Skocz do zawartości
IGNORED

Skąd się wziął człowiek?


DeeS

Rekomendowane odpowiedzi

Nie popieram takich poczynań, i to jeszcze w imię nauki.

Jeśli jakiś naukowiec tak myśli, albo zgoła gorzej, zrobił - to winien przepaść raz na zawsze w otchłani niepamięci a jego prace spalone :)

Takie poczynania nie są w imię nauki, a w imię zwykłej próżności. Można tego nie popierać, ale od tego to nie zniknie. Tak to wygląda w rzeczywistości niestety. Pisał o tym np. Feynmann, który poznał to środowisko od środka jako jeden z nich. Stwierdził on na przykład, że aby w fizyce można było przejść z jednego paradygmatu na drugi, musi wymrzeć pokolenie naukowców wyznających ten stary, aby młodzi mogli rozpowszechnić nowy. Coś w tym musi być.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia się sama nie stworzyła. A kto stworzył przestrzeń - dlaczego kto, a może co? Tego jeszcze nie wiadomo. Na razie wiadomo, ż Bóg służy do zapełniania białych plam nauki. Ale spokojnie - wiemy coraz więcej. Za 100 lat przedszkolaki będą pękać ze śmiechu, czytając niektóre teskty w jakimś muzealnym Audiostereo.

 

Jestem przekonany że wcześniej niż 100 lat będziesz zaprzepraszał i szukał Boga na łożu śmierci,wtedy zrozumiesz kim jest człowiek,wcześniej będziesz pragnął poznać swojego Zbawiciela,lepiej się niezaklinaj że poradzisz sobie sam!Każdy to przechodzi,więc chyba wyjatkiem tu nie będziesz.

Załap sie lepiej na rekolekcje Wielkopostne,nigdy nie jest zapuzno,ale nie naduzywaj tego opużnienia!Starszy brat Ci to mówi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzorzec życia

 

Ponieważ komórki w dużej mierze zbudowane są z białek, więc ciągle potrzebują nowych cząsteczek białka, by zastępować nimi zużyte, katalizować reakcje chemiczne i tworzyć nowe komórki. Produkcja tych cząsteczek przebiega według instrukcji zawartych w DNA (kwasie deoksyrybonukleinowym). Przyjrzyjmy się mu bliżej, by lepiej zrozumieć, jak powstają białka.

 

Cząsteczki DNA znajdują się w jądrach komórkowych. Ich zadaniem jest nie tylko udostępnianie instrukcji niezbędnych do produkcji białek, ale też przechowywanie informacji genetycznych, przekazywanych następnym pokoleniom komórek. Swym kształtem przypominają skręconą drabinę sznurową (jest to tak zwana podwójna helisa). Każdy z dwóch „sznurów” składa się z ogromnej liczby elementów zwanych nukleotydami, których są cztery rodzaje: adenina (A), guanina (G), cytozyna © i tymina (T). Litery tego „alfabetu DNA” łączą się parami — A z T, G z C — tworząc „szczeble” owej helikalnie skręconej drabiny. W sumie mieści ona tysiące genów, czyli jednostek dziedziczności.

 

Pojedynczy gen zawiera informacje potrzebne do syntezy białka. O tym, jakie ono ma być, decyduje sekwencja liter (nukleotydów) w genie, stanowiąca zakodowaną instrukcję, swego rodzaju plan budowy. A zatem DNA, dzięki wszystkim swym podjednostkom, kryje w sobie wzorzec życia. Bez tych zakodowanych informacji nie istniałyby rozmaite białka, a co za tym idzie nie byłoby żywych organizmów.

 

Współpraca

 

Ponieważ jednak plan budowy białek jest przechowywany w jądrze komórkowym, a powstają one na zewnątrz jądra, potrzebna jest dodatkowa pomoc, by te zakodowane instrukcje dostarczyć na „plac budowy”. Pomoc taką zapewnia RNA (kwas rybonukleinowy) , mający podobną budowę chemiczną jak DNA, a w realizacji całego zadania bierze udział kilka rodzajów tej substancji. Przyjrzyjmy się bliżej tym niezwykle skomplikowanym procesom, podczas których przy współudziale RNA powstają nieodzowne dla nas białka.

