Skocz do zawartości
IGNORED

wygrzewanie wzmacniacza.


pinio12

Rekomendowane odpowiedzi

to jest wpis ChUmIego z podobnego wątku:

 

cyt."Wygrzewanie na sztucznym obciazeniu to absolutna pomylka - ja tego juz dawno nie stosuje. Jak sama nazwa mowi sztuczne obciazenie da Ci po wygrzaniu wlasnie sztuczny dzwiek :( u ciebie objawilo sie to wlasnie sztucznym zamuleniem - ale moga tez sie pokazac sztuczne sybilanty albo sztuczne podbicie srednicy albo co gorsza sztucznego basu :( jezeli chcesz zeby trany koncowe i kondy nabraly dobrego neutralnego brzmienia to polecam jedynie wygrzewanie na prawdziwych glosnikach. Przy takim wygrzewaniu efekt brzmieniowy zalezy jak najbardziej od glosnika - im lepsza podlacza sie kolumne tym lepszy efekt wygrzania mozna uzyskac - podlaczajac wysokiej jakosci glosniki po 48 godinach grania wzmacniacz nabierze naprawde szlachetnego dzwieku! Problem jest tylko taki, ze jak podlaczysz potem do gorszych kolumn to powoli jakosc dzwieku sie obnizy do poziomu nowych zestawow glosnikowych :(

 

Jeszcze odnosnie sztucznego obciazenia to jak dasz sam opornik to po wygrzaniu dzwiek bedzie mial jak by opory zeby dobrze zabrzmiec a jak dasz sam kondensator to bedzie bardzo skondensowany i nie bedzie budowal kompletnie zadnej sceny :( dobrze jest dac rezystor+kondensator+cewke - w takim ukladzie jezeli kondensator bedzie w srodku to dzwiek bedzie bardziej skondensowany na srednicy a jezeli kond bedzie na boku obciazenia to po wygrzaniu bedzie dominowac raczej kraniec pasma!

 

No i jeszcze wazne jest gdzie sie sie sprzet wygrzewa - jak chcesz siagnac wielka scene to najlepiej wygrzewac gdzies na wolnym powietrzu i duzej przestrzeni - stadion sportowy byl by do tego odpowiedni - wtedy koncerty zagraja u ciebie jak bys na nich byl. Jezeli wolisz jednak brzmienie przytulnego klubu jazzowego to zamknij sie ze sprzetem, puszczaj jazz no i musisz do tego walnac pare browarow i wypalic pare fajek zeby bylo naprawde klimaycznie - a jak ma byc przytulnie to trzeba sie przytulic do wzmaka :)"

to jest wpis ChUmIego z podobnego wątku:

 

cyt."Wygrzewanie na sztucznym obciazeniu to absolutna pomylka - ja tego juz dawno nie stosuje. Jak sama nazwa mowi sztuczne obciazenie da Ci po wygrzaniu wlasnie sztuczny dzwiek :( u ciebie objawilo sie to wlasnie sztucznym zamuleniem - ale moga tez sie pokazac sztuczne sybilanty albo sztuczne podbicie srednicy albo co gorsza sztucznego basu :( jezeli chcesz zeby trany koncowe i kondy nabraly dobrego neutralnego brzmienia to polecam jedynie wygrzewanie na prawdziwych glosnikach. Przy takim wygrzewaniu efekt brzmieniowy zalezy jak najbardziej od glosnika - im lepsza podlacza sie kolumne tym lepszy efekt wygrzania mozna uzyskac - podlaczajac wysokiej jakosci glosniki po 48 godinach grania wzmacniacz nabierze naprawde szlachetnego dzwieku! Problem jest tylko taki, ze jak podlaczysz potem do gorszych kolumn to powoli jakosc dzwieku sie obnizy do poziomu nowych zestawow glosnikowych :(

 

Jeszcze odnosnie sztucznego obciazenia to jak dasz sam opornik to po wygrzaniu dzwiek bedzie mial jak by opory zeby dobrze zabrzmiec a jak dasz sam kondensator to bedzie bardzo skondensowany i nie bedzie budowal kompletnie zadnej sceny :( dobrze jest dac rezystor+kondensator+cewke - w takim ukladzie jezeli kondensator bedzie w srodku to dzwiek bedzie bardziej skondensowany na srednicy a jezeli kond bedzie na boku obciazenia to po wygrzaniu bedzie dominowac raczej kraniec pasma!

