Skocz do zawartości
IGNORED

Teoria Darwina. No właśnie, teoria czy prawo?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Jak już napisałem od jakiegoś czasu jestem ŚJ, więc mój pogląd na ewolucję jest ściśle określony.

Uważam że problem jest natury czysto psychologicznej, bo nie chodzi tu o to że niema dowodów na zaprojektowanie. Jest ich całe mnóstwo i są odbierane wszystkimi naszymi zmysłami (które notabene też są projektem). Problem rozbija się o niechęć do zaakceptowania myśli o istnieniu Boga, więc za wszelką cenę niektórzy starają się znaleźć dowody na ewolucję, mimo że nauka wcale tych dowodów nie dostarcza. W skrajnych przypadkach niektórzy „naukowcy” posuwali się w do oszustw ewolucyjnych aby móc tylko poprzeć swą argumentację. Gdyby ewolucja była rzeczywiście faktem to na każdym kroku roiło by się od ogniw pośrednich. Jakoś ich nie widać mimo wysiłku całego sztabu antropologów i paleontologów. Uczciwe zaakceptowanie myśli o istnieniu Boga wiązało by się z wzięciem odpowiedzialności za swe poczynania, a to dla większości nie jest wygodne. Ale jeśli chcemy być uczciwi wobec siebie a nie wierzyć w to co nam wygodniej to ZBADAJMY fakty a nie wytykajmy fanatyzm religijny.

(Mała dygresja. Fanatyzm religijny to kojarzy mi się z krwawym nawracaniem przez „chrześcijańskich” krzyżowców niewiernych, paleniem ludzi na stosach przez katolicką inkwizycję, lub dogmatem o nieomylności Papieża).

Za tym „fanatyzmem” stoi rzetelna wiedza zarówno w dziedzinie naukowej jak i religijnej. Nauce już minimalnie dało się szansę w wypowiedziach np. rearta , a za istnieniem realnego Konstruktora przemawia również najstarsza księga świata czyli Biblia. Jest w niej ukazany rzeczywisty, istniejący do dzisiaj naród, rzeczywiste miejsca potwierdzone geograficznie i archeologicznie , rzeczywiste postacie potwierdzone historycznie i konkretnie umiejscowione w czasie, prawa nadane przez Boga które są na tyle uniwersalne że ich zręby zostały umiejscowione w kodeksach narodów świata. Proroctwa które się spełniały i spełniają obecnie, a nad to wszystko odpowiedzi o co w tym bałaganie tak naprawdę chodzi. Więc nie jest to zlepek mitów i legend jak by chcieli niektórzy. Większość ludzi g.... to obchodzi bo najważniejsze dla nich to tu i teraz, a reszta to jakoś to będzie. Otóż nie. Nie jakoś, tylko konkretnie. Ale tu znów potrzebna jest wnikliwość i wiedza.

Więc kółko się zamyka.

Pozdrawiam

Maciek

Roland Topor, pijus i ladaco:

 

KILKA PYTAŃ NA KUPIE

 

Czy można nazwać kolacją nędzny i obrzydliwy posiłek? Po czym poznajesz matkę? Czy twoja rodzina cierpiała z powodu miar i wag? Z czym się je zemstę? Czy bywa w puszkach? Czy chciałbyś zostać ukąszony przez Pasteura? Czy jutro się spóźni? Czy śpiewające jutra zatańczą pojutrze? W jakim kierunku trzeba używać słomianki? Będąc skazanym, jesteś za czy przeciw karze śmierci? A jeśli zostanie tylko jeden, w jaki sposób się rozmnoży? Czy pełne patosu ruchy siewcy nie przyprawiają cię o chorobę morską? Po co wyruszać o czasie, skoro przybywa się za późno? Czy częściej wchodzisz w gówno w domu, czy na dworze? Czy znasz ludzi, którzy śmierdzą? Wymień ich na głos. Czy dziecko jest na ogół młodsze niż dorosły? Czy Król—Słońce przypiekał? Kiedy nie czujesz się urażony? Czy owłosienie zatruwa ci życie? Czy chętniej mawiasz „do widzenia” niż „żegnaj”? Czy zwrot „żaba z kropielnicy”* wydaje ci się obraźliwy? Czy Bogu było ciężko stworzyć? Kto mógłby zrobić to samo jednego dnia? Jak się nazywa samica Boga? Czy Bóg stworzył się sam? Ile czasu mu to zajęło? W kogo wierzy Papież? Czemu Papieże tak prędko umierają? Czy Jezus Chrystus miał rodziców, jak wszyscy? Czy zginął śmiercią ponurą? Czy to nie on trzymał w dziobie kawał sera? Czy piekło stworzono z myślą o dorosłych, czy o dzieciach? Czy jest już jedenasta? Czyż nie powinniśmy się rozstać?

