Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego wodka jest wciaz legalna jesli przyczynia sie do chorob spolecznych?


antymalkontent

Rekomendowane odpowiedzi

jaro> Skutek z przyczyną łatwo skojarzyć ale równie łatwo skojarzyć w sposób od rzeczywistości odbiegający. Mogę naprzykład nie wierzyć że pasy chronią mnie przed czymkolwiek ponieważ jest mi znany fakt że giną w wypadkach również osoby zapięte, często właśnie z powodu zapiętych pasów i to wcale nie tak rzadko jak jest to przedstawiane publicznie. Wystarczy porozmawiać z jakimś ratownikiem medycznym, ale musi być to znajoma osoba. W związku z tym mogę ich nie chcieć zapinać. Jeżeli jednak zdarzyłby się taki wypadek, to z pewnością byś nawet o tym nie wiedział i w rzeczywistości nie wpłynął by on na stan Twoich finansów w sposób żaden. Gdyby wpłynął to wiedziałbyś o tym i mógłbyś to łatwo wykazać. Jaki jest więc realny związek pomiędzy wypadkiem o którym nawet nie wiesz a Twoimi pieniędzmi o które tak się obawiasz?

 

romekjagoda> nie jestem ani liberałem ani libertynem. To jakiś sztuczny podział. Nie jestem ubezpieczony i nie potrzebuję być ponieważ nie wierzę w to że ubezpieczenie mnie przed czymś ochroni. Jestem natomiast odpowiedzialny w pełni za swoje czyny jak również za to aby zapłacić innym za dowolne usługi ale takie które sam uznam za niezbędne dla mnie, dotyczy to również usług medycznych.

 

Jeżeli ktoś chce uczestniczyć w zbiorowej nieodpowiedzialności to jego wybór oczywiście. Musi jednak za to nieustannie płacić.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

jaro> Skutek z przyczyną łatwo skojarzyć ale równie łatwo skojarzyć w sposób od rzeczywistości odbiegający. Mogę naprzykład nie wierzyć że pasy chronią mnie przed czymkolwiek ponieważ jest mi znany fakt że giną w wypadkach również osoby zapięte, często właśnie z powodu zapiętych pasów i to wcale nie tak rzadko jak jest to przedstawiane publicznie. Wystarczy porozmawiać z jakimś ratownikiem medycznym, ale musi być to znajoma osoba. W związku z tym mogę ich nie chcieć zapinać. Jeżeli jednak zdarzyłby się taki wypadek, to z pewnością byś nawet o tym nie wiedział i w rzeczywistości nie wpłynął by on na stan Twoich finansów w sposób żaden. Gdyby wpłynął to wiedziałbyś o tym i mógłbyś to łatwo wykazać. Jaki jest więc realny związek pomiędzy wypadkiem o którym nawet nie wiesz a Twoimi pieniędzmi o które tak się obawiasz?

 

Nie bardzo rozumiem jak można tyle dyskutować na tak prosty temat i jeszcze dorabiać do tego filozofię. Owszem, sa pewnie przypadki gdy pasy zaszkodziły ale w zdecydowanej większości chronią. Tak jak np. z poduszkami powietrznymi. Poduszki też sobie psujesz w aucie żeby czasem nie zadziałały?

 

Jeszcze raz (i chyba ostatni) powtarzam - jeżeli chcesz sobie szkodzić rób to na własną odpowiedzialność ale konsekwentnie i jak ci się coś stanie nie wyciągaj reki po moją kasę bo coś tam pękło w brzuszku czy nóżka odpadła!

Jestem Europejczykiem.

 

misimor> Z punktu widzenia rządu tym że na tym pierwszym można zarobić a na tym drugim stracić. Dlatego to pierwsze jest a to drugie nie:) Ale o tym nie piszą w prasie więc ktoś może nie wiedzieć. Zgadłem?

 

jaro> Wszystko co robię robię na własną odpowiedzialność, i Twoja kasa nie jest mi do niczego potrzebna. Możesz to nazywać filozofią jeżeli chcesz, jednak filozofią to w rzeczywistości nie jest. Ponadto chciałbym zauważyć że jeżeli płacisz jakieś pieniądze do wspólnego worka to z chwilą umieszczenia ich tam nie są one już Twoje. Twoje jest to co pozostaje do Twojej wyłącznej dyspozycji.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

PS. Argumentem "wszyscy płacimy więc zakazać / nakazać" można uzasadnić praktycznie każdą podłość rządu wymierzoną w wolność człowieka.

