamentowane paszporty? I to w absolutnie wszystkich krajach które wpadły pod sowiecką nahajkę? Ludzie głosowali nogami, ale wam zakutym, komunistycznym łbom starczyło wyobraźni tylko na to by postawić zasieki i strzelać do tych którzy komunistycznego raju mieli po dziurki. Przez ponad pół wieku nie udało się wam stworzyć żadnego miejsca dokąd ludzie z własnej woli chcieliby przyjechać, a nie tylko uciekać. Ciekaw jestem ilu

(...)

 

Przypuszczam, że zostałoby ich o wiele więcej niż ci się teraz wydaje.Na pewno wielu wróciłoby z powrotem, a poza tym, gdyby wszyscy nagle ruszyli na Zachód, to obawiam się, że w tamtych czasach i Zachodnie służby zaczęłyby do nich strzelać. Wszyscy tam nie byli potrzebni. Mur Berliński wszyscy wielcy ówczesnego świata przyjęłi z ulgą. I Chruszczow, chociaż kolidowało to z jego planami jednego wielkiego Berlina, i JFK, który uznał, że lepszy mur niż wojna, a de Gaulle czy Macmillan nawet nie przerwali urlopów. Z tego co pamiętam wówczas autentycznie przejęty był... polski dziennik "Express Wieczorny". I nie pomogły zbiegi kanclerza Adenauera, który mówił, że gdyby pozostawiono mu wolna rękę..., ale mu jej nie pozostawiono. Ponieważ, gdyby doszło wówczas do zjednoczenia Niemiec, prawdopodobnie nigdy Bocznica nie miałaby szans na powstanie.

 

Dla mnie jest zrozumiałe,ze w czasach konfrontacji miedzy przeciwstawnymi sobie blokami dochodziło do takich powstań, jak berlińskie (300 ofiar śmiertelnych). W gruncie rzeczy były to wystąpienie robotnicze przeciwko polityce społecznej i gospodarczej władz NRD. Zostało skutecznie podsycone zza Łaby. W tamtych czasach taka okazja, to wręcz dar od boga, aby namiąchać u wroga.

 

Zgadzam się, że oba państwa koreańskie mogłyby stać się wówczas Koreą Południową. Jeszcze więcej wskazywało na to, że państwa wietnamskie staną się Demokratyczną Republiką Wietnamu. Gdyby tak się stało, wielkie mocarstwa utraciłby kolejne pola do konfrontacji, na której przynajmniej jednemu z nich musiało bardzo zależeć.

 

W pokojowych planach USA z tamtych czasów było oczywiście miejsce dla Polski:

"(...) Archiwa Narodowe USA nie zaprezentowały w sieci kompletnego dokumentu, ale jedynie jego wyimki, więc trudno policzyć ile dokładnie bomb i gdzie miało spaść w Polsce. Na pewno byłoby to jednak co najmniej kilkadziesiąt ładunków. W samym Poznaniu i Warszawie wyznaczono razem 35 celów, które miałyby zostać zniszczone w idealnych warunkach, czyli gdyby starczyło samych bomb i samolotów do ich zrzucenia. Niezależnie od wspomnianego „miarkowania się” Amerykanów w bombardowaniu państw satelickich, zniszczenia w Polsce i tak prawdopodobnie byłyby ogromne. Nie zamierzali się bowiem ograniczać atakując ważne lotniska. Wysoko na liście były między innymi bazy w Brzegu i Modlinie, na które miały spaść ładunki o mocy wielu megaton, które wywołałyby wielkie zniszczenia i skażenie w promieniu dziesiątek kilometrów. Wiele celów co do zasady wojskowych znajdowało się w miastach lub w ich bezpośredniej okolicy. I tak między innymi w Poznaniu zidentyfikowano aż 20 celów, na które miałyby spaść bomby. Od lotnisk Bednary i Ławica, po duże węzły kolejowe w mieście. W Warszawie i okolicach wyznaczono 15 celów, głównie obiekty związane z dowodzeniem wojskiem i infrastrukturą, chociaż na liście znajdował się również cel nr 275, czyli po prostu „ludność”. Poniżej lista celów w Polsce. Nie jest pełna, bowiem w internecie opublikowano jedynie część całego dokumentu. Ocenzurowano również fragment, który pozwoliłby stwierdzić, jakie dokładnie bomby miałyby zostać zrzucone na konkretne cele, dzięki czemu można by szacować skalę zniszczeń.

