Skocz do zawartości
IGNORED

Tajemnice kabla sieciowego


kolczas

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Rozumiem, że Kolega dysponuje takim laboratorium, rozumiem że to zaproszenie na sesję, aby próbki poddać badaniom.

 

 

 

Nie, niestety dysponuje tylko starym oscyloskopem, generatorem funkcyjnym oraz paroma programami, pozwalajacymi dokonywac analizy widmowej, ale nie jest to sprzet wyszukany i pozwala raczej na pomiary pogladowe.

Sądząc z wypowiedzi Kolegi, wyglada na to, ze Kolega ma dostep do wyrafinowanego sprzętu, dlatego pytam z czystej ciekawosci.

Interesuje mnie również aparat matematyczny stosowany przez Kolegę - wdzięczny byłbym za kilka słów na ten temat.

 

 

Rozumiem, że Kolega dysponuje takim laboratorium, rozumiem że to zaproszenie na sesję, aby próbki poddać badaniom.

 

 

 

747 - zaproponuj metodę badania przyrządami tych twoich kabelków. Jestem bardzo ciekawy w jaki sposób je badasz.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Dzisiejszy czas umożliwia dokonywanie pomiarów w miejscach gdzie znajduje się potrzebna aparatura.Ot co.

Proszę też uwzględnić w swoich rozważaniach fakt, możliwości wspomagania się wiedzą innych ludzi, specjalistów, naukowców, pomiarowców, to bardzo cenne.Ale i tak NAJWAŻNIEJSZY jest pomysł.

To POMYSŁ warunkuje dalszy tok postępowania, to od jego jakości zależy to co uzyskamy w wyniku jego badań, pomiarów, ewentualnego wdrożenia.

To jest klucz.

Jeżeli ktoś posiada pomysł to posiada już wszystko, reszta to szczegóły, nie warte wzmianki.

 

Są odkrycia, czy wynalazki, które są tak oczywiste, że pomiar nie jest żadną koniecznością.

Można zmierzyć czy koło jest okrągłe, albo czy linia jest prosta i to pewnie za pomocą bardzo wyrafinowanych metod.

Ale dla tego, kto wymyślił koło, czy określił prostą, nie ma to znaczenia, koło pozostaje nadal tym samym kołem zarówno przed jak i po dokonaniu pomiaru, dalej spełnia tę samą funkcję.

Podobnie rzeczy się mają kiedy dane zjawiska dotyczą "audio"

Dlatego szanując pomiar, nie czuję się specjalnie ograniczony, kiedy dana wartość nie posiada jeszcze ujęcia liczbowego, ponieważ zawsze można to zrobić, nie widzę tu przeciwwskazań.

Ale nie jest żadną wadą jeśli ktoś bazuje na przesłankach intuicyjnych, a pomiarom poddaje dopiero gotowe rozwiązania.

Długoletnia praktyka powoduje tak ogromne wyczulenie zmysłów, że wystarcza to zakresu przedmiotowego działania, w tym akurat aspekcie zagadnień.

Najważniejszą jednak i podstawową przesłanką, aby być bardzo ostrożny w materii badań zjawisk "audio" jest fakt, że muzyka jako taka, ale będąca w praktyce przebiegiem elektrycznym, wymyka się poddawaniu ścisłym określeniom.

Można mieć piękne dane na papierze, a urządzenie może nie grać - używając potocznego języka.

Dlatego podstawowym kryterium w audio jest wiedza dotycząca uwarunkowania, kiedy dochodzi do takich sytuacji, jakie elementy warunkują fakt "grania" bądż nie danego urządzenia, czy również kabla przykładowo.

 

Pozdrawiam.

Wobec braku konkretów, a zwłaszcza konkretów w kwestii stosowanego przez Kolegę aparatu matematycznego nie mam więcej pytań.

Pomysł, intuicja, superwyczulone zmysły to niestety za mało, aby zbudować jakieś działajace urządzenie własnej konstrukcji i własnego projektu.

"Pomiary są ważne,ale nie są celem samym w sobie.Dla mnie to po prostu potwierdzenie moich przemyśleń.0,003 kontra 0,001-i co z tego?"