 

No i jeszcze wazne jest gdzie sie sie sprzet wygrzewa - jak chcesz siagnac wielka scene to najlepiej wygrzewac gdzies na wolnym powietrzu i duzej przestrzeni - stadion sportowy byl by do tego odpowiedni - wtedy koncerty zagraja u ciebie jak bys na nich byl. Jezeli wolisz jednak brzmienie przytulnego klubu jazzowego to zamknij sie ze sprzetem, puszczaj jazz no i musisz do tego walnac pare browarow i wypalic pare fajek zeby bylo naprawde klimaycznie - a jak ma byc przytulnie to trzeba sie przytulic do wzmaka :)"

Witek, swietne!

to jest wpis ChUmIego z podobnego wątku:

 

cyt."Wygrzewanie na sztucznym obciazeniu to absolutna pomylka - ja tego juz dawno nie stosuje. Jak sama nazwa mowi sztuczne obciazenie da Ci po wygrzaniu wlasnie sztuczny dzwiek :( u ciebie objawilo sie to wlasnie sztucznym zamuleniem - ale moga tez sie pokazac sztuczne sybilanty albo sztuczne podbicie srednicy albo co gorsza sztucznego basu :( jezeli chcesz zeby trany koncowe i kondy nabraly dobrego neutralnego brzmienia to polecam jedynie wygrzewanie na prawdziwych glosnikach. Przy takim wygrzewaniu efekt brzmieniowy zalezy jak najbardziej od glosnika - im lepsza podlacza sie kolumne tym lepszy efekt wygrzania mozna uzyskac - podlaczajac wysokiej jakosci glosniki po 48 godinach grania wzmacniacz nabierze naprawde szlachetnego dzwieku! Problem jest tylko taki, ze jak podlaczysz potem do gorszych kolumn to powoli jakosc dzwieku sie obnizy do poziomu nowych zestawow glosnikowych :(

 

Jeszcze odnosnie sztucznego obciazenia to jak dasz sam opornik to po wygrzaniu dzwiek bedzie mial jak by opory zeby dobrze zabrzmiec a jak dasz sam kondensator to bedzie bardzo skondensowany i nie bedzie budowal kompletnie zadnej sceny :( dobrze jest dac rezystor+kondensator+cewke - w takim ukladzie jezeli kondensator bedzie w srodku to dzwiek bedzie bardziej skondensowany na srednicy a jezeli kond bedzie na boku obciazenia to po wygrzaniu bedzie dominowac raczej kraniec pasma!

 

No i jeszcze wazne jest gdzie sie sie sprzet wygrzewa - jak chcesz siagnac wielka scene to najlepiej wygrzewac gdzies na wolnym powietrzu i duzej przestrzeni - stadion sportowy byl by do tego odpowiedni - wtedy koncerty zagraja u ciebie jak bys na nich byl. Jezeli wolisz jednak brzmienie przytulnego klubu jazzowego to zamknij sie ze sprzetem, puszczaj jazz no i musisz do tego walnac pare browarow i wypalic pare fajek zeby bylo naprawde klimaycznie - a jak ma byc przytulnie to trzeba sie przytulic do wzmaka :)"

Padłem :D

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Napisano dziś, 22:00

 

 

to jest wpis ChUmIego z podobnego wątku:

 

cyt."Wygrzewanie na sztucznym obciazeniu to absolutna pomylka - ja tego juz dawno nie stosuje. Jak sama nazwa mowi sztuczne obciazenie da Ci po wygrzaniu wlasnie sztuczny dzwiek :( u ciebie objawilo sie to wlasnie sztucznym zamuleniem - ale moga tez sie pokazac sztuczne sybilanty albo sztuczne podbicie srednicy albo co gorsza sztucznego basu :( jezeli chcesz zeby trany koncowe i kondy nabraly dobrego neutralnego brzmienia to polecam jedynie wygrzewanie na prawdziwych glosnikach. Przy takim wygrzewaniu efekt brzmieniowy zalezy jak najbardziej od glosnika - im lepsza podlacza sie kolumne tym lepszy efekt wygrzania mozna uzyskac - podlaczajac wysokiej jakosci glosniki po 48 godinach grania wzmacniacz nabierze naprawde szlachetnego dzwieku! Problem jest tylko taki, ze jak podlaczysz potem do gorszych kolumn to powoli jakosc dzwieku sie obnizy do poziomu nowych zestawow glosnikowych :(