Dęblin - jedna bomba, baza lotnicza

Katowice - jedna bomba na dzielnicę Wełnowiec

Lublin - siedem bomb, fabryki i infrastruktura

Łeba - jedna bomba, prawdopodobnie port

Mościce - jedna bomba, Zakłady Azotowe Tarnów

Przejście graniczne Przemyśl-Mościska - jedna bomba, ważne połączenie kolejowe z ZSRR

Mrągowo - jedna bomba, prawdopodobnie na bazę wojskową

Gliwice - jedna bomba, zakłady zbrojeniowe Bumar-Łabędy

Powidz - jedna bomba, baza lotnicza

Poznań - 20 różnych celów, lotniska, infrastruktura kolejowa, fabryki i ludność cywilna

Świdnica - siedem bomb, fabryki i infrastruktura

Wicko Morskie - jedna bomba, baza lotnicza

Wicewo - jedna bomba na wieś opodal Białogardu, trudno stwierdzić co miało być tam celem

Wałbrzych - łącznie pięć celów, fabryki i infrastruktura

Warka - trzy bomby, prawdopodobnie infrastruktura

Warszawa - 15 celów, w tym położone w okolicy Pruszków, Piastów i Ożarów. Lotniska, fabryki, infrastruktura, centra dowodzenia

Władysławowo - jedna bomba na port

Włocławek - dwie bomby, prawdopodobnie na zaporę

Żarów - łącznie cztery bomby, prawdopodobnie na pobliski węzeł kolejowy Jaworzyna Śląska i bazę lotniczą Mirosławice " http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/plany-bombardowan-atomowych-w-polsce-odtajniony-dokument-sac,605767.html

 

Dla przypomnienia Polska nie dysponowała bronią jądrowa. Amerykanie zawsze byli największymi przyjaciółmi Polaków. To wyjątkowo troskliwe podejście dobitnie to pokazuje. Zresztą tak samo troskliwie podchodzili i podchodzą do innych państw świata. Pokazują to nie tylko plany, ale i praktyka.

 

Przy okazji zdrajca Kukliński swoją szpiegowską współpracą przyczyniał się do podniesienia skuteczności ew. amerykańskich ataków jądrowych na Polskę.

A w jakie cele były wymierzone radzieckie rakiety?W jakim celu LWP ciągle ćwiczyło na manewrach forsowanie przeszkód wodnych?To,że w Polskę były wymierzone amerykańskie rakiety to przecież oczywiste.Byliśmy przeciwnikami w ewentualnej wojnie a poza tym tereny polskie byłyby terenem przerzutu drugiego rzutu Armii Czerwonej.

..W pokojowych planach USA z tamtych czasów było oczywiście miejsce dla Polski:..Przy okazji zdrajca Kukliński swoją szpiegowską współpracą przyczyniał się do podniesienia skuteczności ew. amerykańskich ataków jądrowych na Polskę.

Przy okazji może objaśnij, jakie to ważne cele miało Ludowe Wojsko Polskie w Danii? Po co nam jednostki morsko desantowe i plany ich ataku na Danię?

Gdyby twoich umiłowanych kacapów nie było na terenie Polski, nie byłoby też amerykańskich planów bombardowań obiektów o znaczeniu militarnym w Polsce.

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

A w jakie cele były wymierzone radzieckie rakiety?W jakim celu LWP ciągle ćwiczyło na manewrach forsowanie przeszkód wodnych?To,że w Polskę były wymierzone amerykańskie rakiety to przecież oczywiste.Byliśmy przeciwnikami w ewentualnej wojnie a poza tym tereny polskie byłyby terenem przerzutu drugiego rzutu Armii Czerwonej.

 

Dobrze napisałeś w cele na Zachodzie wymierzone były radzieckie, a nie polskie rakiety. Do tego Polska już w 1957 roku zgłosiła w ONZ Plan Rapackiego, który przewidywał utworzenie strefy wolnej od broni jądrowej z obu państw niemieckich, Czechosłowacji i Polski, a w 1963 roku ogłosiła jego kontynuację czyli Plan Gomułki.

 

Nie widzę żadnego oburzenia z twojej strony, że USA miały w planach tak wielkie barbarzyństwo wobec Polski, ale i nie tylko, bo taka była doktryna totalnego ataku jądrowego USA. O ile jeszcze można zrozumieć 15 bomb przeznaczony dla Warszawy, to w żaden sposób nie można zrozumieć tej jednej przeznaczonej dla Wicewa. Poza tym ten zmasowany atak jądrowy przyniósłby jedynie zagładę ludności cywilnej na terenie Polski, a radzieckie wojsko i tak przeszłoby przez teren skażony. Czyli brak jakiegokolwiek wojskowego uzasadnienia do tego rodzaju zmasowanego ataku. Amerykańskich generałów już od 1945 roku świerzbiło, aby pobawić się bronią jądrową.

 

Jakoś dzisiaj nie dziwi cię, że polskie wojsko dziś też ćwiczy pokonywanie szerokich przeszkód wodnych, ale z pewnością oburza cię to, że rosyjskie rakiety wymierzone są w cele na terenie Polski. Zresztą, gdzie mają być wymierzone, skoro Polska dla Rosji jest państwem wrogim, frontowym NATO.

