Skocz do zawartości
IGNORED

Katastrofa Tu 154M, teorie spiskowe...


foxbat

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Jak ktoś jest krótkowzroczny, to będzie sprawę katastrofy smoleńskiej rozpatrywał w wymiarze ostatnich doniesień.

I to będzie największy jego błąd.

Narażali pasażerów na niebezpieczeństwo, nic nie widząc schodząc nisko!

Lądowałeś jeden z drugim samolotem kiedykolwiek w czasie mgły?

 

Super wyposażone lotniska, lekka mgiełka i wypad 200 km dalej na następne lotnisko.

Taka jest procedura i zdrowy rozsądek kapitana.

 

Dociera!?

Nie dociera!

 

W tym kontekście warto zacytować informację RIA Nowosti, rosyjskiej agencji informacyjnej, o wydarzeniach z 11 maja tego roku z Soczi. Oto kluczowe fragmenty:

 

 

 

 

Soczi, 11 maja - RIA Nowosti. Samolot prezydenta Rosyjskiej federacji Władimira Putina z powodu złej pogody wylądował nie w Soczi, a w Krasnodarze, podała służba prasowa Kremla.

 

I dalej:

 

 

Podlecieliśmy do Soczi, podchodziliśmy kilka razy. Była bardzo wielka mgła - dodali w biurze prasowym.

 

Teraz dociera?

 

Wysokosc decyzyjna to wysokosc na ktorej nawet jak by fala tsunami pod nimi byla MAJA PRAWO ZEJSC.!!!!!!!!!!

Wg naszej wiedzy zszedl na 100m po czym padla komenda odchodzimy a samolot zaczal sie znizac !

 

Biorac pod uwage mataczenia z podawana wysokoscia decyzji z lotniska, problemy z blizsza prowadzaca (przeczytaj zeznania Wosztyla ktory wyraznie twierdzi ze radiolatarnia cos zle pokazywala (odchylenie w lewo od pasa- te same w ktore Tutka skrecil) to zrozumiecie moze wrescie ze to tylko medialna ganonka dla dyletantow iz piloci nie mieli prawa podejsc na 100m.

 

A ze pilot w polowie drogi nie zawrocil....to nie byl lot rejsowy gdzie pasazerow mozna 300km dalej wysadzic i niech sie martwia.

Pewnie chcieli podleciec do decyzyjnej...pokazac ze mleko nadal i tyle..

A ze pilot w polowie drogi nie zawrocil....to nie byl lot rejsowy gdzie pasazerow mozna 300km

 

Tak , tak i musiał za wszelką cenę lądować bo ważna wycieczka i nie mogą się spóźnić , a odbyła się bez nich .

 

Wg naszej wiedzy zszedl na 100m po czym padla komenda odchodzimy a samolot zaczal sie znizac !

 

, ale Ty naginasz , jeden z podwładnych opamiętał się i " zasegórował " lecz była cisza i dowódca nie potwierdził " jakby komendy " . Podobno jeśli nie reaguje dowódca to drugi pilot miał prawo poderwać samolot w górę .

Twoja tzn . " nasza " wiedza jest cienka .

 

k**wa,przecież oni nie lądowali!nie lądowali!kiedy to do was dotrze?Nie było żadnego lądowania,głąby!

 

70 % katastrof lotniczych odbywa się w odległości dwóch kilometrów od lotniska , w trakcie startu , a szczególnie próby lądowania .

W tej katastrofie zawinił czynnik ludzki , a bezpośrednią winę przejął na siebie dowódca statku .

k**wa,przecież oni nie lądowali!nie lądowali!kiedy to do was dotrze?Nie było żadnego lądowania,głąby!

 

Podwozie wypuścili żeby opony sobie pooddychały leśnym powietrzem czarny głąbie.

