Skocz do zawartości
IGNORED

Wypadek M. Zientarskiego


Robert Gdansk

Rekomendowane odpowiedzi

Z wyjątkiem spitfire28, bo on przewidująco zwalnia do 40-tki

 

 

Ty naprawdę masz problemy ze sobą. Współczuję.

To chyba ADHDN { N = netowe }.

Wystarczy patrzeć się na znaki.

Te faktycznie często są idiotycznie ustawiane i nakazy też często są sprzeczne z praktyką.

Ja tobie współczuję :))) Uczepił się jak rzep psiego ogona, przepisowiec jeden od siedmiu boleści co kodeksu drogowego nie zna :)))

Na żartach się nie zna, jeno jadem zionie :D

Zyzio:

to jest ułamek sekundy, w każdej chwili możesz być na jego miejscu...nawet nie masz pojęcia...., wszystkiego na drodze nie przewidzisz i nie śmigasz zawsze 40-tką w normalnym ruchu także....w oczach innych możesz być identycznym IDIOTĄ nawet dziś....trochę pokory i szerokości....a Zientarski poniósł wystarczającą karę...jest warzywkiem....po co więc ta agresja i zacietrzewienie ?...

 

Tak samo Ty możesz za bardzo przygrzać na znajomej czy nieznajomej drodze, a okoliczności będą takie, że dojdzie do nieszczęścia..... i zostaniesz w podobny sposób zlinczowany.....to nic nie da, stało się i się nie odstanie....chłop jest niepełnosprawny umysłowo, ma spaprane życie....

Nie bardzo rozumiem. Zdejmujemy odpowiedzialność i zdajemy się na przypadek? Czyli co, odpuścmy mu proces, bo jest warzywkiem? To sądy w Polsce są już niepotrzebne? A może - jest niewinny?

Mierzysz wszystkich swoją miarką i go usprawiedliwiasz. Co na to rodzina zabitego?

po co to nadal roztrząsać ?

Jak rozstrząsać? Sprawiedliwy proces mu zrobić, uczciwy.

Chyba że mamy inny kodeks karny i drogowy dla "celebrytów"?

.....tym bardziej, że każdy kiedyś może być na jego miejscu....nie zna się dnia ani godziny....

Chyba na miejscu jego pasażera! Nie zyziu, nie każdy jest tak głupi by pozwolić się zabić lub dobrowolnie narażać na takie ryzyko. Samemu - proszę bardzo. Ale na ogół na drodze są jeszcze inni kierowcy i ich pasażerowie.

A gdzie ja napisałem Molibden, ze zdejmujemy odpowiedzialność ? Napisałem jedynie, że już poniósł karę, a czy będzie siedzieć czy nie to jest osobna sprawa....moim zdaniem nie będzie, choćby ze względu na stan zdrowia....i skończ te insynuacje o mierzeniu moją miarą ??? Jaką moją miarą ??? Czy ja kogoś zabiłem ??? Kogoś narażam ??? Nie przypominam sobie, żebyś mnie znał, czy jechał kiedykolwiek ze mną samochodem....Ja jeżdżę 20 lat bez najdrobniejszej stłuczki, czego i innym życzę, co nie znaczy, ze jutro nie może mi się nic przydarzyć.... tak więc nie wiem o jakim narażaniu czy głupocie piszesz...chyba o swojej....bo kompletnie nie jarzysz o czym piszę, ale to już nie mój problem ;)

"nie każdy jest tak głupi by pozwolić się zabić lub dobrowolnie narażać na takie ryzyko" - dosłownie mędrzec z ciebie, interpretacja godna filozofa :))))

 

I zapowiadam, ze nie pozwolę się tu bezkarnie obrażać i pomawiać ! Już pozwalał sobie na to w chamskim stylu electro 2 lata temu....w końcu sprawiedliwość musi być, nieprawdaż Molibden ?, więc się hamuj jakby ci przyszło do głowy ripostować....nie ma żadnej MOJEJ MIARY !

