Skocz do zawartości
IGNORED

Jakiego zegarka teraz używacie?


Rekomendowane odpowiedzi

Mi by było nawet głupio wydawać więcej, jak parę stówek na zegarek. Po prostu za krótki mają u mnie żywot, by były tego warte. Zawsze kończą w wypadku- a to stłuczenie, przejechanie po twardym (głębokie rysy), itp przypadłości. 😉

Nie jestem typem człowieka, który szanuje zegarki...

Właśnie leci do mnie "nonejmowy" chińczyk z fotki (czyli Skmei od Ali)- jak widać, na bransolecie, ale dodatkowo z silikonowym paskiem w "letnim" kolorze. Jak dojedzie, pokażę fotkę z natury. Spodobał mi się bardzo czytelny wyświetlacz, a cyfrowych zegarków nie miałem wiele w karierze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
23 minuty temu, porlick napisał:

Mi by było nawet głupio wydawać więcej, jak parę stówek na zegarek. Po prostu za krótki mają u mnie żywot, by były tego warte. Zawsze kończą w wypadku- a to stłuczenie, przejechanie po twardym (głębokie rysy), itp przypadłości. 😉

Nie jestem typem człowieka, który szanuje zegarki...

Po co chłopu zegarek? Slońce przecież wschodzi i zachodzi….

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Gość

(Konto usunięte)
Po co chłopu zegarek? Slońce przecież wschodzi i zachodzi….
K... macie z Dottore jakieś kompleksy, zbyt szybki awans społeczny?

Co z tymi Tannoy Kingdom, które miałeś wpisane w swoim profilu?

9 godzin temu, il Dottore napisał:

To już wiemy, dlaczego PKB Chin jest tak wysokie!

Ja tam lubię chińskie zegarki. Pod jednym warunkiem: mają być chińskie z Chin i nie udawać niczego innego. A zaprawdę powiadam wam, że potrafią je robić i to nie od wczoraj. Jest taki sklep w Essen, prowadzony od lat przez Chińczyka (z Macau) gdzie ma tylko takie, głównie SaeGulla i zdecydowanie jest na czym oko zawiesić. Nie ma taniego badziewia, są te "lepsiejsie" choć w porównaniu z markami szwajcarskimi i "szwajcarskimi" wielokrotnie tańsze. Tzn. od takich cen się zaczynają, bo te najdroższe są za dziesiątki tyś. E. Zawsze jak jestem w tamtych okolicach, to wpadam i jakimś drobiazgiem humor sobie poprawiam. Że zacząłem tam bywać jakieś 12-14 lat temu, to obserwuję jak przez te lata Chińczycy bardzo poprawili i stronę plastyczną i jakość wykonania i wedle dość powszechnej opinii również trwałość. Owej trwałości samodzielnie nie potrafię uczciwie ocenić, bo to co u  Liu kupuję z reguły rozdaję, ale pretensji obdarowanych jakoś nie słyszę. Może nie za rok czy dwa, pewnie też i nie za 5 czy 7, ale uważam, że w perspektywie dekady, najwyżej półtora, Chińczycy nie tylko dogonią, ale i przegonią Szwajcarów, a szczególnie "Szwajcarów" Już dziś modele za powiedzmy 7-10 kE są pod każdym względem porównywalne do zegarków z top 3-10 kosztujących 20-30 kE+, a będzie jeszcze weselej...

9 godzin temu, il Dottore napisał:

Powinni jakiś product placement zrobić jak TAG Heuer w "The Gray Man".

Lepiej niech nie robią, bo ich ceny doszlusują natychmiast do TH. Nie po się wkłada ogromne pieniądze w PR by na tym per saldo nie zarobić ekstra. Jakoś nie mam specjalnej ochoty za ten product placement płacić, bo to my klienci, zawsze finalnie za to płacimy...

Wyczytałem onegdaj, że w cenie katalogowej każdego Rolexa jedynie 25% to koszt zegarka. Reszta to PR, reklama, marketing, sponsoring, placement, eleganckie salony firmowe, itp i czysty zysk na skromnym poziomie, tylko 5-6%. Nie przypuszczam, a jestem pewien, że w innych markach jest tak samo, albo i jeszcze bardziej.