 

Ken Ishiwata

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

Nic z tego, tylko spróbuj zaprojektować chociażby tylko końcówke mocy bez obliczeń, bez najprostszych pomiarów i oczywiscie bez programów symulacyjnych. Życzę powodzenia i radzę przygotować spory pojemnik na spalone półprzewodniki ;-)

I jeszcze 2 cytaty a propos kabli sieciowych

 

"W dzisiejszych czasach,ze względu na to,ze cyfrowe urządzenia generują dużo

szumu,kable zasilające są bardzo ważne.Wpływ urządzeń elektrycznych na brzmienie jest niewiarygodnie duży."

 

"Każdy dom czy mieszkanie jest inne.Są kable,które będą dobrze się sprawowały

w jednym pomieszczeniu,ale nie ma gwarancji,że spiszą się równie dobrze w innym.Dlatego trzeba zachować dużą rozwagę."

 

Ken Ishiwata

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

Wszystko to prawda (za wyjatkiem tego, że sieciówka nie jest dobrym filtrem), nie zmienia to jednak faktu, ze bez podstaw niczego sie tutaj nie zdziała. A Ken Ishiwata, mimo swoich niewatpliwych osiagnięć staje sie powoli bardziej marketingowcem niz specjalistą od urzadzeń audio. Szkoda.

Wobec braku konkretów, a zwłaszcza konkretów w kwestii stosowanego przez Kolegę aparatu matematycznego nie mam więcej pytań.

Pomysł, intuicja, superwyczulone zmysły to niestety za mało, aby zbudować jakieś działajace urządzenie własnej konstrukcji i własnego projektu.

Wygląda na to, że Kolega jest egzaminatorem, niestety proszę zrozumieć ograniczenia moich wypowiedzi.

Nie czuję się ani przygotowany do takiego egzaminu, ani nie czuję potrzeby jego odbycia, ani nie uważam Szanownego Kolegi jako tego, który byłby tą osobą, która miałaby, do przeegzaminowania mnie jakieś specjalne kompetencje - to wynika oczywiście z lektury wpisów dotychczasowych Szanownego Pana.

Brakuje Koledze kompetencji na poziomie elementarnym, jak i wszystkim tym, którzy w tonie podobnym do Kolegi dołączają do huru krytyki moich dokonań.

Ciekaw jestem z jakich pozycji Szanowni Koledzy prowadzą tą inwazję.Jest ona symptomatyczna dla środowiska w jakim się poruszamy.

Ogólna rozpanoszona głupota, powodowana lenistwem, pomyleniem w życiu wszystkiego z wszystkim może być tu przyczyną.

Dodatkową częstą przyczyną tak wyrażanej frustracji jest brak zadowolenia z własnych dokonań, pustka intelektualna oraz wypalenie zawodowe.

Odwiedziłem ostatnie AudioShow, widać tam było oznaki zmęczenia i totalnego znużenia w branży u większości bynajmniej polskich wystawców.Slogany za jakimi Szanowni Koledzy starają nieudolnie ukryć swój prawdziwy stan ducha, odnośnie bynajmniej własnej pozycji w hierarchii dyscypliny "audio", są zgrane już od dawna, przeznaczcie je sobie na inny zbożny cel, albo nie wyprztykujcie się z nich wszystkich od razu.

Stwierdzenia typu - ty koleś ściemniasz, bo jak nic nie napisałeś to nie możesz być pracownikiem naukowym, są genialnym obrazem zwykłej zazdrości.

Nie jestem żadnym naukowcem, nie posiadam żadnego formalnego wykształcenia ani tytułu naukowego, ale nie przeszkadza mi to w prezentowaniu takiemu właśnie środowisku rozwiązań, które przyprawiają ich o zawrót głowy, powodują nerwowość jeszcze większą niż tu niektórzy z Państwa są skłoni zaprezentować.Dla tego nie jestem zdziwiony traktowaniem w ten a nie inny sposób.

 

Za stary już jestem na te numery Szanowni Panowie.

Jeśli kogoś interesuje naprawdę najwyższa z możliwych jakość dżwięku, to nie będzie pytał się warunki pomiaru, czy przytaczał przykłady zachowań zagranicznych guru.

Jeśli tam są, jeśli gdziekolwiek są, to chwała im zam to że poświęcili swoje życie, na to aby uczynić postęp i aby z tego postępu mogli czerpać również i inni, moja skromna osoba również.I czynię to czerpię wiele z dokonań innych ludzi, szanuję te dokonania i jestem pełen podziwu dla geniuszu wielu z nich.Bez nich, bez ich dorobku, nie można byłoby wiele dokonać.Są one jak drogowskazy, jak latarnie, należy odkryć tylko KOD w jaki sposób zostały dokonane, po odkryciu tego KODU można już przystąpić do samodzielnego działania, do kontynuowania tego co zaczęli wielcy poprzednicy.