 

Robert, teraz to bzdury wypisujesz. Szkoda mi czasu na dyskusję ale gówno prawda że zaczęli podrywać samolot przy stu metrach.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Tyle czasu minęło, a niektórzy nadal nie rozróżniają 100m baro i 100m RW?! Czy ktoś mi potrafi racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego tego się nie rozróżnia? Czy ktoś mi racjonalnie potrafi wytłumaczyć, dlaczego piloci wiozący pasażerów, słysząc przez kilkanaście sekund "Pull UP, Pull Up", nie "Terrain", reagują dopiero wtedy, gdy zaczynają szorować po krzakach?

Wbijcie sobie do głowy raz na zawsze. Podejście do lądowania wykonuje się według wysokości barometrycznej względem poziomu pasa na którym ma samolot lądować i określonej według ciśnienia atmosferycznego na pasie. Dlaczego tak, a nie inaczej? Bo gdyby lądowano według RW - radiowysokościomierz, to samolot leciałby według profilu terenu.

Lecieliście kiedyś w taki sposób? Na przykład podchodząc do lądowania nad wieżowcami Ursynowa wracając z wakacji w Egipcie? No właśnie.

100m RW może być równe np. -20m względem poziomu pasa.

MDA, MDH to są wysokości barometryczne i kropka.

 

GM

Czy ktoś mi racjonalnie potrafi wytłumaczyć, dlaczego piloci wiozący pasażerów, słysząc przez kilkanaście sekund "Pull UP, Pull Up", nie "Terrain", reagują dopiero wtedy, gdy zaczynają szorować po krzakach?

 

No właśnie. Mmy wielkie debaty czy Rosjanie pozwolili zejść na 100 czy na 50m a co poniektórzy udają, że piloci nie wiedzieli co robili. Oj wiedzieli, wiedzieli, nikt ich na tę wysokość nie teleportował.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

I należy zacząć również odróżniać lot według VFR od lotu według IFR. Według tego pierwszego, to wszystko widać jak na dłoni i można sobie w pewien sposób wysokościomierze "ignorować". Według tego drugiego, już nie za bardzo.

Szwajcarzy próbowali podobnej sztuczki w 2001. I też im nie wyszło. http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Crossair_3597

Też mgła, brak widoczności,.brak ILS, pogwałcenie MDA i klasyczny CFIT. Nawet kontrola oberwała po uszach bo za późno dała znać, że są za nisko. Ale to pilot leci niestety.

Że nasi w końcu "odchodzili"? Zgadza się, tylko kiedy i jak? Za pomocą guziczka TOGA? Jasne, tylko, że bez małego tricku z ustawieniem układu TOGA w samolocie, którym lecieli, do odejścia przy braku ILS, tego się nie dało zrobić.

Że zaczęli w końcu iść w górę? OK. Ale za mocno ciągnęli za "rogi" i nie mieli już miejsca. Dlaczego? Bo już byli na glebie, a nie na wysokości 100m czy nawet 50m AGL. Co to jest AGL do znalezienia w sieci.

A odejście da się zrobić nawet z 30m tylko trzeba mieć miejsce i umieć to zrobić na danym typie samolotu.

http://www.youtube.com/watch?v=fcmqy6UObLo

Zwracam uwagę na kolejność zdarzeń i delikatne operowanie wolantem. Przeciągnięcia, skutkującego zwaleniem się samolotu na skrzydło lub jego obrotem w osi podłużnej nie zanotowano.

 

I jeszcze poprawka. Powinno być wcześniej: "MDA, MDH to są wysokości barometryczne w locie IFR i kropka".

W tym konkretnym przypadku, zostały określone na podstawie ciśnienia baro względem poziomu płyty lotniska.

 

GM

To takie proste...szkoda ze jak pelikany wode lykacie tylko te informacje ktore sa na reke MAKowi i spolce.

 

Szkoda ze jedyni polacy ktorzy maja pojecie o tym co sie stalo mowia wyraznie - ktos mataczy co innego slyszelismy w radiu niz to co opini publ jest udostepnione.

 

Szkoda ze nie skojarzycie zeznan swiadkow ktorzy twierdza ze kontroler lotu nie byl w stanie powiedziec jakie cisnienie podal naszym do ustawienia baro (pozatym odwolal swoje wczesniejsze zeznania - pewnie niepamietacie).