Grzegorz7, 15 Lip 2010, 14:29

 

>Reart:

>Tu:

>"

>>>samo grzebanie w genach na poziomie prostych organizmów ze swiata zwierzat a zwłaszcza roslin

>>>ziemianom wychodzi juz całkiem dobrze mimo braku boskiej mocy

 

>rozwadniasz. Nie chodzi o przypadek (mutacje od promieniowania) lecz o celowe uwydatnienie

>(zminimalizowanie) cech organizmów. Na przykład odporności na choroby roślin.

>

Grzegorz - staram się nadążać ;-)

moim zdaniem - jeśli Cię dobrze zrozumiałem - aby nastąpił proces samopoznania i poznania otaczającego świata - Istota Najwyższa musiała zaprojektować wszystko z niewyobrażalną precyzją do 40go miejsca po przecinku. Także ludzki MÓZG oraz ŚWIADOMOŚĆ i samoświadomość. Małpa patrząc w lustro nie rozpoznaje siebie ;-)

 

Dopiero danie takiej swobody samodzielnego badania świata i intelektualnego rozwoju - możne nawet ewolucji ;-) pozwoliło nam, ludziom zbadać mikroświat, geny, atomy, galaktyki i układać na te tematy równania matematyczne i poematy oraz pisać symfonie. Mozart twierdził że on tylko zapisuje to co pojawiło się sie w jego genialnym mózgu jakby z zewnątrz. I słuchając go dotykamy sfery ducha Istoty Najwyższej. Także czytając Miłosza czy oglądając równania Maxwella.

Tak więc takie możliwości musiały być uwzględnione w Projekcie pod tytułem Wszechświat od samego początku.

 

Postęp w poznaniu jest rzeczywiście zdumiewający - ale co jeszcze bardziej zdumiewa to im głębiej zaglądamy tym jego stopień komplikacji jest bardziej oszałamiający! Taki jakby Zoom na fraktala ;-)

 

Tak więc wszystko to jest możliwe dzięki Mocy i Potędze oraz Geniuszowi Projektanta Wszechrzeczy.

 

>Na razie jest to kilkadziesiąt lat grzebania w genach a już są jakieś efekty.

>Nie atakuj mnie za to. Nie jestem zwolennikiem takiego grzebalstwa. Ale w tą stronę to idzie.

>

 

nie wiem o jakich efektach mówisz ale ja też boję się wkładania kija w telewizor. Na pewno nie powstanie z tego jakiś OLED.

 

>Co powiesz, jak za 500 lat będzie rodzaj ludzki jak z filmów S-F (inteligentniejszy, zdrowszy, . .

>.) i będzie to zawdzięczał sobie?

 

Patrząc w jakim idiotycznym kierunku idzie nasza cywilizacja za 500 lat tylko popiół byłby i karaluchy ;-)

 

pozdrawiam - reart

 

reart czy ty masz jakies bilogiczne wykształcenie?

jak takie chore uczniowskie zabawy mozna kojarzyc z genetyka?

grzebanie w genach jest powszechnie dostepne odkad nasi przodkowie zauwazyli ze istnieje cos takiego jak dziedziczenie konkretnych cech

zmienia sie jedynie skala i mozliwosci , ilosc i jakosc

jesli sto lat rozumnego działania doprowadziło do mozliwosci tworzenia nowych gatunków roslin, terapie komorkami macierzystymi staja sie normalna forma leczenia człowieka ogolnie dostepna to znaczy ze ewolucja jest realna i tak samo dostepna dla wszystkiego co zywe tyle ze znacznie wolniejsza niz nasza działalnosc

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Zakładając istnienie Projektanta nasuwa się pytanie skąd się wziął.Jeśli miał jakiś początek to rodzą się dalsze pytania o przyczyny i tak w nieskończoność.Ale jeśli przyjąć, że był od zawsze to należałoby stwierdzić, że jest Istotą czy raczej Bytem doskonałym, który niczego nie projektuje i nie stwarza gdyż to wszystko już istnieje oraz istniało w Nim i poprzez Niego.Jako, że jest Nieskończonością istnieje nieskończenie wiele form przez, które się manifestuje.W ten tylko sposób według mnie można rozumieć Doskonałosć.Nauka może tylko dążyć do poznania zasad rządzących światem ale do spójnej Teorii Wielkiej Unifikacji będzie się zbliżać jak asymptota.