 

BTW - jest ileś osób którym pasy bezpieczeństwa się źle kojarzą, bo np. stracili kogoś z rodziny kto spalił się w samochodzie bo nie mógł wydostać się z pasów. Albo uległ wypadkowi z tego samego powodu. Znam takie przypadki, nawet kilka. Ponieważ przepis o pasach został wydany kiedy u rządzących były jeszcze resztki przyzwoitości, jest furtka w postaci zaświadczenia lekarskiego o przeciwwskazaniach do zapinania pasów. Jak ktoś bardzo chce jeździć bez pasów, to w sumie może, choć kosztem pewnego nakładu bieganiny po konowałach.

PS. Argumentem "wszyscy płacimy więc zakazać / nakazać" można uzasadnić praktycznie każdą podłość rządu wymierzoną w wolność człowieka.

 

I tak się właśnie dzieje, krok po kroczku tak żeby tego nie zauważyć. Efekt jest taki że społeczeństwo zrzuca odpowiedzialność za siebie na państwo płacąc państwu za taką możliwość, narzekając jednocześnie że jest ono nieudolne i opresyjne.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Ale ja nie chcę, żebyś zapinał pasy! Możesz nawet kierować przewieszony przez okno! Ale jak sobie coś zrobisz to sam płać za własne leczenie. Chcesz brać odpowiedzialność za siebie to bierz, ale konsekwentnie i do końca.

Jestem Europejczykiem.

 

Tak też właśnie robię:)

Zwolennicy haraczy podatkowych może zechcą mi jakoś prosto wyjaśnić jaki jest np. sens płacenia podatków przez pracowników sektora budżetowego. Jeżeli pracownik otrzymuje wypłatę ze wspólnego worka a następnie część z tych pieniędzy musi tam z powrotem włożyć to jaki jest tego sens? Jedyny jaki widzę to taki że można zatrudnić osoby które to wszystko ładnie wyliczą za odpowiednim wynagrodzeniem.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

No to piję za twoje zdrowie ;-).

Pij,pij bo ja w ramach odpowiedzialności za siebie i innych, w tym za Twoje pieniądze dawno już postanowiłem nie pić:)

Nie którzy piją na zdrowie a niektórzy nie piją na zdrowie, i kto będzie chory?

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

slyszalem juz o calych dzielnicach masowo pijacych ludziach, stajacych sie bezdomnymi dzieki wodeczce, to juz plaga i jak nasze instytucje chce to zmieniac? haha czyzby nic nie zamierzali robic i ich nie bylo tam gdzie sa potrzebni, nie ma jak kasy wyciagnac tylko trzeba ladowac,

 

kapitalizm nastal wiec wszystka dzialalnosc ktora wymaga wlozenia kasy a nie daje mozliwosc sie nachapac sie spiepszyla, juz prawie zadnej darowej rozrywki nie ma wszystko zniszczyli...

chwilowy brak działalności w audio.

To dlatego aby jaro się nie burzył że to co wkłada do wspólnego worka nie jest trwonione na meneli tylko np. na wojenne operacje w krajach które absolutnie nic nam nie uczyniły złego.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Oho, następny który wie lepiej co ja myślę chociaż nawet nie rozumie tego, co piszę.

 

Jeżeli nie chcesz aby osoby poszkodowane w wypadkach były leczone z ''Twoich'' pieniędzy a alkoholicy tak, to przepraszam nie wiedziałem.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Jeżeli nie chcesz aby osoby poszkodowane w wypadkach były leczone z ''Twoich'' pieniędzy a alkoholicy tak, to przepraszam nie wiedziałem.

 

Nie zaważyłem, żebym pisał cokolwiek o alkoholikach.

Jestem Europejczykiem.

 

Nie zaważyłem, żebym pisał cokolwiek o alkoholikach.

 

Bo to ja napisałem o alkoholikach, po czym Ty napisałeś że oto następny który wie lepiej. Ten wpis sugerował że nie mam racji co do alkoholików, inaczej mówiąc że jest odwrotnie niż napisałem.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

O alkoholikach niczego nie napisałem i niczego nie sugerowałem. Wkładasz mi w usta jakieś poglądy których nie wyrażałem i z nimi dyskutujesz. Powodzenia, ale co ja mam z tym wspólnego? Napisałem to, co napisałem, ani mniej ani więcej. Dla mnie EOT.

