Skocz do zawartości
IGNORED

Koniec poszukiwań w stereo.


modrzew47

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe som dalsze losy audiofilizmu.

 

No "som" ciekawe ;-). A tak na serio, to czego poszukuje się w dźwiękach? I tu się zaczyna problem- w dźwiękach, nie w muzyce. Czyli audiofilizm zaczyna się w momencie rozpoczęcia słuchania dźwięków. A kończy... wraz ze śmiercią audiofila.

Przecież cały czas jest coś do poprawienia w systemie: kabel, źródło, głośnik, akustyka. Tu nie ma nirwany a tym bardziej absolutu. Ważne jest jedno- nie zatracić się w tym, choć gdyby można było zaprzedać duszę diabłu....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Traktuje to jako hobby a jak wiadomo kazde z nich kosztuje ot cala tajemnica.

 

Mozna byc chorobliwie zazdrosnym ,uzaleznionym od papierosow ,alkoholu,dragow itp. dlaczego wiec nie mozna byc uzaleznionym od kupowania i ciaglej zmiany sprzetu audio?

 

Ps. Osobiscie traktuje to jak zabawe i nie wyobrazam sobie by mialo sie to zmienic:)

 

robix

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomil

Audiofilizm jest dobrym tematem.....poki dobry sluch,bo potem to zostaje pewnie tylko patrzenie na

klocki,dzielenie sie wiedza,opowiesci co kiedys gralo dobrze,super,pieknie.

No,ale poki co jeszcze nie posiadam zadnych okularow,slysze super[tak mowia]-no i tak jak TY

mam mocnego[b.mocnego]diesla.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest możliwe ! Kiedy ? Wtedy,kiedy mamy już wyrobiony gust,wiemy czego oczekujemy i w końcu to znaleźliśmy.Owszem,następują chwile,chociażby znudzenia.Wtedy warto zrobić przerwę.I to jest najlepszy sprawdzian tego co cenimy bardziej ,samą muzykę czy to jak ją odtwarzamy(lub na czym).Symptomem poprawy jest zachwyt ulubionym utworem zasłyszanym w radiu powiedzmy kuchennym.Wtedy śmiało można włączyć swój end system i docenić go po raz kolejny.Jeżeli sami nie wiemy czego i jak chcemy słuchać,to koniec nie nadejdzie!Ulegamy sugestiom ,że nowe jest lepsze,bo technologie itd.To tylko marketingowe zagrywki producentów,to jednak inny temat.W pogoni za dobrym dźwiękiem z naszych sytemów,zapominamy o podstawowych sprawach.Przede wszystkim akustyka pomieszczenia jest traktowana po macoszemu.Jeżeli ktoś chce kablami poprawiać brzmienie,to życzę przyjemnej acz kosztownej zabawy.Za przyzwoity IC klasy średniej można nabyć kilkadziesiąt płyt.oby orginalnych:)Oczywiście przykładów jest więcej.Na pewno ta zabawa ma sens,bo nas zajmuje,uczy,wyrabia wiele umiejętności.Warto zatem zajmować się audio,słuchać muzy,czasem skoczyć na dobry koncert(żeby się załamać po powrocie :))Lepsze to niż nie robienie niczego,byle z rozsądkiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa dyskusja, co zatem można zrobić w sytuacji, gdy człowiek może pozwolić sobie na najdroższe sprzęty świata i to każdej firmy, gdy słyszał już "wszystko"? Jeśli mówicie, że prawdziwemu audiofilowi nigdy nie mało, to co zrobi, gdy będzie brał się za akustykę pomieszczenia odsłuchowego? Próbując setek konfiguracji mebli, tysięcy pułapek basowych i owczych skór na ścianie, dojdzie w końcu chyba do obłędu. Na szczęście, życie ludzkie to nie tylko odsłuch i wszyscy po prostu umierają, a wtedy analizować mogą jedynie wpływ rodzaju budulca swojego nagrobka na akustykę cmentarza podczas przemowy księdza.

