Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

A ja widzę że to jest zaplanowane biedny ma jeść gów.. żeby szybciej umarł, tak jak te wszystkie nakazy i zakazy o ziółkach- nie może być taniej alternatywy dla karteli farmaceutycznych poza tym jak zaczniesz chorować to jesteś gdzieś w systemie, jesteś zależny, ktoś ma władze i dajesz bogatym zarobić. Właściwie nowy "porządek" już się zaczął, trzeba walczyć z jeb... LUDOBÓJCAMI!

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

Chciałem sobie na balkonie, latem założyć hodowlę ziółek. Typu Bazylia, Rucola, Pietruszka, Kolendra, Koperek - takie rzeczy. Jakie doniczki kupić? I ziemię najlepiej? Ziemia musi być power żeby ładnie rosło. No i jakie nasiona, a może jakiś nawóz mineralny dobry? I coś do kiełków?

Edytowane przez Piotr_1

Ooo.

To wyzwanie.

Taki np. koperek nawet na ogródku nie za bardzo rośnie...

Trzeba go wysiać pośród roślinek z którymi lubi rosnąć. Osłonąć od wiatru.

Sądzę, że ziemia uniwersalna ze sklepu ogrodniczego będzie OK. Żadnych nawozów, jeżeli już to naturalne (kompost), zresztą zioła nie lubią dużego nawożenia.

Zasada ogólna: dużo roślin tworzy specyficzny mikroklimat. Wówczas mogą fajnie rosnąć. Trzeba uważać aby antagonistów nie sadzić obok siebie (również inna doniczka, skrzynka). Szczegóły o powinowactwie znajdzie się w Internecie. Zioła raczej w kupie będą trzymały się dobrze.

 

Ziemia nie może przeschnąć!

Woda wodociągowa musi być nalewana do konewki (aby odstała się i nagrzała). Pamiętać należy o tym, że czyni ziemię zasadową. Trzeba popatrzeć w Necie jakie PH lubi konkretna roślinka. Z reguły zioła dobrze rosną w ziemi neutralnej.

Ciekawe czy te góry soi które przypływają do portów to GMO. Amerykańce zrobili propagandę zdrowotną żeby sprzedawać duże ilości a nie wiadomo czy to zdrowa pasza dla ludzi i zwierzaków.

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

  • Moderatorzy

 

 

 

Ja wypuszczam Żonę na ogródek z motyczką...

Uwielbia to ;)

...wypuściłem swoją, to skuteczniejsze od pestycydów :)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

co mądrzejsi coraz mniej kupują w sklepach jak się okazuje - ostatnio robiliśmy wykończeniówke pod warszawą na jednym z luksusowych osiedli - okazało się że raz w tygodniu przyjeżdza tam chłop i od niego kupują warzywa, masło, sery, jaja, mięso i wędliny

co mądrzejsi coraz mniej kupują w sklepach jak się okazuje - ostatnio robiliśmy wykończeniówke pod warszawą na jednym z luksusowych osiedli - okazało się że raz w tygodniu przyjeżdza tam chłop i od niego kupują warzywa, masło, sery, jaja, mięso i wędliny

Piter a ten chłop od kogo...kupuje?

  • Moderatorzy

wszystkie owoce muszą być pryskane inaczej robale albo pleśń czy parch, mam na podwórku 3 jabłonie, 2 gruchy, kilka śliw, służą jako drzewa dające cień - bo z owoców nici, musiałbym robić opryski, a nie będę truł siebie i podwórka dla kilku kilo owoców

jeśli ktoś się łudzi, że kupi nie pryskane ten kiep, trzeba tylko mieć nadzieję, że okresy katencji po opryskach są zachowane i myć owoce

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Postępuję podobnie.

Na ogródku miewałem wiele drzew. Eliminuję te wymagają pryskania. Niestety. Robale zawsze wlezą do owoca. No może morele nie maja robaków, ale z kolei "gumują".

Jedząc owoc dzielę się z robakiem ;). Wiecie jak się je taka np. śliwkę ;D.

 

Ale:

Był rok 2009. Doskonały rok w szczególności na śliwy. U mnie śliwa "Stanley" (taka podobna do większej "Węgierki", niezwykle smaczna) obrodziła nadzwyczajnie. Pierwsze owoce były oczywiście robaczywe. Jednak potem dojrzewały w wielkiej ilości i praktycznie żadnej robaczywej. Razem zebrałem 4 wiadra 10l z niewielkiego jeszcze drzewa ;).

