Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, piorasz napisał:

Może nie mają czasu pisać, mają inne zajęcia, troski. Może po prostu nie chcą z pewnych innych względów. Nie gniewaj się Marek ale wygląda na to, że to źle działa na ciebie. To, że zrobiłeś sobie "monopol" w tym temacie. Tak ja to widzę. Taki ostatnio yayacek cię zaskoczył i to bardzo. Fajnie mnie to tylko cieszy. Ja oczywiście nie mam takiej wiedzy o jazzie co Ty co wielokrotnie pisałem ale też nic mnie nie pcha aby ją poszerzyć ze względu właśnie na Twój "monopol" punktu widzenia, mentalności.
Wiem, że się starasz Marek ale nauczyciel z Ciebie marny. Oczywiście nie chcę Ci mówić co masz robić bo jesteś dużym chłopcem.

Albo taki tekst jak ten powyższy, który znowu dotyka prymitywnej krytyki mojej osoby - trzeba mieć naprawdę problem z samym sobą, żeby w ten sposób myśleć. Co do muzyki jazzowej jak i samego zjawiska jazzu, to bez przesady z tym zaskoczeniem, bo czym miałbym być zaskoczony...??? A yayacek, jakbyś nie wiedział, mówił o czymś innym i ja mówiłem o czymś innym. Zresztą, nie ma się co licytować - ja pisałem o współczesnośći, tak od XX wieku, a yayacek popełnił tekst bardzo ogólny i dotykający XVI wieku. Więc powiedziałem, że równie dobrze można szukać żródeł muzyki rozrywkowej w 'jaskiniach'.

Parker's Mood



Albo taki tekst jak ten powyższy, który znowu dotyka prymitywnej krytyki mojej osoby - trzeba mieć naprawdę problem z samym sobą, żeby w ten sposób myśleć.


To raczej nie to. Jesteś przewrażliwiony. A czy mam problem sam z sobą? Jak się mocno zastanowić to czasem tak. Ale niech zgadnę. Ty pewnie nie masz żadnych problemów z sobą?

Fajnie się Was czyta Chłopaki, ale dajcie już spokój.
Jakieś nowe fascynacje Piorasz?
Słuchałeś tego Pakistyńczyka Rez Abbasi?

33 minuty temu, soundchaser napisał:

Fajnie się Was czyta Chłopaki, ale dajcie już spokój.
Jakieś nowe fascynacje Piorasz?
Słuchałeś tego Pakistyńczyka Rez Abbasi?

Zgadzam się z kolegą,

Z tym że mi już się nie chce tego czytać więc dajcie spokój z tym już teraz i na przyszłości.

 

Każdy ma inne fascynacje, gusta oraz poglądy i dobrze. Więc nie wnikając kto zaczął i kto ma rację czasem najlepszym komentarza en jest brak komentarza...

 

Pozdrowienia...

Udanego sobotniego wieczoru życzę.

Edytowane przez kojotte

Music is my Religion.

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Fajnie się Was czyta Chłopaki, ale dajcie już spokój.
Jakieś nowe fascynacje Piorasz?
Słuchałeś tego Pakistyńczyka Rez Abbasi?

Tak.
Troche popu dla rozluźniania

 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Fajnie się Was czyta Chłopaki, ale dajcie już spokój.
Jakieś nowe fascynacje Piorasz?
Słuchałeś tego Pakistyńczyka Rez Abbasi?
Jasne. Napisałem nawet w sąsiedztwie. Ten wątek uważam za zbyt poglądowy.

Zgadzam się z kolegą,
Z tym że mi już się nie chce tego czytać


Tu akurat zgoda za siebie przepraszam.
Tak.
Troche popu dla rozluźniania
 
Żarcik ok
17 minut temu, piorasz napisał:

Żarcik ok

Dzieki stary.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Co do recenzentów. Jeśli miałbym wymienić jakieś nazwisko. Thom Jurek. I wszystko w temacie.
No o oczywiście nasz ukochany kolega [mention=59922]mahavishnuu[/mention]

Tyle kolego Chicago w kwestii "nie" fotelowej krytyki.