 

Rozumienie zagadnień następuje po bardzo wielu latach Drodzy Panowie.

 

Wiedzieć nie znaczy rozumieć.

Możecie nawet bardzo dużo wiedzieć, jeszcze więcej się domyślać, możecie mieć wyniki pomiarów, możecie posiadać laboratoria i może kiedyś do Was przyjść jakiś człowiek i spytać - a może zrobić to w ten sposób?

Możecie zbadać ten sposób, i sposób ten może okazać się bardziej trafny od innych sposobów, badanych w laboratoriach całego świata przez wiele lat.

Taka jest natura pomysłu.To jego siła.

Nie można zmusić nikogo, ani nauczyć wpadania na trafne pomysły.

Pomysł wypływa z wewnątrz, to głos wewnętrzny, który każe nam zrobić to czy tamto, w taki czy inny sposób.Nic więcej.Ten sam głos wewnętrzny powie nam co z tego pomysłu będzie, czy jest to ostateczne rozwiązanie, czy krok na drodze do dalszego rozwoju, to bardzo ważne, bo pozwala uniknąć błędów.

 

Więcej wiary w siebie Panowie, więcej samozaparcia i dyscypliny, a osiągniecie sukces, własny wielki sukces, oszczędzicie przez to na zdrowiu.

Szczęśliwi ludzie mniej chorują.

 

 

Pozdrawiam.

 

I jeszcze 2 cytaty a propos kabli sieciowych

 

"W dzisiejszych czasach,ze względu na to,ze cyfrowe urządzenia generują dużo

szumu,kable zasilające są bardzo ważne.Wpływ urządzeń elektrycznych na brzmienie jest niewiarygodnie duży."

 

"Każdy dom czy mieszkanie jest inne.Są kable,które będą dobrze się sprawowały

w jednym pomieszczeniu,ale nie ma gwarancji,że spiszą się równie dobrze w innym.Dlatego trzeba zachować dużą rozwagę."

 

Ken Ishiwata

Dla mnie stwierdzenia te są oczywiste, posługuje się tym rodzajem wiedzy od wielu lat, to banał nie warty wzmianki.Przyczyny tego stanu rzeczy są również oczywiste.

Poznałeś Ken`a?

A co to ma do rzeczy ? Trzeba go znać osobiście,żeby cytować jego wypowiedzi?

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

Dodam jeszcze, do tego co jest napisane przez Kena, że szczególnie dużą rozwagę należy zachować dokonując oceny danego człowieka.

Szczególnie jak nie znamy żródła inspiracji czy pobudek jakimi się dany człowiek kieruje dokonując takich czy innych działań.

Stwierdzenia typu - ty koleś ściemniasz, bo jak nic nie napisałeś to nie możesz być pracownikiem naukowym, są genialnym obrazem zwykłej zazdrości.Nie jestem żadnym naukowcem, nie posiadam żadnego formalnego wykształcenia ani tytułu naukowego, ale nie przeszkadza mi to w prezentowaniu takiemu właśnie środowisku rozwiązań, które przyprawiają ich o zawrót głowy, powodują nerwowość jeszcze większą niż tu niektórzy z Państwa są skłoni zaprezentować.

 

Widzę że taki mały pstryczek w moją stronę...

Pierwsza sprawa jest taka, że nie mam powodów by być o cokolwiek zazdrosny. Myślę, że dziedziny wiedzy w których się poruszamy, są zgoła tak odmienne, że nie ma takiej możliwości bym miał być o co...

Twoja poprzednia wypowiedź pozwalała jasno wnioskować, że nie masz nic wspólnego z nauką samą w sobie, (co może nie wprost właśnie potwierdziłeś). Zrobiłem to tylko dla tego, że w sposób nieprzyjemny starasz się autoprezentować jako autorytet naukowy w pewnej kwestii. Podstawą do takiego stanowiska mogło by być wykształcenie ( gdzie podałeś iż takowego nie masz) potwierdzone tytułem naukowym, lub osiągnięcia z konkretnej dziedziny uhonorowane w jakiś sposób (np zobacz jak się zdobywa tytuł doktora ze ścisłych dziedzin wiedzy albo z drugiej strony w medycynie) gdzie pewne osiągnięcia są honorowane, nie inaczej jak tytułem naukowym...