 

Dochodzę do wniosku, że nie ma problemu z robakami. Jest problem wielkości plonów.

Dobrze że robale nie są wielkości jabłek,

ja męczę się w bloku a całe życie mieszkałem w domku pod lasem:(

Za młodego to i kury były i nutrie na działce, do 20 roku życia duża szklarnia i niesamowity zapach i smak malinówek, potem trawa i internet :)

Chętnie bym wrócił na łono natury.

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

Cze

Grzesiu z tym pryskaniem to troszkę inaczej. Tak na prawde to troche potrzeba dopomóc naszy drzewkom. Trzeba znać terminy i znać dawki. Morele , brzoskwiny i nektaryny nie maja robaków ale chorują strasznie na " kędzieżawość " i mało kto wie że na tą chorobę należy wykonac 2 opryski w sezonie ( w okresie bezlistnym --- listopad i luty ). Czereśnie wystarczy 1 raz trafić na nasionnicę ( teraz w okresie kwitnienia akacji). A paradoksalnie jabłka czy inne owocw kupione od chodowcy paradoksalnie powinny być najlepsze bo on wie kiedy i na co pryskać ( ma informację) jeśli mowa oczywiście o pryskanych. A niestety teraz bez pryskania katastrofa

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Cze Kazek!

;)

Dokładnie tak napisałem kilka stron wcześniej ;).

 

Ponieważ nie mam z reguły czasu wówczas kiedy należy psiknąć, nie robię tego wcale.

I wolę kupić w sklepie ufając, że opryski robili profesjonaliści (terminy, ilości, karencja,...).

 

Na wszelki wypadek owoce i warzywa przed spożyciem zanurzamy w wodzie na kilka minut (zmiękczaja i rozpuszczają się ew. chemikalia) i następnie myjemy pod bieżącą wodą. Ma to też zastosowanie w obliczu bakterii na ogórkach ;).

Cze Kazek!

;)

Dokładnie tak napisałem kilka stron wcześniej ;).

 

Ponieważ nie mam z reguły czasu wówczas kiedy należy psiknąć, nie robię tego wcale.

I wolę kupić w sklepie ufając, że opryski robili profesjonaliści (terminy, ilości, karencja,...).

 

Na wszelki wypadek owoce i warzywa przed spożyciem zanurzamy w wodzie na kilka minut (zmiękczaja i rozpuszczają się ew. chemikalia) i następnie myjemy pod bieżącą wodą. Ma to też zastosowanie w obliczu bakterii na ogórkach ;).

bakterie też potrafią być i w środku np w żółtku salmonella

też staram się pić kranowej wody jak najmniej , nie kupuje przetworzonych wędlin,

mięso ograniczam do indyka jak mogę i wołowego , wędliny czasem coś się samemu zrobi

ale nie da się wyeliminować wszystkiego co jest nawet w podstawowych produktach

to jest chore że jemy skażone jedzenie które wywołuje w ciągu ileś lat problemy zdrowotne schorzenia czy raka

a lekarze praktycznie nie potrafią wiązać chorób czy przyczyn ze złą dietą,

są na youtubie filmiki o surowej diecie i sposobie pomagania organizmowi w oczyszczaniu się aby jego mechanizmy jak najdłużej nas broniły i żebyśmy mogli dożyć późnej starości bez ciężkich chorób, w chwili obecnej dla ciekawości 1 na 2osoby zachoruje na raka, w niedługim czasie nastu lat może to być 1 do 1 a w 50 latach wynosiło to zaledwie 1 na 6 ,

trzeba walczyć o zdrową żywność i to w tej chwili jest chore, ludzie w pędzie życia zapominają o tym do tego stress etc i organizm zaczyna "nawalać"

zdrowa to jest też w sumie slogan tu chodzi o to żeby jeść najlepszej jakości produkty nie przetworzone żeby organizm nie marnował też energii na trawienie ,, długi i ciekawy temat

Focal + Naim

Cze

Mnie zostawiając to wszystko ( spory ogród i folia ) jest po prostu szkoda . Jak widze jak mszyca i inne robactwo atakuje . Szkolę się, czytam i niestety raz na czas trzeba użyć jakiegoś środka. Ważne wiedzieć kiedy i ile. I kiedy można potem jeść owoce. Proste --- w wysoko intensywnych sadach przeciw parchowi jabłoni pryska się 11 do 15 razy. Ale z drugiej zas strony Ci sadownicy wiedza kiedy i jak ( często interwencyjnie ). A działkowicze to lutują jak już drzewo jest zainfekowane -------- i co zdrowsze??? Sam nie wiem.

