Skocz do zawartości
IGNORED

Konkurs Monkey Cable – przetestuj to sam


audiostereo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

zainteresujcie się takim kablem solid core 16awg occ 6N pozłacany, mam go i zapewniam że warto . można kupić z rolki 25stóp i samemu zrobić,

 

 

 

Witaj MIKSON , możesz podesłać link na ten kabelek ? Może masz jakieś ciekawe przygody z srebrnymi , posrebrzanymi DIY ? Także liczę na link z Twojej strony . Pozdrawiam , Maciej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otrzymaliśmy wpłatę od niejakiego użytkownika o nicku DON, który jest zainteresowany testowaniem kabli. Niestety nie widzę w tym wątku wpisu od osoby o takim nicku. Tradycyjnie poprosimy go o kontakt mailowy lub telefonicznych:

 

[email protected]

85 747 97 58

Zapraszamy na profil Triangle Audio Polska

www.facebook.com/TrianglePolska/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Administratorzy

Wszystkich spragnionych testów zapraszamy do naszej kolejnej akcji pod tym linkiem.

Sprawdź nasze recenzje sprzętu w Magazynie Audiostereo:

https://www.audiostereo.pl/magazyn/

 

Chcesz zostać partnerem audiostereo? Zajrzyj tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety, nie wszyscy uczestnicy zdecydowali się poddać weryfikacji, stąd liczba recenzji jest ograniczona. jeden z uczestników rozchorował się nam dodatkowo, więc kabelki trochę poleżały, ale w tym tygodniu jadą do kolejnej osoby, więc wracamy do starego rytmu.

 

 

zapraszam też kolejne osoby do zgłaszania się do wolnych testów Monkey Cable.

Zapraszamy na profil Triangle Audio Polska

www.facebook.com/TrianglePolska/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 tygodnie później...

w związku z faktem, że wszystkie osoby, które pierwotnie chciały kabel przetestować zrobiły to wytypowaliśmy kilka osób do obiecanej niespodzianki

 

tzn dwutygodniowego testu wzmacniacza lampowego Fatman iTube 202

 

http://fatman.rafko.pl/produkty.php?numer_pr=7686,fatman-itube-202-itube202-wzmacniacz-lampowy-klasy-a-stereo-ze-stacja-fatdock

 

 

andrejos1

marteo1981

nutka

frost1971

pawiowy

 

o wyborze decydował głównie poziom rozbudowania recenzji

Zapraszamy na profil Triangle Audio Polska

www.facebook.com/TrianglePolska/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OOOOOOOOO !!!!!!!!!!!

 

Pozytywnych wibracji ciąg dalszy. Niespodzianka bardzo miła i nieoczekiwana.A już myślałem , że temat padł śmiercią naturalną.

 

 

 

Pozdrawiam firmę Rafko i oczekuję na konkrety.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega Andrejos już używał wzmacniacza kilka dni, poza tym, też popracował troszkę w naszym salonie. jak pierwsze wrażenia?

pierwsze wrażenia bardzo pozytywne:) ale o nich dopiero napiszę później!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku muszę przeprosić. Ta recenzja powinna powstać już jakieś 3 tygodnie temu.... Niestety obowiązki, obowiązki, obowiązki.

 

Ale wracając do tematu. Szczerze mówiąc wcześniej raczej nie doceniałem roli kabli. W końcu cóż to za magia przesłać impuls elektryczny z punktu A do punku B? Dlaczego miałbym za to sporo płacić? Dlaczego czasem tyle co za przyzwoity wzmacniacz ze średniej półki? Tak myślałem jeszcze jakieś trzy lata temu. Ale przyszły zmiany w systemie. Nowe głośniki, wzmacniacz, nowy DAC... Przyszła kolej i na kabelki. Przed testem Monkey Cable były to głośnikowe DNM Reson i różne interkonekty (Monster Cable, La Grange i DIY na mikrofonowych Cordialach). Nie były to więc kabelki z wyższej półki. Nie były to też kompletne zestawy. Zdecydowałem się na testowanie kabelków bo czułem, że właśnie ten element może być wąskim gardłem mojego systemu. Szczerze mówiąc myślałem o tym teście jako o początku procesu szukania czegoś co w końcu nada szlif mojemu systemowi.