 

Teraz wspominasz o rozwiązaniach, które są prezentowane środowisku naukowemu (po opisanej przez Ciebie reakcji rozumiem że bez entuzjazmu). Na pewno zostałeś poproszony o podstawę teoretyczną, która pozwala przyznać słuszność twoim rozwiązaniom. Jeśli tego nie zrobiłeś to twój pomysł skończył w szufladzie, bo inaczej musiał byś zaprezentować, iż dane rozwiązanie działa i obudować to teoretycznie. Tutaj kłaniają się pomiary, badania wdrożenie pewnych rozwiązań do instalacji przemysłowej, czegokolwiek czego tyczy się twoje rozwiązanie. No i tutaj nie musisz mieć tytułu naukowego wystarczy, że doczytam się że jesteś autorem danego rozwiązania.

 

Tak teraz Cię poproszę byś w konkretny sposób zaprezentował rozwiązania technologiczne (nie wiem z jakiej dziedziny), które zostały przyjęte i zaadaptowane wraz z opisanym procesem wdrażania danej technologii (o których oczywiście wcześniej wspomniałeś). To pozwoli w jakiś sposób ustosunkować się do twoich osiągnięć i wizerunku autorytetu na jaki chcesz aspirować.

Od razu przypomnę jeśli będziesz zamierzał powoływać się na czyjeś słowa, ważna jest źródło. W nauce cytuje się wiele rzeczy wraz z przypisem, po to by móc zweryfikować badania, które w sposób empiryczny popierają daną teorię (by nie okazało się to czczym gadaniem).

Osobiście nie kwestionuję twoich "przemyśleń" lecz jeśli nie przytoczysz żadnego badania, które pozwala wnioskować, przewidywać zachowanie wymyślonego przez Ciebie rozwiązania to nie mamy o czym rozmawiać. Sprawa jest o tyle prosta, że każde rozwiązanie ma podstawę teoretyczną, która ma określoną moc predykcyjną i jest poparte badaniami.

 

Widzisz w nauce nie aprobuje się pisania i mówienia o czymś nieudokumentowanym. Więc jeśli przedstawiasz się jako ktoś, kto jest ponad obecną naukę to pozwól, że bez trudu odpowiesz na moje pytanie na zasadach w jakich funkcjonuje nauka.

 

Teraz jeszcze raz powtórzę swoje pytanie. Jakie rozwiązania technologiczne z twojej strony, pozwalają Ci w sposób niekwestionowany występować w roli autorytetu? No i ja osobiście będę wdzięczny, bo będę znał przypisany przez Ciebie obiekt zazdrości, któremu tak uległem...

 

Nie traktuj mojej wypowiedzi złośliwie ale chcę po prostu właściwie ustosunkować się do twojej osoby.

 

Pozdrawiam Arczi

A co to ma do rzeczy ? Trzeba go znać osobiście,żeby cytować jego wypowiedzi?

Ma.

 

Przytaczacie jakieś nazwisko i forumowa gawiedź ma przyjmować cytowane nazwisko jako prawdę objawioną.

 

Powołujecie się na zjawiska fizyczne i wszyscy mają paść na kolana. Przecież rzeczywiście w świecie fizyki ciała stałego jest wiele hipotez i niepewności. Nawet jak zostaną rozwikłane zjawiska przewodnictwa pójdziecie dalej, do fizyki cząstek elementarnych; usłyszycie istnienie Bozonu Higgsa... ;)

 

Już słyszycie jitter na poziomie 10ps, pułapki basowe wysysają fale stojące ;)...

 

Tymczasem postrzeganie człowieka jest tysiące razy mniej czułe niż przedstawione zjawiska.

 

A Pan Ken to wygaduje również zwyczajne banialuki.

 

A propos powoływania się na nazwiska.

Poniżej sprzed lat cytowany jakiś gostek produkujący śmieciową markę Krell; znacie?

 

W innym wątku przytoczono wypowiedź z Danem D`Agostino (Krell). Pod koniec interesującego wywiadu, o kablach sieciowych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dla leniwych wyciąg:

 

Pyt:

Inną zmianą jaką zauważyłem w waszych najnowszych końcówkach,

jest rezygnacja z kabla sieciowego przymocowanego na stałe do

wzmacniacza. Czyżby kolejna zmiana filozofii firmy? A może znak czasu?