Zyziu

 

Warzywo nie warzywo , prawo jest prawem.

 

Nikt normalny nie oczekuje aby człowieka niesprawnego intelektualnie skazywać na np.gilotynę.

 

Co do wpisu Molibdena to ma sporo racji.

 

Nie masz się o co obrażać. Po prostu przeczytaj uważnie swoje wpisy.

Zyzio, bez urazy, niczego nie insynuuję, tak odbieram i interpretuję Twoje wpisy, a że Ty się z tym nie zgadzasz to co innego. Nie wiem jaki jest stan p. Zientarskiego i czy rzeczywiście nie pamięta (co nie oznacza ze wtedy był niepoczytalny) czy też się wykręca, mam nadzieję że biegli to rozstrzygną. Nie wiem też na ile "niepamięć" może go uchronić już nie tyle przed procesem, który z formalnego punktu widzenia musi się odbyć, ale przed karą pozbawienia wolności. Nie ulega wątpliwości że człowiek ten mocno poszkodowany w wypadku wiele wycierpiał i jest to już dla niego nauczką, co być może sąd weźmie pod uwagę.

Może nieco pochopnie napisałem "Za kraty!" ale w przekonaniu, że taki czyn musi skończyć się odsiadką (choćby kilku- czy kilkunstomiesięczną, jak to ma najczęściej miejsce), a potem możemy dyskutować o złagodzeniu kary ze wzgl. na jego stan zdrowia. To tyle, przyjmij do wiadomości że w dyskusjach raczej jesteśmy po przeciwnych stronach i nie często się z Tobą zgadzam, ale to nie znaczy że Cię atakuję (chociaż mogę pisać ofensywnie - staram się by to było merytoryczne).

Zyziu

 

Warzywo nie warzywo , prawo jest prawem.

 

Nikt normalny nie oczekuje aby człowieka niesprawnego intelektualnie skazywać na np.gilotynę.

 

Co do wpisu Molibdena to ma sporo racji.

 

Nie masz się o co obrażać. Po prostu przeczytaj uważnie swoje wpisy.

 

Ja się nie obrażam, ale jak widzę polaczkowatość, zawiść, nienawiść, plebejskie upajanie się igrzyskami to reaguję sobie w swoim jajcarskim stylu ;)), ani Ty ani Molibden racji nie macie, macie jedynie prawo do własnego zdania tak jak i ja mam, rację ma natomiast, oczywiście moim zdaniem Robert Gdańsk, chociażby dlatego, że nadaje na mojej fali, tak samo postrzega rzeczywistość, jest zdystansowany i obiektywny :) Taki jest mój punkt widzenia, nie życzę sobie jedynie pomówień i zagrywek "maja miara" wypowiedzianych przez kogoś kto mnie na oczy nie widział, a ujada jak wściekłe psisko :))) Nikt z was nie ma też prawa oceniać Zientarskiego czy żądać dla niego kary pozbawienia wolności - z prostej przyczyny - nie znacie akt sprawy, przebiegu śledztwa, całej dokumentacji dowodowej - tyle aż tyle.....

Jakie warzywo??? Poczytajcie w Internecie. Niejaki Maciej Z. jest widywany w różnych warszawskich restauracjach, gdzie świetnie się bawi razem ze swoim towarzystwem, a także na zakupach w Galerii Mokotów. Nie sprawia wrażenia chorego. Warzywkiem jest na potrzeby wymiaru sprawiedliwości, podobno mecenas miał mu radzić "nic nie pamiętasz, idź w zapartego". Może by tak delikwenta zbadać wariografem?

 

Wcale się nie zdziwię, jeśli dzięki staraniom Tatuśka dowiemy się z mediów "prawdziwej przyczyny tego, co się wtedy stało": rozwścieczony słup betonowy rzucił się na prawidłowo zaparkowany samochód jego Synalka.