 

Jeszcze odnosnie sztucznego obciazenia to jak dasz sam opornik to po wygrzaniu dzwiek bedzie mial jak by opory zeby dobrze zabrzmiec a jak dasz sam kondensator to bedzie bardzo skondensowany i nie bedzie budowal kompletnie zadnej sceny :( dobrze jest dac rezystor+kondensator+cewke - w takim ukladzie jezeli kondensator bedzie w srodku to dzwiek bedzie bardziej skondensowany na srednicy a jezeli kond bedzie na boku obciazenia to po wygrzaniu bedzie dominowac raczej kraniec pasma!

 

No i jeszcze wazne jest gdzie sie sie sprzet wygrzewa - jak chcesz siagnac wielka scene to najlepiej wygrzewac gdzies na wolnym powietrzu i duzej przestrzeni - stadion sportowy byl by do tego odpowiedni - wtedy koncerty zagraja u ciebie jak bys na nich byl. Jezeli wolisz jednak brzmienie przytulnego klubu jazzowego to zamknij sie ze sprzetem, puszczaj jazz no i musisz do tego walnac pare browarow i wypalic pare fajek zeby bylo naprawde klimaycznie - a jak ma byc przytulnie to trzeba sie przytulic do wzmaka :)"

 

Super, Brawo !!!

 

Ale uczciwie się przyznam przez pierwsze linijki byłem przekonany, że to rady na serio.....

 

Na usprawiedliwienie mam tylko, że czytałem tu takie idiotyzmy pisane przez forumowych guru i takie zażarte dyskusje o tym, iż na tym forum nic mnie już nie zdziwi.....

 

P.S. Po edycji: plusik poszedł oczywiście....

to jest wpis ChUmIego z podobnego wątku:

 

cyt."Wygrzewanie na sztucznym obciazeniu to absolutna pomylka - ja tego juz dawno nie stosuje. Jak sama nazwa mowi sztuczne obciazenie da Ci po wygrzaniu wlasnie sztuczny dzwiek :( u ciebie objawilo sie to wlasnie sztucznym zamuleniem - ale moga tez sie pokazac sztuczne sybilanty albo sztuczne podbicie srednicy albo co gorsza sztucznego basu :( jezeli chcesz zeby trany koncowe i kondy nabraly dobrego neutralnego brzmienia to polecam jedynie wygrzewanie na prawdziwych glosnikach. Przy takim wygrzewaniu efekt brzmieniowy zalezy jak najbardziej od glosnika - im lepsza podlacza sie kolumne tym lepszy efekt wygrzania mozna uzyskac - podlaczajac wysokiej jakosci glosniki po 48 godinach grania wzmacniacz nabierze naprawde szlachetnego dzwieku! Problem jest tylko taki, ze jak podlaczysz potem do gorszych kolumn to powoli jakosc dzwieku sie obnizy do poziomu nowych zestawow glosnikowych :(

 

Jeszcze odnosnie sztucznego obciazenia to jak dasz sam opornik to po wygrzaniu dzwiek bedzie mial jak by opory zeby dobrze zabrzmiec a jak dasz sam kondensator to bedzie bardzo skondensowany i nie bedzie budowal kompletnie zadnej sceny :( dobrze jest dac rezystor+kondensator+cewke - w takim ukladzie jezeli kondensator bedzie w srodku to dzwiek bedzie bardziej skondensowany na srednicy a jezeli kond bedzie na boku obciazenia to po wygrzaniu bedzie dominowac raczej kraniec pasma!