 

Odp Krell`a:

OdpowiedŸ jest znacznie bardziej banalna. Nasze wzmacniacze stały

się tak duże, a dołączone do nich kable zasilające tak grube i ciężkie, że

stało to się problemem podczas ich pakowania i przenoszenia. Wielokrotnie

mielioemy do czynienia z sytuacją, gdy wtyk dołączonego kabla rysował

w transporcie obudowę. Z tego względu postanowilioemy się ich pozbyć.

Kabel jest oczywioecie dalej dostarczany ze wzmacniaczem, aczkolwiek teraz

łączy się z nim przez specjalne gniazdo IEC o obciążalnooeci 20 A, lub jak ma

to miejsce w przypadku największych konstrukcji – specjalne gniazdo

trójfazowe. Nie można jednak zapominać, że przyczyną dla której

stosowalioemy nieodłączone kable sieciowe był fakt używania przez naszych

klientów egzotycznych kabli zasilających, z których większooeć jest

niefachowo zaprojektowana. Możesz wierzyć lub nie, ale naprawdę trzeba

być inżynierem, aby prawidłowo zaprojektować kabel zasilający. A większooeć

ludzi je produkujących nie miało z techniką nic wspólnego.

 

Pyt:

W takim razie, czy prawidłowo zaprojektowany kabel zasilający,

bo i takie na pewno można znaleŸć w szerokiej ofercie tego typu

produktów znajdujących się na rynku, może sprawić, że wzmacniacz

zagra lepiej niż z kablem, który dostarczacie w komplecie?

 

Odp Krell`a:

Nie. Jedyne co może zrobić to sprawić, że zagra gorzej. I powód jest

bardzo prosty – możesz sprawić, że zagra gorzej, jeżeli kabel będzie zbyt

cienki i nie będzie w stanie dostarczyć całej energii wymaganej przez

wzmacniacz. Albo nie będzie prawidłowo ekranowany lub nie będzie miał

konstrukcji skrętki, co sprawi, że w kablu pojawią się zakłócenia RF. Nie

można sprawić, aby wzmacniacz zagrał lepiej, ponieważ kabel który

dostarczamy razem ze sprzętem ma odpowiedni przekrój, odpowiednią

konstrukcję i jest ekranowany. Ostatecznie i tak musisz wetknąć taki kabel

do gniazdka w oecianie, a to co jest w oecianie jest poza twoją kontrolą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

747:

Nie chodzi o egzaminowanie, ani o wykazywanie się jakimis dyplomami. Dyplom o niczym nie świadczy. Interesuje mnie jednak, co też takiego chowa sie za tajemną wiedza kablowo-metalurgiczną, dlatego chciałbym poznać, chociaż z grubsza, mniejsza o szczegóły, warsztat kogoś kto takimi sprawami sie zajmuje. A że moim zdaniem, jakiekolwiek działania w tej dziedzinie bez matematyki i sprzętu pomiaroweg obejsc sie nie mogą, stąd moje pytania. I jesli ktoś nie umie wskazac jakichś konkretów, chociazby jedynie je sygnalizując, to po prostu opowiada bajki, używajac paru mądrze brzmiacych ogólników, a mówiac wprost - lejąc wodę.

bum1234

Warsztat łatwo poznać. Kup druty wtyki izolacje. Ukręć kilka różnych kabli, z różnych przewodników i użyj różnych wtyków. To wszystko

Potem posłuchaj. Mam nadzieję że poznanie przez doświadczenie Cię nie brzydzi. I to jest warsztat na nasze możliwości i potrzeby.

Następnie spróbuj odpowiedzieć na pytanie jak to ugryźć pomiarowo. Jeśli cokolwiek zaproponujesz będziesz mistrzem.

Albo chociaż wybierz się do kogoś kto ma sieciówki i je słyszy. Póki co dopóki jeśli nie przejdziesz tego etapu, nie będziesz działać aktywnie. Na razie negujesz i żądasz gotowych odpowiedzi. Problem w tym że ich nie ma, albo nie są dostępne. Może jako sceptyk, okazałbyś się twórczym w dziedzinie fizyki i matematyki kabla.

 

A tak nie w temacie dygresja: Co sądzisz o platformach antywibracyjnych stosowanych pod sprzęt np CD wzmacniacze mocy, przedwzmacniacze. Pytam bo ciekawi mnie czy jesteś tak ogólnie sceptykiem czy tylko na te kable. Chciałbym zrozumieć naturę Twoich tak bezwzględnych chęci posiadania wiedzy zjawisk w stosowanych przedmiotach.

