Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Therion, dzięki, dzięki. :) Najbardziej mi się te szpilki podobały ;)

To faktycznie inne podejście do motocyklizmu, ale w końcu jest miejsce dla nas wszystkich ;) Chętnie zobaczyłbym Twoje zdjęcie w bikini na motorze ;))))))

 

Tytus, no to fajowo. Z odpowiednim podejściem dasz radę, choć 800 na pierwsze moto wielu nazwałoby odważnym wyborem. Osobiście uwazam, że przy rozsądku i respekcie można dać radę - sam zaczynałem od 750 VFR i żyję. Ale jednak trzeba pamiętać, że to już średnie moto, ma moc i swoje waży. Ale to wiesz na pewno. Także teraz szerokiej drogi, baw się dobrze i lewa w górze ;)

 

Pozdrawiam.

Powrót po dłuższej przerwie...

Należy nadmienić, że od stycznia tego roku egzamin na kat. A zdaje się na motocyklu o pojemności przynajmniej 600cc. Kurs zaczynałem od 250 kończyłem na 750. Te maszyny budzą respekt. Teraz grzecznie czekam na prawko :)

O egzaminie wiem, czytałem na forum Motocyklistów (b. ciekawa lektura.. takie kwiatki tylko u nas... Nierozróżnianie przez ustawodawcę motocykla szkoleniowego od egzaminacyjnego powoduje to, że... byłeś szkolony nielegalnie, bo jazda na czymkolwiek mniejszym niż 600 ccm podczas kursu na A grozi odebraniem licencji instruktorowi). Jak wrażenia z nowego egzaminu? Trudny?

 

Co do respektu, to wszystko fajnie - trzeba go mieć jak pisałeś Ty i ja sam. Ale jest też ciemna strona mocy - każdy na nią kiedyś przechodzi ;))) Nie ma siły. Byle zrobić to z głową.

 

A książkę 'Motocyklista doskonały' już kupił i czytał? aaaa....?

Powrót po dłuższej przerwie...

  • 2 tygodnie później...

No to trzymam kciuki! Dasz radę. Przy wolnym slalomie operuj sprzęgłem i tylnym hamulcem (tak ja przynajmniej robię przy podobnych manewrach). Ale to zapewne wiesz. Daj znać jak poszło.

Aaa i daj znać, czy sprawdzają posiadanie 'obuwia ochronnego sznurowanego' ;) + Mimo wszystko jeśli masz załóż kurtkę skórzaną.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gladius to poręczny motocykl i wolny slalom da się nim zrobić bez problemu nawet nie operując sprzęgłem i tylnym hamulcem. Na jedynce masz coś koło 10-11 km/h i przy już wyćwiczonym balansie ciałem robi się dużo miejsca między pachołkami. Jeśli chodzi o obuwie to ma być tylko sznurowane na płaskiej podeszwie tylko na to zwracają uwagę.

 

Daj znać jak Ci poszło.

 

romekjagoda "Motocyklista doskonały" w trakcie lektury.

 

W środę odebrałem prawko i już zrobiłem 1500km. Pierwsze 150 km niestety w deszczu.

Tytus dobrze prawi. balans ciałem i jakoś ten gladius się mieści :)

przy ósemce- dociążanie jednej ze stron przesuwając tyłek

 

co do egzaminu- wstyd i hańba, odpadłem na teorii :/

67 pkt, od 68 się zdaje. ech, 28 kolejna próba...

Jeśli chodzi o obuwie to ma być tylko sznurowane na płaskiej podeszwie

Wymóg świadczący o głupocie i nieznajomości tematu osób ustalających zasady - buty motocyklowe są zapinane na klamry , zamek z boku lub ewentualnie sznurowane ale wtedy sznurówki powinny być zabezpieczone - w przeciwnym wypadku może zdarzyć się , że zachaczą o dżwignię zmiany biegów , hamulca lub inne elementy i utrudnią manewrowanie lub wręcz doprowadzą do niebezpiecznej sytuacji.Ale ustawodawcy oczywiście wiedzą lepiej ...