Jestem Europejczykiem.

 

Jeżeli nie chcesz aby osoby poszkodowane w wypadkach były leczone z ''Twoich'' pieniędzy a alkoholicy tak, to przepraszam nie wiedziałem.

Niestety, tu masz Stern rację - istnieje niekonsekwencja odnośnie np. alkoholików, palaczy, osób otyłych, czy innych grup tzw. podwyższonego ryzyka. Podchodząc do rzeczy pryncypialnie, brniemy w absurd, bo każda forma aktywności (lub jej braku) podnosi ryzyko. Niemniej, imho istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek, który pozwala podejmować racjonalne wybory. Dyskutowaliśmy tu już kiedyś na forum o ubezpieczeniach alkoholików i palaczy - nic z tego nie wynikło poza wnioskiem, że nie można im podnosić składki, mimo, że sami sobie szkodzą (osobiście się z tym nie zgadzam, ale konsensu nie było).

Powrót po dłuższej przerwie...

Niestety, tu masz Stern rację

Dlaczego niestety?

 

Rzecz w tym, że jeżeli ktoś decyduje się wrzucić coś do wspólnego worka, to to, co tam wrzucił przestaje już być jego tak więc traci nad tym jakąkolwiek kontrolę. Takie gadanie że ktoś nie chce płacić na to czy tamto jest mało produktywne z powyższego powodu.

Można podnieść składki np. menelom, ale czy z tego powodu innym będą one obniżone? Menele mogliby też chcieć obniżki z tego powodu że nie mają samochodów i nie są im potrzebne drogi, nie korzystają teatrów czy muzeów. Wprowadzono podatek w paliwie i czy z tego powodu obniżono inne podatki?

 

Teraz narażę się legalistom. Rzecz będzie o prowadzeniu po alkoholu. Niektórzy bardzo tego nienawidzą. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Dane pochodzą z roku 2010 z samego źródła:) Ogółem liczba wypadków 38832, zabitych 3907, rannych 48952. Te dane przyjmujemy jako 100%. Wypadki z udziałem nietrzeźwych (niekoniecznie kierowców): 4524 (11,6%), zabici 455 (11,6%), ranni 5620 (11,6%). Wypadki w których sprawcami byli nietrzeźwi niekoniecznie kierowcy. 3486 (8,9%) zabici 352 (9%), ranni 4392 (8,9%). Wypadki w których zawinili nietrzeźwi kierowcy: 2455 zabici 248, ranni 3119 nie chce mi sie już obliczać procentów. Co z tego widać? Ano to że nietrzeźwi kierowcy spowodowali zaledwie okolo 7% wypadków za co pewnie stracili prawo jazdy. Pozostali zachowali je pomimo spowodowania wypadków. Dlaczego akurat zabierają prawo jazdy tym pijanym, skoro tych co spowodowali wypadki po trzeźwemu jest wielokrotnie więcej?

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Dlaczego niestety?

 

Rzecz w tym, że jeżeli ktoś decyduje się wrzucić coś do wspólnego worka, to to, co tam wrzucił przestaje już być jego tak więc traci nad tym jakąkolwiek kontrolę. Takie gadanie że ktoś nie chce płacić na to czy tamto jest mało produktywne z powyższego powodu.

Można podnieść składki np. menelom, ale czy z tego powodu innym będą one obniżone? Menele mogliby też chcieć obniżki z tego powodu że nie mają samochodów i nie są im potrzebne drogi, nie korzystają teatrów czy muzeów. Wprowadzono podatek w paliwie i czy z tego powodu obniżono inne podatki?