Zyzio, bez urazy, niczego nie insynuuję, tak odbieram i interpretuję Twoje wpisy, a że Ty się z tym nie zgadzasz to co innego. Nie wiem jaki jest stan p. Zientarskiego i czy rzeczywiście nie pamięta (co nie oznacza ze wtedy był niepoczytalny) czy też się wykręca, mam nadzieję że biegli to rozstrzygną. Nie wiem też na ile "niepamięć" może go uchronić już nie tyle przed procesem, który z formalnego punktu widzenia musi się odbyć, ale przed karą pozbawienia wolności. Nie ulega wątpliwości że człowiek ten mocno poszkodowany w wypadku wiele wycierpiał i jest to już dla niego nauczką, co być może sąd weźmie pod uwagę.

Może nieco pochopnie napisałem "Za kraty!" ale w przekonaniu, że taki czyn musi skończyć się odsiadką (choćby kilku- czy kilkunstomiesięczną, jak to ma najczęściej miejsce), a potem możemy dyskutować o złagodzeniu kary ze wzgl. na jego stan zdrowia. To tyle, przyjmij do wiadomości że w dyskusjach raczej jesteśmy po przeciwnych stronach i nie często się z Tobą zgadzam, ale to nie znaczy że Cię atakuję (chociaż mogę pisać ofensywnie - staram się by to było merytoryczne).

OK, wyjaśniłem w poprzednim poście swoje stanowisko :)

Pewnie, że nie znamy, ale Ty również nie znasz, co nie pozbawia nas prawa do komentowania i własnej oceny, niekoniecznie obiektywnej. Przykro mi że użyłem zwortu "Twoją miarą" co tak Cię ugodziło, ale akurat nie miałem lepszego w zasięgu, by określić o co mi chodzi (o Twój punkt widzenia, mówiąc w skrócie). Tak więc nie chodziło mi o system wartości. Forum na tym polega, że nie musimy znać się wogóle, więc co by to miało zmieniać gdybyśmy znali się osobiście - w końcu dyskutujemy na płaszczyźnie forum. Ale gdybyśmy byli znajomymi to pewnie inaczej byśmy dyskutowali bo jednak wymiana myśli przez forum jest mocno jednowymiarowa i spłycona o pewne cechy komunikacji pozawerbalnej.

 

Kilka osób wyraża obawę, już od wypadku, że z powodu tego, że jest on znanym dziennikarzem i synem znanego ojca, zachodzi przypuszczenie innego, nie równego potraktowania czynu niż w przypadku zupełnie nieznanej osoby. W skrócie, od takich osób (znanych) mamy prawo wymagać nieco więcej (w sensie zachowania, postaw itp), jak od każdego reprezentującego jakieś wartości, kodeksy (lekarza, prawnika, nauczyciela, urzędnika administracji czy pracownika nauki itp), gdyż na nich często skupia się uwaga dużej części społeczeństwa, a więc mają/mogą stanowić jakiś wzór, przykład dla reszty, aspirują do roli elity.

Jakie warzywo??? Poczytajcie w Internecie. Niejaki Maciej Z. jest widywany w różnych warszawskich restauracjach, gdzie świetnie się bawi razem ze swoim towarzystwem, a także na zakupach w Galerii Mokotów. Nie sprawia wrażenia chorego. Warzywkiem jest na potrzeby wymiaru sprawiedliwości, podobno mecenas miał mu radzić "nic nie pamiętasz, idź w zapartego". Może by tak delikwenta zbadać wariografem?

 

Wcale się nie zdziwię, jeśli dzięki staraniom Tatuśka dowiemy się z mediów "prawdziwej przyczyny tego, co się wtedy stało": rozwścieczony słup betonowy rzucił się na prawidłowo zaparkowany samochód jego Synalka.

