Skocz do zawartości
IGNORED

Z kim na Ty, a z kim na Pan?


jarex

Rekomendowane odpowiedzi

Może i brzmi dobrze?! Ale wszycy mogą tego nie zrozumieć. Słowników to mam cała półkę - jak chcesz to prześle ci jej zdjęcie fotograficzne. Spełnia podwójna rolę - jako uzupełnienie wiedzy oraz jest formą ustroju akustycznego. Kompleksów się wyzbyłem pod wspólnym prysznicem i nie tylko też!:) "Anglizm" był tylko świadomym wyolbrzymieniem, zwróceniem uwagi na pewną manierę językową.

 

 

Gdbybym był złośliwy to bym wytknął błąd składni w drugim zdaniu Twojego powyższego posta, ale jako człowiek pokojowy z natury nie uczynię tego ;) Gwoli ścisłoći natomiast powtórzę, że słowo "petryfikować" nie jest anglizmem (znaczy w angielskim zupełnie cos innego), a zapożyczeniem z francuskiego (a w dalszej linii z greckiego). Zgadzam się, że nadużywanie wyrazów obcojęzycznych często świadczy źle o osobie, która tak się wypowiada i pokazuje jej jakieś niezrealizowane aspiracje. Niemniej należy brać poprawkę na ludzi, którzy często używają wyrazów obcojęzycznych ze względu np. na fakt, że w swojej pracy korzystają z literatury obcojęzycznej i przejmują terminy nieświadomie. NIe mam tu na myśli 'japiszonów' w firmach, którzy zaśmiecają język, ale np. uczonych, dla których język nauki jest naturalny, mimo, że może brzmiec sztucznie dla osoby postronnej. Ale ogólnie popieram dbałość o polszczyznę - tyle, że to wymaga by ją znać, co niestety nie jest u nas powszechne.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Gdbybym był złośliwy to bym wytknął błąd składni w drugim zdaniu Twojego powyższego posta, ale jako człowiek pokojowy z natury nie uczynię tego ;) Gwoli ścisłoći natomiast powtórzę, że słowo "petryfikować" nie jest anglizmem (znaczy w angielskim zupełnie cos innego), a zapożyczeniem z francuskiego (a w dalszej linii z greckiego). Zgadzam się, że nadużywanie wyrazów obcojęzycznych często świadczy źle o osobie, która tak się wypowiada i pokazuje jej jakieś niezrealizowane aspiracje. Niemniej należy brać poprawkę na ludzi, którzy często używają wyrazów obcojęzycznych ze względu np. na fakt, że w swojej pracy korzystają z literatury obcojęzycznej i przejmują terminy nieświadomie. NIe mam tu na myśli 'japiszonów' w firmach, którzy zaśmiecają język, ale np. uczonych, dla których język nauki jest naturalny, mimo, że może brzmiec sztucznie dla osoby postronnej. Ale ogólnie popieram dbałość o polszczyznę - tyle, że to wymaga by ją znać, co niestety nie jest u nas powszechne.

Zgadzam się co do jednego - taki błąd - nawet należy mi wytknąć! Pisałem już w jakim celu użyłem określenia "anglizm". "Japiszonizm" (tu pozwolę sobie na modyfikację - nie tylko słowa, ale i jego sensu) jest bardzo nadużywany,

romekjagoda

 

Piszesz że jesteś człowiekiem pokojowym, myślę że nie do końca ponieważ to stwierdzenie było całkiem niepotrzebne:

cyt."Twoja wypowiedź wyraźnie świadczy o kompleksach i braku poczuci własnej wartości. Nie przypisuj tego formom języka, a poszukaj przyczyny w sobie."

A twoje wypowiedzi o czym świadczą?

romekjagoda

 

Piszesz że jesteś człowiekiem pokojowym, myślę że nie do końca ponieważ to stwierdzenie było całkiem niepotrzebne:

cyt."Twoja wypowiedź wyraźnie świadczy o kompleksach i braku poczuci własnej wartości. Nie przypisuj tego formom języka, a poszukaj przyczyny w sobie."

A twoje wypowiedzi o czym świadczą?

 

 

Witek, niepotrzebnie się oburzasz. Mi chodzi o to, że jeśli masz poczucie własnej wartości, to nie zwarzasz na to na ile 'wyceniają' lub oceniają Cie inni. Świadomość własnej wartości (bez bufonady), pozwala przejść obok takich wynoszących się ludzi i dających swemu stosunkowi wyraz poprzez formy języka ze zwykłym wzruszeniem ramion, ale w żadnym stopniu nie powinna wywoływać poczucia niższości. I o to mi chodzi: dojście do porozumienia z samym sobą pozwala nieprzejmować się opinią innych bufonów, którzy próbują wynieść się poprzez narzucanie innym form Pan/Pani. Formy te jako środki językowe są raczej neutralne i nie ma co dorabiać do nich ideologii.

