Skocz do zawartości
IGNORED

Historia XX wieku - rzeczywistość i mity


Gość dziadekwłodek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

Historyk Jochen Boehler chce edukować Niemców. Napisał książkę o ataku na Polskę we wrześniu 1939 roku. - Powoli dochodzi do ludzi, jak to wyglądało - mówi Niemiec w rozmowie z "Polską i Światem".

 

- Były ostre ataki na moją książkę ["Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce" - red.], a nawet na moją osobę. Że to nie jest prawda, że to kłamstwo, że niemiecki żołnierz walczył honorowo - mówi.

 

W książce Boehler pokazuje, że jesienią 1939 roku w SS służyło 20 tysięcy żołnierzy - nie byliby w stanie sami spalić chociażby ponad 400-stu wsi, czy zabijać polskich cywilów i jeńców. W rzezi pomagał Wermacht.

 

więcej

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

moznaby dodac, ze wiekszosc Polakow (a szczegolnie polskie wladze z rzadami na czele) bardzo usilnie pracuje nad tym aby Niemcy zdania o Polakach nie zmienili. Niemcy natomiast pod wplywem II wojny zmienili zdanie o Rosjanach. Ciekawym na jak dlugo bo Rosja Putina to raj dla sprytnych zlodzieji i coraz wieksze bagno dla wiekszosci. Niestety, prawda jest, ze w ogromnej wiekszosci ludzie naprawde czuja respekt tylko dla tych ktorych sie boja. Im wiekszy strach tym wiekszy respekt.

 

pozdrawiam,

 

Czytałeś ten artykuł od A do Z? Chyba nie! Niemcy zawsze mieli respekt wobec Rosji!

 

No to może rozprawmy się z kolejnym polskim mitem XX wieku.Bitwa o Monte Cassino.

Jak widzicie obecnie sens tej bitwy i sens udziału w niej Polaków?

 

Wojciechu!

 

Bardzo chętnie - tylko widzę, że niewielu z nas chce dyskutować o konkretnych tematach. Każda dyskusja umiera, jest zaśmiecana, albo wykorzystywana do innych celów!

 

Historyk Jochen Boehler chce edukować Niemców. Napisał książkę o ataku na Polskę we wrześniu 1939 roku. - Powoli dochodzi do ludzi, jak to wyglądało - mówi Niemiec w rozmowie z "Polską i Światem".

 

- Były ostre ataki na moją książkę ["Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce" - red.], a nawet na moją osobę. Że to nie jest prawda, że to kłamstwo, że niemiecki żołnierz walczył honorowo - mówi.

 

W książce Boehler pokazuje, że jesienią 1939 roku w SS służyło 20 tysięcy żołnierzy - nie byliby w stanie sami spalić chociażby ponad 400-stu wsi, czy zabijać polskich cywilów i jeńców. W rzezi pomagał Wermacht.

 

więcej

 

Podobne tezy są w artykule, który polecam.

 

To Niemców wcale na lepsze nie zmieni, raczej będzie w nich rosło poczucie krzywdy że ktoś niszczy należny im błogostan.

 

 

Cały Ty!

 

Co mieli do stracenia? Dopiero później, kiedy stało się jasne że alianci za Polskę nie kiwną palcem i pojawiło się pytanie co dalej, gen. Anders mimo wszystko kontynuował walkę m.in. po to żeby uzyskać lepsze traktowanie jego żołnierzy na Zachodzie po wojnie.

 

Przeceniasz zdecydowanie gen. Andersa i to pod każdym względem!

Opieram się na relacjach uczestników owych wydarzeń, i to takich którzy uznali że po Jałcie żaden dowódca nie ma prawa poświęcać życia polskich żołnierzy - bo albo robi się z nich frajerów albo najemników.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Opieram się na relacjach uczestników owych wydarzeń, i to takich którzy uznali że po Jałcie żaden dowódca nie ma prawa poświęcać życia polskich żołnierzy - bo albo robi się z nich frajerów albo najemników.

 

Odczucia żołnierzy to ich mały świat. Anders nadał VM nacjonaliście ukraińskiemu, zbrodniarzowi mordującemu Polaków. I to z pobudek czysto politycznych.