Oczywiście możesz się z tym nie zgodzić.

4 minuty temu, soundchaser napisał:

Recenzentem muzyki może być każdy kto tylko chce

O Boże!!!
 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

A ja przed snem słucham wybitnego "trio":

image.png.f4f132bbf2f84b91dca272b819754017.png
image.png.8dc2c40b11a6a85391a64ab1cc80a3cb.pngimage.png.f4ac0bff705c92eed716dabe5fb90e36.png

5 minut temu, Pseudodrummer napisał:

O Boże!!!
 

Miłosierny!!!

Nie zgadzasz się, to napisz cokolwiek zamiast wstawiać tego typu równoważniki zdania. 😉

 

A ja przed snem słucham wybitnego "trio":
image.png.f4f132bbf2f84b91dca272b819754017.png
image.png.8dc2c40b11a6a85391a64ab1cc80a3cb.pngimage.png.f4ac0bff705c92eed716dabe5fb90e36.png
Miłosierny!!!
Nie zgadzasz się, to napisz cokolwiek zamiast wstawiać tego typu równoważniki zdania.
 
Tylko, że pisałem o Jarrett i jego super płytach. I pisałem nawet o moich przedsnach. Winszuję i gratuluję - prawdopodobnie czuję to samo...

Skoro funkcją recenzenta jest opisanie danego utworu innym w taki sposób, żeby nie słysząc go mogli wyrobić sobie jakieś wyobrażenie to decydujące znaczenie ma wyłacznie kryterium odbiorców tej recenzji. Jeśli jest ona kierowana do profesjonalnych muzyków to oczywistym, że recenzent powinien być muzykiem. Dzieki temu może dać innym muzykom w miarę poprawne pojęcie o utworze używając zrozumiałych dla nich terminów muzycznych. Natomiast w przypadku recenzji pisanych dla zwykłych odbiorców muzyki decydujące znaczenie ma osłuchanie w danym gatunku ponieważ wydaje mi się, że  jedyna sensowna forma recenzji w tym wypadku będzie polegac na odwoływaniu się do podobieństw do innych - znanych odbiorcom dzieł. Na tej samej zasadzie patrząc na rzeźbę zwykły odbiorca ocenia jej wygląd i gówno go obchodzi kwestia gęstości własnej marmuru która pewnie miałaby znaczenie w przypadku gdyby tą samą rzeźbę opisywał rzeźbiaarz.          

Edytowane przez Maciej Mki

W dwóch zdaniach podsumowałbym to tak: - w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol. Im lepszy stuff, tym większa wyobrażnia, a jak większa wyobrażnia, to i muzyka wyższych lotów. W sztuce wyobrażnia jest priorytetem, a szczególnie w sztuce abstrakcyjnej. 😉

Każdy ma sugestywny stosunek do recenzji i każdy ma swoich faworytów w tej materii, czyli powiedzmy ulubionych pisarzy, malarzy, klasyków, jazzmanów... itd, itp. Myślę też, że można napisać rozprawkę o jednej książce wieloma 'językami' - językami adekwatnymi do wiedzy i poziomu odbiorcy. Dlatego feeling odbioru recenzji jest indywidualny i poniekąd podzielony - podobnie jak w przypadku audio, podzielony na sekcję profesjonalną i sekcję amatorską. W tych sekcjach też istnieją podziały - na dojrzalszych, mniej dojrzałych, i różnych innych. Jak w przedszkolu, szkole...

Jak w życiu, tak i w muzyce - najważniejsze, to posiadać swój 'własny język'. Dotyczy to też recenzji. Ale do własnego 'języka' jest nieprosta droga, szczególnie w dzisiejszych czasach. Zawsze ktoś się kimś lub czymś sugeruje - nie ma od tego ucieczki. Fajnie jest, jak po jakimś czasie, coś nad czym się pracuje, staje się rozpoznawalne. To dużo, a nawet bardzo dużo.