Jak wam się podobają moje rojenia? ;)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Fajne rojenia :)

Najważniejsze to zacząć się zastanawiać.Analizować, badać, wnikać ale robić to uczciwie, bez uprzedzeń i bazować na najlepszych dostępnych źródłach informacji. Dookoła mnóstwo spekulacji, poglądów i teorii.Co człowiek to światopogląd.Więc wskazana rozwaga i rozsądek :)

Fox:

Z Twoich rozważań wynika, że Bóg mógł mieć nieskończenie dużo czasu.

Gdyby ewolucja tyle miała, być może, stworzyłaby Boga.

 

A jak Wam się podobają moje?

misiomor, 15 Lip 2010, 18:50

<>Gdzie Rzym, gdzie Krym? Porównaj długości fal radiowych...<>

 

próbujesz zrobić ze nie debila pisząc, że porównuję komórki do czarnobyla

porównanie dotyczyło opóźnionych skutków reakcji

 

<...Poza ok. 20-toma martwymi strażakami...>

? - poczytaj raporty o wzroście zachorowań na przeróżne odmiany białaczki w stos. do minionych dziesięcioleci

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

reart, 15 Lip 2010, 13:37

 

>

>Entropia jej wzrost i chaos - to jedyne znane mi skutki CZASU i PRZYPADKU. EMPIRYCZNIE i naukowo

>potwierdzone. W to wierzę ;-)

>

 

Czyż akurat rosnący burdel we wszechświecie nie dowodzi, ze nie ma żadnego planu?

>> mamel, 15 Lip 2010, 23:15

 

"porównanie dotyczyło opóźnionych skutków reakcji "

 

Po pierwsze - jeszcze nikt nie udowodnił reakcji i to w obu przypadkach. Wiadomo że promieniowanie w dużych dawkach może zabić - jak to było ze strażakami w Czarnobylu, podobnie jak falami radiowymi czy mikrofalami można kogoś ugotować albo lekko podpiec (zaćma u operatorów pierwszych radarów). Tym niemniej w przypadku małych dawek jeszcze nikt nie udowodnił szkodliwości.

 

Białaczki - ciekawe jak wyglądał dobór grup kontrolnych itd. Poza tym - z tego co wiem, wysiedlonym ofiarom Czarnobyla bardziej zaszkodziło wysiedlenie niż promieniowanie. Stres adaptacyjny w nowym miejscu, zwłaszcza po upadku Sojuza, większe szanse na bezrobocie, wódka, dragi...

 

Ciekawa sprawa - nadmiarowa (w stosunku do tła naturalnego) dawka promieniowania od Czarnobyla w Polsce, liczona za rok 1986, była 2 razy mniejsza niż ta od naziemnych prób jądrowych (Car Bomba przykładowo) - w latach 1960, 1961 i 1962. Tyle że na to ostatnie (łącznie 6 razy większa dawka) nikt nie narzekał bo by go zaraz UB zwinęło.

 

Żeby to jeszcze umieścić w perspektywie - dawkę 1 mSv w wyniku owej katastrofy dostało może 600 000 osób (głównie w Sojuzie). Tło naturalne w Polsce to 3 - 4 mSv / rok. Są miejsca na świecie gdzie tło naturalne jest jeszcze 30 razy wyższe (ponad 100mSv / rok) i ludzie tam zyją bez statystycznie detekowalnego wzrostu zachorowalności na choroby związane z promieniowaniem - białaczki itd.

No nie wiem, no nie wiem... Mnie tam kiedyś uczono na szkoleniu wojskowym, że bomba atomowa powoduje bezpłodnośc do diesiątego pokolenia włącznie.

Że też ci wyznawcy jakoś nie chcą wymrzeć od promieniowania:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A u mnie na szkoleniu wojskowym prowadzący trep (kapitan) przyczepił się do mojego uśmieszku (co zrobię, że mam głupkowaty wyraz twarzy;). Akurat w momencie w którym uzasadniał sprzeciw bloku socjalistycznego przeciw tzw. wojnom gwiezdnym.

 

Wymyślił sobie, że taki amerykański laser z kosmosu może spalić cały nasz blok (socjalistyczny, ma się rozumieć). Promień lasera będzie jeździł rastrem 1m i wszystko wypalał!

 

Nie chcę przez to powiedzieć, że promieniowania nie są szkodliwe.

Kim ty jesteś Misiomor? Karaluchem jakimś?

;)

Dlaczego miałbym się obrazić - radiofobia jest zjawiskiem dość powszechnym.

 

Tym niemniej demonizowanie małych dawek to jak uznanie wody za szkodliwą bo można się w niej utopić.