 

Zadziałałem z „grubej rury”. Nie bawiąc się w grę wstępną wpiąłem najlepsze co znalazłem w pudełku czyli interkonekt Clarity i najgrubsze kabelki głośnikowe.... Przy okazji słowo o doznaniach organoleptycznych... Firma Monkey Cable powinna chyba zwolnić gościa odpowiedzialnego za marketing. Lub wreszcie kogoś zatrudnić ;) To nie są może szczególnie drogie kable ale marketowy drut to też nie jest. Jakiś miły dla oka oplot i coś lepszego od plastikowego worka na kabelki głośnikowe na pewno może zapewnić lepsze, pierwsze wrażenie bez szczególnych nakładów finansowych. Wizualnie, same kable to porażka. Plastik fantastik w dodatku różowy... Odważnie ;)

 

Co innego wtyki. Wielkość wtyczek w interkonekcie budzi szacunek i zaraz później konsternację... Przy próbie podpięcia kabli do urządzenia, posiadaczy gniazd leżących blisko siebie czeka niemiła niespodzianka. Może być ciasno. Bardzo ciasno.

 

Ale zdążając do sedna... Niestety pierwsze odsłuchy przebiegły kiedy moje małe bestie w wieku cztery latka i dziesięć miesięcy kładły się spać. Wiele nie dało się usłyszeć poza tym, że gra jakoś tak fajniej :) Na szczęście pracuję we własnej firmie więc następnego dnia rano mogłem nieco nadrobić. Odsłuch nie był zbyt długi (jakieś 30 minut przed wyjściem do pracy) ale różnica w stosunku do Resonów ewidentna. Przede wszystkim dół. Do tej pory myślałem, że mam problem z akustyką pokoju. To nieco niższe niż standard i w dodatku otwarte na inne pokoje pomieszczenie. Bas zawsze był szczuplutki, dźwięk pozbawiony masy i taki „tranzystorowy”. Teraz okazało się że sprawny basista potrafi poprzez mój system wymasować wątrobę... Zdecydowanie fajne uczucie ;) Drugie co rzuciło mi się na uszy to OBECNOŚĆ. To oczywiście jeszcze nie to czego doświadczyłem na odsłuchu systemy za jakieś 50 000 PLN (wtedy rozglądałem się za wokalistką, która ewidentnie powinna stać między kolumnami). Ale zrobiło się w moim pokoiku nieco tłoczno. Tu wokal, tam perkusja... To wszystko ustawiło się gdzieś wokół głośników. Co więcej, ustawiło się w sposób pozwalający bez kłopotu określić co stoi blisko a co lokuje się gdzieś za ścianą ;) Nie wchodząc w audiofilską poetykę wszystko zrobiło się bardziej prawdziwe. Rzeczywiste. Na tle tych zmian najmniej zwróciłem uwagę na tony wysokie... Te po prostu są... Jako spójny element całego spektrum dźwięku. Są takie jak być powinny. Nie wyrywają się na plan pierwszy. Są po prostu częścią większej całości. Ostre tylko wtedy kiedy ktoś je ostro zagra. Wielbicielom dyskoteki pewnie nie podejdzie ;) Słabo „cykają”.

 

W czasie testu już myślałem o zakupie tych kabelków. Najpierw o głośnikowych by wydawało mi się, że zmiana interkonektów na coś z własnej szuflady nie przyniesie negatywnych skutków... Błąd. Z żadnym z odgrzebanych kabeli dźwięk nie zyskiwał tyle materii. Było lżej, i mniej prawdziwie. Zmiana na tańsze interkonekty Monkey niestety też nie przyniosła nic dobrego. Nie będę wchodził w szczegóły ale po pięciu minutach Clarity znów wylądowały na swoim miejscu. W tym momencie myślałem, że ten test to dobry moment na wypożyczenie jeszcze kilku kabli i wybranie tego właściwego, ale... Teraz będzie mało romantycznie ;) W przeddzień odesłania przewodów do kolejnego testera, siedząc „na tronie” doszedłem do wniosku, że jeżeli nawet w tych okolicznościach, zza drzwi, słyszę różnicę na plus nie ma na co czekać. I tak kabelki zostały u mnie. Raczej na dłużej ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na razie zobaczymy w jakim stanie wróci do nas wzmacniacz - jeśli przyjedzie nienaruszony mimo wojaży po całej Polsce myślę, że uda się wypożyczać go dalej.