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

w chwili obecnej dla ciekawości 1 na 2osoby zachoruje na raka, w niedługim czasie nastu lat może to być 1 do 1 a w 50 latach wynosiło to zaledwie 1 na 6 ,

 

1 do 1 to nie będzie nigdy z powodów oczywistych. W latach 50-tych mniej ludzi chorowało na raka, bo po prostu nie dożywali odpowiedniego wieku. wcześniej umierali na coś innego. Rozpowszechnienie się rzadkich kiedyś chorób, to paradoksalnie też zasługa medycyny i lepszej kondycji społeczeństwa. Ludzie dożywają odpowiedniego wieku, żeby na nie zachorować.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Miałem sąsiada działkowego, niestety od kilku lat ś.p. Szlag mnie trafiał jak pryskał drzewka. Przy okazji nie zwracał uwagi, że wiatr zwiewa mgiełkę na nasza stronę.

Pisałem tu wcześniej o jego słynnych pomidorach, jak tłumaczył gościom przy grillu; "zdrowe, prosto z ogródka..."; a poprzedniego dnia biegał po szklarni z sikawką...

 

Ale nie jestem zwolennikiem nawet profesjonalnego psikania.

Kiedyś były odmiany drzew odporne na pasożyty i choroby. Na te pierwsze to głównie obfitym plonowaniem.

 

Obecnie sadownictwo to szczepione na tzw. podkładkach skarlających różne odmiany drzew owocowych. Wygodne dla produkcji wielkoprzemysłowej owoców. Jednak nieodporne na choroby i szkodniki. Stąd tyle oprysków.

 

W domu rodzinnym mieliśmy na podwórku ogródki. Tam było jeszcze wiele tzw. drzew poniemieckich jak się to mówiło. czereśnie wielkości dwupiętrowego budynku, rozłożyste; owocowały niesłychanie i corocznie. Znakomite jabłka, grusze, węgierki, wiśnie. Nie przypominam sonie aby owoce były robaczywe.

 

Niezależnie czego Cie tam uczą w szkołach Kazek, ja pamiętam tamte drzewa owocowe. Cieszy mnie, że powoli wraca się do starych odmian.

Cze

Ja tam po szkołach technicznych jestem. Wieśniak i działkowiec w wyboru i rozsądku. Hehe.teraz dalej są produkowane drzewa ( jabłka ) odporne na parcha jabłoni. Szkoda tylko że to siano . A naajlepsze odmiany chorują jak pieron. Wszystko ma wady i zalety. Czereśni wielkości 2 piętrowego budynku nie opryskasz.A że się teraz reanimuje stare odmiany to inna sprawa. Kto dzisiaj pamięta tzw. grochówkę z jabłek.Wszystko jest dobre tylko z umiarem i rozsądkiem. Czasem jak słyszę "działkowc.ów" jak bielą w styczniu drzewa ----- bo to niszczy robactwo!!!!!!!!!. Jedna z bzdur 1000 lecia. Jak takiemu dziadkoiwi wytłumaczyć że ta czynność ma ochronić pień przed pękanie m z mrozu ( ciemny pień za dnia w styczniu się nagrzeje a w nocy pach!!!!!!!!!).

Pozdr

Do dzisiaj staram się reanimować węgierki na swojwj działce

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Nie opryskasz; ale i nie trzeba było pryskać...

 

Bielenie. Kiedyś podobały mi się obielone drzewka. Obecnie niezupełnie;)

Pewnie, że przeciwmrozowe działanie. Acz, jeśli dziadek ogrodnik mówi, że i na robactwo pomaga to trzeba się nad ta tezą pochylić. Wiele robali wchodzi wiosna z ziemi z powrotem na drzewa. ja stosowałem tzw lepne opaski.

 

Ale to takie dywagacje nie związane z tematem wątku.