Tak czy siak - dalszą walka polscy żołnierze osiągnęli być może zgodę Brytyjczyków na Rząd Londyński czy lepsze, choć dalekie od cywilizowanego, traktowanie weteranów. Tym niemniej nie utrzymali chociażby miasta Maczków (Haren) w zachodnim reichu.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Tak czy siak - dalszą walka polscy żołnierze osiągnęli być może zgodę Brytyjczyków na Rząd Londyński czy lepsze, choć dalekie od cywilizowanego, traktowanie weteranów. Tym niemniej nie utrzymali chociażby miasta Maczków (Haren) w zachodnim reichu.

Nie osiągnęli nic! Za koszty ich walki wyliczone przez sprzymierzeńców rządy PRL-u płaciły w twardej walucie jeszcze chyba w latach 70 XX wieku! A o swoich warunkach najlepiej opowiadali sami weterani!

dziadekwlodek,

 

Nie czytalem artykulu od A do Z ale jak znajde chwile czasu to przeczytam. Niemcy nie mieli wielkiego respektu dla Rosji, co najwyzej dla niektorych Rosjan. Powiedzmy inaczej, praktycznie do czasu zjednoczenia niemieckich panstewek przez Prusy w XIX wieku Niemiec jako panstwa nie bylo. Rosjan znali Prusacy, reszta miala metne pojecie. Rosja to byl kraj niedzwiedzi, prawdopodobnie polarnych. Gdyby Niemcy jako ludzie mieli respekt dla Rosjan to Hitler nie moglby uznac ich tak latwo za podludzi i namowic aby tak z Rosjanami postepowac jak Niemcy postepowali.

 

Ogolne poglady przecietnych Niemcow z okresu od konca XIX wieku do II wojny byly takie: im dalej na wschod tym wiekszy brud, nierobstwo i balagan. Polski porzadek to czesc niemieckiej frazeologii. Czesc mojej rodziny pochodzi z Pomorza Zachodniego i z tego wzgledu wchodzila w zwiazki rodzinne z Niemcami. W konsekwencji mam spora czesc rodziny czysto niemieckiej i wiem z pierwszej reki co przecietni Niemcy mysleli o Polakach, Rosjanach i Czechach i co mysla dzis. Na dodatek mojego dziadka brat (szlachta polska z Zachodniego Pomorza, wiekszosc Polakow pewnie nie wie, ze tam tez mieszkali Polacy jeszcze w XIX wieku) byl oficerem gwardii cesarskiej i walczyl glownie na froncie wschodnim i co nieco pamietam z tego co mi opowiadano o wrazeniach o Rosji i Rosjanach z I wojny. Oczywiscie niektorzy Niemcy wiedzieli, ze tereny na jakich walcza to nie Rosja i ten brod to jeszcze nie rosyjski (ale im dalej na wschod tym wiekszy). Dwory szlacheckie byly natomiast calkiem sobie. Czesto polskie i wcale nie tak wrogo do Niemcow nastawione.

 

pozdrawiam,

Przeczytalem wywiad z pania profesor i nic o Rosji nie znalazlem. Moze slepy jestem. Ale to nie jest takie istotne.

 

Istotne jest, ze najwiekszym wrogiem Polaka jest inny Polak, najwiekszym wrogiem Polskosci sa zlodzieje u wladzy majacy przyzwolenie reszty narodu. Niemiecka opinia o Polakach i Slowianach (anglosaska jest jeszcze gorsza ale Rosjan to sie bardzo bali poki ZSRR istnial) nie wziela sie znikad. Polacy sobie na taka opinie zarobili.

 

Nie wiem czy ktos z Was chodzi czasami do kosciola. Ja czasami chodze bo tutaj jakiby ten kosciol nie byl to jednak troche Polskosc reprezentuje i nawet mamy jednego naprawde udanego ksiedza, ktory zalozyl teatr i wciagajac paredziesiat dzieciakow uratowal ich Polskosc (wystawiaja sztuki w obu jezykach). Ale nie o tym. Otoz na kazdej mszy zawsze jest wyznanie winy (to taki troche chory obyczaj moim zdaniem ale mialby jednego plusa gdyby podkreslal istote): zgrzeszylem mysla, mowa, uczynkiem i ZANIEDBANIEM. I to ZANIEDBANIE jest najwiekszym grzechem/bladem ogromnej wiekszosci ludzi jesli nie wszystkich. Przez zaniedbanie gina narody a nie tylko jednostki no i zyje sie kiepsko.

 

pozdrawiam,

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

vik!