 

No i jeszcze wazne jest gdzie sie sie sprzet wygrzewa - jak chcesz siagnac wielka scene to najlepiej wygrzewac gdzies na wolnym powietrzu i duzej przestrzeni - stadion sportowy byl by do tego odpowiedni - wtedy koncerty zagraja u ciebie jak bys na nich byl. Jezeli wolisz jednak brzmienie przytulnego klubu jazzowego to zamknij sie ze sprzetem, puszczaj jazz no i musisz do tego walnac pare browarow i wypalic pare fajek zeby bylo naprawde klimaycznie - a jak ma byc przytulnie to trzeba sie przytulic do wzmaka :)"

Witam,

TO jest prawdziwe poczucie humoru, po ałdjofilsku!

Pzdr.

Nubira2CDX

Widzicie to że wzmacniacz nie ma sceny lub jest mulący to nie efekt złej aplikacji tylko złe wygrzanie, teraz jak bd kupował wzmacniacz to najlepiej od 1 właściciela i pytać w jaki sposób był wygrzewany ;p

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Widzicie to że wzmacniacz nie ma sceny lub jest mulący to nie efekt złej aplikacji tylko złe wygrzanie, teraz jak bd kupował wzmacniacz to najlepiej od 1 właściciela i pytać w jaki sposób był wygrzewany ;p

Sprzedający i tak się nie przyzna, gdzie wygrzewał. Kupić używany wzmacniacz to gorzej niż kupić używany samochód.

Sprzedający i tak się nie przyzna, gdzie wygrzewał. Kupić używany wzmacniacz to gorzej niż kupić używany samochód.

 

A sądzisz, że lepszy jest nowy samochód od używanego?

Było tak 10-15lat temu. Teraz to co napisałeś, to wybacz - bzdura, jedna większych.

Sorry za OT :-)

A sądzisz, że lepszy jest nowy samochód od używanego?

Oczywiście, że jest, choćby z powodu gwarancji, zapachu świeżości, chyba tylko naiwniak może sądzić, że lepszy jest 10-15-sto letni gruchot, bo kiedyś to były super wykonane auta, nawet jak były to i tak dziesięciolatek to mniejszy lub większy gruchot :-))))

pepepk wszystko co nowe jest lepsze od starego, oprócz wina.

To że kiedyś produkt był wytwarzany normalnie a teraz po łepkach to żaden argument.

Oczywiście, że jest, choćby z powodu gwarancji, zapachu świeżości, chyba tylko naiwniak może sądzić, że lepszy jest 10-15-sto letni gruchot, bo kiedyś to były super wykonane auta, nawet jak były to i tak dziesięciolatek to mniejszy lub większy gruchot :-))))

Obaj sobie chyba jaja robicie.

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A sądzisz, że lepszy jest nowy samochód od używanego?

Zwykle im nowszy tym lepszy. Choć mnie przeraża, ze coraz nowsze samochody zostawiają coraz mniej autonomii kierowcy. Te wszystkie automaty są przerażające i z bólem myślę, że najdalej za jakieś może dwa lata będę musiał zmienić samochód na jakiś nowszy.

A oza tym pisałem żartem o tym, a propos wygrzewania wzmacniacza. ;)

Ja dawniej wolałem auta nowe. Dziś z przyczyn czysto ekonomicznych wolę kupić kilkuletni samochód wyższej klasy za cenę nowego pozycjonowanego klasę niżej. Mam większy komfort, prestiż i (paradoksalnie) spokój, bo co się miało wypsuć to się wypsuło poprzedniemu właścicielowi i zostało usunięte na gwarancji. Serwisuję sobie autko, gdzie mi się podoba, mogę omijać ASO i ich kosmiczne ceny. W sumie wychodzi taniej. Moje aktualne auto ma 8 lat. Kupiłem je jako trzyletnie. Przez 5 lat i 100 tys przejechanych kilometrów - praktycznie zero kłopotów, poza jakimiś sporadycznymi drobiazgami. Teraz syn zrobił prawko, więc nadeszła pora na downsizing. Zamiast jednego dużego kupię 2 małe. Już jestem w tym wieku że nie ma sensu utrzymywać jakiejś wielkiej landary, bo i tak jeżdżę 90% sam i sporadycznie z żoną. Marzy mi się BMW Coupe 320d z 2008... ładny, dobrze się prowadzi i ekonomiczny. Koniecznie z automatem, bo do miasta nie ma nic lepszego. Czarny lakier, czerwona skóra i będzie Wieka Matka Wszystkich Dziwkowozów! :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość romeksz