1 do 1 to nie będzie nigdy z powodów oczywistych. W latach 50-tych mniej ludzi chorowało na raka, bo po prostu nie dożywali odpowiedniego wieku. wcześniej umierali na coś innego. Rozpowszechnienie się rzadkich kiedyś chorób, to paradoksalnie też zasługa medycyny i lepszej kondycji społeczeństwa. Ludzie dożywają odpowiedniego wieku, żeby na nie zachorować.

nie do końca tak jest ,, zwiększone skażenie w stosunku do 50lat środowiska jedzenia, sprzyja rozwojowi chorób już w młodszym wieku co oznacza że procentowo więcej ludzi jest obarczonych ryzykiem wystąpienia tej choroby, trzeba by dotrzeć do dokładnych statystyk ale ludzie z okresu 50lat mili jeszcze dostęp do jedzenia praktycznie nie przetworzonego przemysł nie był w tej dziedzinie tak wyśrubowany od 50lat jest ewidentnie wszystko chemizowane i to powoduje jak i dodatkowo większe zanieczyszczenie środowiska jak pisałem obciążanie organizmu i takie skutki, niestety ale żyjemy w takim środowisku i trzeba z pełną świadomością akceptować pewne ryzyko.

Focal + Naim

  • Moderatorzy

Postępuję podobnie.

Na ogródku miewałem wiele drzew. Eliminuję te wymagają pryskania. Niestety. Robale zawsze wlezą do owoca. No może morele nie maja robaków, ale z kolei "gumują".

Jedząc owoc dzielę się z robakiem ;). Wiecie jak się je taka np. śliwkę ;D.

 

Ale:

Był rok 2009. Doskonały rok w szczególności na śliwy. U mnie śliwa "Stanley" (taka podobna do większej "Węgierki", niezwykle smaczna) obrodziła nadzwyczajnie. Pierwsze owoce były oczywiście robaczywe. Jednak potem dojrzewały w wielkiej ilości i praktycznie żadnej robaczywej. Razem zebrałem 4 wiadra 10l z niewielkiego jeszcze drzewa ;).

 

Dochodzę do wniosku, że nie ma problemu z robakami. Jest problem wielkości plonów.

niestety kolego, ale musisz zacząć pryskać drzewo, bo inaczej wczesniej czy później złapie parcha, a wtedy jedyne wyjście to wycinka drzewa

 

a wtym roku problemu nie będzie bo wszystkie młode pąki z kwiatami mróz wykończył więc zbiory zerowe, a tak swoją drogą to w ogóle nie widzę pszczół ani nawet os

Edytowane przez stench

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

ludzie z okresu 50lat mili jeszcze dostęp do jedzenia praktycznie nie przetworzonego przemysł nie był w tej dziedzinie tak wyśrubowany od 50lat jest ewidentnie wszystko chemizowane i to powoduje jak i dodatkowo większe zanieczyszczenie środowiska jak pisałem obciążanie organizmu

Prawda.

Tylko mimo to ludzie żyją coraz dłużej i w podeszłym wieku zachowują lepszą kondycję.

W wyniku czego szansa na złapanie raka czy tym bardziej alzheimera wybitnie się zwiększa. Przecież w końcu trzeba na coś umrzeć.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Prawda.

Tylko mimo to ludzie żyją coraz dłużej i w podeszłym wieku zachowują lepszą kondycję.

W wyniku czego szansa na złapanie raka czy tym bardziej alzheimera wybitnie się zwiększa. Przecież w końcu trzeba na coś umrzeć.

nie do końca się zgodzę procentowo zachorowalność na raka przesunęła się w dół tu nie mówimy o 60-70lat ale o 40-50 i to jest przykre

Focal + Naim

Skoro kłamią o wszystkim to może kiedyś... człowiek żył dłużej.

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

To ze ludzie żyją dłużej to po pierwsze statystyka. Każdy kto liczył jakieś dane statystyczne ten wie... W tym przypadku zmniejszyła się umieralność niemowląt... Po drugie dużo danych jest zaczerpnięta z pokolenia " w miarę silnego". Np pokolenie ludzi urodzonych w latach 70-80 nie będzie już takie mocne.

 

 

A teraz polecę wam kolejny wykład:) Tym razem o mięsie. Enjoy

 

ONI dobrze wiedzą jaka jest całościowa medycyna i wymyślili dietę która osłabia, wychładza i... ogłupia. Mięso obniża też duchowe wibracje- nawet politycy to ukryci naziści i szataniści. Ktoś nimi steruje a niedługo będzie mały krach i zaplanowane uderzenie muzułmanów.

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.