8 godzin temu, Drizzt napisał:

Zawsze miałem taką wątpliwość co do Panerai. Arnie je nosi, ale on ma 3x taki nadgarstek co ja.

Jakby ci nie tylko dali kilka takich Panerai, ale i zapłacili parę milionów $ byś się dał fotografować z nimi na ręce, to by cię z pewnością nie uwierała. A właśnie tak ten biznes się kręci...

13 godzin temu, il Dottore napisał:

Nowość Rolexa - model Perpetual 1908.

Owszem, nawet bardzo owszem. Niestety tylko platonicznie, bo ceny spodziewam się nawet jeszcze bardziej owszem...

'Product placement' to umieszczanie produktu w przestrzeni handlowej. Nie tylko drogiego produktu w przestrzeni ludzi zamożnych, ale także taniego w przestrzeni ludzi niezamożnych. Czyli perspektywie dostrzegania celu marketingowego ("klienta-targetu"). Każdy z nas postrzega świat ze swojej perspektywy.

Edytowane przez Piotr_1

mnie już w sumie ta mania przeszła, od kilku lat nie kupiłem żadnego zegarka, wiele posprzedawałem...

im mniej mam, tym szczęśliwszy jestem :)

poza tym podróżując trzeba mieć jak najmniej przy sobie 😉 




Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zaloz na prawy nadgarstek, to sie nie bedzie wbijac

IMG_4625.thumb.jpg.1b3c444ea179797369c5b26b3bdaf9d0.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
31 minut temu, xajas napisał:

 


Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zaloz na prawy nadgarstek, to sie nie bedzie wbijac

IMG_4625.thumb.jpg.1b3c444ea179797369c5b26b3bdaf9d0.jpg

 

Świetny pomysł, a na lewy można założyć coś innego jak gen. Schwarzkopf i… Mark z Long Island Watches.

IMG_2273.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

29 minut temu, Drizzt napisał:

Świetny pomysł, a na lewy można założyć coś innego jak gen. Schwarzkopf i… Mark z Long Island Watches.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Podobnie, jak jeden z najsłynniejszych angielskich naukowców czasu II Wojny - prof.  Reginald V. Jones - fizyk, znawca uzbrojenia i elektroniki:

spacer.png

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
4 godziny temu, kostropaty napisał:

poza tym podróżując trzeba mieć jak najmniej przy sobie

Szybki wóz, karta kredytowa i szczotka do zębów. I wystarczy. 🙂 

red-porsche-911-is-driving-down-street_7

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

18 minut temu, kostropaty napisał:

🙂

I niech się święci! 🙂

Leonid-Brezhnev-and-Fidel-Castro-1964-Kr

2 minuty temu, kostropaty napisał:

Ty chyba nie podróżujesz

Podróżuję - z basenu do baru i z powrotem. 😄

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

27 minut temu, Gabaryton napisał:

Nie zdziwiłbym się, gdyby na każdym miał ustawioną inną strefę czasową.

Wystarczy obejrzeć filmik Marka i nie trzeba się domyślać. Schwarzkopf tak właśnie robił, jeden zegarek zawsze ustawiony na czas Pentagonu, a drugi na czas lokalny miejsca gdzie właśnie przebywał. Natomiast Mark robi tak tylko dlatego, że lubi 🙂

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Dawno temu w Audio były artykuły o wielkich z branży. O ile dobrze pamiętam, w jednym z nich był Amar Bose i na ilustracji miał dwa zegarki na jednej ręce.

29 minut temu, romeksz napisał:
2 godziny temu, Gabaryton napisał:
Nie zdziwiłbym się, gdyby na każdym miał ustawioną inną strefę czasową.

OIDP, on zawsze nosił dwa zegarki.

Too many watches, too little time 🙂

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

  • Redaktorzy
22 minuty temu, Drizzt napisał:

Too many watches, too little time 🙂

Jedna z większych prawd życiowych.

***

Grecy do Szwajcarów: 

Wy macie pieniądze. My mamy czas.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

3 godziny temu, Gabaryton napisał:

Nie zdziwiłbym się, gdyby na każdym miał ustawioną inną strefę czasową.

A wystarczy jedna cebula z przełączanymi strefami. 

Albo prosty dual time.

31 minut temu, porlick napisał:

A wystarczy jedna cebula z przełączanymi strefami. 

