Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Chicago napisał:

O debiucie Wytnona pisaliśmy, i to chyba nie raz, ale o debiucie Branforda, to sobie nie przypominam...??? Być może coś przeoczyłem, ale nawet w historii jazzowych postów na AS nic nie ma na temat 'Scenes In The City'.

Aż sobie poszukałem...i faktycznie tytułu debiutu nie znalazłem, ale były 2 krótkie wątki na temat Branforda i klanu Marsalisów. Chyba pod ich wpływem kiedyś sam dotarłem do "Scenes In The City", bo ja zawsze staram się zaczynać przesłuchania od początku, a nie od środka. 😉

Oto te 2 wątki, może kogoś zainteresują:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
W dniu 25.08.2022 o 14:15, soundchaser napisał:

Jestem po eksploracji muzyki Archie Shepp

😉

Archie Shepp, to historia jazzu od początków lat 60-tych i ponad sto płyt pod własnym nazwiskiem, pięć płyt z Cecilem Taylorem, cztery płyty z Johnem Coltrane, pięć płyt z New York Contemporary Five, dwie z Sunny Murrayem i kilkanaście płyt z innymi gwiazdami jazzu i nie tylko jazzu, m.in. z Chet Bakerem i Frankiem Zappą...

Oprócz najobszerniejszego zestawu z Impulse Records i obowiązkowych czterech płyt z BYG Actuel, poświęciłbym czas na eksplorację jego dokonań z duńskiej SteepleChase, w której dokonał nagrań w duetach z Harace Parlan, NHOP, Jasper Van't Hof oraz w kwintecie z Lars Gullin, Tete Montoliu, NHOP i Alexem Riel na jednej z najwcześniejszych jego płyt 'The House I Live In' z 1963 roku, wydanej dopiero w 1980.

Do ścisłego grona czołowych płytek Archie Sheppa zaliczyłbym też rzeczy z francuskiego labela Marge Records oraz Impro Records. Blisko kłania się również pakiet czterech płyt z włoskiej Soul Note i Black Saint. Absolutnie nie przeoczyłbym koncertów z Jazz Festival Montreux '75 wydanych przez Freedom Records z tytułami 'Montreux One' oraz 'Montreux Two' z 1976 roku.

Pojedyńcze nagrania Archie Sheppa dla Delmark, Sackville, Verve i MPS Records, to też rzeczy niemalże obowiązkowe. Nagranie z Delmark Records, to płyta 'Conversations' i rytualne uniesienia Archiego z Trio Kahila El'Zabara, natomiast Sackville Recordings oferuje nam kwartet z Santie Debriano, Johnem Betsch i Kenny Wernerem w projekcie 'I Know About The Life' z 1981 roku, ale w tym przypadku lepiej zaopatrzyć się w wznowienie i remasterowaną wersję z Hat Hut Records z serii hatOLOGY z 2003, która po prostu brzmi o wiele lepiej. Wydana w 2001 roku przez Verve Records płyta 'Live in New York', to z kolei fantastyczny koncert z nowojorskiego Jazz Standard z 2000 roku w kooperacji z Roswellem Rudd, w którym towarzyszą im Reggie Workman, Andrew Cyrille, Grachan Moncur III i poeta Amiri Baraka - znakomita płyta!

MPS Records, czyli pierwotnie SABA Records, to z kolei znakomita koncertowa płyta 'Life At The Donaueschingen Music Festival' - nagranie wyprodukowane przez JEBa, zawierające gorącą dawkę improwizacji i free-jazzu ze składem, który przechodzi sam siebie - oprócz lidera sesji, usłyszymy tutaj Jimmy Garrissna, Beavera Harrisa, Grachana Moncura III i Roswella Rudd. Miazga!

Co jeszcze? Oj dużo, a może i więcej! Zostają projekty dla Enja Records, America Records, Timeless Records i siedem płyt wydanych przez  Denon Jazz z wyróżnieniem 'Ballads for Trane', 'Lady Bird' i 'On Green Dolphin Street'. O dwóch wolumenach 'The Long March' z Hat Hut Records, czyli duecie Archie Sheppa z Maxem Roach, nawet nie ma co wspominać, bo to jest również jazda obowiązkowa.

