Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki CD do sluchaina metalu, rocka?


parich

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdcznie,

Jakie cd byscie polecili, muzyka metal, rock. Raczej uzywany do 1.2 kzl? Gral by z nad-em c352, kolumny kef q1. W tej chwili posiadam dvd samsung hd 950. rozwazam nad c542 albo moze zewnetrzny dac do samsunga, czy takie rozwiazanie ma sens. nie mam mozliwosci ani posluchac jakies cd, a tym bardziej potestowac zew. dac. Zalezy mi na "basie" jak gra stopa to ma byc stopa a nie "pykanie". nie chodzi mi o ilosc basu, ale o jakosc. oczywiscie reszta pasma tez jest wazna:) A moze jakies inne typy, moze rotel, arcam. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/39964-jaki-cd-do-sluchaina-metalu-rocka/
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Nie znam ani Twoich kolumn,ani wzmaka.Ja obecnie gram na klonach Totem Mite,Reloop jako pre ,GC jako koncowka i Rotel rcd-971.Jedna z mocnych stron tego zestawu jest wlasnie dobra slyszalnosc i dynamika stopy i werbla.

W przypadku mojego zestawu,zrodlo ma w tym aspekcie jednak duze znaczenie.Mialem przez pewien czas w domu nastepujace odtwarzacze:NAD 5425,H/K 720,M.F. A3 oraz Linn Genki.W zakresie dynamiki bebnow i basu tylko Linn przewyzszal mojego Rotela,M.F.gral ladniej w i cieplej ale w rocku czy metalu ustepowal Rotelowi,NAD gral gorzej pod kazdym wzgledem a H/K to juz byla tragedia.

Reasumujac,w Twoim budzecie polecam Rotela RCD-971,widzialem go nawet w ogloszeniach,nie pamietam czy na allegro czy na Forum.

marko3T, 5 Lut 2008, 15:24

 

>To teraz trzeba dobierać CD do gatunku muzyki jakiej się słucha?

>Jak sie ma zróżnicowaną płytoteke to trzeba miec ze trzy różne odtwarzacze.

 

Jak masz duże ograniczenia finansowe to tak. jak możesz wydać >5000 pln to już jest lepiej i bardziej uniwersalnie. Tanie odtwarzacze grają dość nieciekawie i w sumie dużo wnoszą od siebie ( psują ). Niestety to co da się przeboleć np w metalu, w jazzie będzie nie do zniesienia.

do metalu z budżetowych to zdecydowanie odtwarzacze harman/kardon....grają gęsto i z potęgą jaka niezbędna jest w metalu...odtwarzacze te nadają się świetnie także do techno :)..zupełnie 2 rozne gatunki muzyki ale sprzętu wymagają takiego samego..czyli porządny bas i nie męcząca góra...ale jeśli ma być rock jakiś łagodniejszy to odtwarzacze innych producentów mogą się okazać lepsze ;).....bezpieczny będzie rotel..ale to już troszke wiecej kosztuje. Pozdrawiam

marko3T>

Tzn istotnie - wiecej smaczkow wylapiesz w klasyce, jazzie itp. Choc przy mocniejszym uderzeniu zmiany nie pozostaja bez echa. Przestrzen, wartkie prowdzenie basu, nie zlepianie tego w pulpe, nie zameczenie sluchacza po chwili... to tez tak latwe nie jest...

>Myśle , że wpadamy w pułapkę paranoji. CD , to CD tak duzo nie zmienii , a do rockowego łomotu trzeba mieć >kolumny. Zreszta juz ktoś to wcześniej napisał.

 

To jest bzdura. Ani CDki nie grają wszystkie podobnie, ani rockowo grające kolumny nie muszą być duże. Poza tym rock to nie tylko łomot.

 

>Mało tego, uważam iż własnie do rocka sprzet nie musi byc z górnej półki.

 

A to jest następna bzdura, nie wiem po co w kolejnym wpisie. Czy licznik postów jest aż tak ważny? Zresztą, AmAdeuz właśnie napisał, jakie rock stawia wymagania i jak to brzmi, gdy nie zostaną one spełnione.

oj tam, po co gadac... marko3T wez sobie cos z repertuaru Mahavishnu Orchestra, np. z plyty Birds Of Fire kawalek 'One World' i zobacz co wypluje lepszy i gorszy sprzet.