 

myślę, że któryś z Kolegów założy nowy wątek z recenzją Fatmana i tam będziemy na bieżąco zajmować się sprawą

Zapraszamy na profil Triangle Audio Polska

www.facebook.com/TrianglePolska/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na razie zobaczymy w jakim stanie wróci do nas wzmacniacz - jeśli przyjedzie nienaruszony mimo wojaży po całej Polsce myślę, że uda się wypożyczać go dalej.

 

myślę, że któryś z Kolegów założy nowy wątek z recenzją Fatmana i tam będziemy na bieżąco zajmować się sprawą

 

Było by super Panie Andrzeju

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 6 miesięcy temu...

Witam,pragnąłbym odświerzyc temat.

W związku ze zmianą systemu/tranzystor-lampka/podjąłem poszukiwania odpowiedniego okablowania do lampy. Przetestowałem u siebie różne firmy i mam pewne spostrzeżenia. Pragnąłbym jeśli jest to jeszcze możliwe odsłuchac Monkey Cable z serii Clarity Diamondback głośnikowe i interkonekt/jestem potencjalnym klientem/.

Dlaczego ta prośba w miarę możliwości dystrybutora?

Otóż nikt nie sprawdzał kabelków w systemie lampowym SET.Dysponuję triodą SET na diabełkach+sterujące 6sn7+kolumny Minas Anor IIIs+dac na WM 8740+ponoc niezły słuch i chęci.

Oczekuję odzewu.

Pozdrawiam wszystkich melomanów.

Dziecko

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 5 miesięcy temu...

Chętnie też przetestuje obydwa kabelki głośnikowe.

sprzęt jak poniżej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Atoll IN200 Signature, CD-Primare CD-31, Pioneer PL30LII, preamp Buphono, Kolumny-Tannoy XT8F, Kabel gł.-Tellurium Q Ultra Blue, DAC SMSL SU-9, Streamer Raspberry Pi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

Dzieki uprzejmości firmy „Rafko”, dotarła do mnie para kabelków Monkey Cable Clarity.

Bardzo ładne kabelki o przekroju 2 x 3,3mm, zakończone po obu stronach firmowymi bananami.

 

Sprzet jaki posiadam i na którym testowałem:

Wzmacniacz Onkyo Integra A-8780

CD Sony CDP-X222ES

Interconnect Eagle Cable MC60

Głosniki Roth Audio Oli 30

Kable głośnikowe podłączone w BI-Wiringu

-dół-Jantzen Denmark Audio 2x2.5mm,

-góra .OELBACH KABLE T.M./ Germany Stream Line 2 x 2,5

Na pierwszy ogień poszła płyta Evy Cassidy-Eva by Heart i pierwsze wrażenie to poprawa góry pasma i środka, instrumenty poukładały się tam gdzie powinny być, dźwięk zrobił się taki hmm?? Jakby tu określić? Plastyczny, delikatny. Najbardziej zmieniło się brzmienie werbla, miałem wrażenie jakby ktoś uderzał w niego tuz przede mną na żywo..

Druga płyta Patricia Barber-Cafe Blue, bongosy w pierwszym utworze brzmiały bardziej realistycznie.

Ogólnie i tutaj środek i góra bardzo piękna, w sumie można by było powiedzieć róznica tak jakby pokrętło „treble” dać o dwie kreski do przodu.

Ktoś na pewno zapyta, po co wydawac tyle kasy jak można tak właśnie zrobić?

Niestety w trybie „Direct” nie ma takiej możliwości, a jakość dźwięku jest zauważalnie lepsza.

Nie napisałem nic dolnych rejestrach, bo nie usłyszałem żadnych zmian. Skoro zadnych zmian przy basie nie było, więc pod bas dałem mój kabel Jantzen-a , a na góre Monkey Cable.

Efekt ten sam co na samych Monkey Cable.