 

Szkoda ze blizsza prowadzaca miala odchylenie 70m w lewo.

 

Szkoda ze jeden z tych swiadkow juz nie zyje. Czekac tylko na drugiego az tez bedzie mial wypadek....moze wtedy przejrzycie na oczy.

 

Jesli ktos tam celowo wprowadzal ich w blad (zaloge) to napewno dobrze przygotowal sobie otoczke by wlasnie tak ja teraz GMark opisuje wszyscy rzucili sie na Protasiuka i zaloge.

 

Jestem ciekawy GMark czy przy Crossair 3597 swiadkowie tez zeznanawali sprzecznie do "oficjalnej lini" czy bylo tez tyle niescislosci i mataczen jak przy tym feralnym locie.

 

Juz mi sie nie chce wiecej pisac ale patrzac historycznie ufac rosjanom to blad...i to duzy.

Polak polakowi wrogiem najwiekszym jest....to powiedzenie sprawdza sie wyjatkowo w tej sytuacji. Jak tylko Anodina wspomniala o "pijanym Blasiku" pol polski ( w wiekszosci elektorat PO) zaraz zaczal ujezdzanie na bylo by nie bylo polskiego generala.

 

Pozniej okazalo sie ze te dowody sa naciagane i praktycznie smieszne. Ale smrod pozostal.

 

Ja jednak dam wiare chlopakom z JAKa. Jakos takie mam przeczucie.

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

To takie proste...szkoda ze jak pelikany wode lykacie tylko te informacje ktore sa na reke MAKowi i spolce.

 

Bzdura. Burdel na tym lotnisku był od dawna. Ale to my powinniśmy wiedzieć. Przed, a nie po.

 

Szkoda ze nie skojarzycie zeznan swiadkow ktorzy twierdza ze kontroler lotu nie byl w stanie powiedziec jakie cisnienie podal naszym do ustawienia baro (pozatym odwolal swoje wczesniejsze zeznania - pewnie niepamietacie).

 

Kojarzę, że podał ciśnienie właściwe. Podał zaniżoną widzialność w poziomie.

 

Szkoda ze blizsza prowadzaca miala odchylenie 70m w lewo.

 

No i co z tego, że w lewo? Gdyby w górę lub w dół, to miałoby znaczenie. To nie odchylenie w bok ich zabiło.

 

Jesli ktos tam celowo wprowadzal ich w blad (zaloge) to napewno dobrze przygotowal sobie otoczke by wlasnie tak ja teraz GMark opisuje wszyscy rzucili sie na Protasiuka i zaloge.

 

Tu nie chodzi o wprowadzanie w błąd, tylko co robiła załoga z posiadanymi informacjami. Dotrze do Ciebie w końcu to, że problem nie zaczął się na wysokości 20 metrów nad ziemią, tylko grubo wcześniej?

Wiedzieli o warunkach? Wiedzieli. Nawet jeśli były one zaniżone przez kontrolę, to nie wolno tego weryfikować w praktyce. Zapis o "Pull Up" też jest sfałszowany? Zapytaj dowolnego pilota co należy zrobić natychmiast po jego usłyszeniu?

 

Jestem ciekawy GMark czy przy Crossair 3597 swiadkowie tez zeznanawali sprzecznie do "oficjalnej lini" czy bylo tez tyle niescislosci i mataczen jak przy tym feralnym locie.

 

Czy zapisy parametrów lotu i CVR zostały sfałszowane? Nie w jaki sposób, tylko czy w ogóle zostały?

Zapewniam Cię, że zeznania świadków są jednym z ostatnich argumentów dla komisji badających wypadki lotnicze do orzekania co się stało. Najpierw jest zapis FDR, CVR, a dopiero na końcu zeznanie świadka.

W tym konkretnym przypadku, jedna i druga strona ma swoje za uszami.

Rosjanie powinni wyraźnie powiedzieć, żeby nasi spadali stamtąd w podskokach. Lotnisko zamknięte i won mi stąd!