Ot albo Vital Transformation. Poza tym to piekne kawalki...

pozdrawiam

No tak do rockowego lomotu to Altusy i Technics do tego podpiac mp3 i wystarczy...Otoz nie.Wspominalem o porownaniu M.F.A3 do RCD-971.Na M.F.na pewno ladniej brzmialy instrumenty dete czy skrzypce,kiedy jednak przychodzilo do odseparowania gitar w "Orionie"Metallici czy w solowkach granych unisono przez Thin Lizzy na koncercie z 83r.to znacznie lepiej radzil sobie Rotel.Na pewno sa odtwarzacze ktore radza sobie we wszystkich plaszcyznach,jednak mnie nie stac na takowy i dlatego gra u mnie Rotel a nie M.F.

Natomiast porownywanie Harmana 710 czy 720 do RCD-971,to troche jak porownywanie RCD-971 do Linn Genki.Czyli troszke bez sensu.

 

Pozdrawiam wszystkich Rock n rollowcow i metalowcow!

Michal

O, nie aprobujecie mojego punktu widzenia/słyszenia:-)

 

Fakty są takie, smaczki występują głównie w muzyce akustycznej , a nie w gitarowych przesterach, bas w rocku nie zapuszcza się tak nisko jak się wam wydaje, taki bas to głównie w jazz'ie.

Klasyka i jazz , to nie tylko plumkanie , ale często dynamika i kop z wymagającym niskim basem. Oddanie akustyki , pogłosów itp. to tez nie domena rocka.

 

Dlaczego napisałem ,że sprzęt do rocka nie musi być z górnej półki , bo nie ma tam połączenia tego niskiego basu z dynamiką i aurą wybrzmień i na dokładkę z naturalnym wokalem.

 

Nie przeczę ,że CD wiele wnosi do systemu , ale dużo mniej niż np. kolumny

 

 

Chyba ,że mówicie o rocku w stylu balladowym:-)

 

 

Pzdr. Panów.

Uważam, że rock w kontekście dobrego sprzętu jest bardzo specyficznym gatunkiem muzycznym. Właściwie w większości przypadków, im lepszy system, bardziej rozdzielczy, tym subiektywnie gorsze wrażenia odsłuchowe. Choć w istocie system hi-end pokaże właśnie smutną prawdę zawartą na płytach rockowych.

 

Dzieje się tak, gdyż większość ambitniejszych artystycznie legendarnych krążków (np. Metallica, Megadeath, G`n`R, nie mówiąc już o Red Hot Chili Peppers) jest skopana technicznie, a te dobre mnie średnio interesują (np. twórczość Dream Theatre). Dla kontrastu mogę podać np. Queen "A Night At The Opera", 2005 Remaster albo nowy album, L. Kravitza - "A Time For A Love Revolution" czy płyty Evanscence zrealizowane są co najmniej dobrze i każdy sensowny, wierny system odda je bardzo przyjemnie.

 

Z moich obserwacji wynika jednak, iż dla zdecydowanej większośći płyt rockowych zrealizowanych we wczesnej cyfrze tor powinien być zasadniczo ciepły, może nawet lekko mulący, zwłaszcza jeśli mówimy o płytach z początku lat 90-tych), z uwypuklonym górnym basem i dolną średnicą, czego najbardziej brakuje w tych nagraniach. One są zazwyczaj tak ostro nagrane, że góra na superaudiofilskich systemach brzmi jak wiertarka dentystyczna. Taka płytka odegrana z kolei na bardzo ciepłym i muzykalnym, choć oczywiście mniej obiektywnym i referencyjnym systemie zagra o niebo lepiej.

Zgadzam się z Rolandsingerem w 100%.

 

Płyty, głownie thrashowe z lat 80-tych grają bardzo ostro z małym dołem, dlatego pozbyłem się swojego zestawu SONY, a głownie CD-ka bo był zbyt ostry.

 

Moze napiszesz ROLAND konkretne modele budżetowych wzmaków i CD-ków, które grają ciepłym lekko mulącym basem.

 

Tez ciagle mysle o HK710, ale moze cos innego w podobnym przediale cenowym tez jest godne uwagi??

nie, mówimy o rocku w stylu "nauka o gównie" , sex pistols i casualties ... ;D

 

owszem, do tego faktycznie nie trzeba super sprzętu. Ale są też bardzo dobre nagrania rockowe, najróżniejsze, i lepszy sprzęt lepiej je zagra;)

marko3T, 5 Lut 2008, 19:06

 

>Nie przeczę ,że CD wiele wnosi do systemu , ale dużo mniej niż np. kolumny

 

Zmieniając tylko źródło można naprawdę sporo zmienić w swojej konfiguracji systemu i nie trzeba od razu podejmować takich radykalnych ruchów jak zmiana kolumn jeżeli ich ogólny charakter akurat nam odpowiada - wiem po przerabiałem to wielokrotnie ale niestety nie zawsze taka ingerencja wystarczy.