Różnorodność jazzowych i kreatywnych twarzy w projektach Archie Sheppa jest imponująca, tak samo jak imponująca jest muzyka z jego płyt oraz niepowtarzalna, koncertowa atmosfera. Ladies & Gentlemen - this is Archie Shepp!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_5742.thumb.jpg.1bf5d2570c867283b0ff8055997bf3b6.jpgIMG_5745.thumb.jpg.2e9e99cc37febaee8e66afb115c68757.jpgIMG_5746.thumb.jpg.785b951a257cbb962dbfca2815ebcbea.jpgIMG_5747.thumb.jpg.4499b1eb3418607c4693cd5cb53184cd.jpgIMG_5748.thumb.jpg.b959938eecfbf1a2f758ffa74aceb221.jpgIMG_5750.thumb.jpg.d951b090eb8894e53587592cfb17bcd4.jpgIMG_5751.thumb.jpg.02846c465427f7f2593ae902b8ee2a99.jpgIMG_5752.thumb.jpg.87ae7e7083d7b0ac6ca0786dd30ee443.jpgIMG_5755.thumb.jpg.3b30859e83ce662fa15307ed0d1138c4.jpgIMG_5754.thumb.jpg.286d8af9262e49eb13d4f0e09027d9b5.jpgIMG_5757.thumb.jpg.91ba17ef9335ee46df16c35276b20d46.jpgIMG_5756.thumb.jpg.5d04a8b92d025ab81a7c3e5316f74d98.jpgIMG_5758.thumb.jpg.a2fe38b7d195b1c32790c8905e57ea8d.jpg

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyt Formatowy

Parker's Mood

Wiem, że poznałem wycinek jego twórczości i tylko solowej. Ale dobre i to. Do końca życia nie wystarczy czasu by poznać każdego muzyka dogłębnie.

1 minutę temu, soundchaser napisał:

Do końca życia nie wystarczy czasu by poznać każdego muzyka dogłębnie.

Nie ma takiej potrzeby, jednak zatrzymując się przy czołowych postaciach jazzu, warto poznać najwartościowsze płyty i dokonania najważniejszych muzyków. Fakt, jakby nie spojrzeć i nie usłyszeć, 'trochę' tego jazzowego zgiełku jest 🙃

Parker's Mood

Przy kilku takich zatrzymałem się i poznałem wszystko, albo prawie wszystko.
I nie żałuję, bo do niektórych płyt ciągle wracam. Nadal jestem otwarty by poznawać i chłonąć jak gąbka nieznane meandry jazzu.

16 godzin temu, soundchaser napisał:

Przy kilku takich zatrzymałem się i poznałem wszystko, albo prawie wszystko.
I nie żałuję, bo do niektórych płyt ciągle wracam. Nadal jestem otwarty by poznawać i chłonąć jak gąbka nieznane meandry jazzu.

Dziękuję, że nakręciłeś mnie na Archiego Shepp'a. Świetne granie. Był mi znany ale zbyt mało znany. Teraz odrabiam lekcje.

Momentami brzmienie jego saksofonu przypomina mi Rolanda Kirka. 

Bardzo dobre wrażenie robi album Chooldy Chooldy. Spokojny, relaksujący jazz. Lubię wieczorem po dniu pracy. Polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) W
Mnie po bardzo męczącym dniu najlepiej koi duszę twórczość Klausa Schulze, ale to nie w związku z tematem, właściwie ile można słuchać jazzu?
Dużo, oj dużo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

W dniu 29.08.2022 o 15:55, soundchaser napisał:

Przy kilku takich zatrzymałem się i poznałem wszystko, albo prawie wszystko.
I nie żałuję, bo do niektórych płyt ciągle wracam. Nadal jestem otwarty by poznawać i chłonąć jak gąbka nieznane meandry jazzu.