Albo prosty dual time.

Dla normalnego człowieka jak najbardziej. U Schwarzkopfa pewnie liczyły się czasem sekundy, więc wystarczyło, że zapamiętał na którym nadgarstku ma jaki czas i zawsze wiedział, którą rękę podnieść. Sprawdzanie GMT wymaga już chwili skupienia.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

10 godzin temu, il Dottore napisał:

Szybki wóz, karta kredytowa i szczotka do zębów. I wystarczy.

Nie, to tak nie działa. Widać nie próbowałeś. Onegdaj podczas jednego z nielicznych (nad czym boleje) przypływów większej gotówki postanowiliśmy taki scenariusz z kobitą zrealizować. Właściwie tak jak staliśmy do auta, na lotnisko (nie istniejący już Tegel), tam na miejscu będzie przecież prawdziwe last minut i fru w świat. Last minut nie okazało się ani last, ani szybkie, ani tanie, a tam na miejscu było jeszcze gorzej. Hotel okazał się mocno przeciętny, żarcie takoż, wypożyczone auto to nie tylko jakaś chińska porażka, ale i za cenę Rolls Royce`a. Kobita, owszem sobie jakiś szmat nakupiła, na mnie, mężczyznę okazałego były tylko jakieś szorty i te durne koszule w kwiaty, do tego z nylonu chyba. I śmierdzące, plastikowe klapki. Po zwykłe, bawełniane niewymowne i t shirty trzeba było jechać godzinę z tego "turystycznego raju", a w tym chińskim gównie oczywiście musiała niewydalać klima. Wróciliśmy umęczeni, wręcz sponiewierani, ale za to z dwoma walizami (jednorazowymi , jak się okazało) gównianych, dalekowschodnich szmat (patrz jakie ładne, przecież nie zostawię) i durnostojek, za które musiałem jeszcze zapłacić nadbagaż. O tym, że ten spontan okazał się był 2 razy droższy niż w najbardziej pesymistycznych szacunkach można było przypuszczać, nawet nie wspominam. Nie, nigdy więcej...

Ja potrafię się spakować na motor na 10 dni i wszystko zmieścić na motorze i wszystkie noclegi pod namiotem. Mowa o wycieczce krajowej, jednak zagranica to inny poziom zmęczenia i inne planowanie by było. Na spontana były Włochy i udało się, ale samolotem, noclegi w hostelach. Palermo, Mediolan, Rzym.

Wszystkiego można się z czasem nauczyć. Ci państwo często jeżdżą w różne miejsca na własną rękę. To taki kanał YT który trochę oglądałem i polecam.

 

Edytowane przez Piotr_1
Nie, to tak nie działa. Widać nie próbowałeś. Onegdaj podczas jednego z nielicznych (nad czym boleje) przypływów większej gotówki postanowiliśmy taki scenariusz z kobitą zrealizować. Właściwie tak jak staliśmy do auta, na lotnisko (nie istniejący już Tegel), tam na miejscu będzie przecież prawdziwe last minut i fru w świat. Last minut nie okazało się ani last, ani szybkie, ani tanie, a tam na miejscu było jeszcze gorzej. Hotel okazał się mocno przeciętny, żarcie takoż, wypożyczone auto to nie tylko jakaś chińska porażka, ale i za cenę Rolls Royce`a. Kobita, owszem sobie jakiś szmat nakupiła, na mnie, mężczyznę okazałego były tylko jakieś szorty i te durne koszule w kwiaty, do tego z nylonu chyba. I śmierdzące, plastikowe klapki. Po zwykłe, bawełniane niewymowne i t shirty trzeba było jechać godzinę z tego "turystycznego raju", a w tym chińskim gównie oczywiście musiała niewydalać klima. Wróciliśmy umęczeni, wręcz sponiewierani, ale za to z dwoma walizami (jednorazowymi , jak się okazało) gównianych, dalekowschodnich szmat (patrz jakie ładne, przecież nie zostawię) i durnostojek, za które musiałem jeszcze zapłacić nadbagaż. O tym, że ten spontan okazał się był 2 razy droższy niż w najbardziej pesymistycznych szacunkach można było przypuszczać, nawet nie wspominam. Nie, nigdy więcej...

Z takim ,,optymizmem,, nie mogło się udać
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.