Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Chicago napisał:

Jeb Bishop Trio - '2009' / Better Animal Recordings, 2009

To jest to, co koty lubią najbardziej.

Wiesz, że uwielbiam puzon. Płytę dopiero dziś po raz pierwszy przesłuchałem. Spodobała mi się i to bardzo. 

A z innej beczki gdyby ktoś jeszcze nie oglądał bo to świerzynka jest:

 

25 minut temu, piorasz napisał:

Wiesz, że uwielbiam puzon. Płytę dopiero dziś po raz pierwszy przesłuchałem. Spodobała mi się i to bardzo. 

A z innej beczki gdyby ktoś jeszcze nie oglądał bo to świerzynka jest:

W takim razie dożucę jeszcze jedną świerzynkę - co prawda z koncertów z 2019, ale płytka ukazała się w 2022 roku. Mam ją od niedawna, tzn. od dwóch miesięcy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6644.thumb.jpg.2f8dfb5f9608ce6cdeca451981affbdb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Ja chwilowo poniekąd wracam do tego co zrobił Urbaniak. Kurcze są fajne rzeczy jak np "We'll Remember Komeda" (1972) czy wspaniała "Moving South" (1973) ale to chyba nie z okresu w NY. Z 1974 jest świetna "Fusion"  - w polskiej jeszcze obsadzie. Znam dużo jego płyt ale właśnie sobie przypominam. Urbanator I i II totalnie mi nie leży. Słucham dalej po kolei.... Taki się zapowiada dla mnie weekend. 

Kwartet Michała Urbaniaka na żywo z Village Vanguard. Nie zabija mnie to w jakiś szczególny sposób, ani w nieszczególny również, ale pianista mnie powalił. Słuchając tej płytki pomyślałem: 'o jazzusie, skąd się wziął ten pianista; kto to jest...??? Nie znam go'. Okazało się, że słyszałem go i mam na płycie w duecie z Liebmanem (płytka Soul & Masters). Anyway, płyta Michała Urbaniaka znacząca, bo raz, że w VV, a dwa - sekcja: Ron Carter i Lenny White.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6650.thumb.jpg.d2665c718738b7d09adc7c1e0744dfee.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

56 minut temu, Chicago napisał:

Kwartet Michała Urbaniaka na żywo z Village Vanguard. Nie zabija mnie to w jakiś szczególny sposób, ani w nieszczególny również, ale pianista mnie powalił. Słuchając tej płytki pomyślałem: 'o jazzusie, skąd się wziął ten pianista; kto to jest...??? Nie znam go'. Okazało się, że słyszałem go i mam na płycie w duecie z Liebmanem (płytka Soul & Masters). Anyway, płyta Michała Urbaniaka znacząca, bo raz, że w VV, a dwa - sekcja: Ron Carter i Lenny White.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6650.thumb.jpg.d2665c718738b7d09adc7c1e0744dfee.jpg

Jeszcze nie słuchałem bo dziś dużo biegania. Znaczy się słuchałem kiedyś....

A znasz wspomnianą wyżej "Moving South"? Jezu! Dla mnie to coś fantastycznego! Już 3 raz słucham w ciągu doby. Myślę, że Soundowi się spodoba bo to fusion ale trochę "specyficzny" - dla mnie wręcz kosmiczny (chyba przez te skrzypce i to coś do ust o czym wspominał  Michał w tym wywiadzie  o którym wyżej tez wspomniałem)

Na pewno to nic  amerykańskiego. Momentami przypomina mi te najbardziej znamienite koncerty SBB z lat 70... Więc takie polskie trochę  - jak kocham z tamtego okresu. Cholernie dobra robotę robił tu też Karolak.

Dla mnie absolutnie wartościowa rzecz.