Mam nad sobą dach (mieszkam na wspaniałym poddaszu).

Na dachu anteny krótkofalarskie sąsiadów (SP. . . coś tam. . .).

 

Sądzisz, że nic mi nie grozi?

 

Sąsiad dwa piętra niżej zmarł na raka mózgu. . .

Fakty są niestety prawdziwe :(.

 

Oczywiście nie należę do strachliwych ;).

Niemniej zajmuję się dziwnymi zjawiskami, i takie tam promieniowanie, jakie by nie było nie jest obojętna dla naszych organizmów.

Z ciekawostek:

Kiedyś (powszechnie jeszcze przed II WŚ) leczono wiele chorób intensywnym promieniowaniem łuku elektrycznego (łącznie z pasożytami układu pokarmowego). Naświetlania na poziomie 30s. Medycyna poszła jednak do tyłu i woli ludzi truć pigułkami. . .

cir, 15 Lip 2010, 21:10

 

>

>Boga umie grzebać w genach? >

>

>reart czy ty masz jakies bilogiczne wykształcenie?

 

cir - reart nie ma biologicznego wykształcenia ...

 

>jak takie chore uczniowskie zabawy mozna kojarzyc z genetyka?

>grzebanie w genach jest powszechnie dostepne odkad nasi przodkowie zauwazyli ze istnieje cos takiego

>jak dziedziczenie konkretnych cech

>zmienia sie jedynie skala i mozliwosci , ilosc i jakosc

>jesli sto lat rozumnego działania doprowadziło do mozliwosci tworzenia nowych gatunków roslin,

 

cir - o czym ty mówisz?

jakie NOWE gatunki?

czy rozróżniasz pojęcie odmian od gatunków - to podstawa dyskusji nt ewolucji

pomyliłeś pojęcia...

 

>terapie komorkami macierzystymi staja sie normalna forma leczenia człowieka ogolnie dostepna to

>znaczy ze ewolucja jest realna i tak samo dostepna dla wszystkiego co zywe tyle ze znacznie

>wolniejsza niz nasza działalnosc

 

co ma terapia komórkowa do ewolucji jako takiej? masz na myśli MAKROewolucję?

w jaki magiczny sposób terapia genowa udowadnia ewolucję????????

wyjaśnij bliżej bo w tym momencie zrobiłeś jakąś kosmiczną woltę

 

po pierwsze - w jaki Twoim zdaniem MAGICZNY sposób działania skądinąd inteligentnych genetyków dowodzą że takie same efekty maja powstać spontanicznie dzięki MILIONOM lat z zastosowaniem czynników niecelowych, przypadkowych ???

 

Jakie bio fakty, prace naukowe, eksperymenty Twoim zdaniem do tego upoważniają?

 

Skoro czegos dokonują (bynajmniej nie powstania NOWYCH gatunków !!! - nonsens) na drodze usilnych działań eksperymentalnych i rozważań teoretycznych to z tego wynika że to samo powstanie przez przypadek ? Wybacz kompletnie nie pojmuję tego rozumowania.

 

Dokonałeś jakiejś magicznej ekstrapolacji - mam nadzieję że cię źle zrozumiałem

 

pozdrawiam - reart

jar1, 15 Lip 2010, 23:20

 

>reart, 15 Lip 2010, 13:37

>

>>

>>Entropia jej wzrost i chaos - to jedyne znane mi skutki CZASU i PRZYPADKU. EMPIRYCZNIE i naukowo

>>potwierdzone. W to wierzę ;-)

>>

>

>Czyż akurat rosnący burdel we wszechświecie nie dowodzi, ze nie ma żadnego planu?

 

nie wiem o czym mówisz ...

misiomor, 15 Lip 2010, 13:44

 

>>> reart, 15 Lip 2010, 13:37

>

>"Życie MUSI przecież powstać samo z siebie bo podlega dziwnym nieznanym nauce przymusom ewoluowania.

>"

>

>Wykazujesz totalne niezrozumienie stanowiska ewolucjonistów. POWSTANIE życia zupełnie nie wchodzi do

>Teorii Ewolucji. Ewolucja mogła zacząć się dopiero po powstaniu pierwszego proto-replikatora.

>

 

otóż jesteś świadomie czy tez nie w totalnym błędzie. Ewolucja bez abiogenezy jest NICZYM. Nie stanowi wystarczajacej intelektualnie opozycji wobec Istoty Wyższej. Wtedy ewolucjoniści MUSIELIBY albo uznać Boga jako Stwórcę pierwszej żywej komórki albo UFO które wylądowało z innego układu słonecznego i zaczęło eksperymentować na naszej planecie albo panspermia sterowana zasiała "ziarna życia" na naszej planecie a reszty dokonał Darwin. Tak czy inaczej - ZAWSZE powstanie pierwszej komórki przypisujemy Istocie o Wyższej Inteligencji. Czyli abiogeneza jest niemożliwa.