Od jakiegoś czasu podchodzę z dystansem do wszystkich wychodzących aktów prawnych. Niestety większość, to mówiąc kolokwialnie gnioty. Dotyka mnie to zawodowo a teraz też prywatnie. Co do obuwia to ustawodawca tłumaczy się, że chciał wyeliminować próbę zdawania w klapkach i innych niezakrytych butach. Zapomniał jednak o butach motocyklowych, które jak kolega wyżej zauważył są najczęściej na klamry, zamki, rzepy. Świadczy to o totalnym braku profesjonalizmu samych piszących ustawy czy rozporządzenia co jest wręcz tragiczne. Swego czasu gdzieś krążyły nagrania jak to się spotyka kilku posłów z dyrektorami OSK i debatują nad "super ośrodkami" i wymaganiami jakie powinny spełniać, normalnie nóż sie otwiera w kieszeni. Żyjemy w ciekawych czasach, idiotyzmem wyprzedzają się rządzący i widać od kuchni jak to jest z tymi rozporządzeniami. Nikt nie robi konsultacji społecznych lub branżowych. Rozmawia się z dyrektorami i innymi marketingowcami lobbującymi tylko własne interesy.

Zupa się gotuje a my w niej i nic z tym się nie da zrobić a rządzacy coraz więcej dolewają kwasu. Jaki to będzie rząd PIS'owski PO'wski będzie podobnie.

Wracając do samego zdawania na PJ to też dziwna sprawa z tą baza pytań która jest tajna. To jeszcze jestem w stanie zrozumieć bo faktycznie większość kursantów uczyło się tylko odpowiedzi na pytania ale nie mogę zrozumieć, że ta baza została wprowadzona bez weryfikacji jej zawartości (są błędy). Mało kto tez jest świadomy tego że cały system informatyczny który jest podstawą egzaminowania przesyłania danych i innych nie został jeszcze odebrany a działa hehehe to dopiero żenada.

 

 

Pozdrawiam

 

Dziś pogoda piękna więc trzeba się nią nacieszyć i więcej nie narzekać ;).

 

Tytus

Tytus dobrze prawi. balans ciałem i jakoś ten gladius się mieści :)

przy ósemce- dociążanie jednej ze stron przesuwając tyłek

 

Ja swego czasu ósemkę na dwójce na GN250 śmigałem i trzeba się było już nieźle pochylać, by nie wypaść. Ale przesuwanie tyłka (chyba, że źle zrozumiałem? chyba nie pisąłeś o zsuwaniu półdupka?) to dopiero przy wyższych prędkościach moim skromnym zdaniem.

 

romekjagoda "Motocyklista doskonały" w trakcie lektury.

 

W środę odebrałem prawko i już zrobiłem 1500km. Pierwsze 150 km niestety w deszczu.

 

 

Lektura miła i przydatna.

 

Ja musze się wreszcie wybrać na coroczne manewry/ćwiczenia na jakiś plac, głównie z hamowania. bo miałem ostatnio sytuację, że ruszałem z jednego skrzyżowania, normalnie bez dzidowania ale dynamicznie, a na następnym jakieś 100m dalej jakaś piz*a skręcała w lewo (wjechała na skrzyżowanie na czerwonym juz) i zablokowała jadących na wprost. Wszyscy ostro po hanklach, a ja dojeżdżając do tyłu kolumny przede mna uświadomiłem sobie zbyt późno, że oni nie tylko hamują, ale już stoją; przejście od przyspieszania do hamowania wykonałem szybko (jeżdżę zawsze z 2 palcami na hamulcu),ale mimo to, nie starczyło miejsca... odchyliłem moto i przeszedłem obok ostatniego auta dosłownie ocierając się barkiem... Ciepło mi sie zrobiło... Tyłem hamowałem maksymalnie, ale coś czuję, że za mało przodem. Wniosek taki, że hamowanie awaryjne trzeba ćwiczyć przynajmniej raz-dwa do roku (poza tym ja staram się ostro hamować z redukcją na wielu skrzyżowaniach, właśnie po to, by nnieustannie ćwiczyć ten manewr).

 

Tydzień temu byłem tez posmigać u Brachola w UK. I dostałem mandat... ;/ 66mph na 50 (poza miastem, droga B), ale policjant był wałem jakich mało - zagadywał, że ma taki sam moto, tez jest motonita, etc. To mu powiedziałem stary, weź zrozum - wychodzac z zakrętu patrzyłem na drogę nie na licznik, i poza tym próbowałem dogonić brachola, który wyprzedził vana za którym wlekliśmy się 10 mil bo nie było jak wyprzedzić. Przeca na moto zejść z 66 do 50 to jest zamknięcie gazu i kilka metrów dystansu... Był niewzruszony, parówa jedna. Wkuty byłem, bo nie czułem, że zrobiłem coś złęgo/niebezpiecznego, a musiałem zapłacić.