 

Teraz narażę się legalistom. Rzecz będzie o prowadzeniu po alkoholu. Niektórzy bardzo tego nienawidzą. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Dane pochodzą z roku 2010 z samego źródła:) Ogółem liczba wypadków 38832, zabitych 3907, rannych 48952. Te dane przyjmujemy jako 100%. Wypadki z udziałem nietrzeźwych (niekoniecznie kierowców): 4524 (11,6%), zabici 455 (11,6%), ranni 5620 (11,6%). Wypadki w których sprawcami byli nietrzeźwi niekoniecznie kierowcy. 3486 (8,9%) zabici 352 (9%), ranni 4392 (8,9%). Wypadki w których zawinili nietrzeźwi kierowcy: 2455 zabici 248, ranni 3119 nie chce mi sie już obliczać procentów. Co z tego widać? Ano to że nietrzeźwi kierowcy spowodowali zaledwie okolo 7% wypadków za co pewnie stracili prawo jazdy. Pozostali zachowali je pomimo spowodowania wypadków. Dlaczego akurat zabierają prawo jazdy tym pijanym, skoro tych co spowodowali wypadki po trzeźwemu jest wielokrotnie więcej?

 

dlaczego? bo mamy kapitalizm a w kapitalizmie jest kilka elementow kontroli zeby ludzie nie wyszli na ulice i stwierdzili nie chcemy tego systemu bo nic dla nas nie robi tylko dla elity,

 

tylko problem jest taki: to sa tylko rzeczy dla kontroli ale nie obrazuja prawdziwych problemow, a wiec kontroluja nas kapitalistyczne organizacje poprzez: pijanego surowo karac zabierac prawo jazdy bo jest niebezpieczny, ale kapitalista ktory nie podejmuje dzialan majac kase zeby zwalczac alkoholizm to juz nie jest problemem, to sie ucina i wpuszcza sciemnione metody - po to zeby kapitalista dalej mogl dzialac i zbijac fortune i NIE MUSIAL wydawac na cos na czym nie bedzie zbijal fortuny - nawet jesli konsekwencja zbijania fortuny nie daje perspektyw reszcie ... (koniecznie zapamietac bo to jeden z kluczowych problemow systemu i dlatego rowniez zwiekszajacego sie problemu alkoholu a nie zmiejszajacego)

chwilowy brak działalności w audio.

Problem w tym, że jeżeli się zabroni kapitalistom produkcji C2H5OH, ich niszę na rynku ochoczo wypełnią - bimbrownicy, przemytnicy, kombinatorzy z salicylem i wodą brzozową. Zaraz będą z nich nowi kapitaliści jak ta lala.

 

Czy kapitaliści nie wydają kasy - przecież wóda jest obłożona wysoką akcyzą i innymi podatkami. Na pewno jakaś ich część idzie na PARPA.

Te dane o pijących kierowcach mogę jeszcze uzupełnić czymś takim. we wszystkich 38832 wypadkach sprawcami było 30628 kierowców (78,5%), natomiast z 3486 wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych, 2455 (70%)było spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców.

 

Dane te umieściłem w celu otrzeźwienia odurzonych propagandą którzy potępiają nietrzeźwych kierowców myśląc że głównie oni powodują wypadki. Często słyszałem takie kategoryczne opinie że ja to bym takiemu to i tamto...

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Problem w tym, że jeżeli się zabroni kapitalistom produkcji C2H5OH, ich niszę na rynku ochoczo wypełnią - bimbrownicy, przemytnicy, kombinatorzy z salicylem i wodą brzozową. Zaraz będą z nich nowi kapitaliści jak ta lala.

 

Czy kapitaliści nie wydają kasy - przecież wóda jest obłożona wysoką akcyzą i innymi podatkami. Na pewno jakaś ich część idzie na PARPA.

 

tutaj tak zaraz drobni pseudohandlowcy sie znajda i nie o tym pisalem,

 

pisalem ze jest sobie kapitalista zbija fortune i uwaga reszta go nie interesuje, jak wiemy kapitalistow jest okolo 5% + pseudokapitalisci ktorzy tez jakos dysponuja duza kasa to bedzie razem 5-10% reszta to slugasy wieksze i mniejsze kapitalistow, z czego xxx procent (ale duzo wiecej jak jest kapitalistow) jest wykluczonych - wsrod nich z powodu takich a nie innych zasad systemu za bardzo w stone kapitalistow ustawionego ma problemy...

 

slyszalem taka rozmowe: taki kapitalista kupuje sobie zegarek za 50tys a renciscie podniosa rente o 10zl i ma 4xxx zl i musi siebie urzymac i rodzine... itd itd mysle ze wiesz o co chodzi zauwazasz ze kapitalisci odcieli sie oni tylko fortuny zbijaja i dysponuja a reszte skladaja - qwa kto zezwolil na dowolne rozwarstwienie dochodow przeciez to jest 1. miejsce czynnikow powodujacych porblemu? no kto kapitalisci a kto inny,

qwa kto zezwolil zeby nie robic nic dla reszty ? no kto kapitalisci nikt inny?