Co poznałeś kompletnie, a właściwie kogo poznałeś lub wysłuchałeś kompletnie...??? Pytam z ciekawości.

Parker's Mood

Kompletnie to pewnie się nie da, bo większość tych jazzmanów z dużym dorobkiem grało jeszcze jako sidemani, ale większość to już prędzej.

Miles Davis, John Mc'Laughlin, Keith Jarrett - przesłuchałem prawie wszystko, Chick Corea, Herbie Hancock, Al Di Meola, Billy Cobham, Bill Bruford - znam wszystko. Takich wykonawców, czy grup jazzowo-rockowych jest więcej, np. Weather Report znam na pamięć, Brand X też.

Tyle co pamiętam będąc w pracy. Jak otworzę sobie w domu swoje archiwum, to przypomni mi się dużo więcej takich wykonawców.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że posłuchać, a poznać to różnica, a zrozumieć to jeszcze coś innego.
Coltrane'a też przesłuchałem prawie wszystko, ale nawet go nie wymieniłem, bo nijak nie mogę się do niego przekonać.
Można powiedzieć - cenię go, ale nie lubię. Ktoś inny powie, że nie dorosłem i tak też może być. 😉

@sounchaser piękny wpis, zaiste. Proszę nie doszukiwać się ironii, bo jej brak. Mnie jazz przestał wchodzić, death melodic progresive metalu słucham jak wariat.
Wracając do Coltrane'a, to nie dziwię się, że nie lubisz go. Bo najpierw nagrywał takie słodkie rzeczy, że na wymioty zbierało, mam na myśli ballady na przykład, jednak proszę mnie źle nie zrozumieć, ballady pomagają, gdy jesteśmy tak zmęczeni, że ani nogą, ani ustami ruszyć człowiek nie ma siły. Mam tak często.
A potem, po nawróceniu Johna, robił rzeczy bardzo trudne. To nawrócenie Jego jest bardzo ciekawą sprawą. Na Netflix jest film dokumentalny o Nim. Zatruty narkotykami i alkoholem kilka dni, chyba dwa, spędził , wpatrując się w okno.
Jednak nie bezmyślnie. Myślał. No i doznał właściwie oświecenia, a nie nawrócenia, bo filozofie Wschodu go fascynowały. Zresztą to nieistotne. Gdyby to ode mnie zależało, byłby świętym katolickim, ale... W tym kościele zostają tylko ... Ech, szkoda słów.
Mnie na przykład nigdy nie podobała się Jego przełomowa płyta po oświeceniu nagrana, A Love Supreme. Ani duchowości nie słyszałem, ani to ciekawe... W tamtych czasach to był szok u odbiorców. Czysty free jazz. Dziś tego tak na odbieramy, wówczas jednak...
Tego lata zdobyłem tę płytę w wersji koncertowej. Tak mnie zachwyciła, że przez kilka dni tylko tego słuchałem.
Prawda jest taka, że wszyscy muzycy grający na saksofonie naśladują Jego może poza Peterem Brotzmannem, Niemcem wiernym free jazzowi do dziś, ale jego nie polecam, bo mnie za szaleńca weźmiecie. Peter gra tak, jak się strzela z karabinu, te porównania samego muzyka wyprowadzają z równowagi. Jest samoukiem, a w młodości w Niemczech był lewicowym aktywistą w 1968 roku jako młody muzyk nagrał z grupą podobnych sobie pierwszą płytę o tak rewolucyjnym charakterze, że do dziś pozostaje nagraniem raczej nie do słuchania. Płyta nazywa się Machine Gun i brzmi tak jak tytuł. Nigdy jej do końca nie wysłuchałem, wystarczyło mi pięć minut.
Zacząłem pisać o różnych postaciach, John jest sławą, a o drugim muzyku szerokie grono słuchaczy się nie dowie, a on ciągle tworzy albo nie mam najświeższych informacji.
A Love Supreme słuchał intensywnie za młodu masz polski artysta z Trójmiasta, twórca słynnej grupy jassowej, głupia nazwa tak między nami, Miłość.
Nagrania tej grupy to kamienie milowe polskiego jazzu, wydaje mi, że trzeba ich posłuchać. Są na YT. Mam ich kilka płyt, proszę wybaczyć, że zdjęć nie pokażę.
Zatem ich główną inspiracją była właśnie ta płyta. Z całego składu wiernym estetyce jazzowej pozostał tylko Mikołaj Trzaska, kolejny genialny twórca, w zeszłym roku ukazała się świetna rozmowa rzeka z nim, polecam tę książkę. Tam pianista nasz, Leszek Możdżer poszedł w komercję, zarabia pieniądze. Jednak tworzy także wielką sztukę, bo w jego muzyce słuchać i czuć uczucia. Zresztą kim ja jestem, by oceniać ludzi? Jazz to trudny kawałek chleba, trzeba z czegoś żyć. Dlatego Trzaska robi muzykę filmową dla Smarzowskiego, a są to dzieła niezwykle piękne i przejmujące. Trzaska nagrał taki koncert pod tytułem Trzaska gra różę. I specjalnie dla [mention=4955]Lech[/mention] W zamieszczam zdjęcie. Złamałem swoje lenistwo dla Lecha !!!!!87484fa2909f13d61aec74bb7f834264.jpg