Co w internecie ? W internecie to wszystko piszą :D Widziałeś go na żywo, rozmawiałeś z nim, a może jesteś biegłym i oceniasz stan jego zdrowia ?, widzę, ze nawet z jego adwokatem masz kontakt, że wiesz co mu zaleca :)))

Pewnie, że nie znamy, ale Ty również nie znasz, co nie pozbawia nas prawa do komentowania i własnej oceny, niekoniecznie obiektywnej. Przykro mi że użyłem zwortu "Twoją miarą" co tak Cię ugodziło, ale akurat nie miałem lepszego w zasięgu, by określić o co mi chodzi (o Twój punkt widzenia, mówiąc w skrócie). Tak więc nie chodziło mi o system wartości. Forum na tym polega, że nie musimy znać się wogóle, więc co by to miało zmieniać gdybyśmy znali się osobiście - w końcu dyskutujemy na płaszczyźnie forum. Ale gdybyśmy byli znajomymi to pewnie inaczej byśmy dyskutowali bo jednak wymiana myśli przez forum jest mocno jednowymiarowa i spłycona o pewne cechy komunikacji pozawerbalnej.

Nie ma sprawy, po prostu nie chciałem by się skończyło jak z electro :)) Już mam też uczulenie trochę na Zientarskiego, tyle wiader pomyj już na niego wylano w internecie, tyle zawiści, upojenia czyjąś tragedią i na nowo się do tego wraca...., że naprawdę mam dość....nie podobają mi się te polskie przywary...zgnoić..zniszczyć...bo celebryta...bo taki, siaki owaki....bo bogacz pier....synalek tatuśka...VIP jeb...poza tym swoich błędów się nie widzi, ale na drugiego z łatwością się rzuca: ten to skur... pier.......tyle żółci...złej energii...krąży to potem i jest w tym naszym kraju jak jest....wieczna wolna amerykanka...igrzyska...bitwy....żądza krwi....to Wam staram się przekazać..... Na drodze też agresja - bo nie wpuszczę skur..., gdzie jedzie idiota, gdzie się pcha....by kur..cztery koła złapał kur.. jego mać....a za kilometr sami potrzebujemy uprzejmości drugiego....zastanówcie się nad tym co napisałem...może będzie w końcu choć odrobinę lepiej....

Zyzio chlopaki madrze pisza. Wiele jest przeslanek swiadczacych o tym ze polowa "niepamieci" jest tylko i wylaczne linia obrony. Pozatym co tu duzo gadac. Kazdy z nas w podobnej syt dawno by siedzial...

Zientarskiego znalem tylko i wylacznie na zasadzie mijania i "czesc". Powiedzmy ze kilka lat temu dosc mocno krecilem sie w tematach rajdow, moto itd a ze mialem wiecej czasu to i na imprezy sie jezdzilo.

Ale osoby ktore go lepiej znaly zazwyczaj nie mialy pochlebnego mniemania o nim... kozak, pozer, synalek najczesciej sie przewijalo.

Jaka prawda...ciezko powiedziec. Wystarczy mi tylko zachowanie jego rodziny ktora defakto zamknela w pewnym momencie mu wyjscie na swiat w tym zone/dziewczyne.

Teorie o mamisynku rosna na takich newsach jak grzyby po deszczu.

 

Cieszyc sie tylko ze ten pierdzielony garb zniknal... straszna szkoda ze swoj udzial w tym maja 3 trupy.

Zyzio chlopaki madrze pisza. Wiele jest przeslanek swiadczacych o tym ze polowa "niepamieci" jest tylko i wylaczne linia obrony. Pozatym co tu duzo gadac. Kazdy z nas w podobnej syt dawno by siedzial...

Zientarskiego znalem tylko i wylacznie na zasadzie mijania i "czesc". Powiedzmy ze kilka lat temu dosc mocno krecilem sie w tematach rajdow, moto itd a ze mialem wiecej czasu to i na imprezy sie jezdzilo.

Ale osoby ktore go lepiej znaly zazwyczaj nie mialy pochlebnego mniemania o nim... kozak, pozer, synalek najczesciej sie przewijalo.

Jaka prawda...ciezko powiedziec. Wystarczy mi tylko zachowanie jego rodziny ktora defakto zamknela w pewnym momencie mu wyjscie na swiat w tym zone/dziewczyne.

Teorie o mamisynku rosna na takich newsach jak grzyby po deszczu.