 

Operacja rozpoczyna się w jądrze komórkowym, gdzie fragment DNA ulega rozpleceniu — dwa sznury owej drabiny zostają od siebie odsunięte. Dzięki temu odpowiednie litery RNA mogą się przyłączać do odsłoniętych liter DNA, znajdujących się w jednym z tych sznurów, a pewien enzym dołącza je do tworzącego się łańcucha RNA. W ten sposób informacja zawarta w DNA zostaje przepisana na RNA w swoistym dialekcie języka DNA. Tak zbudowany łańcuch oddziela się od cząsteczki DNA, a ona sama ponownie się splata.

 

Po dalszych modyfikacjach powstaje aktywna cząsteczka RNA zawierająca zakodowaną informację. Następnie opuszcza jądro i dociera do miejsca produkcji białek, gdzie owa informacja zostaje odkodowana. Każda trójka liter RNA tworzy „słowo”, któremu odpowiada ściśle określony aminokwas. Inny typ RNA szuka właściwego aminokwasu, chwyta go, korzystając z pomocy enzymu, i transportuje na „plac budowy”. Informacja zakodowana w RNA jest stopniowo odczytywana i „tłumaczona”, dzięki czemu tworzy się coraz dłuższy łańcuch aminokwasów. Łańcuch ten zwija się w niepowtarzalną strukturę i w efekcie powstaje jakiś rodzaj białka. A liczba różnych jego rodzajów w naszym ciele prawdopodobnie przekracza 50 000.

 

Sam proces zwijania się białka także ma wielkie znaczenie. W roku 1996 uczeni z całego świata „wyposażeni w najlepsze programy komputerowe usiłowali rozwiązać jeden z najbardziej złożonych problemów w biologii: jak pojedyncze białko, będące początkowo długim łańcuchem aminokwasów, zwija się w skomplikowaną strukturę, która decyduje o jego funkcji w procesach życiowych. (…) Mówiąc krótko, wynik był taki: komputery przegrały, białka wygrały. (…) Naukowcy oszacowali, że w wypadku średniej wielkości łańcucha, zbudowanego ze 100 aminokwasów, rozwiązanie problemu zwijania się białka przez sprawdzenie każdej możliwości zajęłoby 1027 (miliard miliardów miliardów!) lat” (The New York Times).

 

Powyższy opis powstawania cząsteczki białka, choć bardzo pobieżny, daje pewne wyobrażenie, jak niezwykle skomplikowany jest ten proces. A czy się domyślasz, ile czasu zabiera utworzenie łańcucha 20 aminokwasów? Około jednej sekundy! Procesy te nieustannie przebiegają w komórkach całego naszego ciała, od stóp do głów.

 

Jaki stąd wniosek? Współpraca ta, która umożliwia powstawanie i dalsze istnienie organizmów żywych, a obejmuje jeszcze wiele innych czynników — zbyt wiele, by wszystkie je tu wymienić — budzi nabożne zdumienie. Przy tym termin „współpraca” dość słabo oddaje to precyzyjne współdziałanie, jakie jest nieodzowne, by — na podstawie informacji zawartych w DNA i przy użyciu różnych form wyspecjalizowanych cząsteczek RNA — mogło powstać białko. Nie można też nie wspomnieć o rozmaitych enzymach, z których każdy odgrywa swoistą i bardzo ważną rolę. Kiedy w naszym ciele powstają nowe komórki — a dzieje się to bez udziału naszej świadomości miliardy razy na dzień — potrzebne są im kopie wszystkich trzech rodzajów składników: DNA, RNA i białek. Zrozumiałe więc, dlaczego w czasopiśmie New Scientist napisano: „Jeżeli usunie się dowolną z tych trzech substancji, życie powoli zgaśnie”. Pójdźmy jednak o krok dalej: Bez tych trzech elementów i bez współdziałania między nimi życie nie mogłoby powstać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz czas na zdjecie makro oka muchy i wszyscy klekną sławiąc Pana i jego dzieło stworzenia

znów sekciarskie szopki na audiostereo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przekonany że wcześniej niż 100 lat będziesz zaprzepraszał i szukał Boga na łożu śmierci,wtedy zrozumiesz kim jest człowiek,wcześniej będziesz pragnął poznać swojego Zbawiciela,lepiej się niezaklinaj że poradzisz sobie sam!Każdy to przechodzi,więc chyba wyjatkiem tu nie będziesz.