Parker's Mood

Wysłuchałem dzisiaj najnowszej produkcji ECMowskiej Vijay Iyer Trio. Dobra muzyka, bo nie być być niedobra - podsumowałbym to tak: piękne melodyczne granie trzech wybitnych postaci współczesnej sceny jazzowej. Grają zarówno dobrze przebojowe piosenki jak i rozbudowane i burzliwe kompozycje lidera. W niektórych kompozycjach odczuwałem przesyt - dużo dżwięków i brak przestrzeni, ale zawsze jestem na to przygotowany - Vijay Iyer często tak robi. Generalnie dobra płyta - klimat ecmowski nie jest tutaj taki oczywisty, ale momenty są. Vijay Iyer od długiego już czasu nie musi udowadniać, że jest jednym z najwybitniejszych pianistów czasów współczesnych i obok Mehldau i nie wiem kogo jeszcze, jednym z 'trzech' godnych następców wielkiej trójki ostatnich czterech dekad: Jarrett, Corea, Hancock. 

... i chodzi o to, że The Keith Jarrett Trio też potrafiło zrobić huragan i trzęsienie ziemi, ale powietrze i przestrzeń były nie naruszone - ciągle dużo miejsca, nawet w mocno porywistych momentach, i 'cicho' - tak potrafią tylko bogowie! Mistrzów jest wielu, ale tylko nieliczni trafiają na Olimp.

Parker's Mood

W dwóch zdaniach podsumowałbym to tak: - w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol. Im lepszy stuff, tym większa wyobrażnia, a jak większa wyobrażnia, to i muzyka wyższych lotów. W sztuce wyobrażnia jest priorytetem, a szczególnie w sztuce abstrakcyjnej.
Każdy ma sugestywny stosunek do recenzji i każdy ma swoich faworytów w tej materii, czyli powiedzmy ulubionych pisarzy, malarzy, klasyków, jazzmanów... itd, itp. Myślę też, że można napisać rozprawkę o jednej książce wieloma 'językami' - językami adekwatnymi do wiedzy i poziomu odbiorcy. Dlatego feeling odbioru recenzji jest indywidualny i poniekąd podzielony - podobnie jak w przypadku audio, podzielony na sekcję profesjonalną i sekcję amatorską. W tych sekcjach też istnieją podziały - na dojrzalszych, mniej dojrzałych, i różnych innych. Jak w przedszkolu, szkole...
Jak w życiu, tak i w muzyce - najważniejsze, to posiadać swój 'własny język'. Dotyczy to też recenzji. Ale do własnego 'języka' jest nieprosta droga, szczególnie w dzisiejszych czasach. Zawsze ktoś się kimś lub czymś sugeruje - nie ma od tego ucieczki. Fajnie jest, jak po jakimś czasie, coś nad czym się pracuje, staje się rozpoznawalne. To dużo, a nawet bardzo dużo.
I takiego cię lubię. Piszesz jak dawniej.

Przestałem sugerować się recenzjami. Owszem, podoba mi się słownictwo i dziennikarski styl kilku osób piszących o jazzie, ale nie potrafię wskazać kto jest najlepszy...??? Lubię wielu autorów piszących o jazzie, ale oczywiście najbardziej lubię czytać i słuchać co mają do powiedzenia 'kucharze', a już jak jest okazja dowiedzieć się co mają do powiedzenia wielcy mistrzowie 'kuchni', to lepszych 'recenzji', 'recenzentów' i 'przepisów' nie widzę. Liebman jest jednym z tych kucharskich mistrzów - jednym z nielicznych, którzy potrafią przede wszystkim kompetentnie, ale i pięknie, opisać najwartościowsze smaki 'kuchni' oraz przedstawić najwartościowszych 'kucharzy'. Uważam go za jednego z najlepszych pedagogów jazzu na globie.