(Konto usunięte)

bo automatem, to trzeba umieć jeździć :)

Standard, Eco, Sport, Kick Down, Overdrive - całą kontrolę nad skrzynią masz w pedale gazu.

i automat w korkach jest bajeczny po prostu - gaz, hamulec, gaz, hamulec... żadnego wysprzęglania i wachlowania. albo jak masz korek pod górkę - ręka na kolanku... bosko ;)

bo automatem, to trzeba umieć jeździć :)

Standard, Eco, Sport, Kick Down, Overdrive - całą kontrolę nad skrzynią masz w pedale gazu.

i automat w korkach jest bajeczny po prostu - gaz, hamulec, gaz, hamulec... żadnego wysprzęglania i wachlowania. albo jak masz korek pod górkę - ręka na kolanku... bosko ;)

Pewnie masz rację. Ten kumpel trochę narwany jest, to fakt. Wynika, że nie dla takich automat w BMW. Na szczęśie nie mam z tym kłopotów, bo mnie nie stać. Pozdrawiam. TT

Oczywiście, że jest, choćby z powodu gwarancji, zapachu świeżości, chyba tylko naiwniak może sądzić, że lepszy jest 10-15-sto letni gruchot, bo kiedyś to były super wykonane auta, nawet jak były to i tak dziesięciolatek to mniejszy lub większy gruchot :-))))

 

Pokażę to co napisałeś znajomym podczas sobotniego spotkania. Bedzie dobry ubaw ;-) Sądzą tak tylko ludzie, ktorzy nie mają pojęcia co mówią. Weź pod uwagę, że 10 letnie auto to nie tylko CC albo Punto. Weź pod uwagę, że w nowym aucie, dla porównania, temat filtra cząstek stałych w Mazdzie 6 2011r. kosztuje 18-25kzł. (napiszę Ci słownie - około dwadzieścia tysięcy złotych) a który wymieniamy w zależności od tego jak jeździmy od 20!!-130/150kkm (znowu słownie: dwadzieścia tysięcy kilometrów). Jeśli ktoś lubi za to płacić, lubi zostawiać po 1000-5000zł. w serwisie w rok + inne koszty. A to tylko początek rozmów na ten temat i jeśli chcesz mogę Ci podać dziesiątkich temu podobnych napraw i cudów jakie w nowych autach fundują "nam" producenci. Akurat ze mną cieżko będzie Ci rozmawiać, bo mam swój warsztat i wiem co mówię :-) Oczywiście mówimy o ludziach zarabiających rocznie 100-150kzł. (już nie mówię o ludziach zarabiających 1/3, lub mniej, tej sumy, którzy by twierdzili tak jak Ty) Jeśli chodzi o ludzi, którym na konto wpływa miesięcznie po "pół bańki" to wtedy nie ma słowa i w ogóle tematu. Mówimy o przeciętnych ludziach. Widzisz, ja jeżdżę samochodami benzynowymi od 15 lat tylko i wyłącznie i nie wyobrażam sobie aby ktokolwiek z moich pracowniów bądź kolegów jezdził dieslem a ogólna opinia jest taka - tylko diesel, diesel jest najlepszy. Bzdura, brednie, kretynizm. Diesel jest dobry w ciągniku siodłowym. Amen :-)

 

pepepk wszystko co nowe jest lepsze od starego, oprócz wina.

To że kiedyś produkt był wytwarzany normalnie a teraz po łepkach to żaden argument.