Załap sie lepiej na rekolekcje Wielkopostne,nigdy nie jest zapuzno,ale nie naduzywaj tego opużnienia!Starszy brat Ci to mówi.

tedzik trzymaj sie.to jus chiba twoj ..koniec.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz czas na zdjecie makro oka muchy i wszyscy klekną sławiąc Pana i jego dzieło stworzenia

znów sekciarskie szopki na audiostereo

a nie wystarczą ci twoje oczy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mulsie:

Zastanów się, czy oby przypadkiem tylko tobie ona została...

Tutejsi ałdiofille wobec tak znacznego rozwoju zmysłu słuchu już wyewułowali na wyższy poziom. O kości ogonowej zapomnieli...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czego to "lepsze" wysnuwasz ?

Uważasz, że nie lepsze? Sama koncepcja Boga jest śmiechu warta. Zresztą o którym Bogu tu mówimy? Tylu ich było, pojawiali się i znikali. Aktualni też znikną.

 

Jestem przekonany że wcześniej niż 100 lat będziesz zaprzepraszał i szukał Boga na łożu śmierci,wtedy zrozumiesz kim jest człowiek,wcześniej będziesz pragnął poznać swojego Zbawiciela,lepiej się niezaklinaj że poradzisz sobie sam!Każdy to przechodzi,więc chyba wyjatkiem tu nie będziesz.

Załap sie lepiej na rekolekcje Wielkopostne,nigdy nie jest zapuzno,ale nie naduzywaj tego opużnienia!Starszy brat Ci to mówi.

Duzo wcześniej niż za sto lat. Uważasz, że wskutek moich ewentualnych przeprosin i modłów na łożu śmierci Bóg zaistnieje? Nie mam takich ambicji. Zresztą popatrz na kard. Józefa Glempa. Ciagle to powtarzam, ale jakoś nie dociera do adresatów. Kard. Glemb, zamiast poddać się woli Bożej i zaprzestać nienaturalnego leczenia zastrzykami, chemią i naświetlaniami, chociaż to sam Bóg rzekomo daje życie i je odbiera - Józef Glemb walczy z Bogiem, stawia Mu opór, nie wierzy w życie wieczne, nie chce ucztować przy jednym stolele ze Zbawicielem Jego Matką. Kilka lat temu j. Glemb robił sobie bypassy czy coś takiego, a jednocześnie był zajadłym wrogiem zapobiegania ciąży. Mówił, że człowiek nie może przeszkadzać Bogowi w chwili poczęcia. A w chwili śmierci może? Oto cała hipokryzja takiej wiary. Skoro sam były prymas Polski nie wierzy w to wszystko, coż pozostaje nam? Pierwsi chrześcijanie ginęli w Imperium Rzymskim na krzyżach, wierząc że za chwilę trafi ą do Raju. Hasi hierarchowie juz w to nie wierzą - oto co zostało z chrześcijaństwa. Null.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pierwotny ocean spełniał świetnie rolę przechowalnika , parasola dla białek o tyle z tego samego powodu nie mogły następować mutacje tychże białek z braku promieni UV aby życie mogło mutować jak chce tego ewolucja

Mutacje to następują w kodzie genetycznym a nie w białkach. A co do czynników je wywołujących, to nie tylko promienie UV są w stanie to zrobić. Wśród wielu możliwych przyczyn jest np. coś takiego jak naturalne tło promieniowania jonizującego. Każdy z nas ma w sobie aktywność na poziomie ok. 5000 rozpadów potasu K-40 na sekundę. 3Gy temu naturalna aktywność właściwa potasu była ok. 8 razy większa niż dziś - czas połowicznego rozpadu K-40 jest ok. 1Gy.

 

„Jeżeli usunie się dowolną z tych trzech substancji, życie powoli zgaśnie”. Pójdźmy jednak o krok dalej: Bez tych trzech elementów i bez współdziałania między nimi życie nie mogłoby powstać.

Dzisiejsze samochody nie mogą się obyć bez amortyzatorów, opon pneumatycznych, rozrusznika elektrycznego i automatycznej regulacji kąta wyprzedzenia zapłonu. Czy to oznacza że pierwszy samochód nie mógł powstać bez tych wynalazków?

 

Doskonały i nieomylny Bóg mógł się posłużyć swoim narzędziem , ewolucją do stworzenia życia .