 

Cieszyc sie tylko ze ten pierdzielony garb zniknal... straszna szkoda ze swoj udzial w tym maja 3 trupy.

 

Wiesz, ja nie wykluczam, że był pozorem, bufonem, ważniakiem...ale nie wiem, ja go nie znałem....plotki są różne....nie wszystko jest prawdą, część pewnie jest....Niekoniecznie każdy z nas by siedział....widziałem jego zdjęcia po rehabilitacji...co by nie mówić normalnie nie wyglądał...Był jaki był, ale tak jak mówię normalny już nigdy nie będzie i jest w końcu człowiekiem...już dość wylano na niego przekleństw by znowu rozpoczynać na nowo... poza tym same jego przeżycia ostatnich lat są już karą tak dotkliwą, że nie jesteśmy nawet w stanie sobie tego wyobrazić...

Założyłeś ten wątek by pokazać "dbałość" polskich służb o nasze piękne drogi, a rozpętało się tu typowe polskie piekiełko....to próbuję uświadomić co poniektórym....

...poza tym sprawiedliwość pozostawmy sądom...komentarze bez znajomości akt sprawy i bez przygotowania prawniczego są jedynie komentarzami i niczym więcej.....pewnie że przekozaczył, nie ma co do tego wątpliwości.....ale od razu pojawia się na forach wysyp "przepisowców" co to nigdy prędkości o kilometr nie przekroczyli...co to najlepiej wiedzą, najlepiej prowadzą....a naprawdę na sumieniu mają takie akcje, ze włosy dęba stają....to jest żałosne, a w zasadzie już nawet zabawne....hipokryzja to też przywara narodowa...częsta na dodatek....

ale od razu pojawia się na forach wysyp "przepisowców" co to nigdy prędkości o kilometr nie przekroczyli...co to najlepiej wiedzą, najlepiej prowadzą....a naprawdę na sumieniu mają takie akcje, ze włosy dęba stają....

 

Ale wszedzie pelno takich. Wez na WP czy Onecie poczytaj byle artykuł o fotoradarach....

Najwieksi zwolennicy to zazwyczaj Ci co nigdy duzo nie jezdzili (najwyzej na dzialeczke rekreacyjnie)

Tak pozatym to moge sie zalozyc ze ten 70letni dziadek co pod prad Uno jechal i wypakowal w Mondeo

podrózowal z przepisowa predkoscia.

To sa wlasnie Ci przepisowi , co jak im mrugasz czy machasz to jada jednostajnie patrzac sie przed siebie jak by swiat obok nie istnial.

Nie zjedzie, nie ustapi lewego, nie zatrzyma sie by sprawdzic czemu wszyscy machaja. Oni wiedza lepiej!

Oni znaja przepisy.

Warzywo nie warzywo , prawo jest prawem.

 

Nikt normalny nie oczekuje aby człowieka niesprawnego intelektualnie skazywać na np.gilotynę.

 

Zientarski to warzywo? Burak? Ogór?

 

ja tam nie śledziłem sprawy, ale widziałem po wypadku programy z nepotem Zientarskim, sprawne, nie wyglądał na ogóra, no ale jak się nie ma odpowiedzialności to mozna kręcić koty ogonem jak jakiś Jozwa Maryn

 

buc jeb...any po prostu migał się od odpowiedzialnosci dzieki chodom ojca (jego stary "lustrował" po waszemu- znaczy w stanie wojennym->spoko gościówa)

 

Gilotyna- no wiadomo pisiackie nastroje...

 

My tam lubim fantazyję na drogach, do miagi mięsnej inclusive ;-)

...poza tym sprawiedliwość pozostawmy sądom...komentarze bez znajomości akt sprawy i bez przygotowania prawniczego są jedynie komentarzami i niczym więcej.....pewnie że przekozaczył, nie ma co do tego wątpliwości.....ale od razu pojawia się na forach wysyp "przepisowców" co to nigdy prędkości o kilometr nie przekroczyli...co to najlepiej wiedzą, najlepiej prowadzą....a naprawdę na sumieniu mają takie akcje, ze włosy dęba stają....to jest żałosne, a w zasadzie już nawet zabawne....hipokryzja to też przywara narodowa...częsta na dodatek....