 

Artykuł jest przede wszystkim o Niemcach i ich podejściu do własnych grzechów w historii. O Rosji jest rzeczywiście niewiele, ale nawet w tej "nie wielości" można doczytać się, że pamiętali on i dacie zakończenia wojny, a nie chcieli pamiętać o 1 września 1939 roku. Poza tym są w tym artykule zdania, które można odnieść do polskich warunków. Np. te, w których jest mowa o budowaniu demokracji po okresie totalitaryzmu czy o polityce historycznej. Pozdrawiam.

 

 

*********************************************************************************************

 

Widzę po wpisach, że nie ma chętnych, aby rozprawić się z kolejnym polskim mitem, a przy okazji odpowiedzieć na pytanie o sens bitwy i sens udziału w niej Polaków.

 

Czy bitwa ta miała sens?

 

Moim zdaniem miała!

 

Dlatego , że w 1943 roku Alianci podjęli decyzję o dokonani inwazji najsłabszego ogniwa państw Osi czyli Włoch. Jako miejsce lądowania desantu morskiego wybrano Sycylię – m.in. dlatego, że Amerykanie wykorzystali jako sprzymierzeńca mafię sycylijską. Pod koniec 1943 roku Alianci zatrzymali się na linii Gustawa, wdając się w ciężkie walki z broniącymi jej Niemcami. Jej nie przełamanie byłoby wielka porażką i utknięciem dużych sił lądowych w połowie włoskiego buta. Przełamanie – otwierało drogę na Rzym i wyzwolenie całych Włoch. To z kolei umożliwiało dalsze prowadzenie ofensywy w kierunku na Francję albo na Bałkany. Tu można tylko postawić pytanie czy inwazja Włoch w 1943 roku była sensownym działaniem Aliantów? Poza tym jej końcowy efekt został zaprzepaszczony przez dowództwo amerykańskie – Niemcy wycofali swoje główne siły, a Amerykanie mieli defiladę w Rzymie.

 

Czy udział w niej Polaków miał sens!

 

Moim zdaniem nie!

 

Można powiedzieć, że Polska i Polacy w tym momencie byli już zdradzeni przez Wielką Brytanię, która godziła się na żądania Stalina dotyczące Polski. Poza tym prezentowała stanowisko, że nie wolno zbyt mocno osłabiać powojennych Niemiec, szczególnie na rzecz Polski.

Przed żołnierzami fakty te ukrywał rząd londyński i dowódcy z Andersem na czele. Szczególnie dlatego, że było to wojsko głównie z kresów wschodnich. Jednak dochodziły do żołnierzy jakieś informacje o prawdziwych faktach i to

ujemnie wpływało na morale.

 

Walki na Froncie Zachodnim w tym czasie miały coraz mniejsze znaczenie dla przyszłej Polski. I tu wielkim błędem okazało się wyprowadzenie Armii Polskiej ze Związku Radzieckiego przez gen. Andersa, który robił swoją politykę wbrew Sikorskiemu i przeciw Stalinowi. (Sam Sikorski w pewnym momencie – czując zdradę Aliantów Zachodnich – nosił się z zamiarem przeniesienia siedziby rządu emigracyjnego i ND do Moskwy.)

 

Tu należy przypomnieć, że gen. Anders był oceniany przez innych współczesnych mu polityków i dowódców , że ma przerost ambicji własnych. Sam Anders za wzory stawiał sobie Napoleona i Poniatowskiego. Choć jako dowódca był dobrze oceniany przez przełożonych i prostych żołnierzy.

 

To właśnie osobista decyzja Andersa spowodowała, że II Korpus szturmował klasztor na szczycie wzgórza. Nie był to pierwszoplanowy kierunek alianckiego natarcia. Celem było wiązanie wroga walką. Andersowi chodził o legendę i sławę – czyli jak to się dzisiaj mówi – o sukces medialny. I to osiągnął. Można powiedzieć, że Monte Cassino przyćmiło dużo większe jego późniejsze osiągnięcie dowódcze.

 

O znaczeniu sukcesu Polaków świadczy fakt, że zdobywając ruiny zastali tam niewielką grupę rannych Niemców. Reszta zdołała się bezpiecznie wydostać . Nie był to żaden wyjątkowy sukces Polaków. Było to zwycięstwo wszystkich Aliantów. Straty trzeba było jednak czymś uzasadnić . Legenda była jak znalazł.