Dlaczego uważasz ,że człowiek "wyszedł mu średnio"?

- Potencjalnie śmiertelne skrzyżowanie dróg oddechowych z przewodem pokarmowym.

 

- Przekleństwo rodzenia w bólach - konflikt między dużym mózgiem, łożyskowością a więc rodzeniem w miarę rozwiniętego potomstwa, oraz sprawnością chodu dwunożnego - tym większą im węższa miednica.

 

- Nie-regenerujące się zęby, jedne na całe, długie jak na ssacze standardy, życie. Krokodyl ma dużo lepiej pod tym względem.

 

Tyle na szybko mi do głowy przychodzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie wystarczą ci twoje oczy?

oko muchy lepiej wypada w broszurkach, bardziej geometryczne

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mutacje to następują w kodzie genetycznym a nie w białkach. A co do czynników je wywołujących, to nie tylko promienie UV są w stanie to zrobić. Wśród wielu możliwych przyczyn jest np. coś takiego jak naturalne tło promieniowania jonizującego. Każdy z nas ma w sobie aktywność na poziomie ok. 5000 rozpadów potasu K-40 na sekundę. 3Gy temu naturalna aktywność właściwa potasu była ok. 8 razy większa niż dziś - czas połowicznego rozpadu K-40 jest ok. 1Gy.

 

Mówiąc krótko, wynik był taki: komputery przegrały, białka wygrały. (…) Naukowcy oszacowali, że w wypadku średniej wielkości łańcucha, zbudowanego ze 100 aminokwasów, rozwiązanie problemu zwijania się białka przez sprawdzenie każdej możliwości zajęłoby 1027 (miliard miliardów miliardów!) lat” (The New York Times).Czasu wszechświata by zabrakło na powstanie jednego białka a to dopiero początek .

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Copyright © Audiostereo.pl

Dzisiejsze samochody nie mogą się obyć bez amortyzatorów, opon pneumatycznych, rozrusznika elektrycznego i automatycznej regulacji kąta wyprzedzenia zapłonu. Czy to oznacza że pierwszy samochód nie mógł powstać bez tych wynalazków? Życie nie jest tak proste jak samochód .

 

 

- Potencjalnie śmiertelne skrzyżowanie dróg oddechowych z przewodem pokarmowym. A jednak ja i ty mimo tego skrzyżowania żyjemy

 

- Przekleństwo rodzenia w bólach - konflikt między dużym mózgiem, łożyskowością a więc rodzeniem w miarę rozwiniętego potomstwa, oraz sprawnością chodu dwunożnego - tym większą im węższa miednica.W pocie czoła będziesz dobywał chleb i w bólach będziesz rodzić - rzekł Bóg do Adama i Ewy

 

- Nie-regenerujące się zęby, jedne na całe, długie jak na ssacze standardy, życie. Krokodyl ma dużo lepiej pod tym względem.Krokodylowi zęby odrastają 40 razy w ciągu jego życia , zwykle nie dożywa do ostatniego kompletu klawiatury

 

Tyle na szybko mi do głowy przychodzi.

Jak myślisz , co Bóg chciał nam dać do zrozumienia , obdarowując krokodyla tyloma kompletami zębów , sekwojom , średnio ok.3000 lat życia lub naszym rodzimym dębom (średnio 350-600 lat , taki Bartek ok.1000) lub wyposażając nas mózgiem , którego pojemność pamięci jest nieskończona (żebyś do końca swojego życia się uczył nie będziesz w stanie zapełnić wiedzą swojego umysłu).

Albo inaczej ,po ateistycznemu , po co ewolucja obdarowała nas tak pojemnym mózgiem lub poczuciem piękna oraz wrażliwością uczuciową (miłość) skoro te cechy nie są decydujące w kwestii przetrwania ?

 

Obecny stan wiedzy na temat możliwości powstania aminokwasów

 

Klasyczny, ale kwestionowany

Na dowód, że w przeszłości życie mogło powstać samorzutnie, często przytaczany jest eksperyment, który Stanley Miller przeprowadził w roku 1953. Jednakże ma on jakąś wartość wyłącznie przy założeniu, że pierwotna atmosfera Ziemi miała właściwości redukujące, co w szczególności oznacza, iż zawierała tylko śladowe ilości wolnego tlenu (nie związanego z innymi pierwiastkami). Dlaczego jest to istotne?

