Skocz do zawartości
IGNORED

Czy słuchacie kabli sieciowych?


Lesław01

Różnica między kablami sieciowymi  

931 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy słyszysz różnicę mędzy kablami sieciowymi



Rekomendowane odpowiedzi

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Podsumowując, w jednej kwestii na pewno wszyscy jesteśmy zgodni, a mianowicie wyceny kabli, niezależnie od tego czy to głośnikowe, interkonekty czy zasilające są w obecnej chwili absurdalne. Wyścig cen rozpoczęty przez amerykańskie firmy MIT, Tara Labs oraz Transparent Audio doprowadził do obłędu. 20 lat temu, interkonekt, który kosztował 1.000zł uważany był za drogi. Topowe produkty takie jak Audioquest Diamond kosztowały góra 3 tys. zł. Dziś kable tak pozycjonowane kosztują 30 albo więcej tys. zł. To jest choroba współczesnego audio.

To przeczytaj jeszcze raz. Z uwzględnieniem zastrzeżeń.

Czy wierzę czy nie, to pisałem już wcześniej - nie ma znaczenia.

A wierzysz? Tzn uważasz że sieciówka może zmienić brzmienie?

 

Jedno nie ulega wątpliwościom. Jest grupa ludzi, którzy uważają się za znawców i hejtują wszystkie wypowiedzi jak Wy to nazywacie "słyszących"

Raczej reagują na brednie, każdy ma do tego prawo, dla Ciebie to hejt? A może należy każdego klepać po pleckach ktoś napisze, że tam mu TV kolory zmienił, bo postawił go na magicznym stoliku i wszyscy biją brawo, żeby było miło :))

 

Biegacie po wszystkich wątkach i wyżywacie się na jednej czy dwóch osobach, używając różnych mniej lub bardziej obraźliwych epitetów, przerzucając się często wątpliwymi jakościowo argumentami, sprowadzając takie tematy do kłótni

My tzn kto ?!? I co to znaczy "biegacie po wątkach" to już nie można się wypowiadać bo Ty tak chcesz? Pokaż mi te obraźliwe epitety inaczej uznam to za manipulacje.

 

przerzucając się często wątpliwymi jakościowo argumentami

Trzeba jeszcze rozumieć te argumenty i mieć sensowne kontrargumenty:) A nie zakładać np. tematy typu "klęska niesłyszących" i samemu polec na całej linii.

 

To czy sieciówka, kable, podstawki grają czy nie, kogo to obchodzi?

Słuchaj o tym jest ten wątek....

 

Ciekaw jestem wyników tego spotkania. Jeżeli do niego dojdzie, to będzie dowód, że da się wyjaśnić spory w miły i sympatyczny sposób, a nie kłótniami na 110 stron.

Raczej nie, tego typu test niczego nie wyjaśni słyszącym, bo ten schemat się powtarza już od bardzo dawna, przynajmniej na tym forum :)

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Raczej nie, tego typu test niczego nie wyjaśni słyszącym

 

Słyszący nie potrzebują żadnych wyjaśnień;-) Pomyśl raczej o tych którzy nie słyszeli a po raz pierwszy usłyszą. Co im wtedy powiesz? ;-)

Po przeczytaniu zaległości widzę, żedyskusja nadal zażarta, choć coraz bardziej rzeczowa. Sam bym chętnie się załapał na ten test, ale ponad 400km skutecznie tłumi zapał :-(

Do Osimar- dwie strony temu pytałeś, ja zmierzyć przestrzeń i rozdzielczość. To drugie w długości słowa bitowego i bitracie po str elektrycznej a po akustycznej, możnaby próbować w pomiarze zniekształceń wg wzorca, lecz niestety, brak jest wzorcowego toru audio. Co do przeStrzeni, to w prosty sposób Ci wyjaśni każdy realizator dźwięku, miksujący nagrania na płytę. W skrócie- instrumenty i głosy nagrywane są wielościeżkwo i to realizator pozycjonuje je na "scenie", zmieniając natężenie i opóźnienie sygnału danego np instrumentu w kanałach LP. Te drobne nierówności poziomu i opóźnienia to wielkość i głębokość sceny.

Da się to zmierzyć, czy nie?

jestem domorosłym realizatorem i w prostych słowach przedstawiam Ci że panorama którą ustawiam na monitorach studyjnych brzmi inaczej na sprzęcie hifi i nie da się tego zmierzyć bo studyjny software nie mierzy przestrzeni

poza tym mierzenie wartosci na pliku ma sie zupelnie inaczej do odsluchu w pomieszczeniu zaaranzowanym akustycznie wiec tego się nie da w żaden sposób porownac

To odpowiedz, tylko szczerze- jeśli gra inaczej w studio, inaczej w domu, to jak, do jasnej Anielki, kabel sieciowy sprawi, że będzie to grało LEPIEJ???

Czy na skutek zaklóceń, zniekształceń, czy może magii, noe zagra po prostu INACZEJ?

 

Może powinien się wypowiedzieć realizatpr PROFESJONALNY, nie domorosły???

mowilem juz o tym ze w hifi grają akcesoria ktore w studiu nie maja znaczenia - nie wiem dlaczego się tak dzieje zapewno hifi dodaje wiele od siebie do dzwieku ktory przestaje byc liniowy

realizatorzy sie śmieją z audiofilii jak rozprawiają po ktorej stronie stał wokalista jak nagrywał i o powietrzu miedzy muzykami

 

hifi nie ma nic wpsolnego z tym co sie dzieje w studio i jesli ktos z hifi chce dazyc do dzwieku studyjnego to musi sobie kupic aktywne monitory bo nigdy nie dojdzie

Może całe studio, bo same monitory mogą nie wystarczyć.

To w studio zmieniają się prawa fizyki???

To powiedz jeszcze jedno- SKĄD BIERZEMY NAGRANIA do odsłuchu na sprzęcie hifi, jak nie ze STUDIA???

w studiu są monitory bliskiego pola i pełne wytłumienie, znam też realizatorów ktorzy miksują na słuchawkach - sprzet hifi pewnie brzmiał by w takich warunkach po prostu źle

 

realizatorzy mixuja tak żeby uśrednić i kawałek brzmiał dobrze na kuchennym radiu, telefonie i kinie domowym bo audiofile to niej est grupa docelowa komercyjnych projektów ;)

Aha, więc wypasiony kabel sieciowy ma z dźwięku dostosowanego do telefonu i kuchennego radyjka w cudowny sposób zrobić dźwięk audiofilski.

Ok, nie mam więcej pytań.

Następne pytanie powinien zadać Ci psychiatra kliniczny.

A Ty rozumiesz, twierdząc, że muzyka w studiu nie jest tą samą muzyką, którą słuchasz w domu? Jaki to ma sens- przecież nie miksuje się płyt, by ich słuchać w warunkach studyjnych.

Albo co? Sieciówki działają w domu, a w studio nie??? Studio jrst może w innym uniwersum???

Człowieku, zejdź na ziemię!

 

Tu jest tak, tam inaczej, tu działa, tam nie...wiem jak to nazwać!

SCHIZOFRENIA!!!!

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Porlick, czego Ty nie rozumiesz? Przecież Biniek napisał Ci wprost, że bardzo wiele płyt jest po prostu realizacyjnie spieprzonych... Uśrednianie dynamiki zwłaszcza w produkcjach masowych pod kątem uniwersalności zastosowania jest typowym przykładem chałturzenia. Prawdą też jest, że audiofile przywiązują znacznie większą wagę do detali niż partacze w studiach nagrań, w których walają się na podłodze poskręcane ze sobą druty i panuje radosny bałagan. Teza, że skoro realizatorzy dźwięku nie przywiązują do czegoś wagi to nie ma to znaczenia dla finalnego dźwięku jest wyrazem pobożnych i naiwnych życzeń piszącego. To że realizatorzy śmieją się z audiofili, ich prawo, przy czym ja produkcji dźwiękowych takich realizatorów wystrzegam się jak ognia i finalnie śmieję się z nich przy kasie na stoisku płytowym.

Przeczytaj jego wypociny z 10.06 i inne też. Ja w tym widzę sporo nieścisłości i wybierania faktów, któte mu pasują, z nehacją takich, które są niewygodne, choć brzspornie prawdziwr. Ja stąd na jakiś czas wybywam, mam dość.

w dzisiejszych czasach uśrednianie oraz tzw loudness war to największa bolączka - czytałem ostatnio badania najwiecej muzyki odtwarzanej jest w skompresowanych formatach na sprzętach przenośnych - tam ma dobrze ta muzyka brzmieć.

a jeśli chodzi o to co pisałem wcześniej to:

najprostszym przykładem na dokładanie od siebie sprzętów hifi jest wypychanie wokali przed kolumny nawet jeśli się tego na miksie nie zrobi

w dzisiejszych czasach uśrednianie oraz tzw loudness war to największa bolączka - czytałem ostatnio badania najwiecej muzyki odtwarzanej jest w skompresowanych formatach na sprzętach przenośnych - tam ma dobrze ta muzyka brzmieć.

a jeśli chodzi o to co pisałem wcześniej to:

najprostszym przykładem na dokładanie od siebie sprzętów hifi jest wypychanie wokali przed kolumny nawet jeśli się tego na miksie nie zrobi

 

I to "wypychanie wokali przed kolumny" można cofnąć kablem?

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Czasem można skorygować. W tej roli najlepiej sprawdzają się srebrne kable, zarówno sieciowe a zwłaszcza interkonekty. Mają tendencję do grania bardziej oddaloną sceną dźwiękową, przesuwają całość zdarzeń wgłąb i generalnie pomniejszają wielkość instrumentów a zwłaszcza wokale. Ale to się może nie sprawdzić na innych realizacjach, srebro ma tendencję do nadmiernego konturowania kosztem wypełnienia oraz nasycenia barwy.

mowilem juz o tym ze w hifi grają akcesoria ktore w studiu nie maja znaczenia - nie wiem dlaczego się tak dzieje zapewno hifi dodaje wiele od siebie do dzwieku ktory przestaje byc liniowy

realizatorzy sie śmieją z audiofilii jak rozprawiają po ktorej stronie stał wokalista jak nagrywał i o powietrzu miedzy muzykami

A jak w studiu używa się zwykłych kabli sieciowych, które zapewne maskują cały efekt i taka płyta już tak wyjdzie, to jakim cudem potem słychać te wszystkie zmiany w domu ??

 

Do Osimar- dwie strony temu pytałeś, ja zmierzyć przestrzeń i rozdzielczość. To drugie w długości słowa bitowego i bitracie po str elektrycznej a po akustycznej, możnaby próbować w pomiarze zniekształceń wg wzorca, lecz niestety, brak jest wzorcowego toru audio. Co do przeStrzeni, to w prosty sposób Ci wyjaśni każdy realizator dźwięku, miksujący nagrania na płytę. W skrócie- instrumenty i głosy nagrywane są wielościeżkwo i to realizator pozycjonuje je na "scenie", zmieniając natężenie i opóźnienie sygnału danego np instrumentu w kanałach LP. Te drobne nierówności poziomu i opóźnienia to wielkość i głębokość sceny.

Da się to zmierzyć, czy nie?

 

W przeciwieństwie do niektórych na tym forum, nie boję się odpowiedzi na proste pytania. I odpowiadam - NIE. Poza tym prosiłem o nie wyjaśnianie co może mieć wpływ, ale o określenie metodologii pomiaru i jednostki.

Po kolei - dlaczego?

W części odpowiedziałeś sobie sam, nie ma takiego wzorca i nie będzie.

Druga sprawa, pomylone są pojęcia rozdzielczości (bitrate) części cyfrowej i rozdzielczości pojmowanej w sposób audiofilski, czyli odbieraną przez słuchającego jako dużą ilość dźwięków docierających w jednym czasie z możliwością rozróżnienia poszczególnych instrumentów, ich faktur, dźwięków podstawowych, wybrzmień czy tzw planktonu, czyli dźwięku odbitego od ścian itp. Możemy na jednym systemie otrzymać ścianę zlepionych dźwięków, w drugim możemy usłyszeć przysłowiowe skrzypnięcie krzesła na widowni (nota bene gratuluje jak ktoś ma taki system).

Bitrate określa nam próbkowanie, czyli (w uproszczeniu) jak bardzo podzielona została sinusoida (w uproszczeniu, bo muzyka nigdy nie jest sinusoidą) i z jaką dokładnością zostanie ona odwzorowana w przetworniku C/A. Możemy spodziewać się lepszego, lepiej odwzorowanego dźwięku, ale to tylko założenia. Chociażby dlatego, że to dopiero początek drogi i mamy jeszcze część analogową, gdzie już w żaden sposób nie możemy posłużyć się pojęciem bitrate.

Bitrate możemy zmierzyć w bardzo prosty sposób i robią to wszystkie urządzenia, które mają tak zapisany sygnał cyfrowy przetworzyć. Tylko kompletnie nie nadaje się do pomiaru rozdzielczości w części analogowej i akustycznej.

Kolejna rzecz. Co z tego, że na wyjściu urządzenia cyfrowego zmierzymy bitrate, jeżeli nie wiemy jakie było nagranie źródłowe. Jeżeli wrzucimy mp3 128k do Dac-a zrobionego na Sabre, to sygnał ten zostanie poddany upsamplingowi i na wyjściu będziesz miał 384/48. Jak ma się to do wartości rzeczywistej?

 

Odnośnie przestrzeni.