14 minut temu, piorasz napisał:

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez piorasz
Godzinę temu, Chicago napisał:

Kwartet Michała Urbaniaka na żywo z Village Vanguard

Przesłuchałem dwa pierwsze utwory (tylko dziś) bo "plany" mnie gonią  😀

Kurcze.  Dwa słowa tylko. Skrzypce Urbaniaka na tej płycie brzmią jak z garnka.  Cała reszta jest ok. Nie dziwię się,  że napisałeś to co napisałeś. Czasem jednak ma znaczenie sam zapis..

Edytowane przez piorasz

Nie wiemy jak brzmiał Urbaniak w Village Vanguard, ale skoro reszta brzmi ok, to jest coś na rzeczy. Dlatego zawsze mówię, że doświadczenie z 'live' jest niesamowicie ważne i pouczające praktycznie w każdym kontekście. Wiem, bo mam wiele płyt z koncertów, na których po prostu byłem, więc wyobrażnia podczas słuchania zupełnie inaczej działa.

Z płyt Michała Urbaniaka, wrzuciłem do 'poczekalni' wszystkie jego rzeczy ze SteepleChase. Płytkę Paula Bleya z koncertu z 1989 roku w Sweet Basil z NYC z Urbaniakem, Ronem McClure i Barry Altschulem już kiedyś chyba przedstawiałem i to jest dobra rzecz. Tak czy siak, również lubię MU jako saksofonistę, czasami bardziej niż jako skrzypka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6652.thumb.jpg.5fbccd2ef2648dd2011589b05998f13a.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Godzinę temu, Chicago napisał:

Wiem, bo mam wiele płyt z koncertów, na których po prostu byłem, więc wyobrażnia podczas słuchania zupełnie inaczej działa

Rozumiem.  Ale to tylko wyobraźnia. Powiem coś co wielu z Was  być może urazi. Ja zawsze lubiłem bardziej nagrania niż koncerty. Są małe wyjątki oczywiście ale to dotyczy kameralnych koncertów. Nigdy nie lubiłem wielkich skupisk. No może jako nastolatek.  I to zupełnie nie znaczy, że unikam koncertów z jakiegokolwiek powodu.  Po prostu nie czuję takiej potrzeby - pójść gdziekolwiek planując to kilka miesięcy wcześniej.  Wejść spontanicznie  tak.  Tak czuję prawdziwą wolność.  Korzystam z niej wg moich zasad.

Po prostu - jesteś audiofilem, a nie jazzmanem. Jazz jest muzyką live i jakiekolwiek negowanie tego wynika z braku doświadczenia jak i świadomości jazzowej. 

Pochwał się na jakim koncercie jazzowym byłeś…??? Gdzie i kiedy…???

Parker's Mood

Godzinę temu, piorasz napisał:

Powiem coś co wielu z Was  być może urazi. Ja zawsze lubiłem bardziej nagrania niż koncerty.

Bo na koncertach bywa różnie. Niegdyś byłem na kameralnym koncercie ,,Ptaszyna" grającego w duecie z młodym, bardzo dobrym trębaczem. Ptaszyn niemiłosiernie fałszował. Widziałem zażenowanie w oczach trębacza. Natomiast grając z ,,Chałturnikiem" brzmiał świetnie. Artystą się nie jest, artystą się bywa. Też miałem dni, że wszystko zawodziło, akustyka działała przytłaczająco, odsłuchy nie działały prawidłowo itd... itd...

I właśnie dlatego, że bywa różnie, to można coś o tym powiedzieć. Płyty i audio, to niestety muzyka martwa, mechaniczna, aczkolwiek też daje dużo przyjemności. Po prostu jest to tylko odtworzenie tego co ‚live’.

Prawdopodobnie, nigdy nie zainteresowałbym się jazzem, gdybym nie poczuł tego zgiełku na żywo. I tyle. 

Parker's Mood

10 godzin temu, Chicago napisał:

Po prostu - jesteś audiofilem, a nie jazzmanem. 

 

Napewno. Nie przeszkadza mi jednak zazwyczaj parszywa jakość nagrania jeśli coś jest naprawdę dobre. A co do koncertów już swoje powiedziałem i nie widzę powodu tego rozwijać. 