 

W książce The Mystery of Life's Origin: Reassessing Current Theories (Tajemnica pochodzenia życia — rewizja współczesnych teorii) wyjaśniono, że gdyby w atmosferze znajdowało się dużo wolnego tlenu, ‘żaden aminokwas nie mógłby nawet powstać, a gdyby w jakiś sposób się pojawił, szybko uległby rozkładowi’.[*] Jak dalece uzasadnione były założenia Millera dotyczące pierwotnej atmosfery?

 

W znanej pracy, opublikowanej dwa lata po owym eksperymencie, Miller napisał: „Są to rzecz jasna przypuszczenia, gdyż nie wiemy, czy po uformowaniu się Ziemi istniała na niej atmosfera redukująca. (…) Żadnych bezpośrednich dowodów na razie nie znaleziono” (Journal of the American Chemical Society, 12 maja 1955 roku).

 

 

Czy kiedykolwiek je znaleziono? Około 25 lat później popularyzator nauki Robert C.Cowen zauważył: „Naukowcy są zmuszeni na nowo przemyśleć niektóre ze swych założeń. (…) Prawie żadne dowody nie przemawiają za atmosferą bogatą w wodór, silnie redukującą, są natomiast pewne dowody świadczące przeciwko takiej hipotezie” (Technology Review, kwiecień 1981 roku).

 

A może coś znaleziono jeszcze później? W artykule opublikowanym w Świecie Nauki w roku 1991 John Horgan napisał: „W ostatnim dziesięcioleciu narosły wątpliwości co do założeń Ureya i Millera, dotyczących składu atmosfery. Eksperymenty laboratoryjne oraz rekonstrukcje komputerowe atmosfery (…) sugerują, że promieniowanie ultrafioletowe ze Słońca, obecnie zablokowane przez ozon w atmosferze, zniszczyłoby cząsteczki związków bogatych w wodór (…) Atmosfera tego typu [złożona z dwutlenku węgla i azotu] nie sprzyjałaby więc syntezie aminokwasów i innych prekursorów życia”.

 

Dlaczego w takim razie wielu dalej utrzymuje, że dawna atmosfera Ziemi miała własności redukujące, że nie było w niej większych ilości tlenu? W książce Molecular Evolution and the Origin of Life (Ewolucja molekularna i podstawy życia) Sidney W.Fox i Klaus Dose udzielają takiej odpowiedzi: Atmosfera musiała być pozbawiona tlenu między innymi dlatego, że „eksperymenty laboratoryjne wskazują, iż ewolucja chemiczna (…) zostałaby niemal całkowicie zablokowana przez tlen”, oraz dlatego, że takie związki, jak aminokwasy, „w obecności tlenu nie zdołałyby przetrwać okresów geologicznych”.

 

Czyż nie jest to bardzo pokrętne rozumowanie? Twierdzi się, że pierwotna atmosfera posiadała właściwości redukujące, gdyż w przeciwnym razie nie doszłoby do samoistnego powstania życia. Ale w istocie nie ma żadnej pewności, iż miała właśnie taki skład.

 

Warto zwrócić uwagę na coś jeszcze: Jeżeli mieszanina gazów wyobrażała atmosferę, iskra elektryczna zastępowała pioruny, a gotująca się woda była odpowiednikiem morza, to kogo lub co zastępował naukowiec, który ten eksperyment przygotował i przeprowadził?

 

[*] Tlen jest bardzo aktywny chemicznie. Na przykład łączy się z żelazem, tworząc rdzę, i z wodorem, dając w efekcie wodę. Gdyby podczas powstawania aminokwasów w atmosferze była znaczna ilość wolnego tlenu, szybko wchodziłby z nimi w reakcje i niszczył powstające cząsteczki organiczne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co ewolucja obdarowała nas tak pojemnym mózgiem lub poczuciem piękna oraz wrażliwością uczuciową (miłość) skoro te cechy nie są decydujące w kwestii przetrwania ?

Wymienione cechy być może są sprzyjające przetrwaniu. To wystarczy. Kto wie, które cechy w toku ewolucji okazywały się nieprzydatne i przepadły na zawsze? Skąd teza, że pojemnośc pamięci jest nieskończona - poproszę o linka - i co to ma wspólnego z Bogiem?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl tylko ile się już w życiu nauczyłeś , ile masz wspomnień a mimo to czy swój mózg już zapełniłeś ?