Ale to i tak by nic nie dało, bo nasi by to koncertowo olali. Tak jak olali 100m czy nawet 50m. Jeśli dostali 100/50m to choćby skały srały, mieli na tej wysokości zostać do zobaczenia "gratów" na pasie startowym. Nie zostali, a w domyśle sfałszowane, zapisy nie świadczą o tym, aby się zdziwili, że samolot opada poniżej tej wysokości, a oni mają problem z jego zatrzymaniem na niej.

 

Tak do końca nie wiadomo co tam wykonywano. Lądowanie precyzyjne, IFR, VFR czy może jakiś autorski wynalazek.

 

GM

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Pewnego wiosennego dnia w 2010 roku na Kremlu odbyła się taka oto rozmowa najważniejszych polityków w Rosji, Miedwiediewa i Putina. Putin oznajmił:

- Mam plan. Dwa dni po mojej wizycie do Katynia przylatuje polski prezydent Kaczyński. Strącimy ten samolot pozorując wypadek.

- Ależ Włodzimierz - zaoponował Miedwiediew - przecież ta miernota i tak przegra wybory. Ma zaledwie 18% według sondaży i wciąż poparcie spada. Przecież wystarczy poczekać parę miesięcy i będziemy mieli go z głowy. Wystarczy, że on gębę otworzy, to już głupoty lecą.

- Nie w tym rzecz Dymitrze - odpowiedział Putin.

- A w czym? - zapytał Miedwiediew - przecież nawet jak ten złom TU-154 sam się rozbije, to Polacy i tak nas będą podejrzewać, jak zwykle. Afera się zrobi i po co to nam?

- Dymitr, ty się jeszcze sporo musisz nauczyć - odparł Putin - o rządzeniu. Silna Polska to zawsze kłopot dla Rosji. Czasy się zmieniły, rozbiorów nie zrobimy. Zresztą niby z kim? Merkel to się za Tuska da pokroić. Ale coś zrobić trzeba.

- Posłuchaj Dymitr - ciągnął dalej Putin lekko ściszonym głosem - teraz Kaczyński przegrywa i jeśli nic nie zrobimy to przegra. Ale jak zginie i rozsieje się plotki, to jego brat może nawet wygrać wybory. A wtedy będzie tam taki burdel, że proszę siadać!

Miedwiediew aż przycupnął na krześle z wrażenia.

Nie do ciebie mówiłem - warknął Putin - Polacy kochają martyrologię. Zrobią z niego bohatera, będą stawiać pomniki, będzie bohaterskim prezydentem skrytobójczo zamordowanym przez Ruskich. Partia Kaczyńskich zdobędzie popularność, jego brat wygra wybory i przez następnych sto lat będą na siebie wzajemnie zwalać winę, szukać szpiegów, wsadzać się do więzienia, a my spokojnie dogadamy się z Unią. Jak dobrze pójdzie, to oni sobie tam nawet wojnę domową zrobią...

 

Oto jedyne sensowne wytłumaczenie teorii zamachu.

W Szczecinie jest taka szosa w kierunku wylotu z miasta. Okolice zjazdu na autostradę jadąc w kierunku dzielnicy Płonia. Trzypasmówka na jednej jezdni. Oświetlenie od Szczecina kończy się, nim dojedzie się do oświetlonego rozjazdu przed Płonią.

Lekko pod górkę. Nie widać co się dzieje za nią. Normalnie wszyscy tu dociskają pedał gazu.

 

Kiedyś posypało trochę śniegu. Za górką stanął samochód na jednym z pasów.

Profilaktycznie zwolniłem. Uniknąłem zderzenia ze stojącym samochodem. Kierowca jadący pasem obok uderzył w zawalidrogę... Na szczęście bez strat w ludziach.

 

Moje, to klasyczne zachowania normalnego kierowcy. Ten obok to był taki narwany kierowca bombowca, jak ci co lądowali w Smoleńsku.

Zacznijmy myśleć!