I tę płytę gorąco polecam wszystkim odważnym wielbicielom jazzu, albowiem tytułowe nagranie wbija w fotel. Każdemu, kto ma duszę, się spodoba. Właściwie z sześć lat jej nie słuchałem. Ciągle coś nowego nowego nowego, zwariować można.

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

'Zagraj mi balladę, a powiem ci jakim jesteś muzykiem' - ale ta formuła, czy też powiedzenie nie dotyczy audiofilów i lużnych słuchaczy nie związanych z wykonywaną muzyką, więc wszystko wporzo i spoko. Wiedza, co jest dobre, a co nie w jazzie, to też jednak 'kilka' światów -  oczywiście z punktu widzenia techniki wykonawczej, kompozytorskiej lub improwizacyjnej, bo wiadomo, że feeling jest 'naj naj'. Ale faktycznie, 'póżny póżny' Coltrane jest 'heavy' - swoboda i 'ćwierkanie' Ornette Colemana bardziej mnie nakręca i rozkręca niż potężna, silnie emocjonalna i przytłaczająca ściana dżwięku tenoru póżnego JC.

Płyta 'A Love Supreme' nie jest i nigdy nie była płytą free-jazzową. Płyta 'A Love Supreme' jest hołdem i podziękowaniem dla Boga za możliwość zresetowania się i wyjścia z ciężkiego nałogu praktycznie w 'jeden dzień'. I w tym sensie należy rozpatrywać duchowość tej płyty, a nie szukać duchowości pod wpływem tej płyty u siebie, czy też odczuwać tę duchowość... bądżmy poważni. Wątpię, czy Jimmy Garrisson, McCoy i Elvin Jones mieli taki sam stosunek do tego dzieła jak JC, i czy odczuwali to samo co JC nagrywając 'ALS'. Duchowość tej muzyki, to związane z nią okoliczności i szacunek JC dla Stwórcy. Jak chcesz 'duchy' w swoim organiżmie podczas słuchania 'ALS', to przed włączeniem płytki walnij LSD albo jakiegoś grzyba od Costanady - będziesz miał wtedy duchy, duchowość i wiele innych atrakcji. Poza duchami i duchowością, 'ALS' jest kulminacją trybu modalnego JC.

Improwizacja w jazzie, to tożsamość, osobowość, często wygląd i charakter artysty muzyka - Charlie Parker, Miles Davis, John Coltrane, Ornette Coleman i Cecil Taylor... w zasadzie wyczerpują temat w każdym aspekcie jazzu nowoczesnego.