11 godzin temu, JK49 napisał:

Bo na koncertach bywa różnie. Niegdyś byłem na kameralnym koncercie ,,Ptaszyna" grającego w duecie z młodym, bardzo dobrym trębaczem. Ptaszyn niemiłosiernie fałszował. Widziałem zażenowanie w oczach trębacza. Natomiast grając z ,,Chałturnikiem" brzmiał świetnie. Artystą się nie jest, artystą się bywa. Też miałem dni, że wszystko zawodziło, akustyka działała przytłaczająco, odsłuchy nie działały prawidłowo itd... itd...

Dyspozycja dnia bywa nie tylko w sporcie. 

11 godzin temu, Chicago napisał:

Płyty i audio, to niestety muzyka martwa, mechaniczna, aczkolwiek też daje dużo przyjemności. Po prostu jest to tylko odtworzenie tego co ‚live’.

Najgorsze jest to, że słuchasz takiego koncertu z płyty i jesteś zachwycony zarówno poziomem gry muzyków jak i realizacją, a później dowiadujesz się, że połowa została poprawiona w studiu. Ileż takich koncertów w ten sposób "przekręcili"...zwłaszcza w rocku.

22 minuty temu, soundchaser napisał:

Najgorsze jest to, że słuchasz takiego koncertu z płyty i jesteś zachwycony zarówno poziomem gry muzyków jak i realizacją, a później dowiadujesz się, że połowa została poprawiona w studiu. Ileż takich koncertów w ten sposób "przekręcili"...zwłaszcza w rocku.

Np. King Crimson - USA 

59 minut temu, mdavis napisał:

Np. King Crimson - USA 

O tym akurat nie wiedziałem. Serio? Gdzie o tym piszą? King Crimson to był tak dobry zespół na koncertach (zwłaszcza w tym ostatnim przed zawieszeniem działalności składzie), że chyba nie musiał poprawiać własnych występów w studiu. 

Faktycznie piszą coś o nakładkach na skrzypce i pianino elektryczne Eddie Jobsona.
Jakoś wcześniej o tym nie czytałem.

Jazz, to są również pomyłki i nie chodzi o sam fakt pomylenia się na przykład w procesie improwizacji, ale chodzi o to, co jazzman zrobi z tą pomyłką i jak ją poprowadzi czy też w jaki sposób z niej wybrnie lub w jaki sposób tę pomyłkę wykorzysta. Bez dwch zdań, jazz jest muzyką 'live' i kto to neguje, to po prostu jest nieświadomy tego co mówi. Już kiedyś powiedziałem - na płycie nie usłyszysz jak zespół lub solista faktycznie brzmi, a dlaczego...??? Dlatego, że mamy do czynienia z odtworzeniem i muzyką zrobioną z prądu. Płyta nie odtworzy żywej energii, bo jej po prostu brak w muzyce z audio i to wszystko. Brzmienie instrumentu, a brzmienie tego samego instrumentu odtworzonee z płyty, to dwie rożne kwestie. Sex z piękną i zmysłową kobietą na żywo, to coś jednak innego niż oglądanie sexu na ekranie nawet w wysokiej rozdzielczości 4K. I tyle.

Parker's Mood

Godzinę temu, soundchaser napisał:

chyba nie musiał poprawiać własnych występów w studiu. 

Na koncertach nie zawsze uda się dobrze zmiksować w całość. Zdarzają się spóźnienia akustyka w wyciąganiu ważniejszych w danej chwili instrumentów czy wokalu. W studiu można spokojnie doszlifować plany, tzw. ,,powietrze" czy też dograć nakładki.

34 minuty temu, Chicago napisał:

chodzi o to, co jazzman zrobi z tą pomyłką i jak ją poprowadzi czy też w jaki sposób z niej wybrnie lub w jaki sposób tę pomyłkę wykorzysta.