 

Wczoraj zamontowałem sobie też ostatni crash pad na przedni widelec; teraz brakuje mi jeszcze tylko założyć końcówki na kierownicę i będę miał komplet crash padów - obym nigdy ich nie użył...

 

Wymóg świadczący o głupocie i nieznajomości tematu osób ustalających zasady - buty motocyklowe są zapinane na klamry , zamek z boku lub ewentualnie sznurowane ale wtedy sznurówki powinny być zabezpieczone - w przeciwnym wypadku może zdarzyć się , że zachaczą o dżwignię zmiany biegów , hamulca lub inne elementy i utrudnią manewrowanie lub wręcz doprowadzą do niebezpiecznej sytuacji.Ale ustawodawcy oczywiście wiedzą lepiej ...

 

Ten debil, który to pisał nigdy nie siedział na moto. To sa abberacje jakieś. Sznurowanych butów na moto chyba nigdy jeszcze nie widziałem (nawet te na armaturę są na klamry). Najczęściej jest to zamek z boku i na niego rzep + klamry (w racingowych modelach). Do opisu ustawy pasują trampki - płaska podeszwa, sznurowane... Polecam ustawodawcy przejechać się w nich, zmienić biegi i zaliczyć ślizg, by ocenić zdolności ochronne tego obuwia 'motocyklowego'... Żenada.

 

To samo było z nierozróżnieniem motocykla szkoleniowego do egzaminacyjnego. W konsekwencji szkolenie na kat A na moto poniżej pojemności 600ccm jest nielegalne i grozi (przynajmniej teoretycznie) odebraniem licencji szkoleniowcowi. I przychodzi lebiega co na rowerze nigdy nie jeździł na kat. A i mają go od razu posadzić na Gladiusa...

 

Świadczy to o totalnym braku profesjonalizmu samych piszących ustawy czy rozporządzenia co jest wręcz tragiczne

 

No właśnie - przecież do diaska wystarczy skonsultować to z jakąś szkołą jazdy! Nie mówię z WORDami, bo tam egzaminatorzy mają często uprawnienia do egzaminowania, ale sami na moto nie jeżdżą (nie wiem też, czy paradoksalnie nie można egzaminować na A bez posiadania samemu prawka na A, ale nie chcę siąć zamętu - nie jestem pewien).

 

W środę odebrałem prawko i już zrobiłem 1500km. Pierwsze 150 km niestety w deszczu.

 

To intensywnie, nieźle :) Tylko z pokorą, naprawdę, bo licho nie śpi.

Powrót po dłuższej przerwie...

Pokora jest.

 

Zrobiłem trasę z Warszawy do Słupska i spowrotem (służbowo). W piątek powiało mnie do Krakowa, to juz zrobiłem dla siebie bo nie potrafiłem usiedzieć. Niestety te 150 km to były moje pierwsze kilometry na legalu na własnym moto. Przeczekałem nawet z 15 minut pod wiaduktem wypatrując jaśniejszych stron nieba ale nic z tego.

 

Odnośnie hamowania awaryjnego w sobote też miałem ciepło. Praktycznie taka sama sytuacja jak u Ciebie. LICHO NIE ŚPI

 

Pozdrawiam

romekjagoda

 

muszę zadać pytanie laika: o co chodzi z tym hamowaniem tyłem w ekstremalnych przypadkach? Wydawało mi się, że ideałem jest postawienie całej masy motocykla na przednim kole, a wtedy o zablokowanie tylnego bardzo łatwo?

romekjagoda

 

muszę zadać pytanie laika: o co chodzi z tym hamowaniem tyłem w ekstremalnych przypadkach? Wydawało mi się, że ideałem jest postawienie całej masy motocykla na przednim kole, a wtedy o zablokowanie tylnego bardzo łatwo?