Taka sytuacja jest dla ateistów i materialistów wręcz napawająca obrzydzeniem więc walczą aby ją ośmieszyć i zdyskwalifikować. Wszelkie chwyty dozwolone.

Niewielu wie iż sam Darwin gotów był przypisać pierwszą komórke Bogu ;-)

 

Abiogeneza JEST NIEODŁACZNĄ częścią paradygmatu. Bez tego ateizm jest na smyczy Istot Nadprzyrodzonych.

 

Po jakiego za przeproszeniem grzyba Oparin, Haldane, Miller, Shapiro, Szostak i cała armia badaczy i ideologów od około 100 nadal próbuje i uparcie walczy aby UDOWODNIĆ powstanie życia z materii nieożywionej??? Gdyby wiedzieli że to zbędne - zaoszczędziliby sporo czasu, srodków na bardziej sensowne badania.

 

Tymczasem maszyna ideologów ewolucjonizmu po każdej kolejnej tragicznej porażce nad hokus pokus w probówce nadal robi dobrą minę do złej gry i ogłasza ze stalową konsekwencją kolejne pomysły mające ukryć mizerię dotychczasowych NIEpowodzeń. A lista ich z każdym rokiem rośnie i rośnie i rośnie...

 

Czytałeś o historii tych odkryć? Znasz czarną listę NIEMOŻLIWOŚCI powstania na drodze hokus pokus ŻYWEJ KOMÓRKI? Jeżeli nie chętnie służę szczegółami.

 

Co więcej do ateistycznej KONIECZNOŚCI należy wiara w samoistne powstanie wszechświata (BigBang), galaktyk, wielkiego antraktora, układu słonecznego a nawet nieskończonej ilości wszechświatów niemowlęcych !!! ;-)

 

Takich zakręconych i śmiesznych karkołomnych wręcz bajek trzeba się chwytać aby wyjśc z twarzą wobec natłoku danych podważających taki światopogląd, aby choć podjąć próbę ocalenia swojej WIARY w NIEistnienie celu i Projektanta!

 

Wybacz dla mnie jest to grubymi nićmi szyta intelektualna SZTUCZKA ludzi którzy jak napisał przedmówca mają problem PSYCHOLOGICZNY i nie potrafia byc uczciwi wobec faktów i samego siebie. Albo na wszelki wypadek nie wgłębiają się w zagadnienie aby czasem to nie podważyło ich jedynie słusznej ideologii. Co nie przeszkadza wygłaszać komunałów ;-)

 

>"Tragiczne manko czasu na powstanie jednego białka"

>

>Niesłusznie przypisujesz wszystkim ewolucjonistom komunistyczną definicję życia: "Życie jest formą

>istnienia białka". Pierwotne życie mogło było być zupełnie bez-białkowe.

 

Mogło czy BYŁO? Na jakim materiale empirycznym, chocby poszlakowym opierasz taki DOMYSŁ?

Od kiedy spekulacje i domysły zastępują DOWODY? W ewolucjoniźmie niestety tylko takie funcjonują a ma ta dziedzina ANTYwiedzy i główny hamulcowy ROZWOJU naukowego w XXw wielkie pretensje do nazywania się powszechnie uznanym faktem.

Czy zaproponujesz choćby jakiś spekulatywne rozumowanie, ciąg logiczny mający to urealnić?

 

Jedyna znana mi alternatywa to krzem - ale to juz dawno jest w muzeum idei "takich sobie"

 

i to by było na tyle - czekam na Twoje odpowiedzi w poowyższych kwestiach - dobranoc - reart

Grzegorz7, 15 Lip 2010, 12:52

 

>Marciomen:

>

>>Cyt: "Przerastające ludzki umysł rozmiary UPORZĄDKOWANEGO Wszechświata z jego miliardami

>gwiazd w sposób uporządkowany. . ."

>

>Nie ma żadnego uporządkowania!

>

>

>>Cyt: "W odpowiednio dużej skali Galaktyki wyglądają jak cienkie ściany wokół rozległych

>pustych przestrzeni.Niektóre struktury są tak długie i szerokie że przypominają wielkie mury. COŚ

>TAKIEGO POWSTAJE W WYNIKU WYBUCHU ???!."

>

>Dokładnie coś takiego.