Parker's Mood

Juz kiedyś pisałem o tym.
Ogólnie nie lubię czytać recenzji "przed". Lubię poczytać "po" ze zwykłej ciekawości.
Generalnie nie szukam nigdy recenzji przed posłuchaniem czegoś czy obejrzeniem. Oczywiście czasem przyjdzie coś samo jak chociażby z tego forum, które czytam na bieżąco jednak nic nie robi mi takej frajdy jak "odkrycie" czegoś samemu.

12 godzin temu, Chicago napisał:

W dwóch zdaniach podsumowałbym to tak: - w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol. Im lepszy stuff, tym większa wyobrażnia, a jak większa wyobrażnia, to i muzyka wyższych lotów. W sztuce wyobrażnia jest priorytetem, a szczególnie w sztuce abstrakcyjnej. 😉

Tak,bez alkoholu i narkotyków nie byłoby Bacha,Mozarta,Czajkowskiego i tysięcy innych.
I Chopina

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Godzinę temu, Pseudodrummer napisał:

Tak,bez alkoholu i narkotyków nie byłoby Bacha,Mozarta,Czajkowskiego i tysięcy innych.
I Chopina

Mocarne zrozumienie tematu "Fascynacje jazzowe".

👌👍👏

40 minut temu, iro III napisał:

Mocarne zrozumienie tematu "Fascynacje jazzowe".

👌👍👏

Równie mocarne,jak teza:" w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol. Im lepszy stuff, tym większa wyobrażnia, a jak większa wyobrażnia, to i muzyka wyższych lotów"

 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Charlie Parker, Bud Powell, Miles Davis, Sonny Rollins, Von Freeman, Thelonious Monk, John Coltrane, Bill Evans, Billie Holiday, Ray Charles, Bessie Smith, Bix Beiderbecke, Chet Beker, Charlie Haden, Dewey Redman, Django Reiheart, Lee Konitz, Jimi Hendrix, Bob Marley, Janis Joplin, Jim Morrison, Ozzy Osborne, Keith Richards, Amy Winehouse, Syd Barrett...

 

To tak na szybko z głowy, ale mógłbym tak wymieniać pewnie w 'nieskończoność'.... - jak widać po tej krótkiej liście najważniejszych artystów muzyki rozrywkowej, wszyscy byli abstynentami i wzorami zdrowego życia.

A w średniowieczu, baroku, klasycyzmie, romantyzmie, to pewnie tylko miód pszczeli pili, ale tylko light stuff. Ciekawe, czym się zapieprzali w Starożytnym Rzymie...??? Myślę, że pizzą i piwem bezalkoholowym.

Parker's Mood

24 minuty temu, Chicago napisał:

A w średniowieczu, baroku, klasycyzmie, romantyzmie, to pewnie tylko miód pszczeli pili, ale tylko light stuff. Ciekawe, czym się zapieprzali w Starożytnym Rzymie...??? Myślę, że pizzą i piwem bezalkoholowym.

😊👍👌👏🍺

Godzinę temu, Pseudodrummer napisał:

Równie mocarne,jak teza:" w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol. Im lepszy stuff, tym większa wyobrażnia, a jak większa wyobrażnia, to i muzyka wyższych lotów"

Naprawdę sądzisz, że dragi i alkohol nie odgrywały żadnej roli i nie miały znaczenia w kontekście powstawania wielkich dzieł, zarówno muzyki klasycznej jak i rozrywkowej...??? He he he - dragi nie tylko dodają impulsu, ale powodują wskrzeszenia wyobrażni o jakiej na trzeżwo nawet nie ma co marzyć... potrafią też odseparować wewnętrzne problemy egzystencjonalne od muzyki oraz spowodować niesamowitą koncentrację i niesamowity feel, którego na trzeżwo próżno szukać, ale wiadomo czym to się kończy jak się tego nie ma pod kontrolą, ewentualnie w miarę wcześnie nie skończy z nałogiem...???