 

Idealnie i najbardziej efektywnie hamuje się przodem, bo masa motocykla przemieszczając się do przodu (a właściwie środek ciężkości) dociąża przednią opone i zapewnia bardziej efektywne hamowanie (to dlatego z przodu sa 2 tarcze,każda z jednej strony koła, a z tyłu tylko jedna). Problemem jednak często jest wykorzystanie tej siły przedniego hamulca - z literatury wiem, że większość motocyklistów nie wykorzytuje w pełni przedniego hamulca. Tył natomiast jest problematyczny, bo przy hamowaniu następuje jego odciążenie i łatwiej o poślizg tyłu (który może być b. niebezpieczny, np. tzw. highside, gdy po hamowani puszczasz hamulec, koło łapie przyczepność i lecisz jak z katapulty); jednocześnie mając buty na grubej podeszwie w sytuacji awaryjnej łatwo jest za mocno wcisnąć tylny hamulec. Zauważam wszystko to u siebie niestety. Dzisiaj rano też musiałem hamować awaryjnie, bo jakiś idiota zdecydował, że jednak skręci, i zblokował mi się tył. Nie ma wielkiego problemu, jeśli tył sie zblokuje ale pozostaje w lini motocykla, gorzej, jak ślizgasz się i Ci go zarzuci, a Ty puścisz hamulec wtedy --> highside, co jest b. niebezpieczne. Dlatego właśnie należy ćwiczyć na placu hamowanie awaryjne, bo lepiej można wyczuć przód, a to jest tzw. life-saver.

Powrót po dłuższej przerwie...

W lekkim cruiserze i podobnych motocyklach owszem. Ale spróbuj to zrobić na scigaczu (przelecisz przez kiere ) albo na ciężkim chopperze / cruiserze (uślizg przedniego koła).

 

Ja ze względu na masę swojego motocykla specjalnie uczyłem się hamować i przodem i tyłem. W poprzednim motocyklu wystarczyło tylko przodem, ale był 150kg lżejszy od tego bydlaka.

Hamulec tylny w motocyklu jest tylko hamulcem pomocniczym , służącym do wyrównania toru jazdy podczas hamowania - niezależnie czy to ścig , turystyk czy choper.Nie należy nigdy dopuścić do zblokowania tylnego koła bo hamowanie staje się mniej efektywnie i niebezpieczne.Jeśli ktoś tego nie potrafi to rzeczywiście powinien poćwiczyć - tyle w temacie.

W lekkim cruiserze i podobnych motocyklach owszem. Ale spróbuj to zrobić na scigaczu (przelecisz przez kiere ) albo na ciężkim chopperze / cruiserze (uślizg przedniego koła).

 

Ja ze względu na masę swojego motocykla specjalnie uczyłem się hamować i przodem i tyłem. W poprzednim motocyklu wystarczyło tylko przodem, ale był 150kg lżejszy od tego bydlaka.

 

Therion, wiadomo, należy hamować oboma, ale to własnie na sportach należy hamować głównie przodem. Żadne przelecenie przez kierę przy ostrym nawet hamowaniu nie wchodzi w grę. Wcześniej jeździłem VFRką, teraz Sprintem 1050 i przód to podstawa, bez dwóch zdań.

 

Odnośnie hamowania awaryjnego w sobote też miałem ciepło. Praktycznie taka sama sytuacja jak u Ciebie.

 

Sprawdź regulację klamki hamulca - u mnie są 4 poziomy i miałem ustawione na 'miękko', przestawiłem właśnie na 'twardo' (2 poziom) i jest lepiej. W każdym modelu jest inaczej, ale to może trochę pomóc i warto dopasować klamkę do swoich preferencji.

 

Hamulec tylny w motocyklu jest tylko hamulcem pomocniczym , służącym do wyrównania toru jazdy podczas hamowania - niezależnie czy to ścig , turystyk czy choper.Nie należy nigdy dopuścić do zblokowania tylnego koła bo hamowanie staje się mniej efektywnie i niebezpieczne.Jeśli ktoś tego nie potrafi to rzeczywiście powinien poćwiczyć - tyle w temacie.

 

Wszystko się zgadza w teorii, przy kontrolowanym hamowaniu. Przy hamowaniu awaryjnym zapewniam, że w większości przypadków i tak dojdzie do jakiegoś zblokowania tyłu, bo człowiek hamuje czym może + dochodzi do gwałtownego odciążenia tyłu co szybko prowadzi do ślizgu koła. Ćwiczyć trzeba bezwzględnie, ale nie sugeruj, że w hamowaniu awaryjnym zawsze udaje się uniknąć uślizgu tyłu.