Moje wypowiedzi natomiast świadczą tylko o moich poglądach. Kompleksy pewnie jakieś mam, ale nie w dyskutowanej tu materii.

Powrót po dłuższej przerwie...

Dystans jest potrzebny. O ile nie ma się na co dzień do czynienia z klientami i w pracy nie ma częstszego kontaktu z obcymi to można się pozbyć formalności. W branżach gdzie sytuacje konfliktowe są regułą (choćby sprawa ustalenia i egzekucji wynagrodzenia za prace zlecone) a w kontakcie z klientem niekompetencja stoi często na równych prawach z merytorycznością ("ja płacę"), tam gdzie nie obowiązują pewne sztywne zasady niejeden by w końcu nie wytrzymał :D Przedstawiciel spółki inwestujący 2000000 zł ponosi zarówno odpowiedzialność jak i potrafi jednocześnie mówić niewiarygodne bzdury. Reguły pozwalają zachować spokój a jednocześnie pozwalają na bezpieczny szacunek drugiej strony - niekoniecznie jako człowieka ale jako Inwestora, Wykonawcę, Projektanta etc. Publicznie wykonując pracę pełnimy często funkcje i przez nas mówi nie tylko prywatna osoba ale wiedza, doświadczenie, branża i regulacje prawne. W przestrzeni publicznej nie jesteśmy tylko osobami prywatnymi tak samo jak elewacja budynku nie jest tylko prywatną własnością - musi być zgodna z zapisami planu lokalnego (w Niemczech regulacje nieraz obejmują nawet detale stolarki i materiały dla danego terenu).

Prywatność jest na terenie prywatnym, publicznie powinny obowiązywać pewne reguły. Jeden z przykładów - czy we Francji kobiety powinno móc nosić burki i inne podobne rzeczy?

w Niemczech regulacje nieraz obejmują nawet detale stolarki i materiały dla danego terenu

W Belgii potrafią obejmować kolor firanek w oknie oraz zakaz wywieszania bielizny na balkonie :) Serio.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

W Belgii potrafią obejmować kolor firanek w oknie oraz zakaz wywieszania bielizny na balkonie :) Serio.

A w Polsce to co możesz wybudowć na własnej działce (oczko wodne, altanę czy murowanego grila), nawet jak tego z ulicy nie widać! Tylko co to ma do rzeczy?

A w Polsce to co możesz wybudowć na własnej działce (oczko wodne, altanę czy murowanego grila), nawet jak tego z ulicy nie widać! Tylko co to ma do rzeczy?

 

 

Nic. to taki OT zapoczątkowany przez Piotra, normalny w luźnej rozmowie chyba. Można usunąć - nie mam nic przeciwko.

Powrót po dłuższej przerwie...

A mi, gdy dochodzi z propozycji drugiej strony przejścia na ty, przychodzi tak mówić z trudem.

 

Kilka razy zdarzyło się, gdy zacne osoby tak prosiły abym do nich się zwracał (formalnie byliśmy na ty), a był moment użycia tej formy (w tym publicznie) to przychodziło to ciężko.

Zauważyłem, że w takiej sytuacji manifestuje większy szacunek w zwracaniu się, również do podwładnego.

 

Dziwne?

 

A wczoraj jakiś burak przyjechał do firmy której jestem ekspertem wciskać jakiś kit.

Bez szczegółów ale chodzi o kilkanaście milionów zł.

Zachowywał poprawna formę; pani/pan. Tyle, ze sposób bycia doprowadzał wszystkich do szału.

 

Miał taki sposób zachowania bo znał dyrektora firmy, to upoważniało go do zachowania się jako pewniak, tak mu się wydawało.

 

Jakże się pomylił!

 

Pamiętajcie Koleżanki i Koledzy: Niezależnie jak się do siebie zwracamy szybko wyczuwa się intencje...

Trener Skorża też nie lubi jak mu się mówi na "ty" (30 sekunda filmiku):-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

jak patrze ta obecna sytuacje na AS.... co ta komuna z ludzi zrobila :P ehhhh...

jak to co - pomieszała pod sufitem , na stałe, tera konwenanse som synonimem kulturki i jeszcze szacunu bywa

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

A mój znajomy rozmawiał kiedyś z pewnym Rosjaninem, który po pewnym czasie zadał mu pytanie: jak to u was jest z tym "panem" - do siebie mówicie Pan, macie Pana Jezusa i chodzicie w "pan"toflach :)

i to tyle w temacie, reszte sobie dopowiedzcie (dopowiedzcie panowie)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.