  • Moderatorzy

zgadzam się z twoją oceną bitwy o MC, generalnie szkoda krwi każdego Polaka, który NIEPOTRZEBNIE zginął w IIwŚ, ponieważ zostaliśmy zdradzeni i sprzedani jeszcze przed jej wybuchem, a później wyłącznie mamieni i oszukiwani.

uważam że należało z Niemcami zawrzeć małżeństwo z rozsądku na początku lat 30 i ewentualnie iść drogą czech i słowacji

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

uważam że należało z Niemcami zawrzeć małżeństwo z rozsądku na początku lat 30 i ewentualnie iść drogą czech i słowacji

 

a teraz zastanów się co by w Polsce nazistowskiej zrobili ruscy po wygranej wojnie.

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Tylko po co się nad tym zastanawiać.

Polska to nie Norwegia, czy Finlandia a w szczególności nie Austria.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Sojusz niemiecko - polski jak najbardziej miał szansę pokonać ZSRS. Tylko że niemożliwe było zawiązanie takiego sojuszu, ze względu na nieprawdopodobną wprost arogancję Niemców. Skoro produkujecie 10 razy mniej stali niż my, to jedynym modelem sojuszu jest układ pan - sługa. Podobno Hitler w swoich pamiętnikach pod koniec wojny napisał że jego największym błędem było nie-docenienie Polaków, tylko że musieli go w poważny sposób poszarpać żeby się o tym przekonał.

 

Dziś widzimy coś dokładnie podobnego - Niemcy próbują rządzić UE po swojemu, zupełnie nie przyjmując do wiadomości różnic mentalnościowych między nimi a resztą. My jesteśmy najwspanialsi i wszyscy powinni marzyć żeby być choć w części tak wspaniali jak my. Byli bardzo zdziwieni że po otwarciu ich rynku pracy Polacy wcale się nie rzucili hurmem. Obym się mylił, ale jeszcze będzie z tego krwawa rozpierducha.

Sojusz niemiecko - polski jak najbardziej miał szansę pokonać ZSRS.

 

nawet sojusz niemiecko - polsko - rumuńsko - węgierski nie miał szans pokonać ZSRR.

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

A moim zdaniem bitwa o M.Cassino nie miała sensu.Dlaczego? Bo gdy się ma przewagę na morzu i w powietrzu to w kraju takim jak Włochy nie należy się wdawać w ciężkie walki lądowe.Wystarczy wysadzać desant na tyłach pozycji umocnionych.Gdyby aliantom udał się desant pod Anzio to wyszliby na tyły linii Gustawa i zdobywanie Cassino byłoby bezprzedmiotowe.Ale się nie udał przez głupotę amerykańskiego dowódcy,który zamiast natychmiast przeć naprzód okopał się i utknął na dobre.

Po drugie Polacy nie tyle zdobyli klasztor co go zajęli bo Niemcy zostali do tego zmuszeni przez Francuzów,którzy wyszli na ich tyły.

Kolejna kwestia.Czy po Teheranie,którego postanowienia Rząd Londyński musiał znać,należało zgłaszać się na ochotnika do bezsensownej,krwawej bitwy gdy los Polski był już przesadzony?Ja uważam,że nie.Były to ambicje gen.Andersa,który uważał,że jak "damy daninę krwi to świat o nas nie zapomni"!Oczywiście zapomniał.

Czy po Teheranie,którego postanowienia Rząd Londyński musiał znać,należało zgłaszać się na ochotnika do bezsensownej,krwawej bitwy gdy los Polski był już przesadzony?

 

myslisz kategoriami politycznymi, historycznymi etc.

 

a ci ,którzy się zgłaszali na ochotnika chcieli poprostu dowalic niemcom no i druga rzecz, gdzie sie mieli podziać ?

 

Brat dziadka walczył pod Monte Casino , kiedyś zapytał go kuzyn po co on z łagru gdzie ledwo przeżył szedł na wojnę a dziadek wujeczny odpwoiedział prosto " A gdzie miałem iść ?"

 

życie jest trywialne a mity sie obala bardzo prosto , tyle ,że na kanapie ze szklaneczka whisky gdzie nie dostanie sie kulki za kwadrans

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Gdyby żołnierzom powiedziano wówczas prawdę o Teheranie, to przypuszczam, że pomaszerowaliby do Szwajcarii.