Powrót po dłuższej przerwie...

Wszystko się zgadza w teorii, przy kontrolowanym hamowaniu. Przy hamowaniu awaryjnym zapewniam, że w większości przypadków i tak dojdzie do jakiegoś zblokowania tyłu, bo człowiek hamuje czym może + dochodzi do gwałtownego odciążenia tyłu co szybko prowadzi do ślizgu koła. Ćwiczyć trzeba bezwzględnie, ale nie sugeruj, że w hamowaniu awaryjnym zawsze udaje się uniknąć uślizgu tyłu.

Nie twierdzę , że nigdy nie zdarzy się uślizg koła podczas hamowania awaryjnego ale jeśli zawsze przy "zwykłym" hamowaniu będziemy używać hamulców prawidłowo -czyli przede wszystkim przód , a tył tylko pomocniczo - to wejdzie nam to w nawyk i podczas hamowania awaryjnego odruchowo postąpimy dokładnie tak samo.Nie wiem skąd wogóle to przeświadczenie , że przy hamowaniu przede wszystkim przodem przelatuje się przez kierownicę?!Naprawdę trzeba by się nieżle postarać aby tak się stało.

Nie twierdzę , że nigdy nie zdarzy się uślizg koła podczas hamowania awaryjnego ale jeśli zawsze przy "zwykłym" hamowaniu będziemy używać hamulców prawidłowo -czyli przede wszystkim przód , a tył tylko pomocniczo - to wejdzie nam to w nawyk i podczas hamowania awaryjnego odruchowo postąpimy dokładnie tak samo

 

Co do tego pełna zgoda.

 

Nie wiem skąd wogóle to przeświadczenie , że przy hamowaniu przede wszystkim przodem przelatuje się przez kierownicę?!Naprawdę trzeba by się nieżle postarać aby tak się stało.

 

Therion jeździ armatiurą, dlatego ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

Nie wiem skąd wogóle to przeświadczenie , że przy hamowaniu przede wszystkim przodem przelatuje się przez kierownicę?!Naprawdę trzeba by się nieżle postarać aby tak się stało.

 

Skąd?! Żartujecie? A jak się stawia ścigacze na przednie kółko? A jak ludzie przelatują na pysk przez kierę? No nie żartujcie. Oczywiście w armaturze niewykonalne, ale we wszystkich ścigaczach, crossach i lekkich turystykach absolutnie wykonalne i ole jest suchy asfalt.

 

Nie mogę znaleźć filmiku który to pięknie obrazuje, ale znalazłem inne.

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Therion

Therion filmiki 1 i 2 to wypadki przy robieniu/ćwiczeniu wygłupów do tzw. stoopie, czyli celowego postawienia moto na przednie koło.

Natomiast 3 i 4 to jak najbardziej wypadki przy hamowaniu - zwracam honor, niemniej i tak wydaje mi się, że to b. rzadkie przypadki.

 

Polecam dobry artykuł na ten temat:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Prawda leży gdzieś pośrodku:

 

"Wśród użytkowników motocykli krąży wiele opinii na temat używania przedniego hamulca. Często spotyka się obawy o „przelecenie” przez kierownicę w przypadku zbyt gwałtownego naciśnięcia prawej klamki.

 

Pogląd taki panował dawno temu, gdy o markach japońskich mało kto słyszał, a BMW kojarzyło się zazwyczaj z „Saharą”. Wtedy wynikało to z olbrzymiej niewiedzy o sztuce jeździeckiej w naszym kraju. Obecnie możemy zauważyć powrót tegoż poglądu wśród mniej obeznanych z jazdą na motocyklu.

 

Stało się tak z powodu możliwości układów hamulcowych współczesnych motocykli sportowych, które pozwalają na uniesienie tylnego koła wysoko ponad jezdnię. Ten trik, demonstrowany często na ulicy, wywołuje u jednych widzów skrajnie negatywne odczucia, a u innych podziw i uznanie. Ponadto prowokuje dyskusje o bezpieczeństwie korzystania z hamulca przedniego. Osobiście nie mam nic przeciwko robieniu „stoppie” przy zatrzymaniu, o ile nie zagraża to bezpieczeństwu na drodze i jest wykonywane umiejętnie. Bo jak ktoś nie myśli rozumnie i - co gorsza - nie umie doskonale, niech się nie popisuje bo narozrabia.