>

 

Twoja odpowiedź znaczy tylko tyle że nie masz albo nie chcesz mieć pojęcia lub próbujesz zatuszować kosmiczne problemy na jakie natrafiła idea BigBangu i naturalistyczne próby "wyjaśnienia" powstania wszechświata!!!

 

Chesz o tym poważnie podyskutować? Chcesz się czegoś na ten temat dowiedzieć czy tylko masz zamiar rzucać w eter na odlew takie nonsensowne argumenty?

 

Odpowiedz sobie i nam na to pytanie bo inaczej dyskusja nie ma sensu...

 

 

>Mózg? Rzeczywiście wspaniała kicha ;) Z jednej strony olbrzymi potencjał, z drugiej niedopracowany;

>istnieją przypadki pomylenia postrzegania zmysłowego (smaki wyrażane kolorami, itd.). Nie wspominam

>nawet o chorobach umysłowych. . .

>

>

MÓZG:

wybacz żart - masz na myśli swój mózg czy kogoś jeszcze? Nie moge się autorytatywnie wypowiadać o Twoim

ale takie sklecone na kolanie argumenty są - wybacz szczerość - rodem z piaskownicy. Podczas gdy tłumy naukowców prześcigają się w wydzieraniu tajemnic temu ich zdaniem NAJBARDZIEJ ZAWANSOWANEMU TECHNOLOGICZNIE 1,5 kg materii we wszechświecie i za odkrycie chocby jednego malutkiego patentu dostaje się Nobla - ty wypisujesz takie "argumenty" - nie wiem czy śmiać się czy płakać...

 

W jaki sposób choroba ma zaprzeczyć istnieniu Projektanta? Albo choroba mózgu że nie został zaprojektowany?

 

Samochód z porysowaną karoserią dowodzi że NIKT go nie zaprojektował? znowu wracamy do przedszkola tej dyskusji ...

 

>>Cyt: "DNA skutecznie uniemożliwia jakąkolwiek mutacje."

>

>?. To skąd są mutacje?

>Co do grzebania przez człowieka w genach, jestem przeciw z innych przyczyn.

>

>>Cyt: "Panuje powszechny pogląd że ktoś kto nie wierzy w ewolucje

>ten jest po prostu niedouczony, głupi i nie warto z takim ciemnogrodem nawet rozmawiać."

>

>Nie prawda. Chętnie rozmawiam z ludźmi różnych poglądów, byleby w sposób kulturalny, co chyba ma tu

>miejsce. . . W pewnym momencie oczywiście możemy okopać się na linii, poza którą żadna strona nie

>przejdzie. Nawet jak nie będzie już argumentów to nie pozwoli na to wiara (wiara rozumiana

>niereligijnie. . .).

>

 

i to doceniam w Tobie - faktycznie jesteś otwarty na różne światopoglądy. Masz racje że rzeczywiście udowadniamy iż potrafimy (mimo wszystko - pomijając czasami emocjonalne wypowiedzi ;-) - dyskutować o rzeczach fundamentalnych dla naszego człowieczeństwa - skąd przychodzimy, kim jeteśmy, dokąd zmierzamy itp - trochę górnolotnie wyszło - wybaczcie.

 

 

>Dlaczego tak nerwowo reagujecie na to, że wielu innych nie wierzy w Boga? Przecież np. ja nic nie

 

Grzegorz - rozmawiamy o fakcie teorii EWOLUCJI a nie o tym że obrażamy się na ciebie że nie wierzysz w Boga. Mnie na przykład faktycznie oburza kompletna niewiedza ludzi wyznających WIARĘ W RELIGIĘ CZASU I PRZYPADKU o naukowej istocie zagadnienia i jednoczesna ich niczym nie uzasadniona buta, pewność siebie i wyższośc nad tymi otumanionymi religijna wiarą w Boga.

 

Nic bardziej mylnego - rozwój wiedzy spowodował nieoczekiwana zmianę miejsc - czego udają lub nie chcą dostrzec i na wszelki wypadek aby ratować twarz posługują się protekcjonalnym tonem szyderstwa i kpiny. I to staram się wykazać - skorzystajcie z okazji. Dowiedzcie się jakie są fakty - wnioski pozostawiam Wam - każdy musi się osobiście z nimi zmierzyć, zderzyć i na koniec mieć odwagę spojrzeć prawdzie w oczy. A prawda was wyswobodzi jak powiedział Jezus Chrystus. Tego Wam życzę.

 

 

>mam do tego, że wierzysz. Ja zadaję sobie jednak pytanie: Jeśli Bóg, to skąd przyszedł, jakie ma

>cele, czy jest nieograniczony?. . .