Można zwalać winę za stłuczkę na zawalidrogę (odpowiednik smoleńskiej brzozy), ale normalny kierowca/pilot ma, po pierwsze, dbać o bezpieczeństwo swoje i pasażerów.

Można też odnieść się do porównania górki na drodze do wąwozu przed lotniskiem. A co to, piloci nie wiedzieli gdzie lecą?! Nie mieli map? Nie potrafili ich czytać?!

Jak nie znali terenu tym większą ostrożnością należy się wykazać.

 

Tragedia! Tragiczna indolencja i głupota. Dopiero później tragedia pasażerów...

Katastrofa smoleńska to była wina samolotu bo był w tamtej chwili pisowski.

Oczywiście nie ma tu nic do rzeczy późniejsza postawa władz. Kompletnie nic.

Czy był zamach czy niezwykly wypadek, gdzie zaginęła zwykła ludzka uczciwość w Tuski i jego ekipie? O ile kiedykolwiek była..

 

Można było zakończyć "wojnę" dawno, lecz do tego trzeba było rozumu, profesjonalizmu i zwykłych ludzkich odruchów których urzędnikom Tuska zabrakło całkowicie.

Czy była to zwykła głupota czy celowe działanie - nie dowiemy się przez X lat może pokoleń.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Oczywiście nie ma tu nic do rzeczy późniejsza postawa władz. Kompletnie nic.

A co ma postawa władz do katastrofy? Odpowiednia postawa cofnęłaby czas?

 

Nikt nigdy nie przekonałby zwolenników Jarosława, ze to nie był zamach. Pierwszą opinię, że to był zamach, usłyszałem sześć godzin po wypadku. Te spiskowe fantazje rodziły się samorzutnie w głowach tysięcy ludzi, którzy Kaczyńskiego uważali za dobrego prezydenta, a Polskę za Chrystusa narodów.

Nie ma i nigdy nie było sposobu, by to powstrzymać. Z powodów historycznych Polacy są skłonni wierzyć w antypolskie spiski o światowym zasięgu. W ten sposób lepiej tłumaczy się rzeczywistość niż tym, że piloci byli niedouczeni, presja wisiała w powietrzu, ambicje ciągnęły samolot w dół.

A co ma postawa władz do katastrofy?

 

Późniejsza postawa i nie udawaj, że nie rozumiesz o co mi chodzi chyba, że zakłamany jesteś totalnie.

Nie chodzi o sam fakt jej zaistnienia

Sam powyżej dałeś dowód, że nie jesteś wolny od ideologii w tej sprawie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Ja jednak dam wiare chlopakom z JAKa. Jakos takie mam przeczucie.

 

No to ja jeszcze raz zapytam dlaczego debeściaki z Jaka nie wytłumaczyli kolegom z Tupolewa jaka jest sytuacja (fatalna widoczność) i co widzieli (nieudane ladowanie Iła na granicy katastrofy). Jakieś mam przeczucie że mają spore wyrzuty sumienia w tej sprawie.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

No to ja jeszcze raz zapytam dlaczego debeściaki z Jaka nie wytłumaczyli kolegom z Tupolewa jaka jest sytuacja (fatalna widoczność) i co widzieli (nieudane ladowanie Iła na granicy katastrofy). Jakieś mam przeczucie że mają spore wyrzuty sumienia w tej sprawie.

 

Ależ wytłumaczyli. Jak mówi zapis stenogramu IES Zakładu Kryminalistyki:

 

"No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc, to piz*a tutaj jest. Y, widać jakieś czterysta metrów około i jak na nasz gust, y, podstawy są poniżej pięćdziesięciu metrów grubo".

 

A wcześniej kontroler podał lecącym pilotom dokładnie taką samą widzialność w poziomie. I tu ciekawostka, minimum widzialności w poziomie do lądowania TU-154 wynosi... ponad tysiąc metrów. 1500 jeśli dobrze pamiętam.

 

GM

OK, ale juz po ladowaniu zaloga Jaka oglądała widowiskowe podejście Ił-76 podczas którego Rosjanie mało nie zaorali skrzydłem w ziemię. Po nieudanym podejściu Ił zrezygnował z lądowania. Nie chce mi się teraz szukać stenogramów, może ktoś pamięta co na ten temat mówili załodze Tupolewa?