 

Jak to jest z tym lataniem?

 

Aby postawić motocykl na przednim kole, trzeba się trochę postarać. Dlatego, że zachodzą pewne zjawiska, które nie pozwalają tak od razu polecieć na głowę. Maszyna z zasiadającym na niej kierowcą ma środek ciężkości, którego miejsce wynika z położenia środka ciężkości samej maszyny i środka ciężkości zawodnika. Ten drugi zaś zależy od anatomicznych cech naszego motocyklisty.

 

Na wspomniany „wypadkowy” środek ciężkości działa siła ciężkości. Ponadto przy hamowaniu działa siła bezwładności, wynikająca z masy. Mamy jeszcze trzeci wektor, obrazujący wypadkową sił ciężkości i bezwładności.

 

Jeżeli przecina on nawierzchnię za punktem gdzie przednie koło dotyka jezdni, maszyna obydwoma kołami dotyka jezdni. Czyli nie "latamy". Jeżeli jednak owa wypadkowa przecina jezdnię przed punktem podparcia przedniego koła, dąży do obrócenia maszyny wokół tego punktu, czyli do podniesienia tyłu motocykla.

 

Od czego zależy możliwość postawienia maszyny na przednim kole? Od nawierzchni, walorów samej maszyny, czyli geometrii ramy zawieszenia, masy, ogumienia, skuteczności układu hamulcowego, itd... Bowiem współczesne motocykle sportowe, o zwartej budowie, wydajnych hamulcach i środku ciężkości leżącym blisko przodu, bez większego problemu pozwalają na stójkę na przednim kole.

 

Na maszynie długiej, o słabych hamulcach, jak np. Drag Star 650 jest to praktycznie niewykonalne. Czy każde mocniejsze naciśnięcie klamki hamulca w superbiku spowoduje poderwanie tyłu? Nie. Bo trzeba zdawać sobie sprawę z pozostałych zjawisk zachodzących podczas hamowania. Dużą część siły hamowania zużywamy na pokonanie momentu pędu przedniego koła – czyli krętu. Mówiąc po ludzku: na pokonywanie rozpędu obracającego się koła.

 

Zatem im szybciej jedziemy, tym więcej tracimy na pokonanie krętu koła, więc trudniej poderwać tył w górę. Z tego wniosek, że im cięższe koło, tym słabsze hamulce. Dlatego np. samochód wyposażony w alufelgi ma krótszą drogę hamowania, niż ten sam pojazd z felgami stalowymi."

 

I konkluzja:

"Nie obawiajmy się hamulca przedniego. Zapewnia nam krótszą drogę hamowania niż tylny. Ponadto przelecenie przez kierownicę jest prawdopodobne jedynie na dobrej nawierzchni, w przypadku zwartej maszyny sportowej z dobrym ogumieniem i gdy się o to mocno postaramy przesuwając biodra nad bak."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnie hamowania najtrudniejsze i tak jest awaryjne w zakręcie. Kiedyś przez to poległem.

Problem w tym, że zalecane techniki są różne.

Tu opisana jest jedna:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale mnie na kursie ADAC uczyli że hamowanie w zakręcie zaczyna się od wciśnięcia sprzęgła - już wtedy moto wytraca prędkość a punkt ciężkości stopniowo przenosi się (w ułamku sekundy) nad odciążone przednie koło, co jest bardziej optymalne od momentalnego przejścia od przyspieszania w zakręcie do max. obciążenia przodu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Hej!

 

Panowie szczerze, przyznać się, ilu z Was nie słucha muzy podczas jazdy motocyklem? :)

 

Ja. Nigdy nie jechałem na moto z muzą. I nie zamierzam.

Powrót po dłuższej przerwie...

Mam pytanie będąc generalnie laikiem w kwestii motocykli.

Jaki praktyczny moto (skuter?) do 200cc kupić. Praktyczny to znaczy ma mieć duży bagażnik, by służył też do wożenia zakupów lub jakichś rzeczy np na piknik. Tu gdzie mieszkam samochody piekielnie drogie, stąd nie kupuję auta, a motory ceny mają normalne w dodatku sezon jest 365dni w roku,. Nie mogę wyjść poza 200cc bo na tyle moge dostać tu prawo jazdy na dwa kółka w pierwszym roku,

Słyszałem że Burgmany mają duży bagażnik, ewntualnie widziałem rozwiązanie motocykli z dużym kufrem z tyłu.