Davis mówił, że odpowiednio zagrany dźwięk potrafi skorygować poprzedni, który był błędem.

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

O tym akurat nie wiedziałem. Serio? Gdzie o tym piszą? King Crimson to był tak dobry zespół na koncertach (zwłaszcza w tym ostatnim przed zawieszeniem działalności składzie), że chyba nie musiał poprawiać własnych występów w studiu.

Chociażby w biografii King Crimson autorstwa Sid Smith 

3 godziny temu, soundchaser napisał:

Najgorsze jest to, że słuchasz takiego koncertu z płyty i jesteś zachwycony zarówno poziomem gry muzyków jak i realizacją, a później dowiadujesz się, że połowa została poprawiona w studiu. Ileż takich koncertów w ten sposób "przekręcili"...zwłaszcza w rocku.

Najsłynniejszy to chyba Unleashed In The East-  Judas Priest.

Sorrry nie ten watek...🙃

Godzinę temu, soundchaser napisał:

Davis mówił, że odpowiednio zagrany dźwięk potrafi skorygować poprzedni, który był błędem.

Odnosząc się do pomyłek i m.in. do Milesa, a raczej do jego zespołu, to można podać za przykład reakcje Tony Williamsa na grę George Colemana - Tony Williams nie lubił z nim grać właśnie za to, że wszystko grał bezbłędnie i doskonale, idealnie w harmonii, po prostu perfekcyjnie, chociaż potrafił i zagrać swobodnie jak chciał, ale po prostu nie lubił tak grać. Tony nie lubił takich saksofonistów - wolał jak muzycy popełniali błędy, jak 'poszukiwali' podczas gry, a wszyscy wiemy, że wszystko w zespole kręciło się wokół tego nadzwyczajnego drummera, więc George Coleman zdając sobie z tego sprawę, po prostu opuścił zespół. Williams kochał takich saksofonistów jak Sam Rivers, Ornette Coleman, Eric Dolphy, Coltrane...

Parker's Mood

5 godzin temu, Chicago napisał:

Bez dwch zdań, jazz jest muzyką 'live' i kto to neguje, to po prostu jest nieświadomy tego co mówi.

A ilu ludzi z piszących tu było na koncercie M.Davisa?  Mimo tego uwielbiamy słuchać go na płytach i nikt się nie ma z tym problemu. Za bardzo generalizujesz zagadnienie i chyba bardziej z przekory. Do pełni szczęścia nie jest mi potrzebna żadna obecność na koncercie live choć oczywiście czasem miło pójść a już najlepiej zupełnie spontanicznie. Oczywiście rozumiem, że Inni mają inne zdanie i nie zmierzam z tym walczyć. 

Także Twoje teore zostaw dla siebie i nie wyzywaj innych od "nieświadomych" itp.

Edytowane przez piorasz

Płodząc taki tekst, tym bardziej mnie uświadamiasz, że raczej nie ma co z tobą dyskutować na temat jazzu. Do pełni szczęścia jest potrzebne zdrowie i dobra erekcja, rzekłbym, a nie żaden jazz czy słuchanie Milesa. Sorry przyjacielu, ale nawet nie stoisz koło jazzu z takimi przekonaniami. Poza tym mam pomysł - wyślij e-mail do Michała Urbaniaka z zapytaniem czy jazz jest muzyką 'live' i co tracisz nie obcując z tą muzką 'live'. Jestem przekonany, że ci odpisze i wtedy się przekonasz, że powie ci dokładnie to samo, co i ja mówię. Albo jeszcze lepiej - napisz do Liebmana i zapytaj dokładnie o to samo. Nara.

P.S. Najważniejsze, żebyś był zadowolony z siebie. Spełniasz się jako audiofeel i tego się trzymaj.

Parker's Mood

55 minut temu, piorasz napisał:

A ilu ludzi z piszących tu było na koncercie M.Davisa? 