>Ciebie być może paraliżuje samo słowo Bóg. Mnie nie. Nie jestem ograniczony. A i w życiu nie robię

>nic takiego co by mnie dyskwalifikowało. . .

>

>Ach. I nie jestem tzw. wierzącym w powszechnym tego słowa znaczeniu. . .

 

OK - to fantastyczne że zachowałeś świeżość zadawania pytań i szukania odpowiedzi - POWODZENIA - pozdrawiam - reart

wojciech iwaszczukiewicz, 13 Lip 2010, 10:17

 

>Reart używa języka psudonaukowego a tak naprawdę to wierzy w Bozię!

 

Wojciechu - zachowaj proszę swoja rolę jako Gospodarz ktory zapoczątkował ten wątek. Nie lubię rzucanego mimochodem w eter protekcjonalnego tonu - oraz prostuję wszem i wobec - wierzę w Boga - nie wiem co masz na myśli pisząc Bozia ale wiedz że to uwłacza Istocie Najwyższej. Choć to mnie próbujesz w ten sposób ośmieszyć - jak śmiem podejrzewać z tonu wypowiedzi.

 

Ale przechodząc od emocji do istoty RZECZY: odrzućmy takie śmieszne animozje i ...

 

Jakoś pominąłeś milczeniem moje pytania skierowane do Ciebie. Chętnie wysłucham odpowiedzi i odpowiem na Twoje zastrzeżenia czy wskazanie błędów w rozumowaniu.

 

Jeżeli widzisz w moich postach pseudonaukowe błędy - powiedz mi wprost, w oczy - chłopie to nieprawda, mylisz się tu a tu - na takie argumenty czekam, tylko takie przyjmuję i zapewniam Cię zastanowię się nad nimi.

 

Tak więc na czym polega konkretnie mój błąd - na pseudonaukowym (proszę o przykłady) JĘZYKU czy ROZUMOWANIU czy czymś jeszcze innym?

 

Zarzut Twój dotyczy więc semantyki, mojego kiepskiego sposobu wyrażania myśli czy samej istoty rzeczy?

 

pozdrawiam - reart

>> reart, 16 Lip 2010, 02:05

 

"Ewolucja bez abiogenezy jest NICZYM. Nie stanowi wystarczajacej intelektualnie opozycji wobec Istoty Wyższej."

 

Ja wcale nie używam ewolucji jako opozycji względem Istoty Wyższej czy Istot Wyższych. Dla mnie partactwo Kreacji mogłoby co najwyżej być taką opozycją.

 

A czy ewolucja bez abiogenezy jest niczym - czy elektronik zajmujący się np. wzmacniaczami audio musi z detalami wiedzieć jak się domieszkuje tranzystor? Bierze go po prostu jako czarną skrzynkę z dobrodziejstwem inwentarza.

 

"Tak czy inaczej - ZAWSZE powstanie pierwszej komórki przypisujemy Istocie o Wyższej Inteligencji."

 

Nie ZAWSZE. Niektórzy przypisują to po prostu procesom chemicznym których jeszcze nie znamy. Dlatego:

 

"Czyli abiogeneza jest niemożliwa."

 

Uważam za nieudowodnione.

 

"Mogło czy BYŁO?"

 

NIE WIEM. Pewnie nie było. Można snuć domysły że pierwszy replikator był gołym RNA albo czymś podobnym. Dopiero później nauczył się syntetyzować białka żeby wygrać konkurencję o zasoby i zajmowac nowe nisze, niedostępne dla takich prymitywnych replikatorów bez maszyn przetrwania. Dlatego dziś nie widzimy takich istot.

 

BTW - znalazłeś już w swoich broszurach dla agitatorów odpowiedź na te atawizmy?

Reart:

„Twoja odpowiedź znaczy tylko tyle że nie masz albo nie chcesz mieć pojęcia lub próbujesz zatuszować kosmiczne problemy na jakie natrafiła idea BigBangu i naturalistyczne próby "wyjaśnienia" powstania wszechświata!!!

Chesz o tym poważnie podyskutować? Chcesz się czegoś na ten temat dowiedzieć czy tylko masz zamiar rzucać w eter na odlew takie nonsensowne argumenty?

Odpowiedz sobie i nam na to pytanie bo inaczej dyskusja nie ma sensu...”

 

W swojej misji zaczynasz gubić logiczne rozumowanie. Za chwile zaczną się inwektywy.

Jak jesteś taki oświecony to powiedz gdzie jest ta symetria we wszechświecie.

Wystarczy spojrzeć nocą w niebo. Nie ma tam żadnego trójkątnego oka.