Dobrze żeby był w miare mocny w tym zakresie pojemności bo 2go osobę czasem też chciałbym przewieźć. Czy semiautomat przy podobnej mocy/pojemności silnika wyraźnie lepiej wykorzystuje moc silnika niż pełen automat na przekładni bezstopniowej?

Edytowane przez martens

Martens, nie wiem, czy uzyskasz tutaj porady odnośnie skuterów - to klub motocyklistów, a ci mają określone zdanie o skuterowcach ;)))

 

A na serio jeśli już jakąś kosiarkę to przynajmniej na dużych kołach - będziesz miał dobre przygotowanie do przesiadki na prawdziwe moto później.

Na skuterach duży kufer chyba się nie sprawdzi - siatki z zakupami i tak wozi się między nogami ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

może być i motocykl, aby do 200cc i przestrzeń ładunkowa, np kufry tylko nie wiem czy to pasuje do motocykla o niewielkiej w sumie pojemności, zapodałem skuter bo wyczaiłem że niektóre mogą mieć spory bagażnik pod kanapą, dla mnie to i tak byłby początek zabawy. Brałbym pod uwagę wyjazdy poza miasto w dwie osoby tak do 150km na mały biwak weekendowy to może i motocykl lepszy.

 

tak konkretnie to analizuję tą stronkę i mam takie typy jak poniżej do wyboru, nazwy kumam tylko nie wiem z czym się w praktyce wiąże taki wybór i na której grupie się skupić.

Tak jak mówiłem zastosowania to wyjazd do sklepu po mieście i wypad poza miasto na razie myślę ~150 km w dwie osoby na biwak (raczej nie off-road)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Cruiser

Cubs

Road Bike

Scooters

Scrambler

Sports Bike

Sports Tourer

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kurcze <200ccm na dwie osoby i bagaż, to nie pohulasz. Ale jeśli już to brałbym moto. Tylko coś mi do głowy nie przychodzą maluchy <200ccm.

Jaki styl Cię interesuje?

 

Jakaś Honda CB 125, Suzuki GN 125, Honda CG 125, Honda CBF125

Suzuki GS/GZ/EN 125, Suzuki Intruder 125

 

Suzuki GT200

 

No albo skutery, tych w pojemności 200ccm jest więcje, ale to trochę inne wrażenia i styl niż moto.

 

Kawasaki Z200

 

Honda CM200

Honda CBR200 Replica

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Albo KTM Duke 200

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Kurcze <200ccm na dwie osoby i bagaż, to nie pohulasz.

 

Domyślam się i nie nastawiam się na predkości ani dystanse, jednak może z bardziej wysilonymi silnikami skoro tylko 200ccm (Honda CBR200?)

 

Z wyglądu to Honda CBF125 czy Honda CBR200. Te takie Kawasaki Z200 czy Suzuki GT200 z tymi kanapami jak w starych Jawach czy eMZetach wyglądają trochę hm... przaśnie, już sporo lepiej taki Suzuki intruder 125. A czy na tych nowych profilowanych małych siodełkach jeździ się mniej wygodnie niż na starych kanapskach?

Domyślam się i nie nastawiam się na predkości ani dystanse, jednak może z bardziej wysilonymi silnikami skoro tylko 200ccm (Honda CBR200?)

 

Z wyglądu to Honda CBF125 czy Honda CBR200. Te takie Kawasaki Z200 czy Suzuki GT200 z tymi kanapami jak w starych Jawach czy eMZetach wyglądają trochę hm... przaśnie, już sporo lepiej taki Suzuki intruder 125. A czy na tych nowych profilowanych małych siodełkach jeździ się mniej wygodnie niż na starych kanapskach?

 

W CBR myślę będziesz miał mniej wygodnie niż na takim GT200, ale zawsze możesz kupić akcesoryjne siodło albo wkładkę żelową (polecam).

Co do tego co wygląda lepiej to rzecz gustu. Mnie się tam takie klasyki podobają, ale może to już kryzys wieku średniego? (ostatnio podoba mi się też klasyczne porsche... no chyba się starzeję ;)

 

Aaa i ten KTM jeszcze wygląda kozacko (o dziwo, bo ogólnie motocykle tej marki mi nie podchodzą).

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.