 

i pozniej sie stosuje sciemnione metody kontroli spoleczenstwa (jak surwe kary dla pijanych albo glosi ze przestepcy sa w patologicznych miejscach najwiesi) hahahahha i narod jakos nie peka... chociaz prawda jest troszku inna - kapitalisci sa problemem i glownym prowodierem przestepczosci - bo ludzie sa tacy jaki jest system

chwilowy brak działalności w audio.

Z od-rozwarstwianiem dochodów (grab nagrabliennoje) jest jeden problem - zaraz z nadzorców tego procesu wyrastają nowi kapitaliści. Że już nie wspomnę o gnoju i biedzie w jakich ląduje większość społeczeństwa.

Problem w tym, że jeżeli się zabroni kapitalistom produkcji C2H5OH, ich niszę na rynku ochoczo wypełnią - bimbrownicy, przemytnicy, kombinatorzy z salicylem i wodą brzozową. Zaraz będą z nich nowi kapitaliści jak ta lala.

 

Hihihi...

 

Poniekąd zjawisko narodzin nowych kapitalistów miało u nas miejsce przy okazji tzw. afery spirytusowej.

 

Ale faktem jest podnoszona to przez kilku Kolegów niekonsekwencja w traktowaniu gorzały, niezdrowego żarcia i tzw. miękkich narkotyków. W sumie zakaz idzie nie po linii szkodliwości ale dostarczanej przyjemności tj. im większy odlot tym ostrzejsze zwalczanie.

Jestem Europejczykiem.

 

Dyskusja jest IMO o tyle mało sensowna, że wszystkie za i przeciw odnośnie alkoholu były dogłębnie rozważane jeszcze przed wojną. Amerykańska prohibicja pokazała, jakie efekty może spowodować wprowadzenie takiego zakazu. Jedyna rzecz, o której warto dyskutować to chyba tylko to, jak utrzymać w ryzach nadużywających, by nie zrobili krzywdy sobie, a przede wszystkim innym. I tyle.

Jedyna rzecz, o której warto dyskutować to chyba tylko to, jak utrzymać w ryzach nadużywających, by nie zrobili krzywdy sobie, a przede wszystkim innym. I tyle.

 

Innym krzywdę robią również trzeźwi, nie widzę powodu aby oddzielać jednych od drugich. Czemu ktoś miałby utrzymywać w ryzach tylko tych co piją a trzeźwych nie? Dlaczego miałyby być specjalne metody dla tych pierwszych?

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Jedyna rzecz, o której warto dyskutować to chyba tylko to, jak utrzymać w ryzach nadużywających, by nie zrobili krzywdy sobie, a przede wszystkim innym. I tyle.

Znowu postulat chronienia człowieka przed nim samym... Sam osobiście zaczynam patrzeć na tę rzecz mocno fatalistycznie, człowiek to w gruncie rzeczy dość prymitywne bydlę, z genetyką ukształtowaną głównie w epoce kamienia i wcześniej. Jest wiele dziedzin w których "there is such thing like too much of a good thing". Przykładowo - brak kontaktu z brudem skutkuje alergiami. Brak wysiłku fizycznego i/lub głodu od czasu do czasu może powodować cukrzycę jak również wiele innych schorzeń. Wydaje mi się że paniczne odsuwanie od siebie (jak również innych, bez ich zgody a nawet przy ich sprzeciwie) ryzyka śmierci lub kalectwa również może być przyczyną wielu zaburzeń, głównie psychicznych, coraz jakby powszechniejszych w dzisiejszym społeczeństwie.

 

Dlatego jestem zwolennikiem - chcesz się zapić, proszę bardzo, byle za swoje. Zrobisz po pijaku dym - dostaniesz pałą. Wlecisz po pijaku pod samochód - z masy spadkowej jeszcze ściągną na pokrycie szkód.

Dodam jeszcze do tego: Nie chcesz sie pobrudzić, będziesz miał alergie. Nie chce Ci sie pobiegać lub pogłodować, będziesz miał cukrzycę;)

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.