To jak byś sobie wyobrażał wojnę w Europie?USA i ZSRR walą tylko w siebie rakietami jądrowymi a na kontynencie prowadzą wojnę konwencjonalną.To kolosalna naiwność.

Obie strony w Europie korzystałyby z broni jądrowej,strategicznej jak i taktycznej.Tylko strach przed takim rozwiązaniem zapewnił w Europie pokój.

USA miały w planach tak wielkie barbarzyństwo wobec Polski

ZSRR podobnych barbarzyństw w stosunki do innych krajów absolutnie w planach nie miał.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Przy okazji może objaśnij, jakie to ważne cele miało Ludowe Wojsko Polskie w Danii? Po co nam jednostki morsko desantowe i plany ich ataku na Danię?

Gdyby twoich umiłowanych kacapów nie było na terenie Polski, nie byłoby też amerykańskich planów bombardowań obiektów o znaczeniu militarnym w Polsce.

 

Floty państw NATO na Bałtyku w 1969 roku/

Dania: 2 fregaty, 6 korwet, 6 okrętów podwodnych, 8 stawiaczy min, 16 kutów torpedowych.

RFN: 3 niszczyciele rakietowe, 9 niszczycieli, 10 fregat, 32 okręty podwodne, 3 stawiacze min, okręt szkony - stawiacz min, 15 pomocniczych stawiaczy min, 45 kutrów torpedowych, okręty desantowe: 2 duże, 4 średnie, 22 małe, 42 kutry desantowe, 8 transportowców wojska.

 

W jakim celu miały tak liczna flotę desantowo-transportową. Widocznie też w planach operacyjnych Bundesmarine były operacje desantowe na Bałtyku. Na polskim wybrzeżu też. Sama Dania natomiast miała spory potencjał do prowadzenia działań ofensywnych na Bałtyku.

 

Akurat w tym wykazie nie miejsc stacjonowania Północnej Grupy Wojsk AR. Aż dziw bierze. Pewnie nie miały znaczenia militarnego dla Amerykanów. I żeby nie było niedopowiedzeń nie piszę tu o uczuciach tylko aspektach materialnych.

 

ZSRR podobnych barbarzyństw w stosunki do innych krajów absolutnie w planach nie miał.

 

Nie był w stanie przeprowadzić ataku jądrowego na taka skalę. Nawet jego przewaga sił konwencjonalnych nie była tak wielka jak to przedstawiano. Pisałem o tym wcześniej. USA twierdziły też, że radziecka inwazja na Afganistan to tak samo wielkie zagrożenie dla pokoju światowego jak II WŚ, a Saddam Husajn to takie samo zagrożenie jak Adolf Hitler. Sprawdziło się?

 

To jak byś sobie wyobrażał wojnę w Europie?USA i ZSRR walą tylko w siebie rakietami jądrowymi a na kontynencie prowadzą wojnę konwencjonalną.To kolosalna naiwność.

Obie strony w Europie korzystałyby z broni jądrowej,strategicznej jak i taktycznej.Tylko strach przed takim rozwiązaniem zapewnił w Europie pokój.

 

Nie pisałem o swoich wyobrażeniach, tylko przedstawiłem to, co zostało ujawnione o amerykańskich planach ataku jądrowego na Polskę. Wynika z nich, że nie chodziło o uderzenie wyłącznie punktowe, na ważne cele strategiczne. To miał być totalny atak jądrowy, aby nie został kamień na kamieniu. USA dopuszczały użycie w każdym konflikcie zbrojnym taktycznej broni jądrowej. W Europie niemal całe NATO-wskie lotnictwo było przystosowane do przenoszenia broni jądrowej. Przecież wiadomo, dlaczego RFN i inne europejskie państwa NATO zdecydowały się na samoloty F-104. Były to latające trumny, ale przystosowane do przenoszenia broni jądrowej. Większość samolotów UW takiej możliwosci nie miała.

 

USA bały się tylko jednego - skutków wojny jądrowej na własnym terytorium. W czasach Chruszczowa ZSRR miał kilkadziesiąt nosicieli strategicznych (rakiety i bombowce) zdolnych do przeniesienia ładunków jądrowych na terytorium USA. Przewaga USA w tej dziedzinie była ogromna. Tak samo, jak korzystniejsze było rozmieszczenie amerykańskich rakiet średniego zasięgu wokół ZSRR. Strategiczną równowagę ZSRR osiągnął dopiero w czasach Breżniewa.

Prezydentura Andrzeja Dudy – cud, który trwa

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Dokładnie to samo planował ZSRR w stosunku do krajów Europy Zach.Tak więc daj spokój z tymi głupotami.