 

Co do rocka/metalu i sprzętu HI-FI to ja również uważam, że może na pierwszy rzut "ucha" to muzyka mniej wymagająca od np. jazzu ale IMHO to nieprawda - ten rodzaj muzyki poprostu wymaga trochę innych cech. Miałem różne klocki i kolumny i zazwyczaj nieskomplikowane składy i spokojna muzyka wypadały nieźle a ostre granie stawało się czasem nie do zniesienia a wszystko przez to, że nie było konturowej i kontrolowanej podstawy basowej, innym razem góra lekko była schowana i talerze brzmiały jak zza kotary a jeszcze innym razem przy głośniejszych odsłuchach robił się jeden wielki zgiełk i chaos :(

Nie ukrywam, że konfigurowanie sprzętu tak żeby ostrzejsze granie było na przyzwoitym poziomie przysporzyło mi najwięcej kłopotów i niestety w moim przypadku wielokrotne wymiany cedeków nie pomogły i musiałem zmienić wzmacniacz z suchego jak wiór i zupełnie niepasującego do moich jasnych kolumn rotela na Sony ES.

Czyli SOny ES się spisał??

 

Bo akurat myslę o wzmaku SONY F550ES lub amlitunerze SONY STR-GX5ES MKII.

 

Czy w metalu oba się sprawdzą, czy raczej stawiać na wzmaka zamiast tego amplitunera??

 

Myslalem jeszcze o Marantzie PM-52 bo taki akurat mam mozliwosc kupic, ale nie wiem jak wypada na tle Sonych ES.

Rolandsinger, 5 Lut 2008, 19:52

 

>Uważam, że rock w kontekście dobrego sprzętu jest bardzo specyficznym gatunkiem muzycznym.

>Właściwie ...

>Z moich obserwacji wynika jednak, iż dla zdecydowanej większośći płyt rockowych zrealizowanych we

>wczesnej cyfrze tor powinien być zasadniczo ciepły, może nawet lekko mulący, zwłaszcza jeśli mówimy

>o płytach z początku lat 90-tych), z uwypuklonym górnym basem i dolną średnicą, czego najbardziej

>brakuje w tych nagraniach. One są zazwyczaj tak ostro nagrane, że góra na superaudiofilskich

>systemach brzmi jak wiertarka dentystyczna. Taka płytka odegrana z kolei na bardzo ciepłym i

>muzykalnym, choć oczywiście mniej obiektywnym i referencyjnym systemie zagra o niebo lepiej.

 

Zgadzam się, że w co najmniej 90% realizacja jest niestety makabryczna ale nie trzeba w cale hi-endu żeby to usłyszeć.

>Reaper

>Płyty, głownie thrashowe z lat 80-tych grają bardzo ostro z małym dołem, dlatego pozbyłem się swojego >zestawu SONY, a głownie CD-ka bo był zbyt ostry.

 

Były różne płyty. Trudno mi się wypowiadać o jakości wielu płyt, bo gdy w młodości byłem maniakiem tej muzyki, to słuchało się nie z kompaktów, ale głównie z kaset (oczywiście włączony loudess i gały bass i treble musowo w prawo - wtedy to był "kop";)) i czasem analogów.

Ale po latach mam w domu kilka płyt, które rajcują mnie nawet po latach i słyszę, że z realizacjami było różnie.

Dla przykładu Slayer:

"Reign in blood" - wcale ostro nie brzmi, dołu mało, taka zbita "pulpa" dźwięku (realiz. z roku 1987)

"South of heaven" - płyta wydana tylko rok później a dżwięk to zupełnie inna bajka niż na powyższej. Jak na początku Lombardo wchodzi z garami to istnie trzęsienie ziemi, palpitacja serca (warto mieć dla takich płyt sprzęt, który jednak potrafi dobrze takie płyty zagrać)

Reaper, 5 Lut 2008, 20:07

 

>Czyli SOny ES się spisał??

>

>Bo akurat myslę o wzmaku SONY F550ES lub amlitunerze SONY STR-GX5ES MKII.

>

>Czy w metalu oba się sprawdzą, czy raczej stawiać na wzmaka zamiast tego amplitunera??

>

>Myslalem jeszcze o Marantzie PM-52 bo taki akurat mam mozliwosc kupic, ale nie wiem jak wypada na

>tle Sonych ES.

 

Trudno mi powiedzieć coś o ampli ES bo nigdy nie słyszałem ale skłaniałbym się oczywiście w stronę wzmaciacza.

W moim systemie ES wpasował się całkiem nieźle w miejsce Rotela który teraz całkiem nieźle gra u szwagra z "miękkimi" Tannoyami - wszystko zależy od reszty toru.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.