 

Nie wiem czy Alianci byli w tym czasie zrzucić desant za linią Gustawa. Czy mieli wystarczająco dużo samolotów i szybowców transportowych, aby desantować, a potem zaopatrywać zrzuconych żołnierzy? Poza tym desant musiałby i tak dostać wsparcie wojsk lądowych skąd - oczywiście z kierunku Sycylii. Czyli drogo z wielkimi stratami w ludziach i sprzęcie i nie wiadomo z jakim skutkiem.

 

Błędem było, że w ogóle Armia Polska wyszła z ZSRR. Tłumaczenie gen. Andersa, że nie chciał posyłać w bój pojedynczych dywizji mnie nie przekonuje. "Kościuszkowcy" też poszli w bój jako pojedyncza dywizja. Ponieśli straty, ale wkrótce na tym froncie walczyła cała polska armia. Wodzostwo i nienawiść do sowietów to był prawdziwy powód.

dziadekwłodek

 

Przecież nie chodzi o desant powietrzny ale o morski.I taki był pod Anzio ale Amerykanie spaprali sprawę.Gdyby zakończył się on sukcesem to Amerykanie wyszliby na tyły linii Gustawa i Niemcy sami musieliby ewakuować się spod M.Cassino.

Bartek79

 

Nie chodzi mi o reakcje szeregowych żołnierzy ale o dowódców i polityków.

 

dziadekwłodek

 

Gdyby żołnierze Andersa nie wyszli z ZSRR to nie przeżyliby tej wojny.A przy okazji uratowało się jeszcze tysiące cywili.

myslisz kategoriami politycznymi, historycznymi etc.

 

A jakimi ma myśleć? Anders nie miał prawa samodzielnie podejmować decyzji o polskim szturmie na Monte Cassino ale ją podjął i to motywowany właśnie kategoriami politycznymi (tak przynajmniej twierdził).

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

dziadekwłodek

 

Przecież nie chodzi o desant powietrzny ale o morski.I taki był pod Anzio ale Amerykanie spaprali sprawę.Gdyby zakończył się on sukcesem to Amerykanie wyszliby na tyły linii Gustawa i Niemcy sami musieliby ewakuować się spod M.Cassino.

Bartek79

 

Nie chodzi mi o reakcje szeregowych żołnierzy ale o dowódców i polityków.

 

dziadekwłodek

 

Gdyby żołnierze Andersa nie wyszli z ZSRR to nie przeżyliby tej wojny.A przy okazji uratowało się jeszcze tysiące cywili.

 

Anzio pokazało, ze Alianci jeszcze nie są gotowi do takich operacji. Operacja była źle zaplanowana, było za mało sił na przełamanie niemieckiej obrony. Gdyby się powiodła ta operacja, to nie byłoby pytań o sens Monte Cassino. Ale jak miało się powieść, skoro jednym z dowódców alianckich był gen. Clark, który będąc w Rzymie i widząc ruiny Forum Romanum i Colosseum maił powiedzieć, że amerykańskie lotnictwo zrobiło tu dobrą robotę!

 

Co do wyjścia. Nie zapominaj, że pozostawiono tam samym sobie jeszcze niemałą liczbę Polaków (niektórzy szacują to na ok. kilkaset tysięcy). Narażając ich na represje. Należy również pamiętać,że w czasie pobyty AP w ZSRR ten ostatni nie był w najlepszej sytuacji i brakowało tam wszystkiego - dla swoich także. Poza tym rząd brytyjski robił swoje, aby wzmocnić Polakami swoje pozycje na Bliskim Wschodzie.

dziadekwłodek

 

 

Lądowanie na Sycylii i w Płd.Włoszech pokazało,że Alianci byli gotowi do takich operacji( wkrótce była Normandia),zadecydowała nieudolność dowódstwa ( gen Lucas).

Gdyby nie armia Andersa to ludzie ci zgineliby w łagrach ponadto wojska te były potrzebne w Iranie gdzie ZSRR i W.Brytania wspólnie zabezpieczały pola naftowe przed Niemcami.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Wojciechu!