Przez całe swoje doczesne życie nie jesteś w stanie wyczerpać pojemności swojego mózgu ?

Linka ci nie podam ale poczytaj książki z dziedziny neurobiologii o ludzkim mózgu .

 

Zastanówmy się wszyscy tak ateiści jak i teiści ?????

 

Ile przypadku jest w tym przypadku? „Wszystko to — od bulionu pierwotnego do człowieka — sprawił przypadek i tylko przypadek” — oświadczył laureat Nagrody Nobla, Christian de Duve, wypowiadając się na temat pochodzenia życia. Czy jednak przypadek może służyć jako racjonalne wyjaśnienie przyczyny pojawienia się życia? Co to jest przypadek? Niektórzy, mówiąc o nim, mają na myśli zdarzenie losowe, do którego można zastosować rachunek prawdopodobieństwa, jak to się dzieje przy rzucie monetą. Jednakże w dyskusji o pochodzeniu życia wielu naukowców posługuje się tym słowem w innym znaczeniu. Używają oni nieprecyzyjnego wyrazu „przypadek”, by nie określać dokładnie przyczyny, zwłaszcza gdy jej nie znają. „Jeżeli personifikuje się ‘przypadek’, mówiąc o nim jak o sile sprawczej, (…) to w sposób nieusprawiedliwiony zamienia się pogląd naukowy w koncepcję na poły religijną, mitologiczną” — zauważył biofizyk Donald M.MacKay. W podobnym duchu wypowiedział się Robert C.Sproul: „Ponieważ nieznaną przyczynę już od dawna nazywa się ‘przypadkiem’, ludzie zaczynają zapominać, że właśnie taki sens nadano temu słowu. (…) Dla wielu osób założenie: ‘przypadek to nieznana przyczyna’, zamieniło się w przeświadczenie, że ‘przypadek jest przyczyną’”. Takim rozumowaniem, utożsamiającym przypadek z przyczyną posłużył się między innymi laureat Nagrody Nobla, Jacques L.Monod. Napisał on: „Czysty przypadek, jedynie przypadek, całkowita, lecz ślepa wolność [znajduje się] u samego korzenia wspaniałej budowli ewolucji. (…) Człowiek nareszcie wie, że jest sam w obojętnym ogromie Wszechświata, z którego wyłonił się na skutek przypadku” (tłumaczył Jędrzej Bukowski). Zauważmy: „NA SKUTEK przypadku”. Monod czyni to samo, co wielu innych — przypisuje przypadkowi rolę czynnika stwórczego. Twierdzi, że to przypadek doprowadził do pojawienia się życia na Ziemi. Według słowników „przypadek” to „zdarzenie, zjawisko, których się nie da przewidzieć na podstawie znanych praw naukowych i doświadczenia”. Jeżeli więc ktoś oznajmia, że życie powstało przez przypadek, to jego zdaniem istnieje ono dzięki jakiemuś nieznanemu czynnikowi sprawczemu. Czy wobec tego niektórzy nie mają w istocie na myśli „Przypadku” pisanego dużą literą — inaczej mówiąc Stwórcy

 

Czy przypadkiem możemy i można wyjaśnić pochodzenie życia ?? Proszę aby każdy z Was sobie sam odpowiedział na pytanie .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> 23031970, 18.03.2012 - 01:13

 

Po pierwsze, to wolny tlen jest cholernie trudny do uzyskania ze wzgledu na dużą reaktywność tego pierwiastka, więc rozważania jak to mógłby być on obecny w pierwotnej atmosferze w znacznych ilościach bez fotosyntetyzującego życia są delikatnie mówiąc niepoważne. Atmosfera Tytana bądź Jowisza czy Saturna pokazuje że jednak naturalnym stanem jest nadmiar reduktorów.

 

Po drugie - rewelacyjne wyjaśnienie tego rodzenia w bólach. Zupełnie jak z płaszczem w "Misiu".

 

Skrzyżowanie przełyku i dróg oddechowych - daruj, ale zachłyśnięcie jest dość powszechną przyczyną zgonów, również dzieci.