 

Jak widzieliśmy ostatnio w temacie "Wasze ustroje" na przykładzie Rosjanina który pobudował sobie tunele akustyczne w domu i poustawiał tam dziesiątki głośników, niektórzy szukają do oporu. Ale niech sobie szukają, w końcu życie nie jest długim, a każdy powinien w nim mieć jakiś cel. Jeśli celem audiofila jest idealny dźwięk - niech do niego dąży. Jeśli jego pasja negatywnie wpływa na życie najbliższych, to on będzie miał to kiedyś na sumieniu, nikt inny. Nikt z nas i tak nie jest idealny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CIR

Masz sluszna racje-lecz tylko gdy twoj wizerunek[doslowniie]- jestes przy aucie na foto z Mulsem.

Natomiast jesli z Malzonka,to prestiz rosnie,wizerunek jest bogatszy i to znacznie wplywa na

podniesienie atrakcyjnosi-zarowno foto jak i osoby[nie mam na imie Kazimierz-zeby bylo jasne].

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>diesel u audiofila psuje wizerunek :)

 

Może nie wizerunek a słuch.

Audiofilizm to trochę jak tuning samochodów. I nie piszę tu o zmianach wizualnych, lecz tym co daje prawdziwą frajdę z jazdy. Zaczyna się od programu (chipa), później sprężarka, później intercooler, później znów sprężarka (bo stara jest za mało wydajna). Później znów ICek. I tak w kółko. Pozostanie na pewnym etapie jest tylko do momentu, kiedy dupohamownia powie, że mało. A potem zmienia się sprzęt na jeszcze mocniejszy w serii i zaczyna zabawę od początku.

Ja jestem na etapie programu, teraz rozglądam się za wydajną sprężarką. Na czym się skończy- nie wiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poki dobry sluch,bo potem to zostaje pewnie tylko patrzenie na

>klocki,dzielenie sie wiedza,opowiesci co kiedys gralo dobrze,super,pieknie.

To tak jak z orgazmem- w którymś momencie tylko się wspomina ;-) Albo opowiada jak kiedyś było wspaniale jak kiedyś....

Chyba nie do końca- słabszy słuch wymaga jeszcze większych nakładów wysiłku i finansowych, żeby zadowolić zmysły.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

"freepio" audiofilizm jest chorobą, której nie wolno leczyć! ;)

Tak serio dla mnie stereo to pasja, więc i sens życia, czemu miałbym to tłamsić i ograniczać?

To zdrowe zjawisko i nie można tego porównywać do zjawiska alkoholizmu, czy narkomani.

Znasz kogoś, kto w fazie końcowej, tzw. destrukcyjnej zmarł z powodu audio? ;)

 

Życzę każdemu jakiejś życiowej pasji, zainteresowań, hobby! :)

 

Pozdrawiam! Instruktor Terapii Uzależnień

 

Rafał G. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest chorobą dla tych, którzy ukrywają przed małżonkami swoje przychody, rezygnują z podwyższania standardu życia, inwestowania w lepsze szkoły dla dzieci na korzyść realizacji wyłącznie swojej pasji. Czym się to różni od alkoholizmu? Też jest bełkot (np. o naskórkowości kabli) awantury rodzinne ("ty wogole nie poświecasz mi czasu tylko siedzisz w tych swoich sprzętach"), uzależnienie (np. od bywania na tym forum ), czerwone oczy itd itp.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wymianą sprzętu to jest trochę tak jak z kobietami. Fascynacja, chęć posiadania (przepraszam za wyrażenie), szalona konsumpcja, rutyna, rozglądanie się za innymi, chęć zmiany, czegoś nowego (nawet niekoniecznie zawsze lepszego). Jest taki dowcip - czym się różni seks małżeński od seksu z kochanką - tym czym świniobicie od polowania. Dla mnie audiofilizm to własnie uzależnienie od tych polowań, uciekanie od świniobicia.