 

 

Parker's Mood

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) sprowadzasz mnie na ziemię i dobrze. Późnego JC uwielbiam, ale, jak że wszystkim, musi być ochota. Stańko opowiadał , że wystarczy krótki fragment nagrania, by się pozytywnie nakręcić. A co do używek, to stronię od nich poza fajką i alkoholem. Piątki mam fajkowe, wówczas z kumplami się spotkamy, palimy, pijemy i rozmawiamy o muzyce, jazzu mało kto słucha. Więc tu się udzielam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

... ale rozumiem wszystkich, którzy nie mogą przekonać się do Johna Coltrane - też dotarłem do JC bardzo póżno. Naprawdę i szczerze - nie słucham już Johna Coltrane za często, jednak w momentach kiedy z obojętnie jakich powodów, sięgam po jego płyty i słucham tych wszystkich najważniejszych i najpiękniejszych rzeczy jakie jazzowy gatunek zaoferował, to nie chce się nic innego słuchać przez wiele wiele kolejnych dni. Zaczynam od 'The Complete 1961 Village Vanguard Recordings', póżniej przywalam 'Africa Brass' i 'Kulu Se Mama', wracam do ALS, po czym płynę po Atlantyku i czerpię radość z 'Avant-Garde', 'My Favorite Things', 'Coltrane Jazz', 'Ole Coltrane', 'Coltrane Plays the Blues', 'Coltrane's Sound'... i kończę lotem 'Giant Steps'. Po Atlantyku przychodzi ochota na powrót do przeszłości i cofnięcie się w czasie do okresu Prestige - też jest w czym wybierać. Na zakończenie podróży, przejażdżka pociągiem Blue Train... po czym nie słucham JC kilka lat 🙃

Po przestudiowaniu, czy też prześledzeniu żródeł na temat osobowości Johna Coltrane, twórczości, przerobieniu różnych publikacji, wybranych świadomie lub przypadkowo... to słuchanie jego muzyki nabiera chyba tak jakby innej jakości i inego wymiaru - takie odnoszę wrażenie. Taki pomysł na dotarcie do muzyki Johna Coltrane jest mocno OK! Na mnie działa - po uzupełnieniu podstawowych wiadomości, muzyka Johna Coltrane i jego płyty z poszczególnych okresów o wiele bardziej na mnie działały niż słuchanie JC bez jakiejkolwiek wiedzy biograficznej, twórczej o JC... itd. Ale to tylko mój feel w sprawie i każde inne myślenie jest jak najbardziej w 'porządku' i 'spoko'. Szacunek.

Parker's Mood

Dziś w końcu dotarł do mnie poniższy box STOMU YAMASHTA 

image.png.a6a85c9c0bda7dc9f03ad109ff33575c.png

Przesłuchana pierwsza płyta. Powiem krótko, ta muzyka powala na kolana, kto nie słuchał niech nadrobi zaległości. Jest tu wszystko: Jazz, Rock, Free,  itd ......

Moje prywatne muzyczne odkrycie tego roku 😈

PS. BOX jest wydany przepięknie. 

Z tego boxu nie znam tylko zawartości 4 i 5 CD (jedna z tych płyt to muzyka filmowa).
Brakuje natomiast do kompletu pełnej sesji "Go", czyli płyty "Go Too" z 1977 roku, ale to już była trochę słabsza muzyka.

3 godziny temu, mdavis napisał:

Dziś w końcu dotarł do mnie poniższy box STOMU YAMASHTA 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przesłuchana pierwsza płyta. Powiem krótko, ta muzyka powala na kolana, kto nie słuchał niech nadrobi zaległości. Jest tu wszystko: Jazz, Rock, Free,  itd ......

Moje prywatne muzyczne odkrycie tego roku 😈

PS. BOX jest wydany przepięknie. 

Zacząłem narazie od albumu Go Too z 1977r....kompletna zajebioza 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
33 minuty temu, Ajothe napisał:

Zacząłem narazie od albumu Go Too z 1977r....kompletna zajebioza 😁

Ja od pierwszej płyty. Druga też jest zaje-jazzowa i nie tylko 👌 

2 godziny temu, Ajothe napisał:

Zacząłem narazie od albumu Go Too z 1977r....kompletna zajebioza 😁

To posłuchaj poprzedniej "Go" - zajebiaszczy skład i muzyka dużo lepsza.
Pomijam, że "Go Too" to płyta nie z tego boxu.