 

Do 747

Choć zgadzam się niemal w całości z Twoimi poglądami to zauważam że czegoś brakuje w Twoich wypowiedziach. Jest w nich jakaś enigmatyczność. Coś w rodzaju "Wiem, ale nie powiem". Nie do końca mi się to podoba i chyba nie tylko mi. Jestem zwolennikiem pisania na dany temat albo co wiem, albo po porostu "nie wiem". Nie uważam że napisanie "nie wiem" ujmuje komuś poziomu. Na razie jeszcze wierzę że coś wiesz, ale nie wiem jak długo pociągnę.

W dziedzinie teorii działania kabli "Wiem że nic nie wiem" to też dla niektórych dotąd jeszcze zbyt ogromna wiedza (oczywiście nie mówię o Tobie). Przydałoby się jednak konkrety.

To może chociaż jaki kabel robisz?

Wszechświat jest pełen oscylacji. Ba, sam jest oscylacją...

Wszelkie harmoniczne wnikają do obwodów. Nie ma znaczenia czy są to oscylacje w zakresie elektromagnetyzmu czy fal mechanicznych.

Platformy chronią przed tymi ostatnimi.

 

Przecież to oczywiste...

Drodzy Panowie

Zupełnie się nie rozumiemy.

Tym lepiej dla stron, ponieważ żadna nie traci na wiarygodności.

Proszę uprzejmie o nie wypisywanie tutaj twierdzeń jakobym się kreował na miano autorytetu.

 

Pisze tu na forum różne bzdety w zakładce "polityka" ponieważ, pogubiłem się zupełnie w merytorycznych wątkach, typu najlepsze coś do XXX pln, lub tu w DIY jak zrobić to czy tamto oraz czy lepszy jest ten czy ten dany podzespół.

 

Informuję, jestem człowiekiem który przeszedł ogromną, wyboistą, krętą drogę w tematyce audio.

Robiłem wszystko co dało się pomyśleć - jako duże dziecko najpierw, następnie młody człowiek, czy obecnie w sile wieku.

Mam bezpośredni kontakt z ludżmi branży, którzy od lat prowadzą firmy audio obecne na rynku krajowym i zagranicznym, których produkty czasami są tu komentowane czy polecane.

 

Przypomnę tylko, Szanownemu Gronu, że po moim wpisie odnośnie podjęcia decyzji, dotyczącej postanowienia wykonania przewodu zasilania energetycznego 230V zostałem w sposób prześmiewczy zaatakowany przez lobby kablowe zainteresowane utrzymaniem status quo.

 

Obecnie w Warszawie odbywa się konferencja dotycząca sytuacji innowacyjności w naszym kraju.

Szef Polskiej Akademii Nauk w wypowiedzi dla mediów w dzisiejszym DTV TVP1 powiedział o trudnościach jakie występują w tym segmencie.

Liczba patentów przyznawanych wynalazcom z naszego kraju jest przerażająco niska.

I najważniejsza rzecz na którą pragnę zwrócić uwagę, to fakt który i w naszej dyskusji występuje, w sposób decydujący, mianowicie chodzi o język, o wzajemne nie zrozumienie się.

 

Twórcy i przedsiębiorcy nie potrafią się porozumieć, mówią innymi językami, istnieje między nimi bariera nie do przejścia.

Tu w stosunku do mojej naprawdę skromnej osoby został również w pewnym stopniu zastosowany język, który dla mnie jest niezrozumiały.

Ja oczywiście doskonale rozumiem jego przesłanie i stojącą za nim motywację, nie musi to w każdym przypadku być motywacja negatywna czy złośliwa, nie mniej nieporozumienie pozostaje.

 

Największe nieporozumienie między nami dotyczy sytuacji, która jest przez Szacownych Kolegów oczekiwana z mojej strony, abym odsłonił swój warsztat, czy opisał moje przemyślenia czy pomysły.

To jakiś żart.

Tak to odbieram.

Nikt naprawdę poważny, kto ma prawdziwe osiągnięcia nie wypisuje nic na ich temat na żadnych forach internetowych czy czymś podobnym.

Jeżeli dla Kolegów nie jest to oczywiste, to możemy w tym miejscu zakończyć dysput, bo będziemy się tylko droczyć.

 

Moja skromna osoba udzieliła w kilku miejscach na forum, pewnej ilości rad czy porad.