Zyzio, mniej więcej o to chodzi - niech sąd zakończy sprawę i wyda wyrok (z żalem ale jednak pozbawiając go prawa prowadzenia poj. mechanicznych - niestety z racji zajęcia to również w jego przypadku będzie dotkliwą karą, choć nie wiem czy byłby w stanie psychofizycznym nadal kierować pojazdami). Fora i miejsca takie jak Bocznica mają to do siebie, że toczą się tu pogaduchy na tematy takie jak i między znajomymi w życiu codziennym; z tych rozmów na ogół nic konstruktywnego nie wynika ale potrzeba takich rozmów tkwi w każdym człowieku co samo w sobie chyba nie jest naganne :-) Czasem rozmowy nieco tracą dżentelmeński charakter i łatwo przeholować, bywa.

A relacje między kierowcami i innymi uczestnikami ruchu są niestety różne w miastach, na drogach różnej wielkości i miejscach o różnym nasileniu ruchu lub częściach kraju: nie brakuje zachowań oburzających, wiele jest przyjaznych, w obydwu przypadkach można zauważyć chyba pewną tendencję wzrostową. I nie chodzi o udowadnianie sobie kto jeździ bardziej przepisowo - często tylko o zwykłą kulturę. Pozostaje też pewna grupa kierowców, którzy nie zauważają, że nie są sami na drodze.

Witam.

Panowie, ale o co chodzi?

Prawo jest prawem, którego trzeba przestrzegać!!!

 

Facet przez swoją brawurę, głupotę,złamał EWIDENTNIE przepisy, czego skutkiem jest śmierć niewinnej osoby.

W "świecie zwykłych śmiertelników",gdyby to któryś z Was spowodował taki wypadek już dawno siedziałby w pierdlu.

A w tym wypadku, to kto wie co będzie, jak znam życie to się koleś wywinie.

Łoooo ciup !

Prawo i jego egzekwowanie służy nie sprawiedliwości (co to jest?), ale utrzymaniu ładu społecznego. Ma dawać przykład, co się stanie, jeśli postąpi się wbrew umowie. Przykłady niewyegzekwowanego prawa psują ład z jednej strony zdejmując z ludzi groźbę nieuniknionej kary, a zdrugiej- budząc negatywne uczucia względem niezasłużonego uprzywilejowania. Oba te aspekty dotyczą Zientarskiegp w przypadku, jeśli eksperci orzeką jego obecną poczytalność.

Chyba się nie dość jasno wyraziłem.

 

Nikt nie cieszy się z czyjegoś nieszczęścia. Tragedia pozostaje tragedią.

 

Każdy z nas ma jakieś tam drobne drogowe grzeszki za uszami. Czym innym jest wszelako (przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h) jechanie 70, a czym innym 150. Zauważmy ponadto, że owe 150 pojawiło się jakiś czas po zdarzeniu, po iluś-tam wystąpieniach Tatuśka w TV i radiu, gdzie próbował rozmydlić winę swojej latorośli. Zaraz po tym co się stało - zarówno (publikowane) zeznania świadków, jak i wstępne ekspertyzy mówiły, że Ferrari jechało conajmniej 250. Dowodzą tego skutki: pojazd rozpadł się, jak mawiają w kraju ościennym, "w driebiezgi" i zapalił.

 

Problem zaczyna się wtedy, gdy społeczeństwo zaczyna się dzielić na równych i równiejszych, przyczym szanowna wpływowa rodzinka używa wszelkich swoich koneksji, aby Maciej Z. zaliczał się do tych ostatnich. W jednej ze znanych klinik przeprowadzających leczenie i rehabilitację powypadkową pacjenci czekają miesiącami i latami. Maciej Z. przeskoczył całą kolejkę i był leczony "z marszu".

 

Drugim, moim zdaniem etycznie nagannym, aspektem sprawy jest fakt, że Szanowny Tatusiek, który w mediach uzurpuje sobie prawo pouczania innych na temat bezpieczeństwa drogowego - tutaj nabrał wody w usta. I mądrzy sie na antenie dalej, jak gdyby nigdy nic.

 

Nie pytaj więc (prześmiewczo) Zyziu czy jestem specjalistą i czy znam jego mecenasa. Jak miawiał klasyk fraszki (Sztaudynger, a może Stanisław Jerzy Lec - nie pamiętam):

 

Świecący przykładem nie powinni kopcić.

Tak pozatym to moge sie zalozyc ze ten 70letni dziadek co pod prad Uno jechal i wypakowal w Mondeo

podrózowal z przepisowa predkoscia.

To sa wlasnie Ci przepisowi , co jak im mrugasz czy machasz to jada jednostajnie patrzac sie przed siebie jak by swiat obok nie istnial.

Nie zjedzie, nie ustapi lewego, nie zatrzyma sie by sprawdzic czemu wszyscy machaja. Oni wiedza lepiej!

Oni znaja przepisy.

 

Pieprzysz facet. Taki dziadek jadący autostradą pod prąd to się zdarza raz na kilka lat a popierdzieleńców zabijących siebie i innych na drogach jest kilkadziesiąt dziennie.

Wystarczy spojrzec na statystyki wypadków, choćby śmiertelnych. Główna przyczyna to brawura i zbyt szybka jazda, połączone z brakiem wyobraźni. Nie bez przyczyny firmy ubezpieczeniowe mają droższe ubezpieczebnia dla młodych kierowców.

Piepszyc to moge jajecznice. I skoncz z takimi odzywkami facet.

Statystycznie ja i moj pies mamy po 3 nogi

tyle w temacie Twoich statystyk ktore nijak nie maja sie do rzeczywistosci.

 

 

Prawo jazdy mam 14 lat, przejechalem kolo 200tys km lekko.

NIGDY nie musialem uciekac do rowu, czy gwałtownie hamowac z powodu "mlodego zabijaki" na drodze.

Natomiast wielokrotnie wyskakiwal mi pod maske "bereciarz" z kolumny jak ja wyprzedzalem, czy wyjechala baba

z podporzadkowanej patrzac sie w prost na moje auto.

Raz omalo TIR mnie nie rozsmarowal gdy wlasnie taka 50cio latka wyjechala mu z boku przed maske a on

po heblach dal tak mocno ze mu sie naczepa "zlamala" i szla prosto na mnie. Dobrze ze krzaki byly z boku.

Robert Gdansk to "gieniusz" szosy i błędów na szosie nie robi.

Należy żałować,że więcej nie ma takich szoferów na naszych drogach.

Wypadków byłoby zero.

Grunt to poczucie własnej wartości-jednak szlak to weryfikuje.

Zresztą nie od parady Polak jest uznawany obiegowo za najgorszego kierowcę w Europie!

Taka jest niestety prawda,jesteśmy najgorszymi szoferami na kontynencie.

sam jestem młodym kierowcą, więc pewnie mój wpis zostanie odebrany jako "obrona" rówieśników, ale na wszystkie stłuczki/wypadki jakie widziałem była tylko 1 (jedna) w której udział brał młody kierowca. Reszta to osoby w wieku większości zebranych tu na forum użytkowników tj. 35- 70 lat.

to jak to jest z tym wiekiem Panowie ? może tak naprawdę on nie ma nic wspólnego ze statystykami? może największy wpływ na cyferki i słupki mają np. genetyczne predyspozycje do agresji, rywalizacji, głupoty? a może zwykły pech czy szczęście?

 

co do Zientarskiego- pewnie utrata przyjaciela to największa kara.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

niestety młode bezkrytyczne buraki przodują

widze to debilstwo codziennie zwłaszcza poranne dojazdy do pracy i póżno wieczorową porą

osobny sort to przedstawiciel firmy ze słuzbowym autem na wakacjach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.