Następna płytka Iron Maiden- Somewhere In Time , gitara basowa bardzo sprężysta, wyraźne bicie stopy. I cos z elektroniki J.M.Jarre Equninoxe, dużo nowych a może innych dźwięków, albo po prostu kiedys tego nie zauważałem, dźwięki się nie zlepiają , jest ich wszędzie pełno z dobra lokalizacją ,

Ogólnie kabel żywy, subtelny z dużą precyzją, nie oferuje praktycznie żadnych zmian w dolnych partiach, ale akurat w moim systemie niczego mi tam nie brakuje.

Czy kupiłbym takie kable? Hmm? Gołe kable za 260pln do mojego systemu TAK, niestety konfekcjonowane 575pln, a to już spory wydatek i do systemów budżetowych takich jak ja posiadam to już za drogo.

Na koniec , chciałbym podziękować firmie „Rafko”, za udostępnienie przewodów do testów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Atoll IN200 Signature, CD-Primare CD-31, Pioneer PL30LII, preamp Buphono, Kolumny-Tannoy XT8F, Kabel gł.-Tellurium Q Ultra Blue, DAC SMSL SU-9, Streamer Raspberry Pi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

Stereo:

Źródło: Arcam RDac + zasilacz Tomanek

Wzmacniacz: Roksan Kandy MkIII

Głośniki: Monitor Audio Rx6

RCA: Acrolink 2110 II

Przewody głośnikowe: Scan Cable Blues 2 2x3,5 ultra ofcu

 

Pokój ok 30m2, parkiet, dywan, umeblowany,

 

Po przeprowadzce i utracie części elementów wytłumiających okazało się że moje stereo gra zbyt ciepło. Jest zbyt rozlazły bas a wysokie tony nie są dostatecznie eksponowane. W poprzednim pokoju miałem biblioteczki, tapety, ciężkie zasłony i szczelnie pokrytą podłogę wykładzinami. Nowoczesny, przestronny salon nieco zawstydził mój sprzęt, który okazał się być nierzystosowany do rzeczywistości ;) Naturalną próbą poprawienia stanu rzeczy była wymiana przewodów głośnikowych lub RCA na takie z domieszką srebra. Niestety RCA Chord Cameleon silver plus wytarł z mojego systemu wszystkie barwy a głośniówki ze szpuli z Nautilusa zdawały się siać wysokimi tonami oderwanymi od reszty pasma. Zniechęcony tym doświadczeniem dałem sobie spokój z poszukiwaniami na kilka miesięcy ciesząc się tym co mam. Konkurs w AudioStereo dał okazję do zrewidowania mojego poglądu o łączeniu miedzi i srebra w przewodach.

 

Pierwsze w system wpiąłem przewody głośnikowe Diamondback

Wystarczyło parę sekund by usłyszeć różnicę. Przewody dały bardziej bezpośrednią średnicę. Wyczyszczone zostały brudy jakie oddzielały mnie od wykonawców w studiu. Wszystko stało się bardziej sugestywne, prawdziwe, nieco bardziej dynamiczne. Cały czas pozostawałem po zdecydowanie ciepłej stronie brzmienia. W tej kwestii przewody prawie niczego nie zmieniły. Wychwycenie pozostałych różnic zajęło mi już kilka minut ponieważ nie były aż tak narzucające się. Bas stał się krótszy, mocniejszy ale schodził równie głęboko. Wysokie tony mocniej i częściej dawały o sobie znać. Skraje pasma nadal nie powodowały nadal zmęczenia słuchaniem muzyki nawet gdy w utworze bardzo eksponowane. Wszystko było lekko zaokrąglone, homogeniczne, płynne. Muszę przyznać że przewody idealnie wpisały się w mój gust i potrzeby. Niczego nie straciłem a wiele zyskałem. Zwarzywszy że po przychlnych recenzjach w naszym kraju cena audio zaczyna rosnąć... hmm strach takie opinie zostawiać na forum.