Jestem Europejczykiem.

 

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

OK, ale juz po ladowaniu zaloga Jaka oglądała widowiskowe podejście Ił-76 podczas którego Rosjanie mało nie zaorali skrzydłem w ziemię. Po nieudanym podejściu Ił zrezygnował z lądowania. Nie chce mi się teraz szukać stenogramów, może ktoś pamięta co na ten temat mówili załodze Tupolewa?

 

Według stenogramu IES Zakładu Kryminalistyki:

TU-154: "Y, a Rosjanie (Ił-em) już przyje, y, przylecieli?"

Jak: "Ił dwa razy podchodził i chyba gdzieś odlecieli."

TU-154: "No rozumiem. Dzięki."

 

GM

No to powiem tak - w stosunku do tego co sie tam działo to strasznie letnie te informacje. Przylecial, poleciał a świadkowie opowiadają, że hełmy im sie na głowach obróciły bo Ił podchodzil w sporym przechyle a końcówka skrzydła byla ok 3m nad ziemią. Te informacje o widoczności i że moga probować to dla mnie też takie mocno luzackie i nie oddające sytuacji na lotnisku.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Późniejsza postawa i nie udawaj, że nie rozumiesz o co mi chodzi chyba, że zakłamany jesteś totalnie.

Jeszcze raz pytam, co to ma wspólnego z teorią zamachu? Żadna postawa nie powstrzymałaby tych teorii. I jeszcze raz powtórzę: pierwszy raz usłyszałem o zamachu 6 godzin po wypadku. A jeszcze było za wcześnie by zwalać to na postawę kogokolwiek.

Schowaj teorie a zajmij się skurwieniem rządzących w tej sprawie, że tak dosadnie ci odpowiem pozostawiając teorie o zamachu daleko w tyle.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Schowaj teorie a zajmij się skurwieniem rządzących w tej sprawie, że tak dosadnie ci odpowiem pozostawiając teorie o zamachu daleko w tyle.

 

Ale to chyba nie w tym wątku. I jak to ładnie mówisz "skurwienie" nekrofilnych polityków zagrywających nieboszczykami jak rozumiem nie zostanie bez twojego komentarza.

Jestem Europejczykiem.

 

Zagrywania nieboszczykami można było uniknąć, gdyby rząd nie był skurwiony a był po prostu profesjonalny.

Zresztą dzisiaj równie chętnie gra jak niektórzy prowokowani.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

wszystko wina rządu, nawet własna głupota.

 

Własna głupota rządu to wina rządu, czyż nie?

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zagrywania nieboszczykami można było uniknąć, gdyby rząd nie był skurwiony a był po prostu profesjonalny.

Zresztą dzisiaj równie chętnie gra jak niektórzy prowokowani.

Wciąż zakładasz - moim zdaniem błędnie - że rząd miał jakikolwiek wpływ na postępowanie Kaczyńskiego i Macierewicza oraz ich wyznawców. Nie miał. Nawet gdyby sam Bóg zstąpił z nieba i poprowadzi dochodzenie, to tylko jeden wynik satysfakcjonuje oszołomów - zamach. W przeciwnym razie Bóg okazałby się ruskim pachołkiem.

Nie do końca o tym pisałem.

Zauważ, że do pewnej pacyfikacji nastrojów i zachowań trzeba drugiej strony, a nie podsycania własną nieudolnością (tu mam watpliwości czy nie faktycznym zamiarem, bo nie wierze w tak oczojebną glupotę) dodam podsycaniem nastrojów wcale niezgorzej.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Biedne sierotki sprowokowane, wszystko wina rządu, nawet własna głupota. A innych nazywają lemingami. Żałosne.

 

Nie, nie wszystko jest winą rządu.

 

Nie jest winą rządu, że SLD jest tak skompromitowane, że nie jest w stanie przejąć władzy w Polsce.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.