Nie byłem 🎺 Gdy mistrz zmarł to miałem kilkanaście lat.

57 minut temu, piorasz napisał:

Także Twoje teore zostaw dla siebie i nie wyzywaj innych od "nieświadomych" itp.

Nieświadomość to 'wyzwisko'...??? Super rozumowanie. Gratuluję toku myślowego.

Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

4 godziny temu, Chicago napisał:

Odnosząc się do pomyłek i m.in. do Milesa, a raczej do jego zespołu, to można podać za przykład reakcje Tony Williamsa na grę George Colemana - Tony Williams nie lubił z nim grać właśnie za to, że wszystko grał bezbłędnie i doskonale, idealnie w harmonii, po prostu perfekcyjnie, chociaż potrafił i zagrać swobodnie jak chciał, ale po prostu nie lubił tak grać. Tony nie lubił takich saksofonistów - wolał jak muzycy popełniali błędy, jak 'poszukiwali' podczas gry, a wszyscy wiemy, że wszystko w zespole kręciło się wokół tego nadzwyczajnego drummera, więc George Coleman zdając sobie z tego sprawę, po prostu opuścił zespół. Williams kochał takich saksofonistów jak Sam Rivers, Ornette Coleman, Eric Dolphy, Coltrane...

...małe correction ,to fakt Tony nie lubił grać z Georgem ,groził nawet ze odjedzie,ale Miles czekał na W.Shortera który kończył kontrakt u Arta Blakeya,zresztą Coleman zaskoczył Willliamsa w Chicago grając z przedęciami ja Eric i ostro awangardowo ja Rivers bardziej mocno:) ,takie story też tworzą jazz i fajnie że to przypomniałeś:):)

 

2 minuty temu, mdavis napisał:

Nie byłem 🎺 Gdy mistrz zmarł to miałem kilkanaście lat.

To raczej oczywiste. Wszystkim nam go brakuje. Ale on tak naprawdę nadal żyje. Żyje w naszych sercach i głowach. I wciąż go kochamy nawet jeślI nikt go już nigdy fizycznie nie dotknie ani nawet zobaczy. Jestem jak najbardziej tego świadomy mimo tego, że Inni mi mówią, że nie. 

5 minut temu, kb751 napisał:

...małe correction ,to fakt Tony nie lubił grać z Georgem ,groził nawet ze odjedzie,

Skąd ta informacja, że Tony Williams groził odejściem...??? Nie słyszałem o tym...??? Albo coś przegapiłem...??? Miles, po odegraniu solo wycofywał się z frontu, a Tony mówił do niego: 'zabierz ze sobą George'.

Parker's Mood

20 minut temu, Chicago napisał:

Skąd ta informacja, że Tony Williams groził odejściem...??? Nie słyszałem o tym...??? Albo coś przegapiłem...??? Miles, po odegraniu solo wycofywał się z frontu, a Tony mówił do niego: 'zabierz ze sobą George'.

,,,moze i tak:)

11 minut temu, kb751 napisał:

,,,moze i tak:)

wszystko jest jazzem:)

Godzinę temu, Chicago napisał:

Poza tym mam pomysł - wyślij e-mail do Michała Urbaniaka z zapytaniem czy jazz jest muzyką 'live' i co tracisz nie obcując z tą muzką 'live'.

Przede wszystkim myślę, że gdyby mnie znał tak długo jak Ty mnie znasz to raczej nigdy by się nie odwarzył polemizować w taki sposób jak Ty to robisz. On jako muzyk oczywiście powiedziałby, że live to live. Ja jednak nie jestem muzykiem jak milony miłośników jazzu na świecie. 

Kończę ten temat bo to nie ma w ogóle sensu. Jesteś the best  - co najmniej w pierwszej dziesiątce tych milionów ludzi. No i jesteś muzykiem a ja nie - przepraszam, że nim nie jestem. Może kiedyś kupię Twoją płytę w ramach przeprosin. 

Bywaj.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.