 

Drugie podpiąłęm RCA Clarity Analogue

W systemie pozostały już przewody głośnikowe Diamondback jako że na samą myśl o próbie ich odpięcia bolały mnie ręce. I w tym przypadku, zaraz po wpięciu w tor nowego elementu, różnicę łatwo się dało wychwycić. Bas stał się naprawdę szybki i bardzo mocny. Wysokie tony sypały się przy każdej okazji. Ale moje odczucia nie były już tak jednoznacznie pozytywne. Największą stratą jaką natychmiast odczułem to barwy wybrzmień. Acrolink ma manierę podkreślania i wypełniania każdego wybrzmienia. Przez co instumenty akustyczne brzmią najbliżej tego co pamiętam z koncertów. Clarity Analogue pokazał brzmienie jakie kojarzę ze stereo u kolegów. Dźwięki wypełnione barwą, ale krawędzie ostro zakończone. Czasem mnie się to bardzo podobało a czasem odtrącało. O ile ACDC pokazało jeszcze więcej energii to Raz Dwa Trzy straciło swój romantyzm.

 

Co ważne w mojej recenzji, a czego osobiście doświadczyłem. Ten sam system w różnych pomieszczeniach może pokazać zupełnie różne brzmienie. Dlatego te same przewody, jak i inne elementy systemu są tak różnie opisywane przez kolejnych recenzentów. I nie ma w tym żadnego spisku.

 

Wszystkich melomanów i audiofilów serdecznie pozdrawiam.

Grzegorz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źródło: Marantz CD6002

Wzmacniacz: Xindak A06

Głośniki: Monitor Audio RS5

Konektory: Real Cable CA1801, Audionova Proteus

Przewody głośnikowe: QED XT350

 

Pokój ~ 20m2, dywan+parkiet, umeblowany.

 

W związku z niemal transparentny Marantzem w zestawie, moje niemal ciągłe eskperymenty z biwiringiem i konektorami zmierzały w stronę wyraźniejszego zaznaczenia dolnej średnicy i samego dołu pasma. Nie chodziło rzecz jasna o to, żeby dudniło, lecz by pojawiło się elegantsze wypełnienie. Konfiguracje z przewodami z samej miedzi o dziwo nie były wystarczające (dół się rozmemłał, piękna góra MA straciła blask). Koniec końców generalnie zacząłem po czasie dzielić płyty na te dobrze nagrane w studio i na te 'płaskie'. Niektórzy powiedzą - poddałem się. I wtedy pojawiła się możliwość przetestowania zestawu kabli Monkey Cable Clarity (Dzięki firmie Rafko). Po otrzymaniu kabli zafundowałem sobie godzinkę 'czyszczenia' zmysłu odsłuchowego podłączając zestaw jakimiś zwykłymi plecionkami miedzianymi i...

 

 

Przewody głośnikowe Clarity Diamondback

 

Na pierwszy rzut oka kable wyglądają uczciwie i stonowanie. Nie ma kiczowatego przepychu ale nie ma i ubóstwa - kabel o średnicy 2x3,3mm2, w przeźroczystej izolacji pod którą przebiegają gustownie splecione posrebrzane miedziane trzewia kabla. Wszystko zakończone pozłacanymi wtykami bananowymi (uwaga, banany wyglądają solidnie, lecz w moim egzemplarzu testowym komuś udało się jeden z nich lekko wygiąć). Ponieważ nie są kierunkowe, na szybko wpinamy w system i zaczynamy poszukiwania nowego wymiaru brzmienia...

 

Na początek subtelnie z Loreeną Mckennitt. Naszym zmysłom ukazuje się cała plejada dźwięków pojawiających się wokół nas, a wokal trzyma sprawnie całość sceny w ryzach. Jest miejsce na soczyście wybrzmiewający dół, średnicę, że o błyskotliwej górze nie wspomnę. Dźwięki radośnie odrywają się od kolumn i wędrują sobie wokół słuchacza - absolutnie żadnego efektu 'stłamszenia' i zduszenia któregoś z pasm. W porządu, po prostu uwielbiam Loreenę i to co pojawia się w jej nagraniach przypuszczalnie nawet odsłuchane Kasprzaku by mnie zachwycało...