Zrobiłem to przez wrodzoną grzeczność i chęć niesienia bezinteresownej pomocy ludziom zagubionym w gąszczu problemów, które mnie udało się akurat dzięki Bogu rozwiązać.

To Bóg daje ludziom talenty, obojętnie jak brzmi tego typu stwierdzenie w XXI wieku w Polsce postkomunistycznej.

Jeden się rodzi do tego inny do tamtego, i cała tajemnica.

Ludzie będący u progu życia dobrze wiedzą że to prawda i wiedzą do czego się urodzili, żałują następnie że tym się nie zajęli, tylko robili coś innego, czy z chęci większego zysku, czy przypadkowo, bo akurat tak wyszło, takie były okoliczności.

 

Kable w audio to najbardziej niewdzięczny temat, zdaję sobie z tego sprawę, rozumiem opory przed przyjęciem pewnych twierdzeń z tego zakresu, nie mam o to pretensji, sam byłem kiedyś sceptyczny, ale trwało to tydzień czy dwa.

Mojej skromnej osobie Bóg powierzył odkrycie pewnego zjawiska, dał mi mądrość zrozumienia pewnego mechanizmu, pewnego modelu.

W literaturze stricte naukowej od wielu lat śledzę stan wiedzy na ten temat.Naukowcy nie są zgodni, nie ma jednolitego stanowiska.

Badania są w toku, jedni zastanawiają się nad taką przyczyną zaistnienia tego inni nad inną.Zjawiska nikt nie kwestionuje, jako takiego.Tyle.

 

Pozdrawiam.

Kolczas

Na moim miejscu pisałbyś tak samo, albo wcale.

Tak już jest, uwierz mi, nie mam innego wyjścia.

 

Zagadnienie uzyskania wysokiej jakości dżwięku, przy pomocy prowadzenia zasilania wysokiej jakości przewodami, jest jednocześnie bardzo skomplikowane i jednocześnie niezwykle proste.

Musisz mieć konstrukcję, która przepuści zmienny sygnał, i nie pochłonie, czy nie zapamięta, czy nie potrzyma w sobie przez chwilę, żadnej jego ze składowych, żadnej jego części.

Do tego musi się dziać to wszystko w maxymalnie szerokim spektrum dynamiki, ze szczególnym uwzględnieniem najmniejszych poziomów sygnału.

I tu zabawa się kończy, albo dla niektórych zaczyna.

W praktyce istnieje cały zespół ograniczeń konstrukcyjnych, spowodowanych wymogami rynkowymi, chociażby wyglądem, elegancją produktu.

Już tylko to jest ultra ograniczeniem możliwego potencjału jakości kabla.

Wystarczy do tego dodać fakt produkcji seryjnej przez maszyny, mam na myśli typowe kable i katastrofa gotowa.

Stąd biorą się właśnie sceptycy, ponieważ fabryczne kable brzmią żle.

Grają bardzo podobnie w swoich klasach cenowych.

Dlatego jest miejsce dla manufaktury, gdzie staranie podejdzie się do zagadnienia, co pozwala na zaimplementowanie do produktu sporej wartości dodanej.I takie manufaktury istnieją, mają swoją ofertę.

Lecz i tu jest pułapka tylko innego typu, mianowicie chodzi o pozyskanie wysokiej klasy przewodnika, którego producentem najczęściej jest duża firma.

Ideałem jest więc samodzielne jego wytwarzanie, są tacy którzy tak robią, jaki jest tego efekt osądza nabywca takiego produktu.

 

Moja skromna osoba jest w stanie udzielić takich informacji, aby nikt, kto nie jest zagłębiony w tematykę bynajmniej nie błądził po manowcach i nie był wprowadzany w błąd, żeby wiedział na czym stoi, jak się sprawy mają.

 

Problem pewien stanowi oczywiście sytuacja, że wymyślne kable, o skomplikowanych systemach działania, nie oddadzą piękna muzyki, pełni swoich możliwości, jeśli nie dysponujemy odpowiednim sprzętem.

Nie musi być odrażająco drogi, ale MUSI BYĆ CZYSTY, nie może mieć wąskich gardeł, problem żródła jest ogromnym problemem.

Ludzie nie mają pojęcia jak ich "tanie" kolumny, czy "tanie ale czyste" wzmacniacze potrafią zagrać, kiedy żródło jest dobre i w tym przypadku kiedy system jest spięty dobrym okablowaniem.