 

W ocenach USIS dotyczących Anzio napisano m.in. , że „ Przyczółek Anzio utrzymał się i był cierniem w boku nieprzyjaciela, absorbującym jego rezerwy taktyczne. Nie zdołał on jednak ani odwrócić obrony nieprzyjaciela wokół Cassino, ani też zrobić wyłomu na północ w kierunku Rzymu. Sprzymierzeńcy nie posiadali na froncie włoskim wystarczającej ilości okrętów i żołnierzy, by rozbudować i rozszerzyć przyczółek.” Amerykańskie oceny pozwalają zakładać, że sprzymierzeni nie byli w stanie prowadzić skutecznych operacji desantowych z morza na froncie włoskim. Powód był taki, że ważniejsze były dla nich przygotowania doładowania we Francji – na co naciskał Stalin. Tam gromadzono środki desantowe, okręty osłony i wsparcia, siły lądowe i lotnictwo. Nawet nie było mowy , aby do tego typu operacji na froncie włoskim wydzielić odpowiednie siły, ale nawet nie potrafinio ich należycie zaplanować – na co skarżył się wspomniany przez Ciebie gen. Lucas.

 

Na przełomie 1941/1942 roku rząd radziecki udzielił rządowi Sikorskiego dwóch pożyczek. Jednej o wysokości 100 mln rubli dla ludności cywilnej w ZSRR i 300 mln rubli na potrzeby formowanej tam armii. W lutym 1942 roku liczyła już ona ponad 73 tysiące żołnierzy. Brakowało uzbrojenia. Rosjanie domagali się wysłania na front kompletnie uzbrojonej i gotowej do walki dywizji gen. Boruty-Spiechowicza. Nie godził się na to gen. Anders – popierany przez Sikorskiego – obaj chcieli dozbroić całość armii i objąć większy odcinek frontu. W tym czasie Brytyjczycy odmawiali dostaw sprzętu dla tej armii. I już na początku 1942 roku podejmowali jawne lub zakulisowe działania zmierzające do częściowego lub całościowego wyprowadzenia polskiego wojska z terenu ZSRR. Wszystko to przy chwiejnej i nierealistycznej postawie Sikorskiego wobec tego problemu i to w czasie, kiedy armia niemiecka dochodzi do Stalingradu. Szalę przeważył gen. Anders cały czas inspirowany do tego przez Brytyjczyków oraz Churchill, który za plecami Polaków rozmawiał na ten temat ze Stalinem. Tu znowu Brytyjczycy pokazli, że dla nich są ważne tylko ich własne interesy i rozprowadzili Andersa i Sikorskiego, tak jak chcieli.

Panowie!

 

W ocenie historyków wojskowości cała operacja włoska była tylko i wyłącznie wyrazem ambicji Churchilla bo z militarnego punktu widzenia była kompletnie nieopłacalna. Pod Anzio można było złapać Niemców za jaja ale przez kunktatorstwo (tak jak słusznie zauważył Wojciech) okazja została zaprzepaszczona. Nie zmienia to faktu, że za chwile sprzymierzeni ugrzęźliby na kolejnej niemieckiej linii na kilka miesięcy.

Jestem Europejczykiem.

 

Lucasowi nie pozostało nic innego niż takie tłumaczenie.

Oczywiste było to,że w 44r. front włoski był drugorzędny a decydujące starcie miało rozegrać się we Francji.I to nie dlatego,że tak chciał Stalin ale dlatego,że Alianci w drodze do Niemiec musieli wyzwolić ten kraj.Już w 45r. Alianci na froncie zach. parli przez Niemcy a we Włoszech dotarli dopiero do Lombardii.

Mie bardzo rozumiem co moglibyśmy zyskać gdyby armia Andersa pozostała w ZSRR i walczyła na froncie wschodnim?

Z czasem stałaby się niepotrzebnym balastem dla Stalina,który wykrwawiłby ją w bezsensownych walkach a resztki wykończył w łagrach.Po stronie Stalina była przygniatająca przewaga ilościowa i materiałowa i siły Andersa nic tu nie znaczyły.

Przynajmniej trochę emigracyjnych zadatków na elitę jest, paru lobbystów tu i ówdzie. Szkoda tylko że sowieckiego i PRL-owskiego wychowu miejscowe "elity" bardzo niechętnie podchodzą do ludzi z zachodnim doświadczeniem - i wykorzystanie potomków patriotycznych emigrantów do odbudowy Polski po komunie było praktycznie zerowe. Przykłady takiego podejścia bywały choćby w wojsku - absolwentów West Point zsyłano do najbardziej zapyziałych jednostek i pomijano ich przy awansach.

Jaro_747

Jakim cudem?Przecież on był we Francji.

 

No przecież jaja sobie robię. Był repatriantem z Belgii a mimo to został pierwszym sekretarzem.

Jestem Europejczykiem.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.