 

No to teraz nieco wyraziściej, ale z patyną - Benny Goodman i przegląd staroci z ubiegłego wieku. Jazzowo-swingująca orkiestra w niezłym remasteringu również bez problemu uwolniła cały swój potencjał. Smaczki takie jak kotły w tle, czy inne 'głuche' brzmienia są w pełni rozpoznawalne i nie przypominają mlaśnięcia ręką o tapczan. Ale ta muzyka to głównie średnica z zacięciem w wyższe rejony. Klarnety, trąbki i cała reszta dość charakternych instrumentów bez kompleksów i nienatarczywie pląsa sobie w naszej okolicy. Choć na jednej płycie na pewno znalazły by się z dwa nagrania, które jednak zbyt świdrują wysokimi tonami w uszach. Lecz czy to wina zestawu lub kabli...

 

Dość tego zadęcia. W odtwarzacz wędruje nieco bardziej hałaśliwa klasyka, czyli Deep Purple in Rock. Łoohoo... Pomimo, że do tego remasteru można mieć jakieś zastrzeżenia, to generalnie duch analogowy został i słychać go wyraźnie. Co istotne, pomimo natłoku informacji w dolnym paśmie, kable + zestaw radzą sobie nieźle - analogowy bas jest całkiem skutecznie kontrolowany i nie rozlewa się w jedno wielkie 'buuuu'. Można by rzec, analogowy chaos pod kontrolą. Potem to już było z górki - DP i ich Made in Japan, następnie Thin Lizzy (wybornie podkreślony matowy wybrzmięk wokalu), Nazareth (The Newz, Big Dogz - nowa jakość brzmienia + McCafferty w wybornej formie), MotorHead i tak dalej i tak dalej...

 

Im dłużej słuchamy, tym bardziej człowiek się przyzwyczaja do charakterystyki grania zestawu z Diamondback i nawet jeżeli nie odbiega ona wyjątkowo od tego, co prezentowało wcześniejsze połączenie, to również niczego nie psuje w sposób uchwytny. Czasem zatem na to, aby do zestawu dołączył konektor.

 

Konektor Clarity Analogue

 

Ekstrawagancja czerwień w połączeniu z wybornie wyglądający, masywnymi wtykami - tak można streścić atrakcyjny wygląd tych przewodów. Rozkręcenie wtyku ukazuje solidne lutowanie i staranność wykonania.

 

Po wpięciu do zestawu szybkie porównanie - płyty które przedtem grały, grają ponownie. Czy coś się zmieniło? Rządne zmiany zmysły sugerują nieco bardziej krótszy i twardszy bas (ale nie głębszy). Góra bardziej wdzięczna, niż przy konektorach z samej miedzi. Absolutnie do niczego nie można się przyczepić. Pozstaje zatem crash test - do odtwarzacza wędrują słabsze, płasko nagrane płyty, z mizerną dynamiką. I... Cudu nie ma. Któż by go zresztą oczekiwał, skoro kable to jednak subtelne muśnięcie w końcowej fazie wielkiego stworzenia, którego autorem są bogowie dźwięku. Płyty źle nagrane grają po prostu źle. Dopiero gdy do akcji włączymy korektor, jesteśmy w stanie wyciągnąć z nich nieco życia. Transparentny zestaw + transparentne kable absolutnie tego nie zrobią - i chwała im za to. Dzięki temu, nie nabieramy złudzeń.

 

Rzeczony zestaw odtwarzał przez parę dni muzykę przeróżną, w większości jednak nacechowaną brzmieniem i manierą lat 70. Wszystko było czytelne, przestrzenne (poza przypadkami które wspomniałem wcześniej). Nic się nie kleiło do kolumn, czasem tylko w bardziej zatłoczonej od instrumentów przestrzeni (np. Hawkwind), odnosiło się wrażenie, że nie do końca wszystko za sobą nadąża. Jakikolwiek inny wykonawca z wybodrębnionymi i kategorycznymi brzmieniami rysował i rozprzestrzeniał się wokół nas gwarantując błogi uśmiech zadowolenia na twarzy, absoluetnie nie męcząc (i dźwięk nie męczył i uśmiech). Wyjątkiem mogą być osoby wrażliwe na górę pasma - w moim przypadku była ona momentami zbyt wybitna. Nie do końca przekonało mnie wykonanie muzyki poważnej w takim zestawie - lecz i wcześniej miałem z tym problemy - a może bardziej z nieokreślonymi oczekiwaniami. Co tu też ukrywać - nie wszędzie i nie na każdym zestawie zagra to w ten sam sposób.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.