 

 

To samo co napisalem powyzej tyczy sie Twojej wypowiedzi. Hehe :-)

Pokażę to co napisałeś znajomym podczas sobotniego spotkania. Bedzie dobry ubaw ;-) Sądzą tak tylko ludzie, ktorzy nie mają pojęcia co mówią. Weź pod uwagę, że 10 letnie auto to nie tylko CC albo Punto. Weź pod uwagę, że w nowym aucie, dla porównania, temat filtra cząstek stałych w Mazdzie 6 2011r. kosztuje 18-25kzł. (napiszę Ci słownie - około dwadzieścia tysięcy złotych) a który wymieniamy w zależności od tego jak jeździmy od 20!!-130/150kkm (znowu słownie: dwadzieścia tysięcy kilometrów). Jeśli ktoś lubi za to płacić, lubi zostawiać po 1000-5000zł. w serwisie w rok + inne koszty. A to tylko początek rozmów na ten temat i jeśli chcesz mogę Ci podać dziesiątkich temu podobnych napraw i cudów jakie w nowych autach fundują "nam" producenci. Akurat ze mną cieżko będzie Ci rozmawiać, bo mam swój warsztat i wiem co mówię :-) Oczywiście mówimy o ludziach zarabiających rocznie 100-150kzł. (już nie mówię o ludziach zarabiających 1/3, lub mniej, tej sumy, którzy by twierdzili tak jak Ty) Jeśli chodzi o ludzi, którym na konto wpływa miesięcznie po "pół bańki" to wtedy nie ma słowa i w ogóle tematu. Mówimy o przeciętnych ludziach. Widzisz, ja jeżdżę samochodami benzynowymi od 15 lat tylko i wyłącznie i nie wyobrażam sobie aby ktokolwiek z moich pracowniów bądź kolegów jezdził dieslem a ogólna opinia jest taka - tylko diesel, diesel jest najlepszy. Bzdura, brednie, kretynizm. Diesel jest dobry w ciągniku siodłowym. Amen :-)

Od lat jeżdzę Hondami benzynowymi - robię 120-150 tys. km od nowości przez 3-4 lata i sprzedaję, nic w nie nie wkładam poza olejem, filtrami, klockami, oponami, poza tym zero napraw. Koszty takiego serwisu to betka przy przygodach z dziesięciolatkiem ;-) Każdy może robić jak chce, ja mu nie wróg, z tym że 10-cio letnie auto robiące 20-30 tys. km rocznie, a więc normalnie jeżdżone to niestety będzie już wyrypane na maksa, choćby było nawet zadbane, nawet takie bzdury jak siedzenia, kierownica czy pedały będą wytarte i tyle ;-) Bawią mnie ludziska, którzy twierdzą że auto po przebiegu 200-300 tys. km nie jest wyrypane, ja akurat z innymi nie miałem do czynienia....Merce, Beemki wsio rawno.....niestety wszystko się zużywa mocno eksploatowane jeszcze na naszych pięknych drogach, dlatego nówka to nówka i tyle ;-)

No to że tania w eksploatacji, może być twoja za 600zł :)

 

To miał być dowcip? Oj. To poczekaj. Uśmieje się - uaaahahahaha.

 

Czy mam napisane skup złomu w nicku? Czy mam napisane - kupie auto (jakiekolwiek). Czy mam napisane - nie stać mnie na drogie auto dlatego chce kupić Astrę za 600zł.? Nie? No więc nie rozumiem o co Ci chodzilo... :-)

 

Niech sąsiad sprzeda i odda 600zł. na jakiś dom dziecka. Najlepsze rozwiązanie.

No sorry, bez obrazy :) zobaczyłem twój wpis że jesteś miłośnikiem samochodowego vintage i tak to jakoś powiązałem :)

 

Nie interesuje mnie vintage (sensu stricte) w przypadku samochodów, ale z racji tego, że mam o tym największe pojęcie ze wszystkich rzeczy o których pojęcie mam, z racji tego, że robię to przez 15 lat, to wiem co mówię i nie ma takiej osoby, która mi zasieje choć odrobinę zwątpienia w auta starsze. Nie mam na myśli, aut "po przejściach" ale normalnych, zadbanych samochodów.

Zadbany dziesięciolatek czy piętnastolatek w przypadku samochodów to też gruchot.... chyba, że większość czasu stał w garażu to ok, ale jak ma nabite kilkaset tysiaków to nie ma mocnych.....wiem jak wyglądają zadbane auta po takim przebiegu....co chwilę jest coś do zrobienia, a wszystkiego i tak nie zrobisz.....poza tym stan np. skóry na siedzeniach jest "zajebisty" jak i samo wysiedziane siedzenie, gdzie wpadasz dupskiem niczym w taczkę :-)))))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.