 

Pewnie dajesz w wątpliwość kilka nieuniknionych kataklizmów jakie mogą zniszczyć Ziemię (kolizje galaktyki Droga Mleczna z Andromedą, śmierć Słońca poprzez czerwonego olbrzyma, uderzenie komety i/lub asteroidu, oddalanie się Księżyca co spowoduje destabilizację osi Ziemi,. . .

Wymieniłem tylko kilka zagrożeń kosmicznych.

Fajnie by było jakby Bóg ochronił gatunek ludzki :).

 

Twoja wiedza pewnie nie widzi takich zdarzeń w kosmosie?

 

O ile w biologii przegadasz mnie. O tyle o kosmologii nie masz wiedzy, a zarzucasz mi jej brak;).

Typowa polemika z ograniczonym doktryną i wymachującym katechizmem bojownikiem o wiarę, nie o wiedzę.

 

A propos biologii. Wyobraź sobie, że jestem zapalonym ogrodnikiem. Moją domeną są kwiaty. Spośród nich bawiłem się nawet o tworzenie nowych odmian lilii azjatyckich (możesz poczytać w Necie na czym polega taka zabawa).

Obcując z przyroda w taki sposób jestem bliżej Boga, czego to słowo miałoby nie oznaczać. . .

 

Mózg:

Reart, Twoje przenośnie są totalnie nie trafione. Co ma porysowany samochód (musiał być wcześniej nie porysowany) do uszkodzeń mózgu nie wynikających z winy człowieka. Ot tak po prostu, bubel kreacjonistyczny!

W ewolucji niestety takie wady się zdarzają.

 

Reart:

„Nic bardziej mylnego - rozwój wiedzy spowodował nieoczekiwana zmianę miejsc - czego udają lub nie chcą dostrzec i na wszelki wypadek aby ratować twarz posługują się protekcjonalnym tonem szyderstwa i kpiny.”

 

Szyderstwem posługujesz się Ty. Przeczytaj jeszcze raz Twoją odpowiedź do mnie. Najwyraźniej brak Ci argumentów.

 

Oszczędź sobie również okrzyków w stylu:

„A prawda was wyswobodzi jak powiedział Jezus Chrystus. Tego Wam życzę.”

 

Udajesz naukową polemikę a zaraz potem wtrącasz w to postać historyczną. Nawet nie wiadomo, czy istniejącą. Co już się zabulgotałeś?! Poproszę dowody istnienia!

>> reart, 16 Lip 2010, 02:05

 

PS.

 

W odpowiedzi na moje:

 

"Pierwotne życie mogło było być zupełnie bez-białkowe. "

 

odpowiedziałeś:

 

"Mogło czy BYŁO?"

 

Chyba nie skumałeś że używałem czasu zaprzeszłego - polski język jest dość nieprecyzyjny, moją intencją było coś na kształt angielskiego "could have been".

  • Redaktorzy

""Twoja odpowiedź znaczy tylko tyle że nie masz albo nie chcesz mieć pojęcia lub próbujesz zatuszować kosmiczne problemy na jakie natrafiła idea BigBangu i naturalistyczne próby "wyjaśnienia" powstania wszechświata!!!"

 

 

Biedny ksiądz Lemaitre z katolickiego niestety uniwersytetu w Louvain, którego teraz adepci egzotycznych religii szarpią, że obraził ich bóstwa swoimi wysiłkami. Nawiasem mówiąc - czy ktoś jeszcze w ogóle wie, co oznacza użyte wyżej słowo "naturalistyczny"? Bo w powyższym kontekście tylko daje tylko bulgot.

  • Redaktorzy

"zachowaj proszę swoja rolę jako Gospodarz ktory zapoczątkował ten wątek. Nie lubię rzucanego mimochodem w eter protekcjonalnego tonu - oraz prostuję wszem i wobec - wierzę w Boga - nie wiem co masz na myśli pisząc Bozia ale wiedz że to uwłacza Istocie Najwyższej."

 

 

 

A ja cały czas jestem ciekaw, jaka tu religia jest w robocie, i jakie bóstwo. Bo że nie katolicka, to już widome. W sumie nie ma to wiele do rzeczy, ale ciekawość bierze, jaki konkretnie zespół wierzeń podziwiamy.

>> reart, 16 Lip 2010, 02:05

 

Przepraszam za błąd w moim wpisie z 16 Lip 2010, 09:37

 

zamiast:

 

"NIE WIEM. Pewnie nie było. "

 

Powinienem napisać "NIE WIEM. Pewnie było. " (bez-białkowe), dalsza część wypowiedzi to zresztą wyjaśnia.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.