 

Grzegorz7

 

Zawsze jak czytam Twoje wpisy, przypomina mi się sytuacja z zeszłego roku, kiedy w wątku o wyższości analogu nad CD doszliście wspólnie do fantastycznych wniosków, oczywiście na podstawie pomiarów.Bardzo pouczające to było, szczególnie dla mnie, nigdy nie byłem tak rozbawiony.

Przejrzyj sobie światową produkcję dotyczącą kabli, wiodących producentów, zwróć uwagę na to jakich przecudownych technologii używają, aby różnić się od konkurencji, są tacy co tysiące woltów wpuszczają w przewód, aby się uformował właściwie, niektórzy demagnetyzują miedż, a przecież nie jest to materiał magnetyczny, wręcz przeciwnie.

 

Wyślij do nich tych wszystkich cudotwórców swoją notę "bredzisz" - pomożesz im.Przestaną błądzić, zaoszczędzą zachodu, potanieją ich produkty, będą bardziej konkurencyjne.

 

Popatrz sobie na ceny srebra AudioNote, przelicz ile trzeba tego kupić aby wykonać kabel audio.

Może Ci przejdzie ochota na żarty.

 

Musisz być bardzo sfrustrowanym i zmęczonym człowiekiem.

Współczuję Ci.

 

Za życzenia dziękuję.

Pozdrawiam.

Wszechświat jest pełen oscylacji. Ba, sam jest oscylacją...

Wszelkie harmoniczne wnikają do obwodów. Nie ma znaczenia czy są to oscylacje w zakresie elektromagnetyzmu czy fal mechanicznych.

Platformy chronią przed tymi ostatnimi.

 

Przecież to oczywiste...

Przecież to nonsens ponieważ fale dźwiękowe choćby niewiem co robić i tak wnikną do obudowy a separacja od podłoża jest marginalna ponieważ fala dawno się wygasi w podłodze meblach i innych zanim doleci.

Przecież to nonsens ponieważ fale dźwiękowe choćby niewiem co robić i tak wnikną do obudowy a separacja od podłoża jest marginalna ponieważ fala dawno się wygasi w podłodze meblach i innych zanim doleci.

 

Ciekawe co na to powiedzieliby posiadacze gramofonów analogowych?

Ciekawe co na to powiedzieliby posiadacze gramofonów analogowych?

Ano wyobraź sobie że "przytargałem" swój sprzęt do kolegi, "pusciłem" coś i nagrywaliśmy z wkładki gramofonowej na magnetofon (wkłatka była na stojaku), no i nagrało się od samych wibracji powietrza, cicho ale jednak.

Wszechświat jest pełen oscylacji. Ba, sam jest oscylacją...

Wszelkie harmoniczne wnikają do obwodów. Nie ma znaczenia czy są to oscylacje w zakresie elektromagnetyzmu czy fal mechanicznych.

Platformy chronią przed tymi ostatnimi.

 

Przecież to oczywiste...

 

Grzesiu...to bez platformy nie da się słuchać!? Słyszysz platformy????

A Wy na żartach się znacie ?!

Już nic napisać nie można...

 

Ale to nie do końca żart.

Ale kogo to interesuje?

No to jak to jest w końcu z tym platformami? Czy żartobliwie warto je podkładać, czy też nie jest to zbyt wysmakowane zajęcie?

Grzesiu wytłumacz ...jak chłopu na rowu :)

Ja osoba jak wiadomo przygłucha; nie słysząca kabli zastosowałbym platformę pod patefon.

Zresztą taki wynalazek zastosowaliśmy u mojego Brata...

 

Warunek to jednak kawał granitu położony na jakichś dobrych "amortyzatorach" leżących na czymś ciężkim ;)

Żadnego voo doo. Fizyka.

Granit?

 

Granit się nie nadaje.

To raczej na granicie właśnie stawia się platformy antywibracyjne, a na nich sprzęt np DAC. Nie ma tu ograniczenia do akurat patefonu.

 

Właściwie to spytałem bum1234, ale widzę że wszyscy się odezwali. Rodzi się wniosek że sceptycy kabli sieciowych posiadają komplet braku doświadczenia z interkonektami, kablami gł, sieciówkami i wibracjami. Według mnie nie jest możliwe żeby ich sprzęty grały lepiej niż przyzwoicie. Pominięcie tych elementów daje dźwięk nijaki, nienaturalny, nieobecny, nudny.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.