Powyższe oczywiście to tylko zaszłyszane rzeczy od kolegów :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Therion,

 

Takie przypadki świadczą o zaawansowanej juz chorobie i taki np. Instruktor Terapii Uzależnień powinien o tym doskonale wiedzieć. Ale mnie do zastanowienia skłoniły mniej drastyczne (chyba) przypadki osób, które w innym wątku piszą o "etapie zniechęcenia", czy apatii (cytat z pamięci: "nowe klocki leżą, a mnie się nawet nie chce ich rozpakować"). Przecież już samo to powinno budzić niepokój. Aż chce się zapytać "To po co Ci to wszystko, chłopie?!". W takim przypadku można wskazać podobną szkodliwość jak w innych uzależnieniach - tracenie pieniędzy na nałóg bez osiągania zakładanych korzyści.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

freepio, 6 Sty 2010, 16:40

Ale mnie do zastanowienia skłoniły mniej drastyczne (chyba)

>przypadki osób, które w innym wątku piszą o "etapie zniechęcenia", czy apatii "nowe klocki leżą, a mnie się nawet nie chce ich rozpakować").

 

:) Też zwróciłem uwagę na ten wpis.

 

Pamiętam jak pierwszy raz wyjechałem poza granicę Polski. Towarzyszyło temu fajne uczucie podniecenia,smak przygody... Teraz juz nie mam takich uczuć, stało sie to normalne ale strasznie mi brak tamtych emocji. Chyba podobnie jest ze sprzętem. Zmeczenie materiału. Już się nie chce. Jeżeli cos takiego sie zauważy, to trzeba sobie kupić ... motocykl :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha jeszcze jedno - tak jak w przypadku innych nałogów to właśnie osoba uzależniona będzie pierwsza negowała pojawiające się objawy i próbowała ukrócić dyskusje na temat możliwego uzależnienia.

Tak działa mechanizm obronny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

freepio, 6 Sty 2010, 17:09

 

>Therion,

>

>motocykl super pomysł! Albo chociaż samobieżną kosiarkę do trawy ;)

 

 

Albo dobrą siekierę i zacząć wszystko od nowa :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma końca póki jest zdrowie, chęć do słuchania muzy i pieniądze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

freepio, 6 Sty 2010, 17:07

 

>Aha jeszcze jedno - tak jak w przypadku innych nałogów to właśnie osoba uzależniona będzie pierwsza

>negowała pojawiające się objawy i próbowała ukrócić dyskusje na temat możliwego uzależnienia.

 

Ok, ok, ale jeśli patrzeć na niektórych audiofili, którzy wykazują elementy uzależnienia od swojego hobby (?) to wartoby opisać elementy zespołu abstynencyjnego, bo bez objawów odstawienia nie można raczej mówić o uzależnieniu. Zlewne poty, drżenia, ślinotok, zaburzenia elektrolitowe, zaburzenia świadomości, tachykardia, napady drgawkowe etc? Może ktoś z Was opisze u siebie objawy odstawienne? ;)

 

A czy pozostałe hobby to nie swego rodzaju uzależnienie wg kryteriów stosowanych na tym forum? Każde hobby "zjada" czas i pieniądze, powoduje, że kontakt z bliskimi jest jednak nieco ograniczony itd. Czy te "objawy" ("Zdzisiek, czemu ze mną nie rozmawiasz?") nie są raczej opisem hobby, niż jakiegoś mitycznego uzależnienia? I czy hobby jednak nie powoduje, że znajdujemy jakiś nowy smak życia, rozwijamy się, stajemy się czulsi na pewne elementy rzeczywistości, których wcześniej nie spostrzegaliśmy?

