Real high-end z kabla do lampki??

MacP · 1 Kwietnia 2008

Właściciele kabli za 2000 zł / m mogą się na nich powiesić z rozpaczy, że tak głupio wydali tyle kasy! Badania ukraińskiego naukowca, prof. Tarasa Labczenki z Uniwersytetu w Doniecku (poparte ślepymi testami z udziałem reprezentatywnej próby 120 osób dobranych losowo spośród hutników Donbasu, studentów i profesorów Konserwatorium w Kijowie oraz przypadkowych przechodniów) wykazały, że nie słychać najmniejszej różnicy między kablem referencyjnym Fadel Art Coherence (2500 PLN / m), a zwykłym drutem do lampki w cenie 1 hrywna (ok. 50 gr) / m! Pod jednym wszakże warunkiem - kabel należy przez min. 3 dni trzymać w zamrażalniku lodówki domowej w temperaturze dokładnie -4 stopnie Celsjusza. Następuje wówczas naskórkowa emergencja monokryształów miedzi, skutkująca zjawiskiem nadprzewodnictwa naskórkowego (efekt pełnego nadprzewodnictwa byłby oczywiście lepszy, ale wymagałby użycia ciekłego azotu i temperatury bliskiej zera bezwzględnego, a to postawiłoby pod znakiem zapytania ekonomiczny aspekt całego zabiegu - tańsze byłoby jednak kupno kabla Fadel Art Coherence). Zastosowałem opisaną metodę i skutek był doprawdy wstrząsający! Trałem w niemym zachwycie, a żona głupio pytała, czemu mam szczękę na podłodze! Oszałamiającej poprawie uległ w zasadzie każdy aspekt brzmienia. Wysokie tony stały sie otwarte, perliste i cykające jak cykady na Cykladach, średnica wprost zachęcała, by pocałować pełne usta wokalistki Diany Krall, bas zaś był znakomicie rozciągnięty (do ok. 5 Hz, nie żartuję!) i doskonale kontrolowany. Przestrzeń - wprost zjawiskowa, porażająca, oszałamiająca, niesamowita, holograficzna, można było precyzyjnie rzucić kulką z papieru trafiając saksofonistę w czoło, albo perkusistę w nos!

Użyty system to Technics SU-VZ220 nabyty w Pewexie w czasach premiera Mieczysława Rakowskiego, gramofon analogowy "Artur" oraz najlepsze kolumny świata "Altus", kupione - wstyd przyznać - za łapówkę (czekolada mleczna "22 lipca") u znajomej pani w sklepie ZURT (pamiętacie?) w 1983 (to był najlepszy rocznik, potem płyty paździerzowe były już nie takie...)

aleksandr · 1 Kwietnia 2008

Ja bardzo podobne efekty dźwiękowe uzyskuję z drutu wiązałkowego. Zamiast wymrażać, popojam wcześniej Jasia Wędrowniczka.

W zasadzie już przy końcu butelki, dźwięk jest prawie taki sam jak w przypadki kabli Albedo Monolith.

System odsłuchowy to osławiona yamaha Piano Craft 810, z ty, że gra z kolumnami Sonus Faber Cremona.

**cir** · 1 Kwietnia 2008

dlaczego ludzie od wielu lat na forum nic do tej pory nie piszący nagle zaczynaja pisac takie popierdziawki?

moze to był impuls?

pawcio · 1 Kwietnia 2008

a może jakiś link do opisu tych badań?

MacP · 1 Kwietnia 2008

Tak. Impuls. Elektryczny. Przez lata z pokorą czytaliśmy wypowiedzi miejscowych guru, eksperymentowaliśmy nieśmiało, aż nagle zebrało się nam na odwagę i piszemy, w tym jakże przełomowym dniu!

marekzawa · 1 Kwietnia 2008

Prof. Taras Labczenko to znany audiofil, który ukończyl studia z zakresu HG na Uniwesytecie w Ułan Bator a promotorem jego pracy doktorskiej byl prof. Kałmanawardze.

**xniwax** · 1 Kwietnia 2008

Prof. Tara Lab. to prima profesor

marekzawa · 1 Kwietnia 2008

Oczywiście założył między innymi znaną firmę kablarską TaraLabs działającą destrukcyjnie na portfele yankesów, dzięki czemu w USA inflacja nie osiągała takich rozmiarów co w Polsce.

deep · 2 Kwietnia 2008

>MacP

No i co Ciebie profesora aż tak dziwi ? Jak temperatura kabli wraca do normy to co, okazuje się że różnica jednak jest ? W takim razie między wzmaka i CD wepnij zamrażarkę w której będziesz przechowywał kable.

Co do kabli, jak ktoś nie słyszy różnicy między IC z miedzi i srebra to moim zdaniem szkoda kasy na jakiekolwiek audio. Jeśli masz osłabiony słuch, nie ma sensu cudować, bo to i tak nic nie zmieni.

MacP · 2 Kwietnia 2008

Deep, bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na osłabiony słuch, udam się na badania audiometryczne, jeszcze dziś, 2 kwietnia.

Ponadto zauważyłeś ciekawy problem, profesor Labczenko też go zauważył i zbadał. Otóż zjawisko nadprzewodnictwa naskórkowego utrzymuje się nawet przez wiele lat po wyjęciu kabla z lodówki, a jeśli zaniknie (co się zdarza w szczególnie upalne dni), to przecież można schłodzić kabel ponownie, gdy tylko usłyszymy, że znowu gra jak zwykły kabel do lampki. W srebrze to zjawisko nie zachodzi, więc trudno by było stwierdzić różnicę.

Co do zaś schładzania całego toru - to także bada aktualnie prod. Labczenko, zanurzając wzmacniacz i kabel od lampki w specjalnym systemie zamrażarek, chłodnic i radiatorów z użyciem ciekłego azotu lub helu. Niestety, napotyka na niecodzienny problem - prądy indukcyjne wzbudzone w nadprzewodniku jak wiadomo mogą nie wygasać przez wieczność, bo nic ich nie ogranicza, energia nigdy nie zamieni się w ciepło! Stąd efekt zwany "klasterem Labczenki" - wszystkie dźwięki które dostaną się do tego obwodu nakładają się i są słyszalne jednocześnie w formie pulsującego klasteru.

(tone cluster) zon.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

co wydatnie obniża selektywność wrażeń audialnych, choć zwiększa ich intensywność. Za ok. roku spodziewane jest rozwiązanie tego problemu (być może przez użycie ciekłego podtlenku azotu zamiast samego azotu), o czym skwapliwie doniesiemy.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )