Skocz do zawartości
IGNORED

trzaski na nowym vinylu


dida83

Rekomendowane odpowiedzi

panowie powiedzcie mi skąd to się bierze..zapodałem dziś do mojego gramofonu nową płytkę średniej jakości..koszt płyty nowej w media 30zł.puszczam i czasem słysze trzaski jak by była porysowana..czy to wyładowania elektrostatyczne?czy wina wkładki audiotechnica ?czy może wina płyty?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/86484-trzaski-na-nowym-vinylu/
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze lekarstwo na trzaski na nowej płycie - umyć je w myjce Knosti :)

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Plyty z MM nalezy odpuscic sobie w naszych AS standardach oczekiwan jakosci.Kupowane hurtowo przez ignoranta muzycznego z dzialu zakupow MM w/G ceny zakupu a nie tloczni i repertuaru.Podejrzewam Ze decyduje cena targowana jak na suku w Turcji. Kupilem kila razy i albo falowala jak Baltyk w sztormie, albo niecentryczny otwor,o przefoliowaniu nie spomne.O dziwo za kazdym razem zwrot gotowki bezproblemowy.

Plyty z MM nalezy odpuscic sobie w naszych AS standardach oczekiwan jakosci.Kupowane hurtowo przez ignoranta muzycznego z dzialu zakupow MM w/G ceny zakupu a nie tloczni i repertuaru.Podejrzewam Ze decyduje cena targowana jak na suku w Turcji. Kupilem kila razy i albo falowala jak Baltyk w sztormie, albo niecentryczny otwor,o przefoliowaniu nie spomne.O dziwo za kazdym razem zwrot gotowki bezproblemowy.

Ja tam z wielu płyt które kupiłem w Media Markt jestem bardzo zadowolony. Słucham chętnie, jakość techniczna nowego (nie refoliowanego!) vinyla jest bardzo wysoka, ale nie jest to bezwzględą regułą. Jakość artystyczna - no to już każdy kupuje to co lubi... Uważam, że szczególnie płyty wrażliwe na stronę techniczną, czyli takie gdzie jest dużo partii cichych, warto spróbować kupić nowe. To lepiej niż siedzieć nad jakimś "near mintem" czy "excellentem", którego wcisnął nam jakiś niemiaszek, angol lub rodak poprostu, i ćwiczyć na trzaskach i pykaniach swoją cierpliwość. Ostatnio kupiłem w Media wznowienie Dead Can Dance - "Aion", od strony technicznej, dźwiękowej i artystycznej jak dla mnie rewelacja. Cena dobra - niecałe 8 dych, nie wiem czy taniej by mi w najtanszym sklepie ineternetowym wyszło. Ale poprzednia płyta Dead Can Dance, do której zrobiłem "podchody" w Media, miała wadę techniczną, brzeg płyty był wypaprany jakimś klejem chyba - oddałem, kasę zwrócili, kupiłem za to Tangerine Dream "Rubycon" - BINGO! Aksamit i pelna eufonia. Pozdrawiam od tej chwili z daleka wszelkie firstpressy tego tytułu, nie ma możliwości żeby to zagrało bez jednego pyknięcia czy trzasku, a tak własnie gra to umyte wznowienie. No może tzw. pieczątka mogłaby być groźną konkurencją, ale czy są jeszcze "pieczątki" płyty wydanej blisko 40 lat temu, a nawet jak są, to ile kosztują i czy aby nie są pofalowane od tkwienia w folii przez 4 dziesięciolecia.

Dida83 powinien przyjrzeć się płycie pod silnym światłem elektrycznym lub słonecznym, zobaczyć czy nie ma rys. Jak są rysy to płytę bym oddał. Jak po wyjęciu płyty okazało się że była popaćkana paluchami lub ukurzona, to znaczy, że była wcześniej słuchana, została kiedyś reklamowana, refoliowana przez pracowników Media i wprowadzona z powrotem na półkę, a to uczciwe nie jest. To jest szukanie jelenia. Natomiast jeśli płyta nie jest porysowana ani nie była wybrudzona i zakurzona, to pozostaje ją umyć tak jak podpowiada >Violet<.

Zastanawia mnie jeszcze ta cena - 30 zł, może to jakaś przecena?

Pozdro,

Yul

Yul.

Jak jest z jakością nowych winyli kupowanych np. w MM? Wielu forumowiczów pisze, że są nic nie warte, że to zrzuty z CD. Czyli nie analogi, są po takiej samej obróbce cyfrowej jak kompakty. Ponoć nie umywają się do starych płyt. Może są lepsze i gorsze? Jak je rozpoznać?

Yul.

Jak jest z jakością nowych winyli kupowanych np. w MM? Wielu forumowiczów pisze, że są nic nie warte, że to zrzuty z CD. Czyli nie analogi, są po takiej samej obróbce cyfrowej jak kompakty. Ponoć nie umywają się do starych płyt. Może są lepsze i gorsze? Jak je rozpoznać?

A skąd owi forumowicze mogą to wiedzieć, że to zrzuty z CD? Byli przy tym? Może raczej mają trochę starych rzęchów do sprzedania, to im się nowe nagle liche zrobiły, hehe.

Prawda to jest taka, że nowy LP może być bardzo dobry i może być skopany. Stary też może być bardzo dobry i też może być skopany, z tym że jak kupujesz nowego i nikt z personelu w sklepie nie próbuje zrobić Cię w konia, to masz zazwyczaj nienaganną jakość techniczną, a jak kupujesz starego, to jest to jednak spora niewiadoma. Jaka jest jego jakość techniczna to przekonasz się dopiero po jego odtworzeniu. Nawet dokładne obejrzenie używanego longplaya może niewiele dać, bo płyta może wygladąc pięknie, a grać kijowo. Jak na przykład poznasz, że ktoś go przerył wkładką mono z naciskiem 10 g albo zużytym piezoelektrykiem? Wystarczy że zrobił to jednokrotnie, i możesz zapomieć, że taka płyta zagra normalnie. NIE MA REGUŁ, kupowanie płyt to w dużym stopniu loteria.

Plagą w MM jest refoliowanie płyt. Ostanio byłem w MM w Bielsku-Białej, mieli spory wybór LP's, cztery wielkie pudła i jeszcze LP's stały na podłodze. Coś z 500 sztuk pewnie, z tego około połowa to płyty w jakiś za dużych foliach, pomiętych, odstających od krawędzi okładki na 1 cm z każdej strony, mniej przezroczystych. To były płyty refoliowane, bo nie tak wyglądają zapakowane w tłoczniach longplaye. Ale dlaczego były one w regularnych, nie obniżonych cenach, to tego nie wiem. Dlaczego nie nosiły metki: towar używany lub: pochodzi z reklamacji? W USA z taką niepełnowartościową płytą postępowano kiedyś w ten sposób, że na okładce i folii jednocześnie wykonywano krótkie nacięcie (lub okrągłą dziurkę), nie uszkadzając zupełnie vinyla. To się nazywa copy-cut lub cut-out, co może oznaczać, że płyta jest ze zwrotu od klienta lub przeleżała się gdzieś w jakimś magazynie kilka-kilkanaście lat. W ich rozumieniu taki towar jest niepełnowartościowy, można domagać się zniżenia ceny lub omijać to szerokim łukiem. U nas sytuacja musi być bardziej zagmatwana.

Pozdro,

Yul

Znam lepszy numer. Kupiłem w MM podwójny album Cheta Bakera, po czym zwróciłem go, gdyż na całym jednym utworze była rysa i cały ten utwór pykał. To było jakiś miesiąc temu. W niedzielę byłem tam znowu i ta sama płyta, z przeciętą przeze mnie folią stała w pojemniku z płytami pełnowartościowymi w tej samej cenie 109 zł. Była rozfoliowana, czyli posiadała folię, ale rozciętą. Nawet nie chciało się matołom ponownie zafoliować.

 

Co do nowych płyt które trzeszczą, to bywają takie, którym żadne mycie nie pomoże. Zła jakość masy winylowej, czy coś podobnego. Takie płyty też zwracam.

płyta o której mowa to "BARCLAY JAMES liveHARVEST"Parague philharmonic orchestra,

wydanie ZYXmusic

 

i tesz faluje jak jacht na morzu..

 

płytka jest w stanie idealnym..trochę faluje,cena 29złhmm..jest sporo płyt w media w tej cenie..niestety bardzo szybko się rozchodzą.

 

zauważyłem też że są płyty które gną się jak papier w reku..a niektóre sztywne jak pal!od czego to zależy?płyty z lat 90tych są właśnie zazwyczaj sztywne

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

przyjrzałem się płycie jeszcze raz..i na jednym utworze są takie jak by dziurki w płycie..wygląda to jak by czymś płyta była pokropiona i to wżarło się w tworzywo..ale pykania są i tak na całości nie znaczne ale są..

dla wyostrzonych wzrokiem dodaje fotke..widać tam jedną taką dziurkę.. ;)

 

;;yul;; mówimy o tym samym mm w bielu..pewnie masz rację co do tych płyt w mm.ale zaczynam się zastanawiać czy ma sens kupowania nowej płyty w cenie 30zł czy to na alle... czy w sklepie.czy może w tej samej cenie płytę używaną z wielką niewiadomą?w bielsku w komisie z vinylami o którym pewnie słyszałeś:biały kruk"jest mnóstwo płyt ale ich stan jest też niezbyt zadowalający..a czasem za taki krążek trzeba tam wyrzucić ze 80złczy to ma sens?

w którym kierunku ryzykować?

posiadam tak naprawdę swój pierwszy gramofon i pewnie nie ostatni..a płyty przez te lata będą się piętrzyć w mojej płytotece..niechce za pare lat wywalić wszystkich płyt bo zdecyduje że ta nowa ale ma feler.a tamta stara ale ktoś nieumiejętnie ją obsługiwał i jest też do wywalenia,bo mój nowy gramofon już wszystko słyszy..

post-25330-0-20478700-1315922115_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

płyta o której mowa to "BARCLAY JAMES liveHARVEST"Parague philharmonic orchestra,

wydanie ZYXmusic

 

i tesz faluje jak jacht na morzu..

 

płytka jest w stanie idealnym..trochę faluje,cena 29złhmm..jest sporo płyt w media w tej cenie..niestety bardzo szybko się rozchodzą.

 

zauważyłem też że są płyty które gną się jak papier w reku..a niektóre sztywne jak pal!od czego to zależy?płyty z lat 90tych są właśnie zazwyczaj sztywne

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

przyjrzałem się płycie jeszcze raz..i na jednym utworze są takie jak by dziurki w płycie..wygląda to jak by czymś płyta była pokropiona i to wżarło się w tworzywo..ale pykania są i tak na całości nie znaczne ale są..

dla wyostrzonych wzrokiem dodaje fotke..widać tam jedną taką dziurkę.. ;)

 

;;yul;; mówimy o tym samym mm w bielu..pewnie masz rację co do tych płyt w mm.ale zaczynam się zastanawiać czy ma sens kupowania nowej płyty w cenie 30zł czy to na alle... czy w sklepie.czy może w tej samej cenie płytę używaną z wielką niewiadomą?w bielsku w komisie z vinylami o którym pewnie słyszałeś:biały kruk"jest mnóstwo płyt ale ich stan jest też niezbyt zadowalający..a czasem za taki krążek trzeba tam wyrzucić ze 80złczy to ma sens?

w którym kierunku ryzykować?

posiadam tak naprawdę swój pierwszy gramofon i pewnie nie ostatni..a płyty przez te lata będą się piętrzyć w mojej płytotece..niechce za pare lat wywalić wszystkich płyt bo zdecyduje że ta nowa ale ma feler.a tamta stara ale ktoś nieumiejętnie ją obsługiwał i jest też do wywalenia,bo mój nowy gramofon już wszystko słyszy..

Te "dziurki" mają takie łagodne profile, nie są to ostre, głębokie dziurska. To nie od tych "dziurek" Ci trzeszczy. Płyta może być słaba, bo nie ma reguły, że każda płyta którą przyniesiesz z Media jest super-hiper. Ale nie należy się poddawać po pierwszej próbie. Ja też mam często wątpliwości przy kasie w MM, czy dobrze robię że kupuję. Ale jak widzę tytuł którego poszukuję od dłuższego czasu, którego mam już 3 używane wydania, które miały być, według zapewinień sprzedających - "jak nowe", a które grają jednak znacznie poniżej oczekiwanego poziomu, to jednak kupuję nową. I czasem jest tak, że słyszę wyraźnie, że nie ma takiej możliwości żeby zagrało mi tak jak ta nowa, a czasem mój entuzjazm jest mniejszy. Czasem można się oczywiście rozczarować, wtedy gdy płyta ma wyraźne wady to ją oddaję, bo nie chcę płacić za towar niepełnowartościowy, np. longplaya pofalowanego. Jak Twój "Barclay..." silnie faluje, to go oddaj, nie katuj wkładki takimi "fałdowaniami alpejskimi", bo rozwalisz zawieszenie igły. Radzę Ci "ćwiczyć" i jedno i drugie źródło, czyli i nowe i stare, zachowując jednak zdrowy rozsądek. Bo jak ktoś próbuje sprzedać popularną płytę za 80 zł, tytuł którego natłuczono onegdaj miliony, poprostu było tego całe góry, to ja mu mówię: daj się wypchać sianem chłopie, hehe. I na koniec jedna uwaga - warto zainwestować w sprzęt do czyszczenia vinyli - nie jakieś szmatki-pierdatki, szczoteczki z kabelkiem i bez niego, tylko w myjkę. Najlepiej w mechaniczną, ale to dość drogie, no to w takim wypadku w Knosti. Tylko że trzeba to myć "z głową", wiedzieć co się czyni.

Pozdro,

Yul

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zdecydowanie wole "loterie" z zakupow aukcyjnych, lub indywidualny wlasny import w ramach wojazy,Zwykle na tzw zachodzie winylowi ludzie korzystali z dobrego sprzetu.Poza tym po repertuarze wyprzedawanej kolekcji mozna domniemywac ze plyt sluchal znawca a nie graly na Oktober Fescie.

Wpadly mi w rece plyty ze zbioru wlasnie amatora ktory zszedl z tego swiata.Kazde wydanie min 180G,wiekszosc Deutsche Gramofon,lub londynska >Decca, i tloczenia amerykanskie nieznanych u nas wytworni ale z super jakoscia realizacji.EMI Odeon,Mercury,Concert Hall.Ciezar do transportu nielichy.Na pewno MM bylby ostatnim miejscem mojego zakupu.

Ricon, wszystko o.k, tylko skąd brać tych amatorów, rozstających się bezboleśnie za friko ze swoimi wypielęgnowanymi kolekcjami najlepszych wydań? Ja bym nie liczył, że codziennie Ci się taki zgon przydarzy :), a jak się jednak przydarzy, to coś chyba nie tak, co? hehehe.

Pozdro,

Yul

Ricon, wszystko o.k, tylko skąd brać tych amatorów, rozstających się bezboleśnie za friko ze swoimi wypielęgnowanymi kolekcjami najlepszych wydań? Ja bym nie liczył, że codziennie Ci się taki zgon przydarzy :), a jak się jednak przydarzy, to coś chyba nie tak, co? hehehe.

Pozdro,

Yul

Na pewno niewielu takich na naszym polskim padole :-) ta znienawidzona niemiecka ziemia albo zdradziecka angielska lub zgniła amerykańska :-)

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Nie pisze ze zbiory buduje na czyims nieszczesciu.Po prostu trzeba miec uruchomione kontakty wsrod znajomych by znali nasze pasje i hobby.Oczywiscie ze sytuacje takie jak opisalem nie sa codziennoscia.Wiele zalezy od szczescia w realizacji hobby.Pozostaja ogloszenia , szperanie po antykwariatach plytowych.Wymaga to czasu i ciepliwosci,a przede wszystkim znajomosci sposobow oceny plyty.A to juz inny temat.Nie wszystko zloto co sie swieci. A jak bym polecil bazar z pietruszka ,jakomiejsce zakupu plyt , niejeden by sie zdziwil.A tam perelki.

Soory za literowki ale nie mam innej klawiatury i mozliwosci w przejscia w poprawna pisownie polska

Ricon, zgoda, też korzystam z "bazaru z pietruszką" (ja takie miejsca nazywam wysypiskami) w charakterze źródła vinyli. Też tak było, że po przyniesieniu stamtąd płyty za 1,5 zł, odczyszczeniu, umyciu, zapuszczeniu i usłyszeniu, jak usiadłem...to wstać nie mogłem, hehe. Bardzo pięknie, tylko takie okazje nie trafiają się codziennie, tak jak te nieboszczyki :) zresztą. Żeby budować wartościową kolekcję vinyli trzeba odrzucać dobrze ponad 3/4 tego co się w ręku miało. Trzeba mieć wiele źródeł - aukcje, antykwariaty, "wysypiska", sklepy internetowe z nowymi tytułami i dobrymi wznowieniami starych. Media Markt jest jednym z nich, jeśli ktoś to źródło a priori odrzuca, to moim zdaniem sporo traci, czasem pewnie dojdzie sam do wniosku, że stówa, którą przeznaczył na dwie używane płyty z allegro, mogła zostać wydana bardziej optymalnie, np. na dobrze przygotowane wznowienie King Crimson. Nie ma co się zrażać po pierwszym niepowodzeniu, bo później idziesz do kogoś, zapuszczają Ci "dużą czarną", wyraźnie słyszysz że gra fenomenalnie, zatem pytasz: a skąd ta płyta? A z Media Markt, hehe.

Pozdro,

Yul

Na szczęście tak właśnie jest jako rzecze:)

Obecnie jesteśmy w dobrej sytuacji - chyba każde wydanie można sprawdzić w internecie. Jak coś tam na półce stoi, można spisać dane, poczytać i zdecydować. W niektórych mediamarktach można to załatwić kilka regałów dalej na jakimś komputerku pokazowym;)

Mam płytę nową (wprawdzie nie z MM), który jest przykładem wszystkich możliwych katastrof, które zdarzają się nowym płytom z MM - powyginana, pełna jakichś zacieków, podrapana kopertą po pierwszym wyjęciu (tak się do niej przykleiła, że pomimo starań są papierówki), label odciśnięty na kopercie wskazuje na przechowywanie w poziomie pod ciężarem.. I gra super, tak, że nawet myć mi się jej nie chce. A wczoraj na antykwariatowym wysypisku kupiłem Seiferta "Kilimanjaro" za 15 zł w stanie EX, co jest niezłą okazją.

Loteria, przygoda, emocje:)

W żadnym znanym mi MM nie ma gramofonu, aby można było sobie płytę przed zakupem sprawdzić na słuchawkach i przy okazji zobaczyć, czy jest prosta.

 

Nie przypuszczam niestety, żeby gdziekolwiek pozwalano na testy na zapieczętowanych płytach. Od problemów są w takich sytuacjach raczej reklamacje - niestety, bo kultura sprzedających nierzadko kończy się w momencie przyjęcia pieniędzy.

Obecnie jesteśmy w dobrej sytuacji - chyba każde wydanie można sprawdzić w internecie

 

Chodziło mi o informacje na temat wydania, a nie konkretnego egzemplarza.

Fakt, że poszczególne egzemplarze różnią się jakością (a dokładniej stopniem uszkodzenia) jest chyba urokiem nośnika winylowego. Między innymi dlatego został wyparty przecież przez mniej romantyczne formaty - łatwiejsze w transporcie, mniej wymagające, bardziej powtarzalne.

łasic w każdym prawie sklepie z winylami możesz odsłuchać przed zakupem. co MM i innych sklepów wiem, że z muzyką jest tak jak lubi to kierownik tego działu, był ktoś z was na Targówku warszawskim w Saturnie? pełno metalu i ciężkiego grania jak nigdzie. o płyty winylowe się w takich sklepach nie dba bo po co, są bo muszą. są wystawione na słońce i w miejscu gdzie każdy to dotyka i się tym bawi chociaż pewnie nawet nie ma decka.

w media łatwo rozróżnić czy płyta była oddana..zazwyczaj oddana jest dwa razy foliowana..z moją też tak było..

 

niestety paragon wywaliłem jak na złość..ale z 30zł nie zbiednieje

Najlepsze lekarstwo na trzaski na nowej płycie - umyć je w myjce Knosti :)

 

Wracając do pierwszego pytania wątku. Nowe płyty potrafią trzeszczeć - mają chyba na sobie pył po tłoczeniu i najlepszą metodą jest umycie płyty jak napisał "violet". Ja każdą nową płytę myję - szkoda igły

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.