To, że w studiu realizatorzy bawią się fazą to nawet już nie jest tajemnicą poliszynela. O tym wiedzą wszyscy. Tylko jak też wiesz, nie ma wzorca. Jeżeli realizator chce umieścić jakiś dźwięk głębiej lub bliżej słuchacza, bawi się fazą, opóźnieniami i robi to na "słuch". Może na pałę, ale nigdy nie będzie wiedział jak będzie ten dźwięk umieszczony (głębiej, płyciej) nie mówiąc o tym, że musi sprawdzić w jaki sposób zmieniła się barwa tego dźwięku, i ewentualnie jakiej korekty musi dokonać.

Druga sprawa, na generowaną iluzoryczną przestrzeń wpływ ma bardzo dużo czynników, których pomiar nie jest w stanie ogarnąć. Możemy tutaj mówić o kilku aspektach - harmoniczne, faza, dynamika, w części akustycznej - przede wszystkim akustyka pomieszczenia, ale także projekt zwrotnicy i wiele innych. Specjalnie nie piszę, że prawidłowy projekt zwrotnicy, bo z odwróconą fazą, przestrzeń będzie szersza, ale nie będzie ona miała nic wspólnego z prawidłowym odwzorowaniem materiału źródłowego.

Opóźnienia. Tak, kolejny element, który podobnie jak wyżej jest tylko i wyłącznie jednym z mnóstwa składników wpływających na przestrzeń.

 

Kolejna sprawa. Cały czas obracamy się w temacie studia. Jak to zrobić. A moje pytanie jest jak zmierzyć!!!. I nie chodzi o kolejne podanie 1200 składników które będą miały wpływ. Bo to przeciętny audiofil wie. Podaj mi pomiar. Jakiś wynik pomiaru. Jednostkę.

 

Ułatwiając myślenie. Idę do sklepu. Otwieram stronę z parametrami wzmacniacza. Czytam i wiem, że ten wzmacniacz zagra tak a ten zagra inaczej.

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Czasem można skorygować. W tej roli najlepiej sprawdzają się srebrne kable, zarówno sieciowe a zwłaszcza interkonekty. Mają tendencję do grania bardziej oddaloną sceną dźwiękową, przesuwają całość zdarzeń wgłąb i generalnie pomniejszają wielkość instrumentów a zwłaszcza wokale. Ale to się może nie sprawdzić na innych realizacjach, srebro ma tendencję do nadmiernego konturowania kosztem wypełnienia oraz nasycenia barwy.

 

Mam sieciówkę zrobioną z ViaBlue X-25 silver coś tam i nic mi się nie zmieniło, poza świadomością, że dobrze zaekranowany kabel mniej zakłóca wytwarzanym polem sąsiadujące z nim głośnikowe i interkonekty, co ew. mogłoby mieć negatywny wpływ na dźwięk poprzez zakłócenia ale żebym to usłyszał to nie sądzę.

To wybierz się do mnie razem z kolegą Arkiem jak będziemy się bawić w odsłuchy sieciówek. Gdzie mieszkasz, daleko od Bielska?

 

Dziękuję za zaproszenie ale 200 km, trochę daleko więc raczej odpada, choć szczerze, chętnie bym skorzystał żeby utwierdzić się w sceptycyzmie lub jednak doświadczyć wpływu kabli, który jeśli rzeczywiście jest to może być tylko negatywny ( czyli idealny kabel to taki, który nic nie wnosi, bo jeśli coś wnosi i nawet się to podoba to jednak zmienia oryginał, a to zawsze źle ).

że w studiu realizatorzy bawią się fazą to nawet już nie jest tajemnicą poliszynela.

 

to od zawsze wiadomo...wzorca tez nigdy nie bylo, tylko tzw. skill wiec o jakim wzorcu brzmienia mowic mozna...Realizator to w pewnym stopniu artysta tworzacy swoje niepowtarzale dzielo......Jeden z realizatorow, fan grupy The Who powidzial, ze dopiero jak obejrzal dokument filmowy z realizacji ulubionej plyty The Who w studio przez innego realizatora, po wielu latach sluchania, zobaczyl dlaczego tracki z tej plyty brzmia jak brzmia......

 

A jak w studiu używa się zwykłych kabli sieciowych, które zapewne maskują cały efekt i taka płyta już tak wyjdzie, to jakim cudem potem słychać te wszystkie zmiany w domu ??

 

inzynier dzwieku z Abbey Rd odpowiedzial na pytanie o kablach jakich uzywaja i czy sa super dobre: wie o kablach tyle ze sa....

Gdyby mieli sie grzebac z kablami tyle czasu co tzw. audiofile w domach to nigdy niczego by nie nagrali, bo ciagle wydawaloby sie,ze jest zle i mozna lepiej.....Stad odpwiedz dlaczego grzebia sie audiofile w domu: bo sie nudza i maja niemilosiernie duzo czasu i nikt ich za z roboty nie wyrzuci....

 

Pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.