... ale rozumiem wszystkich, którzy nie mogą przekonać się do Johna Coltrane - też dotarłem do JC bardzo póżno. Naprawdę i szczerze - nie słucham już Johna Coltrane za często, jednak w momentach kiedy z obojętnie jakich powodów, sięgam po jego płyty i słucham tych wszystkich najważniejszych i najpiękniejszych rzeczy jakie jazzowy gatunek zaoferował, to nie chce się nic innego słuchać przez wiele wiele kolejnych dni. Zaczynam od 'The Complete 1961 Village Vanguard Recordings', póżniej przywalam 'Africa Brass' i 'Kulu Se Mama', wracam do ALS, po czym płynę po Atlantyku i czerpię radość z 'Avant-Garde', 'My Favorite Things', 'Coltrane Jazz', 'Ole Coltrane', 'Coltrane Plays the Blues', 'Coltrane's Sound'... i kończę lotem 'Giant Steps'. Po Atlantyku przychodzi ochota na powrót do przeszłości i cofnięcie się w czasie do okresu Prestige - też jest w czym wybierać. Na zakończenie podróży, przejażdżka pociągiem Blue Train... po czym nie słucham JC kilka lat
Po przestudiowaniu, czy też prześledzeniu żródeł na temat osobowości Johna Coltrane, twórczości, przerobieniu różnych publikacji, wybranych świadomie lub przypadkowo... to słuchanie jego muzyki nabiera chyba tak jakby innej jakości i inego wymiaru - takie odnoszę wrażenie. Taki pomysł na dotarcie do muzyki Johna Coltrane jest mocno OK! Na mnie działa - po uzupełnieniu podstawowych wiadomości, muzyka Johna Coltrane i jego płyty z poszczególnych okresów o wiele bardziej na mnie działały niż słuchanie JC bez jakiejkolwiek wiedzy biograficznej, twórczej o JC... itd. Ale to tylko mój feel w sprawie i każde inne myślenie jest jak najbardziej w 'porządku' i 'spoko'. Szacunek.
Mnie po Coltrane tylko Chick Corea przychodzi na myśl.... Bo to zupełnie coś innego i dla mnie odkrywczego.

Co do exploracji artystów... Obecnie studiuję Pharoah Sandersa. Wolno mi to idzie bo jak już pisałem były inne sprawy. Ale to bardzo ciekawa postać w jazzie.
Równolegle trochę rock-fusion - napiszę niedługo o mojej nowej/starej (nowość GAD) płycie w odpowiednim wątku.

Trzecia płyta Freedom Is Frightening z Box przesłuchana. Nadal bardzo wysoki poziom muzyczny Stomu. Tutaj pojawił się na basie HUGH HOPPER i to czuć muzycznie. Co do płyty to można powiedzieć album doskonały w całości (perfekcyjny) Tylko słuchać i cieszyć się muzyką. 

'Americana Vol.2'  jest płytą znakomitą i słucha się jej wybornie, nie gorzej niż mistrzowskiej sesji 'Americana' z 2016 roku. Obie części opowiadają nam o 'żródłach bluesa & jazzu, o korzeniach, i o historii, i o rasizmie, i o buncie'... ale rownież o pierwszorzędnej współpracy muzyków, którą się słyszy niemalże od pierwszych dżwięków Americany: J.D. Allen, Rudy Royston i Gregg August - oprócz okrutnego zawodowstwa, posiadają zawodowo-zabójcze brzmienie, które z kolei poraża 'autentycznością i szczerym feelem opowiadanej historii - historii opowiadanej przez trzech wspaniałych muzyków. 'Americana' jest płytką, która nie znudzi się nigdy. Top!