A co do klasyków, to tam też się działy różne rzeczy w kontekście zarówno dragów jak i alkoholu - wystarczy chcieć zgłębić temat - polecam bio bez cenzury i wtedy wyjdzie ci, że Mozart, Beethoven, Berlioz, Strawiński, Bernstein... i inni, abstynentami nie byli. A Fryderyk Chopin rozkoszował się opium, gdybyś nie wiedział drogi Pseudodrummerze.

 

P.S. Z ciekawostek, które być może wielu userów i fanów muzyki ominęły, to trzeba wiedzieć i zdawać sobie sprawę, że heroina na początku XX wieku była lekarstwem i powszechnie stosowano ją w medycynie, ale niestety uzależniała momentalnie - większość lekarzy w USA była uzależniona od heroiny. Dopiero wynalezienie aspiryny spowodowało, że zastąpiono heroinę. To są fakty.

Parker's Mood

1 minutę temu, Chicago napisał:

Naprawdę sądzisz, że dragi i alkohol nie odgrywały żadnej roli i nie miały znaczenia w kontekście powstawania wielkich dzieł, zarówno muzyki klasycznej jak i rozrywkowej...??? He he he - dragi nie tylko dodają impulsu, ale powodują wskrzeszenia wyobrażni o jakiej na trzeżwo nawet nie ma co marzyć... potrafią też odseparować wewnętrzne problemy egzystencjonalne od muzyki oraz spowodować niesamowitą koncentrację i niesamowity feel, którego na trzeżwo próżno szukać, ale wiadomo czym to się kończy jak się tego nie ma pod kontrolą, ewentualnie w miarę wcześnie nie skończy z nałogiem...???

A co do klasyków, to tam też się działy różne rzeczy w kontekście zarówno dragów jak i alkoholu - wystarczy chcieć zgłębić temat - polecam bio bez cenzury i wtedy wyjdzie ci, że Mozart, Beethoven, Berlioz, Strawiński, Bernstein... i inni, abstynentami nie byli. A Fryderyk Chopin rozkoszował się opium, gdybyś nie wiedział drogi Pseudodrummerze.

 

P.S. Z ciekawostek, które być może wielu userów i fanów muzyki ominęły, to trzeba wiedzieć i zdawać sobie sprawę, że heroina na początku XX wieku była lekarstwem i powszechnie stosowano ją w medycynie, ale niestety uzależniała momentalnie - większość lekarzy w USA była uzależniona od heroiny. Dopiero wynalezienie aspiryny spowodowało, że zastąpiono heroinę. To są fakty.

Odegrały olbrzymią-to na pewno.
Ale twierdzenie,że " w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol" to ougólnienie,zreszta bardzo szkodliwe.
Przeradza się to w stereotyp-a potem mit.
Wsaadzenie całego dorobku muzycznego/artystycznego do worka z napisem "dragi i wóda" to skrót/kompromis myślowy-który dla człowieka z Twoją wiedzą nie jest do końca uczciwy. 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Teraz, Pseudodrummer napisał:

Ale twierdzenie,że " w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol" to ougólnienie,zreszta bardzo szkodliwe.

Myślałem, że każdy, nawet średniozawansowany czytelnik, 'zrozumie' co piszę i potraktuje frazę: 'w muzyce najważniejsze są narkotyki i alkohol', jako figurę retoryczną. Zresztą jakbyś nie zauważył, to na końcu zdania zostawiłem małą ikonkę z mrugnięciem oka - specjalnie dla userów, którzy nie widzą i się zastanawią, co ten qrwa Chicago wypisuje. A poza tym, nie pierwsze zdanie było najważniejsze - najważniejsze jest w tym wszystkim zdanie drugie, które dotyczy 'wyobrażni i jej pobudzenia' - 'W sztuce wyobrażnia jest priorytetem, a szczególnie w sztuce abstrakcyjnej'.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.