 

Zęby - ewolucyjne wyjaśnienie jest proste, prymitywne walcowo - stożkowe zęby gadów zupełnie nie sprawdzają się u stałocieplnych ssaków o wysokim metabolizmie - muszą one dużo jeść a więc przydaje się również możliwość dokładnego rozdrabniania pokarmu celem poprawienia sprawności przyswajania. Stąd wynalazek zębów trybosfenicznych wielokorzeniowych. Tym niemniej taki patent możliwy do regeneracji to już był trudny, a poza tym regeneracja nie była potrzebna u lichych kreatur żyjących kilka lat w norach, kiedy rządziły dinozaury. Tym niemniej przy takim ekstremum ssaczej długowieczności jak człowiek, ograniczenia tego designu są ewidentne. Podobnie jak np. u Fok Wedella.

 

Życie nie jest tak proste jak samochód - tym niemniej uproszczone modele jak najbardziej mają zastosowanie w nauce. Wymaganie cech designu zaawansowanego od rozwiązań bardziej pierwotnych jest zwyczajnie głupie.

 

>> 23031970, 18.03.2012 - 01:35

 

Nie wiemy jak powstało życie. Tym niemniej przypisanie tego Bogu oznacza kapitulację i zaprzestanie dociekań nad pochodzeniem owego życia. Ja tam wolę rozwój biochemii i nanotechnologii niż ubieranie się w białe szaty, wychodzenie na wzgórza i oczekiwanie na Armagiedon.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mimisior przeczytaj tą książkę i przedstaw mi kontrargumenty .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym ze na TEGO boga..... SZKODA czasu.Po prostu.

 

A wyjasnienie istnienia boga sprowadzi sie do faktu kto INTELIGENTNIEJ co nie znaczy madrzej napisze esej.tak jak to sie odbywa obecnie w anglii.

 

Powiem nawet wiecej..Jesli jest, lub był to najwyzszy czas pozbyc sie go i jego partaniny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mimisior przeczytaj tą książkę i przedstaw mi kontrargumenty .

Przejrzałem pobieżnie (potraktowanie analogii z łukiem rzymskim mnie zniechęciło do sumienniejszego przeczytania) - sam autor na końcu stwierdza że nieredukowalna złożoność wcale nie obala ewolucji, jednak może spełniać funkcję stymulującą względem ewolucjonizmu, wymagając u-szczegółowienia modeli. Zauważa też że:

teoria inteligentnego projektu ma aktualnie niezbyt okazałe zaplecze badawcze

Dość kapitulanckie podejście "nic nie mamy ale traktujcie nas poważnie".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz czas na zdjecie makro oka muchy i wszyscy klekną sławiąc Pana i jego dzieło stworzenia

znów sekciarskie szopki na audiostereo

 

jak się nie rozumie i nie chce dociekać jak coś jest zbudowane i jak powstało to najlepiej określić to jako dzieło kosmitów Boga etc

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak się nie rozumie i nie chce dociekać jak coś jest zbudowane i jak powstało to najlepiej określić to jako dzieło kosmitów Boga etc

Jak się nie rozumie jak jest zbudowany samochód i jak powstał to najlepiej określić to jako dzieło inżynierów i chińczyków hihi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się nie rozumie jak jest zbudowany samochód i jak powstał to najlepiej określić to jako dzieło inżynierów i robotników hihi

A co to jest? Może dzieło kosmitów, albo najwyższego?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to jest? Może dzieło kosmitów, albo najwyższego?

A mucha to może dzieło inżynierów i chińczyków?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Nie wiemy jak powstało życie. Tym niemniej przypisanie tego Bogu oznacza kapitulację i zaprzestanie dociekań nad pochodzeniem owego życia. Ja tam wolę rozwój biochemii i nanotechnologii niż ubieranie się w białe szaty, wychodzenie na wzgórza i oczekiwanie na Armagiedon.

Być może najistotniejsze zdanie w dyskusji.

 

jak się nie rozumie i nie chce dociekać jak coś jest zbudowane i jak powstało to najlepiej określić to jako dzieło kosmitów Boga etc

To tak jak ze słyszeniem kabli. Niektórzy zakładają istnienie czegoś nadprzyrodzonego, niewyobrażalnego, niemierzalnego,…

 

Tworzą wówczas swoje oazy, sekty,...

Wznoszą pomniki. Zmuszają ogół do poddaństwa,... a przy tej okazji uzurpując sobie prawo reprezentowania, robią na tym interesy...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.