 

Czyli potwierdzasz to, co napisałem wielokrotnie, że oba mocarstwa robiły i robią to samo. Tylko ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego tylko jedno z nich zawsze robi to słusznie i zawsze jest usprawiedliwiane.

Po drugiej wojnie to ZSRR był tym agresywniejszym mocarstwem dążącym do szerzenia swych wpływów najpierw w Europie a następnie w Azji,Afryce czy Ameryce Płd.USA były bliskie powrotu do polityki izolacjonistycznej jak po I wojnie.To nie USA zhołdowały sobie Europę Środ ale ZSRR.To ideologia komunistyczna była roznoszona po świecie od Grecji,Mongolii,Chin,Korei do Wietnamu.Tak więc de facto doszło do konfrontacji pomiędzy systemem radzieckim a liberalnym.W sytuacji słabości Europy Zach. w latach 40 USA zdecydowały się pozostać w Europie opracowując tzw. doktrynę powstrzymywania.Z samej definicji jest ona defensywna i miała za zadanie powstrzymywać w świecie postęp wpływów komunistycznych.I z tej doktryny wynikła wojna koreańska,wietnamska i wiele innych.Z czasem rywalizacja sowiecko-amerykańska przeniosła się na inne kontynenty np. do Afryki.Natomiast z naszego punktu widzenia czyli polskiego to ZSRR był hegemonem,wyzyskiwaczem a nawet okupantem a nie USA.I w tym przypadku sprawa jest prosta.Upadek ZSRR był dla nas korzystny bo dał nam szansę na wolność.Być może niektóre kraje Azji czy Ameryki Płd. odczuwały podobne uczucia wobec Amerykanów jak my wobec Rosji ale co mnie to obchodzi.Dla mnie ważny jest interes Polski.

Tylko ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego tylko jedno z nich zawsze robi to słusznie i zawsze jest usprawiedliwiane.

Jedno działało w słusznej (przeważnie) sprawie, drugie było imperium zła.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Do Dziadka żadna argumentacja nie dociera. On uważa że Sowiety i komunizm to najlepsze co się ludzkości i nam przytrafiło. Niech sobie uważa, nie takie bzdury ludzie plotą...

Dokładnie to samo planował ZSRR w stosunku do krajów Europy Zach.Tak więc daj spokój z tymi głupotami.

Dajesz się wraz z innymi wciągać w pseudo dyskusję, której jedynym celem jest szerzenie pro putinowskiej propagandy. Metody - jak zawsze, wyrwane z kontekstu fakty plus trochę zwykłych kłamstw, wszystko po to aby "wykazać" z góry założoną tezę. W razie przyciśnięcia argumentami nie do zbicia ucieczka w erystykę popartą atakami personalnymi.

 

Weźmy sobie pierwszy z brzegu przykładzik:

 

"W Europie niemal całe NATO-wskie lotnictwo było przystosowane do przenoszenia broni jądrowej. Przecież wiadomo, dlaczego RFN i inne europejskie państwa NATO zdecydowały się na samoloty F-104. Były to latające trumny, ale przystosowane do przenoszenia broni jądrowej. Większość samolotów UW takiej możliwosci nie miała."

 

Wystarczy się zapoznać z opisami samolotów bojowych użytkowanych przez kraje Układu Warszawskiego. Większość tych stosowanych do atakowania celów naziemnych bez problemu mogła przenosić taktyczną broń jądrową, którą jak się ocenia ZSRR posiadał w liczbie kilkudziesięciu tysięcy głowic. Inna sprawa czy zechciał by się nią dzielić i po co, skoro jego armia mogła swobodnie operować po terenie jego państw satelickich.

 

Europejskie kraje NATO użytkujące F-104 nie posiadały broni jądrowej. Zdolność F-104G do przenoszenia broni jądrowej nie była żadną tam rewelacją, mogły ją przenosić np. użytkowane od początku reaktywowania Luftwaffe F84-F. Niemcy i wiele innych państw Europy od początku stawiało na samoloty wielozadaniowe, stąd popularność oferty Lockheeda, który z jednej strony zapewniał osiągi porównywalne z podstawowym wtedy myśliwcem radzieckim MiG-21, z drugiej strony obiecywał zdolność do atakowania celów naziemnych, niestety okupioną takim obciążeniem powierzchni nośnej i tak już wyżyłowanej konstrukcji, że stawała się zwyczajnie niebezpieczna. Nie chodziło o żadną broń jądrową tylko o oszczędności na obciążających rozwój gospodarki zbrojeniach.

A czego się spodziewałeś? Tołstoja? Oni tylko takie rzeczy czytują. Wszystko co nie jest laurką i zwiera choćby najmniejszą krytykę jest bezpardonowym atakiem. Jak to u tych z syndromem oblężonej twierdzy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.