I czy jednak nie jest prawdą, że facet po czterdziestce musi mieć jakiegoś pierdolca (very sorry), bo inaczej, albo żyłka mu pęknie, albo zacznie popadać w rzeczywiste uzależnienia (od seksu, alkoholu, narkotyków, hazardu)?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audioholizm to odpowiednia nazwa...inna dobra to Audio Szpan. Jak się spotyka dwóch audioholików to o czym najpierw mówią? O cudownych płytach jakie słyszeli? Zawsze jest pytanie jaki masz sprzęt? A potem po odpowiedzi ocena czy ten facet jest w mojej lidze czy za kiepski lub ...o zgrozo za dobry dla mnie;-)...Firmy w 90% istnieją po to by zarabiać kokosy na ludziach pragnacych szpanować przed innymi, rodziną a nawet samym sobą. Mam i czuję się dzieki temu lepiej. O jak fajnie. Obecny High-End to totalne szaleństwo cenowe. Nawet redaktorzy niektórych pism przyznają, że już wielu producentów oszalało. Gramofon za pół miliona, głośniki za milion, cd za kilkaset tysięcy. No i kabel za 50.000. 20 lat temu najdroższe urządzenia kosztowały tyle ile dziś średni High-END. Spójrzcie na rankingi pism z początku lat 90. Nie istniały faktycznie urządzenia droższe niż 20 tys. dolarów. Teraz to tanie zabawki...szczególnie jakieś szaleństwo dotyczy amerykańskich kolumn Magico, Hansen. POwstawanie takich firm to jakaś choroba. Dlaczego słynni producenci nie są tak bezczelni i nie oferują (poza kilkoma przypadkami) kolumn za 100 tyś dolarów? Bo mają jeszcze odrobinę przyzwoitości. Ale mamy kryzys, tysiące ludzi w USA dorobiło się na nim fortun, wiec niech kilkunatu z nich kupi koluny po 100 tys.$$$ i mamy nowego milionera - producenta! A jak wpadną jakieś pieniądze do kieszeni recenzenta to też bosko. Zobaczcie jak dużo obecnie mamy produktów roku w amerykańskich pismach. Przecież produkt roku powinien być 1.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czarnypsiak,

 

Myślę, że Therion dobrze opisał sytuację, w której hobby zaczyna być chorobą. Ja napisałem, że jest niepokojąca sytuacja, gdy ktoś brnie w "hobby" choć nie odczuwa już z tego powodu radości, satysfakcji. Wtedy to jest chore.

Tylko tyle i nic ponad to.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>I czy jednak nie jest prawdą, że facet po czterdziestce musi mieć jakiegoś pierdolca (very sorry),

>bo inaczej, albo żyłka mu pęknie, albo zacznie popadać w rzeczywiste uzależnienia (od seksu,

>alkoholu, narkotyków, hazardu)?

 

 

Coś w tym jest. Kumpel kupił któryś już z kolei motor , tym razem BMW( " odpoczywa " od japończyków).

On nie dziwi się , że ja używam kilku CD jako źródeł , a ja nie " nalewam " z niego , ze np.: kupił ogrzewane manetki :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

moreno1973 dobrze byloby gdybys wiedzial co piszesz a niestety nie wiesz...

 

"Spójrzcie na rankingi pism z początku lat 90. Nie istniały faktycznie urządzenia droższe niż 20 tys."

 

Oki to kilka przykladow:

 

http://audio-heritage.jp/MARANTZ/amp/projectt-1.html Marantz Project T 1 sprzed 15 lat - 2.500.000 jenow... Nie wiem ile to w USD ale kilka lat wczesniej 100.000 jenow to bylo 1.000 USD czyli mamy 25.000 USD

 

http://audio-heritage.jp/MARK_LEVINSON/amp/no20l.html Mark Levinson No20L 2.800.0000 jenow w tamtych czsach (1986) bylo to znacznie wiecej niz 28.000 USD

 

 

http://audio-heritage.jp/MARK_LEVINSON/etc/no30_5l.html odtwarzacz ML z 1994 roku - 2.800.000 jenow

 

http://audio-heritage.jp/MCINTOSH/speaker/xr-290.html wreszcie Mac sprzed 18 lat za... 4.500.000 jenow

 

http://audio-heritage.jp/AVALON/speaker/osiris.html no dobrze jeszcze Avalon Osiris z 1997 roku za... 13.000.000 jenow

 

A przyklady mozna mnozyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moreno1973, pełna zgoda.

Z drugiej strony trudno dziwić się firmom, że czasami horrendalnie przedrażają, jesli kupiec na ich produkty się znajdzie.

Trudno jest mi to piętnować. Ja nie kupię, ale kupi ktoś inny. Jeśli nie kupi, to firma idzie na zieloną trawkę. Etyka biznesu? Po pierwsze spełnic dwie zasady: pierwsza to przetrwać, druga to sprzedać najdrożej, jak to tylko możliwe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Piopio, 6 Sty 2010, 11:55

 

>Marzy mi się cały system MBL. To jest dźwięk, o którym śnię. Jeśli mnie kiedyś będzie stać bez

>mrugnięcia okiem wydam te set tysięcy.

 

Oooo udało Ci się odróżnić CD i wzmak MBL od innych w teście ABX ?!? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.