Od kilku dni słucham 'Americana Vol.2', czyli najnowszego projektu J.D. Allena z jego fantastycznym Trio i zaskakującym udziałem w sesji Charlie Huntera - sprawnego gitarzysty grającego na custom-gitarach - gitarach siedmio i ośmiostrunowych, na których CH przesprawnie gra zarówno linie basowe jak i akordy i melodie. Churlie Hunter 'porusza' się w przeróżnych stylach i kombinacjach, jednak jego największą siłą jest własny, rozpoznawalny sound - sound i feeling, który z Americana Vol.2 robi po części 'Friselliadę'. Świetnie to wszystko wyszło - dżwięki Churlie Huntera na najnowszej Americanie są tak pięknie 'frisellowskie', że z wrażenia, po wysłuchaniu Americana Vol.2, wysłuchałem 'Valentine' Billa Frisella ze wspaniałym trio, na pokładzie którego jest przebasista Thomas Morgan i, a jakże, drummer Rudy Royston 😊

'Americana Vol.2' jest tak samo wciągająca i 'HOT' jak jej pierwsza część: sound & feel -> miazga!

Proste, nieskomplikowane, niemęczące dżwięki, pokłady przestrzeni, swobody i nastroju, znakomita jakość brzmienia i niesamowity feel - to cechy drugiego wolumenu Americany.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Chicago - co sądzisz o współczesnym saksofoniście Joshua Redman? O jego grze i płytach.
Swego czasu poznałem jego pierwsze dwie i koncert w Vilage Vanguard. Wrażenia bardzo pozytywne...podoba mi się jego sound i styl improwizowania.
Teraz przymierzam się do eksploracji innych. Lubisz go? Masz jakieś ulubione płyty?

Przepraszam...oczywiście to pytanie nie tylko do Chicago, ale do Was wszystkich.

W dniu 30.08.2022 o 20:57, Lech W napisał:

Bardzo dobre wrażenie robi album Chooldy Chooldy. Spokojny, relaksujący jazz. Lubię wieczorem po dniu pracy. Polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Panowie, przepraszam, że naprzykrzam się z tą płytą ale właśnie dotarła. Cena jest bardzo przystępna (dvdmax), wydanie świetne ( co prawda Jewel Case) a i brzmienie bez zarzutu. Muzyka miodzio.

Bardzo polecam jak ktoś nie ma aby uzupełnił kolekcje o ten wolumin. Nie pożałujecie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pisałem o Joshua Redmanie nie raz, nie dwa. O jego płytach również. Z 'live' też go znam - opisywałem chyba koncert z winiarni...???

Joshua Redman, to cudowne dziecko! Ale po takim ojcu, to nie ma się co dziwić - Dewey musiał mieć mocne plemniki. 

Joshua, to genialny saksofonista, genialny technik, świetnie brzmiący, lauerat 'Monka', poza tym prawnik po Yale i po Harvardzie... I taka jest jego muzyka - właśnie jak po 'Yale i po Harvardzie'. Dokładnie taka, jak on sam. Niektórych rzeczy, a właściwie większości płyt słucha się naprawdę wybornie. Mam wszystkie jego płyty, tzn. prawie wszystkie; znam go z 'Choices' i 'African Venus' z ojcem. Ostatnio fascynowaliśmy się hołdem Joshuy dla taty i płytką 'Steel Dreaming'  - kiedyś fascynowałem się muzyką JR w całości, kompleksowo, ale wtedy nie rozumiałem muzyki Deweya Redmana - otóż Dewey Redman, to jednak ojciec, a ojciec to ojciec - jak przywalił kilka dżwięków z Hadenem po pijaku, to Jarrett i Motian byli 'zabici'.

Podobne okoliczności i habit ojca nad sobą mają Chico Freeman, Ravi Coltrane, Matt Garrison... i pewnie kilku innych. Generalnie, Joshua Redman, to świetny wybór i trzeba przejść ten etap.

Parker's Mood

Przepraszam, że tak nieskromnie nadpisuję nad Chicago ale poniższą płytę ze wszech miar polecam. Nie ma co pisać, trzeba posłuchać...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.